Przeczekałem burzę po odejściu DD i pozwolę sobie wtrącić kilka groszy na temat jego odejścia.
Otóż nie byłem jego zwolennikiem. Nie widzę w nim wielkiego trenera. Owszem, doszedł do finału LM - ale poza tym nie osiągnął w zasadzie nic.
Dla mnie LM jest wielce przypadkowa. Jedna sytuacja potrafi przesądzać o wyniku konfrontacji.
BTW: do finału LM doszedł też trener Klaus Toppmoeller - czy to oznacza, że jest dość dobry dla Juve? Bynajmniej.
W DD nie podbała mi się wizja zespołu - a w zasadzie jej brak. Środkowi obrońcy nie wykazywali się żadnym zrozumieniem, boczni gubili co chwilę ustawienie. Środkowi pomocnicy grali jakby ich w ogóle nie było. Do tej pory nie jestem pewien czy Ci gracze według DD grali w lini czy jeden przed drugim. Raz wyglądało tak, raz inaczej

A cała nasza gra wyglądała tak: przejmujemy piłkę, podanie do Nedveda/Camora by pociągnęli akcje albo od razu długa piłka do napastników.
Na palcach jednej ręki pewnie da się wyliczyć bramki zdobyte po składnej akcji, która nie jest indywidualnym popisem jednego z graczy (co by nie mówić - technicznie przewyższaliśmy rywali o dwie klasy).
No, ale ja nie chciałem o stylu naszej gry, ale o DD.
Zainteresowanych odsyłam do statystyk, by przeczytali jak bramkostrzelna (i bramkotracąca) była drużyna Monaco pod wodzą DD. Nie rzucało to na kolana, wręcz przeciwnie. Z takim dorobkiem w Serie A daleko się nie da zajść.
Ponoć sprawa rozbiła się o transfery.
Nic dziwnego.
DD chciałby Gerrarda - tez bym chciał, ale jego wyciągnięcie jest niemożliwe. Vidić - identyczna sytuacja. Jeden z najlepszych graczy ManU - jeszcze na pozycji z którą mieli problemy. I niby jak mamy go kupić?
Wspomnieć można jeszcze o Boumsongu (którego zwolennikiem był DD). Albo o Heinze - którego DD chciał na środek obrony

A tam sobie radzi fatalnie.
Albo o Giulym. 31-letni piłkarz, który gra ogony w klubie.
W zasadzie to mam zastrzeżenia do niemal każdego gracza o którym się DD wypowiadał.
Sentyment?
Nie te czasy.
Grazie Didier, że wyprowadziłeś nas z Serie A, choć mam wrażenie, że zrobiłby to kazdy solidny trener. Czasy są jednak takie, że sentymenty w piłce się nie liczą.
Nie liczyły się dla Zambrotty, Thurama i innych.
Sentymentalni nie byli zawodnicy, którzy już Juve nie potrzebowali.
Sentymentalny nie jest nasz klub, sprzedając piłkarzy, którzy są dla Juve zbyt słabi. Bądź są z nich takie pieniądze, które gwarantują nam sukcesy (Zidane).
Naprawdę miło jest mieć na ławce trenerskiej człowieka, który wiele z Juve osiągnął. Ale jeśli nowy trener miałby zdobyc z Juve w Serie A 2-3 punkty więcej niż Didier - to trzeba go zmienić. Bo nie wiadomo jak wazne te 2-3 punkty będa dla nas.
Sentymenty odkładam na wieczory, gdy z dziewczyną oglądam romantyczną komedie.
W piłce liczą się zwycięzcy.
Teraz odpowiedź na pytanie: czy jego odejście to dla Juve strata?
Hmm... to zależy od tego kogo zatrudnimy.
Jeśli samego Conte - to porażka. Tak raczej nic nie zwojujemy.
Lippi - to moje marzenie. Spaletti - też widzę w nim świetnego trenera. Wśród kandydatów widzę jeszcze Cesare Prandelliego. Innych z Włoch w zasadzie nie chcę.
Nie przekonuje mnie Rossi, Capello (mimo wszystko) niech spada, do Trapa jakoś obecnie zaufania nie mam.
Podobnie jak Juveluck - przyszłego trenera widzę w kimś z Włoch. Innych nie bedę komentował, bo za dużo ich jest.