Liga Mistrzów 2011/12
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
zahor pisze:Dlatego też postuluję żeby czerwona kartka (czy bezpośrednia czy też jako konsekwencja dwóch żółtych) powinna nieść za sobą normalne konsekwencje, tzn. wyrzucenie z boiska + brak występu w finale + ewentualny brak występu w pierwszych meczach następnego sezonu, jeżeli przewinienie było brutalne. Chodzi nam tylko i wyłącznie o wykluczenia na mecz finałowy będące konsekwencją nazbierania żółtych kartek w przeciągu całej fazy pucharowej.Filippo911 pisze:Może i rzeźni by nie było , ale anulacja kartek pozwalała by na zagrania ręką bez konsekwencji pauzy . A to może mieć ogromne znaczenie . Czy na przykład faul (nie brutalna kosa) na zawodniku wychodzącym na 1 on 1 - powiedzmy "piłka meczowa" , 88 minuta i pokrzywdzona ekipa dostaje rzut wolny z 30 metra i handicap 3 minuty w przewadze . Zawodnik faulujący jako karę schodzi 3 minuty przed końcem i ratuje finał dla swoich , w którym sam później gra.
No dobra, ale do czego to doprowadzi? W drugim półfinale każdy zawodnik na boisku będzie miał do dyspozycji jeden ostrzejszy faul lub jedno taktyczne zagranie. Wykluczy to praktycznie grę z kontry, bo każdy będzie mógł przerwać akcję w zarodku, wystarczy podbiec i złapać za koszulkę. W sumie potencjalnie 28 takich zagrań na 90 minut- to mnóstwo. I nie dość, że kompletnie zepsuje widowisko w półfinale, to jeszcze w przypadku wyrównanych spotkań(a zazwyczaj takie są w półfinałach LM) zamieni mecz w młóckarnię, przy której zeszłoroczne GDE wyglądałyby jak Doroczny Zjazd Emerytowanych Miłośniczek Herbatki.
Zresztą, są reguły po to, żeby ich przestrzegać. Każdy faulujący powinien wiedzieć, co go czeka. Zresztą "tragedia" Nedveda napędziła trochę zainteresowania w 2003.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Kolego, ile widziałeś w życiu rewanżów półfinałowych w których przynajmniej jedna drużyna była praktycznie niezagrożona absencjami w finale? Zgaduję że sporo. I ile z nich kończyło się tak jak w Twojej apokaliptycznej wizji? Mi osobiście żaden taki mecz nie zapadł w pamięci.SKAr7 pisze: No dobra, ale do czego to doprowadzi? W drugim półfinale każdy zawodnik na boisku będzie miał do dyspozycji jeden ostrzejszy faul lub jedno taktyczne zagranie. Wykluczy to praktycznie grę z kontry, bo każdy będzie mógł przerwać akcję w zarodku, wystarczy podbiec i złapać za koszulkę. W sumie potencjalnie 28 takich zagrań na 90 minut- to mnóstwo. I nie dość, że kompletnie zepsuje widowisko w półfinale, to jeszcze w przypadku wyrównanych spotkań(a zazwyczaj takie są w półfinałach LM) zamieni mecz w młóckarnię, przy której zeszłoroczne GDE wyglądałyby jak Doroczny Zjazd Emerytowanych Miłośniczek Herbatki.
Zresztą, są reguły po to, żeby ich przestrzegać. Każdy faulujący powinien wiedzieć, co go czeka. Zresztą "tragedia" Nedveda napędziła trochę zainteresowania w 2003.
Druga sprawa - który zawodnik w trakcie zaciętego, wyrównanego meczu myśli w kategoriach ewentualnego zawieszenia w finale? Jak trzeba przerwać akcję, to się ją przerywa, bo w przeciwnym razie żadnego finału może nie być. Czasami zawodnik który ma już na koncie żółtą ryzykuje czerwień bo wie, że po prostu musi bo jeżeli nie zaryzykuje to konsekwencje mogą być dużo poważniejsze, a co dopiero zastanawiać się nad ewentualnym zawieszeniem w kolejnym meczu.
Jeszce raz podkreślam - nie domagam się dopuszczenia jakiejś większej brutalności, niekaraniem zawodników kartkami czy co tam jeszcze. Ja tylko nie chciałbym oglądać w finale zespołów w jakimś hiperdziwnym składzie tylko dlatego, że jeden z drugim obrońca, musząc na każdym szczeblu fazy pucharowej walczyć zacięcie, nazbierał kartek, nie wykraczając jednak swoją grą poza zasady fair play.
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Moja apokaliptyczna wizja jest tak samo prawdopodobna, jak to, że sytuacja z tego roku w najbliższym czasie się jeszcze powtórzy. Wyeliminowanie zawieszenie, to zmiana mentalności piłkarzy w drugim półfinale.
Dlaczego chcesz akurat tak wyróżniać finał? Bo trochę ważniejszy mecz? Może niech już od 1/8 kartki się zerują, w końcu lepiej, żeby piłkarze nie odstawiali nogi w walce o awans grupowy? A może w ogóle wyeliminujmy kartki?
Jednym z elementów tworzenia jakiegokolwiek zbioru zasad jest jego logiczna spójność. A fakt, że zawodnik po przekroczeniu limitu w pierwszym półfinale otrzymuje karę, a w drugim już nie, zaburzyłoby tę spójność.
Twój postulat jest tak słuszny, jak np. propozycja, by w Finale LM nie można było wypaść inaczej, niż po chamskim/agresywnym faulu. Bo po co psuć dobre, męskie widowisko niepotrzebnymi wykluczeniami? Albo może zakażmy piłkarzom łapania kontuzji przed finałem(pod groźba wykluczenia, oczywiście
). Ma to taki sam sens.
Zasady niech pozostaną spójnymi i casus tego roku, a tym bardziej casus Nedveda, tego nie zmienią. Chelsea niech sobie radzi, a myślę, że i poradzi.
Dlaczego chcesz akurat tak wyróżniać finał? Bo trochę ważniejszy mecz? Może niech już od 1/8 kartki się zerują, w końcu lepiej, żeby piłkarze nie odstawiali nogi w walce o awans grupowy? A może w ogóle wyeliminujmy kartki?
Jednym z elementów tworzenia jakiegokolwiek zbioru zasad jest jego logiczna spójność. A fakt, że zawodnik po przekroczeniu limitu w pierwszym półfinale otrzymuje karę, a w drugim już nie, zaburzyłoby tę spójność.
Twój postulat jest tak słuszny, jak np. propozycja, by w Finale LM nie można było wypaść inaczej, niż po chamskim/agresywnym faulu. Bo po co psuć dobre, męskie widowisko niepotrzebnymi wykluczeniami? Albo może zakażmy piłkarzom łapania kontuzji przed finałem(pod groźba wykluczenia, oczywiście
Zasady niech pozostaną spójnymi i casus tego roku, a tym bardziej casus Nedveda, tego nie zmienią. Chelsea niech sobie radzi, a myślę, że i poradzi.
- yanquez
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Posty: 1532
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Finał CL to największe możliwe święto klubowej piłki. Właśnie sam występ w finale jest największą nagrodą dla piłkarzy po ciężkim sezonie. Widowisko, a więc i kibice, tracą bardzo wiele na tym, że nie mogą oglądać najmocniejszych drużyn w Europie w pełnej krasie.
W sezonie 2002/2003 Juventus bez Nedveda był drużyną słabszą od Realu. Przez takie zawieszenie kibice nie oglądali starcia dwóch najlepszych drużyn w LM.
Właśnie dlatego Europa nigdy nie dogoni USA. Przez ograniczające wszystko co się da przepisy, nie będziemy mieli swojego Superbowl.
W sezonie 2002/2003 Juventus bez Nedveda był drużyną słabszą od Realu. Przez takie zawieszenie kibice nie oglądali starcia dwóch najlepszych drużyn w LM.
Właśnie dlatego Europa nigdy nie dogoni USA. Przez ograniczające wszystko co się da przepisy, nie będziemy mieli swojego Superbowl.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Niemiec, a co gorsze interista, ale gada z sensem.Na mistrzostwach świata żółte kartki są anulowane po fazie grupowej, w Lidze Mistrzów tak się nie dzieje. to powinno się zmienić, niestety nie możemy tego zrobić teraz - dodał Rummenigge, który nawołuję UEFA do podążenia drogą FIFA, która przed MŚ w RPA zmieniła swoje przepisy - żółte kartki od ćwierćfinałów się nie sumują, więc nie ma możliwości, by piłkarz z tego powodu w finale nie zagrał.
Źródło
- yanquez
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Posty: 1532
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Bez sensu. Trzeba by od nowa liczyć kartki i zmiany. W ogóle wtedy trenerzy mogliby wystawić nowy skład. Kuriozum.stahoo pisze:Pierwsze co powinno się zmienić w LM, jak i innych pucharach, to liczenie bramek wyjazdowych w dogrywce. Dogrywka powinna być jakby "osobnym meczem".
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Nieee, źle się wyraziłem. Osobny mecz w sensie - liczymy od 0-0.
Dogrywka trwa 2 x 15 minut po meczu rewanżowym. Drużyny przystępują w takim składzie, w jakim zakończyły 90 minut (tak jak teraz).
A to czy gole z niej byłyby liczone do króla strzelców, czy kartki do zawieszeń - sprawa otwarta. Myślę, że byłoby tak jak obecnie.
Dogrywka trwa 2 x 15 minut po meczu rewanżowym. Drużyny przystępują w takim składzie, w jakim zakończyły 90 minut (tak jak teraz).
A to czy gole z niej byłyby liczone do króla strzelców, czy kartki do zawieszeń - sprawa otwarta. Myślę, że byłoby tak jak obecnie.
- trayor
- Juventino
- Rejestracja: 28 lipca 2007
- Posty: 118
- Rejestracja: 28 lipca 2007
Też uważam, że to zły pomysł. Wtedy drużyna grająca na wyjeździe mogłaby czuć się pokrzywdzona - graliby dogrywkę na boisku przeciwnika. A grania jej na neutralnym stadionie nie jestem sobie w stanie wyobrazić, nie do zrobienia.yanquez pisze:Bez sensu. Trzeba by od nowa liczyć kartki i zmiany. W ogóle wtedy trenerzy mogliby wystawić nowy skład. Kuriozum.stahoo pisze:Pierwsze co powinno się zmienić w LM, jak i innych pucharach, to liczenie bramek wyjazdowych w dogrywce. Dogrywka powinna być jakby "osobnym meczem".
- trayor
- Juventino
- Rejestracja: 28 lipca 2007
- Posty: 118
- Rejestracja: 28 lipca 2007
No, ale gra na boisku przeciwnika, więc nikt nie jest pokrzywdzony. A jeśli uważacie, że liczenie goli podwójnie i gra na własnym stadionie się nie równoważą, to chyba trzeba zacząć dyskusję o sensie wyjazdowych goli w ogóle.
Kiedyś gdy nie było rozstrzygnięcia w meczu/dwumeczu grało się dodatkowe spotkanie na neutralnym stadionie. Teraz jest to moim zdaniem niewykonalne. Przy obecnych napiętych terminarzach wprowadziłoby to straszny chaos we wszystkich rozgrywkach.
Kiedyś gdy nie było rozstrzygnięcia w meczu/dwumeczu grało się dodatkowe spotkanie na neutralnym stadionie. Teraz jest to moim zdaniem niewykonalne. Przy obecnych napiętych terminarzach wprowadziłoby to straszny chaos we wszystkich rozgrywkach.
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Gwoli ścisłości- Finał CL przegonił pod względem oglądalności Superbowl od 2009 roku. Chyba, że mówisz o samym zjawisku, ale nie jestem pewien, czy zasiadanie dodatkowych milionów kibiców to zjawisko całkowicie pozytywne.yanquez pisze: Właśnie dlatego Europa nigdy nie dogoni USA. Przez ograniczające wszystko co się da przepisy, nie będziemy mieli swojego Superbowl.
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Dla mnie w ogóle zasada bramek na wyjeździe jest taka sobie i osobiście bym się jej pozbył. Aczkolwiek wtedy to dopiero byłoby dogrywek dużo.stahoo pisze:Pierwsze co powinno się zmienić w LM, jak i innych pucharach, to liczenie bramek wyjazdowych w dogrywce. Dogrywka powinna być jakby "osobnym meczem".
Finał CL? Ja myślę, że raczej WC. Aczkolwiek nie wiem jakie są dane oglądalności. Dla mnie mimo wszystko finał Miszczostw jest ważniejszy.yanquez pisze:Finał CL to największe możliwe święto klubowej piłki. Właśnie sam występ w finale jest największą nagrodą dla piłkarzy po ciężkim sezonie.
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Zawsze pracuję nad rzutami karnymi. Nasz trener bramkarzy przedstawił mi strzały Cristiano przed rewanżem Ligi Mistrzów. Wiedziałem, że Portugalczyk najbardziej lubi strzelać po ziemi w swoją lewą stronę. W meczu zmienił uderzenie, ale już w serii karnych byłem przekonany, że strzeli w swoje ulubione miejsce. I tak było - powiedział dziennikowi Bild Manuel Neuer, bramkarz Bayernu, który zakpił również z Sergio Ramosa. - Czasami oczywiście spekuluję. Tak było z Kaką. Ale na przykład w przypadku Ramosa akurat nie wiedziałem, że lubi strzelać karne wysoko nad poprzeczką.
Padłem
Dobrze gada, lubię typa za to co robił choćby przeciwko United rok temu.
Padłem
