Serie A 12/13 (19): JUVENTUS 1-2 Sampdoria
- Brutalo
- Juventino
- Rejestracja: 19 grudnia 2006
- Posty: 1993
- Rejestracja: 19 grudnia 2006
Sorry, że drążę temat, ale mogło być gorzej ? No faktycznie, jakiś samobój podchodzący pod sabotaż...Dżesiu pisze:Brutalo, Myzarel
MIMO WSZYSTKO. Chodziło mi o to, że mogło być gorzej. Ale OK. Źle się wysłowiłem, rozumiem oburzenie.
Sam go broniłem przed Emsim, ale no sorry. Chłopak grał jak ostatnia. W drugiej połowie chyba dwa razy dobrze podłączył się z przodu, ale z tyłu (za co jest zasadniczo rozliczany) zagrał totalną padakę. Ale spoko Dżesiu, kibicujemy tej samej drużynie, każdy ma prawo do własnej oceny

W tamtym sezonie byliśmy niepokonani, w tym przegraliśmy pierwszy mecz, ale i tak podejrzewam, że mamy więcej punktów w porównaniu z zeszłym sezonem... Ale z Sampą ? Smutno mi :?
- albertcamus
- Juventino
- Rejestracja: 28 sierpnia 2012
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 sierpnia 2012
co?Brutalo pisze: W tamtym sezonie byliśmy niepokonani, w tym przegraliśmy pierwszy mecz
- MVP
- Juventino
- Rejestracja: 18 listopada 2012
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 listopada 2012
Ty za to podałeś mnóstwo szczegółów.pumex pisze:Bla, bla, bla. Same ogólniki. Gdzie te jego świetne podania otwierając drogę do bramki przeciwnika? Gdzie pojedynki robiące namacalną różnicę? PieprzenieMVP pisze:Gio w pierwszej połowie grał bardzo dobrze - kilka świetnych podań, dużo pojedynków wygranych, grał ładnie, miał pomysł i mu wychodziło.Znowu przewaga formy nad treścią.
Wiedziałem, że nie powinienem podejmować tematu. Po prostu nie lubisz Gio, a skoro go nie lubisz będziesz się go czepiał. Nie ma sensu rozmawiać na ten temat jeżeli nie potrafisz spojrzeć na Gio obiektywnie
.
- Bandiera_Rossa
- Rejestracja:
dajcie spokoj temu Peluso, wyrobi sie chlopak, to jego debiut w koncu
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
W całym meczu po naszej stronie najlepszy był oczywiście Marchisio. Nawet ze stłuczonym kolanem dawał tej drużynie dzisiaj najwięcej.
Ten mecz udowodnił jedno. Nie ma co sikać po nogach, że Conte to nieomylny gościu i wszystko co zrobi jest och i ach. To świetny trener, ale sprowadzanie ogórków pod 30 mnie dobija. Już raz to przerabialiśmy i to nie działa. To nie Siena, czy inny mistrz Serie B.
Giovinco zagrał naprawdę dobrą pierwszą połowę. Strzelił karnego, co w naszym przypadku wcale nie jest regułą i super dograł piłkę do Matriego w sytuacji, w której sędzia powinien pokazać na wapno, ale narobił w gacie ze strachu. W drugiej Sebie wyraźnie siadła psychika, ale generalnie po prostu dorównał do poziomu kolegów z drużyny.
Vucinic tradycyjnie motał tymi nogami przed polem karnym, zagrywał piętkami i wyszło jak zawsze. Klops.
Nasz atak jest taki żenujący, że nawet nie ma się co spierać jaka jest hierarchia wśród napastników. Każdy musi ostro spinać poślady jeśli nie chce się skompromitować na arenie międzynarodowej. Mimo wszystko nielubiany Giovinco pracuje na boisku najwięcej, w jego grze zauważalny jest progres i do tego jest najmłodszy także jako jedyny daje jakieś nadzieje na przyszłość.
Buffon dzisiaj bardzo niepewnie. Widać było, że źle wychodzi do tej piłki, która wypadła mu z rąk. Na szczęście sędzia zagwizdał na naszą korzyść. O pierwszym golu nie ma co za wiele pisać. Mógł interweniować zdecydowanie lepiej, ale największy babol świata też to nie był. Interwencja na poziomie średniaka.
Na koniec Peluso. Gość totalnie nie zgrany z resztą drużyny, obie akcje zakończone bramkami poszły po jego stronie. Chyba jakiś nowy pupilek Conte.
Sorry Antonio... To nasz trener położył nam ten mecz. Nawet jego reakcje podczas meczu były jakieś takie przytłumione jakby sam o tym wiedział i nie potrafił ogarnąć całości sytuacji. Chyba pierwsza nasza porażka (poza Napoli?), kiedy za linią boczną stoi Conte. Mam nadzieję, że zareaguje tak jak swojego czasu piłkarze w tej sytuacji.
Ten mecz udowodnił jedno. Nie ma co sikać po nogach, że Conte to nieomylny gościu i wszystko co zrobi jest och i ach. To świetny trener, ale sprowadzanie ogórków pod 30 mnie dobija. Już raz to przerabialiśmy i to nie działa. To nie Siena, czy inny mistrz Serie B.
Giovinco zagrał naprawdę dobrą pierwszą połowę. Strzelił karnego, co w naszym przypadku wcale nie jest regułą i super dograł piłkę do Matriego w sytuacji, w której sędzia powinien pokazać na wapno, ale narobił w gacie ze strachu. W drugiej Sebie wyraźnie siadła psychika, ale generalnie po prostu dorównał do poziomu kolegów z drużyny.
Vucinic tradycyjnie motał tymi nogami przed polem karnym, zagrywał piętkami i wyszło jak zawsze. Klops.
Nasz atak jest taki żenujący, że nawet nie ma się co spierać jaka jest hierarchia wśród napastników. Każdy musi ostro spinać poślady jeśli nie chce się skompromitować na arenie międzynarodowej. Mimo wszystko nielubiany Giovinco pracuje na boisku najwięcej, w jego grze zauważalny jest progres i do tego jest najmłodszy także jako jedyny daje jakieś nadzieje na przyszłość.
Buffon dzisiaj bardzo niepewnie. Widać było, że źle wychodzi do tej piłki, która wypadła mu z rąk. Na szczęście sędzia zagwizdał na naszą korzyść. O pierwszym golu nie ma co za wiele pisać. Mógł interweniować zdecydowanie lepiej, ale największy babol świata też to nie był. Interwencja na poziomie średniaka.
Na koniec Peluso. Gość totalnie nie zgrany z resztą drużyny, obie akcje zakończone bramkami poszły po jego stronie. Chyba jakiś nowy pupilek Conte.
Sorry Antonio... To nasz trener położył nam ten mecz. Nawet jego reakcje podczas meczu były jakieś takie przytłumione jakby sam o tym wiedział i nie potrafił ogarnąć całości sytuacji. Chyba pierwsza nasza porażka (poza Napoli?), kiedy za linią boczną stoi Conte. Mam nadzieję, że zareaguje tak jak swojego czasu piłkarze w tej sytuacji.
- jareckik
- Juventino
- Rejestracja: 20 marca 2009
- Posty: 841
- Rejestracja: 20 marca 2009
Może by lepiej wypadł, jakby zagrał z chłopakami jakiś trening chociaż...Bandiera_Rossa pisze:dajcie spokoj temu Peluso, wyrobi sie chlopak, to jego debiut w koncu
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Nie oglądałem, w tygodniu nadrobię, ale ciekawi mnie jedno. Peluso przy bramkach zachował się bardzo biernie, mówicie, że nie trzymał linii i grał źle, tymczasem według whoscored był... najlepszy na boisku po naszej stronie.
http://www.whoscored.com/Matches/651673/Live
Ot, taka ciekawostka.
http://www.whoscored.com/Matches/651673/Live
Ot, taka ciekawostka.
- Kucharius1
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2011
- Posty: 1245
- Rejestracja: 04 listopada 2011
Prawda jest taka, że do pewnego momentu grał najlepiej z naszego bloku defensywnego, Bonuc i Barza wyprowadzali tak piłkę, by dać pograć przyjezdnym. Fakt że zawalił drugą bramkę , i w całej drugiej połowie chłopak obniżył loty. Ja jednak widzę w chłopaku potencjał, bo ma fizyczne predyspozycje do gry na tej pozycji.
Conte powiedział po meczu że Juventus to też ludzie, i każdemu może powinąć się noga.
Śmiesznie się czyta takie forumowe polowanie na czarownice. Obwinianie tych co zwykło się obwiniać ( bo przecież są najsłabsi , i nie robią swoimi dryblingami jesieni średniowiecza w polu karnym przeciwnika ), a do najsłabszego Buffona nikt się nie przyczepi. Już w pierwszej połowie miał jedną wesołą interwencję, a puszczona bramka tak naprawdę odmieniła spotkanie, i dała wiarę Sampie. Od najlepszego bramkarza świata , zawsze oczekuje się więcej.
Pogba zagrał ekstremalną padakę. Ogólnie miałem wrażenie ze nasi zawodnicy wyszli z przekonaniem , że Sampa się położy , bo my jesteśmy Juventusem. Za dużo przeczytali gazet gdzie napisy głosiły , że Juventus już wygrał mistrzostwo.
Słabszy dzień po prostu się zdarza każdemu, a niektórzy piszą już pierdoły że pół składu to przeciętniacy i jeszcze dokupujemy następnych.
Conte powiedział po meczu że Juventus to też ludzie, i każdemu może powinąć się noga.
Śmiesznie się czyta takie forumowe polowanie na czarownice. Obwinianie tych co zwykło się obwiniać ( bo przecież są najsłabsi , i nie robią swoimi dryblingami jesieni średniowiecza w polu karnym przeciwnika ), a do najsłabszego Buffona nikt się nie przyczepi. Już w pierwszej połowie miał jedną wesołą interwencję, a puszczona bramka tak naprawdę odmieniła spotkanie, i dała wiarę Sampie. Od najlepszego bramkarza świata , zawsze oczekuje się więcej.
Pogba zagrał ekstremalną padakę. Ogólnie miałem wrażenie ze nasi zawodnicy wyszli z przekonaniem , że Sampa się położy , bo my jesteśmy Juventusem. Za dużo przeczytali gazet gdzie napisy głosiły , że Juventus już wygrał mistrzostwo.
Słabszy dzień po prostu się zdarza każdemu, a niektórzy piszą już pierdoły że pół składu to przeciętniacy i jeszcze dokupujemy następnych.
- Qrczak
- Juventino
- Rejestracja: 26 marca 2010
- Posty: 671
- Rejestracja: 26 marca 2010
Nie ma co marudzić. Każdemu zdaża sie słabszy dzień i nie powinniśmy wyciągać kto zagrał najlepiej, a kto dawał z siebie najwięcej.
Oczywiście Bufon zawalił pierwszą bramkę, ale wygrywając spotkanie i siedząc na ich połowie nie powinniśmy im dać wejść pod nasz pole karne.
A w drugiej połowie to ten Eder jeździł jak chciał po naszej połowie
Jedyne co może cieszyć po tym spotkaniu to chyba to, że Gio pokazuje, iż rozwija się i nabiera coraz większej pewności siebie.
Oczywiście Bufon zawalił pierwszą bramkę, ale wygrywając spotkanie i siedząc na ich połowie nie powinniśmy im dać wejść pod nasz pole karne.
A w drugiej połowie to ten Eder jeździł jak chciał po naszej połowie

Jedyne co może cieszyć po tym spotkaniu to chyba to, że Gio pokazuje, iż rozwija się i nabiera coraz większej pewności siebie.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Słabszy? To była kompromitacja. Sampdoria generalnie kojarzy się jako ligowy średniak z wyskokami formy, ale w tym roku to beniaminek.Kucharius1 pisze:Słabszy dzień po prostu się zdarza każdemu, a niektórzy piszą już pierdoły że pół składu to przeciętniacy i jeszcze dokupujemy następnych.
Juventus grał przeciwko drużynie, która:
- jest beniaminkiem
- oddaje inicjatywę
- zostaje osłabiona brakiem jednego zawodnika mając przed sobą jeszcze godzinę gry
...i to wszystko przy stanie 1:0 dla Turyńczyków. To nie jest słabszy dzień. Słabszy dzień to był z Cagliari. Dzisiaj był blamaż i nie ma się co bać tego stwierdzenia. To jak mówić, że pada kiedy plują nam w twarz.
Trzeba być nieźle zaślepionym twierdząc, że nie mamy w składzie przeciętniaków... Atak to co? Przynajmniej dwóch panów zasługujących na to miano tam mamy. Peluso? No uznaną marką to on nie jest, niech już lepiej gra Caceres. Isla w obecnej formie jest mega przesłaby. Padoin i Gacek - zapchajdziury. Cieszmy się z kolejnych Martinezów tylko dlatego, że Conte ich chce...