Ciekawostki historyczne

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Alfa i Omega

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Posty: 1148
Rejestracja: 24 sierpnia 2006

Nieprzeczytany post 22 sierpnia 2012, 16:45

Szaq pisze:Był kiedyś taki cesarz rzymski zwany Kaligulą.
Z Heliogabalem przegrywa w przedbiegach. Chyba jego najbardziej spektakularną akcją był zwyczaj jeżdżenia po Rzymie w rydwanie, do którego zamiast koni przywiązane były nagie, młode kobiety.

Kara śmierci za Heliogabala również była okropna. W czasie uczty wybierał sobie ludzi według swoich kryteriów, kazał ich wsadzać do brzucha metalowego byka, którego ustawiał na ogniu. Paskudna śmierć. Rzucanie się w rozgrzanym do czerwoności pudle.

Co zaś się tyczy konia Kaliguli, Incitatusa, to cesarz straszną czcią podobno go otaczał. Legenda głosi, że miał zamiar zmusić go do współżycia ze swoją żoną, bo, UWAGA, chciał, aby na czele Rzymu stanęła linia cezarów-centaurów.
Gotti pisze: W jaki sposób? I w jakiej skali?
Pacyfikacja polegała na niszczeniu ukraińskich wiosek, kościołów i zabijaniu tych co się temu przeciwstawią. Nie było mordowania dzieci czy czy innych zwierzęcych odruchów do, których nasi "bracia" z Ukrainy byli zdolni".

Powiedz mi co miał Piłsudski wtedy zrobić? Pozwolić nacjonalistom ukraińskim terroryzować Polskę?
Tak, tylko kłopot w tym, że jak Ci wioskę niszczą, to trudno się nie przeciwstawić. Widzisz, wstrzymuję się od jakiejkolwiek oceny działań w tym wymiarze, z tego powodu, że nie czuję, abym mógł w jakikolwiek sposób ważyć ludzkie życie i decydowanie o nim rozważać w jakichkolwiek kategoriach. Po prostu mam uczulenie na każdego, kto zabija lub daje przyzwolenie na zabicie, jeśli nie jest to konieczna samoobrona. Zareagowałem z lekka więc alegricznie na nazwanie tego "jajami". Najzwyczajniej w świecie odmawiam oceny tych działań ze względu na swoje przekonania ;)

Sam mam babcię z Beresteczka, która miała okazję przeżyć Banderowców. Prawdę mówiąc, to co robili Ci ludzie było potworne.

Dzięki za linka o Lwowie, przeczytam chętnie potem. Teraz trochę w locie jestem.


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 22 sierpnia 2012, 18:30

alina pisze: O balowaniu polskich oficerów w międzywojniu:
http://historia.newsweek.pl/z-fantazja- ... 0,1,1.html
„W naszym pułku obowiązywała twardo przestrzegana zasada: do godziny 24 porucznicy i podporucznicy tańczyli tylko ze starszymi paniami. Dopiero po północy młodzież oficerska miała czas, aby emablować młodsze”
W Garwolinie pewien porucznik założył się z miejscowym ziemianinem, że przejedzie w środku dnia nago na koniu przez miasteczko. Dokonał tego, lecz przełożeni zamiast nagrodzić, wysłali go do karceru, a potem karnie przenieśli na Kresy Wschodnie. To nie zniechęciło innych.
ministrowie, przemysłowcy i ziemianie nie wyobrażali sobie, by na bankietach mogło zabraknąć mundurowych. Zwłaszcza że cieszyli się zasłużoną sławą najlepszych tancerzy. Nieraz bywało, że przemęczeni oficerowie nie mieli już ochoty się bawić, ale wówczas dyscyplinowali ich dowódcy, gdyż rejteradę poczytywano za plamę na honorze.
Mieli dobre wzorce. Celowali w tym szczególnie ułani a nad całą tą niesforną ekipą górował Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Generał, ulubiony adiutant Piłsudskiego, a przez kilka dni - następca Mościckiego na fotelu prezydenta RP.

Wieniawa miał trzy pasje: gorzałkę, konie i baby. Miał fason. Kiedy szedł w miasto, a szedł często, wlewał w siebie morze okowitki i bajerował kobitki. A kiedy wracał do domu - to w trzy bryczki. W pierwszej jechał on sam, w drugiej jego szabla a w trzeciej - rękawiczki (!) generała. Miał fantazję, jednym słowem. To była właśnie składowa tego sznytu przedwojennego polskiego oficera.

Pisał o tym Sławomir Koper w "Życiu prywatnym elit II RP". Polecam swoją drogą, bo książka naprawdę dobra. Sporo można się dowiedzieć choćby o Piłsudskim, który zmieniał wiarę, żeby się ożenić. Ech. Ciekawe czasy.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Gotti

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 marca 2005
Posty: 1529
Rejestracja: 06 marca 2005

Nieprzeczytany post 22 sierpnia 2012, 18:45

Sam mam babcię z Beresteczka, która miała okazję przeżyć Banderowców. Prawdę mówiąc, to co robili Ci ludzie było potworne.
To co robili Ukraińcy nie można porównać do najgorszych zbrodni sowieckich i hitlerowskich, ale nie o tym chciałem teraz napisać.

Przed wybuchem II Wojny Światowej w Polsce jak już pisałem panowała autorytarna dyktatura. Może nie nazywajmy tego faszyzmem, ale coś w ten deseń. Każdy wie czego Hitler żądał od Polski - możliwość wybudowania połączenia do Prus Wschodnich i Wolnego Miasta Gdańsk, które w głównej mierze zamieszkiwali Niemcy. Jednak Hitler oferował wiele w zamian, a mianowicie przedłużenie paktu o nieagresji o 25 lat, przyłączenie Polski do Paktu Antykominternowskiego, bo chyba nie muszę tłumaczyć, że to ZSRR był największym zagrożeniem dla Polski i całej Europy. Hitler podobno też nie nalegał na zwrot samego Gdańska, bardziej chodziło mu o połączenie z Prusami.

Ribbentrop nie owijając zbytnio w bawełnę przedstawił Lipskiem ofertę. Polacy oddadzą korytarz i Gdańsk (Niemiec zasugerował, że Hitler niekoniecznie musi się upierać w kwestii Gdańska), a w zamian będą mogli zbudować analogiczną linię kolejowo-drogową do tegoż miasta, wolny port, otrzymają rynek zbytu na polskie produkty i przedłużenie, zawartego w 1934 roku, paktu o nieagresji o następne 25 lat. Mało? To nie wszystko. Ribbentrop zaproponował przystąpienie Polski do paktu antykominternowskiego (czyli wspólną politykę przeciwko Sowietom). W zamian Polacy mieli otrzymać... Ruthenię – wschodnie obszary Czechosłowacji! To już nie były zwykłe obiecanki. Niemcy wyjawili Polakom zamiar zajęcia całej Czechosłowacji! Zaiste, jak zauważył Wołoszański, była to nader szczodra i szczera propozycja.

Nie oszukujmy się, ale Czechosłowacja nie była lubianym przez Polskę krajem między innymi ze względu na kradzież Zaolzia, więc mogliśmy mieć motyw w pozyskaniu Ruthenii.

Przed wojną stosunki z Niemcami nie były wbrew pozorom bardzo złe.
Dla przykładu wkleję zdjęcie ówczesnego prezydenta RP Mościckiego wraz z Hermannem Goeringiem - dowódcą Luftwaffe, tym, który nakazywał bombardowanie Polskich miast itd.
Obrazek
Często przyjeżdżał do Polski i wręcz w przyjacielskim stylu udawał się np. jak na zdjęciu na polowania z naszym prezydentem.

A więc, teoretycznie z Niemcami można było się dogadać i zyskać wielkiego sojusznika w walce z Sowietami. Według historyków nie ulega wątpliwości, że Hitler miałby w Polsce oddanego sojusznika jeśli chodzi o walkę z komuchami, a skończyło się na tym, że wyruchali na i ze wschodu i z zachodu, a nawet z za morza(USA).


Nicolas

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 kwietnia 2008
Posty: 303
Rejestracja: 13 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 22 sierpnia 2012, 19:42

Ciekawa dyskusja, ale wydaje mi się, że odchodzimy od głównego tematu - ciekawostek, a wchodzimy w większa dyskusje. Co do przyłączenia Polski do państw Osi można by o tym pisać i pisać. W WIELKIM skrócie:
Po zawiązaniu koalicji z Niemcami nie mamy pewności co do dalszej polityki Hitlera. Bardzo spodobał mi się post Alfi i Omegi, który przedstawił naprawdę fajną historię, której nie znałem ;)


Azazel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 lipca 2010
Posty: 880
Rejestracja: 03 lipca 2010

Nieprzeczytany post 22 sierpnia 2012, 20:17

Nicolas pisze:1. Kolejną ciekawostką jest to, ze w Anglii obowiązkowa była nauka strzelania z łuku dla każdego! Jako, ze Anglia cierpiała na brak rycerstwa, w pewnym okresie, jej siła opierała się na łucznikach, zresztą znakomitych. I widząc, że zaniedbuje się lekcje poprzez grę w piłkę, gra ta została oficjalnie zakazana w kraju!
Warto tu wspomnieć o "brytyjskim fuck'u" (dla nie obeznanych - odwrócony znak victorii), który powstał w podczas wojny stuletniej. Ponieważ wojska francuskie prezentowały dumnie swoje dwa palce, a swoim odpowiednikom za miedzy je odcinali. Tak oto powstał ten piękny gest :smile:


Alfa i Omega

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Posty: 1148
Rejestracja: 24 sierpnia 2006

Nieprzeczytany post 22 sierpnia 2012, 20:18

Gotti pisze: A więc, teoretycznie z Niemcami można było się dogadać i zyskać wielkiego sojusznika w walce z Sowietami. Według historyków nie ulega wątpliwości, że Hitler miałby w Polsce oddanego sojusznika jeśli chodzi o walkę z komuchami, a skończyło się na tym, że wyruchali na i ze wschodu i z zachodu, a nawet z za morza(USA).
Mówiąc o Hitlerze, mówimy o jednym z największych zbrodniarzy wojennych w dziejach ;) I jednym z najbardziej pokićkanych umysłów. Jakoś trudno mi uwierzyć w jego czyste zamiary wobec Polski na dłuższą metę, Polski, w której znajdowało się tak wielu Żydów.

Pomijając aspekt moralny bratania się z kimś takim, opłacalność tego przedsięwzięcia wydaje mi się wątpliwa. Dlatego twardą rękę Becka w tej sprawie (choć, cholera, bez konsultacji z prezydentem?) postrzegam jako pragmatyczne podejście ;)

Dobra, żeby nie offtopować sypnę jeszcze jakimiś ciekawostkami:
- a'propos Henryka Walezego. Dzięki temu dżentelmenowi polska myśl techniczna zawojowała ówczesną Europę Zachodnią. Otóż, jego pobyt w RONie przydał się chociaż do jednej rzeczy - zanim nie powrócił do ojczyzny, Francuzi walili kupę w krzaki lub w dziurę w podłodze. Co innego Lachy i Litwini - u nas były wychodki. Oszołomiony błyskotliwością tego projektu, po objęciu korony, wprowadził rewolucyjne toalety na rynek francuski, która to technika przetrwała urozmaicona po dziś dzień 8)

...żeby było śmieszniej, siedząc na takim sedesie, Henryk Walezy został zamordowany. Mnich-zamachowiec otworzył drzwi latryny i wbił sztylet w pierś niczego nie spodziewającego się monarchy. Ostatnie jego słowa brzmiały: "Podły mnich!... zabił mnie!"

Inna rzecz, że do samej śmierci Henryk III tytułował się samozwańczo królem Polski i Wielkim Księciem Litwy.
K.M. pisze: Warto tu wspomnieć o "brytyjskim fuck'u" (dla nie obeznanych - odwrócony znak victorii), który powstał w podczas wojny stuletniej. Ponieważ wojska francuskie prezentowały dumnie swoje dwa palce, a swoim odpowiednikom za miedzy je odcinali. Tak oto powstał ten piękny gest :smile:
Obrazek

Druga, znowu obsceniczna interpretacja cieszynki Pazzo. Cóż, mam nadzieję, że w przyszłym sezonie nie obejrzymy jej zbyt często.


alina

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 lipca 2009
Posty: 2695
Rejestracja: 25 lipca 2009
Podziekował: 1 raz

Nieprzeczytany post 22 sierpnia 2012, 23:35

Gotti pisze:Przed wojną stosunki z Niemcami nie były wbrew pozorom bardzo złe.
I o tym też pisał Krajewski w Newsweeku 8) Chłop pisze ciekawie, często jakby z innej strony niż powszechnie znana.


Gotti

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 marca 2005
Posty: 1529
Rejestracja: 06 marca 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 00:51

Tak i już abstrahując można by rzec, że gdyby Polska dołączyła do Osi to historia potoczyła by się zupełnie inaczej.
Niemcy wbrew pozorom nie żądali od nas wiele. Gdańsk był zamieszkały głównie przez Niemców. Nie oszukujmy się, ale to było wówczas miasto bardziej niemieckie niż polskie. Samo miasto było wolnym miastem więc oddanie go Niemcom nie spowodowało by zmniejszenia granic terytorialnych Polski, ale jak już pisałem Hitler nie nalegał na Gdańsk. (sama Polska miała zamiar oddać Niemcom Gdańsk jakoś w roku 1933, ale nic z tego nie wyszło). Chciał mieć połączenie z Prusami, które bardzo by mu pomogło jeśli chodzi o punkt strategiczny przeciwko ZSRR. Polska odmówiła jak wiemy odmówiła.
Gdybyśmy się zgodzili to mogliśmy zyskać na prawdę sporo. Tereny Czechosłowacji, której za kradzież Zaolzia nie powinniśmy żałować i pakt anyradziecki. Wspólnie z Hitlerem mogliśmy zniszczyć komunizm i być może powiększyć granice Rzeczypospolitej do starych granic jak to się mówi "od morza do morza". Z drugiej strony nie należy wykluczać faktu, że Hitler by się na nas wypiął po wojnie z ZSRR i dokonał eksterminacji ludności polskiej w co jednak wątpię, bo nie pozwoliły by na to zapewne Włochy, a dokładniej Mussolini, który Polaków bardzo szanował i lubił.

Odmówiliśmy Niemcom i zostaliśmy zdradzeni z dwóch stron, a do tego Alianci, czyli Francja i Anglia wypięła się na nas tyłkiem. Dlatego można domniemywać, że lepiej było zawrzeć sojusz z Niemcami.

Ktoś sobie pomyśli, a co by teraz było jak by Polaków jako państwo Osi oskarżali o eksterminacje Żydów. Czy Włochów jako państwo Osi o to oskarżają? Nie, więc ciężko cokolwiek dokładnego przypuszczać, ale pakt z III Rzeszą mógł nam wbrew pozorom bardziej pomóc niż zaszkodzić.

Mała ciekawostka jest też taka, że Hitler niezwykle bardzo szanował Józefa Piłsudskiego i żałował, że nie jest w stanie z nim przedyskutować spraw sojuszu Polski z Niemcami.


Mrówa

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 października 2005
Posty: 1755
Rejestracja: 01 października 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 08:21

Dobry temat :ok:

Z mojej strony polecam: http://blogbiszopa.pl/

Kto się zapozna, nie będzie żałował :)


Obrazek
Nicolas

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 kwietnia 2008
Posty: 303
Rejestracja: 13 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 10:33

Również polecam ten blog. Jestem "fanem". Wiele ciekawych historii i gość fajnie pisze. W 2011 r wygrał konkurs na blog roku ;)

http://blogbiszopa.pl/2011/12/medal-honoru/
Bardzo fajny wpis - polecam jak wszystkie z tej strony


Skibil

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 czerwca 2007
Posty: 1820
Rejestracja: 27 czerwca 2007

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 13:22

K.M. pisze: Warto tu wspomnieć o "brytyjskim fuck'u" (dla nie obeznanych - odwrócony znak victorii), który powstał w podczas wojny stuletniej. Ponieważ wojska francuskie prezentowały dumnie swoje dwa palce, a swoim odpowiednikom za miedzy je odcinali. Tak oto powstał ten piękny gest :smile:
Ja natomiast słyszałem, że to to łucznicy z Francji pokazywali ten gest Anglikom, co by ich nastraszyć. Nie wiem czy to prawdziwe, więc dobrze by było gdyby ktoś to zdementował bądź potwierdził. ;)

@deszczowy: no widzisz, pomyliłem tylko strony. ;)
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2012, 14:01 przez Skibil, łącznie zmieniany 1 raz.


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 13:28

K.M. pisze: Warto tu wspomnieć o "brytyjskim fuck'u" (dla nie obeznanych - odwrócony znak victorii), który powstał w podczas wojny stuletniej. Ponieważ wojska francuskie prezentowały dumnie swoje dwa palce, a swoim odpowiednikom za miedzy je odcinali. Tak oto powstał ten piękny gest :smile:
Troszkę pomieszałeś, a raczej jesteś w tym nieścisły: "V-kę" zaczęli pokazywać Francuzom angielscy łucznicy. Oni tymi palcami naciągali strzały i później pokazywali je Angolom jako gest zwycięstwa. Coś na zasadzie "tymy ręcyma, tymy palcyma (was pogoniliśmy, dżemojady!)". I jak Francuzi dopadli takiego, to mu jeden z owych palców obcinali. I tak powstał Chocapic.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Pabloz9

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 09 lutego 2006
Posty: 158
Rejestracja: 09 lutego 2006

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 13:37

Nicolas pisze:Dzisiejsze poglądy o Inkwizycji to w większości plotki i mity. Owszem z ich ręki zginęło kilka tysięcy osób (w 5000 się zmieszczą), ale w porównaniu z wyczynami protestantów itp(mordy w dziesiątkach tysięcy) to nic takiego. Ogólnie formuła procesu była dosyć zbliżona do dzisiejszej, a palenie na stosie to w większości przypadków mit oraz błędnie interpretowane źródła historyczne.
Ze swej strony dodam zasłyszaną informację, iż Inkwizycja nie zabiła ani jednej osoby. Była ona jedynie instytucją, która przeprowadzała proces i wydawała wyrok, ale był on wykonywany przez organy świeckie. Te 5000 o których wspominasz, jeżeli są prawdziwą liczbą, to w większości ludzie straceni w Królestwie Hiszpanii, gdyż to tam współpraca na linii inkwizycja- król owocowała dużą liczbą wyroków skazujących.
Spotkałem się także kiedyś z informacją, iż Inkwizycji nie podlegali niechrześcijanie. Tzn. że niemożliwe było palenie innowierców na stosach, gdyż nie podlegali oni jurysdykcji kościelnej. Może ktoś się zmierzyć z tą tezą?
Nicolas pisze: Każdy się uczył o Unii polsko-litewskiej i Rzeczypospolitej Obojga Narodów, czy Księstwie Litewskim. Każdy też słyszał w ostatnich latach o regularnych prześladowaniach Polaków na Litwie. Czy to ci sami Litwini z którymi kiedyś mieliśmy sojusz? Oczywiście nie. Obecną Litwę zamieszkują głównie Żmudzini, którzy z dawnym sojusznikiem nie mają nic wspólnego. Wielkie Księstwo Litewskie to była w głównej mierze obecna Białoruś z urzędowym językiem ruskim, a później polskim.
W tamtych czasach określenie Litwin miało wiele znaczeń.
Podczas II Wojny Światowej obecni Litwini kolaborowali z Hitlerem i sam wódz III Rzeszy miał się ponoć niesłychanie zdziwić po tym jak się dowiedział do czego są zdolni Litwini wcieleni do SS
Na temat Unii z Litwą, chętnie bym podyskutował, o ile znajdą się chętni, choć to byłby mały OT, więc może założyć inny temat?
Powiem tylko, że informacje na ten temat podawane w szkołach są mocno upraszczane, przez co otrzymujemy fałszywy obraz tego sojuszu. Tak naprawdę, to związek z Litwą, był w gruncie rzeczy bardzo szkodliwy, a odniesione korzyści nie rekompensują nawet jednej dziesiątej strat.

Co do ciekawostek, bo to w końcu o tym temat, to dodam iż, wg prof. Roszkowskiego, Piłsudski w 1933 roku, zaraz po dojściu Hitlera do władzy, bardzo poważnie sondował rozpoczęcie działań zbrojnych przeciwko Niemcom, ale nie znalazł poparcia we Francji. Ciekawe co mogłoby z tego wyniknąć...
deszczowy pisze: Faktycznie wielka różnica: czy powiesz komuś "moim wyrokiem - umrzesz jutro" czy sam ten wyrok wykonasz.
Ale de iure, to nie ty jesteś wykonawca wyroku.
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2012, 13:47 przez Pabloz9, łącznie zmieniany 2 razy.


"I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego."
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 13:45

Pabloz9 pisze:
Nicolas pisze:Dzisiejsze poglądy o Inkwizycji to w większości plotki i mity. Owszem z ich ręki zginęło kilka tysięcy osób (w 5000 się zmieszczą), ale w porównaniu z wyczynami protestantów itp(mordy w dziesiątkach tysięcy) to nic takiego. Ogólnie formuła procesu była dosyć zbliżona do dzisiejszej, a palenie na stosie to w większości przypadków mit oraz błędnie interpretowane źródła historyczne.
Ze swej strony dodam zasłyszaną informację, iż Inkwizycja nie zabiła ani jednej osoby. Była ona jedynie instytucją, która przeprowadzała proces i wydawała wyrok, ale był on wykonywany przez organy świeckie.
Faktycznie wielka różnica: czy powiesz komuś "moim wyrokiem - umrzesz jutro" czy sam ten wyrok wykonasz.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
juveman7

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2005
Posty: 643
Rejestracja: 13 października 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2012, 14:43

Nicolas pisze: 3. Hitler był fetyszystą. Podobno satysfakcje sprawiało mu oddawanie na niego moczu.
Zwlaszcza przez zydow


...kiedyś przyjdzie prawdziwy deszcz i zmyje cały ten gnój...
ODPOWIEDZ