Oszuści na jakich trafiliście
- @D@$
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
- Posty: 1764
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Mnie oszukali na onecie.
Już tłumaczę, nagłówek: "Włoski potentat szykuje traansferową ofensywę" klikam żeby sprawdzić co tam znowu piszą o Juve, a tu taki wałek:
http://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-w ... omosc.html
Już tłumaczę, nagłówek: "Włoski potentat szykuje traansferową ofensywę" klikam żeby sprawdzić co tam znowu piszą o Juve, a tu taki wałek:
http://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-w ... omosc.html
- Alexis93
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2009
- Posty: 129
- Rejestracja: 17 maja 2009
Ja w sumie muszę przyznać że rzadko mam jakieś problemy ale to co piszecie to jest smutna prawda, każdy każdego chce oszukać a podobno chciwy dwa razy traci. Ważne sprawy staram się załatwiać tam gdzie mam 99.9% pewności że wszystko pójdzie bez problemu. Nigdy nie można być 100% pewnym.
Juventus na zawsze!
- preclix
- Juventino
- Rejestracja: 14 grudnia 2004
- Posty: 661
- Rejestracja: 14 grudnia 2004
Operator T-mobile. Po trzech miesiącach od podpisania nowej umowy, zaczęły przychodzić rachunki o dwadzieścia parę złotych wyższe, niż zwykle. Okazało się, że dobrodusznie uruchomili mi jakąś dodatkową usługę, która była bezpłatna przez te trzy miesiące. Z początku, ładnie prosząc o zwrot skradzionych mi w ten sposób pieniędzy, odmawiali, dwukrotnie, powołując się na zapis w "Aneksie do Umowy"(którego notabene nie podpisałem. Kurier nic nie mówił, że trzeba
). Jak dowiedziałem się, w przypadku telefonicznego zawierania umowy, w ich obowiązku leżało poinformowanie mnie o uruchomieniu dodatkowej usługi, czego nie uczynili, więc po ostrzeżeniu, że w przypadku kolejnej odmowy zwrotu moich pieniędzy, sprawa zostanie zgłoszona do odpowiednich instytucji - niespodziewanie nastąpiła korekta przy kolejnym miesięcznym rozliczeniu, regulująca wszystkie kwestie sporne, co do grosza
.
Moja rada: nie dajcie się omamiać Paniom o miłym głosie, które tylko wykonują określone zadania wyznaczone przez przełożonych, bezmyślnie przy tym wymawiając, wciąż te same regułki, niczym mantrę. Gdy jesteście pewni, że macie rację w sporze, domagajcie się rozmowy z przełożonymi, ostrzegając podjęciem odpowiednich kroków, dążących do uregulowania Waszych roszczeń. Naprawdę istnieje teraz kilka takich instytucji, które dają taką możliwość. Widziałem na jakimś forum, że identyczny problem miało kilkadziesiąt osób, lecz prawdopodobnie żadna z nich nie potrafiła zażądać zwrotu skradzionych im w taki podstępny sposób pieniędzy, i przyjęła tę wiadomość z mniejszym czy większym oburzeniem. Czasy są, jakie są. Korporacje z premedytacją wciskają takie kity i strzygą w ten sposób, takie bierne "owieczki", gdyż przewidują, że niewielu będzie się chciało zawalczyć z powrotem o swoje.


Moja rada: nie dajcie się omamiać Paniom o miłym głosie, które tylko wykonują określone zadania wyznaczone przez przełożonych, bezmyślnie przy tym wymawiając, wciąż te same regułki, niczym mantrę. Gdy jesteście pewni, że macie rację w sporze, domagajcie się rozmowy z przełożonymi, ostrzegając podjęciem odpowiednich kroków, dążących do uregulowania Waszych roszczeń. Naprawdę istnieje teraz kilka takich instytucji, które dają taką możliwość. Widziałem na jakimś forum, że identyczny problem miało kilkadziesiąt osób, lecz prawdopodobnie żadna z nich nie potrafiła zażądać zwrotu skradzionych im w taki podstępny sposób pieniędzy, i przyjęła tę wiadomość z mniejszym czy większym oburzeniem. Czasy są, jakie są. Korporacje z premedytacją wciskają takie kity i strzygą w ten sposób, takie bierne "owieczki", gdyż przewidują, że niewielu będzie się chciało zawalczyć z powrotem o swoje.
- Jvri
- Juventino
- Rejestracja: 07 lipca 2004
- Posty: 149
- Rejestracja: 07 lipca 2004
Kłania się nie czytanie regulaminów... Przypadłość masowa dzisiejszego społeczeństwa, podpisuje się różnego rodzaju umowy/aneksy/kupuje na aukcjach bez dokładnego zaznajomienia się z postanowieniami umowy/regulaminu, a potem płacz, że mnie oszukali/okradli. W czasach "sprzedaj albo zostaniesz sprzedany", gdzie nawet kasjerka w banku (która de facto nie "żyje ze sprzedaży") będzie próbowała Ci coś wcisnąć "przy okazji", to niestety od Ciebie drogi użytkowniku wymaga się wzmożonej świadomości i przezorności. Nie tylko T-mobile wciska coś do umowy "na próbę", za którą później przyjdzie zapłacić jeśli się nie wyłączy w odpowiednim momencie (miałem to samo w Play, tyle że od razu przeczytałem regulamin). Zgodzę się z Tobą co do jednego, nie zaszkodzi mimo wszystko powalczyć. I choć w tym przypadku nie do końca miałeś rację, a i na pewno T-Mobile się Ciebie nie przestraszyłpreclix pisze:Operator T-mobile. Po trzech miesiącach od podpisania nowej umowy, zaczęły przychodzić rachunki o dwadzieścia parę złotych wyższe, niż zwykle. Okazało się, że dobrodusznie uruchomili mi jakąś dodatkową usługę, która była bezpłatna przez te trzy miesiące. Z początku, ładnie prosząc o zwrot skradzionych mi w ten sposób pieniędzy, odmawiali, dwukrotnie, powołując się na zapis w "Aneksie do Umowy"(którego notabene nie podpisałem. Kurier nic nie mówił, że trzeba). Jak dowiedziałem się, w przypadku telefonicznego zawierania umowy, w ich obowiązku leżało poinformowanie mnie o uruchomieniu dodatkowej usługi, czego nie uczynili, więc po ostrzeżeniu, że w przypadku kolejnej odmowy zwrotu moich pieniędzy, sprawa zostanie zgłoszona do odpowiednich instytucji - niespodziewanie nastąpiła korekta przy kolejnym miesięcznym rozliczeniu, regulująca wszystkie kwestie sporne, co do grosza


Żeby nie było że jestem jakiś nad wyraz świadomy i przemądrzały, też dałem się naciąć ostatnimi czasy na aukcji Allegro. Gościu sprzedawał kamery jako nowe, które były de facto refurbished (dla niezorientowanych - produkt z jakiegoś powodu oddany, naprawiony, poddany testom i dopuszczony do ponownej sprzedaży za mniejsze pieniądze). Swoją drogą widziałem już całkiem sporo tego typu aukcji, więc jak coś jest tańsze od reszty to nie z byle powodu, a w przypadku refurbished ewentualna oszczędność może być jedynie pozorna (można trafić na dobry egzemplarz, ale można i trafić na taki jak ja - podziałał tylko miesiąc, do dziś czekam na zwrot pieniędzy - 3 miesiące użerania się i przekonywania do swoich racji).
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
dokładnie. Ludzie sami wystawiacie sobie porządną laurkę, nie czytając to, co podpisujecie. Za głupotę się płaci, a korporacje żerują na takich jeleniach jak wy. Myślałem, że temat trochę wejdzie na poważniejsze tory, ja tu przeżywałem dramat, bo obok mnie siedział Leszek Czarnecki na kolacji, a miałem mieć zaciszne miejsce, a tu ktoś wyskakuje że mu 2 złote ścięli za dzwonek w komórce :doh: .
- preclix
- Juventino
- Rejestracja: 14 grudnia 2004
- Posty: 661
- Rejestracja: 14 grudnia 2004
Jvri pisze:Kłania się nie czytanie regulaminów... Przypadłość masowa dzisiejszego społeczeństwa, podpisuje się różnego rodzaju umowy/aneksy/kupuje na aukcjach bez dokładnego zaznajomienia się z postanowieniami umowy/regulaminu, a potem płacz, że mnie oszukali/okradli. W czasach "sprzedaj albo zostaniesz sprzedany", gdzie nawet kasjerka w banku (która de facto nie "żyje ze sprzedaży") będzie próbowała Ci coś wcisnąć "przy okazji", to niestety od Ciebie drogi użytkowniku wymaga się wzmożonej świadomości i przezorności. Nie tylko T-mobile wciska coś do umowy "na próbę", za którą później przyjdzie zapłacić jeśli się nie wyłączy w odpowiednim momencie (miałem to samo w Play, tyle że od razu przeczytałem regulamin). Zgodzę się z Tobą co do jednego, nie zaszkodzi mimo wszystko powalczyć. I choć w tym przypadku nie do końca miałeś rację, a i na pewno T-Mobile się Ciebie nie przestraszyłpreclix pisze:Operator T-mobile. Po trzech miesiącach od podpisania nowej umowy, zaczęły przychodzić rachunki o dwadzieścia parę złotych wyższe, niż zwykle. Okazało się, że dobrodusznie uruchomili mi jakąś dodatkową usługę, która była bezpłatna przez te trzy miesiące. Z początku, ładnie prosząc o zwrot skradzionych mi w ten sposób pieniędzy, odmawiali, dwukrotnie, powołując się na zapis w "Aneksie do Umowy"(którego notabene nie podpisałem. Kurier nic nie mówił, że trzeba). Jak dowiedziałem się, w przypadku telefonicznego zawierania umowy, w ich obowiązku leżało poinformowanie mnie o uruchomieniu dodatkowej usługi, czego nie uczynili, więc po ostrzeżeniu, że w przypadku kolejnej odmowy zwrotu moich pieniędzy, sprawa zostanie zgłoszona do odpowiednich instytucji - niespodziewanie nastąpiła korekta przy kolejnym miesięcznym rozliczeniu, regulująca wszystkie kwestie sporne, co do grosza
to najwidoczniej byłeś na tyle upierdliwy, że woleli sobie odpuścić, dzięki czemu wyszedłeś na swoim
![]()
Żeby nie było że jestem jakiś nad wyraz świadomy i przemądrzały, też dałem się naciąć ostatnimi czasy na aukcji Allegro. Gościu sprzedawał kamery jako nowe, które były de facto refurbished (dla niezorientowanych - produkt z jakiegoś powodu oddany, naprawiony, poddany testom i dopuszczony do ponownej sprzedaży za mniejsze pieniądze). Swoją drogą widziałem już całkiem sporo tego typu aukcji, więc jak coś jest tańsze od reszty to nie z byle powodu, a w przypadku refurbished ewentualna oszczędność może być jedynie pozorna (można trafić na dobry egzemplarz, ale można i trafić na taki jak ja - podziałał tylko miesiąc, do dziś czekam na zwrot pieniędzy - 3 miesiące użerania się i przekonywania do swoich racji).
Fakt, regulaminy czytać trzeba, choć lektura 8 stron A4 wyścielonych gęsto czcionką siódemką nie należy do najbardziej fascynujących. W takim natłoku słów i niejednokrotnie nie do końca jasnych określeń, nie trudno o przeoczenie istotnych rzeczy.pan Zambrotta pisze:dokładnie. Ludzie sami wystawiacie sobie porządną laurkę, nie czytając to, co podpisujecie. Za głupotę się płaci, a korporacje żerują na takich jeleniach jak wy. Myślałem, że temat trochę wejdzie na poważniejsze tory, ja tu przeżywałem dramat, bo obok mnie siedział Leszek Czarnecki na kolacji, a miałem mieć zaciszne miejsce, a tu ktoś wyskakuje że mu 2 złote ścięli za dzwonek w komórce :doh: .
Nie zmienia to faktu, że każdy szczegół, który w przyszłości wpłynie na podwyższenie rachunku, operator ma OBOWIĄZEK przedstawić, a więc w tym przypadku wina leży tylko i wyłącznie po ich stronie - to oni złamali z góry narzucony na nich regulamin. Gdyby ten problem wziął się tylko i wyłącznie z mojego lenistwa, to o nic bym się nie rzucał.
Abstrahując, Panie Zambrotta, każdy kto prześledził już ten temat został zręcznie poinformowany o fakcie, iż jada Pan w najekskluzywniejszych lokalach w mieście, gdzie stołują się m.in. "bogowie" świata finansjery i przedsiębiorczości. Chapeau bas

Czy konieczne jednak będzie napomykanie o tym doniosłym wydarzeniu na każdej kolejnej stronie tego tematu?
- Castiel
- Juventino
- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Nie wiesz, że od tego penis rośnie? Tylko po co penisa miałby sobie powiększać ktoś kto sam stwierdził, że rączka to jest najlepsza życiowa partnerka?preclix pisze: Abstrahując, Panie Zambrotta, każdy kto prześledził już ten temat został zręcznie poinformowany o fakcie, iż jada Pan w najekskluzywniejszych lokalach w mieście, gdzie stołują się m.in. "bogowie" świata finansjery i przedsiębiorczości. Chapeau bas
Czy konieczne jednak będzie napomykanie o tym doniosłym wydarzeniu na każdej kolejnej stronie tego tematu?

- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
podwyższenie rachunku? podpisywałeś umowę o płacenie abonamentu, jestem więcej niż pewny że w którymś podpunkcie jest mowa o dodatkowych usługach płatnych. Niestety, takie rzeczy to niemal codzienność, ja podpisując umowę w playu też miałem na starcie aktywne granie na czekanie i darmowa nawigacja w gps przez 2 miesiące, drugiego dnia musiałem wysyłać kody dezaktywujący dane usługi, co zrobić...preclix pisze:Nie zmienia to faktu, że każdy szczegół, który w przyszłości wpłynie na podwyższenie rachunku, operator ma OBOWIĄZEK przedstawić, a więc w tym przypadku wina leży tylko i wyłącznie po ich stronie - to oni złamali z góry narzucony na nich regulamin. Gdyby ten problem wziął się tylko i wyłącznie z mojego lenistwa, to o nic bym się nie rzucał.
śmieszy mnie lekko też oburzenie ludzi anrzekających na takie sekty jak ridest digest, no offence. Ale oni sami danych osobowych nie zbierają, na pewno kiedyś wysłaliście smsa, czy zamawialiście coś u nich, a tam w regulaminie jasno jest napisane że mogą wysłać wam takie wałki, jak książki z drukiem do zapłaty itp.
A co jest najdziwniejsze? ludzie sami dobrowolnie wyrażają zgodę na przetwarzanie danych osobowych, mimo że w 70% umowach jest ono zbędne, np. przy zakładaniu konta w mBanku. Taka rada, przed zaznaczeniem każdego prostokącika z polem "wyrażam zgodę na kradzież moich danych osobowych" zapytać się konsultanta czy jest to koneicznie. Zapytać się nic nie szkodzi, a zawsze to mniejsze ryzyko ściągnięcia na siebie tony reklam.
jeszcze przypomnę dwa razy w tym temacie, jak będe miał coś jeszcze do powiedzenia, no i w innych tematach również parę razy napomknępreclix pisze:Abstrahując, Panie Zambrotta, każdy kto prześledził już ten temat został zręcznie poinformowany o fakcie, iż jada Pan w najekskluzywniejszych lokalach w mieście, gdzie stołują się m.in. "bogowie" świata finansjery i przedsiębiorczości. Chapeau bas
Czy konieczne jednak będzie napomykanie o tym doniosłym wydarzeniu na każdej kolejnej stronie tego tematu?

- Martin
- Juventino
- Rejestracja: 07 października 2002
- Posty: 1956
- Rejestracja: 07 października 2002
Czytanie regulaminów, czytanie regulaminów, a zwłaszcza to co drobnym druczkiem. Swego czasu oddawałem dzieciaka w IKEI do parku zabaw. Na niecałe 45 minut. Zanim podpisałem oświadczenie przeczytałem regulamin, który wisiał obok. Pani przeczekała te 2 minuty bez narzekania, ale nie omieszkała pogratulować i podziękować, że "wreszcie ktoś to przeczytał". Szok.
Ale aby nie off-topować nadmienię, że w robocie mamy podpisaną umowę z DPD Masterlink (kurier). I do standardów należy tekst pani z infolinii, która na pytanie dlaczego kurier nie odebrał towaru odpowiada "nie wiem, może mu się nie chciało"
I jeszcze jedna firma z Poznania, która zaoferowała teściowej dostęp do "jeszcze lepszej telewizji cyfrowej niż obecna na bazie aktualnej kablówki" Wystarczyło podpisać umowę, wpłacić 200 pln poczekać aż przyjada monterzy i zainstalują nowe kabelki, sprzęt, antenę (za którą trzeba oczywiście dodatkowo zapłacić, ale przynajmniej będziemy ją mieli na własność) z m.in. C+ za połowę aktualnej ceny. Gdy wyszło na jaw, że to przekręt i że firma jeszcze pół roku temu handlowała kosmetykami, a w necie nie miała najlepszych opinii zaczął się proces wyciągania kasy. Oczywiście straszyli komornikami, listą dłużników, etc. W końcu kasę oddali, ale zanim przelali kilka razy byłem na miejscu aby odebrac osobiście (umówiony) po czym okazało się, że "szefa nie ma a tylko on może wydać kasę".
Ale aby nie off-topować nadmienię, że w robocie mamy podpisaną umowę z DPD Masterlink (kurier). I do standardów należy tekst pani z infolinii, która na pytanie dlaczego kurier nie odebrał towaru odpowiada "nie wiem, może mu się nie chciało"

I jeszcze jedna firma z Poznania, która zaoferowała teściowej dostęp do "jeszcze lepszej telewizji cyfrowej niż obecna na bazie aktualnej kablówki" Wystarczyło podpisać umowę, wpłacić 200 pln poczekać aż przyjada monterzy i zainstalują nowe kabelki, sprzęt, antenę (za którą trzeba oczywiście dodatkowo zapłacić, ale przynajmniej będziemy ją mieli na własność) z m.in. C+ za połowę aktualnej ceny. Gdy wyszło na jaw, że to przekręt i że firma jeszcze pół roku temu handlowała kosmetykami, a w necie nie miała najlepszych opinii zaczął się proces wyciągania kasy. Oczywiście straszyli komornikami, listą dłużników, etc. W końcu kasę oddali, ale zanim przelali kilka razy byłem na miejscu aby odebrac osobiście (umówiony) po czym okazało się, że "szefa nie ma a tylko on może wydać kasę".
Log in: 15.12.1997
Log out: 31.03.2013
Log out: 31.03.2013
- yanquez
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Posty: 1532
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Do najeksluzywniejszego lokali w mieście "Wieży Ciśnień" troszkę brakuje (za 130-150 zeta da się spokojnie zjeść w 2 osoby) choć to na pewno klasa wyższa... a poza tym wyluzuj -> gość poszedł się oświadczyć... i to kobiecie!preclix pisze:Abstrahując, Panie Zambrotta, każdy kto prześledził już ten temat został zręcznie poinformowany o fakcie, iż jada Pan w najekskluzywniejszych lokalach w mieście, gdzie stołują się m.in. "bogowie" świata finansjery i przedsiębiorczości. Chapeau bas![]()

Co do oszukiwania we Wrocławiu:
Drinki w klubach! Mam kilku kumpli barmanów i jak słucham w jaki sposób dymają ludzi w czoko, to się w pale nie mieści. Leją mniej, dzięki czemu z jednej butli przykładowego Jacka mogą zrobić 1/3 drinów więcej, co oczywiście nie idzie do kieszeni właściciela. Przynoszą swoją, najtańszą wódę i robią sprytną podmiankę, dzięki czemu leją kał, a do domu zabierają pychotki. Kiedy zamawiasz drina z redbullem, to powinieneś dostać resztę rb w puszce, a chłopaki zostawiają go sobie i (nawet po kilku godzinach) robią takiego samego drina z odgazowanym i ciepłym redbullem.
W skrócie: opłaca się brać piwo butelkowane i wiśniówkę, której nikt nie podmienia

- Filippo911
- Juventino
- Rejestracja: 04 marca 2008
- Posty: 381
- Rejestracja: 04 marca 2008
Tak jak z drinami , robią tez z kawa na Rynku i w okolicach . Ładne , kolorowe banery - Illy / Lavazza / Dallmayr - a obsługa podmienia na jakieś taniochy . Niby nic , ale ktoś ma zapas dobrej kawy za grosze , a klient za te 8 czy 10 zeta dostaje lurę .
Co do umów i pakietów - ZAWSZE - czytać regulaminy i pytać ile trwa "ten gratis" - i kiedy zrezygnować (np w Netii - pakiet bezpieczny internet - agentka w biurze sama o tym przypomina).
Co do umów i pakietów - ZAWSZE - czytać regulaminy i pytać ile trwa "ten gratis" - i kiedy zrezygnować (np w Netii - pakiet bezpieczny internet - agentka w biurze sama o tym przypomina).
- mb_1897
- Juventino
- Rejestracja: 16 lipca 2008
- Posty: 194
- Rejestracja: 16 lipca 2008
Ogólnie trzeba uważać w klubach (choć czasami jest ciężko
) bo z reguły na początku 50ka kosztuje powiedzmy 5zł. A później można już płacić ponad 10..
Jeszcze taka ciekawostka.. Idąc do kina często kupujemy popcorn. Pracownicy nie są rozliczani z uprażonej kukurydzy tylko z pojemników, w których ją wydają. A więc pracownicy wpadli na pomysł, żeby po skończonym seansie zbierać wszystkie pudełka, które wyrzucane są do kubłów i jeszcze raz wydawać w nich popcorn. A, że ludzie często nie zbierają paragonów, więc pieniądze do kasy bez nabijania, a potem jako napiwek do kieszeni.. True story.
jedyny sposób to niszczyć pudełko lub brać paragon.
Wg mnie największym frajerstwem są jednak deklarze.. Żerowanie na osobach starszych i wciskanie im kuchenek/drzwi to już przegięcie..

Jeszcze taka ciekawostka.. Idąc do kina często kupujemy popcorn. Pracownicy nie są rozliczani z uprażonej kukurydzy tylko z pojemników, w których ją wydają. A więc pracownicy wpadli na pomysł, żeby po skończonym seansie zbierać wszystkie pudełka, które wyrzucane są do kubłów i jeszcze raz wydawać w nich popcorn. A, że ludzie często nie zbierają paragonów, więc pieniądze do kasy bez nabijania, a potem jako napiwek do kieszeni.. True story.
jedyny sposób to niszczyć pudełko lub brać paragon.
Wg mnie największym frajerstwem są jednak deklarze.. Żerowanie na osobach starszych i wciskanie im kuchenek/drzwi to już przegięcie..
"Jeśli Juventus wygra kolejne trofea, będę chciał być pierwszym, którzy założy na siebie trykot Starej Damy z trzema gwiazdkami na piersi".
- David Trezeguet
- David Trezeguet
- Jvri
- Juventino
- Rejestracja: 07 lipca 2004
- Posty: 149
- Rejestracja: 07 lipca 2004
Nie zapominajmy że kurierzy pracują na własnej działalności. Tankują i kredyt za busa spłacają sami. Liczone mają od paczki (logiczne:im większa tym lepiej, a palety to prawdziwy rarytasik), więc faktycznie nie zawsze im się, nie tyle nie chce, ale nie opłaca podjechać po "jedną paczuszkę" jeśli nie ma nic do zebrania w danym rejonie. Sad, but trueMartin pisze:Ale aby nie off-topować nadmienię, że w robocie mamy podpisaną umowę z DPD Masterlink (kurier). I do standardów należy tekst pani z infolinii, która na pytanie dlaczego kurier nie odebrał towaru odpowiada "nie wiem, może mu się nie chciało"

Takie rzeczy nie tylko we Wrocku. Swego czasu zrobili kontrole w trójmieskich klubach (nie tylko potańcówkach) i ŻADEN zamówiony drink nie był taki jak być powinien (nawet jeśli zawierał jakiś alkohol to w pomniejszonych ilościach). Także albo napić się w domu, albo brać całą butelkę od razuFilippo911 pisze:Co do oszukiwania we Wrocławiu: Drinki w klubach! Mam kilku kumpli barmanów i jak słucham w jaki sposób dymają ludzi w czoko, to się w pale nie mieści. Leją mniej, dzięki czemu z jednej butli przykładowego Jacka mogą zrobić 1/3 drinów więcej, co oczywiście nie idzie do kieszeni właściciela.

Słyszałem o nieświeżym popcornie którego się nie wymienia, ale z tymi pudełkami ze śmietnika to gruba akcja. Dzięki za infomb_1897 pisze:A więc pracownicy wpadli na pomysł, żeby po skończonym seansie zbierać wszystkie pudełka, które wyrzucane są do kubłów i jeszcze raz wydawać w nich popcorn.

Co do sieci komórkowych, pamiętajcie że ludzie tam pracujący żyją głównie z prowizji, a więc im wyższy kontrakt/więcej "dorzuconych" usług do kontraktu tym więcej z nas zarabiają. Owszem, zależy od człowieka czy będzie namawiał nas na to co faktycznie jest potrzebne czy co "robi mu sprzedaż", ale nie oszukujmy się, większość będzie miała na uwadze swoje własne korzyści. Także uważajcie na wszelkie propozycje (również telefony które dorzucają - warto sprawdzić sobie cenę rynkową takiego telefonu i obliczyć wartość kontraktu - w większości przypadków korzystniej będzie wziąć umową bez telefonu, a dany model zakupić choćby na allegro) nie tylko dla siebie ale i swoich bliskich (rodzice, babcie). Z raz podpisaną umową nic już nie zrobicie....