Książki
- Marcin_FCJ
- Juventino
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
- Posty: 697
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
Tak zachwaliliście Ojca Chrzestnego że sciagnelem wszystkie 3 części filmu. Narazie obejrzałem 1 - jest genialna. Dziś wieczorem oglądam 2
Mam nadzieje że będzie się działo.. Szkoda tylko że moja ulubiona postać Sonnie 


- zebol
- Juventino
- Rejestracja: 01 lipca 2005
- Posty: 331
- Rejestracja: 01 lipca 2005
Moje ulubione książki to Właca Pierścieni,Gwiezne Wojny,Harry Potter.Te ksiąki mnie fascynują 8) 8) 8)
Juve jesteś drużyną naszych serc na boisku jedenastu bohaterów wygraj niemożliwe i do przodu idz A my pójdziemy za tobą!!!
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
No.. wiesz, ja tez nie mam tefauenuleniup pisze:No ja podobnie jak Ty i mnowomiejsky nie za wiele o Ojcu Chrzestnym wiem. Jeśli już to zaczne od książki, bo wstyd ale nie mam TVN :oops: więc sobie dziś nie pooglądam filmu..
PS>Chyba że pójdę do jakiegoś kolegi żeby mi nagrał.... nie głupi pomysł.


PS: Normalnie to sie robi jak jakas zorganizowana akcja- wszyscy beda sie brac za "Ojca Chrzestnego"
- Artur_JUVE
- Juventino
- Rejestracja: 20 maja 2005
- Posty: 20
- Rejestracja: 20 maja 2005
Harry Potter wszystkie części 

- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Nie wiem czy wypada powiedziec o tej ksiazce ulubiona ale bez watpienia najlepsza ksiazka jaka czytalem to "Rozmowy z katem".Jest to licealna lektura wiec duzo osob moglo miec z nia stycznosc badz z jej opracowaniem 8) Ksiazka swietna naprawde poruszajaca polecam ja kazdemu
- Ultras
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 1907
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Podziekował: 7 razy
Jakoś wcześniej "Ojciec chrzestny" nie pociągał mnie zbyt bardzo i nie ciągnęło mnie ani do przeczytania książki, ani też do obejrzenia filmu. Jednak po waszych opiniach postanowiłem poświęcić swój cenny czas, który normalnie przeznaczam na odbycie snu i obejrzałem film. I musze powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Po raz kolejny potwierdziła się moja teoria, że filmy z lat 70-tych są najlepsze ;]Chwilami nie mogłem się połapać kto jest kto, i kto kogo za co zastrzelił (chyba za głupi jeszcze jestem, albo po prostu o tej godzinie mój mózg nie pracował już na najwyższych obrotach
) ale ogólnie jestem pod dużym wrażeniem. Książka jest ponoć jeszcze lepsza niż film, więc nie pozostaje mi nic innego jak dorwać ją w swe szpony i zatonąć w świecie mafii 
Co do książek które moge polecić to: "Kobiety Afganistanu- wszystkie jesteście niewierne" a także "Wypijmy nim zacznie się wojna". Autorów niestety nie znam, gdyż nie mam pamięci do nazwisk :oops: drugą książke polecam szczególnie tym, którzy lubią dobre kryminały.


Co do książek które moge polecić to: "Kobiety Afganistanu- wszystkie jesteście niewierne" a także "Wypijmy nim zacznie się wojna". Autorów niestety nie znam, gdyż nie mam pamięci do nazwisk :oops: drugą książke polecam szczególnie tym, którzy lubią dobre kryminały.
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Obejrzalem ten film! No i musze przyznac, ze wytrwanie do 2:15 w nocy przy takim filmie nie bylo zbyt trudne :o
Film swietny, juz wiem kim jest (byl) ten slynny Vito Don Corleone i jego rodzinka. No i ten jego kot na kolanach
Film swietny, juz wiem kim jest (byl) ten slynny Vito Don Corleone i jego rodzinka. No i ten jego kot na kolanach
Zebys wiedzial, chyba to trzeba obejrzec ze dwa razy, zeby za drugim razem spokojnie podchodzic do tematu. Ja chcialem zlapac kilka srok za ogon- chcialem nie stracic glownego watku, wiedziec kto jest kto, za co kto zginal, o kim jest mowa itp. Pewnie umknely mi jakies fragmenty, ale mam nadzieje, ze po przeczytaniu ksiazki troche mi sie rozjasni to, czego nie do konca zrozumialem w filmie- tozsamosc niektorych i motywy dzialania. Ale wiekszosc zlapalemUlTrAs pisze:Chwilami nie mogłem się połapać kto jest kto, i kto kogo za co zastrzelił (chyba za głupi jeszcze jestem, albo po prostu o tej godzinie mój mózg nie pracował już na najwyższych obrotach) ale ogólnie jestem pod dużym wrażeniem.
Oj tak tak.. W bibliotece beda musieli znalezc i odkurzyc moja karte... :roll:UlTrAs pisze:Książka jest ponoć jeszcze lepsza niż film, więc nie pozostaje mi nic innego jak dorwać ją w swe szpony i zatonąć w świecie mafii
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
"Cała Polska czyta dzieciom"mnowomiejsky pisze: PS: Normalnie to sie robi jak jakas zorganizowana akcja- wszyscy beda sie brac za "Ojca Chrzestnego"![]()
Film "Ojciec Chrzestny" zrobił na mnie duże wrażenie. Nie chciałem tu za bardzo się rozpisywać na temat adaptacji M. Puzo, bo w końcu to topic o książkach. Ale jeśli kilka osób się tu wypowiedziało na ten temat, to i ja pozwolę sobie na małego off-topa

Nie żałuję, że siedziałem do późna przy telewizorze (W programie napisali, że film kończy się o 2.30, a skończył się około 2.10). Film zawierał kilka świetnych scen wspaniale oddających mafijny klimat. Najbardziej podobała mi się gra Marlona Brando. Teraz już chyba wiem, dlaczego jego rola trwale zapisała sie w annałach światowego filmu.
Kiedy oglądałem film, nie wiedziałem, dlaczego _Jah tak bardzo zachwalał Ala Pacino. Zrozumiałem to w końcu po scenie z zabiciem tych dwóch gości w restauracji. Wraz z coraz większą rolą odgrywaną w rodzinie, zaczął przypominać prawdziwą głowę mafijnej rodziny. A na początku filmu mówił, że "on nie jest taki, jak jego rodzina". Najbardziej podobała mi się scena w kościele, podczas Chrztu.
Jak już mówiłem, film bardzo dobry i polecam wszystkim, któzy nie oglądali w piątek
racja, kot był boskimnowomiejsky pisze:Film swietny, juz wiem kim jest (byl) ten slynny Vito Don Corleone i jego rodzinka. No i ten jego kot na kolanach![]()

- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
Luca Brasi zginął, bo był najniebezpieczniejszym gorylem starego Dona, w którym miał jedynego i zasłużonego przyjaciela. Zamierzana egzekucja Vita musiałaby wywołać chęć zemsty w nim, a tego znowu obawiali się Solozzo z Rodziną Tatagliów.
Clemenza i Rocco zastrzelili Polly'ego, gdyż ten okazał się zdrajcą. Był zaufanym kumplem Freddo (trzeciego z braci) i był odpowiedzialny za ochronę Dona. Drogą telekomunikacji Sonny wykrył zdrajcę i uknuł na niego zasadzkę. Zmyślony motyw ucieczki rodziny na materace miał swój sens... a także strzały Rocco, który automatycznie stał się zastępcą Polly'ego.
Carlo, czyli zięć Dona, który już na starcie (malżeństwo z Connie) nie był brany pod uwagę, by mógł wesprzeć 'interesy' Rodziny. To w pewien sposób go bolało, ale Don wiedział doskonale co robi. Connie, wesoła na ślubie, stała się naprawdę trudna do wytrzymania dla swojego męża, niesamowicie zazdrosna, a dodając do tego niezbyt szlachetne metody zwalaczania tego przez samego Carla, w małżeństwie sprzeczki okazywały się najwyklejszą codziennością. Carlo kręcił coś na boku, tak też szybko wyczaili to przeciwnicy Rodziny. Wraz z Barzinim uknuli farsę, sprzeczkę, bijatykę z żoną, by ta mogła z płaczem poskarżyć się porywczemu Sonny'iemu, który z chęcią sprawienia zemsnty na Carlo, natychmiast wyrwał drogą na skróty, gdzie czekali już wysłannicy Barziniego. Doskonały plan i okropna śmierc Sonny'ego. Tym samym Carlo odwdzięczył mu się za wprowadzenie go w rodzinę, bo to właśnie Sonny przyprowadził swojego przystojnego kolege Carla do rezydencji Corleone.
Każda śmierć miała swoje uzasadnienie. Zapłacili wszyscy.
ps. Dokładnie, Pa Cino zagrał wspaniale, gdyż widoczna była jego metamorfoza.
Clemenza i Rocco zastrzelili Polly'ego, gdyż ten okazał się zdrajcą. Był zaufanym kumplem Freddo (trzeciego z braci) i był odpowiedzialny za ochronę Dona. Drogą telekomunikacji Sonny wykrył zdrajcę i uknuł na niego zasadzkę. Zmyślony motyw ucieczki rodziny na materace miał swój sens... a także strzały Rocco, który automatycznie stał się zastępcą Polly'ego.
Carlo, czyli zięć Dona, który już na starcie (malżeństwo z Connie) nie był brany pod uwagę, by mógł wesprzeć 'interesy' Rodziny. To w pewien sposób go bolało, ale Don wiedział doskonale co robi. Connie, wesoła na ślubie, stała się naprawdę trudna do wytrzymania dla swojego męża, niesamowicie zazdrosna, a dodając do tego niezbyt szlachetne metody zwalaczania tego przez samego Carla, w małżeństwie sprzeczki okazywały się najwyklejszą codziennością. Carlo kręcił coś na boku, tak też szybko wyczaili to przeciwnicy Rodziny. Wraz z Barzinim uknuli farsę, sprzeczkę, bijatykę z żoną, by ta mogła z płaczem poskarżyć się porywczemu Sonny'iemu, który z chęcią sprawienia zemsnty na Carlo, natychmiast wyrwał drogą na skróty, gdzie czekali już wysłannicy Barziniego. Doskonały plan i okropna śmierc Sonny'ego. Tym samym Carlo odwdzięczył mu się za wprowadzenie go w rodzinę, bo to właśnie Sonny przyprowadził swojego przystojnego kolege Carla do rezydencji Corleone.
Każda śmierć miała swoje uzasadnienie. Zapłacili wszyscy.
ps. Dokładnie, Pa Cino zagrał wspaniale, gdyż widoczna była jego metamorfoza.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Musze powiedziec ze wczesniej nie zagladalem do tego tematu gdyz myslalem ze trwa rozmowa o ksiazkach ale moje oczy ujrzaly cos zupelnie innego. Grupka ludzi dyskutuje o moim ulubionym filmie, o arcydziele ktore na stale wpisalo sie w historie kina.
Nie bede pisal na temat ksiazek, mimo iz zakupilem "Godfathera" dosyc dawno to nadal nie zdolalem przeczytac, moze dzis zaczne od nowa?
Moja przygoda z "Ojcem chrzestnym" zaczela sie od Jaha, polecil mi film na ktory od dluzszego czasu polowalem. W ostatni piatek mialem okazje ogladac go po raz drugi, mimo iz wiedzialem co bedzie, jak potacza sie losy rodziny Corleone to "delektowalem" sie tym dzielem, na nowo smakowalem kes po kesie. Do kolekcji brakuje mi jeszcze 3 czesci, 2 pierwsze obejrzalem z ogormnym zainteresowaniem. Nie mam watpliwosci ze kolejne pokazy (26lipca i 29 sierpnia) zrobia na mnie podobne wrazenie.
Cos na temat filmu? Mike- moja ulubiona postac, ktora w fenomenalny, mistrzowski, bajeczny i doskonaly sposob zagral Al Pacino, od mometu obejrzenia "Godfathera" moj ulubiony aktor. Michael Corleone bohater wojenny, na pozor spokojny i grzeczny chlopak ktory mowil "nie jestem taki jak moja rodzina" szybko okazalo sie ze w razie potrzeby stanie na czele i zostanie Donem. Film w mistrzowski sposob pokazal jego przemiane, ze spokojnego chlopca na slubie siostry po wyrachowanego i ostrego szefa na chrzcie. Chyba zaden aktor nie wcielibym sie w ta role tak dobrze jak Pacino. Ciezko bedzie mi zapomniec scene chrztu i wyraz twarzy nowego Dona-Michaela, lecz najwieksze wrazenie zrobil na mnie koniec filmu- wyjscie zony i wejscie ludzi ktorzy wiedza kim jest Mike, tak tez z nim sie witaja.Mistrzostwo! tak mozna okreslic ten film. Czy moje slowa cos znacza? Zdecydowanie nie, moje slowa sa niczym w porownaniu z tym co pokazuje dzielo. Nie ogladacie go zbyt szybko, delektujcie sie kazda chwila, skupcie sie i wszystko skrupulatnie analizujcie a gwarantuje-nie pozalujecie.
2 czesc? Sami zobaczycie, moze wydac sie dziwna ale nie przerywajcie, ogladajcie do konca.
Co do gry to bede mial ja juz na jesieni
ps2 dobra sprawa 
Nie bede pisal na temat ksiazek, mimo iz zakupilem "Godfathera" dosyc dawno to nadal nie zdolalem przeczytac, moze dzis zaczne od nowa?
Moja przygoda z "Ojcem chrzestnym" zaczela sie od Jaha, polecil mi film na ktory od dluzszego czasu polowalem. W ostatni piatek mialem okazje ogladac go po raz drugi, mimo iz wiedzialem co bedzie, jak potacza sie losy rodziny Corleone to "delektowalem" sie tym dzielem, na nowo smakowalem kes po kesie. Do kolekcji brakuje mi jeszcze 3 czesci, 2 pierwsze obejrzalem z ogormnym zainteresowaniem. Nie mam watpliwosci ze kolejne pokazy (26lipca i 29 sierpnia) zrobia na mnie podobne wrazenie.
Cos na temat filmu? Mike- moja ulubiona postac, ktora w fenomenalny, mistrzowski, bajeczny i doskonaly sposob zagral Al Pacino, od mometu obejrzenia "Godfathera" moj ulubiony aktor. Michael Corleone bohater wojenny, na pozor spokojny i grzeczny chlopak ktory mowil "nie jestem taki jak moja rodzina" szybko okazalo sie ze w razie potrzeby stanie na czele i zostanie Donem. Film w mistrzowski sposob pokazal jego przemiane, ze spokojnego chlopca na slubie siostry po wyrachowanego i ostrego szefa na chrzcie. Chyba zaden aktor nie wcielibym sie w ta role tak dobrze jak Pacino. Ciezko bedzie mi zapomniec scene chrztu i wyraz twarzy nowego Dona-Michaela, lecz najwieksze wrazenie zrobil na mnie koniec filmu- wyjscie zony i wejscie ludzi ktorzy wiedza kim jest Mike, tak tez z nim sie witaja.Mistrzostwo! tak mozna okreslic ten film. Czy moje slowa cos znacza? Zdecydowanie nie, moje slowa sa niczym w porownaniu z tym co pokazuje dzielo. Nie ogladacie go zbyt szybko, delektujcie sie kazda chwila, skupcie sie i wszystko skrupulatnie analizujcie a gwarantuje-nie pozalujecie.
2 czesc? Sami zobaczycie, moze wydac sie dziwna ale nie przerywajcie, ogladajcie do konca.
Co do gry to bede mial ja juz na jesieni


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Marcin_FCJ
- Juventino
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
- Posty: 697
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
Przed chwilą właśnie zakończyłem oglądać trzecią i ostatnią część najlepszej sagi filmowej jakiej dano mi było oglądać w moim życiu. Ten film to poezja, nie ma żadnych minusów... każdza z trzech części jest wyśmienita ale ja najdłużej zapamiętam zapewne trójkę. Oglądając ten film można nauczyć się bardzo wiele na temat przyjaźni, życia, dotrzymywania słowa, doskonale widać jak kruche jest to co mamy, jak należy cieszyć się każdą chwilą spędzonom wśród tych na którym nam zależy. Film poezja, nie znam słów by go określić. Zapewne nie raz będe do niego wracał, a tym czasem już zabieram się za wypalanie go na płytki. Gorąco wszystkim polecam.
P.S. Dużo lepsza jest wersja z napisami niż lektorem. Te niepowtarzalne głosy bohaterów.. szcególnie Vita Corleone!
P.S. Dużo lepsza jest wersja z napisami niż lektorem. Te niepowtarzalne głosy bohaterów.. szcególnie Vita Corleone!
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Powiedz mi, tzn ze w TV puszcza 2 i 3 czesc w tych terminach?... jesli tak, to chyba juz musze sobie zarezerwowac wieczory (noce)..DjJuve pisze:Nie mam watpliwosci ze kolejne pokazy (26lipca i 29 sierpnia) zrobia na mnie podobne wrazenie. (...)
2 czesc? Sami zobaczycie, moze wydac sie dziwna ale nie przerywajcie, ogladajcie do konca.

PS: Trzeba co jakis czas wracac w tym temacie do watku ksiazek, bo jak na razie, to temat zszedl na film