Polityka
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7292
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Podziekował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Obawiam się, że w praktyce głosowanie na Rafała niewiele tu pomoże, a nawet zaszkodzi, bo to jest człowiek multikulturalny. Na szczęście na odsiecz przychodzi Sławomir Mentzen i Konfederacja ze wspaniałą ofertą:MRN • 01 kwie 2025, 23:42
No ja wiem, że jesteście w wieku, że takie pustostany jak Sławek i Zajączkowska yo wasi idole ale jak wam ciapek zerżnie żonę i będzie w ciąży to idiota powie, że to tylko taka nieprzyjemność. No <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> idiota.
- wypowiedzenie paktu migracyjnego
- uszczelnienie granicy zachodniej
- nie, dla przyjmowania nielegalnych kosmitów z kręgów obcych kulturowo: Afryki, (części) Azji i Bliskiego Wschodu
- deportacje
Wystarczy pozbyć się ciapaków i żona będzie bardziej bezpieczna

Druga kwestia to taka, że przypadki aborcji po zajściu w ciążę w wyniku gwałtu są jednostkowe. Można się przed tym uchronić łykając tabletę 'dzień po'.
Po trzecie primo ultimo, to zabijanie dzieci nie w mojej opinii jest czynem moralnym, a tym bardziej godnym pochwały. Dziecko zawsze można oddać do sierocińca czy tam przez okno życia ciepnąć.Ministerstwo Zdrowia udostępniło niedawno dane dotyczące liczby aborcji w polskich szpitalach w 2022 roku. Zrobiono ich 161, w tym ani jednej w przypadku ciąży będącej wynikiem gwałtu.
@MRN jak by ci matka powiedziała po latach, że jesteś wynikiem gwałtu to strzeliłbyś samobója czy jednak stwierdził, że Que Farto, że cię nie wyskrobano, możesz żyć, mieć rodzinę, znajomych i hajsy?

Co do aborcji to mi to zwisa, bo to nie moje dzieci. Niech madki zabijają nawet narodzone w dowolnym wieku, byle swoje a nie cudze. Na pewno poprawi to demografię.
Gdzie tu kontrowersja?W środę kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen gościł w Kanale Zero, gdzie powiedział m.in., że "nie wolno zabijać niewinnych dzieci, nawet jeżeli to dziecko wiąże się z jakąś nieprzyjemnością". - Nie mamy prawa zabić innego człowieka, tylko dlatego, że ten człowiek sprawia nam przykrość, że jest dla nas nieprzyjemny, że może bardzo zaszkodzić naszemu życiu - mówił. Mentzen użył słowa "nieprzyjemność" w odpowiedzi, czy jest przeciwko prawu do aborcji w przypadku zajścia ciążę w wyniku gwałtu.


O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4118
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
To na serio napisał xd?
Przecież pakt migracyjny klepnięty już dawno i chyba serio tylko największy fanatyk jest wstanie uwierzyć, że ktokolwiek dla Polski będzie robił wyjątek i liczył uchodźców wojennych z Ukrainy

Dla mnie fanatycy każdej partii to ludzie bez krzty inteligencji.
O ile poglądy Mentzena w kwestiach społecznych bywają kontrowersyjne jak chociażby płatne studia. Tak jego pomysły z upraszczaniem podatków i inne wymyślone ekonomiczne dziwadła to zwykła dziecinada. Te jego ustawy to jakby kilkuletnie dziecko stwierdziło, ze książkę napisze, a książka ma 5 stron z czego 4 to obrazki i zero treści. Nie mniej inni z Trzaskowskim czy Nawrockim na czele idę w to jak w dym proponując chyba największą durnotę jaką można czyli obniżenie składki zdrowotnej i to tylko dla przedsiębiorców. Nie rozumiem jak normalny, inteligentny człowiek robiący na etacie może coś takiego popierać? Serio ktoś myśli, ze jeden z drugim "Januszem" biznesu z tych oszczędności rzuci mu parę złoty do pensji


- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4118
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Dokładnie wiem w którym, poglądy są właśnie czymś wyidealizowanym. A fakt, ze Mentzen mówi takie rzeczy sprawia, ze w jego idealnym świecie tak jest. Ja jestem absolutnie za tym by ograniczać miejsca na studiach bo w chwili obecnej poza niektórymi kierunkami to zwykła kopiarka dyplomów się robi. Później ludzie kończą "gówno" studia i są jak te mentalne zombie po 5 latach studiowania jak się okazuje, że praca dla nich się znajdzie ale te studia nic im do tej pracy nie wnoszą bo równie dobrze mogliby zacząć coś robić 5 lat wcześniej i już być wyżej w hierarchii pracowniczej.
No i Mentzen po prostu nie potrafi w dyskusję, on nawet miał problem ze Petru gdzie tamten do najlotniejszych nie należy. Także obecni kandydaci Trzaskowski i Nawrocki nie są "tuzami" polityczni ale Mentzen i tak za chwilę sobie walnie jakiegoś samobója. Pis pewnie sobie pluje w brodę, ze nie dali jakiegoś kandydata ala Duda bo by w tej kampanii na miękko wchodził do drugiej tury i ogrywał Trzaskowksiego.
PZPR to była partia nie dla ludu a dla partyjniaków. Ja chciałbym partii, która przede wszystkim skupia sią na najistotniejszych aspektach codziennego życia: bezpieczeństwie wewnętrznym i zewnętrznym, ochronie zdrowie, sprawnie dzielącej administracji, ograniczeniem nierówności społecznych, ale nie dla wybranych a dla wszystkich.
Ale poko wyciąga pomocną dłoń do Mentzena:
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7292
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Podziekował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kto wie, może w idealnym świecie każdego stać na płatne studia

Ja też, dlatego studia powinny być płatne + stypendia, żeby odsiać ziarno od plew. Co się nie stanie, bo Konstytucja gwarantuje dostęp do darmowej edukacji. I piszę to jako jeden z głąbów, który na darmowe studia się skusił (ale nie skończyłem żadnego z dwóch kierunków), bo wolał nie pracować, ciągnąć hajs od starych, ale imprezować jak dorosłyAdiJuve pisze: ↑02 kwietnia 2025, 19:18 Ja jestem absolutnie za tym by ograniczać miejsca na studiach bo w chwili obecnej poza niektórymi kierunkami to zwykła kopiarka dyplomów się robi. Później ludzie kończą "gówno" studia i są jak te mentalne zombie po 5 latach studiowania jak się okazuje, że praca dla nich się znajdzie ale te studia nic im do tej pracy nie wnoszą bo równie dobrze mogliby zacząć coś robić 5 lat wcześniej i już być wyżej w hierarchii pracowniczej.

Studiowanie gówno-kierunku to była bezapelacyjnie najgorsza decyzja w moim życiu, ale tak zasugerowali mi rodzice posiadający wyższe wykształcenie głosujący na PO xd A że z natury jestem leniem, to nie oponowałem.
To nie przejdzie. Nigdy nie będzie partii w 100% centrowej.AdiJuve pisze: ↑02 kwietnia 2025, 19:18 PZPR to była partia nie dla ludu a dla partyjniaków. Ja chciałbym partii, która przede wszystkim skupia sią na najistotniejszych aspektach codziennego życia: bezpieczeństwie wewnętrznym i zewnętrznym, ochronie zdrowie, sprawnie dzielącej administracji, ograniczeniem nierówności społecznych, ale nie dla wybranych a dla wszystkich.

O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4118
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Pomijając już te studia to jak wspomniałem, ekonomicznie pomysły Mentzena są oderwane kompletnie od rzeczywistości i w zasadzie nierealne do spełnienia. To coś na zasadzie 100 konkretów. Różnica jest taka, ze wyborcy Mentzena nie są jeszcze betonem, który w razie możliwości rządzenia przez konfę i braku realizacji tych postulatów dalej będą szli ślepo za wodzem jak teraz robią obecni 50 latkowie i starsi, dla których guru są Kaczyński i Tusk i nic innego się nie liczy. Nie mniej o ile szanse na prezydenta dla Mentzena są mizerne tak szanse na rządzenie dla konfy po kolejnych wyborach bardzo realne. Ogólnie ew. wygrana Mentzena mogłaby im wręcz zaszkodzić, bo każda władza się zużywa, nieraz nawet przed jej objęciem jak teraz w Niemczech.
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7292
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Podziekował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Ja myślę, patrząc z perspektywy młodych, że tu właśnie potrzebny jest sukces żeby skonsolidować elektorat Konfy. Oni mają 'short attention span', nie potrafią się skupić na jednej rzeczy i jednym celu jak PoPiSowski beton. Poza tym te nowe generacje nie lubią przegrywów. Jak jesteś looserem to przestajesz być obiektem zainteresowania. Czuję w kościach, że tutaj nie będzie miłości aż po grób co udowodnił już przykład Kukiza czy Trzeciej Drogi Donikąd. Jak Konfa nie chce być kolejną partią na chwilę tylko zatrzymać przy sobie wyborców 18-29 i dalej hodować swoje U18, to potrzebne jest zwycięstwo. I tu możliwości są dwie: prezydent albo najwyższy wynik wyborów parlamentarnych. Jedno do zrealizowania w 2025r., drugie dopiero 2027r. Nie wiem czy mogą bezkarnie jechać na łatce przegrywusów jeszcze przez 2 lata.
Jak Mentzen wygra wybory to może Donek postanowi skończyć zabawę z przystawkami i rozpisze przedterminowe wybory. Byłoby ciekawiej


O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- Distant Dreamer
- Juventino
- Rejestracja: 16 lipca 2023
- Posty: 635
- Rejestracja: 16 lipca 2023
- Podziekował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 83 razy
Przy dużej frekwencji Mentzen na pewno nie wygra.
Przy parlamentarnych miało im tak dobrze pójść, wszyscy (nieważne czy ich zwolennicy czy nie) przewidywali że dostaną co najmniej 10%.
Przyszły wybory i bardzo wysoka jak na Polskę frekwencja to Konfederacja została zakopana z 7%.
I jeśli (słowo klucz) znowu frekwencja będzie duża to znowu osiągną mniej niż się zakłada.
Pomijam oczywiście że Prezydent w tym kraju ma małe możliwości i tak naprawdę albo będziemy mieć kolejnego długopisa czyli Rafałka albo kogoś z innej partii kto może i będzie uprzykrzał życie rządowi ale dużo to nie zmieni wobec obecnej sytuacji.
A tak w ogóle to te wszystkie programy kandydatów to można sobie w pupe wsadzić bo wszystkie są nierealne,bezmyślne i jeszcze nie do spełnienia jako że prezydent dużo do gadania w tej kwestii nie ma.
Przy parlamentarnych miało im tak dobrze pójść, wszyscy (nieważne czy ich zwolennicy czy nie) przewidywali że dostaną co najmniej 10%.
Przyszły wybory i bardzo wysoka jak na Polskę frekwencja to Konfederacja została zakopana z 7%.
I jeśli (słowo klucz) znowu frekwencja będzie duża to znowu osiągną mniej niż się zakłada.
Pomijam oczywiście że Prezydent w tym kraju ma małe możliwości i tak naprawdę albo będziemy mieć kolejnego długopisa czyli Rafałka albo kogoś z innej partii kto może i będzie uprzykrzał życie rządowi ale dużo to nie zmieni wobec obecnej sytuacji.
A tak w ogóle to te wszystkie programy kandydatów to można sobie w pupe wsadzić bo wszystkie są nierealne,bezmyślne i jeszcze nie do spełnienia jako że prezydent dużo do gadania w tej kwestii nie ma.
- Vanquish
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 05 kwietnia 2008
- Posty: 1578
- Rejestracja: 05 kwietnia 2008
- Podziekował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Uwielbiam ten mityczny argument - dziecko z gwałtu.
Przychodzi baba do lekarza i mówi, panie doktorze usuń pan, bo zostałam zgwałcona. Jeśli tak było, to gdzie jest gwałciciel? Czy złożyła pani zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa? Dlaczego mamy dokonywać aborcji na niewinnym dziecku na słowo "honoru" jakiejś babeczki, tylko dlatego, ze ona coś sobie ubzdurała? Może najpierw wypadałoby ustalić czy faktycznie doszło do zapłodnienia w wyniku czynu zabronionego a nie rachu ciachu i skrobiemy. No ale w prokuraturze Bodnara powoli fakty przestają mieć znaczenie, teraz są wytyczne, żeby do stron zwracać się per śmigłowcu szturmowy, jeśli tak się poczuje lepiej.
Cyrk się robi z prokuratury coraz szybciej. Ziobro wróć!
Przychodzi baba do lekarza i mówi, panie doktorze usuń pan, bo zostałam zgwałcona. Jeśli tak było, to gdzie jest gwałciciel? Czy złożyła pani zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa? Dlaczego mamy dokonywać aborcji na niewinnym dziecku na słowo "honoru" jakiejś babeczki, tylko dlatego, ze ona coś sobie ubzdurała? Może najpierw wypadałoby ustalić czy faktycznie doszło do zapłodnienia w wyniku czynu zabronionego a nie rachu ciachu i skrobiemy. No ale w prokuraturze Bodnara powoli fakty przestają mieć znaczenie, teraz są wytyczne, żeby do stron zwracać się per śmigłowcu szturmowy, jeśli tak się poczuje lepiej.
Cyrk się robi z prokuratury coraz szybciej. Ziobro wróć!
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7292
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Podziekował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Dualizm człowieka PO. Aborcja? Proszę bardzo z państwowych. In vitro? Proszę bardzo z państwowych.
To ja bym zrobił tak, że tym co chcą abortować zabrać dziecko po urodzeniu i dać tym drugim skoro tak bardzo chcą bombelka. Wszyscy zadowoleni, a budżet odchudzony
To ja bym zrobił tak, że tym co chcą abortować zabrać dziecko po urodzeniu i dać tym drugim skoro tak bardzo chcą bombelka. Wszyscy zadowoleni, a budżet odchudzony


O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- 4d1k
- Juventino
- Rejestracja: 01 maja 2009
- Posty: 150
- Rejestracja: 01 maja 2009
- Podziekował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Kwestia aborcji to bardzo delikatny temat.
Tak jak kolega powyżej napisał, według medycyny zarodek staje się płodem w 11. tygodniu ciąży.
Stosunek osobisty człowieka do tego tematu wynika z przekonań kiedy forma żywa staje się człowiekiem. Dla jednych może dzieckiem być już plemnik, dla innych właśnie płód, a jeszcze innych zarodek...
Na postawie tego światopoglądu decydujemy czy moralnym jest używanie środków antykoncepcyjnych, aborcja zarodka, czy doprowadzenie do porodu bez względu na wszystko.
Z tej perspektywy jedni mogą sądzić, że wykrycie wady genetycznej i odpowiednio szybka aborcja to forma łaski dla tworzącej się formy życia, dla innych to zabójstwo.
Dla jednych brak poczucia instynktu rodzicielskiego może być wystarczający do podjęcia decyzji o aborcji, dzięki czemu dziecko nie będzie musiało doświadczyć bolesnego, bez ciepła rodzinnego wychowywania, niekiedy w przemocowej rodzinie. Dla innych to zabójstwo.
Dla jednych nawet strach przed bólem wynikającym z samego aktu porodu może być wystarczający do decyzji o aborcji...
Temat ciężki i raczej niepotrzebnie doszło do eskalacji dyskusji na jego temat kilka lat temu. Teraz jedna strona jest usatysfakcjonowana, ale druga czuje się pokrzywdzona i żąda bardziej liberalnego podejścia, zgodnego ze standardami wielu rozwiniętych krajów świata.
Co do samych wyborów, tak jak zostało napisane wcześniej przez innego kolegę. Prezydent w Polsce ma niewielkie możliwości wpływu na decyzje i jest to głównie ograniczone do podpisywania uchwał lub ich odrzucania.
Tymczasem kandydaci rzucają obietnice z rękawa. Mówią to, co tylko ich odbiorca chce usłyszeć i później Ci ludzie czują się rozczarowani, bo obietnic nie udało się spełnić, a obiecujący rozkłada ręce, ponieważ bez zgody każdego elementu struktury władzy sam nic nie może.
Abstrahując od tego, że w ogóle ich obietnice, to prześciganie się kto obieca więcej byle tylko wygrał, ale wytłumaczenia jak do tego doprowadzić i jakie będzie to miało konsekwencje dla naszego kraju często brak... A przecież każde działanie ma swoje konsekwencje i wszystkich ich nierzadko nie da się przewidzieć w pełni, ale można chociaż próbować pisać prawdopodobne scenariusze.
Zawsze się mówi o tym co dobre, ale negatywne elementy się ignoruje, co zresztą zrozumiałe, bo pokazując czarną stronę działań/krzywdzącą jakąś stronę zawsze traci się poparcie, mniejsze lub większe, ale się traci. Może ucierpieć prawdomówność, ale nigdy liczba głosów. Mijanie się z prawdą jest ok, jeżeli pozwoli to zyskać więcej wyborców... Niestety przykre, ale prawdziwe. Nikt nie może Ci tyle dać, co polityk obiecać.
To wszystko przywołuje mi do głowy powiedzenie na temat komunizmu, który na papierze wydawał się być wspaniały, ale w praktyce zawsze wychodzi tragicznie dla społeczeństwa. Tak jest też z tymi deklaracjami, wyglądają świetnie, ale codzienność je mocno weryfikuje.
Mieliśmy rządy jednej partii, dzięki czemu dużo ustaw zostało uchwalonych. Obecnie sytuacja jest odmienna i trudno jest cokolwiek przeforsować mając tak inne spojrzenie na świat w olbrzymiej ilości spraw przez rządzących (nawet wewnątrz koalicji) i Prezydenta.
Najgorsze jest to, że w większości przypadków nie ma chęci porozumienia się, ludzie mają mocno zakorzenione przekonania i jakiekolwiek próby dyskusji oraz dojścia do wspólnego konsensusu kończą się kłótnią, w wyniku której następuje jeszcze większy podział. W głowie wielu to co jest najlepsze dla mnie jest najlepsze dla Polaków i Polski, a kto sądzi inaczej to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>.
Straszne jest to, że nad wyraz często obrady na jakiś temat kończą się kłótnią, gorszą niż wśród znajomych/rodziny po flaszce wódki... A to są przecież ludzie wybrani przez szaraków, którzy mają reprezentować nas wszystkich i dążyć do realizacji założeń zgodnych z poglądami swojego elektoratu, ale też z uwzględnieniem potrzeb pozostałej części społeczeństwa. Jaki oni dają przykład i jak my mamy później wypowiadać się o swoich poglądach, nie wdając się w kłótnie z kimś, kto nie gra na tej samej fali co my? Ale to chyba taka natura człowieka, bo ten problem nie występuje tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Wraz z rozwojem cywilizacji widać, że powoli dochodzimy do etapów gdzie bardziej dialogiem, niż brutalną siłą wprowadzamy zmiany. Do pełnej harmonii niestety jednak jeszcze niewyobrażalnie długa droga.
Na niezgodzie się nic nie zbuduje, a w obecnych czasach jest bardzo mało aspektów, w których rządzący i Polacy mogliby być całkowicie zgodni. Ktokolwiek rządzić będzie Naszym Krajem, to dialogu najpewniej będzie niewiele i albo mało co zostanie uchwalone, albo pójdziemy drogą światopoglądową tych, którzy uzyskają większość władzy.
Tak jak kolega powyżej napisał, według medycyny zarodek staje się płodem w 11. tygodniu ciąży.
Stosunek osobisty człowieka do tego tematu wynika z przekonań kiedy forma żywa staje się człowiekiem. Dla jednych może dzieckiem być już plemnik, dla innych właśnie płód, a jeszcze innych zarodek...
Na postawie tego światopoglądu decydujemy czy moralnym jest używanie środków antykoncepcyjnych, aborcja zarodka, czy doprowadzenie do porodu bez względu na wszystko.
Z tej perspektywy jedni mogą sądzić, że wykrycie wady genetycznej i odpowiednio szybka aborcja to forma łaski dla tworzącej się formy życia, dla innych to zabójstwo.
Dla jednych brak poczucia instynktu rodzicielskiego może być wystarczający do podjęcia decyzji o aborcji, dzięki czemu dziecko nie będzie musiało doświadczyć bolesnego, bez ciepła rodzinnego wychowywania, niekiedy w przemocowej rodzinie. Dla innych to zabójstwo.
Dla jednych nawet strach przed bólem wynikającym z samego aktu porodu może być wystarczający do decyzji o aborcji...
Temat ciężki i raczej niepotrzebnie doszło do eskalacji dyskusji na jego temat kilka lat temu. Teraz jedna strona jest usatysfakcjonowana, ale druga czuje się pokrzywdzona i żąda bardziej liberalnego podejścia, zgodnego ze standardami wielu rozwiniętych krajów świata.
Co do samych wyborów, tak jak zostało napisane wcześniej przez innego kolegę. Prezydent w Polsce ma niewielkie możliwości wpływu na decyzje i jest to głównie ograniczone do podpisywania uchwał lub ich odrzucania.
Tymczasem kandydaci rzucają obietnice z rękawa. Mówią to, co tylko ich odbiorca chce usłyszeć i później Ci ludzie czują się rozczarowani, bo obietnic nie udało się spełnić, a obiecujący rozkłada ręce, ponieważ bez zgody każdego elementu struktury władzy sam nic nie może.
Abstrahując od tego, że w ogóle ich obietnice, to prześciganie się kto obieca więcej byle tylko wygrał, ale wytłumaczenia jak do tego doprowadzić i jakie będzie to miało konsekwencje dla naszego kraju często brak... A przecież każde działanie ma swoje konsekwencje i wszystkich ich nierzadko nie da się przewidzieć w pełni, ale można chociaż próbować pisać prawdopodobne scenariusze.
Zawsze się mówi o tym co dobre, ale negatywne elementy się ignoruje, co zresztą zrozumiałe, bo pokazując czarną stronę działań/krzywdzącą jakąś stronę zawsze traci się poparcie, mniejsze lub większe, ale się traci. Może ucierpieć prawdomówność, ale nigdy liczba głosów. Mijanie się z prawdą jest ok, jeżeli pozwoli to zyskać więcej wyborców... Niestety przykre, ale prawdziwe. Nikt nie może Ci tyle dać, co polityk obiecać.
To wszystko przywołuje mi do głowy powiedzenie na temat komunizmu, który na papierze wydawał się być wspaniały, ale w praktyce zawsze wychodzi tragicznie dla społeczeństwa. Tak jest też z tymi deklaracjami, wyglądają świetnie, ale codzienność je mocno weryfikuje.
Mieliśmy rządy jednej partii, dzięki czemu dużo ustaw zostało uchwalonych. Obecnie sytuacja jest odmienna i trudno jest cokolwiek przeforsować mając tak inne spojrzenie na świat w olbrzymiej ilości spraw przez rządzących (nawet wewnątrz koalicji) i Prezydenta.
Najgorsze jest to, że w większości przypadków nie ma chęci porozumienia się, ludzie mają mocno zakorzenione przekonania i jakiekolwiek próby dyskusji oraz dojścia do wspólnego konsensusu kończą się kłótnią, w wyniku której następuje jeszcze większy podział. W głowie wielu to co jest najlepsze dla mnie jest najlepsze dla Polaków i Polski, a kto sądzi inaczej to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>.
Straszne jest to, że nad wyraz często obrady na jakiś temat kończą się kłótnią, gorszą niż wśród znajomych/rodziny po flaszce wódki... A to są przecież ludzie wybrani przez szaraków, którzy mają reprezentować nas wszystkich i dążyć do realizacji założeń zgodnych z poglądami swojego elektoratu, ale też z uwzględnieniem potrzeb pozostałej części społeczeństwa. Jaki oni dają przykład i jak my mamy później wypowiadać się o swoich poglądach, nie wdając się w kłótnie z kimś, kto nie gra na tej samej fali co my? Ale to chyba taka natura człowieka, bo ten problem nie występuje tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Wraz z rozwojem cywilizacji widać, że powoli dochodzimy do etapów gdzie bardziej dialogiem, niż brutalną siłą wprowadzamy zmiany. Do pełnej harmonii niestety jednak jeszcze niewyobrażalnie długa droga.
Na niezgodzie się nic nie zbuduje, a w obecnych czasach jest bardzo mało aspektów, w których rządzący i Polacy mogliby być całkowicie zgodni. Ktokolwiek rządzić będzie Naszym Krajem, to dialogu najpewniej będzie niewiele i albo mało co zostanie uchwalone, albo pójdziemy drogą światopoglądową tych, którzy uzyskają większość władzy.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4118
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
https://www.money.pl/gospodarka/a-wiec- ... 6176a.html
Minister zdrowia głosująca za obniżką wpływów do swojego resortu. Jak w tym kraju ma być cokolwiek dobrze. Głupota tej koalicji przebija głupotę poprzedniej ekipy w kwestiach podatkowo-składkowych.
Minister zdrowia głosująca za obniżką wpływów do swojego resortu. Jak w tym kraju ma być cokolwiek dobrze. Głupota tej koalicji przebija głupotę poprzedniej ekipy w kwestiach podatkowo-składkowych.
- belial
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 317
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
A zgodnie z biologią nie. Biologia działa tak samo na całym świecie w tych samym przypadkach, a prawo już niekoniecznie. Fantastyczna jest interpretacja i wybiórczość ocen prawicy - jak ktos gdzieś prawnie stara się grzebać w tym ile jest płci to "HURR DURR! BIOLOGII NIE OSZUKA ŻADNE PRAWO!" (i słusznie). Ale jak w grę wchodzi aborcja, in vitro etc. to biologią się nikt już zasłaniać nie chce
