Serie A (1): Bari 1-0 JUVENTUS
- rafal-1897
- Juventino
- Rejestracja: 15 lipca 2010
- Posty: 186
- Rejestracja: 15 lipca 2010
Nie było źle, ale na pewno też nie było dobrze. Coś tam próbowali, ale z marnymi skutkami. Brakowało wysuniętego napastnika, a Marotta nie chce o ściągnięciu takiego grajka nawet myśleć. Błędem było wypuszczanie Krasicia tak wcześnie. Powinien wejść najwyżej z rezerwy. Raz próbował minąć obrońcę dryblingiem (a dokładniej na szybkość), ale zapomniał chyba, że to Serie A, a nie Liga Rosyjska i został szybko zablokowany. Zrobił jeszcze jedną groźną sytuację, ale Quaglia nie dał rady przepchnąć obrońcy... Szkoda, można było lepiej zacząć sezon. Nikt nie jest winien tej porażki. Bari pokazało się ze świetnej strony, nie dali narzucić sobie stylu gry Juve i wyszło im to na zdrowie. Ale jak to mówi stare przysłowie: "nie od razu Juventus odbudowano". I trzymajmy się tego, bo przed Juve jeszcze dłuuuga droga...
- Azrael
- Juventino
- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Do wczoraj łudziłem się, że może nie mamy składu by marzyć o scudetto, może nie mamy składu na wygrywanie z najlepszymi, z Milanem i z Interem, może to by nie starczało na Ligę Mistrzów, ale przynajmniej starczyłoby by "otłuc" w jako takim, przeciętnym stylu wszystkich średniaków takich jak Bari, tak żeby pod koniec sezonu bezproblemowo załapać się do tej premiowanej awansem do LM grupki. Dziś jednak widzę, że się myliłem, widzę jak tłumaczymy się tym, że po 1.5 miesiąca przygotowań nie byliśmy w stanie się zgrać (a Bari jakoś dało radę), że kontuzjowany był Amauri, którego nomen omen jeszcze 3 miesiące temu każdy najchętniej wysłałby na banicję do takiego Bari, które mogło nam wczoraj i bez włoskiego Brazylijczyka wbić 4-5 bramek.
Nasuwa się tylko jedno słowo: REGRES. Cofamy się w rozwoju. Pozbywamy najlepszych graczy, rozbijając jednocześnie morale zespołu (słowa Melo na Tweeterze znamienne), taktyczne schematy pozostając bez rozegrania i to na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu. Kompletujemy skład z ligowych średniaków, w nadziei, że średni ligowy trener stworzy z nich piłkarzy ponadprzeciętnych. Mam wrażenie, że ktoś tu stracił rozum, jakby została wykonana jakaś zbiorowa lobotomia płatów odpowiedzialnych za logiczne myślenie wśród wszystkich naszych decydentów...
Nasuwa się tylko jedno słowo: REGRES. Cofamy się w rozwoju. Pozbywamy najlepszych graczy, rozbijając jednocześnie morale zespołu (słowa Melo na Tweeterze znamienne), taktyczne schematy pozostając bez rozegrania i to na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu. Kompletujemy skład z ligowych średniaków, w nadziei, że średni ligowy trener stworzy z nich piłkarzy ponadprzeciętnych. Mam wrażenie, że ktoś tu stracił rozum, jakby została wykonana jakaś zbiorowa lobotomia płatów odpowiedzialnych za logiczne myślenie wśród wszystkich naszych decydentów...
Pozdrawiam!
- Negri
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
- Posty: 955
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
- Podziekował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Azraelu, nie wypada się z Tobą nie zgodzić, już nie możemy mówić o "braku postępu" jak to bywało za kadencji Ranieriego, teraz możemy zaobserwować w Juve coraz to wyraźniejsze kroki wstecz.
Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że drużyna się zgra i sezon życia rozegra Alberto Aquilani. Tak, cała nadzieja w nim, że nie połamią mu kości przez cały sezon, on zaś poprowadzi grę ofensywną bianconerich, rzuci jakieś crossowe podanie, zagra prostopadle do Q, uderzy z dystansu. Chyba na chwilę obecną jedyny piłkarz drugiej linii z odrobiną kreatywności.
Marchisio to chyba najbardziej przereklamowany grajek jakiego widziałem. Nie dość, że jest leniwy i nie walczy tak jak chociażby jego partner z wczorajszego spotkania Felipe Melo (swoją drogą duże brawa dla tego pana, tak grającego Felipe chciałbym widzieć przez cały sezon!) to absolutnie nie ma argumentów aby prowadzić grę Juve i reprezentacji, lansowanie Claudio na lidera zespołu to super-hiper-turbo-dymo nadużycie, widział ktoś w ostatnim czasie otwierające podanie lub groźny strzał z dystansu w jego wykonaniu? No właśnie, należy tylko przyznać rację osobom, które zauważają przechodzenie Claudio koło meczów.
Nieźle Storari, solidnie Motta, bardzo dobrze Melo, z jajami, choć bezproduktywnie Krasic, to chyba tyle po stronie plusów. Serbowi jestem w stanie wybaczyć takie a nie inne granie, pierwszy mecz w nowej lidze, mało treningów z zespołem itp. Neutralnie Chiellini z Bonuccim, kilka dobrych interwencji, kilka gorszych. Podobnie jak De Ceglie, któremu chociaż woli walki nie brakowało. Beznadziejnie Pepe, Martinez, Del Piero, pajacem jest dla mnie Lanzafame. Co do Fabio Q to na razie wstrzymam się z komentarzem, bowiem nie dość, że nie trenował on z drużyną, to w dodatku nie miał piłek, aby się wykazać. Śmiem twierdzić, że będzie z niego pożytek - ma nienaganną technikę i serducho do walki, potrzebuje tylko piłek i wsparcia z drugiej linii.
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że drużyna się zgra i sezon życia rozegra Alberto Aquilani. Tak, cała nadzieja w nim, że nie połamią mu kości przez cały sezon, on zaś poprowadzi grę ofensywną bianconerich, rzuci jakieś crossowe podanie, zagra prostopadle do Q, uderzy z dystansu. Chyba na chwilę obecną jedyny piłkarz drugiej linii z odrobiną kreatywności.
Marchisio to chyba najbardziej przereklamowany grajek jakiego widziałem. Nie dość, że jest leniwy i nie walczy tak jak chociażby jego partner z wczorajszego spotkania Felipe Melo (swoją drogą duże brawa dla tego pana, tak grającego Felipe chciałbym widzieć przez cały sezon!) to absolutnie nie ma argumentów aby prowadzić grę Juve i reprezentacji, lansowanie Claudio na lidera zespołu to super-hiper-turbo-dymo nadużycie, widział ktoś w ostatnim czasie otwierające podanie lub groźny strzał z dystansu w jego wykonaniu? No właśnie, należy tylko przyznać rację osobom, które zauważają przechodzenie Claudio koło meczów.
Nieźle Storari, solidnie Motta, bardzo dobrze Melo, z jajami, choć bezproduktywnie Krasic, to chyba tyle po stronie plusów. Serbowi jestem w stanie wybaczyć takie a nie inne granie, pierwszy mecz w nowej lidze, mało treningów z zespołem itp. Neutralnie Chiellini z Bonuccim, kilka dobrych interwencji, kilka gorszych. Podobnie jak De Ceglie, któremu chociaż woli walki nie brakowało. Beznadziejnie Pepe, Martinez, Del Piero, pajacem jest dla mnie Lanzafame. Co do Fabio Q to na razie wstrzymam się z komentarzem, bowiem nie dość, że nie trenował on z drużyną, to w dodatku nie miał piłek, aby się wykazać. Śmiem twierdzić, że będzie z niego pożytek - ma nienaganną technikę i serducho do walki, potrzebuje tylko piłek i wsparcia z drugiej linii.
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
ja generalnie nie czytałem wszystkich postów, bo natłukliście tego za dużo.
chciałbym zacząć od spostrzeżenia, że nie tylko Giovinco i Diego zagrali bardzo dobre mecze, ale i nasz znienawidzony bękart, Sergio Bernardo Almiron ; p
że De Ceglie to jedna wielka pomyłka i że mamy pokracznych skrzydłowych (już wolę Camora), to tylko nadmienię, bo nie mam ochoty się produkować, szczególnie, że wszystko zostało już napisane. kontuzje Marchisio i Martineza też mnie nie zdziwiły... niestety.
ale ogólnie, wstrzymałbym się z czarnymi myślami. nie oczekuję od Del Neriego za dużo - ma 60 lat. gdyby miał coś osiągnąć, już dawno by to zrobił. wydaje mi się, na podstawie tego, co mówi, że to strasznie kłótliwy, porywczy człowiek (jego niezbyt ciekawe wypowiedzi po meczu ze Sturmem i ostatnia tylko to potwierdzają...) i jest w stanie doprowadzić nas maksymalnie do 3-4 miejsca.
generalnie, to chyba niezbyt się z nim liczą, skoro Diego mówi, że Gigi chciał go zachować w Juve, a mimo to poszedł do Niemiec.
no, wracając. jestem prawie pewien, że wylądujemy w przedziale 3-6 w ostatecznym rozrachunku. takie tragiczne mecze jak ten nigdy nie napawają optymizmem, ale - jak to rozpoczynające kolejki - nie są nazbyt miarodajne. dla mnie Del Neri ma kredyt zaufania do 12 kolejki, oczekuję również, że od 4-5 przestaniemy się wlec i powoli nabierzemy normalnego tempa. no i nie ukrywam. liczę strasznie na Aquilaniego... bo w Marchisio nigdy nie wierzyłem.
chciałbym zacząć od spostrzeżenia, że nie tylko Giovinco i Diego zagrali bardzo dobre mecze, ale i nasz znienawidzony bękart, Sergio Bernardo Almiron ; p
że De Ceglie to jedna wielka pomyłka i że mamy pokracznych skrzydłowych (już wolę Camora), to tylko nadmienię, bo nie mam ochoty się produkować, szczególnie, że wszystko zostało już napisane. kontuzje Marchisio i Martineza też mnie nie zdziwiły... niestety.
ale ogólnie, wstrzymałbym się z czarnymi myślami. nie oczekuję od Del Neriego za dużo - ma 60 lat. gdyby miał coś osiągnąć, już dawno by to zrobił. wydaje mi się, na podstawie tego, co mówi, że to strasznie kłótliwy, porywczy człowiek (jego niezbyt ciekawe wypowiedzi po meczu ze Sturmem i ostatnia tylko to potwierdzają...) i jest w stanie doprowadzić nas maksymalnie do 3-4 miejsca.
generalnie, to chyba niezbyt się z nim liczą, skoro Diego mówi, że Gigi chciał go zachować w Juve, a mimo to poszedł do Niemiec.
no, wracając. jestem prawie pewien, że wylądujemy w przedziale 3-6 w ostatecznym rozrachunku. takie tragiczne mecze jak ten nigdy nie napawają optymizmem, ale - jak to rozpoczynające kolejki - nie są nazbyt miarodajne. dla mnie Del Neri ma kredyt zaufania do 12 kolejki, oczekuję również, że od 4-5 przestaniemy się wlec i powoli nabierzemy normalnego tempa. no i nie ukrywam. liczę strasznie na Aquilaniego... bo w Marchisio nigdy nie wierzyłem.
Ostatnio zmieniony 30 sierpnia 2010, 13:06 przez Alfa i Omega, łącznie zmieniany 1 raz.
- 18danek97
- Juventino
- Rejestracja: 27 lutego 2008
- Posty: 164
- Rejestracja: 27 lutego 2008
Po wczorajszym meczu jest kilka prostych wniosków. Po pierwsze głupotą była sprzedaż Diego, ponieważ teraz nie mamy wcale rozegrania piłki, co chyba było widać wczoraj. Po drugie pozbywamy się niepotrzebnie piłkarzy takich jak Trezeguet czy Tiago, szczególnie tego pierwszego, ponieważ brakowało nam przez kontuzję Amauriego jakiegoś wyjścia ofensywnego,mieliśmy tylko dwóch napastników zdolnych do gry (Marotta nie wybaczę ci Trezegueta a w szczególności Diego). Kolejnym problemem jest brak formy u piłkary takich jak Bonucci, Pepe, Krasić ( można wybaczyć bo jeszcze zupełnie nie rozumie się z drużyną) czy też Marchisio. Są też pozytywy gra jak zwykle dobrego Chielliniego, Motty, Del Piero. Z dobrej strony pokazał się zmiennik Lanzafame, moim zdaniem powinien grać od 1 minuty. Nie mam zastrzeżeń do Storariego. De Ceglie nienajgorzej, ale stać o na więcej. Mamy niby urodzaj w środku pola pełno nazwisk, ale żadne mnie nie przekonuje. Jedyni, którzy powinni zostać w środku pola to Marchisio, Felipe Melo(bardzo ładny mecz wczoraj), Sissoko, zobaczymy jeszcze co pokażą Krasić i Aquilani. Brakuje w środku chociażTiago, Giovinco czy też oczywiście Diego. W zimowym okienku bo w tym juz nie da rady potrzeba lewego obrońcy, ofensywnego pomocnika, zmiennika na skrzydło młodego i napastnika, bo z obecnymi piłkarzami mamy szansę na miejsca 2-4. Na lewą obronę widziałbym Garetha Bale, do ataku Giusepe Rossi lub Pazzini, resztą niech już się zajmie Marotta. Mam nadzieję, że teraz plotki o Capdevilli to prawda. najbardziej brakuje nam graczy, których kilka dnmi temu oddaliśmy lub na początku okienka tak jak z Sebą czy Tiago. Tyle ode mnie jeżeli się zgrają mimo tych wad będziemy się loczyć potrzeba czasu i cierpliwości, czego nam nie brakuje patrząc na ostatnie sezony to już przyzwyczajenie.
- KamilDeath
- Juventino
- Rejestracja: 04 czerwca 2004
- Posty: 243
- Rejestracja: 04 czerwca 2004
na chłodno, wg mnie źle skompletowana 11 wyjściową, przychodzą nowi gracze, którzy nawet w sparingu nie grali żadnym, więc było duże ryzyko postawienia na nich od początku, z tego też powodu trener nie mógł w ogóle już zaskoczyć zmianami, bo zmiennicy okazali się gorsi, na stratę bramki aż tak zły nie jestem bo zawsze się zdarzy mecz życia jednemu z graczy przeciwnika, zły jestem natomiast bo nie potrafiliśmy w żaden sposób odpowiedzieć na jednobramkową stratę, :snooty: Marchisio i Sissoko, w tamtym sezonie ostoja w tym katastrofa, Felipe Melo najaktywniejszy na środku i teraz pytanie co pokaże Aqua, na podsumowanie lepiej przegrać na początku, żeby utwierdzić się, że jeszcze nie wszystko gra, dodatkowo ratuje nas teraz przerwa 2 tygodni, co pozwoli mam nadzieję na wyprostowanie pewnych sytuacji, czy będzie lepiej - wierzę, że tak 

...abyssus abyssum invocat.......piekło wzywa na pomoc piekła....
- mateelv
- Juventino
- Rejestracja: 26 listopada 2006
- Posty: 1417
- Rejestracja: 26 listopada 2006
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
A ja mam nadzieję, że go nie pobudzi i odleci z klubu jak najdalej, lub odpłynie niczym Andrade z cichacza. Nie trawię go, kompletne zero.Szymek pisze:Marchisio oczywiście. Chyba postanowił spocząć na laurach gdy zapewnił sobie plac w Juve i miejsce w kadrze. Mam nadzieję, że presja ze strony Aquilaniego go pobudzi.
Jestem pewien, że w następnym meczu bez niego nasza gra w środku będzie o niebo lepsza. Markizjo za nic dostał się do 1 składu. Od początku byłem w szoku, co on tam robi, a czemu nigdy nie wchodzi NAWET Giovinco...
- Corcky
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2005
- Posty: 992
- Rejestracja: 09 marca 2005
Rzadko krytykuje trenerów, ale dla mnie ten mecz to jest porażka w głównej mierze trenera:
1) Quagliarella (nie trawię typa, ale nie o to chodzi) w pierwszym składzie. Koleś odbył w ogóle jakiś trening z nami? Powinien grać Martinez obok Alexa, bo ze Sturmem kiedy grali razem w drugiej połowie zaczęło to nieźle wyglądać. Krasic w pierwszym składzie to inna para kaloszy - każdy lepszy od Lanzafame :roll:
2) Beznadziejne zmiany. O ile zejście z boiska Krasica zrozumiałe, to ściągnięcie Melo i Pepe dla mnie niepojęte. Po ich zejściu graliśmy jeszcze gorzej. Obaj wyglądali na takich, którzy mieli najwięcej chęci do gry i mogli pociągnąć zespół.
3) drużyna grała bez ładu. Sami zawodnicy chyba to czuli i wyglądali jak dzieci we mgle.
4) pressing z 36-letnim Alexem w roli głównej to też pomysł naszego trenera. Tym bardziej głupi, że praktycznie nie mieliśmy kim Alexa zmienić.
No i Marchisio na ławkę.
1) Quagliarella (nie trawię typa, ale nie o to chodzi) w pierwszym składzie. Koleś odbył w ogóle jakiś trening z nami? Powinien grać Martinez obok Alexa, bo ze Sturmem kiedy grali razem w drugiej połowie zaczęło to nieźle wyglądać. Krasic w pierwszym składzie to inna para kaloszy - każdy lepszy od Lanzafame :roll:
2) Beznadziejne zmiany. O ile zejście z boiska Krasica zrozumiałe, to ściągnięcie Melo i Pepe dla mnie niepojęte. Po ich zejściu graliśmy jeszcze gorzej. Obaj wyglądali na takich, którzy mieli najwięcej chęci do gry i mogli pociągnąć zespół.
3) drużyna grała bez ładu. Sami zawodnicy chyba to czuli i wyglądali jak dzieci we mgle.
4) pressing z 36-letnim Alexem w roli głównej to też pomysł naszego trenera. Tym bardziej głupi, że praktycznie nie mieliśmy kim Alexa zmienić.
No i Marchisio na ławkę.

Alessandro Del Piero ole!
- IGI
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 449
- Rejestracja: 13 października 2002
Krasic, tez pokazywal duzo checi do gry. Chociaz to jak go kazdy przepychal nie napawa optymizmem. Prawdopodobnie gdyby alojzy mial jeszcze jedna zmiane, zszedlby Chiellini bo tez wykazywal jakies zaangazowanie. Jednym slowem, nie pasowal do naszej mentalnosci.Corcky pisze:2) Beznadziejne zmiany. O ile zejście z boiska Krasica zrozumiałe, to ściągnięcie Melo i Pepe dla mnie niepojęte. Po ich zejściu graliśmy jeszcze gorzej. Obaj wyglądali na takich, którzy mieli najwięcej chęci do gry i mogli pociągnąć zespół.
Wracajac do zmian, zastanawiam sie co jest gorsze? Zdjecie najlepszego na boisku Melo, czy wprowadzenie najwiekszego antytalentu lanzafame?
Szykuje sie Boriello


- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Wczorajsze spotkanie było paskudne, oglądać się tego nie dało, jak przeciętne Bari w każdym aspekcie biło Juve na głowę... Dzisiaj emocje opadły i może napisać coś konstruktywnego.
Zgadzam się, że za wszystko możemy podziękować boskiemu Marotcie, który czekał nie wiadomo na co ze sprowadzaniem kolejnych piłkarzy. Przez to właśnie oglądaliśmy wczoraj zaledwie zlepek piłkarzy, a nie prawdziwą drużynę. Zgranie zajmie nieco czasu - ciężko powiedzieć, czy zajmie to 2 miesiące, pół roku... Efekty możemy jednak oglądać już w spotkaniu z Sampą w drugiej kolejce.
Dla pokrzepienia serc dodam tylko, że w zeszłym sezonie Roma w pierwszych 2 kolejkach zdobyła raptem... 0 punktów. Jak się jednak okazuje, walczyła do końca o scudetto i właściwie sama sobie pod koniec rozgrywek zawaliła możliwość zwycięstwa w lidze. Dodatkowo Bari bije u siebie większość poważniejszych przeciwników... Także spokojnie.
Zgadzam się, że za wszystko możemy podziękować boskiemu Marotcie, który czekał nie wiadomo na co ze sprowadzaniem kolejnych piłkarzy. Przez to właśnie oglądaliśmy wczoraj zaledwie zlepek piłkarzy, a nie prawdziwą drużynę. Zgranie zajmie nieco czasu - ciężko powiedzieć, czy zajmie to 2 miesiące, pół roku... Efekty możemy jednak oglądać już w spotkaniu z Sampą w drugiej kolejce.
Dla pokrzepienia serc dodam tylko, że w zeszłym sezonie Roma w pierwszych 2 kolejkach zdobyła raptem... 0 punktów. Jak się jednak okazuje, walczyła do końca o scudetto i właściwie sama sobie pod koniec rozgrywek zawaliła możliwość zwycięstwa w lidze. Dodatkowo Bari bije u siebie większość poważniejszych przeciwników... Także spokojnie.
- Kryształ
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2005
- Posty: 419
- Rejestracja: 17 sierpnia 2005
Fatalnie.
Jestesmy slabi w kazdym aspekcie gry. Nie mamy pomyslu na gre, nie stwarzamy sytuacji podbramkowych.. zero! Pilkarze nie trzymaja sie formacji, lini i na boisku jest jeden wielki chaos. Brak zgrania.. dzieki Beppe. To ze nasi napastnicy nie dostaja pilek od pomocnikow ze srodka pola juz sie przyzwyczailem ale w to ze zespol pokroju bari byl w stanie przejsc cala nasza pomoc dwoma trzema podaniami nie moglem uwierzyc. No i jeszcze jedno.. nie mamy lewej strony ani z przodu ani z tylu. Kolejny ciezki sezon dla kibicow Juve wlasnie sie rozpoczal...
Jestesmy slabi w kazdym aspekcie gry. Nie mamy pomyslu na gre, nie stwarzamy sytuacji podbramkowych.. zero! Pilkarze nie trzymaja sie formacji, lini i na boisku jest jeden wielki chaos. Brak zgrania.. dzieki Beppe. To ze nasi napastnicy nie dostaja pilek od pomocnikow ze srodka pola juz sie przyzwyczailem ale w to ze zespol pokroju bari byl w stanie przejsc cala nasza pomoc dwoma trzema podaniami nie moglem uwierzyc. No i jeszcze jedno.. nie mamy lewej strony ani z przodu ani z tylu. Kolejny ciezki sezon dla kibicow Juve wlasnie sie rozpoczal...
- Peter
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2008
- Posty: 178
- Rejestracja: 14 sierpnia 2008
Tym się pocieszam. Tylko ile razy jest tak, że drużyna kiepsko zaczyna, a później się tak mocno przeobraża w dobrą stronę?mrozzi pisze: Dla pokrzepienia serc dodam tylko, że w zeszłym sezonie Roma w pierwszych 2 kolejkach zdobyła raptem... 0 punktów. Jak się jednak okazuje, walczyła do końca o scudetto i właściwie sama sobie pod koniec rozgrywek zawaliła możliwość zwycięstwa w lidze. Dodatkowo Bari bije u siebie większość poważniejszych przeciwników... Także spokojnie.
Roma zaczęła chyba też grać lepiej jak trenera zmienili. Chyba byśmy po dwóch miesiącach musieli być na jakimś dziesiątym miejscu.
Ale faktem jest, że lepiej cienko zacząć, a później bić się o czołowe lokaty niż np. jak w tamtym sezonie zacząć świetnie a później skończyć..... wiadomo jak.....
Kiedy znowu zobaczę zwycięstwo Juve w LM?
"Tutaj trzeba bez przerwy walczyć, a kiedy wydaje się, że wszystko jest już stracone, trzeba wierzyć nadal, bo Juve nigdy się nie poddaje."
Omar Enrique Sivori
"Tutaj trzeba bez przerwy walczyć, a kiedy wydaje się, że wszystko jest już stracone, trzeba wierzyć nadal, bo Juve nigdy się nie poddaje."
Omar Enrique Sivori
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Przypominam tylko, że FATALNY początek miał Milan. Zdarzało się mu od czasu do czasu wygrać, ale przeważały remisy, które do dorobku punktowego znacząco się nie przyczyniły oraz porażki. Pamiętam, jak wszyscy darli łacha z Milanu, gdy nie mógł wydostać się z tego dołka na początku sezonu, a potem było już tylko coraz lepiej. Co prawda w pewnym momencie zmarnowali szanse na nawiązanie walki o scudetto, ale to już drugi wiarygodny dowód na to, że nie zawsze zły początek zapowiada przykry koniec. Rok temu na początku mieliśmy wyniki znakomite można by rzec. Roma i Lazio - PACH, a potem coś się posypało...Peter pisze: Tym się pocieszam. Tylko ile razy jest tak, że drużyna kiepsko zaczyna, a później się tak mocno przeobraża w dobrą stronę?
Roma zaczęła chyba też grać lepiej jak trenera zmienili. Chyba byśmy po dwóch miesiącach musieli być na jakimś dziesiątym miejscu.
Ale faktem jest, że lepiej cienko zacząć, a później bić się o czołowe lokaty niż np. jak w tamtym sezonie zacząć świetnie a później skończyć..... wiadomo jak.....
Ja ufam Agnelliemu - ta rodzina to magia i on to udowodni - potrzeba niestety czasu!!!
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
Tez ufam Agnelliemu - to nazwisko zawsze przynosilo szczescie ; )mrozzi pisze:Przypominam tylko, że FATALNY początek miał Milan. Zdarzało się mu od czasu do czasu wygrać, ale przeważały remisy, które do dorobku punktowego znacząco się nie przyczyniły oraz porażki. Pamiętam, jak wszyscy darli łacha z Milanu, gdy nie mógł wydostać się z tego dołka na początku sezonu, a potem było już tylko coraz lepiej. Co prawda w pewnym momencie zmarnowali szanse na nawiązanie walki o scudetto, ale to już drugi wiarygodny dowód na to, że nie zawsze zły początek zapowiada przykry koniec. Rok temu na początku mieliśmy wyniki znakomite można by rzec. Roma i Lazio - PACH, a potem coś się posypało...Peter pisze: Tym się pocieszam. Tylko ile razy jest tak, że drużyna kiepsko zaczyna, a później się tak mocno przeobraża w dobrą stronę?
Roma zaczęła chyba też grać lepiej jak trenera zmienili. Chyba byśmy po dwóch miesiącach musieli być na jakimś dziesiątym miejscu.
Ale faktem jest, że lepiej cienko zacząć, a później bić się o czołowe lokaty niż np. jak w tamtym sezonie zacząć świetnie a później skończyć..... wiadomo jak.....
Ja ufam Agnelliemu - ta rodzina to magia i on to udowodni - potrzeba niestety czasu!!!
Poza tym, spokojnie. Dajmy czas tej druzynie. Moze za dwa miesiace sie okaze, ze Traore na lewej obronie gra jak Cissokho, srodek pomocy zlozony z Aquilaniego i Melo to rewelacja sezonu, a Quagliarella jest dwa razy lepszy od Diego.
Pamietacie jak zaczal rok temu Bayern Van Gaala? Same porazki i plotki o zmianie szkoleniowca. A potem Mistrzostwo i final LM.
Fakt jest faktem, ze oddanie na wypozyczenie Giovinco to byl glupi blad, zwlaszcza w kontekscie braku skrzydlowych w tym momencie, ale moze jeszcze ktos Nas zasili. Zarowno na boku pomocy jak i w ataku.