: 11 marca 2013, 13:08
Nie piszcie, ze Pirlo gra od kilku meczów padakę, bo to przesada, natomiast, faktycznie niepokjąca wzrasta liczba jego strat, wczoraj zagrał najsłabiej od bardzo dawna.
Co do ataku to chyba najlepiej brać jednego z wczoraj plus jednego z środy, czyli krótko mówiąc "kreawtywny" plus "9". Vucinic+Quagliarella/Matri a z ławki Giovinco i ten wysunięty który się nie załapał do podstawy.
Coś miałem jeszcze pocytowac, ale już nie chce mi się szukać. Pogba się rozszalał, Giacch uratował mecz i swój występ i tyle. Szkoda szans Vucinicia (jak odebrał piłkę i trafiłw słupek) i Marchisio (kolejnę setę zmarnował, jak to nie on, jeszcze jedna i zacznę się martwić), ale i tak skończyło się dobrze. Nie chcę nikogo tłumaczyć, ale Catania to teraz jednak zespół na poziomie Udinese czy Romy a i dobrze się zakopali.
Jak już pisałem kiedyś, to jest ustaiwneie na 75 minutę przy bezpiecznym prowadzeniu, by trochę się pobawić piłką, trochę przytrzymać grę. Wyjść tak w podstawie to już gorzej (z resztą raz w Coppa tak graliśmy i było słabo). Poza tym jak już, to nie Pogba byłby tym dziwnym trequartistą. Czasem huknie z dystansu., czasem się zapędzi jakw wczoraj, ale ogólnie gra dosyć głęboko i ja bym nie wymyślał takiego kosmosu. Jak już koniecznietrzeba go gdzieś wcisnąć do 3-5-2 obok MVP to za Lichtsteinera, ale i to na dzisiaj jest dosyć karkołomne. Najlepiej jak jego rola pozostanie tak jak jest, czyli pierwszy pomocnik do wejścia, zastępstwo w razie spadku formy/kartek/kontuzji Marchisio lub Vidala.pumex pisze:Cierpiąc z powodu gry naszych napastników nieraz naprawdę zastanawiam się, jak funkcjonowałby zabieg z Pogbą a'la Fellaini:
Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini - L'steiner, Vidal, Piro, Marchisio, Asamoah - Pogba - Matri/Q
Co do ataku to chyba najlepiej brać jednego z wczoraj plus jednego z środy, czyli krótko mówiąc "kreawtywny" plus "9". Vucinic+Quagliarella/Matri a z ławki Giovinco i ten wysunięty który się nie załapał do podstawy.
Coś miałem jeszcze pocytowac, ale już nie chce mi się szukać. Pogba się rozszalał, Giacch uratował mecz i swój występ i tyle. Szkoda szans Vucinicia (jak odebrał piłkę i trafiłw słupek) i Marchisio (kolejnę setę zmarnował, jak to nie on, jeszcze jedna i zacznę się martwić), ale i tak skończyło się dobrze. Nie chcę nikogo tłumaczyć, ale Catania to teraz jednak zespół na poziomie Udinese czy Romy a i dobrze się zakopali.
