Serie A 14/15 (13): JUVENTUS 2-1 Torino
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
A do tego środkowi obrońcy byli za bardzo cofnięci, co spowodowało powstanie ogromniej wolnej przestrzeni między formacją obronną a pomocą. Czyli zasadniczo przyznałeś mi rację. To, że taki kuriozalny gol mógł paść, nie jest w 100% winą pecha, na to złożyły się takie, a nie inne elementy, na które trener ma pewien wpływ. Też jestem zdania że z czasem siłą rzeczy piłkarze muszą się zacząć lepiej rozumieć i aż takich pokazów cyrkowych oglądać nie będziemy, dziwi mnie natomiast co innego. Punktem wyjścia była stuprocentowa dyscyplina taktyczna, natomiast celem - równowaga pomiędzy takową, a pewną dozą spontaniczności i nieprzewidywalności. Dla mnie logiczne byłoby zatem stopniowe popuszczanie wodzy do momentu, aż te proporcje będzie można za bliskie optymalnym. Tym bardziej, że przed nami najważniejszy mecz sezonu i osobiście nie miałbym nic przeciwko, żeby spotkania ligowe potraktować w kategorii testów/ćwiczenia/dopasowywania taktyki przed starciem z Atletico. Tak, wiem że mecz z Torino to zupełnie co innego, ale gołym okiem widać że ten poziom swawoli przy grze ofensywnej w starciu z mistrzem Hiszpanii nie ma szans zdać egzaminu. Allegri z jednej skrajności przeskoczył w drugą i na ostatnią chwilę szukać będzie (mam nadzieję) złotego środka. Jest szansa że mu się to uda - na podobnej zasadzie na przykład Nawałka w każdym meczu testował innych piłkarzy, zero konsekwencji, zero kierunkowości, a akurat tak się złożyło że na mecz z Niemcami powołał tych, co trzeba. Ja mimo wszystko poczuję się dużo lepiej jeżeli już w najbliższym meczu zobaczę Juventus grający ze zdecydowanie większą dozą dyscypliny taktycznej w obronie. Nawet gdyby miało to się odbyć kosztem spadku jakości w ataku i kosztować Starą Damę dwa punkty.AdiJuve pisze:zahor@
Ale kontry i owszem są często prokurowane, ale to głównie przez to,ze boczni obrońcy grają za wysoko a najbardziej cofnięty jest Pirlo, który asekurował nie będzie, bo to nie ten typ zawodnika.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4125
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
zahor@
Po meczu z Violą będzie można coś więcej zaobserwować bo to już będzie lepszy przeciwnik. Wczoraj po prostu Juventus przesadził z tymi atakami, taka gra owszem byłaby ok gdyby zamiast Pirlo na defie grał np. Markiz wtedy asekuracja byłaby większa, a tak Juventus musiał od razu odbierać piłkę bo inaczej pachniało kontrą. Na pewno Allegri musi jeszcze popracować nad zgraniem w tej formacji.
Po meczu z Violą będzie można coś więcej zaobserwować bo to już będzie lepszy przeciwnik. Wczoraj po prostu Juventus przesadził z tymi atakami, taka gra owszem byłaby ok gdyby zamiast Pirlo na defie grał np. Markiz wtedy asekuracja byłaby większa, a tak Juventus musiał od razu odbierać piłkę bo inaczej pachniało kontrą. Na pewno Allegri musi jeszcze popracować nad zgraniem w tej formacji.
- The_Sickness
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2003
- Posty: 281
- Rejestracja: 04 listopada 2003
zahor@
17-3 w bramkach to dla Ciebie zaburzony balans ? Jakie wyniki będą kręcić według Ciebie proporcje idealne, mamy mniej strzelać i wgle nie tracić? Wygrywa mecze ten kto strzela więcej, jak głosi stare piłkarskie porzekadło. Jeżeli mamy wtapiać 3 bramki na 5 meczy a strzelać 17 to ja jestem za. Lamentujesz z zapałem zacietrzewionego mochera. Weź chłopie odpal sobie bramkę Pirlo, do pobrania w epickiej jakości w dziale download. Na mojej skórze wywołuje ciarki mimo, że obejrzałem już ją ze 30 razy. Odpuść trochę, te Twoje <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jest tragiczne. Serio, dramat.
17-3 w bramkach to dla Ciebie zaburzony balans ? Jakie wyniki będą kręcić według Ciebie proporcje idealne, mamy mniej strzelać i wgle nie tracić? Wygrywa mecze ten kto strzela więcej, jak głosi stare piłkarskie porzekadło. Jeżeli mamy wtapiać 3 bramki na 5 meczy a strzelać 17 to ja jestem za. Lamentujesz z zapałem zacietrzewionego mochera. Weź chłopie odpal sobie bramkę Pirlo, do pobrania w epickiej jakości w dziale download. Na mojej skórze wywołuje ciarki mimo, że obejrzałem już ją ze 30 razy. Odpuść trochę, te Twoje <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jest tragiczne. Serio, dramat.
- booyak
- Juventino
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
- Posty: 920
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
Gratuluje podejścia. Lepiej mądrze bronić i skończyć 0-0 niżeli grać ofensywnie i wygrać 8-7? Prawda jest taka że Vidal powinien zakończyć ten kontratak faulem w okolicach 30-40 metra od naszej bramki, nawet kosztem żółtej kartki. Obrońcy mieli prawo wycofać się głębiej widząc że Arturo zbliża się do zawodnika Torino, ten jednak co do niego nie podobne całkowicie odpuścił. Naprawdę nie wiem gdzie Ty widzisz aż tak wielki chaos taktyczny. Nie twierdzę że nowe ustawienie nie wpłynęło negatywnie na naszą grę obronną ale trzeba pamiętać że do tej pory przy kontrach mieliśmy 3 środkowych obrońców z tyłu co siłą rzeczy zawsze było bezpieczniejszym rozwiązaniem, tyle że kosztem gry w ofensywie.zahor pisze:Ja mimo wszystko poczuję się dużo lepiej jeżeli już w najbliższym meczu zobaczę Juventus grający ze zdecydowanie większą dozą dyscypliny taktycznej w obronie. Nawet gdyby miało to się odbyć kosztem spadku jakości w ataku i kosztować Starą Damę dwa punkty.
★ ★ ★
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 4602
- Rejestracja: 25 września 2004
Dorzucając jeszcze słówko o meczu, to nie byłoby bramki Pirlo, bez interwencji Vidala około 85 minuty, gdzie paliło się w naszym polu karnym i Chilijczyk wziął ofiarnym wślizgiem na ciało strzał jednego z zawodników Toro. Gdyby nie to, byłoby 1:2 i po frytkach.
Ogólnie Vidal wczoraj był jednym z lepszych na boisku, chociaż ciężko wyróżnić kogokolwiek. Zlekceważyliśmy Torino, a po bramce na 1:0 już kompletnie sobie przebimbaliśmy.
Ogólnie Vidal wczoraj był jednym z lepszych na boisku, chociaż ciężko wyróżnić kogokolwiek. Zlekceważyliśmy Torino, a po bramce na 1:0 już kompletnie sobie przebimbaliśmy.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Dla mnie zaburzonym balansem jest to, że przyjeżdża na Juventus Stadium Olympiakos, który na wyjazdach zgarnia regularnie w czapkę i ładuje dwa gole. Przyjeżdża Torino, zespół z dolnych stref tabeli i tworzy sobie przynajmniej cztery bardzo groźne sytuacje: ta, gdzie padła bramka, ta, gdzie Quagliarella prawie strzelił, ta, gdzie Amauri wykosił Chielliniego i ta, gdzie Vidal w ostatniej chwili uratował nam tyłek ryzykownym wślizgiem. Ba, nawet ci drwale ze Szwecji kilka razy uruchomili napastnika bardzo groźnym podaniem, zastając naszych piłkarzy poustawianych w formacji "ręka w nocniku", na szczęście wyszkolenie techniczne na poziomie Serie C nie pozwoliło gospodarzom tego wykorzystać. Ale jeżeli dla Ciebie fakt, że Amauriemu piłka odbiła się do sęka i odskoczyła na pięć metrów świadczy, że defensywa Juventusu jest gotowa na przyjazd finalisty zeszłorocznej Ligi Mistrzów to gratuluję dobrego samopoczucia.The_Sickness pisze: 17-3 w bramkach to dla Ciebie zaburzony balans ?
W kontekście zbliżającego się meczu z Atletico jestem zdania że tak. Podejście zemanowskie sprawdza się do pewnego poziomu, niestety mistrz Hiszpanii jest znacznie powyżej tegoż. I o ile taka wesoła piłka owszem mogłaby skutkować stratą siedmiu goli, o tyle już strzeleniem ośmiu niekoniecznie.booyak pisze: Gratuluje podejścia. Lepiej mądrze bronić i skończyć 0-0 niżeli grać ofensywnie i wygrać 8-7?
:shock:booyak pisze:Naprawdę nie wiem gdzie Ty widzisz aż tak wielki chaos taktyczny.
Poważnie muszę tłumaczyć? Przeanalizuj te cztery sytuacje, o których pisałem wcześniej, a następnie powiedz mi kiedy ostatni raz w meczu Juventusu coś takiego zdarzyło się cztery razy. Ja naprawdę nie jestem sobie w stanie przypomnieć. Tu lewy obrońca zakładający pressing na dwudziestym metrze, tam Chiellini na połowie boiska pod prawą linią boczną...
Tym bardziej więc piłkarze nie powinni zapominać o asekuracji, prawda?booyak pisze: Nie twierdzę że nowe ustawienie nie wpłynęło negatywnie na naszą grę obronną ale trzeba pamiętać że do tej pory przy kontrach mieliśmy 3 środkowych obrońców z tyłu co siłą rzeczy zawsze było bezpieczniejszym rozwiązaniem, tyle że kosztem gry w ofensywie.
Generalnie nie jestem zwolennikiem jakimś Maxia, ale chyba nie jest idiotą i nie zagra jak z torino czy parmą w meczu z atletico. Myślę, że Max, jak dla mnie słusznie ( choć czasem za kulawo to wygląda ), świadomie na większym ryzyku gra z ogórkami, tam gdzie wiadomo, że może być autobus i nie ma jakiejś wielkiej mocy w ofensywie. Jestem przekonany, że z Atletico nie takich sytuacji jak np. obaj boczni obrońcy pod polem karnym rywala w tym samym czasie.zahor pisze:Ale jeżeli dla Ciebie fakt, że Amauriemu piłka odbiła się do sęka i odskoczyła na pięć metrów świadczy, że defensywa Juventusu jest gotowa na przyjazd finalisty zeszłorocznej Ligi Mistrzów to gratuluję dobrego samopoczucia.
A inna sprawa, jak koledzy już wcześniej pisali, mecz meczowi nie równy.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
- The_Sickness
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2003
- Posty: 281
- Rejestracja: 04 listopada 2003
zahor@
A nie sądzisz że trochę za przeproszeniem srasz ogniem? Błędy były, zawsze były i będą. Nawet za Conte, którego pierwszy sezon kreślisz na idealny traciliśmy tak frajersko bramki, że głowa mała. Ile to remisów wtedy padło przez rażące błędy? Nie pozwolę szerzyć herezji że za Conte mieliśmy defensywę z granitu. Padały tak samo głupio bramki jak i teraz padają. Pozytywnym aspektem może być to, że bramki tracimy po własnych błędach a nie przez dominację rywala, przecież można to zmienić. Te wszystkie przegrane mecze były efektem rażącej nieskuteczności. Na litość Boską odpuść, spinasz się, analizujesz milimetr po milimetrze. Uważam za durny mit, że jak przyjedzie do nas czołówka to dostaniemy wpierdziel niebotyczny. Graliśmy tym samym/ podobnym/ mniej więcej składem z czołówką Europy, wcześniejszym finalistą Chelsea, późniejszym finalistą Bayernem i Realem i śmiem twierdzić że aż takiej deklasacji nie było a graliśmy wtedy też mecze przeplatane naprzemiennie dobra i złe. Są błędy, ale też są wyniki. Max się broni moim zdaniem. Trochę wiary i radości z wyników drużyny, nawet jeżeli jest to jedyny element z którego można się cieszyć. Liderujemy w Serie A i nadal możemy wyjść z grupy z 1 miejsca. ŹLE ?
A nie sądzisz że trochę za przeproszeniem srasz ogniem? Błędy były, zawsze były i będą. Nawet za Conte, którego pierwszy sezon kreślisz na idealny traciliśmy tak frajersko bramki, że głowa mała. Ile to remisów wtedy padło przez rażące błędy? Nie pozwolę szerzyć herezji że za Conte mieliśmy defensywę z granitu. Padały tak samo głupio bramki jak i teraz padają. Pozytywnym aspektem może być to, że bramki tracimy po własnych błędach a nie przez dominację rywala, przecież można to zmienić. Te wszystkie przegrane mecze były efektem rażącej nieskuteczności. Na litość Boską odpuść, spinasz się, analizujesz milimetr po milimetrze. Uważam za durny mit, że jak przyjedzie do nas czołówka to dostaniemy wpierdziel niebotyczny. Graliśmy tym samym/ podobnym/ mniej więcej składem z czołówką Europy, wcześniejszym finalistą Chelsea, późniejszym finalistą Bayernem i Realem i śmiem twierdzić że aż takiej deklasacji nie było a graliśmy wtedy też mecze przeplatane naprzemiennie dobra i złe. Są błędy, ale też są wyniki. Max się broni moim zdaniem. Trochę wiary i radości z wyników drużyny, nawet jeżeli jest to jedyny element z którego można się cieszyć. Liderujemy w Serie A i nadal możemy wyjść z grupy z 1 miejsca. ŹLE ?
- booyak
- Juventino
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
- Posty: 920
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
Tyle że kontekst dodałeś teraz, wcześniej była mowa raczej o ogóle.zahor pisze:W kontekście zbliżającego się meczu z Atletico jestem zdania że tak. Podejście zemanowskie sprawdza się do pewnego poziomu, niestety mistrz Hiszpanii jest znacznie powyżej tegoż. I o ile taka wesoła piłka owszem mogłaby skutkować stratą siedmiu goli, o tyle już strzeleniem ośmiu niekoniecznie.booyak pisze: Gratuluje podejścia. Lepiej mądrze bronić i skończyć 0-0 niżeli grać ofensywnie i wygrać 8-7?
Tyle że do tej pory takie rzeczy tłumaczyłeś gapiostwem, słabą formą bądź nieudolnością jednostek. Nagle po zmianie ustawienia któremu byłeś raczej przeciwny każdy element sprowadzasz do błędów taktycznych? Jestem w stanie zrozumieć to że może Cię martwić forma naszej obrony ale tak wielkich lamentów już nie.zahor pisze::shock:booyak pisze:Naprawdę nie wiem gdzie Ty widzisz aż tak wielki chaos taktyczny.
Poważnie muszę tłumaczyć? Przeanalizuj te cztery sytuacje, o których pisałem wcześniej, a następnie powiedz mi kiedy ostatni raz w meczu Juventusu coś takiego zdarzyło się cztery razy. Ja naprawdę nie jestem sobie w stanie przypomnieć. Tu lewy obrońca zakładający pressing na dwudziestym metrze, tam Chiellini na połowie boiska pod prawą linią boczną...
PS. Evra nie był tam żeby zakładać pressing, raczej w zamiarze miał podłączenie się do akcji ofensywnej jak zwykli to robić boczni obrońcy, tyle że Pogba(?) stracił piłkę a co było dalej wszyscy wiemy.
Oczywiście że nie powinni, tyle że brak asekuracji to nie wina taktycznego chaosu jaki rzekomo od przejścia z 3-5-2 zapanował.zahor pisze:Tym bardziej więc piłkarze nie powinni zapominać o asekuracji, prawda?booyak pisze: Nie twierdzę że nowe ustawienie nie wpłynęło negatywnie na naszą grę obronną ale trzeba pamiętać że do tej pory przy kontrach mieliśmy 3 środkowych obrońców z tyłu co siłą rzeczy zawsze było bezpieczniejszym rozwiązaniem, tyle że kosztem gry w ofensywie.
★ ★ ★
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Nie do końca, pisałem przecieżbooyak pisze: Tyle że kontekst dodałeś teraz, wcześniej była mowa raczej o ogóle.
zahor pisze:Tym bardziej, że przed nami najważniejszy mecz sezonu i osobiście nie miałbym nic przeciwko, żeby spotkania ligowe potraktować w kategorii testów/ćwiczenia/dopasowywania taktyki przed starciem z Atletico.
Ale akurat te cyferki w tym wszystkim pełnią najmniejszą rolę. Równie dobrze można by zagrać pełną zemanolandię w 3-5-2, wystawiając chociażby na wahadłach Giovinco czy innego Comana, jak to niektórzy żartownisie od czasu do czasu proponowali. Można również zagrać hiperdefensywne, schematyczne i taktyczne 4-3-1-2. Akurat w przypadku Juventusu złożyło się tak, że zmiana filozofii gry zbiegła się w czasie ze zmianą ustawienia, może istnieje jakaś niezbyt silna korelacja, ale ja bym te rzeczy jednak od siebie oddzielił.booyak pisze: Nagle po zmianie ustawienia któremu byłeś raczej przeciwny każdy element sprowadzasz do błędów taktycznych?
[...]Oczywiście że nie powinni, tyle że brak asekuracji to nie wina taktycznego chaosu jaki rzekomo od przejścia z 3-5-2 zapanował.
Również mam taką nadzieję, niepokoi mnie natomiast co innego. Zapewne zgodzisz się ze mną, że Juventus powinien zagrać z Atletico w sposób mniej schematyczny, niż to miało miejsce w poprzednim sezonie, ale jednocześnie z większą dyscypliną taktyczną, niż chociażby wczoraj. Musi zatem zagrać w sposób, w który de facto jeszcze nigdy nie grał. Wolałbym żeby Maksiu upewnił się wcześniej, aniżeli w meczu z Hiszpanami że każdy z jego piłkarzy dokładnie tak samo rozumie o jakiej ilości swobody taktycznej mowa.fazzi pisze: Generalnie nie jestem zwolennikiem jakimś Maxia, ale chyba nie jest idiotą i nie zagra jak z torino czy parmą w meczu z atletico.[...]
A inna sprawa, jak koledzy już wcześniej pisali, mecz meczowi nie równy.
Chyba opacznie zrozumiałeś moje wypowiedzi, bo ja nigdzie nie napisałem że ten sezon był idealny. Jedyne co gloryfikowałem to postawa trenera, który był chory na puncie rozwijania zespołu, dopracowywania szczegółów i do głowy by mu nie przyszło spocząć na laurach i zadowolić się tym, co jest.The_Sickness pisze: Nawet za Conte, którego pierwszy sezon kreślisz na idealny traciliśmy tak frajersko bramki, że głowa mała.
Pełna zgoda. Jak sobie przypomnę niektóre babole Bonucciego to do tej pory mnie skręca. Tyle że, jak już wspominałem wyżej, nigdzie nie napisałem tego, co próbujesz mi wmówić że napisałem.The_Sickness pisze: Ile to remisów wtedy padło przez rażące błędy? Nie pozwolę szerzyć herezji że za Conte mieliśmy defensywę z granitu.
No i tutaj trzeba ustalić co rozumiemy przez głupią bramkę. Jak już pisałem wcześniej, są sytuacje których się nie przewidzi, którym się nie zapobiegnie, na które nic się nie poradzi, są również takie, z których należy wyciągać wnioski. Jeżeli przykładowo Bonucci czy inny Ogbonna (co im się póki co, odpukać, nie zdarza) kopnie się w czoło, to trzeba nauczyć się z tym żyć, bo przy obecnej sytuacji zdrowotno-finansowej nie ma możliwości, żeby zastąpić go z miejsca pewniejszym obrońcą. Jeżeli natomiast rywal tworzy sobie cztery doskonałe sytuacje po kontrach, karygodne byłoby nie wyciągnięcie z tego wniosków.The_Sickness pisze: Padały tak samo głupio bramki jak i teraz padają.
Uściślijmy - ja napisałem że jeżeli przyjedzie drużyna z topu, a Juventus zagra takie wesołe "kupą mości panowie, kupą" jak z Torino, to wtedy dostaniemy wpierdziel niebotyczny. W meczach o których piszesz nic takiego nie miało miejsca, bo tam było przegięcie pały w drugą stronę, które na dłuższą metę też nic dobrego nie przyniosło - możemy się pochwalić że w porównaniu z Galatasaray, w dwumeczu z Realem wypadliśmy bardzo korzystnie, ale fakty są takie że to Turcy koniec końców awansowali z grupy. Słowo-klucz: równowaga.The_Sickness pisze:Uważam za durny mit, że jak przyjedzie do nas czołówka to dostaniemy wpierdziel niebotyczny. Graliśmy tym samym/ podobnym/ mniej więcej składem z czołówką Europy, wcześniejszym finalistą Chelsea, późniejszym finalistą Bayernem i Realem i śmiem twierdzić że aż takiej deklasacji nie było a graliśmy wtedy też mecze przeplatane naprzemiennie dobra i złe.
Problem Juventusu polega na tym, że w Serie A nie ma rywali na poziomie chociażby Atletico, a zatem nie da się bezpośrednio przełożyć wyników ligowych na to, czego należy się spodziewać w LM. Nie da się na krajowym podwórku przygotować do takich starć, trzeba zatem to robić pośrednio, analizując co było nie tak w wygranym meczu, co potencjalnie lepszy rywal mógłby wykorzystać, który element spośród tych, które funkcjonowały dobrze, przeciwko Atletico mógłby zawieść itd. Jak już pisałem wcześniej, w meczu z Fiorentiną bardziej niż trzy punkty ucieszy mnie jeżeli zobaczę zespół, który faktycznie wygląda na taki, który z Atletico może powalczyć jak równy z równym.The_Sickness pisze: Są błędy, ale też są wyniki. Max się broni moim zdaniem. Trochę wiary i radości z wyników drużyny, nawet jeżeli jest to jedyny element z którego można się cieszyć. Liderujemy w Serie A i nadal możemy wyjść z grupy z 1 miejsca. ŹLE ?
Ostatnio zmieniony 01 grudnia 2014, 21:59 przez zahor, łącznie zmieniany 2 razy.
Oczywiście, po prostu jestem daleki od krytykowania allegriego, na podstawie meczów z ogórkami i ustawienia/balansu drużyny w tychże meczach ( które zresztą wygrywamy przecież ). Max pokazał jaja, myślę że pokaże tez rozum, gdy sytuacja tego będzie wymagać. Niestety, jak zresztą chyba sam gdzieś dalej napisałeś, nie ma w Serie A rywali, z którymi można ten większy balans testować ( no poza romą ). Tzn. w teorii z każdym można, jednak jaki jest tego sens.zahor pisze:Również mam taką nadzieję, niepokoi mnie natomiast co innego. Zapewne zgodzisz się ze mną, że Juventus powinien zagrać z Atletico w sposób mniej schematyczny, niż to miało miejsce w poprzednim sezonie, ale jednocześnie z większą dyscypliną taktyczną, niż chociażby wczoraj. Musi zatem zagrać w sposób, w który de facto jeszcze nigdy nie grał. Wolałbym żeby Maksiu upewnił się wcześniej, aniżeli w meczu z Hiszpanami że każdy z jego piłkarzy dokładnie tak samo rozumie o jakiej ilości swobody taktycznej mowa.fazzi pisze: Generalnie nie jestem zwolennikiem jakimś Maxia, ale chyba nie jest idiotą i nie zagra jak z torino czy parmą w meczu z atletico.[...]
A inna sprawa, jak koledzy już wcześniej pisali, mecz meczowi nie równy.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"