LM (Gr. H) [03]: JUVENTUS 2-1 Real
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
bo warto być realistą. ciekaw jestem następnego spotkania.ForzaDelPiero pisze:I po co się tak spinać przed meczem ?Nie dotrzymuje słowa, oglądałem...
Miałem na myśli głownie drugą połowę. Jeśli Twoim zdaniem obrona zagrała na plus, mimo wszystkich sytuacji Sneijdera i bramki, którą zdobył napastnik stojący w naszym polu karnym bez żadnej opieki to pozdrawiam. Chellini wraca do formy, najlepiej jeśli u jego boku występował będzie Legro. Grygera jest marny, a lewa strona... o tym już nie będę pisał.ForzaDelPiero pisze:Nie zgodzę się. . Oddając inicjatywę Realowi niemal przez całe spotkanie Królewscy stworzyli sobie i tak mało klarownych sytuacji. Godząc się na ultradefensywną grę, trzeba mieć świadomość, że rywal wcześniej czy później zagrozi bramce. Obrona zagrała na plus, choć oczywiscie byłem wściekły przy golu na 1-2.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Corcky
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2005
- Posty: 992
- Rejestracja: 09 marca 2005
Też jestem ciekaw następnego meczu. Ciekaw tego, czy powalczą z równą determinacją i czy równie skutecznie. Ale to nie odkrywcze, każdy ma chyba podobne obawy. Nie chodzi mi o to, że byłeś realistą. Do tego masz pełne prawo. Chodzi mi raczej o szumne zapowiedzi typu "nie będę oglądał" bo jestem sfrustrowany grą drużyny.Lypsky pisze:bo warto być realistą. ciekaw jestem następnego spotkania.ForzaDelPiero pisze:I po co się tak spinać przed meczem ?Nie dotrzymuje słowa, oglądałem...
"Wszystkie sytuacje Sneijdera" miały miejsce przed polem karnym, w strefie gdzie powinni być defensywni pomocnicy. Więc zwalanie winy w tym wypadku na obronę jest nierzeczowe. Jedynie ten gol Ruuda mnie wkurzył i nie ukrywam, że nie pierwszy raz irytuje mnie zachowanie naszej obrony przy wrzutkach z boku boiska. Co do oceny generalnej każdego z obrońców to się z Tobą zgadzam. Chiellini jest niemal perfekcyjny i wrócił do wysokiej formy. W meczu o którym rozmawiamy, żaden z nich nie zagrał jednak, poniżej przyzwoitego poziomu.Miałem na myśli głownie drugą połowę. Jeśli Twoim zdaniem obrona zagrała na plus, mimo wszystkich sytuacji Sneijdera i bramki, którą zdobył napastnik stojący w naszym polu karnym bez żadnej opieki to pozdrawiam. Chellini wraca do formy, najlepiej jeśli u jego boku występował będzie Legro. Grygera jest marny, a lewa strona... o tym już nie będę pisał.ForzaDelPiero pisze:Nie zgodzę się. . Oddając inicjatywę Realowi niemal przez całe spotkanie Królewscy stworzyli sobie i tak mało klarownych sytuacji. Godząc się na ultradefensywną grę, trzeba mieć świadomość, że rywal wcześniej czy później zagrozi bramce. Obrona zagrała na plus, choć oczywiscie byłem wściekły przy golu na 1-2.
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
po tym co zobaczyłem w sobotę miałem prawo napisać takie słowa, z resztą mniejsza.ForzaDelPiero pisze:Chodzi mi raczej o szumne zapowiedzi typu "nie będę oglądał" bo jestem sfrustrowany grą drużyny.
Dośrodkowanie były kierowane z bocznych stref boiska. Nasi zbytnio nie utrudniali zadania zawodnikom Realu.ForzaDelPiero pisze:"Wszystkie sytuacje Sneijdera" miały miejsce przed polem karnym, w strefie gdzie powinni być defensywni pomocnicy. Więc zwalanie winy w tym wypadku na obronę jest nierzeczowe.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Szymek
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
- Posty: 1183
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
Taki Juventus chcę oglądać, jako drużynę, która rządzi i dzieli w meczach z największymi, a nie podporządkowującą się grze piłkarskiego giganta typu Palermo, Catania czy Napoli. Jako zdziesiątkowana ekipa postawiliśmy czoła Realowi, co więcej - narzucając często swoją grę. Wysoki pressing, agresja, walka, ambicja - tego właśnie w tym sezonie brakowało. Można by rzec, że we wczorajszym spotkaniu ujrzeliśmy ponownie stary dobry Juventus, lecz tak naprawdę to nasze pierwsze spotkanie od bardzo dawna rozegrane tak dobrze.
Początek mieliśmy wyborny, szybka bramka, przepiękna, autorstwa jednego z największych w historii futbolu. Kto by pomyślał, jeszcze za czasów Capello, że za 2-3 lata to wciąż Del Piero będzie nas ratował? Prawda jest taka, że gdyby nie on oraz Nedved w tym meczu niewiele byśmy osiągnęli. To bez wątpienia liderzy tej drużyny, to oni pociągnęli wczoraj ten wózek zagrzewając do boju resztę Bianconerich. Chwała im za to, szkoda tylko, że wiecznie grać nie będą, bo z takimi przywódcami, gdyby dodać do tego kilku grajków z jajami naprawdę byłoby wybornie... Ale wracając do meritum - od początku świetnie, wysoki pressing i dyktowanie tempa gry, notabene bardzo zaskakującego patrząc na nasze ostatnie spotkania. Taką Starą Damę, aż chce się oglądać! Jednak od razu zadałem sobie pytanie, na ile nam tych sił starczy i nie pomyliłem się, gdyż w drugiej odsłonie nasza gra wyglądała zgoła inaczej... Mimo wszystko pierwszą częścią byłem zaiste zachwycony.
Po przerwie obraz gry się zmienił, bałem się, że możemy zaraz głupio stracić bramkę, lecz to my nie odpuściliśmy i zaraz po przerwie trafił Amauri, który ewidentnie świetnie pasuje do wielkiego Juve. Mimo gola i tak cofnęliśmy się do defensywy, rozsądnie się broniąc. Szkoda straconej bramki, głupie zgubienie krycia. Trochę szczęścia także mieliśmy, ale udało się dobrnąć do końca z prowadzeniem 2-1.
Mimo, że ostatnimi czasy Ranieri, delikatnie mówiąc, kolorowo w Turynie nie miał to wczoraj bardzo spodobała mi się jego postawa. Rozsądne wprowadzenie Hasana za Marchisio, swoją drogą szkoda młodziana, bo pokazał, że ma jaja i nie pęka nawet przed Realem, a jeszcze bardziej spodobało mi się wprowadzenie Iaquinty na zmęczonych madryckich obrońców. Gdyby za Amauriego wszedł ktoś od zadań typowo defensywnych to z naszym szczęściem nie dowieźlibyśmy tego zwycięstwa do końca... Mimo, że o wygranej zadecydowały głównie determinacja, ambicja i wola walki to trzeba przyznać trenerowi, że lekcje odrobił, może "na kolanie", ale wyglądało to w porządku.
A o szpitalu w naszej drużynie nawet nie chce pisać, czasem mam wrażenie, że to jakiś kiepski żart...
Dla takich chwil warto żyć, Real znów na kolanach.
Początek mieliśmy wyborny, szybka bramka, przepiękna, autorstwa jednego z największych w historii futbolu. Kto by pomyślał, jeszcze za czasów Capello, że za 2-3 lata to wciąż Del Piero będzie nas ratował? Prawda jest taka, że gdyby nie on oraz Nedved w tym meczu niewiele byśmy osiągnęli. To bez wątpienia liderzy tej drużyny, to oni pociągnęli wczoraj ten wózek zagrzewając do boju resztę Bianconerich. Chwała im za to, szkoda tylko, że wiecznie grać nie będą, bo z takimi przywódcami, gdyby dodać do tego kilku grajków z jajami naprawdę byłoby wybornie... Ale wracając do meritum - od początku świetnie, wysoki pressing i dyktowanie tempa gry, notabene bardzo zaskakującego patrząc na nasze ostatnie spotkania. Taką Starą Damę, aż chce się oglądać! Jednak od razu zadałem sobie pytanie, na ile nam tych sił starczy i nie pomyliłem się, gdyż w drugiej odsłonie nasza gra wyglądała zgoła inaczej... Mimo wszystko pierwszą częścią byłem zaiste zachwycony.
Po przerwie obraz gry się zmienił, bałem się, że możemy zaraz głupio stracić bramkę, lecz to my nie odpuściliśmy i zaraz po przerwie trafił Amauri, który ewidentnie świetnie pasuje do wielkiego Juve. Mimo gola i tak cofnęliśmy się do defensywy, rozsądnie się broniąc. Szkoda straconej bramki, głupie zgubienie krycia. Trochę szczęścia także mieliśmy, ale udało się dobrnąć do końca z prowadzeniem 2-1.
Mimo, że ostatnimi czasy Ranieri, delikatnie mówiąc, kolorowo w Turynie nie miał to wczoraj bardzo spodobała mi się jego postawa. Rozsądne wprowadzenie Hasana za Marchisio, swoją drogą szkoda młodziana, bo pokazał, że ma jaja i nie pęka nawet przed Realem, a jeszcze bardziej spodobało mi się wprowadzenie Iaquinty na zmęczonych madryckich obrońców. Gdyby za Amauriego wszedł ktoś od zadań typowo defensywnych to z naszym szczęściem nie dowieźlibyśmy tego zwycięstwa do końca... Mimo, że o wygranej zadecydowały głównie determinacja, ambicja i wola walki to trzeba przyznać trenerowi, że lekcje odrobił, może "na kolanie", ale wyglądało to w porządku.
A o szpitalu w naszej drużynie nawet nie chce pisać, czasem mam wrażenie, że to jakiś kiepski żart...
Dla takich chwil warto żyć, Real znów na kolanach.
- Monte Cristo
- Juventino
- Rejestracja: 15 września 2006
- Posty: 1265
- Rejestracja: 15 września 2006
Zgadzam sie z toba. Nie wiem dlaczego nasi boczni obroncy wogole nie kryli skrzydlowych Realu. Chyba z dziesiec razy Robben lub Drenthe (a zauwazcie ze nie grali calego spotkania!) dostali pilke na swojej stronie boiska, nie az tak daleko od pola karnego a Grygera i Molinaro stali z 7 metrow od nich. Szczerze to wygladalo to jakbysmy wogole nie mieli skrzydlowych obroncow.Lypsky pisze:Dośrodkowanie były kierowane z bocznych stref boiska. Nasi zbytnio nie utrudniali zadania zawodnikom Realu.ForzaDelPiero pisze:"Wszystkie sytuacje Sneijdera" miały miejsce przed polem karnym, w strefie gdzie powinni być defensywni pomocnicy. Więc zwalanie winy w tym wypadku na obronę jest nierzeczowe.
- ArtHur
- Juventino
- Rejestracja: 10 marca 2007
- Posty: 451
- Rejestracja: 10 marca 2007
A ja sie smialem z trenera Austrii, ktory powiedzial przed Euro: "Manninger jest najlepszym bramkarzem Serie A". No dobra, do Freya, Julio Cesara, i przede wszystkim Buffona mu troche brakuje, ale wyobrazcie sobie jakby wczoraj bronil Belardi
.
Mecz cudowny, a raczej wynik, swietna 1 polowa, 2 polowa to w wiekoszsci obrona Częstochowy, ale jakos tak czulem w tym wszystkim sens i poukladanie. Bardzo dobre(lol) zmiany Ranieriego, wejscie Hasana moglo byc zle odebrane, ale w trakcie spotkania bylo widac, ze ta zmiana jak i zmiana taktyki maja sens. Molinaro wczoraj rozegral jeden ze swoich lepszych meczów w tym sezonie, ale widac po nim, ze jest niepewny i po prostu slaby. Czy ten mecz spowoduje, ze zaczniemy wygrywac następne mecze? Jestem optymista, zmiażdzymy Torino!
I cholera, znowu Alex wygra konkurs na bramkę miesiaca ;<!

Mecz cudowny, a raczej wynik, swietna 1 polowa, 2 polowa to w wiekoszsci obrona Częstochowy, ale jakos tak czulem w tym wszystkim sens i poukladanie. Bardzo dobre(lol) zmiany Ranieriego, wejscie Hasana moglo byc zle odebrane, ale w trakcie spotkania bylo widac, ze ta zmiana jak i zmiana taktyki maja sens. Molinaro wczoraj rozegral jeden ze swoich lepszych meczów w tym sezonie, ale widac po nim, ze jest niepewny i po prostu slaby. Czy ten mecz spowoduje, ze zaczniemy wygrywac następne mecze? Jestem optymista, zmiażdzymy Torino!
I cholera, znowu Alex wygra konkurs na bramkę miesiaca ;<!
- Corcky
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2005
- Posty: 992
- Rejestracja: 09 marca 2005
Ale co mają dośrodkowania do sytuacji Sneijdera ?Lypsky pisze:Dośrodkowanie były kierowane z bocznych stref boiska. Nasi zbytnio nie utrudniali zadania zawodnikom Realu.ForzaDelPiero pisze:"Wszystkie sytuacje Sneijdera" miały miejsce przed polem karnym, w strefie gdzie powinni być defensywni pomocnicy. Więc zwalanie winy w tym wypadku na obronę jest nierzeczowe.
Jeśli idzie o dośrodkowania to rzeczywiście, mnie to też irytowało, ale CHYBA wynikało to z zagęszczenia środka i skrócenie pola gry przez Juve. Real groźniejszy jest grając środkiem (Sneijder, Van der Vaart) niż skrzydłami, stąd bardziej skupialiśmy się by zagęścić owy środek.
Na skrzydłach zwracaliśmy uwagę jedynie na Robbena, którego krył boczny obrońca+ Hasan.
- Ivory
- Juventino
- Rejestracja: 12 października 2007
- Posty: 765
- Rejestracja: 12 października 2007
Poziom wiedzy redaktorów tvp i nie tylko, także innych jest żenujący jeśli chodzi o Juve i Serie A. Próbował błysnąć aferą szatniową ale spalił niemiłosiernie to.Miś Coccolino pisze:Pan "boski zaczes" z Rzeczpospolitej mógłby sobie darować komentarze, skoro o Juventusie wie tyle co pokaże mu telegazeta.
Po tym meczu Real znowu będzie miał koszmary senne niczym Andrew Gołota przed Tysonem. Mamy na nich patent. Upokorzyliśmy stado gwiazdek, nie po raz pierwszy.
Wygrana oznacza przy takim a nie innym ukladzie w grupie, że na 85-90 % awansowaliśmy do dalszej fazy zakładając przyzwoitą grę do końca.
Zenit ma rozegrany cały sezon, wiec w nogach trochę mają.
Walczmy z Realem o pierwsze miejsce w grupie - awans z drugiego miejsca w grupie ne jest korzystny, bo z pierwszego miejsca praktycznie awansowała już Chelsea, Inter, Barcelona, Arsenal, a bliskie tego są Liverpool i ManUnt czy też Bayern patrząc jak stabilizuje się ich forma.
Także odgrywywamy się powoli za nienajlepsze występy w Serie A mając bardzo dobrą sytuację wyjściową w LM. Jeden front mamy względnie bezpieczny.
- Monte Cristo
- Juventino
- Rejestracja: 15 września 2006
- Posty: 1265
- Rejestracja: 15 września 2006
Swieta prawda, gdyby tylko nie ten mecz z BATE... eh...Ivory pisze:Walczmy z Realem o pierwsze miejsce w grupie - awans z drugiego miejsca w grupie ne jest korzystny, bo z pierwszego miejsca praktycznie awansowała już Chelsea, Inter, Barcelona, Arsenal, a bliskie tego są Liverpool i ManUnt czy też Bayern patrząc jak stabilizuje się ich forma.
- zoff
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Posty: 2462
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Doskonała gra naszych. Chiellini znów pewny w obronie, Nedved szalał po całym boisku. Pięknie naprawdę pięknie, ale żeby ta wygrana miała jakikolwiek sens musimy pokonać Torino i w dalszej części sezonu grać równie skutecznie, pewnie, a zarazem pięknie. Wtedy wygrana z Realem stanie się symbolem i przejdzie do historii. Pójdźmy więc za ciosem.
- Moonk
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2005
- Posty: 708
- Rejestracja: 01 listopada 2005
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Mi chodziło tylko o sam wynik nie o grę..no, ale jak zauważyłeś w eufori świat może lekko zawirować...xDoliver pisze:Tak w sumie nigdzie tylko trochę za sugerowałeś , że powinnyśmy grać bardziej ładną piłkę i ,że graliśmy źle (wczorajsza euforia tak to odebrałem). Co gorsza porównałeś nas do tureckiej drużyny. Czy nawet mecz do meczu. Nasz mecz był całkiem inny, to my prowadziliśmy od początku i rzeczą jasna było , że powinniśmy sie bronić. Gdybyśmy strzelili gola na 1-0 dużo później mecz mógł wyglądać całkiem inaczej. W meczu Fenerbahce - Aresnal to londyńczycy prowadzili jeden zero i drużyna turecka nie miał nic do stracenia.Moonk pisze:a gdzie Ja napisałem, że mamy się odkryć i atakować? właśnie wręcz przeciwnie..zagraliśmy najlepiej jak mogliśmy taktycznie czyli z kontry...oliver pisze:
A po jaką cholerę mieliśmy atakować Real. Mi się wydaję , że to my wygrywali i nie graliśmy z kelnerami. Wygraliśmy z Realem a wy byście chcieli od razu 4-0. Przypominam , że to nie gra komputerowa to Live! Naprawdę nie macie się czego czepiać!
- darek
- Juventino
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
- Posty: 795
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
- Sapo
- Juventino
- Rejestracja: 15 lipca 2006
- Posty: 988
- Rejestracja: 15 lipca 2006
Nie ma szans. TVP woli pokazywać Kuszczaka na ławce ManU i Borubara w kapitalnym Celticu.darek pisze:Wie ktoś może jaki mecz puszczą w TVP 5 listopada? Jest szansa na mecz z Realem?
EDIT: chyba słabe szanse. Tego dnia gra Celtic i ManU. Wielki szlagier...
Jak puszczą ten mecz zamiast naszego to![]()
![]()
:roll: