LE (Q3): Shamrock 0-2 JUVENTUS

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
Martin

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 października 2002
Posty: 1956
Rejestracja: 07 października 2002

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 11:28

Łukasz pisze:
Martin pisze:to była kompromitacja
Martinie, naprawdę spodziewałeś się czegoś więcej?
Oczywiście. Większość z Was zapomniała, że jesteśmy Juventusem. Juventusem. Nie Legią, Lechem, Wisłą czy innym Shamrockiem. Dopóki nie wrócimy do takiego nastawienia nikt nas się nie będzie bać. A ja czekam na czasy gdy drużyny przegrywały z nami jeszcze przed meczem.

Wiem, wiem, wiem... sezon był ciężki, ale to trzeba piłkarzom wpajać. Inaczej nic nie osiągniemy i ci, którzy krzyczą och i ach znów będą najwięcej krytykować!


Log in: 15.12.1997
Log out: 31.03.2013
Nadziej

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 października 2003
Posty: 590
Rejestracja: 27 października 2003
Podziekował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 11:34

Niestety. Takie mecze jak ten oraz pelne entuzjazmu pomeczowe wypowiedzi ludzi z naszego obozu najdobitniej pokazuja na jakim poziomie futbolowym znalazl sie obecny Juventus. Oczywiscie nie mozna popadac w skrajnosci. Wygralismy - zawsze to lepsze niz porazka czy remis. Ale z zespolami kalibru wczorajszego przeciwnika prawdziwy Juventus, nawet zupelnie niezmotywowany i znajdujacy sie w polowie sezonu przygotowawczego, powinien sobie radzic 5 - 0.


Make friends for life or make hardcore enemies!
mateelv

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 listopada 2006
Posty: 1417
Rejestracja: 26 listopada 2006
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 11:49

SKRÓT SPOTKANIA DO POBRANIA

by allgoals.pl

ps. Panie Martin i Fenrir.. z drugiej strony nie mamy co narzekać. Nie mówię, że to było fantastyczne spotkanie, bo daliśmy ciała tak czy owak. Nie rozumiem faktu, jak nasza drużyna mogła sobie pozwolić na dopuszczenie do strzału z główki (widocznego w skrócie powyżej). Czułem się jak w poprzednim sezonie. Gdyby to wpadło, to z jednej akcji drużyny przeciwnej byłby już gol.
kamil_piotr1990 pisze:Osobiście żałuję , że zamiast Martineza zagrał Pepe . Te dwa strzały głową Pepe ,Martinez w kierunku bramki przynajmniej by trafił. Nie wiem co widzicie w Pepe , dla mnie gra w 1 połowie wołała o pomstę do nieba. Martinez obecnie dla mnie jest od niego o ciut lepszy.
WŁAŚNIE!
Koleś dostawał kilka razy długi piłki. Zostawał na skrzydle SAM NA SAM z jakimś tam lelakiem z shamrock po czym zwyczajnie peniał i wrzucał piłke nie podejmując nawet dryblingu... załamujące.. marchionni był lepszy... Co to ma być
?!
Ostatnio zmieniony 30 lipca 2010, 11:59 przez mateelv, łącznie zmieniany 1 raz.


me7a7ron

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 października 2008
Posty: 144
Rejestracja: 27 października 2008

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 11:53

Osobiście żałuję , że zamiast Martineza zagrał Pepe . Te dwa strzały głową Pepe ,Martinez w kierunku bramki przynajmniej by trafił. Nie wiem co widzicie w Pepe , dla mnie gra w 1 połowie wołała o pomstę do nieba. Martinez obecnie dla mnie jest od niego o ciut lepszy.


JuveFilip_8_

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 marca 2005
Posty: 441
Rejestracja: 01 marca 2005

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 13:33

Martin pisze:
Łukasz pisze:
Martin pisze:to była kompromitacja
Martinie, naprawdę spodziewałeś się czegoś więcej?
Oczywiście. Większość z Was zapomniała, że jesteśmy Juventusem. Juventusem. Nie Legią, Lechem, Wisłą czy innym Shamrockiem. Dopóki nie wrócimy do takiego nastawienia nikt nas się nie będzie bać. A ja czekam na czasy gdy drużyny przegrywały z nami jeszcze przed meczem.

Wiem, wiem, wiem... sezon był ciężki, ale to trzeba piłkarzom wpajać. Inaczej nic nie osiągniemy i ci, którzy krzyczą och i ach znów będą najwięcej krytykować!
Klik - .! (Wiecie kto wtedy wygrał Ligę Mistrzów i 5 innych pucharów.)

Według mnie od dawna w piłce nożnej nie ma sytuacji, gdzie Goliat pokonuje Dawida "kilka" do zera, przypomnijmy sobie sytuacje Liverpoolu i Debreczynu w poprzedniej edycji LM, albo druzyny z "x" ligi z ktora odpadł Real w pucharze Hiszpanii (?).

Choc również jak Ty (i pewnie wiekszosc) czekam na moment kiedy to wlasnie przeciwnik BOI sie wejsc na boisko i stawic czola Wielkiemu Juve.


Obrazek
marcinek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 sierpnia 2003
Posty: 1067
Rejestracja: 04 sierpnia 2003
Otrzymał podziękowanie: 7 razy

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 14:08

Martin pisze: Wiem, wiem, wiem... sezon był ciężki, ale to trzeba piłkarzom wpajać. Inaczej nic nie osiągniemy i ci, którzy krzyczą och i ach znów będą najwięcej krytykować!
Przede wszystkim wspolczuje Ci ze musisz nas czytac ;p mialem taki dlugi okres ze nie wchodzilem na to forum, bo mnie dolowaly wypowiedzi niektorych ludzi tutaj. Nauczylo to mnie ze oplaca sie czytac tylko ludzi z 'dlugim stazem', posty innych ludzi po prostu omijam. Zawsze czytajac to co napisales widzialem w tym glos rozsadku, jednak teraz wydaje mi sie ze dopadla Cie nasza cecha narodowa: "ah jacy to kiedys bylismy wspaniali". Kiedys bylo kiedys teraz jest teraz. Juventus stoczyl sie bardzo wraz z 'awansem' do Serie B. Moglismy byc zaslepieni tym ze wrocil od razu do Serie A i radzil sobie calkiem niezle, ale jednak 'sprawiedliwosc' dopadla nas w poprzednim sezonie. Ten zespol nie jest Wielkim Juventusem powiedzmy to sobie szczerze. Ten zespol jest 'Wielka Niewiadoma'. Zagrajmy chociaz 2 sezony na dobrym poziomie. Badzmy w trojce Serie A chociaz te dwa sezony. Z tym samym zarzadem, trenerem i sztabem, to potem bedziemy mogli mowic o tym ze nadchodzi 'Wielki Juventus'. Do czego pije? Ano do tego ze teraz jestesmy na poziomie takim ze musimy cieszyc sie z kazdego zwyciestwa, nie mowie o hurra optymizmie, ale brac je jednak za pozytyw, niewazne w jakim stylu i nie wazne z kim. Tylko droga takich malych kroczkow jestesmy w stanie sie odrodzic.


Stefano Tacconi o pseudokibicach: "Szkoda, że czyjeś starania, by zrobić coś dla sportu są niszczone przez bandę idiotów..."
Negri

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 sierpnia 2005
Posty: 955
Rejestracja: 23 sierpnia 2005
Podziekował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 15:11

marcinek, zaszczycisz mnie i przeczytasz mojego posta? :wink:
marcinek pisze:jednak teraz wydaje mi sie ze dopadla Cie nasza cecha narodowa: "ah jacy to kiedys bylismy wspaniali"
Nie skierowane do mnie, ale napiszę Ci, że każdy "starszy" kibic który pamięta sukcesy i grę Juventusu sprzed degradacji jest przyzwyczajony do zupełnie innego poziomu i w dalszym ciągu jest dla niego niepojęte jak można męczyć się z taką a nie inną drużyną w eliminacjach LE.
marcinek pisze:Ten zespol nie jest Wielkim Juventusem powiedzmy to sobie szczerze
Właśnie problem w tym, że potencjał mamy na wielką drużynę, wystarczy popatrzeć na nazwiska. Brakuje ducha zespołu, jak to kiedyś określił któryś z piłkarzy, że gdy wychodziło się grać z Juve przegrywało się na starcie 0-1. Chodzi tu chyba o obśmiewany slogan "DNA zwycięzców".

Amauri wczoraj ukąsił dwa razy ;) Co prawda z orczykami, ale jednak. Może niektórzy za wcześnie postawili na nim krzyżyk?


Nadziej

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 października 2003
Posty: 590
Rejestracja: 27 października 2003
Podziekował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 15:41

Właśnie problem w tym, że potencjał mamy na wielką drużynę, wystarczy popatrzeć na nazwiska. Brakuje ducha zespołu, jak to kiedyś określił któryś z piłkarzy, że gdy wychodziło się grać z Juve przegrywało się na starcie 0-1. Chodzi tu chyba o obśmiewany slogan "DNA zwycięzców"
A kogo my znowu takiego mamy w skladzie, ze owe nazwiska maja nas predysponowac do bycia wielkimi? Buffon (kontuzjowany), Chiellini - to jedyni gracze, ktorzy bez problemu znalezliby miejsce w skladzie kazdego zespolu. Do tego mozemy dodac kilku zawodnikow pretendujacych do miana gwiazd: Marchisio, Sissoko (bez formy), ewentualnie Diego. Dodajcie do tego kilku starych i co raz starszych mistrzow lub wypalonych oraz zniszczonych kontuzjami solidnych graczy. Powodow do optymizmu nie dostarcza rowniez sztab trenerski i "spece" od transferow. Obecny Juventus po, nie oszukujmy sie, najgorszym w historii sezonie i zagadkowym mercato jest jedna wielka niewiadoma. Dlatego wlasnie nie uwazam, ze nalezy sie szczegolnie ekscytowac tym co sie stalo wczoraj. Z pionkami pokroju Shamrock daloby sobie rade nawet Bari.


Make friends for life or make hardcore enemies!
Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 4350
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 15:51

Martin pisze:
Łukasz pisze:
Martin pisze:to była kompromitacja
Martinie, naprawdę spodziewałeś się czegoś więcej?
Oczywiście. Większość z Was zapomniała, że jesteśmy Juventusem. Juventusem
Tak, jesteśmy Juventusem i zawsze gramy o zwycięstwo, a każde inne miejsce w Serie A niż pierwsze, to dla nas porażka. Tak. To prawda.

Ale też ten mecz tak musiał wyglądać. Pewne zwycięstwo w brzydkim stylu, tu nie ma co narzekać. Spodziewałaś się na boisku dobrej gry? Jesteśmy w trakcie przedsezonowych przygotowań, część piłkarzy dopiero dołączyła do zespołu (Pepe, Bonucci - wczoraj zagrali 90 min). Zresztą wiemy jaka jest mentalność Juventinich, ale też - jeśli mercato jest zakończone - spodziewać się po tym zespole zbyt wiele nie można, kadrowo jesteśmy przeciętni, na żadne cuda-wianki nie ma co liczyć. Póki co mamy mniej powodów do optymizmu niż przed sezonem ubiegłym, który skończył się tak fatalnie. Całe nasze szczęście polega na tym, że Milan jest w takim samym dole. Bo Inter znowu nam odskoczy, nie ma co się łudzić. Nawet eksperymentator Benitez tego nie zepsuje.


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
marcinek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 sierpnia 2003
Posty: 1067
Rejestracja: 04 sierpnia 2003
Otrzymał podziękowanie: 7 razy

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 16:07

Negri pisze:marcinek, zaszczycisz mnie i przeczytasz mojego posta? :wink:
marcinek pisze:jednak teraz wydaje mi sie ze dopadla Cie nasza cecha narodowa: "ah jacy to kiedys bylismy wspaniali"
Nie skierowane do mnie, ale napiszę Ci, że każdy "starszy" kibic który pamięta sukcesy i grę Juventusu sprzed degradacji jest przyzwyczajony do zupełnie innego poziomu i w dalszym ciągu jest dla niego niepojęte jak można męczyć się z taką a nie inną drużyną w eliminacjach LE.
Bardzo chetnie przeczytalem ;) jednak sam czy nie przyznasz mi racji jak ktos ma 'Dołączył' z duzym przebiegiem czy posty takich ludzi nie sa statystycznie madrzejsze?

Wiesz po ostatnim sezonie wszyscy (w tym i ja) ci ktorzy mysleli ze jednak nic wielkiego sie nie stalo po degradacji bo nadal ciagniemy tylko ciut gorzej ale juz wracamy na stare dobre tory powinni przejrzec na oczy. Nawet Chiellini dal nam do zrozumienia zebysmy sie cudow nie spodziewali w tym sezonie.


Stefano Tacconi o pseudokibicach: "Szkoda, że czyjeś starania, by zrobić coś dla sportu są niszczone przez bandę idiotów..."
Meraviglioso

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 lipca 2006
Posty: 154
Rejestracja: 28 lipca 2006

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 16:13

Martin pisze:
Łukasz pisze:
Martin pisze:to była kompromitacja
Martinie, naprawdę spodziewałeś się czegoś więcej?
Oczywiście. Większość z Was zapomniała, że jesteśmy Juventusem. Juventusem. Nie Legią, Lechem, Wisłą czy innym Shamrockiem. Dopóki nie wrócimy do takiego nastawienia nikt nas się nie będzie bać. A ja czekam na czasy gdy drużyny przegrywały z nami jeszcze przed meczem.

Wiem, wiem, wiem... sezon był ciężki, ale to trzeba piłkarzom wpajać. Inaczej nic nie osiągniemy i ci, którzy krzyczą och i ach znów będą najwięcej krytykować!
Martin, Martin... co jak co, ale w Twoich ustach takich słów się nie spodziewałem. ;) Dawno, dawno temu pewien kraj w centrum Europy, jeden z największych i o równie wielkiej historii, też miał się za mocarstwo i jakie było zdziwienie ówczesnych elit rządzących jak sąsiedzi zaczęli bezkarnie go rozbierać. ;D Otóż mocarstwowe plany proponuję odstawić na bok, razem z literaturą science-fiction i skupić się na faktach. A fakty są takie, że aby wrócić na szczyt trzeba wpierw pokonać kilka pierwszych schodów. Tym pierwszym, małym schodkiem jest wygrana z Shamrockiem. Przypominam Ci (zresztą na pewno dobrze o tym wiesz) że Juve w Pucharach od bodaj kilkunastu lat miał problemy z wygranymi na meczach wyjazdowych. Tak więc 2:0 na wyjeździe, bez straconej bramki, kontrolując przez cały mecz wynik spotkania i mając okazje ten wynik podwyższyć, nie jest takie złe. Co więcej to właśnie pseudo-mocarstwowość doprowadziła poprzedni zarząd do katastrofy tamtego sezonu. Osobiście nigdy nie zapomnę dwumeczu z Fulham, w którym właśnie takie myślenie paru podstarzałych "mistrzów" (z pewnym łysym obrońcą na czele) sprawiło mi niemiłą niespodziankę, po której autentycznie pierwszy raz w życiu po meczu Juve się popłakałem (bynajmniej nie ze szczęścia). Śmiem twierdzić, że tamten dwumecz był kluczowy dla drugiej części sezonu i kto wie, co by było gdyby Juve go wygrał (a powinien). Tak więc proponuję wrzucić na luz i dać chłopakom się wykazać, a na krytykę jeszcze przyjdzie czas.


Hołek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 września 2005
Posty: 281
Rejestracja: 11 września 2005
Podziekował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 16:50

W całej rozciągłości popieram Martina.

Hmm,rozpoczne od strategii.Gramy 4-4-2,taktyką która głównie opiera się na skrzydłach.. a właściwie nie mamy skrzydłowych.Martinez jest w sumie napastnikiem,a kaleczy na flankach,Pepe często musi radzić sobie na lewej stronie,która ewidentnie mu nie leży,że też o poczynaniach naszych młodzików,którzy nie wiem jakim cudem znalezli się w składzie,nie wspomnę.Żeby jescze wspierali ich porządni obrońcy,ale wystarczy wymienić nazwiska De Caglie(który swego czasu musiał długo czekać na ławce,aż miejsca ustąpił mu maestro Molinaro)i Motta(który nie łapał się do 11-stki Romy) i robi się słabo.
Ogólnie, spójrzcie raz jeszcze na wymienionych wyżej piłkarzy.Czy nie dzwięczy wam w uszach od razu piosenka "Świat się pomylił"?Bo mnie, owszem.Przecież ci kopacze nie byli nawet wyróżniający się w takich ekipach jak Catania czy Udinese.
Nie widze żadnego pomysłu na grę.Wszystko jest szarpane ,beznadziejnie posklejane i nijakie.Taka np. kadra Niemiec rozbiła by nas prostopadłymi podaniami jak pionki.Dlaczego?Bo są konkretni .Uczymy sie tak grać ,doszlifowujemy to i tego się trzymamy.A my?To Diego się poszamoci,to Pepe gdzieś tam wbiegnie,to Sissoko sie w ataku spózni.Nic konkretnego.
Aha i kwestia wiary.Mówicie, że się jeszcze zgramy,że się rozkręcimy,że wrócą kontuzjowani itp.Ja niestety po występie Włochów na mundialu już w takie żeczy nie wierzę.Jeśli od poczatku są przesłanki,że coś jest nie tak, to samo kiedys tam nie zaskoczy .
A co do Diego to ,według mnie, nie on powinien podciągnąć jeszcze swoją grę, tylko reszta zespołu powinna dopasować się do niego.

Jednym słowem uważam,że ten sezon może być troszkę lepszą wersją zeszłego,ale bez rewelacji,które dla dawnego Juve były codziennością.

Sorry za taki pesymistyczny komentarz,ale jak juz raz na rok pisze to sobie pozwole.


Niektórzy ludzie postrzegają rzeczy w ich naturalnym stanie i zadają sobie pytanie: Dlaczego? Ja marzę o rzeczach, których nigdy nie było i mówię sobie: Dlaczego nie?
piotrinho1234...

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 maja 2009
Posty: 271
Rejestracja: 04 maja 2009

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 19:53

Martin pisze:
Łukasz pisze:
Martin pisze:to była kompromitacja
Martinie, naprawdę spodziewałeś się czegoś więcej?
Oczywiście. Większość z Was zapomniała, że jesteśmy Juventusem.
Rzecz w tym by piłkarze i sztab o tym pamiętali,ba być może nawet nie wiedzą czym był niegdyś Juventus.
Martin pisze: Wiem, wiem, wiem... sezon był ciężki, ale to trzeba piłkarzom wpajać.
Tylko kto im to będzie wpajać?
Pierwszy na myśl nasuwa się Agnelli, tylko jak dotąd niezbyt pracuje nad odbudową dawnego Juve.
Strach pomyśleć co będzie gdy nie zdążymy odbudować tej potęgi przed odejściem takich piłkarzy jak ADP, Buffon, czy Trezeguet, no i może Camoranesi, to oni podtrzymują iskierkę nadziei na lepsze jutro.

Bardziej od spektakularnych transferów ucieszyło by mnie budowanie tego DNA zwycięzców, bo nie widzę jakiegoś przełomu który mógłby odróżnić ten sezon od poprzednich.


rafal-1897

Juventino
Juventino
Rejestracja: 15 lipca 2010
Posty: 186
Rejestracja: 15 lipca 2010

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 20:05

Martin pisze:
Łukasz pisze:
Martin pisze:to była kompromitacja
Martinie, naprawdę spodziewałeś się czegoś więcej?
Oczywiście. Większość z Was zapomniała, że jesteśmy Juventusem. Juventusem. Nie Legią, Lechem, Wisłą czy innym Shamrockiem. Dopóki nie wrócimy do takiego nastawienia nikt nas się nie będzie bać. A ja czekam na czasy gdy drużyny przegrywały z nami jeszcze przed meczem.

Wiem, wiem, wiem... sezon był ciężki, ale to trzeba piłkarzom wpajać. Inaczej nic nie osiągniemy i ci, którzy krzyczą och i ach znów będą najwięcej krytykować!
No niestety. Żeby się odrodzić trzeba zacząć spokojnie. Jak będą stawiać sobie mały cel w postaci wygrania każdego meczu (i tak przed każdym spotkaniem) to jest szansa, że coś ugrają. Widzę, że chcesz sukcesów od razu, ale chyba musisz jeszcze troszeczkę poczekać :wink: . Ale myślę, że Wielkie JUVE już niedługo wróci. Jak nie w tym sezonie to w następnych...


Martin

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 października 2002
Posty: 1956
Rejestracja: 07 października 2002

Nieprzeczytany post 30 lipca 2010, 20:07

Meraviglioso pisze:Tak więc 2:0 na wyjeździe, bez straconej bramki, kontrolując przez cały mecz wynik spotkania i mając okazje ten wynik podwyższyć, nie jest takie złe.
Chyba oglądaliśmy inny mecz... Sorry, ale Juventus kontrolował spotkanie może przez 15-20 minut.. W drugiej całkowicie się pogubił i gdyby nie fatalna postawa piłkarzy Shamrock, którzy prezentowali poziom iście podwórkowy, mogło się skończyć nawet remisem. Co z tego, że Storari nie miał okazji interweniować, ale goście za łatwo dochodzili do okazji bramkowych.

I nikt nie mówi tu o planach mocarstwowych bo do tego daleko no ale sorry. 2-0 z Shamrock R. o którym 90% forumowiczów dowiedziało się dopiero 2 tygodnie temu to jest wstyd.

piotrinho1234... pisze: Strach pomyśleć co będzie gdy nie zdążymy odbudować tej potęgi przed odejściem takich piłkarzy jak ADP, Buffon, czy Trezeguet, no i może Camoranesi, to oni podtrzymują iskierkę nadziei na lepsze jutro.
ADP tak, Buffon tak, Trezeguet swoją postawą na rynku transferowym (odejdę, nie odejdę, odejdę bo mi źle, a w sumie tu mi dobrze) już dawno przestał myśleć o Juve tak jak robił to kiedyś. Szacunek do niego mam za to co zrobił, ale teraz to już inna bajka. To samo Camor. Została dwójka. Dwójka, która pamięta "te czasy". No może jeszcze Chiellini i Marchisio, ale to są młodziki i do symbolu trochę im brakuje. Reszta to zwykli najemnicy, którzy przyszli tu grać dla kasy i aby prawdziwie zakochać się w Juve trochę im brakuje.
Zatem tak. masz rację. Strach pomyśleć co się stanie z "naszym Juve" jak ich zabraknie.


Log in: 15.12.1997
Log out: 31.03.2013
Zablokowany