Polityka

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 4350
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 18:09

LordJuve pisze: Nie są, bo po? Bo człowiek w stanie płodowym, oraz, człowiek w okresie starości, to już nie człowiek? Powiesz mi pewnie, że eutanazja to dobrowolna zgoda na godną śmierć. A cóż jest godna śmierć? Co powiesz na sytuacje, w których starsi ludzie są zmuszani, lub decyduje się za nich, do eutanazji?
No właśnie, nie patrzmy na to schematycznie, każdy przypadek jest odosobniony. Osobiście jnie mam nic przeciwko eutanazji na życzenie zainteresowanego, tudzież w przypadkach, gdy nie ma szans na uzdrowienie (śpiączka etc.).
LordJuve pisze:(pomijam kwestię zdrowia czy życia matki bo tutaj problematyka jest zdecydowanie inna).
No właśnie. Jestem jak najbardziej przeciwny powszechnemu prawu do aborcji, bo to rzeczywiście "umechanicznianie" świata. Pindolisz się po kątach i wpadłaś to teraz wychowuj (choc i tak z podziemiem aborcyjnym nie wygrasz...). Ale - właśnie - kwestie zdrowotne, gwałty, itp. Uważam, że w Polsce prawo reguluje to wszystko we właściwy, względnie umiarkowany sposób i ani zmian zaostrzających ani łagodzących w tej mierze być nie powinno. Poza tym - zarodek to na pewno życie, ale czy już człowiek?
LordJuve pisze: Eee, no to może zaangażujesz swoją dziewczynę w ten biznes? Co jednak, jak wraz z rozwojem jej kariery zapragnie występować z innymi facetami, lepiej wyposażonymi od Ciebie, lepszymi w te "klocki"? Dalej nie miałbyś nic przeciwko? Jak daleko będziesz sobie kreślił tą granicę?
Tu właśnie byłaby ta granica.
LordJuve pisze: Po prostu, prawdziwa miłość =/= jakakolwiek forma zdrady i każdy o tym wie, każdy, kto umie na prawdę kochać.
Kwestia jest tego rodzaju, że każdy człowiek ma inną osobowość/zasady/granice. Każdy przypadek jest różny. I wyżej wymienionej sytuacji (z kobietą, nie z "Rocco"!) nie postrzegałbym w kategoriach zdrady. Inna rzecz, że sytuacja jest bardzo abstrakcyjna.


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 18:36

Panowie!

Właśnie się toczą wybory samorządowe! Zobaczcie, jak wygląda to w Hiszpanii!!

A u nas smutni panowie w komisjach i długopisy na sznureczkach... :evil:


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 18:56

Łukasz pisze:
LordJuve pisze: Nie są, bo po? Bo człowiek w stanie płodowym, oraz, człowiek w okresie starości, to już nie człowiek? Powiesz mi pewnie, że eutanazja to dobrowolna zgoda na godną śmierć. A cóż jest godna śmierć? Co powiesz na sytuacje, w których starsi ludzie są zmuszani, lub decyduje się za nich, do eutanazji?
No właśnie, nie patrzmy na to schematycznie, każdy przypadek jest odosobniony. Osobiście jnie mam nic przeciwko eutanazji na życzenie zainteresowanego, tudzież w przypadkach, gdy nie ma szans na uzdrowienie (śpiączka etc.).
Słuchaj, ja uważam, że osiągnęliśmy już poziom godnego umierania. Co to znaczy? Tzn. umierania takiego gdy człowiek nie cierpli więcej niż musi, gdy nie umiera w sposób bestialski czy niehumanitarny (jeszcze nie tak dawno tak nie było). Oczywiście, są kraje gdzie wciąż ludzie umierają w ogromnych katuszach, torturowani czy wyszydzani - więc tutaj mamy jeszcze wiele do poprawy. Niestety, ale oczywiście POstępowi lewacy z zachodniej Europy postanowili poszerzyć tą różnicę (chociażby z krajami Bliskiego Wschodu gdzie wciąż ludzi się kamienuje!) i pójść nieco dalej...dać ludziom tzw. "eutanazję". Znów pojawiły się hasełka praw i wolnej woli, do tego doszła kwestia indywidualnego wyboru i godnej śmierci (spójrz jaka jest analogia: prawa i wolności do własnego brzucha, mój brzuch - moja decyzja, indywidualny wybór kobiety, godne warunki wychowywania dzieci i opieki ciężarnych itp. schematy w działalności dzisiejszej lewicy). Pytanie tylko, czy ta "godna śmierć" w wydaniu lewackim nie jest już próbą ucieczki od tego co nieuniknione, od tego, z czym każdy człowiek (generalnie w krajach rozwiniętych już w godny sposób) musi się spotkać, czyli śmiercią?

Wiesz co, przeraża mnie fakt, że w Holandii żona/mąż podaje swojej 2 połówce zastrzyk z trucizną i w imię wspólnej miłości patrzy jak ktoś na oczach tej osoby umiera. Tak jest i to są fakty. Ja nawet nie mówię o chorych czy cierpiących. Zastanówmy się do jakiego świata zmierzamy. Do rzeczywistości, w której mąż czy żona nie potrafi na tyle osłodzić cierpiącemu życia, że ten/ta chce sobie odebrać życie, do świata, w którym ból i cierpienie jest słabością a nie czymś co trzeba przezwyciężyć, dochodzimy do sytuacji, w której starość czy słabość ciała traktuje się jak coś...co należy w sposób "humanitarny" eliminować.

Uważasz, że świat, w którym dokonuje się eutanazji, w którym nie ma ludzi zdolnych do łamania pewnych granic ludzkiego pojmowania, jest światem lepszym? Jak myślisz, czy Ty na miejscu Stephena Hawking'a podjąłbyś decyzję o eutanazji?

Ludzie wiekowi, chorzy i cierpiący są potrzebni społeczeństwu, teraz jednak próbuje się wmówić, że to ich suwerenna decyzja czy chcą żyć, czy nie. Zgadzam się, ale czy podtrzymywanie takiego stwierdzenia i forsowanie go nie doprowadza do sytuacji, że ludzkość traci, tak ciężko wywalczoną, umiejętność godnego umierania?
Łukasz pisze:
LordJuve pisze:(pomijam kwestię zdrowia czy życia matki bo tutaj problematyka jest zdecydowanie inna).
No właśnie. Jestem jak najbardziej przeciwny powszechnemu prawu do aborcji, bo to rzeczywiście "umechanicznianie" świata. Pindolisz się po kątach i wpadłaś to teraz wychowuj (choc i tak z podziemiem aborcyjnym nie wygrasz...). Ale - właśnie - kwestie zdrowotne, gwałty, itp. Uważam, że w Polsce prawo reguluje to wszystko we właściwy, względnie umiarkowany sposób i ani zmian zaostrzających ani łagodzących w tej mierze być nie powinno. Poza tym - zarodek to na pewno życie, ale czy już człowiek?
Ja też uważam, że w Polsce mamy dobre prawo aborcyjne, ale jak sam pewnie wiesz, lewica pragnie i próbuje je zmienić na swoją korzyść. Co więcej, polskie środowiska lewicowe posługują się kłamstwami i manipulacjami, dowód (co więcej, są to stare metody, już w latach 60' ubiegłego wieku w USA dopuszczano się fałszowania danych przez zwolenników aborcji, dowód) tak więc sam widzisz jak bardzo trzeba uważać i tępić już, nomen omen, w zarodku niektóre pomysły lewaków.

Zadam Ci przewrotne pytanie. Czy zarodek psa to człowiek? Pewnie odpowiesz bez zastanowienia. Powiedz mi więc, dlaczego zastanawiasz się, czy zarodek człowieka jest człowiekiem, czy nie jest? Dlaczego przerywanie życia człowieka 100 letniego jest postrzegane jako doprowadzanie do GODNEJ(?) śmierci CZŁOWIEKA, ale dokonywanie aborcji to tylko USUWANIE TKANKI? Dlaczego? Bo tak działa lewica i jej retoryka kłamstw i manipulacji.
Łukasz pisze:
LordJuve pisze: Eee, no to może zaangażujesz swoją dziewczynę w ten biznes? Co jednak, jak wraz z rozwojem jej kariery zapragnie występować z innymi facetami, lepiej wyposażonymi od Ciebie, lepszymi w te "klocki"? Dalej nie miałbyś nic przeciwko? Jak daleko będziesz sobie kreślił tą granicę?
Tu właśnie byłaby ta granica.
No więc zastanów się gdzie istnieje granica człowieczeństwa? Czy pozwalanie swojej ukochanej, nawet jak tego bardzo chce, na występowanie w filmach porno jest moralnie i etyczne dobre? Czy mężczyzna może się na coś takiego W OGÓLE zgodzić? Nie ważne, czy pokaże się w takiej sytuacji z kobietą (w sumie to świadczy o jej skłonnościach homo lub bi seksualnych) czy mężczyzną, ważne, że się na to zdecyduje, że w pełni świadoma wybierze zdradę swojego chłopaka/męża, co gorsza i co bardziej dobija, za jego zgodą.
Łukasz pisze:
LordJuve pisze: Po prostu, prawdziwa miłość =/= jakakolwiek forma zdrady i każdy o tym wie, każdy, kto umie na prawdę kochać.
Kwestia jest tego rodzaju, że każdy człowiek ma inną osobowość/zasady/granice. Każdy przypadek jest różny. I wyżej wymienionej sytuacji (z kobietą, nie z "Rocco"!) nie postrzegałbym w kategoriach zdrady. Inna rzecz, że sytuacja jest bardzo abstrakcyjna.
Taa, też podziwiam Włoskiego Ogiera, ale w związku z powyższym, uważam, że pewne granice nie są indywidualne. Zobacz, czy możemy stwierdzić coś takiego: zdrada ma miejsce jedynie wtedy, gdy któryś z partnerów się nie godzi na pewne zachowania seksualne drugiego partnera, ale do nich dochodzi? Czy to, że Ty pozwalasz swojej kobiecie na seks z lesbijką, do kamer (wiedząc, że pewnie niedługo rzesza pryszczatych nastolatków będzie gapić się na Twoją kobietę i trzepać kapucyna do tego widoku) jest zmienną warunkową, która całkowicie zmienia charakter czynu? Czy jest wartość bardziej istotna, w tym wypadku, niż zgoda? Być może coś takiego jak (dzisiaj opluwana) wierność? Czy zdrada nie powinna być definiowana prosto i bezwarunkowo, jako nie dotrzymanie wierności partnerowi? To prosta i skuteczna definicja, ale niestety, trudna i niewykonalna w dzisiejszym, lewackim świecie, w którym takie zjawiska jak: swingers party, seks przyjacielski, turystyka seksualna itp. itd. to chleb powszedni, więcej, to pożądane zachowania dla ludzi, którzy chcą należeć do elitarnej grupy osób oświeconych, kierujących się pseudo racjonalizmem i relatywizmem moralnym.

Cała reszta ludzi, którzy mają pewne zasady, którzy potrafią ich dochować i bronić to tzw. ciemnogród.

PS.
deszczowy pisze:Panowie!

Właśnie się toczą wybory samorządowe! Zobaczcie, jak wygląda to w Hiszpanii!!

A u nas smutni panowie w komisjach i długopisy na sznureczkach... :evil:
No i patrzcie, jakby na potwierdzenie moich słów, deszczowy nie zawodzi i wlepia kolejny kwiatuszek, tym razem ze strony lewej. :wink: Wiem, wiem, fajny spot, mi się w sumie też podoba (tylko teraz się zastanawiam, czy wszystkie Hiszpanki są tak mało urodziwe?), ale pokazuje jak żałosna jest lewica i jej sposoby walki o wyborcę...ciekawe jakie spoty będą pokazywać jak Hiszpania zbankrutuje? :lol:


Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 1842
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:24

LordJuve pisze:kwestii aborcji czy eutanazji, które są jawnym zabójstwem
Chciałbym tylko wtrącić coś na temat eutanazji. Hipotetyczna sytuacja (nikomu oczywiście nie życzę) - chorujesz powiedzmy na nowotwór jelita grubego. Wymiotujesz kałem, umierasz w wielkim bólu. Czy nie lepiej jest mieć prawo do zakończenia własnego żywota godnie, bez tego wszystkiego?


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:32

Antichrist pisze:
LordJuve pisze:kwestii aborcji czy eutanazji, które są jawnym zabójstwem
Chciałbym tylko wtrącić coś na temat eutanazji. Hipotetyczna sytuacja (nikomu oczywiście nie życzę) - chorujesz powiedzmy na nowotwór jelita grubego. Wymiotujesz kałem, umierasz w wielkim bólu. Czy nie lepiej jest mieć prawo do zakończenia własnego żywota godnie, bez tego wszystkiego?
Oczywiście, zgadzam się, że lepiej...ale czy "lepiej" zawsze znaczy słusznej? Tak samo może powiedzieć masa innych, cierpiących ludzi, czy nie lepiej odebrać sobie życie w wieku 20 lat niż żyć w wiecznej ciemności (autentyczna sytuacja, A. Bocelli stracił wzrok w wieku 12 lat)? Tylko proszę, nie zarzucajcie mi, że ludzie niewidomi żyją i świetnie sobie radzą, zgadzam się, ale przecież nie można generalizować i pewnie część niewidomych z chęcią skończyłoby swoje życie gdyby tylko mieli łatwy dostęp do eutanazji.

Z rakiem jelita grubego też można żyć, prawda?

No właśnie, mój drogi Rozmówco, czy nie idzie właśnie o to, że wolimy oddać najcenniejszy dar życia w zamian za przyjemności (lub brak cierpienia?).

To kwestia moralno-etyczna. To konflikt wartości.


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:32

Antichrist pisze:
LordJuve pisze:kwestii aborcji czy eutanazji, które są jawnym zabójstwem
Chciałbym tylko wtrącić coś na temat eutanazji. Hipotetyczna sytuacja (nikomu oczywiście nie życzę) - chorujesz powiedzmy na nowotwór jelita grubego. Wymiotujesz kałem, umierasz w wielkim bólu. Czy nie lepiej jest mieć prawo do zakończenia własnego żywota godnie, bez tego wszystkiego?
Pogrzało Cię? Bóg dał, Bóg wziął! Zdychaj w bólu i ani śmiej się buntować! Eutanazja to wstrętny wynalazek dekadenckiego Zachodu i lewicy! Prawdziwi twardziele zdychają w kale i moczu, ale są twardzi, bo eutanazja to ZABÓJSTWO, pamiętaj!

LordJuve pisze:Z rakiem jelita grubego też można żyć, prawda?

No właśnie, mój drogi Rozmówco, czy nie idzie właśnie o to, że wolimy oddać najcenniejszy dar życia w zamian za przyjemności (lub brak cierpienia?).

To kwestia moralno-etyczna. To konflikt wartości.
Nie życzę Ci tego, Mistrzu. Ale jestem bardzo ciekaw, czy jak byś wbijał zęby w ścianę żeby nie krzyczeć z bólu, jak znajomy mojej <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> to też byś tak śpiewał. Czy nadal byś cwaniakował i kozaczył, czy byś miał gębę pełną frazesów i śpiewał o ideałach. Ciekawe, kolo. Znałem tego gościa. Zmarł na raka. I naprawdę nie myślał o "kwestiach moralno-etycznych", jak się wił z bólu.
Ostatnio zmieniony 21 listopada 2010, 19:44 przez deszczowy, łącznie zmieniany 1 raz.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 1842
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:38

LordJuve pisze:Oczywiście, zgadzam się, że lepiej...ale czy "lepiej" zawsze znaczy słusznej? Tak samo może powiedzieć masa innych, cierpiących ludzi, czy nie lepiej odebrać sobie życie w wieku 20 lat niż żyć w wiecznej ciemności (autentyczna sytuacja, A. Bocelli stracił wzrok w wieku 12 lat)? Tylko proszę, nie zarzucajcie mi, że ludzie niewidomi żyją i świetnie sobie radzą, zgadzam się, ale przecież nie można generalizować i pewnie część niewidomych z chęcią skończyłoby swoje życie gdyby tylko mieli łatwy dostęp do eutanazji.
Proszę, nie porównujmy tych dwóch sytuacji. Nie chciałbym naturalnie zmniejszać rozmiaru tragedii osoby niewidomej, ale przy takim nowotworze nie pożyjesz długo, więc jeżeli mógłbym wybrać umieranie w męczarniach, a pójście do grobu z uniesioną głową, to wybieram tą drugą opcję.
deszczowy pisze:Pogrzało Cię? Bóg dał, Bóg wziął! Zdychaj w bólu i ani śmiej się buntować! Eutanazja to wstrętny wynalazek dekadenckiego Zachodu i lewicy! Prawdziwi twardziele zdychają w kale i moczu, ale są twardzi, bo eutanazja to ZABÓJSTWO, pamiętaj!
Zawsze mnie rozbrajała katolicka moralność. Stosunek do antykoncepcji i innych wynalazków zgniłego, przepełnionego grzechem, szeroko pojętego Zachodu.


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:42

Antichrist pisze:
LordJuve pisze:Oczywiście, zgadzam się, że lepiej...ale czy "lepiej" zawsze znaczy słusznej? Tak samo może powiedzieć masa innych, cierpiących ludzi, czy nie lepiej odebrać sobie życie w wieku 20 lat niż żyć w wiecznej ciemności (autentyczna sytuacja, A. Bocelli stracił wzrok w wieku 12 lat)? Tylko proszę, nie zarzucajcie mi, że ludzie niewidomi żyją i świetnie sobie radzą, zgadzam się, ale przecież nie można generalizować i pewnie część niewidomych z chęcią skończyłoby swoje życie gdyby tylko mieli łatwy dostęp do eutanazji.
Proszę, nie porównujmy tych dwóch sytuacji. Nie chciałbym naturalnie zmniejszać rozmiaru tragedii osoby niewidomej, ale przy takim nowotworze nie pożyjesz długo, więc jeżeli mógłbym wybrać umieranie w męczarniach, a pójście do grobu z uniesioną głową, to wybieram tą drugą opcję.
Czekaj, czekaj...wg Ciebie umieranie w cierpieniu to umieranie podłe? W takim razie odbierasz milionom ludzi przekonanie, że ich śmierć/śmierć ich bliskich była niegodna tylko dlatego, że odczuwali ból.

Dla mnie kwestia odczuwania/nie odczuwania bólu nie jest decydująca. Wiesz dlaczego? Bo masa aborcjonistów używa tego samego argumentu: jeżeli dziecko (jeszcze, ale i tak dokładnie nie wiadomo) w łonie matki nie czuje bólu to można je nazwać zbitkiem bezsensownej masy biologicznej i wyssać je za pomocą odkurzacza.

Taka moralność nie jest moralnością godną człowieka, wg mnie.

Chociaż oczywiście rozumiem Twoje poglądy, przecież nikt nie chce cierpieć.
Antichrist pisze: Zawsze mnie rozbrajała katolicka moralność. Stosunek do antykoncepcji i innych wynalazków zgniłego, przepełnionego grzechem, szeroko pojętego Zachodu.
Bzdury gadasz. Stosunek do antykoncepcji, szczególnie wśród kobiet, dynamicznie się zmienia, szczególnie gdy same zastosują różne środki hormonalne a potem cierpią skutki tych "leków".
Co więcej, wiele kobiet wcale nie związanych z KK czy kobiet, które cenią sobie zasady ekologii, przestaje stosować sztuczną antykoncepcję. Nauczone własnymi przekonaniami i doświadczeniami same się przekonują co to za ścierwo (znów stworzone dla przyjemności).

Mój stosunek do antykoncepcji jest taki: każdy stosuje wedle uznania. Nie zmienia to jednak faktu, że w USA kobiety pozywają do sądu np. Bayer a antykoncepcja naturalna jest coraz bardziej popularna.

Także wiecie...bez generalizowania, trzeba się ciągle douczać.
Ostatnio zmieniony 21 listopada 2010, 19:46 przez LordJuve, łącznie zmieniany 1 raz.


Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 4350
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:46

LordJuve pisze:Pytanie tylko, czy ta "godna śmierć" w wydaniu lewackim nie jest już próbą ucieczki od tego co nieuniknione, od tego, z czym każdy człowiek (generalnie w krajach rozwiniętych już w godny sposób) musi się spotkać, czyli śmiercią?
???

Raczej przed starością?
LordJuve pisze:Uważasz, że świat, w którym dokonuje się eutanazji, w którym nie ma ludzi zdolnych do łamania pewnych granic ludzkiego pojmowania, jest światem lepszym? Jak myślisz, czy Ty na miejscu Stephena Hawking'a podjąłbyś decyzję o eutanazji?
Tu nie chodzi o "lepszość" świata - to jakaś ułuda, purnonsens. Tu chodzi o rozum, sumienie i wolną wolę. Nie wiem, co bym zrobił na miejscu Stevena Hawkinga. Ba, nie wiem, co bym zrobił na swoim miejscu w analogicznej sytuacji. Ale chciałbym mieć możliwość wyboru.
LordJuve pisze:Ludzie wiekowi, chorzy i cierpiący są potrzebni społeczeństwu, teraz jednak próbuje się wmówić, że to ich suwerenna decyzja czy chcą żyć, czy nie. Zgadzam się, ale czy podtrzymywanie takiego stwierdzenia i forsowanie go nie doprowadza do sytuacji, że ludzkość traci, tak ciężko wywalczoną, umiejętność godnego umierania?
Bo to jest suwerenna decyzja każdego człowieka. Każdy ma prawo decydować o swoim życiu, a tym samym - śmierci. Bo nie ma jednego bez drugiego. Każdy "godne umieranie" pojmuje inaczej, a wszystko to kwestia sumienia.

LordJuve pisze: Zadam Ci przewrotne pytanie. Czy zarodek psa to człowiek? Pewnie odpowiesz bez zastanowienia. Powiedz mi więc, dlaczego zastanawiasz się, czy zarodek człowieka jest człowiekiem, czy nie jest?
Zarodek psa to zarodek, a zarodek człowieka to ...zarodek.

LordJuve pisze: No więc zastanów się gdzie istnieje granica człowieczeństwa? Czy pozwalanie swojej ukochanej, nawet jak tego bardzo chce, na występowanie w filmach porno jest moralnie i etyczne dobre? Czy mężczyzna może się na coś takiego W OGÓLE zgodzić? Nie ważne, czy pokaże się w takiej sytuacji z kobietą (w sumie to świadczy o jej skłonnościach homo lub bi seksualnych) czy mężczyzną, ważne, że się na to zdecyduje, że w pełni świadoma wybierze zdradę swojego chłopaka/męża, co gorsza i co bardziej dobija, za jego zgodą.
Znowu wchodzimy w tę samą kwestie: moralność. Pewne podstawy etyczne są generalnie dla wszystkich wspólne, ale każdy ma jeszcze coś takiego jak sumienie. A to ostatnie rozstrzyga już poszczególne przypadki. Dla Ciebie nieistotne jest, czy będzie to kobieta czy mężczyzna - dla mnie tak. Dla Ciebie jest to niemoralne - moja moralność wygląda pod tym względem inaczej. Ty postrzegasz to jako zdradę - ja już niekoniecznie.

LordJuve pisze:zdrada ma miejsce jedynie wtedy, gdy któryś z partnerów się nie godzi na pewne zachowania seksualne drugiego partnera, ale do nich dochodzi? Czy to, że Ty pozwalasz swojej kobiecie na seks z lesbijką, do kamer (wiedząc, że pewnie niedługo rzesza pryszczatych nastolatków będzie gapić się na Twoją kobietę i trzepać kapucyna do tego widoku) jest zmienną warunkową, która całkowicie zmienia charakter czynu? Czy jest wartość bardziej istotna, w tym wypadku, niż zgoda? Być może coś takiego jak (dzisiaj opluwana) wierność? Czy zdrada nie powinna być definiowana prosto i bezwarunkowo, jako nie dotrzymanie wierności partnerowi?
Tylko że taka sytuacja nie stoi w opozycji do wierności takiej, jak ja ją rozumiem. Ona tej pani nie kocha, po prostu chce przeżyć przygodę, "skoczyć na bungee", o czym wcześniej mi powiedziała (ba, spytała). Wszystko opiera się na zaufaniu. Jeśli tego ostatniego nie ma - to cały związek można potłuc o kant tyłka.


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 1842
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:47

LordJuve pisze:Czekaj, czekaj...wg Ciebie umieranie w cierpieniu to umieranie podłe? W takim razie odbierasz milionom ludzi przekonanie, że ich śmierć/śmierć ich bliskich była niegodna tylko dlatego, że odczuwali ból.
Będę się trzymał przytoczonego przeze mnie przykładu. Umieranie w wymiocinach pełnych kału nie należy do najbardziej godnych.
LordJuve pisze:Dla mnie kwestia odczuwania/nie odczuwania bólu nie jest decydująca. Wiesz dlaczego? Bo masa aborcjonistów używa tego samego argumentu: jeżeli dziecko (jeszcze, ale i tak dokładnie nie wiadomo) w łonie matki nie czuje bólu to można je nazwać zbitkiem bezsensownej masy biologicznej i wyssać je za pomocą odkurzacza.
Panie kolego, aborcja to zupełnie inny temat.
LordJuve pisze:Taka moralność nie jest moralnością godną człowieka, wg mnie.

Chociaż oczywiście rozumiem Twoje poglądy, przecież nikt nie chce cierpieć.
Dlatego właśnie uważam, że skrócenie komuś cierpienia będzie bardziej humanitarne, niż jakiekolwiek dobre słowo przy bardzo ciężkiej chorobie.


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:48

LordJuve pisze: Chociaż oczywiście rozumiem Twoje poglądy, przecież nikt nie chce cierpieć.
A kto ma prawo dozować cierpienie? Jakiś rzymski ober-księżulo w śmiesznej czapce? Wy macie ochotę położyć na tym łapę, co? Oj, jaką macie ochotę...

NIEDOCZEKANIE!!
Antichrist pisze:
LordJuve pisze:Czekaj, czekaj...wg Ciebie umieranie w cierpieniu to umieranie podłe? W takim razie odbierasz milionom ludzi przekonanie, że ich śmierć/śmierć ich bliskich była niegodna tylko dlatego, że odczuwali ból.
Będę się trzymał przytoczonego przeze mnie przykładu. Umieranie w wymiocinach pełnych kału nie należy do najbardziej godnych.
Wołasz na puszczy, kolego. Ludzie o mentalności naszego interlokutora nigdy tego nie przyznają, dopóki (oby nie) nie przekonają się na własnej skórze.
Ostatnio zmieniony 21 listopada 2010, 20:02 przez deszczowy, łącznie zmieniany 1 raz.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 1842
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:50

LordJuve pisze:Bzdury gadasz. Stosunek do antykoncepcji, szczególnie wśród kobiet, dynamicznie się zmienia, szczególnie gdy same zastosują różne środki hormonalne a potem cierpią skutki tych "leków".
Co więcej, wiele kobiet wcale nie związanych z KK czy kobiet, które cenią sobie zasady ekologii, przestaje stosować sztuczną antykoncepcję. Nauczone własnymi przekonaniami i doświadczeniami same się przekonują co to za ścierwo (znów stworzone dla przyjemności).
Chodzi mi np. o piętnowanie używania prezerwatyw w Afryce przez hierarchów kościelnych.
LordJuve pisze:Mój stosunek do antykoncepcji jest taki: każdy stosuje wedle uznania.
To chyba jest najlepsze podsumowanie zagadnienia antykoncepcji.


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 19:54

deszczowy pisze:
LordJuve pisze: Chociaż oczywiście rozumiem Twoje poglądy, przecież nikt nie chce cierpieć.
A kto ma prawo dozować cierpienie? Jakiś rzymski ober-księżulo w śmiesznej czapce? Wy macie ochotę położyć na tym łapę, co? Oj, jaką macie ochotę...

NIEDOCZEKANIE!!
Chyba Ci wybory nie idą bo ostatnio strasznie Ci skoczyło ciśnienie kolego.

Cierpienia nikt nie dozuje, cierpienie człowieka spotyka. Jeśli chcesz jakiejś personifikacji to nie wiem, może Fatum, albo lepiej, Mojry?

Nie mam ochoty kłaść łapy na niczyim losie, po co mi taka odpowiedzialność? Ty zaś, wstępując w szeregi SLD, kładziesz łapę na mordzie na miliardach nienarodzonych dzieci...współczuję.
Antichrist pisze: Chodzi mi np. o piętnowanie używania prezerwatyw w Afryce przez hierarchów kościelnych.
Zastanów się, jak w kraju istnieje groźba epidemii to co robi się z zarażonymi? Trzyma się ich wśród zdrowych (a tym rozdaje się maski), czy raczej tworzy specjalne miejsca, gdzie są przetrzymywani? Czy to nie jest humanitarne? Tak, np. obecnie, dzieje się na Haiti. Dzieci oddziela się od rodziców, rozbija rodziny bo jest groźba epidemii. Dlaczego postępowi, humanitarni lewacy przeciw temu nie protestują?

Nie wiem czy wiesz, ale prezerwatywy pękają, zsuwają się...nie wiem czy wiesz, ale kondomy wcale nie nakłaniają do głębszej refleksji, ale kuszą do seksu. Co mam na myśli? To, że jak mam gumę to spróbuję, a co mi szkodzi? Jak myślisz, co jest najlepszą ochroną przed AIDS dla Afryki? Zmniejszanie zagrożenia, czy całkowita eliminacja poprzez wstrzemięźliwość? KK po prostu stoi przy najbardziej radykalnej, ale jednocześnie najskuteczniejszej metodzie zapobiegania zagrożenia.

Nie bądźmy hipokrytami.
Łukasz pisze:
LordJuve pisze: Zadam Ci przewrotne pytanie. Czy zarodek psa to człowiek? Pewnie odpowiesz bez zastanowienia. Powiedz mi więc, dlaczego zastanawiasz się, czy zarodek człowieka jest człowiekiem, czy nie jest?
Zarodek psa to zarodek, a zarodek człowieka to ...zarodek.
Ta? Więc dlaczego funkcjonują terminy określające dokładnie rodzaj zarodka? Uczyłeś się biologii i medycyna oficjalnie utrzymuje, że poczęcie dziecka, czytaj. początek jego życia, rozpoczyna się w momencie zapłodnienia. Ten zarodek, który nazywasz tak samo jak zarodek psa, ma już od pierwszych godzin istnienia zapisaną unikalną informację na temat Twojego dziecka. Unikalna, niepowtarzalna, potencjał i fakt w jednym.
Teraz pomyśl, zrównałeś swoje dziecko (ewentualnie zapis o nim) z potomstwem dowolnego zarodka na Ziemi. Czy z zarodka psa urodzi się człowiek?

Stary, medycyna mówi jasno kiedy rozpoczyna się życie, które jest procesem. Lewacy i Ci od aborcji kręcą pojęciami, kombinują jak mogą tylko po to, żeby o kilka tygodni przedłużyć okres niebycia człowiekiem.

Skoro nie wierzysz medycynie to powiedz mi, kiedy zaczyna się życie? W którym tygodniu? W momencie, gdy zarodek zaczyna przypominać człowieka? W momencie, gdy zaczyna odczuwać ból (no, ale dokładnie, który to jest tydzień bo jeszcze do końca tego nie wiadomo)? Może człowiek jest człowiekiem dopiero jak wyjdzie z matki? (bo są i tacy, którzy są zwolennikami późnej aborcji czy nawet aborcji odbywającej się poprzez sztuczny poród i uśmiercenie dziecka tuż przed wydobyciem go z ciała matki!).

Powiedz mi, być może znasz tą odpowiedź, kiedy człowiek zaczyna być człowiekiem? Jeżeli natomiast nie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie to po co zakładasz cokolwiek innego niż mówi medycyna? Pamiętaj, że ciężar argumentu stoi po Twojej stronie. Ja, z czystego przekonania, ale też dla spokoju sumienia, wolę przyjąć, że człowiek jest człowiekiem w momencie poczęcia (bo czym innym ma być? inna jest jedynie go forma).

Ty, jak wspomniałeś wyżej, masz nieco inaczej ukształtowane sumienie niż ja, także wiesz...

PS.
Antichrist pisze: Najlepszą ochroną przed AIDS nie jest napewno ochrona w wersji katolickiej. Prezerwatywy (poza celibatem, który dla mnie jest chory) są najprostszą metodą antykoncepcji. Zastąpmy te nieszczęsne gumki czymkolwiek innym, oprócz celibatu i seksu jedynie dla prokreacji, a gościu w sutannie powie Tobie, że grzeszysz. Dla mnie to niedorzeczne.
Seks w KK już dawno przestał być "jedynie dla prokreacji", gdyby było inaczej to wystąpiłbym z tego kościoła. :wink: Warto się wgłębić w aktualną sytuację a nie powtarzać informacji sprzed 30 lat.
Ciekawostka. Dawniej nawet KK był za aborcją (było to w okresie mw. średniowiecza) bo wtedy wierzono, że człowiek zaczyna być człowiekiem dopiero w którymś tygodniu ciąży. Po kilku wiekach medycyna dała nam odpowiedź: człowiek pojawia się wraz z poczęciem. KK zrozumiał swój błąd (a ponoć to taki ciemnogród) i nauczanie zmienił. Niestety, lewactwo dalej tkwi w okresie średniowiecza a co gorsza przykrywa to wszystko jakimiś pseudoprawami.

Prezerwatywy mocno zawodzą. Ich idex Pearla jest stosunkowo niski, myślisz, że dlaczego masa par stosuje gumki wraz z innymi metodami (np. pigułki)? Bo zawodzą! Dlaczego więc uważasz, że prezerwatywa to lepszy sposób niż celibat na taką okropną chorobę jak AIDS?

AIDS to nie jest zapalenie pochwy czy nawet syfilis. Jakim ignorantem trzeba być, żeby dla przyjemności (bo chyba nie płodzenia dzieci?) ryzykować czyjeś zdrowie i życie?
Ostatnio zmieniony 21 listopada 2010, 20:14 przez LordJuve, łącznie zmieniany 2 razy.


Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 1842
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 20:04

LordJuve pisze:Nie wiem czy wiesz, ale prezerwatywy pękają, zsuwają się...nie wiem czy wiesz, ale kondomy wcale nie nakłaniają do głębszej refleksji, ale kuszą do seksu. Co mam na myśli? To, że jak mam gumę to spróbuję, a co mi szkodzi? Jak myślisz, co jest najlepszą ochroną przed AIDS dla Afryki? Zmniejszanie zagrożenia, czy całkowita eliminacja poprzez wstrzemięźliwość? KK po prostu stoi przy najbardziej radykalnej, ale jednocześnie najskuteczniejszej metodzie zapobiegania zagrożenia.
Najlepszą ochroną przed AIDS nie jest napewno ochrona w wersji katolickiej. Prezerwatywy (poza celibatem, który dla mnie jest chory) są najprostszą metodą antykoncepcji. Zastąpmy te nieszczęsne gumki czymkolwiek innym, oprócz celibatu i seksu jedynie dla prokreacji, a gościu w sutannie powie Tobie, że grzeszysz. Dla mnie to niedorzeczne.


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 21 listopada 2010, 20:22

Index Pearla, przy typowym stosowaniu gumki 14/100 kobiet w ciągu roku zachodzi w ciąże. Skuteczność zbliżona do stosunku przerywanego!

Powiedźcie mi, skoro gumka nie chroni dobrze przed takim szczęściem jak dziecko, to będzie dobrze chronić przed takim wielkim nieszczęściem jak AIDS?

JA wiem, że Wam to lotto, ale powiedźcie to w oczy dziewczynie, która zaufała kolesiowi, koleś zaspokoił swoje chcenie a potem okazało się, że ten "najlepszy" środek dał dupy...

Powtarzam, AIDS to nie jest mrzonka. Z tym trzeba się rozprawić raz na zawsze a jedynie radykalne metody dadzą efekt. To choroba, która w dzisiejszym świecie rozprzestrzenia się najszybciej, jak myślicie, dlaczego? Prezerwatywy są przecież znane od wieków.

Wszystkim nieukom proponuję ten link: KLIK. Nie ma to jednak jak zwalić winę na ciemnogród i lizanie tyłka koncernom farmaceutycznym.
Fakt, gumka może zmniejszać ryzyko, ale lekarstwem to ona nie jest. Dopiero zmiana zachowań seksualnych (monogamiczne związki, większa wstrzemięźliwość, unikanie ryzykownych sytuacji) z, ewentualnym, dodatkiem prezerwatywy stworzyła by dobre rozwiązanie.

Niestety, mało osób potrafi dostrzec takie korzystne połączenie bo wielu nauka KK z góry kojarzy się z ciemnogrodem i widzą tylko jednostronne, wcale nie dobre, rozwiązania.


ODPOWIEDZ