Informacje o Ultras naszych i nie naszych !!!
- Asus3
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2010
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 listopada 2010
Tak powie tylko przeciętny kibic sprzed TV.
Myślałem że i kibice i piłkarze są nieodłącznym elementem widowiska, widzę, że dla wielu mogłyby tam być równie dobrze plastikowe kukły a doping puszczony z taśmy, byle klub wygrywał
Myślałem że i kibice i piłkarze są nieodłącznym elementem widowiska, widzę, że dla wielu mogłyby tam być równie dobrze plastikowe kukły a doping puszczony z taśmy, byle klub wygrywał

- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
No wyjaśnij mi proszę np to, dlaczego oprawy "klubowe" są z góry skazane na ultrasowskie "nie", z tym, że nie chciałbym po raz kolejny usłyszeć argumentu "bo tak i już". Jest jakieś rozsądne, logiczne wytłumaczenie, czy nie ma, tylko po prostu fanatycy sobie ubzdurali i nie ma zmiłuj?Asus3 pisze:Co mam Tobie wyjaśniać?
I mimo, że próbujesz jakoś sztucznie na potrzeby dyskusji zliberalizować swoje poglądy pisząc "ja nikomu nie bronię...", to jednak w dalszym ciągu dzielisz ludzi pasjonujących się od wielu lat Juventusem na tych tru i słupów [']Asus3 pisze:Prawdziwe mecze z kibicami a nie slupami przekleiłem powyżej.
Was w ogóle obchodzą mecze, bramki, wyniki? Mam coraz większe wrażenie, że nie.

- Asus3
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2010
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 listopada 2010
Klub pokroju Juve, Barcy, itd. może sobie pozwolić na wydanie(dla niego) śrubek na komercyjną choreografię, wynajęcie firmy, rozłożenie folii i niby wszystko gra. Kibic najpierw musi pozyskać środki, wykazać się własną inwencją, włożyć w to swój czas i często własne pieniądze, działając z pasji, bezinteresownie, by sławić jako markę kibicowską swój klub w świecie.
Nie ma w tym żadnej różnicy? We Włoszech wszystko się zaczęło i w tych samych Włoszech wszystko zaczyna umierać, obecne pomysły to nic więcej jak przepłacone kopie prac kibicowskich robione przez firmy, które mają gdzieś czy pójdą na Barcę, Juve, czy zleci im to ktoś jeszcze inny.
Kibica mimo że na meczach wbrew temu co pokazują media, jest coraz coraz spokojniej, trzyma się na krótszej smyczy, monitoring, karty, zakazy, identyfikacje, a Ci, którzy stanowili o sile włoskiej sceny wobec której respekt miała cała Europa, jeśli nie żyją, to pewnie przewracają się w grobie widząc ideę Modern Football.
Wielokrotnie kluby dokładały się do opraw i tworzenia klimatu meczowego, pomagały w wydawaniu uprawnień do poruszania się po stadionie ultrasom itd. a tu nagle totalna zmiana frontu, która dla kibica jest totalnym absurdem. Nie wiem, czy potrafisz to zrozumieć, ale w Turynie po wielu latach po prostu kopnięto każdego kibica w cztery litery, nigdzie takie zjawiska nie spotkały się z akceptacją, prędzej ludzie odpuścili temat wspierania klubu tak jak nie ma już kibiców na Barcelonie.
Nie ma w tym żadnej różnicy? We Włoszech wszystko się zaczęło i w tych samych Włoszech wszystko zaczyna umierać, obecne pomysły to nic więcej jak przepłacone kopie prac kibicowskich robione przez firmy, które mają gdzieś czy pójdą na Barcę, Juve, czy zleci im to ktoś jeszcze inny.
Kibica mimo że na meczach wbrew temu co pokazują media, jest coraz coraz spokojniej, trzyma się na krótszej smyczy, monitoring, karty, zakazy, identyfikacje, a Ci, którzy stanowili o sile włoskiej sceny wobec której respekt miała cała Europa, jeśli nie żyją, to pewnie przewracają się w grobie widząc ideę Modern Football.
Wielokrotnie kluby dokładały się do opraw i tworzenia klimatu meczowego, pomagały w wydawaniu uprawnień do poruszania się po stadionie ultrasom itd. a tu nagle totalna zmiana frontu, która dla kibica jest totalnym absurdem. Nie wiem, czy potrafisz to zrozumieć, ale w Turynie po wielu latach po prostu kopnięto każdego kibica w cztery litery, nigdzie takie zjawiska nie spotkały się z akceptacją, prędzej ludzie odpuścili temat wspierania klubu tak jak nie ma już kibiców na Barcelonie.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 1842
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Przede wszystkim ryzykiem finansowym dla klubu. Serialnie, godne podziwu. Napisz jeszcze, że za klub dasz się pociąć i sprzedasz własną rodzinę. Ja podobnie jak zahor, czy pumex (o ile mogę przyjść), to przychodzę ne mecz dla tego, co się dzieje na murawie. Podziwiam widowisko, mecz jest dla mnie rozrywką.Asus3 pisze:Wykonane ciężką pracą kibica/wniesione na patencie wbrew prawu i restrykcjom przy dużym ryzyku.
Co do samego meczu, to niestety nie oglądałem. Byłem w pociągu relacji Gdynia - Kraków, a po drodze jest tak słaby internet, że nie dałem rady obejrzeć, aczkolwiek bramki i wynik pokazały różnicę klas.
Ostatnio zmieniony 04 lutego 2014, 19:48 przez Antichrist, łącznie zmieniany 1 raz.
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Najważniejsze (przynajmniej dla mnie) jest, czy jakąś różnicę odczuwają piłkarze biegający po murawie w barwach Juventusu bo to koniec końców przecież dla nich to wszystko (Asus3 pisze:Klub pokroju Juve, Barcy, itd. może sobie pozwolić na wydanie(dla niego) śrubek na komercyjną choreografię, wynajęcie firmy, rozłożenie folii i niby wszystko gra. Kibic najpierw musi pozyskać środki, wykazać się własną inwencją, włożyć w to swój czas i często własne pieniądze, działając z pasji, bezinteresownie, by sławić jako markę kibicowską swój klub w świecie.
Nie ma w tym żadnej różnicy?

Ostatnio zmieniony 04 lutego 2014, 19:49 przez pumex, łącznie zmieniany 1 raz.

- Asus3
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2010
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 listopada 2010
@Vimes: Marna prowokacja. Przedstawiam prawdę większości włoskich, francuskich, niemieckich, czy naszych rodzimych stadionów. Bundesliga nie jest piknikowa i grzeczna od siedzenia z piwem w ręku, jak przedstawiają to nasze media, Anglia nie jest spokojna, bo zadymy ze stadionów przeniosły się na ulice i do pubów, ale lepiej wierzyć w jedyny słuszny przekaz mainstreamu... Ruch kibicowski mniejszością? A kto został na pustawych włoskich obiektach? Kto wypełnia młyny w Mediolanie, Genui, czy Rzymie przy pustkach na reszcie sektorów?
@pumex: przyjmujesz w ogóle do wiadomości, że poza wypełniaczami rękawków, zwanymi też grajkami czy skórokopami, którzy w karierze zaliczyli po drodze i Intery i Milany i Juventusy(a za chwilę sprzedadzą się szejkom i znikną jeszcze dalej), istnieje też część, która po meczu poza samym wynikiem, jest zainteresowana tym, kto kogo pokonał w oprawach, głośniejszym dopingu i docinkom rywalowi? Rywal jako klub, jako wrogi kibic a nie jako pojedynczy piłkacz x czy y.
@pumex: przyjmujesz w ogóle do wiadomości, że poza wypełniaczami rękawków, zwanymi też grajkami czy skórokopami, którzy w karierze zaliczyli po drodze i Intery i Milany i Juventusy(a za chwilę sprzedadzą się szejkom i znikną jeszcze dalej), istnieje też część, która po meczu poza samym wynikiem, jest zainteresowana tym, kto kogo pokonał w oprawach, głośniejszym dopingu i docinkom rywalowi? Rywal jako klub, jako wrogi kibic a nie jako pojedynczy piłkacz x czy y.
Ostatnio zmieniony 04 lutego 2014, 19:52 przez Asus3, łącznie zmieniany 1 raz.
- PrzemasJuve
- Juventino
- Rejestracja: 13 marca 2005
- Posty: 1017
- Rejestracja: 13 marca 2005
po co kibice spoza Ultras przychodza na mecz? kibicować, krzyczeć, machać flagami? NIE oni przychodzą posiedzieć i obejrzeć mecz, ważni są dlatego, że przyszli i tak jak piszecie zapłacili za bilet (dla niektórych przez to są nawet ważniejsi), oni chcą wpływać na obraz dopingu? w życiu.. a integrować się mogą, i nie raz tak bywa przez skakanie czy wspólne śpiewy, także o tym właśnie gadamypumex pisze:Teraz wracając do dyskusji:
No tak, po co pytać innych kibiców spoza Ultras o zdanie odnośnie oprawy, po co pozwolić im poczuć, że oni też są ważni, też mają wpływ na obraz dopingu, po co się z nimi integrować, po co pozwolić im samemu zaprojektować choreografię, wszak tylko ci prawdziwi tifosi za bramkami mogą mieć wyłączność na decydowanie o kształcie wszystkiego, co ich otacza. Kochani, o czym my w ogóle gadamy?
no i brawo, jesteś podobnie jak ja świetnym kibicem i sympatykiem JUVEpumex pisze:Podsumujmy, wygląda to tak: ja jako osoba niechodząca na mecze (choć bardzo bym chciał, ale nie mam takiej możliwości) w ogóle jest totalnym piknikiem i do opraw (nawet w formie internetowego głosowania) pchać się nie powinienem. W ogóle do jakiegokolwiek kibica mi daleko, mimo tego, że klub noszę w sercu od ponad 15 lat, że oddałbym za niego tyle, co wywyższający się ultras, że oglądam niemal wszystkie mecze, że myślę o klubie każdego dnia, że cieszę się jak dziecko z każdego zwycięstwa, że nie raz płakałem po porażce i byłem po niej wierny, że znam historię drużyny, że codziennie poświęcam swój wolny czas dla funkcjonowania największego w Polsce serwisu dedykowanego Starej Damie i jej fanom (a może Januszom?) często nawet kosztem swoich obowiązków - to wszystko jest nieważne. Bliżej byłoby mi do kibica Juventusu, gdybym lubił race, chamskie przyśpiewki kierowane do wrogiej drużyny, aprobowałbym obrzucanie kamieniami autobusu Interu i ogólnie podziwiał bliżej niezdefiniowaną atmosferę stadionową.

tru ultrasi mieliby w dupie to, co wypisuje się na jakiś ogólnodostępnych forach heh właśnie, pomiędzy tymi co wypisują, a uczestniczą w meczu i przeciw czemuś tam protestują jest zasadnicza różnica, a wspólna cecha jest taka, że i jednym, i drug(h)impumex pisze:Ciekawe jakby ci zdeklarowani tru ultrasi zareagowali na posta, w którym ktoś napisałby: "Marotta nie kupił mi Joveticia, obraziłem się i nie oglądam meczów Juve" ? Ci sami, co burzą się na słowa "wczoraj przez trzy godziny byłem Rossonero" wypinają się zadem do swoich (niby) ulubieńców podczas meczuI co? Nie ma tutaj hipokryzji?

pieniądze to nie wszystko...jakku1 pisze:Juventus bedzie mial wieksza korzysc z 35 tysiecy piknikow chodzacych na mecze raz w roku, ale kupujacych normalne bilety w normalnej cenie i obzerajacych sie w klubowych restauracjach, niz z tysiaca ultrasow bedacych na meczach Juve tydzien w tydzien.
Magica Juve resiste il mio cuore lontano da te soltanto se penso alla figa!!
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Niewątpliwie tak temat wygląda w oczach ultrasów, ale czy tak naprawdę jest? Nie do końca. Na pewno wśród tych zwanych piknikami są tacy, którzy nie są ultrasami a jednak klub znaczy dla nich wiele, nawet więcej, niż dla tych "tru"PrzemasJuve pisze:po co kibice spoza Ultras przychodza na mecz? kibicować, krzyczeć, machać flagami? NIE oni przychodzą posiedzieć i obejrzeć mecz
Przyjmuję, dopóki ta idea nie uderza w klub i zespół, któremu się kibicujeAsus3 pisze:@pumex: przyjmujesz w ogóle do wiadomości, że (...) istnieje też część, która po meczu poza samym wynikiem, jest zainteresowana tym, kto kogo pokonał w oprawach, głośniejszym dopingu i docinkom rywalowi? Rywal jako klub, jako wrogi kibic a nie jako pojedynczy piłkacz x czy y.

- Castiel
- Juventino
- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Kolejne sranie się kto jest prawdziwym kibicem. Sytuacja podobna do tej jak jest w stolicy - kto jest prawdziwym warszawiakiem a kto reprezentuje przyjezdną wieś? Masakra. Najdziwniejsze jest koniec końców to, że ci którzy nazywają się prawdziwymi kibicami obciążają klub dziesiątkami tysięcy euro jak nie więcej w ciągu sezonu.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Aha, czyli utożsamuasz ruch kibicowski z zadymami? W takim razie niech panowie "tru" kibice pragnący intymnego kontaktu z elementami BDSM z innymi panami "tru" kibicami umawiają się na ustawki w lasach i zostawią piłkę nożną, którą najwyraźniej się nie interesują normalnym ludziom.Asus3 pisze:@Vimes: Marna prowokacja. Przedstawiam prawdę większości włoskich, francuskich, niemieckich, czy naszych rodzimych stadionów. Bundesliga nie jest piknikowa i grzeczna od siedzenia z piwem w ręku, jak przedstawiają to nasze media, Anglia nie jest spokojna, bo zadymy ze stadionów przeniosły się na ulice i do pubów, ale lepiej wierzyć w jedyny słuszny przekaz mainstreamu... Ruch kibicowski mniejszością? A kto został na pustawych włoskich obiektach? Kto wypełnia młyny w Mediolanie, Genui, czy Rzymie przy pustkach na reszcie sektorów?
Ostatnio to ci wierni kibice Milanu strzelili focha i nie pojechali na Sassuolo, bo bileciki były za drogie. Pewien dziennikarz przytomnie zauważył, że w Anglii jest jeszcze drożej, a stadiony są pełne.
- PrzemasJuve
- Juventino
- Rejestracja: 13 marca 2005
- Posty: 1017
- Rejestracja: 13 marca 2005
jest, oto przykład:pumex pisze:Niewątpliwie tak temat wygląda w oczach ultrasów, ale czy tak naprawdę jest? Nie do końca. Na pewno wśród tych zwanych piknikami są tacy, którzy nie są ultrasami a jednak klub znaczy dla nich wiele, nawet więcej, niż dla tych "tru"
oj się uczepiliście tych "tru" heh, ja nie neguje pikników i wiem, że są tacy o których piszesz, sam bym był takim będąc na JS, w ogóle wychodze z założenia, że większość kibiców będących na meczu ukochanej drużyny jest po to żeby ich wesprzeć nie tylko finansowo poprzez bilet, a zdecydowana mniejszość to taka, która coś zjeść przyszła, zobaczyć, zrobić zdjęcie na fb i pokazać światu, że jest się <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, bo było się na meczu...zahor pisze:Chciałem pirotechniki, to sobie na sylwestra poszedłem na pokaz fajerwerków, dużo zresztą bardziej efektowny niż jakiekolwiek oprawy z racami. A jak chcę obejrzeć mecz na żywo, pośpiewać, pomachać szalikiem i bić brawo, to idę na Juventus Stadium.
a co do tematu, który tak został poruszony, to niestety dziad swoje i baba swoje, ale ciesze się, że można chociaż z niektórymi normalnie pogadać
Magica Juve resiste il mio cuore lontano da te soltanto se penso alla figa!!
- Asus3
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2010
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 listopada 2010
Jakbyś ponosił koszta dojazdu,wejścia na mecz itd i nagle rosną one x2 na ogórkowy, sypiący się stadion z ogórkową drużyną, bo gospodarz wie, że przyjedzie mocna liczna ekipa i sztucznie zawyża ceny, to jakbyś zareagował?Vimes pisze: Ostatnio to ci wierni kibice Milanu strzelili focha i nie pojechali na Sassuolo, bo bileciki były za drogie. Pewien dziennikarz przytomnie zauważył, że w Anglii jest jeszcze drożej, a stadiony są pełne.
Stadiony w ruinie, poziom piłki marny i kolejny raz kopnięcie w tyłek wiernego kibica - wyjazdowicza.
Co ma Anglia do sytuacji na Półwyspie Apenińskim?
Naturalną rzeczą jest, ze zwykle bilet na sektor gości kosztuje tyle, ile najtańsza wejściówka na sektory gospodarzy, bo wyjazdowicz i tak ponosi najwyższe koszta wejścia/dojazdu na ten obiekt.
Raz przepłacisz Ty, raz przepłaci kibic klubu x, a tu przynajmniej zachowujemy w miarę zdrową równowagę. Nie wkurzyłbyś się jakby nagle takie coś przestało działać?
Pokorne dojne krowy, czy jak? Dobrze że zlali.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Ale co konkretnie takiego starszego klub zrobił, że trzeba uderzać w zespół? Pytam serio, może już to gdzieś tłumaczyłeś, ale zaginęło mi w natłoku postów. Że co? Że bilety poszły w górę? Że pewne formy kibicowania zyskały status zabronionych? Jeśli o to chodzi, to teraz ja zapytam - czy do ultrasów dociera, że:Asus3 pisze:A jeśli ten klub pierwszy przestał szanować tego najwierniejszego kibica i utrudnia mu funkcjonowanie to mają udawać że nic się nie dzieje?
1. nad klubem jest jeszcze ktoś, kto ma wpływ na decyzje dotyczące spraw o których debatujemy?
2. są także inni na stadionie, którzy nie są ultrasami w Twoim pojęciu, ale nie są też w grupie opisywanej przez Ciebie jako słupy? Ci, których mam na myśli, mają klub w sercu tak jak tifosi za bramką, przywdziewają barwy od równie długiego czasu, jednocześnie nie odpowiadają im takie formy "kibicowania" jakie Ty próbujesz wynieść na piedestał. Teraz, według Twojej teorii, zarządcy mają olać pikników i tych, nazwijmy ich "pomiędzy" na rzecz ultrasów, co naturalnie wiązałoby się z sankcjami.
