LM 13/14 (gr. B) [4]: JUVENTUS 2-2 Real Madryt
- Virgil
- Juventino
- Rejestracja: 16 grudnia 2011
- Posty: 1401
- Rejestracja: 16 grudnia 2011
Akurat Caceres jak dla mnie zagrał genialny mecz, gdyby nie te kilka sekund gdzie popełnił katastrofalny błąd. Gość walczył, bardzo groźnie dośrodkowywał, w tym asysta. Wiadomo, że trochę inna pozycja ale na prawej stronie bardziej podoba mi się niż Isla czy Padoin.
- KamilDeath
- Juventino
- Rejestracja: 04 czerwca 2004
- Posty: 243
- Rejestracja: 04 czerwca 2004
Zaplanowany wieczór na mecz, a tu od 18 nie mam neta......oczywiście meczu nie oglądałem na żywo, ale około północy wrócił do mnie sygnał, i mecz oglądałem do 2 w nocy ciesząc się emocjami 
Wychodzi na to, że w LM jesteśmy największymi frajerami. Pierwszy mecz z Duńczykami, który mają jedną sytuacje w meczu remisujemy 1:1, drugi mecz z Turkami na półtorej sytuacji (bo nie dogadanie się naszego bramkarza z obrońcą nie nazwę wypracowaną okazją stworzoną przez przeciwnika) remisujemy 2:2, mecz z Realem na wyjeździe - standardowo trzęsiemy w pierwszych minutach nogami dostajemy bramę, trzeźwiejemy doprowadzamy do remisu, indywidualna głupota zawodnika przegrywamy a potem w 10 coś teoretycznie próbujemy, ale raczej na udo (udo albo się nie udo), no i wczorajszy mecz. Kolejny pokaz frajerstwa, prowadząc popełniamy gigantyczny błąd bach remis, drugi błąd bach przegrywamy i znowu się powolutku budzimy co wystarcza tylko na zremisowanie spotkania. Teraz niby podzielam entuzjazm osób mówiących, że wszystko w naszych nogach i nie musimy na nikogo liczyć, z drugiej strony patrząc na nasze spotkania i pokaz błędów, taki pewny nie jestem tego awansu. Dochodzi też nasza totalnie nieefektywna gra pod bramką rywala, nawet wczoraj patrząc na whoscorred 12 strzałów na bramkę przy 4 Realu i kończy się 2:2. Nic mądrości nie odkryje poczekamy i zobaczymy jak się to skończy, teraz bardzo ważny mecz u siebie z Napoli, w który zwycięstwo jest bardzo ważne.

Wychodzi na to, że w LM jesteśmy największymi frajerami. Pierwszy mecz z Duńczykami, który mają jedną sytuacje w meczu remisujemy 1:1, drugi mecz z Turkami na półtorej sytuacji (bo nie dogadanie się naszego bramkarza z obrońcą nie nazwę wypracowaną okazją stworzoną przez przeciwnika) remisujemy 2:2, mecz z Realem na wyjeździe - standardowo trzęsiemy w pierwszych minutach nogami dostajemy bramę, trzeźwiejemy doprowadzamy do remisu, indywidualna głupota zawodnika przegrywamy a potem w 10 coś teoretycznie próbujemy, ale raczej na udo (udo albo się nie udo), no i wczorajszy mecz. Kolejny pokaz frajerstwa, prowadząc popełniamy gigantyczny błąd bach remis, drugi błąd bach przegrywamy i znowu się powolutku budzimy co wystarcza tylko na zremisowanie spotkania. Teraz niby podzielam entuzjazm osób mówiących, że wszystko w naszych nogach i nie musimy na nikogo liczyć, z drugiej strony patrząc na nasze spotkania i pokaz błędów, taki pewny nie jestem tego awansu. Dochodzi też nasza totalnie nieefektywna gra pod bramką rywala, nawet wczoraj patrząc na whoscorred 12 strzałów na bramkę przy 4 Realu i kończy się 2:2. Nic mądrości nie odkryje poczekamy i zobaczymy jak się to skończy, teraz bardzo ważny mecz u siebie z Napoli, w który zwycięstwo jest bardzo ważne.
...abyssus abyssum invocat.......piekło wzywa na pomoc piekła....
- Dragon
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Posty: 6410
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Jak wszyscy doskonale wiedzą, pozostaje niedosyt. Wielki. Ale z 2 strony nie jest tak źle. Na szczęście Varane zagrał piach darując nam 2 gole. Na pewno bylibyśmy w innych nastojach gdyby turcy wygrali. Ich porażka daje nam dużą szansę awansu.
W Stambule będzie piekło, ale już 1 przeżyliśmy w Doniecku w tamtym sezonie, co prawda nie ta półka ale ranga meczu podobna. Szkoda, że tak komplikujemy sobie sytuację.
Asa wczoraj przypomniał mi debiut Zambrotty na lewej obronie w meczu z ManUtd(0-3)
Vidal najlepiej wykonuje karne na Świecie.
Kibice na wielki-. Tragiczna oprawa i doping gorszy niż u nas w pubie :doh:
Wszystko w naszych głowach i nogach. Musimy awansować!
W Stambule będzie piekło, ale już 1 przeżyliśmy w Doniecku w tamtym sezonie, co prawda nie ta półka ale ranga meczu podobna. Szkoda, że tak komplikujemy sobie sytuację.
Asa wczoraj przypomniał mi debiut Zambrotty na lewej obronie w meczu z ManUtd(0-3)

Vidal najlepiej wykonuje karne na Świecie.
Kibice na wielki-. Tragiczna oprawa i doping gorszy niż u nas w pubie :doh:
Wszystko w naszych głowach i nogach. Musimy awansować!

- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
+1. Caceresa może usprawiedliwiać rzadka gra, ustawianie na każdej pozycji itp. Leo gra co tydzień i średnio co trzeci mecz serwuje babola.Lypsky pisze:Już przestańcie srać się o Caceresa - ile razy Bonucci dawał ###?
Propsy dla Kopenhagi, może się nam uda prześlizgnąć. Mecz o życie w Turcji, ostatni mecz o życie w fazie grupowej jaki mi się przypomina to feralne 1-4 z bajernem...
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Nie wiem jak to mam rozumieć? Jako sugerowanie, że Ghanczyk zagrał dobre lub choćby przyzwoite zawody?Lucas87 pisze:Nie komentuje już nawet stwierdzeń typu- Asamoah słabiutki itp.
Jak dla mnie kartoniada była świetna, jedna z lepszych od powstania JS. Natomiast doping faktycznie przez większość meczu był... tzn nie było goDragon pisze:Kibice na wielki-. Tragiczna oprawa i doping gorszy niż u nas w pubie :doh:

:lol: x10Adrian27th pisze:Gdyby nie fatalna postawa Caceresa to bysmy zapewne nie stracili bramki w tym meczu.
Gdyby nie fatalna postawa Varane'a, to byśmy pewnie bramki nie strzelili...

- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1742
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Podziekował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Kazdy widzial mecz, pare szybkich wnioskow bez przydlugiej tyrady:
- mam wrazenie, ze Ronaldo kopnal w sam srodek a Buffon sprzed paru lat by to wyjal
- Asa robi sie nerwowy pod swoja bramka
- nie jestem zadowolony z postawy Barzagliego przy obu bramkach, gosc moglby sie SZYBCIEJ RUSZAC, nie bac sie blokowac wslizgiem - fizycznie facet zszedl poziom nizej
- Caceres zawalil bramke, ale zrehabilitowal sie wrzutka na Llorente i ogolnie jego gra moze sie podobac, ma charakter
- Tevez tak sobie, spodziewalem sie czegos wiecej/lepiej
- Vidal mogl cos urwac pod bramka Realu ale gral swoje, karniaka strzelil wiec sie nie czepiam
- Marchisio kolejny raz beznadziejny; jesli bedzie trzymal ten 'poziom' to nalezy go sprzedac przy ofercie ponad 20M; zamiast niego mogl grac Motta na jedno by wyszlo
- mam wrazenie, ze Ronaldo kopnal w sam srodek a Buffon sprzed paru lat by to wyjal
- Asa robi sie nerwowy pod swoja bramka
- nie jestem zadowolony z postawy Barzagliego przy obu bramkach, gosc moglby sie SZYBCIEJ RUSZAC, nie bac sie blokowac wslizgiem - fizycznie facet zszedl poziom nizej
- Caceres zawalil bramke, ale zrehabilitowal sie wrzutka na Llorente i ogolnie jego gra moze sie podobac, ma charakter
- Tevez tak sobie, spodziewalem sie czegos wiecej/lepiej
- Vidal mogl cos urwac pod bramka Realu ale gral swoje, karniaka strzelil wiec sie nie czepiam
- Marchisio kolejny raz beznadziejny; jesli bedzie trzymal ten 'poziom' to nalezy go sprzedac przy ofercie ponad 20M; zamiast niego mogl grac Motta na jedno by wyszlo
- Push3k
- Juventino
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Posty: 3080
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Ja pójdę dalej. Gdyby Pepe odbiło się od innego sęka albo po prostu nie zdążył do piłki to byśmy mogli wygrać 4:2.pumex pisze::lol: x10Adrian27th pisze:Gdyby nie fatalna postawa Caceresa to bysmy zapewne nie stracili bramki w tym meczu.
Gdyby nie fatalna postawa Varane'a, to byśmy pewnie bramki nie strzelili...
Głupie takie gdybanie. Było 2:2. Sprawiedliwy wynik. Trzeba tylko wyciągać wnioski. Real może sobie już odpuścić, dlatego nie możemy patrzeć na równoległe mecze. Tyle szczęścia co wczorajsza wygrana Kopenhagi mieć nie będziemy. Można tylko pogłębić pech w pierwszych dwóch, także trzeba wygrać oba mecze bez patrzenia się na rywali.
Loud
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2762
- Rejestracja: 16 września 2009
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
W pierwszej polowie zagralidmy swietnie, wysoki pressingi, szybkie rozgrywanie akcji, Real nie istnial. W drugiej polowie zagralismy jak stary "dobry" Juventus z tego sezonu. Nie wiem co im Conte za bzdur nagadal w przerwie ze zaczeli grac zupelnie odwrotnie, zamiast dalej grac jak w pierwszej i dobic Real. O zmianach sie juz nawet nie bede wypowiadal... Smutne to ale wydaje mi sie ze Conte jest naszym najwiekszym obecnie problemem.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Jeżeli patrzeć tylko w tabelę, to tak to rzeczywiście wygląda, natomiast pisałem już wcześniej - w obecnym Realu praktycznie każdy zawodnik ma coś do udowodnienia. Kibicom, dziennikarzom, trenerowi itd. Pamiętajmy że tamtejsza kadra jest tak szeroka, że na każdą pozycję Ancelotti ma w zasadzie po dwóch równorzędnych graczy do dyspozycji. Nawet jeżeli Real nie będzie walczyć na 110%, jakby od tego miało zależeć ich życie, to i tak każdy będzie się chciał pokazać z jak najlepszej strony, w związku z czym nie przewiduję sensacji w Madrycie. Co rzecz jasna nie zmienia faktu, że najlepiej byłoby po prostu wygrać pozostałe dwa mecze nie oglądając się na nikogo.Push3k pisze: Real może sobie już odpuścić, dlatego nie możemy patrzeć na równoległe mecze.
Cieszy mnie że znalazłeś nowego kozła ofiarnego i nie winisz już za całe zło tego świata ustawienia 3-5-2, martwi mnie natomiast że kolejną przyczynę niepowodzeń zdiagnozowałeś równie błędnie.Alexinhio-10 pisze:Smutne to ale wydaje mi sie ze Conte jest naszym najwiekszym obecnie problemem.
Strzał był naprawdę dobry, ciężko winą obarczać Gigiego, ale faktem jest że Buffon za najlepszych lat regularnie wyciągał nie takie piłki.Garreat pisze: - mam wrazenie, ze Ronaldo kopnal w sam srodek a Buffon sprzed paru lat by to wyjal
Ostatnio zmieniony 06 listopada 2013, 11:23 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1668
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Do tej pory ogladalem wszystkie spotkanie Juve w tym sezonie.
Podsumujac nota dalbym 6,5 jako srednia na skali 10.
Z jednej stronie martwi mnie styl, glupio straconych gole, frajerstwo przeciwko Fiorentina i oczywiscie skomplikowana sytuacja w CL. Z drugiej stronie wygralismy super puchar i w 11 spotkan ligowych stracilismy tylko 5 punktow i to wygrywajac na trudnych boiskach jak w sobota z Parma.
Caly czas mam nadzeje ze bedziemy grac lepiej i skutecznie, co zapewnie umocni nasza pozycja na czele tabelii oraz da awans do 1/8 finalu CL.
Pytanie czy uda sie zlapac wiatr pod zagle przed tych dwoch odtatnich spotkanie przeciwko Dunczykow i Turkow.
Wszysce wiemy ze kazda czolowa druzyna ma slaby okres w sezonie. Oby w naszym przepadku moze tak byc ze sytuacja sie poprawi znacznie kiedy rywale zaczna slabiej grac.
Jesli chodzi o wczorajsze spotkanie, to ponownie nie zdolasmy stwarzac zagrozenie z rzutow roznych, z reszta dawno nie zdobylimy gola z naroznika boiska. Wczorajsza pierwsza polowa zdominowalismy i wygralismy. W drugiej polowie Real przecisnylo i popelnylismy kilka bledow wynikajacych z nowosc ustawienie oraz brak gry Caceresa.
Napewno kontuzji kilku pilkarze w tym sezonie takze nie raz nam skomplikowalo sytuacja, oby szybko powrocili do zdrowie oraz reszta sezonu byla bez kolejnych ciezkich kontuzje.
Podsumujac nota dalbym 6,5 jako srednia na skali 10.
Z jednej stronie martwi mnie styl, glupio straconych gole, frajerstwo przeciwko Fiorentina i oczywiscie skomplikowana sytuacja w CL. Z drugiej stronie wygralismy super puchar i w 11 spotkan ligowych stracilismy tylko 5 punktow i to wygrywajac na trudnych boiskach jak w sobota z Parma.
Caly czas mam nadzeje ze bedziemy grac lepiej i skutecznie, co zapewnie umocni nasza pozycja na czele tabelii oraz da awans do 1/8 finalu CL.
Pytanie czy uda sie zlapac wiatr pod zagle przed tych dwoch odtatnich spotkanie przeciwko Dunczykow i Turkow.
Wszysce wiemy ze kazda czolowa druzyna ma slaby okres w sezonie. Oby w naszym przepadku moze tak byc ze sytuacja sie poprawi znacznie kiedy rywale zaczna slabiej grac.
Jesli chodzi o wczorajsze spotkanie, to ponownie nie zdolasmy stwarzac zagrozenie z rzutow roznych, z reszta dawno nie zdobylimy gola z naroznika boiska. Wczorajsza pierwsza polowa zdominowalismy i wygralismy. W drugiej polowie Real przecisnylo i popelnylismy kilka bledow wynikajacych z nowosc ustawienie oraz brak gry Caceresa.
Napewno kontuzji kilku pilkarze w tym sezonie takze nie raz nam skomplikowalo sytuacja, oby szybko powrocili do zdrowie oraz reszta sezonu byla bez kolejnych ciezkich kontuzje.
- jareckijuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 lipca 2008
- Posty: 100
- Rejestracja: 26 lipca 2008
Zgodzę się tu z niektórymi ze Juventus lepiej zagrał pierwszą połowę. Widocznie Conte bał się Realu po przerwie.
Mimo błędu Caceresa, po którym straciliśmy bramkę uważam, że zagrał bardzo dobre spotkanie. W większości pojedynków z żelusiem (czyt. C Ronaldo) wygrywał i to mi się u niego podobało.
Nie obwinialbym tutaj trenera tak jak ktoś wyżej ;-) chociaż pierwsza zmiana powinna być jakieś 10 minut wcześniej. Było widać w końcówce, że nasi się męczą. Ogółem zawsze mogli być lepiej bo mecz rewelacyjny nie był. Llorente poza strzelona bramka nie zrobił nic. Zostały nam dwa mecze i tylko od nas zależy czy zagramy dalej.
Mimo błędu Caceresa, po którym straciliśmy bramkę uważam, że zagrał bardzo dobre spotkanie. W większości pojedynków z żelusiem (czyt. C Ronaldo) wygrywał i to mi się u niego podobało.
Nie obwinialbym tutaj trenera tak jak ktoś wyżej ;-) chociaż pierwsza zmiana powinna być jakieś 10 minut wcześniej. Było widać w końcówce, że nasi się męczą. Ogółem zawsze mogli być lepiej bo mecz rewelacyjny nie był. Llorente poza strzelona bramka nie zrobił nic. Zostały nam dwa mecze i tylko od nas zależy czy zagramy dalej.
Z Juventusem od 2004 roku!
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Może genialny to przesada, ale generalnie się zgadzam. Na pewno dobry. I można to powiedzieć o obu meczach. Tylko w obu jego błędy przyczyniły się do straty bramki.Virgil pisze:Akurat Caceres jak dla mnie zagrał genialny mecz, gdyby nie te kilka sekund gdzie popełnił katastrofalny błąd. Gość walczył, bardzo groźnie dośrodkowywał, w tym asysta. Wiadomo, że trochę inna pozycja ale na prawej stronie bardziej podoba mi się niż Isla czy Padoin.
O nasze pole karne. Ale trafiłeś, to był Tevez. Całe szczęście, że z tej głupoty nic nie wynikło.mibor pisze:Jezeli chodzi Ci o pole karne przeciwnika to byl to TevezŁukasz pisze:Ponawiam pytanie: kto w 74. minucie podawał w poprzek pola karnego pod nogi madrytczyków? Bonucci?
Nad jego sprzedażą dywagujmy, jeśli będzie grał kompletny piach na swojej nominalnej pozycji.Garreat pisze: - Marchisio kolejny raz beznadziejny; jesli bedzie trzymal ten 'poziom' to nalezy go sprzedac przy ofercie ponad 20M
- Lato1897
- Juventino
- Rejestracja: 25 maja 2004
- Posty: 184
- Rejestracja: 25 maja 2004
Krótki tekst o meczu Juve na sport.pl. Wklejam, gdyż zgadzam sie z nic całkowicie:
Juventus jest hojny: Antonio Conte wrócił po meczu z Realem do swojego ulubionego refrenu o biednym Juve, które musi oszczędzać na transferach, a mimo to potrafi skoczyć do gardła bogatszym. Ławką rezerwowych Juventus rzeczywiście nie straszy, wystarczyło spojrzeć na to, co robi Martin Caceres, z konieczności zastępujący Stephana Lichtsteinera, ale bez przesady: Juventus nie jest w grupie z samymi Realami, są tu też FC Kopenhaga i Galatasaray, a mistrz Włoch właśnie spadł na ostatnie miejsce. Szanse zachował, głównie dzięki zwycięstwu FC Kopenhaga (trener Stale Solbakken sparzył się ostatnio na FC Koeln, sparzył na Wolverhampton, a teraz wrócił do Danii i do robienia cudów), a nie dzięki sobie. Bo widać wyraźnie, że coś się stało z drużyną, która w poprzednim sezonie grała raz ładnie, raz brzydko, ale zawsze jak w transie, i aż do wiosennych meczów z Bayernem żadnemu rywalowi nie oddała niczego za darmo. Teraz oddaje w LM każdemu, kto się nawinie. Realowi po świetnej pierwszej połowie zupełnie oddała po przerwie przestrzeń, igrając z ogniem. Na razie bez ostatecznej kary.
Też mnie zaczyna trochę irytować ta gadanina o tym, że Juventus nie dorównuje finansowo czołowym zespołom w Europie.
Zgadzam się też z tym, że jednak coś się musiało stać z tą drużyną, że jednak za łatwo przychodzi nam rozdawanie punktów a przede wszystkim bramek.
Juventus jest hojny: Antonio Conte wrócił po meczu z Realem do swojego ulubionego refrenu o biednym Juve, które musi oszczędzać na transferach, a mimo to potrafi skoczyć do gardła bogatszym. Ławką rezerwowych Juventus rzeczywiście nie straszy, wystarczyło spojrzeć na to, co robi Martin Caceres, z konieczności zastępujący Stephana Lichtsteinera, ale bez przesady: Juventus nie jest w grupie z samymi Realami, są tu też FC Kopenhaga i Galatasaray, a mistrz Włoch właśnie spadł na ostatnie miejsce. Szanse zachował, głównie dzięki zwycięstwu FC Kopenhaga (trener Stale Solbakken sparzył się ostatnio na FC Koeln, sparzył na Wolverhampton, a teraz wrócił do Danii i do robienia cudów), a nie dzięki sobie. Bo widać wyraźnie, że coś się stało z drużyną, która w poprzednim sezonie grała raz ładnie, raz brzydko, ale zawsze jak w transie, i aż do wiosennych meczów z Bayernem żadnemu rywalowi nie oddała niczego za darmo. Teraz oddaje w LM każdemu, kto się nawinie. Realowi po świetnej pierwszej połowie zupełnie oddała po przerwie przestrzeń, igrając z ogniem. Na razie bez ostatecznej kary.
Też mnie zaczyna trochę irytować ta gadanina o tym, że Juventus nie dorównuje finansowo czołowym zespołom w Europie.
Zgadzam się też z tym, że jednak coś się musiało stać z tą drużyną, że jednak za łatwo przychodzi nam rozdawanie punktów a przede wszystkim bramek.

- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Świetny, treściwy tekst, z którym zgadzam się w pełnej rozciągłościLato1897 pisze:Juventus jest hojny: Antonio Conte wrócił po meczu z Realem do swojego ulubionego refrenu o biednym Juve, które musi oszczędzać na transferach, a mimo to potrafi skoczyć do gardła bogatszym. Ławką rezerwowych Juventus rzeczywiście nie straszy, wystarczyło spojrzeć na to, co robi Martin Caceres, z konieczności zastępujący Stephana Lichtsteinera, ale bez przesady: Juventus nie jest w grupie z samymi Realami, są tu też FC Kopenhaga i Galatasaray, a mistrz Włoch właśnie spadł na ostatnie miejsce. Szanse zachował, głównie dzięki zwycięstwu FC Kopenhaga (trener Stale Solbakken sparzył się ostatnio na FC Koeln, sparzył na Wolverhampton, a teraz wrócił do Danii i do robienia cudów), a nie dzięki sobie. Bo widać wyraźnie, że coś się stało z drużyną, która w poprzednim sezonie grała raz ładnie, raz brzydko, ale zawsze jak w transie, i aż do wiosennych meczów z Bayernem żadnemu rywalowi nie oddała niczego za darmo. Teraz oddaje w LM każdemu, kto się nawinie. Realowi po świetnej pierwszej połowie zupełnie oddała po przerwie przestrzeń, igrając z ogniem. Na razie bez ostatecznej kary.

