Informacje o Ultras naszych i nie naszych !!!

Spotkania kibiców, zloty, wyjazdy na mecze i najnowsze informacje z kibicowskiego świata.
ODPOWIEDZ
jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 3695
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 17:36

Tasak pisze: Natomiast, jezeli nie wiesz jaka jest roznica, to radze zerknac na zdjecia meczow mniej szlagierowych, ktore byly rozgrywane w fatalnych warunkach nawet na Delle Alpi, jak na Puchar przychodzilo 300 osob, kto to byl ? Zahor czy ultrasi ?
No ale co to ma do rzeczy, ze przyszlo 300 ultrasow? Klub przetrwal dzieki temu, ze przyszlo 300 osob? Sorry, ale jesli taka jest logika wszystkich "ultrasow" to jestescie kompletnie oderwani od rzeczywistosci.

Juventus bedzie mial wieksza korzysc z 35 tysiecy piknikow chodzacych na mecze raz w roku, ale kupujacych normalne bilety w normalnej cenie i obzerajacych sie w klubowych restauracjach, niz z tysiaca ultrasow bedacych na meczach Juve tydzien w tydzien.


Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 ;)
yanquez

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 09 grudnia 2004
Posty: 1533
Rejestracja: 09 grudnia 2004
Podziekował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 17:36

Ale my sobie świetnie zdajemy z tego sprawę, że ludziom jeżdżącym na wyjazdy i robiącym atmosferę nalezy się szacunek itd...

Tylko rozbraja mnie oderwanie od rzeczywistości takich typów jak asus3. Gość nie ogarnia życia w ogóle. Tak działa system niestety - im klub lepszy, tym większy, tym ma więcej kibiców-pikników, tym bardziej marginalizowani są ultrasi... Naturalna kolej rzeczy... Światowa piłka tak działa. To nie są mecze Legii czy jakiś żużel...

No niestety jak komuś przeszkadzają race, to klub musi wybrać, czy zachować ultrasa z racą na najtańszym sektorze, czy kilku(nastu) pikników z droższymi biletami, których te race wkurzają... Klubami rządzą menedżerowie... Nie twierdzę, że to dobre, ale tak jest i już...


PrzemasJuve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 marca 2005
Posty: 1017
Rejestracja: 13 marca 2005

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 17:39

zahor pisze:
Tasak pisze: I nie chodzi tu o race, czy pojazd na ballotellego tylko o wyzsze powodki.
A mozesz napisac o jakie konkretnie? Bo ja za zadne skarby nie moge pojac skad u ultrasow przekonanie ze "klub to ja". Ja uwazam ze jezeli kupuje bilet, to jestem tak samo wazny jak gosc z mlyna i chcialbym wiedziec czemu nie mam racji.
to może ja spróbuje, ogólnie trudny temat, bo każdego racja jest "mojsza niż twojsza", ultrasi to grupa, która zawsze będzie za swoim klubem, czy to Serie A, B czy nawet C nie wspominając o dalekich wyjazdach nei tylko ligowych, ale pucharowych (europa). Myślisz, że na JUVE podczas banicji w 2 lidze była masa przysłowiowych januszy? byli właśnie ci ultrasi, którzy tak samo jak teraz byli z drużyna na dobre i na złe. Dla wielu z nich klub jest wszytskim i jest ważniejszy dla kogoś, kto 2 razy w miesiącu pójdzie, bo będzie pogoda i ma być oprawa. Piszesz o kupnie biletu...i masz racje! powiem więcej, jesteś ważniejszy dla klubu niż ultrasi, bo zajmiesz miejsce na prostej i zaplacisz więcej za bilet.. Dla ultrasa mecz to nie tylko 90 minut na boisku, to przygotowania opraw i całej reszty, żeby móc się pokazać całemu krajowi, całej kibicowskiej braci. Może tak i tak nie zrozumiesz tego i ja to szanuje, bo nie mam zamiaru na siłę przekonywać, po prostu wg mnie tak to wygląda.
January pisze:Typowa ignorancja. Tu się akurat pomyliłeś, bo byłem w Turynie w 2006 roku na napoli i jakoś nie przeszkadzało mi wspólne kibicowanie z naszymi, ale jak kibice z nieczystego miasta zaczęli rzucać w nas (dzieliła nas tylko szyba) petardami, butelkami i czym się dało, to tak, dla mnie to było zachowanie godne zwierząt.

Swoją drogą ciekawe czemu Icardi nie zagrał.
właśnie nie ignorancja, dlatego napisałem niektórzy, kibice napoli.. nie od dziś wiadomo jacy są itd, a to co napisałeś, to oczywiście degrengolada i ogólne psucie wizerunku kibica, czego wiadomo - nie pochwalam i chetnie bym to wyplenił

aa Icardi? no afera była z panną itd chłopak w szatni spalony heh
pumex pisze:Ręce mi opadają, no ale ja nie powinienem brać udziału w takich dyskusjach bo zwyczajnie nie rozumiem myślenia ultrasów. Ultrasów, którzy:
- zamiast skupić się na kibicowaniu swoim, drą mordę wyzywając przeciwników
- zamiast cieszyć się, że klub od czasu do czasu dba o oprawy, obrażają się, bo przecież tylko oni mają wyłączność na tego typu sprawy i moc dyktowania całemu światu co jest standardem kibicowskim, a co nie jest
- ultrasów, których (takie mam wrażenie) tak naprawdę nie obchodzi drużyna, skoro to ona często cierpi na ich fochach.

Od ultrasów wali na kilometr hipokryzją. Zjedzcie mnie, ale taka jest smutna prawda.
co nieco już napisałem wcześniej, darcie mordy na innych (nie wiem czy piszesz o Polsce czy o Włochach) zdarza się, ale nie jest najważniejsze, chociaż to raczej domena Italiańców, najważniejszy jest klub, potem reszta i ewentualna słowna wojenka z przeciwnikami, wyłączność na oprawy hmm jeżeli są to oprawy obgadane z ultrasami, którzy tym się zajmują czy jest to mecz z interem czy z Livorno to ok, narzucanie przez klub jest...dziwne, w sumie o to cały wątek heh, często spotyka się to na kadrze, gdzie atmosfera jest typowo rodzinna, kielbacha, popcorn i inne atrakcje i gdzieś tam w tle mecz, ale klub to jest klub, są standardy kibicowskie, między ultrasami jest oddzielna rywalizacja i..tyle albo się to rozumie albo nie.. przyjąłbym to na LM, bo efekt jest bardzo fajny, ale narzucanie kibicom czegoś z góry i jeszcze wybór oprawy (mimo, że wygląda fajnie) no nie, tak być nie powinno
Kucharius1 pisze:Dla przeciętnego kibica, kartony podniesione przez cały stadion robią większe wrażenie niż odpalone race - taka prawda.

Jestem zdania że klub powinien się dogadać z ultrasami a Ci niech robią swoją oprawę. Przecież nikt im nie zabrania tego!! Więc nie wiem po co ten bełkot że są tępieni.

Klub musi zadbać by każdy na stadionie miał dobrą zabawę i widowisko, nie tylko ludzie z młyna.

Czemu nie odniesiesz się do tego że nasi ultrasi wychodzą blado jeśli chodzi o doping dla swojej drużyny.

Na koniec dodam że to nie oprawa "robi" atmosferę, tylko wspólny doping. Regularnie chodziłem na Legię i kilka razy do roku bywam na JS, i mogę powiedzieć że ultrasi Juve są wyjątkowo cisi. Hymn i kartony robią świetne wrażenie z wysokości stadionu, robią atmosferę wielkiego pozytywnego święta. Gorzej jest jeśli chodzi o doping gdy kilka tysięcy tru ultrasów z curvy zostaje przekrzyczanych przez setkę kibiców z Bergamo. To nie wina kartonów , ani klubu.
właśnie! dla przeciętnego kibica...o dogadaniu kibiców i klubu już pisałem i tu zaś racja, tak jak i tu, że ultrasi JUVE z dopingiem wypadają nieraz blado..szczególnie u siebie, bo na wyjazdach są wyraźnie słyszalni..

piszesz, że klub musi zadbać by każdy miał dobrą zabawę i widowisko..przepraszam bardzo, czy samo pójście na mecz nie zapewnia jednego i drugiego? przecież to powinno być święto samo w sobie, a zapewnianie jakiś dodatkowych rozrywek (trzymanie na czas hymnu czegoś nad głową) itd to tylko dodatek do widowiska, które powinno być zapewnione przez 22 gości na trawiastym prostokącie, chyba, że chodzi o sektor rodzinny, ale nie o to zapewne chodziło


Magica Juve resiste il mio cuore lontano da te soltanto se penso alla figa!!
pumex

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 lutego 2008
Posty: 7834
Rejestracja: 23 lutego 2008

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 17:43

Dobra, Panowie, forum jest dla wszystkich Juventinich


Teraz wracając do dyskusji:
Asus3 pisze:Jak można zrobić ankietę albo pytać ludzi, którą oprawę do wykonania opłacić i zlecić? Po kilkunastu latach wspierania swojego klubu tak u siebie jak i na wyjazdach poczułbym się jak ostatnia szmata, nie dziwię się że młyn olał tą szopkę
No tak, po co pytać innych kibiców spoza Ultras o zdanie odnośnie oprawy, po co pozwolić im poczuć, że oni też są ważni, też mają wpływ na obraz dopingu, po co się z nimi integrować, po co pozwolić im samemu zaprojektować choreografię, wszak tylko ci prawdziwi tifosi za bramkami mogą mieć wyłączność na decydowanie o kształcie wszystkiego, co ich otacza. Kochani, o czym my w ogóle gadamy?
Asus3 pisze:Wspomóc wykonanie choreografii ultrasom można, ale jeszcze nigdzie nie widziałem, by ktoś za nich decydował i przejmował ich role pomimo ich obecności na meczu
Ale farmazony opowiadasz. Zazwyczaj jest tak, że oprawa finansowana z kieszeni klubu jest wyłącznie na trybunie długiej, a trybuny za bramką są do dyspozycji ultrasów i mogą na niej zrobić swoją oprawę, przecież nie raz już tak było. Problem w tym, że ultrasi często chcą zakazać klubowi organizowania kartoniady, bo to jest ich rola, tfu, i basta!!! To komercha, szatańska sprawa i w ogóle to niech się wszyscy odwalą! Tylko ultras i trybuny zabramkowe!
15Kowal pisze:Asus3 czemu ze wszystkich propozycji oprawy wybrałeś te najbardziej dziecinne i bezsensowne? Na FB było tego więcej i niektóre były bardzo ciekawe KLIK.
:ok:

poza tym:
15Kowal do Asus3 pisze:jakoś nie widzę żeby ultrasi strasznie pchali się do zorganizowania oprawy podczas innych spotkań np. mniej szlagierowych, ale równie ważnych
:ok:

Podsumujmy, wygląda to tak: ja jako osoba niechodząca na mecze (choć bardzo bym chciał, ale nie mam takiej możliwości) w ogóle jest totalnym piknikiem i do opraw (nawet w formie internetowego głosowania) pchać się nie powinienem. W ogóle do jakiegokolwiek kibica mi daleko, mimo tego, że klub noszę w sercu od ponad 15 lat, że oddałbym za niego tyle, co wywyższający się ultras, że oglądam niemal wszystkie mecze, że myślę o klubie każdego dnia, że cieszę się jak dziecko z każdego zwycięstwa, że nie raz płakałem po porażce i byłem po niej wierny, że znam historię drużyny, że codziennie poświęcam swój wolny czas dla funkcjonowania największego w Polsce serwisu dedykowanego Starej Damie i jej fanom (a może Januszom?) często nawet kosztem swoich obowiązków - to wszystko jest nieważne. Bliżej byłoby mi do kibica Juventusu, gdybym lubił race, chamskie przyśpiewki kierowane do wrogiej drużyny, aprobowałbym obrzucanie kamieniami autobusu Interu i ogólnie podziwiał bliżej niezdefiniowaną atmosferę stadionową.

Rozumiałbym protest polegający na zaprzestaniu oprawy i dopingu, gdyby zawodnicy biegający po murawie nie okazywali zaangażowania i szacunku dla biało-czarnej koszulki. Ale odbijać sobie na drużynie, bo kierownictwo klubu coś tam pozmieniało, podczas gdy piłkarze prawdopodobnie trzeci raz z rzędu uszczęśliwią nas zdobywając scudetto? Opanujcie się. Ciekawe jakby ci zdeklarowani tru ultrasi zareagowali na posta, w którym ktoś napisałby: "Marotta nie kupił mi Joveticia, obraziłem się i nie oglądam meczów Juve" ? Ci sami, co burzą się na słowa "wczoraj przez trzy godziny byłem Rossonero" wypinają się zadem do swoich (niby) ulubieńców podczas meczu :ok: I co? Nie ma tutaj hipokryzji?
Tasak pisze:Widziales nawet interze glos kibicow ma realna sile, u nas natomiast ten glos zostaje wyciszony...
O ile pamiętam, to właśnie tifosi Juve zablokowali transfer Stankovicia do Turynu, a nie było to tak dawno temu. W Interze dzieje się katastrofa, więc fani podnoszą gigantyczny alarm. U nas też swego czasu tak było i był on zauważony przez klub - jako kolejny przykład można podać Secco, który w opinii włoskich mediów został wywalony z klubu w dużej mierze dzięki determinacji kibiców.


Obrazek
Tasak

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 kwietnia 2005
Posty: 295
Rejestracja: 08 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 18:16

Chyba nie o to chodzi zeby klasyfikowac kibicow i zaczynac jakies wojny, czesc ultra pewnie chodzila kiedys na mecze z ojcami, i tez byli piknikami i tak samo kiedys wezma swoich synow na mecz raczej nie na mlyn...

Chodzi o to, zeby nie bylo takiej sytuacji jak np w Madrycie...
Bylem na ostatnim meczu real-Juve, i 70 000 kibicow bylo przekrzyczanych przez nasza mala grupke kibicow na sektorze goscci... o to ci chodzi, ze przyjedzie jakis trabzon czy crvena zvezda na nasz stadio i przekrzycza naszych, bo nawet nie potrafia nic zaspiewac poza pierwsza zwrotka hymnu?

Pfff

Pilkarze chyba tez czuja sie lepiej jak cala curva cisnie przez caly mecz, jak idzie i jak nie idzie, a nie tylko hurra przy golach...
Ostatnio zmieniony 04 lutego 2014, 18:19 przez Tasak, łącznie zmieniany 1 raz.


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 3817
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 18:19

Niewiele rzeczy śmieszy mnie bardziej od ludzi, którzy do prozaicznych rzeczy dorabiają sobie wielkie ideologie i rzucają pełne patosu hasła. Ostatnio jakiś romanista wparował tutaj i pisał coś o "poświęceniu w imię miłości" w kontekście swojego kumpla, który latał z Polski na mecze Romy, teraz w podobny ton uderza kilku kolejnych gości, którym wydaje się że swoim prawdziwym, niejanuszowym kibicowaniem zbawiają świat, a przynajmniej klub.

Otóż nie, szanowni ultrasi. Na mecze chodzicie dla siebie. Nie dla piłkarzy, nie dla trenera, nie dla wyższych celów, tylko dla siebie, tak samo jak dla własnej rozrywki chodzicie do kina, na koncert czy do baru. Oczywiście że właściciel knajpy cieszy się, jeżeli ma klientów bo z tego żyje, a artysta cieszy się jeżeli na jego koncertach pojawiają się fani z różnych stron, ale raczej nikt do tego wielkiej ideologii nie dorabia i nie domaga się nie wiadomo jakich przywilejów, nawet jeżeli jedno czy drugie wiąże się z jakimiś tam poświęceniami. Idąc dalej tym tropem - to że komuś z was chce się tłuc na samo południe Włoch na jakiś nic nieznaczący mecz nie sprawi, że ktokolwiek będzie Wam padać do stóp. Jak pojedziecie - ok, jak nie - naprawdę żadna tragedia się nie stanie. Pomijam już fakt, że Juventus ma kibiców rozsianych po całych Włoszech i zawsze ktoś tam przyjdzie - nawet gdyby nie zjawił się żaden z Was, na serio wielkich konsekwencji by nie było. Agnelli by się nie powiesił, Conte nie popadłby w alkoholizm, Vidal nie uciekłby do Realu. Przychodu klubowi i tak nie przynosicie, na trybunach i tak Was za bardzo nie będzie słychać.

Znacznie poważniejsze konsekwencje byłyby natomiast, gdyby zarządzanie przedsiębiorstwem obracającym setkami milionów euro uzależnione było od widzimisię grupki kilkuset klientów, którzy uważają się za lepszych, bo jeżdżą na wyjazdy. Oczywiście wolno Wam sądzić, że jesteście pępkiem świata, patrzeć na wszystkich pozostałych z góry, uważać że to Wy macie racje, a wszyscy dookoła się niekumaci. Ja natomiast siebie traktuje jako klienta - kiedy mam akurat ochotę w ten, a nie inny sposób spędzić niedzielę, kupuję bilet na mecz, jadę do Turynu (albo gdzieś indziej, jeżeli akurat życzę sobie obejrzeć spotkanie wyjazdowe), siadam sobie wygodnie i patrzę jak mój zespół gra, nie interesując się specjalnie tym co się dzieje na tej czy tamtej trybunie. Płacę i wymagam żeby traktować mnie tak, jak każdego innego kibica który zakupił bilet tej kategorii. Moje podejście do sprawy ma jednak tę przewagę nad Waszym, że jest dużo bardziej zbieżne z wizją władz każdego poważnego klubu. Możecie więc albo się dostosować, albo w imię jakichś wydumanych, a dla mnie śmiesznych celów toczyć wojenki, pomstować i drzeć szaty że taka zniewaga, że komercha, że oprawę przygotowali profesjonaliści, a nie amatorzy, że pełno pikników itp. To Wy jesteście dodatkiem do klubu, a nie klub do Was - radzę o tym pamiętać.

Vimes - można sobie zadać pytanie czy ci "tru" kibice przez "dobro klubu" rozumieją to samo, co my. Gdyby mi Złota Rybka zaproponowała że przychody Juventusu zwiększą się w magiczny sposób dwukrotnie i będzie można na poważnie myśleć o dominacji w Europie, ale odbędzie się to kosztem spadku poważania Juventusu w kręgach kibicowskich i dorobienia mu łatki "klubu dla januszów", to zgodziłbym się na taki układ bez wahania. Pytanie, co na to ci "prawdziwi" kibice?
Ostatnio zmieniony 04 lutego 2014, 18:30 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 18:21

Jak czytam posty "tru" kibiców to dziwi mnie, że oni nie są w stanie zauważyć kiedy przekraczają granicę śmieszności w samouwielbieniu i w wyobrażeniach na temat swojego znaczenia dla klubu. Odnoszę również wrażenie, że cechuje ich podejście z gatunku "fcuk logic". Zatem po kolei.

Po pierwsze, "tru" kibice twierdzą, że w Anglii i Hiszpanii ruchy kibicowskie wymarły lub są na wymarciu. Pytam więc czy to w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie dla klubów? Czy wpadły w kryzys, czy radzą sobie gorzej? Bo na moje oko obecność ultrasów czy ich brak nie ma żadnego znaczenia dla bytu i sukcesów sportowych klubów vide najlepszy okres w historii Barcelony przyszedł po tym jak ultrasi sobie poszli. Kluby angielskie też chyba za nimi nie tęsknią. Natomiast Serie A znalazła się w trendzie zniżkowym pomimo obecności ultrasów. W Polsce też mamy ten ruch i niedługo minie dwadzieścia lat odkąd ostatnia polska drużyna grała w Lidze Mistrzów. Oczywiście nie twierdzę, że to ultrasi odpowiadają za brak sukcesów sportowych. Twierdzę tylko, że ich obecność nie ma żadnego znaczenia dla osiągania sukcesów sportowych.

Po drugie, jeden z "tru" kibiców napisał tutaj kiedyś, że jak kupuję klubowe gadżety to nie znaczy, że wspieram klub. Wspierają ci, którzy są na meczu. Nieważne, że potem klub musi płacić kary finansowe oraz ma zamykany stadion za ich okrzyki. Oni wspierają, a ci, którzy kupują gadżety już nie, ultrasowskie "fcuk logic" w praktyce.

Po trzecie, Juventus osiąga gross swoich przychodów ze sprzedaży praw telewizyjnych, więc musi spełniać wymogi stacji telewizyjnych, które o dziwo mają taką fanaberię, że chcą pokazywać mecz, a nie dym z rac. Jednak niektórzy nie potrafią tego zrozumieć.


Obrazek
Tasak

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 kwietnia 2005
Posty: 295
Rejestracja: 08 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 18:31

Pewnie znowu masz absolutna racje zahor /kiedy koszulki fanowskie do kupienia?/

Stracilem troche chec do jakiejs wymiany zdan z Toba bo troche jedziesz po ludziach ktorzy maja inne zdanie od Ciebie, co nie wrozy dobrze... w kazdym razie radze czasem sie rozejrzec, to ze jesz hamburgera w mac'u nie znaczy ze ktos inny nie przyszedl na salatke i z tej okazji mozna na niego wylac kubel moczu...

To samo na stadionie, myslisz ze ci slawetni ultra licza sie z tym ze ty przychodzisz sie najesc i napic na stadion a nie dopingowac? To masz tv od tego... to nie jest balet tylko gra w ktorej rzadzi testosteron, i to naturalna kolej rzeczy...


Chodzi o idee a nie o race. Tyle, jak chcesz pogadac na zywo, to zapraszam do Verony, bedziemy jesc kielbaski i siedziec cicho zeby inni tacy jak Ty nie chcieli zwrot kasy za bilety bo bylo glosno albo ktos powie ze hellas nie sciaga majtek do siku...


Tasak

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 kwietnia 2005
Posty: 295
Rejestracja: 08 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 18:31

Pewnie znowu masz absolutna racje zahor /kiedy koszulki fanowskie do kupienia?/

Stracilem troche chec do jakiejs wymiany zdan z Toba bo troche jedziesz po ludziach ktorzy maja inne zdanie od Ciebie, co nie wrozy dobrze... w kazdym razie radze czasem sie rozejrzec, to ze jesz hamburgera w mac'u nie znaczy ze ktos inny nie przyszedl na salatke i z tej okazji mozna na niego wylac kubel moczu...

To samo na stadionie, myslisz ze ci slawetni ultra licza sie z tym ze ty przychodzisz sie najesc i napic na stadion a nie dopingowac? To masz tv od tego... to nie jest balet tylko gra w ktorej rzadzi testosteron, i to naturalna kolej rzeczy...


Chodzi o idee a nie o race. Tyle, jak chcesz pogadac na zywo, to zapraszam do Verony, bedziemy jesc kielbaski i siedziec cicho zeby inni tacy jak Ty nie chcieli zwrot kasy za bilety bo bylo glosno albo ktos powie ze hellas nie sciaga majtek do siku...


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 3817
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 18:44

Tasak pisze: Stracilem troche chec do jakiejs wymiany zdan z Toba bo troche jedziesz po ludziach ktorzy maja inne zdanie od Ciebie, co nie wrozy dobrze... w kazdym razie radze czasem sie rozejrzec, to ze jesz hamburgera w mac'u nie znaczy ze ktos inny nie przyszedl na salatke i z tej okazji mozna na niego wylac kubel moczu...
Nie, nie, nie. Jest dokładnie na odwrót. To Ty wychodzisz z założenia, że skoro przyszedłeś na na hamburgera a nie na sałatkę, to znaczy że kierownik powinien skonsultować z Tobą jak wyglądają ozdoby przed wejściem i gdzie powinien stać automat z napojami.
Tasak pisze: To samo na stadionie, myslisz ze ci slawetni ultra licza sie z tym ze ty przychodzisz sie najesc i napic na stadion a nie dopingowac? To masz tv od tego... to nie jest balet tylko gra w ktorej rzadzi testosteron, i to naturalna kolej rzeczy...
A co ma testosteron do odpalania rac? Ja tutaj naprawdę nie widzę żadnego związku. Chciałem pirotechniki, to sobie na sylwestra poszedłem na pokaz fajerwerków, dużo zresztą bardziej efektowny niż jakiekolwiek oprawy z racami. A jak chcę obejrzeć mecz na żywo, pośpiewać, pomachać szalikiem i bić brawo, to idę na Juventus Stadium. Gdzie tutaj testosteron?
Tasak pisze: Chodzi o idee a nie o race.
No właśnie cały czas tłumaczę, nie tylko zresztą ja, że powoli staje się śmieszne robienie z rozrywki czegoś na kształt religii.
Tasak pisze: Tyle, jak chcesz pogadac na zywo, to zapraszam do Verony, bedziemy jesc kielbaski i siedziec cicho zeby inni tacy jak Ty nie chcieli zwrot kasy za bilety bo bylo glosno albo ktos powie ze hellas nie sciaga majtek do siku...
Wybacz, na ten weekend mam już inne plany. Będę na Torino, Fiorentinie i być może na wyjeździe w Mediolanie, o ile mi rzecz jasna wolno. Muszę się bowiem nieśmiało przyznać, że nie było mnie na Pucharze Włoch z Ravenną w 1998 ani na Treviso w Serie B.


Asus3

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 listopada 2010
Posty: 206
Rejestracja: 02 listopada 2010

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 18:52

Rzeczy komercyjnie robione przez klub można uznać za niebyłe, nigdy nie było czegoś takiego i prędzej obecne pokolenia kibiców wymrą niż przyzwolą na coś takiego. Nawet Real jakoś się trzyma i potrafi pokazać przy wszechobecnej komercji własne, kibicowskie kartoniady, odcinając się od folkloru serwowanego ciemnym masom i chińczykom z aparatami.

Dobra, koniec. Ostatnie strony trącą taką żenadą i oderwaniem od rzeczywistości, że nie wiem czy śmiać się czy płakać. Jak na razie to 90% ludzi wpisujących się tutaj nie ma żadnego pojęcia o tym, co mówią, włącznie z jednym z redaktorów.

PUBLICZNE projekty pokazywane x czasu przed meczem przez klub? Litości :lol:

Zobaczcie jak trzyma się kibicowsko np. Borussia pomimo wielkiej komercjalizacji i ostatnich sukcesów, albo zobaczcie prawdziwe spotkania, które są esencją tego wszystkiego:

http://www.ultras-tifo.net/photo-news/2 ... 22014.html
http://www.ultras-tifo.net/photo-news/2 ... 22013.html
http://www.ultras-tifo.net/photo-news/1 ... 02012.html
http://www.ultras-tifo.net/photo-news/2 ... 12014.html
http://www.ultras-tifo.net/photo-news/2 ... 22013.html
http://www.ultras-tifo.net/photo-news/2 ... 22014.html
http://4.bp.blogspot.com/-UvQSnum7fV8/T ... 5232_n.jpg

Wykonane ciężką pracą kibica/wniesione na patencie wbrew prawu i restrykcjom przy dużym ryzyku.
Na takich meczach warto się pojawiać, a nie dla podniesienia klubowego kartonika Juve czy Barcelony, bo niestety tak już się Turyn stoczył.
Jak ktoś dalej nie rozumie, to już nie zrozumie, bo pewnie nigdy nie był na meczu z prawdziwą atmosferą i niczym poza śpiewaniem hymnu do podkładu z taśmy i oglądaniem Vidala, Messiego, czy Ronaldo.

Ruszyłem temat, bo również na młynie widać ostatnio poruszenie, że coś jest nie halo i chciałem podjąć dyskusję z kimś sensownym. Odezwali się w większości Tevezowcy i Buffonowcy, z którymi nie ma o czym rozmawiać w tym względzie.

Wszyscy śmieją się z Barcelony, czy stadionów w Anglii w atmosferze stypy teatralnej, za chwilę tak samo będą śmiać się z Juve, kolejny obiekt typu płać i siedź cicho, a jak się nie podoba to znajdziemy innych wynalazków i mongołów na Twoje miejsce, ważne, że stadion jest mały i bilety i tak w większości się sprzedają, bo poziom piłkarski wzrósł.
To co zniknie, będzie bezpowrotne i kibice na mecze domowe w Turynie mogą za chwilę już nie wrócić, będzie grono sympatyków porównywane do zjadaczy popcornu i słonecznika a wszystko to nieodwracalne. Jak kogoś to nie boli i nie rusza, to cóż, trudno.

Każdy ma prawo do własnego postrzegania "atmosfery" meczowej albo jej totalnego zlewania. Tylko jeśli ktoś w ogóle nie wie o czym pisze i nie rozumie dyskusji, której się podejmuje, to po co te wcześniejsze, komiczne wpisy? Czasem lepiej milczeć niż się kompromitować.


pumex

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 lutego 2008
Posty: 7834
Rejestracja: 23 lutego 2008

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 19:01

Asus3 pisze:Rzeczy komercyjnie robione przez klub można uznać za niebyłe, nigdy nie było czegoś takiego i prędzej obecne pokolenia kibiców wymrą niż przyzwolą na coś takiego
Jasne, bo Ty tak mówisz :lol:
Asus3 pisze:Jak na razie to 90% ludzi wpisujących się tutaj nie ma żadnego pojęcia o tym, co mówią, włącznie z jednym z redaktorów.
Kolego, po pierwsze, mam wrażenie, zresztą nie tylko ja, że to właśnie Ty nie masz pojęcia, choć udajesz, że je masz, a dodatkowo jesteś niemiłosiernie oderwany od rzeczywistości. Po drugie, zamiast sypać jakimiś ogólnikami, zachciej łaskawie nadmienić, z czym konkretnie się pomyliłem odpisując na Twoje farmazony, a nie ukradkiem migasz się od wyjaśnień.


Obrazek
fazzi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 maja 2006
Posty: 2329
Rejestracja: 16 maja 2006
Podziekował: 1 raz

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 19:06

Asus3 pisze:Czasem lepiej milczeć niż się kompromitować.
Tak więc najlepiej chyba będzie, jak się sam zastosujesz do swojej rady :lol:


Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
Asus3

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 listopada 2010
Posty: 206
Rejestracja: 02 listopada 2010

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 19:11

@pumex:

Pudło, tak uważa cały kibicowski świat, od Bałkanów, przez Europę Zachodnią, Półwysep Apeniński, Amerykę Południową i Bóg wie co jeszcze.
Skąd możesz wiedzieć, ze klubowe oprawy są jedynie powodem drwin, skoro z meczami nie masz nic wspólnego? Pewnie nawet nie zagłębiasz się w opinie z włoskiej sceny, a te są akurat dla Juve miażdżące, włącznie z tym, że niektóre grupy kibicowskie po otwarciu stadionu mocno się ugrzeczniły w zamian za przelewy, może nie tyle same grupy co sama ich "góra" :)
Pewien pazur mogą pokazać dopiero na wyjazdach.

Co mam Tobie wyjaśniać? Zajmuj się dyspozycją Pogby, czy innego Vidala bo żadnej dyskusji nie jesteśmy w stanie prowadzić, jeśli zacząłeś od tego, że klubowe oprawy spotkań mają jakiekolwiek znaczenie na scenie.

W tej chwili Juve jest mocne piłkarsko i żenujące, praktycznie nie istniejące pod względem kibicowskim, takie są fakty, czy komuś się to podoba, czy nie.
Chciałem podjąć dyskusję, ale nie ma z kim, więc po co...

Setny raz powtarzam, że nie bronię nikomu :) zajmować się klubem czysto piłkarsko, nie wklejajcie tylko więcej "opraw" i nakręcania się atmosferą czegoś, co nie istnieje i czegoś, czego raczej nie ogarniacie.
Prawdziwe mecze z kibicami a nie slupami przekleiłem powyżej.


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 04 lutego 2014, 19:20

O ja pierdziu :doh:. Najpierw jeden artysta "poświęceniem w imię miłości" nazywa przeprowadzkę do Włoch, żeby chodzić na mecze, a teraz drugi do rangi bohaterstwa wynosi wniesienie na stadion zakazanych rzeczy. I jeszcze pisze, że inni są oderwani od rzeczywistości :prochno:. Normalnie egzaltacja jak u pensjonarek w środku burzy hormonalnej.
Asus3 pisze:W tej chwili Juve jest mocne piłkarsko i żenujące, praktycznie nie istniejące pod względem kibicowskim, takie są fakty, czy komuś się to podoba, czy nie.
Zdecydowanie wolę tak niż na odwrót. Jak widać ultrasi do odnoszenia sukcesów są zbędni. Klub istnieje po to, żeby odnosić sukcesy sportowe, a nie po to, żeby jedni "tru" kibice zyskiwali uznanie innych "tru" kibiców za okrzyki i oprawy.
Ostatnio zmieniony 04 lutego 2014, 19:30 przez Vimes, łącznie zmieniany 1 raz.


Obrazek
ODPOWIEDZ