Nie grajmy dla kogoś.
- Slim
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 825
- Rejestracja: 08 października 2002
bblackk pisze:Tak zapewne granie dla kogoś DIAMETRALNIE wpływa na całą drużynę! Przecież jak ktoś dedykuje komuś mecz to przechlapane z góry... Wg. ciebie to piłkarze powinni olać ojca Del Piero, Agnelliego czy Lippiego... nie myśleć o niczym innym tylko o sobie i kibicach. W ogóle jak możesz mówić żeby Bienconeri zapomnieli o takich szcytnych dedykacjach meczy! Jak możesz im tego zabronić, czy się w ogóle tego czepiać!? Gdyby nie Ci ludzie Juventus nie odniósłby takich sukcesów i nie zrobiłby tego co zrobił. Oby więcej takich graczy i takich dedykacji!
P.S. Dziwne ADAM że tak często zmieniasz zdanie co do fatum i takich tam pierdół, bo chyba zapomniałeś co pisałeś wcześniej na bardzo podobny temat... http://www.juvepoland.com/forum/viewtop ... =zambrotta
P.S.(2) Beznadziejny temat. Widac że dla niektórych Q przy nicku jest wiele warte
Jezzuuu mistrzu wyloozuj nikt nie powiedzial ze maja o nich ZAPOMNIEC. Mowione bylo tylko to ze ZA WIELKIM CZYNEM idzie WIELKA ODPOWIEDZIALNOSC....
Gdy grasz dla kogos bardzo mocno to dziala na twoja psychike i z tego powodu mozesz popelniac czasem bledy... zrozum ze im wiekszy stres tym wieszke bledy tego nie zmienisz przed tym nie ma ucieczki... Mecz zadedykowac owszem mozna... ale grajac nalezy skupic sie na wyniku i grze a nie na dedykacji kiedy jest juz po wszystkim z DUMA mozna powiedziec GRALISMY DLA TEGO I TEGO...
- bblackk
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 830
- Rejestracja: 27 października 2003
Ja nie napisałem drogi Philby :) by zapomnieli o tych ludziach, ale o dedykacjach owym osobom (a to chyba róznica). Czytaj uważniej :P nastepnym razem. Wytłumaczenie, że są pod presją zadedykowanego meczu, jest moim zdaniem dość naciągana, ale kto wie ja nie gram w meczach o taką stawkę (jeszcze ;) i może takie dedykację jeszcze bardziej zwiękaszją ową presję na piłkarze. Dlatego nie potwierdzam nie zaprzeczam... ale język pokaże :P
