Mercato (2012-2014)
- kuba2424
- Juventino
- Rejestracja: 06 listopada 2012
- Posty: 972
- Rejestracja: 06 listopada 2012
Ale jego argumenty jakoś bardziej mnie przekonują. Wszyscy chcemy, żeby Quag na dobre się rozkręcił, to oczywiste.Ouh_yeah pisze:Tharp się podkochuje w Quagliarelli i chce oglądać jego magię jak najdłużej dlatego wytacza ciężkie działa z niesprawdzającymi się Hiszpanami, kosmicznym kontraktem (Athletic mu płaci 3,5) albo wiekiem Drogby, który w maju strzelał gole w finale LM proponując swoją dawną miłość, starszego Trezegueta kąsającego w Argentynie (9 meczów i jedna bramka w tym sezonie).
Nieładnie. Tyle powiem.
Piszesz, że Athletic płaci Hiszpanowi ( "aż" czy "tylko"?) 3,5. Ale to oczywiste, że przychodząc do nas, zażądałby podwyżki, tym bardziej gdyby widział, że nam zależy. Ktoś może powiedzieć - nawet piątka to tak naprawdę kiepski pieniądz na warunki Europejskie. To mi trochę przypomina te pseudo markowe sklepiki w tych wszystkich galeriach dla naszych Pań. Ostatnio widziałem (w Mohito czy Zara, już nie pamiętam) tak żółciutkie kalosze, że chyba nawet niewidomy dostrzegłby ich kolor. Dochodzę do okienka i widzę....tylko 199 pln i uwaga! Po przecenie! Nic tylko brać! Dodam, że na "chłopskim targu" (oczywiście nie w tak pięknym i jakże praktycznym kolorze) kosztowałyby 35 pln i byłyby może nawet wygodniejsze

Jaki z tego morał .....?
Co do Drogby - z tego co pamiętam, odmówił nam już kiedyś za chyba 5,5 czy nawet 6. Teraz nagle chce dla nas grać? A jeżeli już, to pewnie chciałby sobie u nas nieźle dorobić na emeryturkę - bo szczerze, ile kasy chciałby za grę? 4, może 4,5. To ja dziękuję.
Poza tym, mimo jego wielkich sukcesów, nigdy go nie chciałem widzieć w naszej koszulce.
Jeśli już emeryt , to ja również jestem za Trezegue. Argentyna to nie Włochy. U nas w Serie A byłby skuteczniejszy.
- blackadder
- Juventino
- Rejestracja: 23 września 2006
- Posty: 970
- Rejestracja: 23 września 2006
Matri będąc od Drogby 6 lat młodszy, może mu jedynie pozazdrościć przyspieszenia i instynktu strzeleckiego. Didier nadal niesamowicie potrafi uciec obrońcom, nadal świetny balans ciała i wykończenie. Oczywiście nie jest może już zawodnikiem trzymającym poziom grając co 3 dni, ale myślę że do rotacji stosowanej przez Conte świetnie by się wpasował.

- baka
- Juventino
- Rejestracja: 07 marca 2010
- Posty: 552
- Rejestracja: 07 marca 2010
To niestety masz słabą pamięć bo pamiętasz dlaczego Kielon musiał faulować ? I ja na Markiza ani razu nie psioczyłem , a na Leo to wiemy jak było z nim wcześniej teraz to jest całkowicie inny poziom. Ale nie ukrywajmy , że jak Asa pojedzie na PNA to jeśli nikogo nie sprowadzimy na LO to będą spore kłopoty.Kucharius1 pisze:Albo mam słabą pamięć, albo to Kielon faulował przed polem karnym! DC w tym sezonie popełniał błędy , ale chyba nie tyle co Kielon właśnie w pierwszej części sezonu. Teraz gra już lepiej ale na wcześniej formy nie było. DC nie jest wybitny , ale zmiennikiem jest ok. Obecnie oskarża się go o wszystko jak niegdyś Markiza czy Bonuca.
- Tharp
- Rejestracja:
Ale bez przesady, zeby specjalnie kupowac trzeciego lewego, na jeden miesiac, zeby Pepe mial zmiennika.baka pisze:
Nie , nie , nie wszystko ok tylko nie DC , żadnego DC jego kilka ostatnich meczy to nasze kilka straconych bramek min w LM z Duńczykami i nie wiadomo czy awansujemy dalej. Plus dwa stracone w lidze. Ja nie jestem jakimś fanatycznym krytykiem i na prawdę lubię naszego Kuczera , ale nie jest w formię , a ile można dawać szansy i w dodatku zmarnowane za prawie każdym razem.
Zaprzeczysz, ze Llorente jest bez formy, i ze hiszpanie sie nie sprawdzaja w serie a? A Trezeguet... jednak strzelil te ~15 bramek w ~30 meczach. Trezeguetem rzucilem tak, o, bo nie da sie ukryc, ze niemozliwy jest jego powrot, po prostu chodzi mi o to, ze jakbysmy juz mieli sprowadzac jakiegos podstarzalego #9, ktory nie pogra wiecej niz 50 minut na tydzien, i moze cos tam strzeli jak mu ladnie pilka pod nogi wpadnie, to wolalbym zeby to byl Trezeguet, niz czarnoskory nurek, ex-blues, Drogba, ktory by najpewniej zarzadal jakiegos bojczucznego kontraktu. to zdanie mi sie tak wydluzylo, ze czytajac, pewnie sam bym go nie zrozumialOuh_yeah pisze:Tharp się podkochuje w Quagliarelli i chce oglądać jego magię jak najdłużej dlatego wytacza ciężkie działa z niesprawdzającymi się Hiszpanami, kosmicznym kontraktem (Athletic mu płaci 3,5) albo wiekiem Drogby, który w maju strzelał gole w finale LM proponując swoją dawną miłość, starszego Trezegueta kąsającego w Argentynie (9 meczów i jedna bramka w tym sezonie).
Nieładnie. Tyle powiem.
Po cholere na sile sprowadzac napastnika, skoro strzelamy gole. W formie jest Quagliarella, do tego jest Vucinic i Giovinco, ktorzy jak zlapia forme (a gwarantuje, ze jeszcze zlapia w tym sezonie) to tez strzela pare waznych goli, i rezerwowy Bendtner. Trzeba spieniezyc Matriego, poki ktos jest za niego w stanie dac 8-9 mln, i ciulac kaske na lato, zeby kupic kogos naprawde porzadnego. A nie tam jakis Llorente, ktory by sie okazal drugim Amaurim, w dodatku w wersji spaniard no cojones.Castiel pisze:Masz więc jakieś propozycje, które byłyby w miarę realne? Ja osobiście uważam, że odpowiednim byłoby pozbycie się i Matriego i Bendtnera w styczniu jeśli udałoby się wyciągnąć Llorente. W innym wypadku obaj powinni zostać, ale w lecie już definitywny koniec. Llorente w lecie za darmo + jakaś większa inwestycja w tej formacji byłyby ok. Będzie można określić w jakiej jesteśmy sytuacja/jakie mamy szanse na TOPa po tym jak zakończymy sezon. Scudetto? Jakiś sukces w LM? To na pewno nam pomoże.
- Castiel
- Juventino
- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Nie przesadzaj. Asamoah jest owszem bardzo dobry, ale to nie jest ani skrzydłowy ani wing-back. To zwykły środkowy pomocnik zmuszony do gry na tej pozycji głównie ze względu na spore umiejętności w destrukcji. Owszem jeśli kogoś innego tam wystawimy to w obronie na pewno będzie od niego gorszy, ale w ataku może dać więcej bo Asa stał się niesamowicie przewidywalny w swoich zwodach i zagraniach jak swego czasu Krasic. Więcej w destrukcji będziemy musieli wymagać od Marchisio by w czasie zapędów następcy Asy zabezpieczał po nim powstałą lukę.baka pisze: Ale nie ukrywajmy , że jak Asa pojedzie na PNA to jeśli nikogo nie sprowadzimy na LO to będą spore kłopoty.
Wybiegany Giacch czy nawet wracający do gry uniwersalny Pepe mogą nam coś w ofensywie zaoferować ciekawego.
Może i złapią formę, a może i nie. Tego nie wiesz. Do tej pory nasi napastnicy nie zagrali więcej jak 2, góra 3 dobrych meczy pod rząd. Strzelamy gole - fakt, ale w porównaniu do sytuacji, które sobie stwarzamy to gole to kropla w oceanie. Mając ponad 15 strzałów strzelamy 1-2 bramki nie świadczy dobrze o naszym ataku.Tharp pisze: Po cholere na sile sprowadzac napastnika, skoro strzelamy gole. W formie jest Quagliarella, do tego jest Vucinic i Giovinco, ktorzy jak zlapia forme (a gwarantuje, ze jeszcze zlapia w tym sezonie) to tez strzela pare waznych goli, i rezerwowy Bendtner. Trzeba spieniezyc Matriego, poki ktos jest za niego w stanie dac 8-9 mln, i ciulac kaske na lato, zeby kupic kogos naprawde porzadnego. A nie tam jakis Llorente, ktory by sie okazal drugim Amaurim, w dodatku w wersji spaniard no cojones.
- baka
- Juventino
- Rejestracja: 07 marca 2010
- Posty: 552
- Rejestracja: 07 marca 2010
@up
Właśnie jeszcze co do przewidywalności Asy i tego , że nie ma kompletnie prawej nogi co oczywiście wszyscy widzą i ja się zastanawiam czy on na treningach używa też tylko lewej nogi. Kiedyś grał taki pan jak Patryk Małecki w Wiśle (oczywiście tutaj nie ma porównania co do lig tylko po prostu daję przykład , że się da) i śmiali się z niego po połowie sezonu , że gra tylko jedną nogą , a już w połowie następnej rundy strzelał takie petardy z lewej nogi , że to szok był i tak się zastanawiam czy Antoś robi coś w tym kierunku z Asą. Bo pomyślcie sobie gdyby Asa mógł zejść do środka minąć dwóch - trzech i potężnie uderzyć.
Właśnie jeszcze co do przewidywalności Asy i tego , że nie ma kompletnie prawej nogi co oczywiście wszyscy widzą i ja się zastanawiam czy on na treningach używa też tylko lewej nogi. Kiedyś grał taki pan jak Patryk Małecki w Wiśle (oczywiście tutaj nie ma porównania co do lig tylko po prostu daję przykład , że się da) i śmiali się z niego po połowie sezonu , że gra tylko jedną nogą , a już w połowie następnej rundy strzelał takie petardy z lewej nogi , że to szok był i tak się zastanawiam czy Antoś robi coś w tym kierunku z Asą. Bo pomyślcie sobie gdyby Asa mógł zejść do środka minąć dwóch - trzech i potężnie uderzyć.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Tego się właśnie obawiałem. Przez dwa miesiące oglądaliśmy kompletną żenadę w ataku, poziom dna albo i gorzej. Na tle jakiejkolwiek innej formacji, atak był przynajmniej sto razy gorszy. Bezmózgi karzeł, leniwy Czarnogórzec, jałowi Quagliarella i Matri oraz drewniany Bendtner - tak mniej więcej oceniano poszczególnych piłkarzy tej formacji, której wzmocnienie było absolutnym priorytetem.Tharp pisze: Po cholere na sile sprowadzac napastnika, skoro strzelamy gole. W formie jest Quagliarella, do tego jest Vucinic i Giovinco, ktorzy jak zlapia forme (a gwarantuje, ze jeszcze zlapia w tym sezonie) to tez strzela pare waznych goli, i rezerwowy Bendtner. Trzeba spieniezyc Matriego, poki ktos jest za niego w stanie dac 8-9 mln, i ciulac kaske na lato, zeby kupic kogos naprawde porzadnego. A nie tam jakis Llorente, ktory by sie okazal drugim Amaurim, w dodatku w wersji spaniard no cojones.
Nagle Quagliarella złapał formę (nie wiadomo na ile, nie wiadomo czy się nie połamie itd) i co się okazuje? Że po co sprowadzać napastnika, że w sumie to sytuacja jest naprawdę niezła, na tyle niezła że jeden z czołowych napastników jednej z dwóch najlepszych lig świata nie jest nam potrzebny. Porównania do Amauriego nawet nie będę komentować, równie dobrze można Llorente porównać do Marka Citki - tyle samo widzę wspólnego między nimi, czyli nic.
- Dante93
- Juventino
- Rejestracja: 21 lutego 2011
- Posty: 1331
- Rejestracja: 21 lutego 2011
zahor pisze:że jeden z czołowych napastników jednej z dwóch najlepszych lig świata nie jest nam potrzebny.

A nie jest? Jeśli Quag utrzyma forme chociaż zbliżoną do tej obecnie, to 15-20 bramek w tym sezonie w samej Serie A jest w jego zasięgu. Llorente nigdy tego pułapu w lidze nie przekroczył. Do tego jak już we wcześniejszym poście pisałem, dochodzą Giovinco i Vucinić co do których można mieć pewność, że swoje ustrzelą/zaasystują. Jest Vidal, jest Marchiso. Ukąsić też może Pirlo. Fakt jest taki, że jak narazie jesteśmy najskuteczniejszym zespołem ligi, czyli jednak takiej tragedii nie ma.zahor pisze:? Że po co sprowadzać napastnika, że w sumie to sytuacja jest naprawdę niezła
- Castiel
- Juventino
- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Jeśli utrzyma - to nie jest pewne. Zapominasz, że sam Quag nigdy nie strzelił w sezonie więcej jak 13 goli.Dante93 pisze: A nie jest? Jeśli Quag utrzyma forme chociaż zbliżoną do tej obecnie, to 15-20 bramek w tym sezonie w samej Serie A jest w jego zasięgu.
- RuTeK
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2003
- Posty: 1124
- Rejestracja: 19 sierpnia 2003
No tak jak ktoś nigdy nie strzelił więcej niż 13 bramek w sezonie to nie ma szans utrzymać formy i pobić swojego życiowego rekorduCastiel pisze:Jeśli utrzyma - to nie jest pewne. Zapominasz, że sam Quag nigdy nie strzelił w sezonie więcej jak 13 goli.Dante93 pisze: A nie jest? Jeśli Quag utrzyma forme chociaż zbliżoną do tej obecnie, to 15-20 bramek w tym sezonie w samej Serie A jest w jego zasięgu.
- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "
WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "
WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
To i owszem, na taką dyskusję jestem otwarty, natomiast jeżeli ktoś mi się stara wmówić że piłkarz o umiejętnościach Llorente w obecnym Juventusie nie jest potrzebny, to zapala mi się czerwona lampka ostrzegawcza.Dante93 pisze:i już pomijając argumenty typu 'Hiszpan w Serie A udać sie nie może' to nadal pozostają argumenty tego typu, że nigdy nie grał w innej lidze, niewiadomo czy i jak długo potrwałaby jego aklimatyzacja w ZUPEŁNIE innym zespole
Argument jest do odrzucenia z miejsca - nikt nie ma pojęcia w jakiej formie jest Llorente. Być może faktycznie w beznadziejnej, być może w życiowej, tego nie wiemy, to że nie gra nie jest spowodowane dyspozycją tylko dziwnie pojmowanym w Kraju Basków honorem.Dante93 pisze: no i argument sztandarowy - jest zupełnie bez formy.
Warto dodać że Quagliarella również. Tzn. Llorente nie przekroczył pułapu 20 goli w lidze, ale 15 bramek już tak. Fabio niestety ani do jednego, ani do drugiej liczby nigdy nie dobił.Dante93 pisze: A nie jest? Jeśli Quag utrzyma forme chociaż zbliżoną do tej obecnie, to 15-20 bramek w tym sezonie w samej Serie A jest w jego zasięgu. Llorente nigdy tego pułapu w lidze nie przekroczył.
Czy jest to pewność na zasadzie "są tak bezużyteczni, że wiecznie nie może to trwać, w końcu kiedyś muszą zacząć grać lepiej"? Na podobnej zasadzie rok temu wszyscy dedukowali że Juventus wiecznie w lidze nie będzie wygrywać i remisować, przegrać kiedyś w końcu musi. No i mieli rację, w końcu po 14 miesiącach, po 49 meczach przegrał. Jeżeli Giovinco swojego pierwszego pożytecznego gola (czyli takiego, że nie będzie to podwyższenie z dwubramkowego na trzybramkowe prowadzenie) strzeli po dziesięciu kolejkach sezonu 2013/14 to mimo wszystko nie będę zachwycony. Co do Vucinicia - jeszcze nie tak dawno, niejako w obronie Giovinco, cisnąłeś po nim non stop, a nagle twierdzisz że możemy na niego liczyć? Ja Czarnogórca oceniam negatywnie, nawet jak znowu wpakuje genialnego gola z Milanem to nie zmieni to mojego punktu widzenia o 180 stopni.Dante93 pisze: Do tego jak już we wcześniejszym poście pisałem, dochodzą Giovinco i Vucinić co do których można mieć pewność, że swoje ustrzelą/zaasystują.
Faktem jest również to, że Vidal z Marchisio muszą tyrać za dwóch albo za trzech żeby nadrobić indolencję kolegów z ataku. Mecz z Interem obnażył minusy takiego stanu rzeczy.Dante93 pisze: Jest Vidal, jest Marchiso. Ukąsić też może Pirlo. Fakt jest taki, że jak narazie jesteśmy najskuteczniejszym zespołem ligi, czyli jednak takiej tragedii nie ma.
Podsumowując, powiem tak - dla mnie piłkarz posiadający niekwestionowane umiejętności, ale chwilowo bez formy jest lepszym wzmocnieniem niż zawodnik przeciętny, ale akurat w życiowej formie. Pragnę też przypomnieć lamenty kiedy głośno było na temat ewentualnego pozyskania Teveza - że kilka miechów nie grał, że nie wiadomo jaki poziom prezentuje itp. Jak wrócił to okazało się że po półrocznych wakacjach w Argentynie wciągał nosem cały nasz atak razem wzięty. Jeżeli ktoś chce podyskutować na temat roli Llorente w taktyce Conte i ewentualnym braku miejsca dla tego typu napastnika, jestem na dyskusję otwarty. Jeżeli ktoś wyjeżdża z tekstami o Amaurim i deprecjonuje umiejętności Baska, nie mamy o czym gadać, dla mnie to czysta ignorancja.
No tak jak ktoś nigdy nie strzelił więcej niż 18 bramek w sezonie to nie ma szans utrzymać formy i pobić swojego życiowego rekorduRuTeK pisze: No tak jak ktoś nigdy nie strzelił więcej niż 13 bramek w sezonie to nie ma szans utrzymać formy i pobić swojego życiowego rekordu
Zauważ w jakim kontekście padło to stwierdzenie. Dante jako argumentu o wyższości Quagliarelli nad Llorente używa stwierdzenia, że Hiszpan nigdy nie strzelił w sezonie 20 goli w lidze, podczas gdy Włoch nawet do 14 nie dobił, mimo że jest dwa lata starszy.
Nie, nie olewam, podobnie jak nie olewam faktu że miał szansę poprawić swój rekord gdyby nie paskudna kontuzja. Po prostu uważam że argument o "tylko" 18 golach w sezonie Llorente brzmi w tym kontekście nieco śmiesznie. Bardzo fajnie by było gdyby Quagliarella władował w tym sezonie tyleż bramek, ale ja osobiście w to nie wierzę.SKAr7 pisze: Widzę, że kompletnie olewasz fakt, że Quagliarella całe życie grał na skrzydle bądź cofniętym napastniku, podczas gdy w Juve dostał 9 szedł po spokojne 15<, kiedy przydarzyła się kontuzja? Tymczasem Llorente całe życie gra na 9.
Ostatnio zmieniony 24 listopada 2012, 17:15 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
@zahor
Widzę, że kompletnie olewasz fakt, że Quagliarella całe życie grał na skrzydle bądź cofniętym napastniku, podczas gdy w Juve dostał 9 szedł po spokojne 15<, kiedy przydarzyła się kontuzja? Tymczasem Llorente całe życie gra na 9.
Dyskusja o formie też moim zdaniem z Twojej strony naciągana. Formę buduje się przez regularną grę. Forma to w pewnym sensie pewność siebie na boisku i pewność w to, co się robi. Dobre zagrania ją budują, złe niszczą. Ktoś kto nie gra mieć formy nie może.
Też kompletnie się nie zgadzam na implikowanie, że FQ to zawodnik przeciętny, kiedy jak sam stwierdziłeś kiedyś, niezbyt przyglądałeś się jego karierze przed Juve. Oczywiście to tylko moje zdanie(a zdaję sobie sprawę, że zawodnicy, którym kibicujemy od początku ich kariery trochę przekrzywiają nam rzeczywisty ich obraz), ale uważam, że FQ z Sampy i Udine to poziom, do którego FL nigdy nie dobił.
Zresztą cała ta dyskusja w tym momencie jest moim zdaniem jałowa. Powód jest prosty- mamy w składzie wielką enigmę, w postaci Fabio Quagliarelli. Chłopak trzyma formę póki co, ale jest to za krótko, by mieć pewność, że tak będzie do końca. Przed nami jeszcze ładnych kilka spotkań do stycznia po których będziemy zdecydowanie mądrzejsi, czy ten Fabio to chwilowy los na loterii, czy może ktoś, na kogo warto postawić do końca sezonu. Listopad to za późno, by czysto teoretyzować, a z kolei za wcześnie, by szykować gotowe, systemowe, rozwiązania.
Llorente czy Drogba to zbyt duże wydatki, jeśli mamy w składzie zawodnika zdolnego strzelić 17-20 bramek, a prawie nic, jeśli FQ ma nagle zacząć grać jak w zeszłym sezonie.
Widzę, że kompletnie olewasz fakt, że Quagliarella całe życie grał na skrzydle bądź cofniętym napastniku, podczas gdy w Juve dostał 9 szedł po spokojne 15<, kiedy przydarzyła się kontuzja? Tymczasem Llorente całe życie gra na 9.
Dyskusja o formie też moim zdaniem z Twojej strony naciągana. Formę buduje się przez regularną grę. Forma to w pewnym sensie pewność siebie na boisku i pewność w to, co się robi. Dobre zagrania ją budują, złe niszczą. Ktoś kto nie gra mieć formy nie może.
Też kompletnie się nie zgadzam na implikowanie, że FQ to zawodnik przeciętny, kiedy jak sam stwierdziłeś kiedyś, niezbyt przyglądałeś się jego karierze przed Juve. Oczywiście to tylko moje zdanie(a zdaję sobie sprawę, że zawodnicy, którym kibicujemy od początku ich kariery trochę przekrzywiają nam rzeczywisty ich obraz), ale uważam, że FQ z Sampy i Udine to poziom, do którego FL nigdy nie dobił.
Zresztą cała ta dyskusja w tym momencie jest moim zdaniem jałowa. Powód jest prosty- mamy w składzie wielką enigmę, w postaci Fabio Quagliarelli. Chłopak trzyma formę póki co, ale jest to za krótko, by mieć pewność, że tak będzie do końca. Przed nami jeszcze ładnych kilka spotkań do stycznia po których będziemy zdecydowanie mądrzejsi, czy ten Fabio to chwilowy los na loterii, czy może ktoś, na kogo warto postawić do końca sezonu. Listopad to za późno, by czysto teoretyzować, a z kolei za wcześnie, by szykować gotowe, systemowe, rozwiązania.
Llorente czy Drogba to zbyt duże wydatki, jeśli mamy w składzie zawodnika zdolnego strzelić 17-20 bramek, a prawie nic, jeśli FQ ma nagle zacząć grać jak w zeszłym sezonie.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
No więc dwa błędy. Po pierwsze, ja nie staram się dyskutować na temat tego w jakiej to formie jest Llorente, o czym napisałem wprost, bo byłoby to wróżenie z fusów.SKAr7 pisze: Dyskusja o formie też moim zdaniem z Twojej strony naciągana. Formę buduje się przez regularną grę. Forma to w pewnym sensie pewność siebie na boisku i pewność w to, co się robi. Dobre zagrania ją budują, złe niszczą. Ktoś kto nie gra mieć formy nie może.
Po drugie, przykład Teveza pokazuje że można zupełnie nie grać, a i tak nie schodzić poniżej pewnego, bardzo wysokiego poziomu.
Ciężko mi zaklasyfikować jednoznacznie Quagliarellę jako piłkarza przeciętnego. W ten sposób można opisać Matriego - typowy przykład średniego grajka z jednym kapitalnym sezonem. W temacie Fabio prędzej zgodzę się z tym że ....SKAr7 pisze: Też kompletnie się nie zgadzam na implikowanie, że FQ to zawodnik przeciętny, kiedy jak sam stwierdziłeś kiedyś, że niezbyt przyglądałeś się jego karierze przed Juve. Oczywiście to tylko moje zdanie(a zdaję sobie sprawę, że zawodnicy, którym kibicujemy od początku ich kariery trochę przekrzywiają nam rzeczywisty ich obraz), ale uważam, że FQ z Sampy i Udine to poziom, do którego FL nigdy nie dobił.
Z jednej strony wiadomo że Quagliarella wyszkolenie techniczne posiada, za plecami będzie mieć doskonałych pomocników, miejsce w składzie należy mu się jako nikomu innemu z napastników, po kontuzji nie ma już chyba śladu a drugi raz się już chyba tak nie połamie.SKAr7 pisze:mamy w składzie wielką enigmę, w postaci Fabio Quagliarelli. Chłopak trzyma formę póki co, ale jest to za krótko, by mieć pewność, że tak będzie do końca. Przed nami jeszcze ładnych kilka spotkań do stycznia po których będziemy zdecydowanie mądrzejsi, czy ten Fabio to chwilowy los na loterii, czy może ktoś, na kogo warto postawić do końca sezonu. Listopad to za późno, by czysto teoretyzować, a z kolei za wcześnie, by szykować gotowe, systemowe, rozwiązania.
Z drugiej strony mimo wszystko trzeba mieć w pamięci że ten gość ma na karku prawie 30 lat, a nigdy większej kariery poza Italią nie zrobił. I nawet jeżeli było to trochę spowodowane przez pecha, nawet jeżeli nie ma jakichś widocznych powodów dla których w tym sezonie nie miałby grać na poziomie międzynarodowym, to mimo wszystko gdzieś te wątpliwości są.
Ale przede wszystkim - Quagliarella nawet w formie nie jest aż takim kozakiem, żeby nasz atak prezentował się solidnie nawet w przypadku, kiedy jego partnerzy będą grać równie skutecznie jak do tej pory. Stąd też uważam że trzeba sprowadzić kogoś kto odciąży nam Fabio, pozwoli mu zagrać kilka słabszych spotkań bez konsekwencji, stworzy nam dodatkową alternatywę w ataku.
- Castiel
- Juventino
- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Nic takiego nie powiedziałem. Skoro Llorente jest słaby bo nigdy nie dobił do 20 trafień w teoretycznie dobrej dla napastników lidze to jest słaby. Quag nigdy nie przekroczył 13 trafień i jest od niego lepszy?RuTeK pisze:No tak jak ktoś nigdy nie strzelił więcej niż 13 bramek w sezonie to nie ma szans utrzymać formy i pobić swojego życiowego rekorduCastiel pisze:Jeśli utrzyma - to nie jest pewne. Zapominasz, że sam Quag nigdy nie strzelił w sezonie więcej jak 13 goli.Dante93 pisze: A nie jest? Jeśli Quag utrzyma forme chociaż zbliżoną do tej obecnie, to 15-20 bramek w tym sezonie w samej Serie A jest w jego zasięgu.