Serie A (2): JUVENTUS 3-3 Sampdoria
- Wiking
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 720
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 3 razy
Że nasza obrona się nie spisała, to widać po wyniku. Z pomocy mimo gola nie zachwycił mnie Marchisio (ale to może jeszcze echo, w mojej głowie, poprzedniego meczu). Za to Pepe, Krasić i Melo (mimo wszystko) na +, z linii ataku zdecydowanie wymienił bym DP, może i wolnego w końcu strzeli, ale ile sytuacji wcześniej zmarnuje to aż strach pomyśleć.
Quagliarella natomiast strzeliłby dwa gole, gdyby nie Pepe (ubiegł Q. przy pierwszym golu), mimo to bez zachwytu.
Na mecz z Udine spoglądam dość optymistycznie... Jak dobrze pójdzie to po meczu z Lechem nasza obrona będzie nieco lepiej działać.
Jedyne co nam może obecnie przeszkodzić w dojściu do sensownego poziomu to IMHO kontuzje.
Quagliarella natomiast strzeliłby dwa gole, gdyby nie Pepe (ubiegł Q. przy pierwszym golu), mimo to bez zachwytu.
Na mecz z Udine spoglądam dość optymistycznie... Jak dobrze pójdzie to po meczu z Lechem nasza obrona będzie nieco lepiej działać.
Jedyne co nam może obecnie przeszkodzić w dojściu do sensownego poziomu to IMHO kontuzje.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Pewien klasyk polskiej polityki powiedział, że: "Nieważne jak mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy". Mam nadzieję, że ma rację, bo Del Neri zaczął kiepsko. Dwa mecze, jeden punkt, cztery stracone bramki - chyba nie tak wyobrażaliśmy sobie początek tego sezonu, prawda? Możnaby przymknąć oko na brak wyników, jeżeli gra poprawiałaby się z meczu na mecz, ale czy rzeczywiście następuje jakaś poprawa? W poprzednim sezonie również byliśmy w stanie rozegrać część meczu na dobrym poziomie, po czym wszystko wracało do normy i przegrywaliśmy w głupi sposób.
Pierwsza połowa dzisiejszego meczu w wykonaniu naszych zawodników wyglądała beznadziejnie, niemarawo i jakoś tak koślawo. Sampdoria mogła i powinna strzelić nam trzy bramki już w pierwszej połowie, na szczęście Pozzi i Cassano nie wykorzystali sytuacji sam na sam ze Storarim. Bramka Marchisio, przewrotnie mówiąć, była raczej szczęśliwym wypadkiem przy pracy, a nie efektem naszej dobrej gry.
Drugą połowę zaczęliśmy zdecydowanie lepiej, ale zapału niestety nie starczyło na całe 45 minut. Przez moment myślałem, że jakoś dowieziemy to nasze 2:1, ale nic z tego nie wyszło. Szczególnie wkurza mnie postawa naszej defensywy przy drugiej bramce Pozziego. Jak to możliwe, żeby on mógł tak spokojnie i bez przeszkód oddać strzał, kiedy w polu karnym było przy nim dwóch zawodników?! Ta cała niefrasobliwość przypomina mi właśnie poprzedni sezon.
Kolejnym kontrowersyjnym tematem są zmiany dokonywane przez Del Neriego. Wyraźnie było widać, że brakuje nam silnego napastnika, więc dlaczego Del Neri tak długo zwlekał z wprowadzeniem Iaquinty? Rozumiem, że Del Piero należało się uhonorowanie 17 rocznicy, ale jednak dobro zespołu powinno stać na pierwszym miejscu. Po meczu z Milanem w Pucharze Berlusconiego myślałem, że Melo może rozegrać dobry sezon, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości.
Piłkarzem meczu według mnie należy wybrać Milosa Krasica. Pokazał się naprawdę z bardzo dobrej strony. Widać było, że oprócz mielenia jęzorem o tym jak bardzo lubi Juventus, chce to również udowodnić swoją postawą na boisku.
Pierwsza połowa dzisiejszego meczu w wykonaniu naszych zawodników wyglądała beznadziejnie, niemarawo i jakoś tak koślawo. Sampdoria mogła i powinna strzelić nam trzy bramki już w pierwszej połowie, na szczęście Pozzi i Cassano nie wykorzystali sytuacji sam na sam ze Storarim. Bramka Marchisio, przewrotnie mówiąć, była raczej szczęśliwym wypadkiem przy pracy, a nie efektem naszej dobrej gry.
Drugą połowę zaczęliśmy zdecydowanie lepiej, ale zapału niestety nie starczyło na całe 45 minut. Przez moment myślałem, że jakoś dowieziemy to nasze 2:1, ale nic z tego nie wyszło. Szczególnie wkurza mnie postawa naszej defensywy przy drugiej bramce Pozziego. Jak to możliwe, żeby on mógł tak spokojnie i bez przeszkód oddać strzał, kiedy w polu karnym było przy nim dwóch zawodników?! Ta cała niefrasobliwość przypomina mi właśnie poprzedni sezon.
Kolejnym kontrowersyjnym tematem są zmiany dokonywane przez Del Neriego. Wyraźnie było widać, że brakuje nam silnego napastnika, więc dlaczego Del Neri tak długo zwlekał z wprowadzeniem Iaquinty? Rozumiem, że Del Piero należało się uhonorowanie 17 rocznicy, ale jednak dobro zespołu powinno stać na pierwszym miejscu. Po meczu z Milanem w Pucharze Berlusconiego myślałem, że Melo może rozegrać dobry sezon, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości.
Piłkarzem meczu według mnie należy wybrać Milosa Krasica. Pokazał się naprawdę z bardzo dobrej strony. Widać było, że oprócz mielenia jęzorem o tym jak bardzo lubi Juventus, chce to również udowodnić swoją postawą na boisku.
- Marti
- Juventino
- Rejestracja: 03 sierpnia 2010
- Posty: 30
- Rejestracja: 03 sierpnia 2010
Pierwsza połowa jakaś taka spokojna, co zapadło mi w pamięć to wybitna interwencja Storariego. Najbardziej pracujący dzisiaj zdecydowanie Pepe i Krasic, aż miło popatrzeć jak w drugiej połowie narzucali tempo. Marchisio natomiast, oprócz tego jednego przebłysku przy golu, zachowywał się tak, jakby w ogóle nie było go na boisku. De Ceglie wciąż na tym samym poziomie, czyli beznadziejnie niskim. Motta też mi się nie podobał, o ile się nie mylę zawinił przy pierwszym golu, dużo tracił. Cassano przy drugim golu Sampy w ogóle niepilnowany, biegał gdzie chciał jakby miał pelerynę niewidkę. Szkoda nieuwagi obrony i jednej czy dwóch niewykorzystanych sytuacji, bo mogliśmy wygrać. Wyjątkowo kiepski mecz Del Piero, nie dość że niewidoczny, to jeszcze spitolił dwa wolne. Jest zbyt spokojny o miejsce w podstawowej jedenastce odkąd pozbył się konkurencji w postaci Diego. Podsumowując, mecz nieporównywalnie lepszy od tego z Bari, Juventus w końcu się ruszył, i mimo że dziś na boisku prawdziwą piłkę zaprezentowali tylko Pepe i Krasic, to UDAŁO NAM SIĘ STRZELIĆ 3 BRAMKI, zetem można powiedzieć, że idziemy w dobrym kierunku. Cassano wyraźnie błyszczał na tle swojego zespołu, za co należy mu się pochwała. Ciekawe czy rezultat byłby dużo inny, gdyby grał Pazzo...
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2413
- Rejestracja: 17 października 2002
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Słabiutko. Mamy kadrę na poziomie drużyn z miejsc 4-8 i tkai też futbol prezentujemy. W pierwszej połowie Doria zdecydowanie lepsza. W drugiej, głównie za sprawą Krasicia, obudził się Juventus. Jednak ożywienie w ofensywie nie przyniosło zwycięstwa przez fatalną defensywę. Tragiczny mecz Motty - dwie zawalone bramki, niestety pokazuje, że szczególnie w obronie to nie jest zawodnik an pierwszy skład Juve. Trzecią bramkę na spółkę zawalili De Cegiele i Bonucci. W tej formacji nasz jedyny klasowy gracz to Chiellini, trudno podejrzewać żeby w takiej sytuacji nawiązać walkę z pierwszą trójką. Była oczywiście szansa żeby wbić kolejną bramkę i jednak odnieść zwycięstwo ale niestety nasz genialny treneiro swoimi zmianami rozmontował naszą ofensywę.
- boniek1995
- Juventino
- Rejestracja: 19 marca 2009
- Posty: 10
- Rejestracja: 19 marca 2009
pierwsza połowa jak dla mnie słaba za to za drugą powinniśmy dostać 3 pkt
del piero to w pierwszej połowie zapomniałem że na boisku jest a w drugiej lepiej ale strasznie egoistycznie za to skrzydła to grały świetnie a zwłaszcza milos szkoda że nie strzelił jeden na jeden
do tego gościa na demną dla ciebie samdoria to słabiak ona była wyżej w tabeli w poprzednim sezonie niż my
del piero to w pierwszej połowie zapomniałem że na boisku jest a w drugiej lepiej ale strasznie egoistycznie za to skrzydła to grały świetnie a zwłaszcza milos szkoda że nie strzelił jeden na jeden
do tego gościa na demną dla ciebie samdoria to słabiak ona była wyżej w tabeli w poprzednim sezonie niż my
sdad
- furiaceca11
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2009
- Posty: 72
- Rejestracja: 29 maja 2009
Mecz z punktu widzenia kondycji nawet niezły. Alex siadł w końcówce, szkoda że np Lanza nie wszedł za niego, bo Il Capitano wyraźnie nie miał siły na pełne 90 minut.
Postawa Pepe i Krasicia nie była dla mnie zdziwieniem, ponieważ w 1 połowie widać było grę dosłownie odwrotną od schematu gry skrzydłami. O ile Pepe czasem coś wkręcił w 11 przeciwnika , to o tyle Krasić nie dostał żadnej możliwości zagrywania( nawet FQ nie raczył podać mu przy sytuacji z początku 1 połowy). Po przerwie wiedzieli jakie mają pełnić rolę w skrzydłach.
Del Neri :doh: sam nie wiem, pierw dziad upiera się przy tym że będzie cisnął i bazował na 442, aby potem jak jego team zaczyna wkręcać się w gre skrzydłami , te oto skrzydła likwiduje dając za nich Vicka i Aque...
Obrona brać się do roboty , bo ten lob Palombo
....
Postawa Pepe i Krasicia nie była dla mnie zdziwieniem, ponieważ w 1 połowie widać było grę dosłownie odwrotną od schematu gry skrzydłami. O ile Pepe czasem coś wkręcił w 11 przeciwnika , to o tyle Krasić nie dostał żadnej możliwości zagrywania( nawet FQ nie raczył podać mu przy sytuacji z początku 1 połowy). Po przerwie wiedzieli jakie mają pełnić rolę w skrzydłach.
Del Neri :doh: sam nie wiem, pierw dziad upiera się przy tym że będzie cisnął i bazował na 442, aby potem jak jego team zaczyna wkręcać się w gre skrzydłami , te oto skrzydła likwiduje dając za nich Vicka i Aque...

Obrona brać się do roboty , bo ten lob Palombo

- Mati
- Juventino
- Rejestracja: 15 kwietnia 2004
- Posty: 1070
- Rejestracja: 15 kwietnia 2004
Opisywać wszystkich zawodników szczegółowo nie będę, zganię tylko Melo - dwie straty które miał, a które spokojnie mogły (jedna nawet powinna) zakończyć się bramkami dla Sampdorii nie przystoją nawet amatorowi, fatalnie. Najgorsze jest to, że (olaboga) i tak jest w tej chwili naszym najpewniejszym punktem w środku pomocy. Wiem, że pozostałe akcje zawodnika w miarę przyzwoicie, choć też bez fajerwerków.
Pochwalę za to dwóch zawodników - Storariego (pomimo wpuszczenia trzech bramek zagrał dobrze, wybronił dwie stuprocentowe sytuacje), oraz Krasica. Podobały mi się okrzyki "Milos, Milos Krasic! Krasic!" w rytmie okrzyków "Pavel, Pavel Nedved! Nedved". Martwię sie tylko, że ludzie z otoczenia Serba (również nasi Tifosi) niebezpiecznie pompują ten balon. Krasic powinien mieć czas na aklimatyzację, żeby się nie spalić. Oczywistym jest, że nie gra jak Nedved i prawdę mówiąc myślę, że pewnie nigdy nie będzie grał. Ma jednak zadatki na bardzo dobrego gracza, co udowodnił dzisiejszego popołudnia. Dobre rajdy, fajna szybkość, widać że brakuje jeszcze troszkę kondycji bo często łapał zadyszkę. Cieszy mnie jednak, że potrafi wejść przebojem w szeregi przeciwnika, i nie zgubić piłki, jest dobry technicznie.
Ostatnia rzecz na którą chciałem zwrócić uwagę to nasze bramki. Strzeliliśmy dużo, trzy gole, ale samo rzuca sie w oczy, że tak naprawdę żadna z tych bramek nie była wypracowana, wszystkie wynikały z łutu szczęścia / zamieszania / błędów rywali. Stan naszego konta strzeleckiego w dzisiejszym meczu nie wynika ze zgrania, czy nawet indywidualnych umiejętności piłkarzy. Nie jest to komfortowa sytuacja, gdyż nie zawsze zdarzają się taki sytuacje, a dziś z gry (bez żadnych dobitek czy "osamotnionych" piłek) nie strzeliliśmy nic.
Widać również, że nasza obrona nie jest żelazna. Wystarczy że przeciw nam zagra jakiś nietuzinkowy (Cassano) lub inteligentny (Palombo) piłkarz, i nasi obrońcy mają niemałe kłopoty.
Nikt jednak nie obiecywał, że będzie łatwo. Jeden punkt w dwóch początkowych meczach to fatalny wynik. To, że nasza drużyna dopiero sie poznaje i dociera nie ma tu znaczenia, jesteśmy Juventusem, zagraliśmy ze słabiakiem i średniakiem, którego nasz trener zna jak syna. Punkt nie robi wrażenia Panie Del Neri.
Nie mając na sytuację żadnego wpływu pozostaje mi jednak ściskać kciuki i z nadzieję wpatrywać sie w przyszłość, Forza Juventus!
Pochwalę za to dwóch zawodników - Storariego (pomimo wpuszczenia trzech bramek zagrał dobrze, wybronił dwie stuprocentowe sytuacje), oraz Krasica. Podobały mi się okrzyki "Milos, Milos Krasic! Krasic!" w rytmie okrzyków "Pavel, Pavel Nedved! Nedved". Martwię sie tylko, że ludzie z otoczenia Serba (również nasi Tifosi) niebezpiecznie pompują ten balon. Krasic powinien mieć czas na aklimatyzację, żeby się nie spalić. Oczywistym jest, że nie gra jak Nedved i prawdę mówiąc myślę, że pewnie nigdy nie będzie grał. Ma jednak zadatki na bardzo dobrego gracza, co udowodnił dzisiejszego popołudnia. Dobre rajdy, fajna szybkość, widać że brakuje jeszcze troszkę kondycji bo często łapał zadyszkę. Cieszy mnie jednak, że potrafi wejść przebojem w szeregi przeciwnika, i nie zgubić piłki, jest dobry technicznie.
Ostatnia rzecz na którą chciałem zwrócić uwagę to nasze bramki. Strzeliliśmy dużo, trzy gole, ale samo rzuca sie w oczy, że tak naprawdę żadna z tych bramek nie była wypracowana, wszystkie wynikały z łutu szczęścia / zamieszania / błędów rywali. Stan naszego konta strzeleckiego w dzisiejszym meczu nie wynika ze zgrania, czy nawet indywidualnych umiejętności piłkarzy. Nie jest to komfortowa sytuacja, gdyż nie zawsze zdarzają się taki sytuacje, a dziś z gry (bez żadnych dobitek czy "osamotnionych" piłek) nie strzeliliśmy nic.
Widać również, że nasza obrona nie jest żelazna. Wystarczy że przeciw nam zagra jakiś nietuzinkowy (Cassano) lub inteligentny (Palombo) piłkarz, i nasi obrońcy mają niemałe kłopoty.
Nikt jednak nie obiecywał, że będzie łatwo. Jeden punkt w dwóch początkowych meczach to fatalny wynik. To, że nasza drużyna dopiero sie poznaje i dociera nie ma tu znaczenia, jesteśmy Juventusem, zagraliśmy ze słabiakiem i średniakiem, którego nasz trener zna jak syna. Punkt nie robi wrażenia Panie Del Neri.
Nie mając na sytuację żadnego wpływu pozostaje mi jednak ściskać kciuki i z nadzieję wpatrywać sie w przyszłość, Forza Juventus!
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
Pierwsza polowa kiepska, w drugiej juz bylo duzo lepiej i generalnie to powinnismy ten mecz wygrac. Szkoda zmarnowanych sytuacji - prawda, gole padaly glownie dzieki bledom obroncow Sampy, ale wypracowalismy sobie wiele innych sytuacji, ktore mogly dac Nam zwycięstwo.
Najlepszy w Naszych szeregach Krasic. Zreszta, w drugiej polowie Nasi skrzydlowi pokazali, ze potrafia nie tylko wrzucic pilke w pole karne ale i inaczej rozegrac akcje. Nie podobala mi sie za bardzo gra Alexa - zbyt czesto holowal pilke, spowalnial akcje. Co prawda dwukrotnie ladnie uderzal z wolnych, ale mimo wszystko ani razu bramka z tego nie wpadla. Quagliarella momentami niezle, momentami bezbarwnie. Musi chyba jeszcze wejsc w ta druzyne. Iaquinta zmarnowal jedna swietna sytuacje, z ktorej powinien wpasc gol i to wszystko. Bez rewelacji.
Marchisio duzo lepiej, niz Melo. Moze Claudio zaczyna odzyskiwac forme. Tutaj nie chodzi juz tylko o to, ze strzelil gola, ale pare razy zagral rowniez niezla pilke do przodu. No i przede wszystkim - rzadko tracil. W przeciwienstwie do Brazylijczyka. Melo prawie dal Nam trzy punkty (minimalnie chybiona glowka), ale jednoczenie pare razy tak glupio stracil pilke, ze pilkarze Sampdorii wybiegali sam na sam z Naszym bramkarzem. Aquilani mial za malo czasu, zeby cokolwiek pokazac.
Chiellini jak zwykle najlepszy z Naszego bloku obronnego. Bonucci ladnie wyprowadza pilke, ale raz nie przypilnowal napastnika rywali i tym sposobem stracilismy trzecia bramke. Motta dzisiaj kiepsciutko. De Ceglie mial lepsza pierwsza polowe, niz druga, w ktorej to po tym jak dopuscil do dosrodkowania rywale strzelili Nam gola. Grosso popelnial te same bledy.
Generalnie to miejmy nadzieje, ze bedzie lepiej. Pokazalismy pare ciekawych akcji, mozna liczyc na to, ze druzyna bedzie grala coraz lepiej. Zobaczymy jak bedzie to wygladalo gdy do zespolu wroci typowa 9 i zaczniemy grac "normalnym" zestawieniem.
Najlepszy w Naszych szeregach Krasic. Zreszta, w drugiej polowie Nasi skrzydlowi pokazali, ze potrafia nie tylko wrzucic pilke w pole karne ale i inaczej rozegrac akcje. Nie podobala mi sie za bardzo gra Alexa - zbyt czesto holowal pilke, spowalnial akcje. Co prawda dwukrotnie ladnie uderzal z wolnych, ale mimo wszystko ani razu bramka z tego nie wpadla. Quagliarella momentami niezle, momentami bezbarwnie. Musi chyba jeszcze wejsc w ta druzyne. Iaquinta zmarnowal jedna swietna sytuacje, z ktorej powinien wpasc gol i to wszystko. Bez rewelacji.
Marchisio duzo lepiej, niz Melo. Moze Claudio zaczyna odzyskiwac forme. Tutaj nie chodzi juz tylko o to, ze strzelil gola, ale pare razy zagral rowniez niezla pilke do przodu. No i przede wszystkim - rzadko tracil. W przeciwienstwie do Brazylijczyka. Melo prawie dal Nam trzy punkty (minimalnie chybiona glowka), ale jednoczenie pare razy tak glupio stracil pilke, ze pilkarze Sampdorii wybiegali sam na sam z Naszym bramkarzem. Aquilani mial za malo czasu, zeby cokolwiek pokazac.
Chiellini jak zwykle najlepszy z Naszego bloku obronnego. Bonucci ladnie wyprowadza pilke, ale raz nie przypilnowal napastnika rywali i tym sposobem stracilismy trzecia bramke. Motta dzisiaj kiepsciutko. De Ceglie mial lepsza pierwsza polowe, niz druga, w ktorej to po tym jak dopuscil do dosrodkowania rywale strzelili Nam gola. Grosso popelnial te same bledy.
Generalnie to miejmy nadzieje, ze bedzie lepiej. Pokazalismy pare ciekawych akcji, mozna liczyc na to, ze druzyna bedzie grala coraz lepiej. Zobaczymy jak bedzie to wygladalo gdy do zespolu wroci typowa 9 i zaczniemy grac "normalnym" zestawieniem.
- yanquez
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Posty: 1532
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Ofensywa swoje zrobiła. W kiepskim stylu, ale zrobiła.
Defensywa dała ciała. Bonucci, Motta i De Ceglie zagrali bardzo słabe spotkanie.
I proszę mi się od Melo odczepić. Poza trzema babolami i jednym gigabolem zagrał świetny mecz
No ale niestety takie straty, to sobie można notować pod polem karnym przeciwnika, a nie przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy.
Zmiany...
Jedna lepsza od drugiej...
PS. Brawo Ruch!!!
Defensywa dała ciała. Bonucci, Motta i De Ceglie zagrali bardzo słabe spotkanie.
I proszę mi się od Melo odczepić. Poza trzema babolami i jednym gigabolem zagrał świetny mecz

Zmiany...

PS. Brawo Ruch!!!
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Mam nadzieję zobaczyć niedługo Amauriego i Quagliarellę razem, a za nimi Krasicia i Pepe. I Traore, bo DC dzisiał zagrał niemiłosiernie. Zresztą... Mottę i Bonucciego to Cassano też robił, jak chciał. Mam nadzieję, że to tylko pojedyncza wpadka.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Nie będę opisywał całego meczu i powtarzał po raz piętnasty tego co już napisali koledzy, więc poruszę tylko kilka spraw, na które zwróciłem uwagę.
1) Zgrywanie się. Jest dużo lepiej niż w meczu z Bari ale ciągle widać że zawodnicy się docierają. Ktoś powie że nie można wszystkiego tłumaczyć brakiem zgrania ale w meczu z Sampdorią widać to jak na tacy kiedy Palombo bez problemu przerzuca piłkę 30m do Cassano a kilka minut później Fabio Q dostaje piłkę i mając po swojej prawej zupełnie niepilnowanego Krasica strzela w nogi obrońcy.
2) Melo. Widzę że niektórzy oceniają grę Melo po obejrzeniu skrótów, bo inaczej nie mogę zinterpretować ocen mówiącym o tym jaki słaby mecz zagrał Felipe. Otóż nasz pomocnik od odbierania piłek, oprócz bardzo dobrych odbiorów często brał ciężar gry na siebie. Zdecydowanie lepszy od Marchisio, który teoretycznie powinien rozprowadzać piłki. Straty Melo wynikały właśnie z tego że po prostu chciał coś zrobić z piłką, starał się za dwóch, kiedy jego partner z środka pomocy przechodził obok gry.
3) Amauri, a konkretniej jego brak. W pierwszej połowie ewidentnie było widać że skrzydłowi chcą dośrodkowywać w pole karne. I robili to dość często. Problem polegał na braku celu tych dośrodkowań bo wysokiego i silnego napastnika nie było na murawie.
4) Cassano. Myślę że nie ma większego sensu narzekanie na Motte akurat po tym meczu bo Cassano w takiej formie w jakiej obecnie się znajduje może sobie hasać przy prawie każdym prawym obrońcy Serie A [no oprócz Maicona]. Głupio trochę przyznać ale Cassano jest dużo lepszym zawodnikiem od Diego. Było to dziś widać praktycznie w każdym zagraniu Włocha.
Zmiany Del Neriego przemilczę. Już w poprzednim meczu straaasznie zdziwiła mnie zmiana Melo na Sissoko przy gonieniu wyniku.
1) Zgrywanie się. Jest dużo lepiej niż w meczu z Bari ale ciągle widać że zawodnicy się docierają. Ktoś powie że nie można wszystkiego tłumaczyć brakiem zgrania ale w meczu z Sampdorią widać to jak na tacy kiedy Palombo bez problemu przerzuca piłkę 30m do Cassano a kilka minut później Fabio Q dostaje piłkę i mając po swojej prawej zupełnie niepilnowanego Krasica strzela w nogi obrońcy.
2) Melo. Widzę że niektórzy oceniają grę Melo po obejrzeniu skrótów, bo inaczej nie mogę zinterpretować ocen mówiącym o tym jaki słaby mecz zagrał Felipe. Otóż nasz pomocnik od odbierania piłek, oprócz bardzo dobrych odbiorów często brał ciężar gry na siebie. Zdecydowanie lepszy od Marchisio, który teoretycznie powinien rozprowadzać piłki. Straty Melo wynikały właśnie z tego że po prostu chciał coś zrobić z piłką, starał się za dwóch, kiedy jego partner z środka pomocy przechodził obok gry.
3) Amauri, a konkretniej jego brak. W pierwszej połowie ewidentnie było widać że skrzydłowi chcą dośrodkowywać w pole karne. I robili to dość często. Problem polegał na braku celu tych dośrodkowań bo wysokiego i silnego napastnika nie było na murawie.
4) Cassano. Myślę że nie ma większego sensu narzekanie na Motte akurat po tym meczu bo Cassano w takiej formie w jakiej obecnie się znajduje może sobie hasać przy prawie każdym prawym obrońcy Serie A [no oprócz Maicona]. Głupio trochę przyznać ale Cassano jest dużo lepszym zawodnikiem od Diego. Było to dziś widać praktycznie w każdym zagraniu Włocha.
Zmiany Del Neriego przemilczę. Już w poprzednim meczu straaasznie zdziwiła mnie zmiana Melo na Sissoko przy gonieniu wyniku.
- Szilgu
- Juventino
- Rejestracja: 02 września 2004
- Posty: 1801
- Rejestracja: 02 września 2004
Zgadzam się w 99%Ouh_yeah pisze:Nie będę opisywał całego meczu i powtarzał po raz piętnasty tego co już napisali koledzy, więc poruszę tylko kilka spraw, na które zwróciłem uwagę.
1) Zgrywanie się. Jest dużo lepiej niż w meczu z Bari ale ciągle widać że zawodnicy się docierają. Ktoś powie że nie można wszystkiego tłumaczyć brakiem zgrania ale w meczu z Sampdorią widać to jak na tacy kiedy Palombo bez problemu przerzuca piłkę 30m do Cassano a kilka minut później Fabio Q dostaje piłkę i mając po swojej prawej zupełnie niepilnowanego Krasica strzela w nogi obrońcy.
2) Melo. Widzę że niektórzy oceniają grę Melo po obejrzeniu skrótów, bo inaczej nie mogę zinterpretować ocen mówiącym o tym jaki słaby mecz zagrał Felipe. Otóż nasz pomocnik od odbierania piłek, oprócz bardzo dobrych odbiorów często brał ciężar gry na siebie. Zdecydowanie lepszy od Marchisio, który teoretycznie powinien rozprowadzać piłki. Straty Melo wynikały właśnie z tego że po prostu chciał coś zrobić z piłką, starał się za dwóch, kiedy jego partner z środka pomocy przechodził obok gry.
3) Amauri, a konkretniej jego brak. W pierwszej połowie ewidentnie było widać że skrzydłowi chcą dośrodkowywać w pole karne. I robili to dość często. Problem polegał na braku celu tych dośrodkowań bo wysokiego i silnego napastnika nie było na murawie.
4) Cassano. Myślę że nie ma większego sensu narzekanie na Motte akurat po tym meczu bo Cassano w takiej formie w jakiej obecnie się znajduje może sobie hasać przy prawie każdym prawym obrońcy Serie A [no oprócz Maicona]. Głupio trochę przyznać ale Cassano jest dużo lepszym zawodnikiem od Diego. Było to dziś widać praktycznie w każdym zagraniu Włocha.
Zmiany Del Neriego przemilczę. Już w poprzednim meczu straaasznie zdziwiła mnie zmiana Melo na Sissoko przy gonieniu wyniku.
Rozumiem że fajnie się mecz oglądało i że widać jakąś poprawę, ale nie można mówić że zagraliśmy dobry mecz gdy tracimy 3 bramki.... Zagraliśmy dobrze w ofensywie. I to tyle.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"