Piłkarz - Symbol Juventusu
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
Z Realem to jest tak, że my mamy kompleks wyższości. Skoro najlepsi we Włoszech, to czemu nie w Europie? Tak to już jest. Angole myślą, że są najlepsi, Włosi myślą, że po lisiemu w sposób lwowski ich przechytrzą. Ten, Niemcy bez tej kasy, ale także mają swój styl, który przyskarbił sobie tytuł "wszyscy grają, wygrywają Niemcy", a są też Ci emigranci z Ameryki Południowej w Hiszpanii, która ze względów polityczno-asekuracyjnych złoto zamieniła na Real i Barcelonę. Chcemy być najlepsi, ale jak to zrobić, kiedy Brazylia jakoś nie pasuje do Juve? Czy my się interesujemy Ronaldinho? niee, gdzie tam, Brazylijczyk w Juve? hę. Reszta Świata wybiera Real, do nas trafiają sami gladiatorzy Europy, czego najdobitniejszyym przypadkiem jest dzisiejszy strzelec gola, Pavel Nedved. Zupełnie dwie inne drogi.stahoo pisze: A co do wojny z Realem. Nie mamy wojny, ale sie jakos nie kochamy![]()
No jakby Del Piero olał Juventus, to myślę, że mógłby się spodziewać zamachów terrorystycznych na własną osobę. Gdzie taka kicha? Klub go kocha, kibice również, nasz Książe, rok sobie nie pokopie w Serie B? a gdzie by go szanowali w tej chwili? wszędzie grzałby ławę. No chyba, że poszedłby do Palermo (hehe) - miałby ochronę.stahoo pisze: A to nie Zlatan olał nas? Nawet jakbysmy po degradacji do Serie B wywalili Alexa, który zadeklarowąłs ię, że zostanie, to czy Ibrahimovic by został? Chyba nie... Mamy ostra rywalizacje w lidze i mozna radować się z kumplami przed TV widząc jak Zlatan zwija się na trawie, po spotkaniu z łokciem Chielliniego (może przesadziłem)
A Zlatan? młody wirtuoz z Ajaxu (Cruyff, Van Basten, Berkamp, Koeman, Kluivert) - złota przyszłość przed nim. W 2001 roku miałem kontakt na gg z pewnym fanem Ajaxu, który mi wypisywał przy każdej okazji, jaki to Ajax ma świetny skład z Ibrahimovicem, Van der Vaartem, Chivu itp no i fakt - Ajax z 2003 roku to kapitalna drużyna. Rozpsrzedana jak to bywa do największych w Europie. Zlatan wybrał kozacko - Juve. Ale te 2 lata w Juve ostatecznie pewnie go zniechęciło, jak tu grać, kiedy nagle spotyka się 2 razy lepszych obrońców, a każda wpadka to od razu krytyka i satysfakcja, 90% rzeszy fanów, która woli Del Piero. Ibrahimović mógłby się spotkać na piwie z Inzaghim i pogadać o fenomenie Alexa w nasyzm klubie. Nie ma szans rywalizacji. Alex to Alex, i nawet Iaquinta obrywa po dzisiejszym meczu z Atalantą. No i tak ma być, czyż nie? Poszedł do Interu, zamiast do Hiszpanii, i za to Chiellini leje go w pysk. No i mamy show. Ale nie można traktować tego w kategorii "zdradził Juve". W tej grze tu nikt nikogo nie zdradza, o ile dany zawodnik czuje, że jest potrzebny, że powinien tak zrobić a nie inaczej. Zambrotta potrzebał wyzwan, Canna szopki, Ibra nieprzerywania złotej przyszłości, a Emerson to Brazyliczyk, więc zdał się na Capello. Tyle o nich. Na ich miejsce jest setka innych. To Juventus w końcu. Dlatego nie znoszę, kiedy pucujemy się do transferów. Albo przechytrzamy stawkę, aby wyłonić ciamajdę za friko. Podobnie jak Lipiński - nie mogę odżałować Mutu. No co jest? Huntelaar? o Jezzu... chude lata się szykują, jak patrzę na nasze pomysły transferowe.
Ostatnio zmieniony 09 grudnia 2007, 20:35 przez _Jah, łącznie zmieniany 4 razy.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- Marcin_FCJ
- Juventino
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
- Posty: 697
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
W Turynie mógłbyś za to dostać za przeproszeniem w pape. Skończ wypisywać tu swoje żałosne brednie.. naprawdę._Jah pisze:Z kolei dla mnie Fabio Capello to legenda Romy, Juventusu i Milanu.
Rozpatrujesz tak dogłębnie postać Del Piero w sensie symbolu Juve a tym czasem jednych tchem mówisz tak o Capello.. Basta...
Dla mnie jesteś w tym momencie nikim. WIĘC NIE BĘDE Z TOBĄ DYSKUTOWAŁrok sobie nie pokopie w Serie B? a gdzie by go szanowali w tej chwili? wszędzie grzałby łąwę. No chyba, że poszedłby do Palermo (hehe) - miałby ochronę.
Ostatnio zmieniony 09 grudnia 2007, 20:42 przez Marcin_FCJ, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dybala 4ever
- Juventino
- Rejestracja: 28 października 2007
- Posty: 1612
- Rejestracja: 28 października 2007
Jesli chodzi o mnie to ikona Juve jest Alex Del Piero, bo zapisał sie w historii i sercach kibicow Juve i naszego klubu, a poza tym nie każdy ma takiego utytułowanego zawodnika jak Alex, choc w Juve sa tez ktorzy sa utytułowani i graja do dzis zeby nie było. Poza tym Alex pokazał jak wielka jest jego miłosc do klubu (degradacja Juve), jako pierwszy zadeklarował pozostanie w Juve. Najbardziej w pamieci zapadły mi Jego słowa: Szlachcic nigdy nie porzuca swej. Tak wiec jesli chodzi o mnie to Alex jest ikona Juve. Chociaz Gaetano Scirea tez zapisał sie w historii Juve, kto wie co by było jesli nie Jego tragiczna śmierć....
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
A ty jesteś zbuntowanym, nażelowanym fanem Del Piero. W Turynie bym nie gadał z żadnym pseudo Włochem. Bo jestem z narodu Deyny.Marcin_FCJ pisze:W Turynie mógłbyś za to dostać za przeproszeniem w pape. Skończ wypisywać tu swoje żałosne brednie.. naprawdę._Jah pisze:Z kolei dla mnie Fabio Capello to legenda Romy, Juventusu i Milanu.
Rozpatrujesz tak dogłębnie postać Del Piero w sensie symbolu Juve a tym czasem jednych tchem mówisz tak o Capello.. Basta...
Dla mnie jesteś w tym momencie nikim.rok sobie nie pokopie w Serie B? a gdzie by go szanowali w tej chwili? wszędzie grzałby łąwę. No chyba, że poszedłby do Palermo (hehe) - miałby ochronę.
Capello grał u nas 7 lat! Człowieku. 7 lat. Poświęcił najlepsze lata swojej kariery dla naszego klubu. I za to należy mu się szacunek.
Nie stawiam go na równi z Del Piero, to niedorzeczność byłaby. Ale Włochy więcej zawdzięczają Capello, aniżeli Del Piero. Moim zdaniem.
Złota piątka: Bearzot, Lippi, Trapattoni, Capello, Zoff. To są katy.
Ostatnio zmieniony 09 grudnia 2007, 20:48 przez _Jah, łącznie zmieniany 1 raz.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- M.
- Juventino
- Rejestracja: 26 lipca 2004
- Posty: 1460
- Rejestracja: 26 lipca 2004
Zmień dealera._Jah pisze:A ty jesteś zbuntowanym, nażelowanym fanem Del Piero. W Turynie bym nie gadał z żadnym pseudo Włochem. Bo jestem z narodu Deyny.Marcin_FCJ pisze:W Turynie mógłbyś za to dostać za przeproszeniem w pape. Skończ wypisywać tu swoje żałosne brednie.. naprawdę._Jah pisze:Z kolei dla mnie Fabio Capello to legenda Romy, Juventusu i Milanu.
Rozpatrujesz tak dogłębnie postać Del Piero w sensie symbolu Juve a tym czasem jednych tchem mówisz tak o Capello.. Basta...
Dla mnie jesteś w tym momencie nikim.rok sobie nie pokopie w Serie B? a gdzie by go szanowali w tej chwili? wszędzie grzałby łąwę. No chyba, że poszedłby do Palermo (hehe) - miałby ochronę.
Capello grał u nas 7 lat! Człowieku. 7 lat. Poświęcił najlepsze lata swojej kariery dla naszego klubu. I za to należy mu się szacunek.
Nie stawiam go na równi z Del Piero, to niedorzeczność byłaby. Ale Włochy więcej zawdzięczają Capello, aniżeli Del Piero. Moim zdaniem.
:roll:
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
Ja już nie palę. Poza tym to nie ważne, wiesz Diego, bo ty jestes typem kolesia, który palił papierosy za garażami w obawie przed Mamusią. Wiec swoja logike i powage zabierz do Zakopanego na skoki narciarskie.
Fanatycy! ktorzy nawet nie znaja historii. Bez szacunku i bezmyslne sady o ludziach, ktorzy mieli jaja w tym co robili. Ale to przeciez JuvePoland. Dosyc smieszny poziom. Takie czasy.
Fanatycy! ktorzy nawet nie znaja historii. Bez szacunku i bezmyslne sady o ludziach, ktorzy mieli jaja w tym co robili. Ale to przeciez JuvePoland. Dosyc smieszny poziom. Takie czasy.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- cuba_juve
- Juventino
- Rejestracja: 30 lipca 2007
- Posty: 2
- Rejestracja: 30 lipca 2007
Moim zdaniem ikoną Juve(mam nadzieje ze nie tylko dla mnie) jest Alex... od 1993 w Juive juz zostal wybrany zawodnikiem Juventusu w histori kocha ten klub to widać, że jest to miłośc na całe życie taka jak moja do niego i JUVE:)
- turyniak
- Juventino
- Rejestracja: 08 lutego 2008
- Posty: 42
- Rejestracja: 08 lutego 2008
Nigdzie w dziale historia nie ma nic o Gentile..to był wspaniały zawodnik Juventusu..może nie chcecie sobie o nim przypominać??
Ja własnie przeczytałem z nim wywiad...kawałek wam wklejam:
Wielokrotnie byłeś przedstawiany jako najbardziej bezkompromisowy obrońca w historii futbolu. Czy to dla ciebie komplement?
Tak, uważam taką opinię za komplement. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na fakt, że w całej mojej karierze tylko raz zostałem wyrzucony z boiska! To było w Belgii podczas rewanżowego meczu półfinałowego Juventusu z Bruggią w Pucharu Mistrzów w 1978 roku. Dostałem dwie żółte kartki, czyli w konsekwencji czerwoną. Pierwszą, bo za wcześnie wybiegłem z muru przy rzucie wolnym. Drugą, już w doliczonym czasie gry, za dotknięcie piłki ręką. Ale to działo się na środku boiska, było zagraniem taktycznym, mającym pomóc w lepszej organizacji linii obrony. Nie miało nic wspólnego z zatrzymaniem zawodnika nacierającego na bramkę. Pamiętam, że ta sytuacja wywołała wiele kontrowersji. Byłem jednym z pierwszych, o ile nie pierwszym zawodnikiem, usuniętym z boiska za złapanie piłki. Niestety, moje wykluczenie przyczyniło się do porażki 0:2. W pierwszym meczu w Turynie wygraliśmy tylko 1:0, więc zostaliśmy wyeliminowani.
Czy możesz szczerze opowiedzieć o swoich „trikach” i „psychologicznej wojnie” jaką prowadziłeś na boisku z największymi gwiazdami, przeciwko którym grałeś? Napisano już tyle na ten temat, że stałeś się niemal legendą.
Moja największa tajemnica polegała na tym, że bardzo dokładnie analizowałem grę rywali, podpatrując ich w telewizji. Gdy zbliżał się ważny mecz, zachowywałem się jak student przed egzaminem. Obserwowałem w domu aż do znudzenia jak mój rywal w najbliższym meczu drybluje, strzela na bramkę. I w głowie układałem sobie już sposób poruszania się po boisku, by ograniczać jego możliwości. Na przykład starałem się zauważyć czy dany napastnik preferuje grę na środku czy na bokach boiska, jak operuje prawą, a jak lewą nogą... Każdy piłkarz ma jakiś słaby punkt, choć czasami dobrze ukryty. A ja, analizując jego grę, musiałem go odnaleźć i później wykorzystać na boisku. Może stałem się niemal legendą dla prasy, trudno mi to ocenić. Ale powinieneś pamiętać, że nigdy nie spowodowałem żadnego złamania nogi rywala. Niektórzy grający tak piłkarze byli określani „killerami”. Ale mnie tak nie nazywaj, proszę...
Źródło: Magazyn Futbol
Co to był za zawodnik, wiadać jak bardzo mu zależało na grze w Juventusie i na tym by byc dobrym obrońcom-komu by sie chciało w telewizji podpatrywać innych zawodników w tamtych czasach?:)
Ja własnie przeczytałem z nim wywiad...kawałek wam wklejam:
Wielokrotnie byłeś przedstawiany jako najbardziej bezkompromisowy obrońca w historii futbolu. Czy to dla ciebie komplement?
Tak, uważam taką opinię za komplement. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na fakt, że w całej mojej karierze tylko raz zostałem wyrzucony z boiska! To było w Belgii podczas rewanżowego meczu półfinałowego Juventusu z Bruggią w Pucharu Mistrzów w 1978 roku. Dostałem dwie żółte kartki, czyli w konsekwencji czerwoną. Pierwszą, bo za wcześnie wybiegłem z muru przy rzucie wolnym. Drugą, już w doliczonym czasie gry, za dotknięcie piłki ręką. Ale to działo się na środku boiska, było zagraniem taktycznym, mającym pomóc w lepszej organizacji linii obrony. Nie miało nic wspólnego z zatrzymaniem zawodnika nacierającego na bramkę. Pamiętam, że ta sytuacja wywołała wiele kontrowersji. Byłem jednym z pierwszych, o ile nie pierwszym zawodnikiem, usuniętym z boiska za złapanie piłki. Niestety, moje wykluczenie przyczyniło się do porażki 0:2. W pierwszym meczu w Turynie wygraliśmy tylko 1:0, więc zostaliśmy wyeliminowani.
Czy możesz szczerze opowiedzieć o swoich „trikach” i „psychologicznej wojnie” jaką prowadziłeś na boisku z największymi gwiazdami, przeciwko którym grałeś? Napisano już tyle na ten temat, że stałeś się niemal legendą.
Moja największa tajemnica polegała na tym, że bardzo dokładnie analizowałem grę rywali, podpatrując ich w telewizji. Gdy zbliżał się ważny mecz, zachowywałem się jak student przed egzaminem. Obserwowałem w domu aż do znudzenia jak mój rywal w najbliższym meczu drybluje, strzela na bramkę. I w głowie układałem sobie już sposób poruszania się po boisku, by ograniczać jego możliwości. Na przykład starałem się zauważyć czy dany napastnik preferuje grę na środku czy na bokach boiska, jak operuje prawą, a jak lewą nogą... Każdy piłkarz ma jakiś słaby punkt, choć czasami dobrze ukryty. A ja, analizując jego grę, musiałem go odnaleźć i później wykorzystać na boisku. Może stałem się niemal legendą dla prasy, trudno mi to ocenić. Ale powinieneś pamiętać, że nigdy nie spowodowałem żadnego złamania nogi rywala. Niektórzy grający tak piłkarze byli określani „killerami”. Ale mnie tak nie nazywaj, proszę...
Źródło: Magazyn Futbol
Co to był za zawodnik, wiadać jak bardzo mu zależało na grze w Juventusie i na tym by byc dobrym obrońcom-komu by sie chciało w telewizji podpatrywać innych zawodników w tamtych czasach?:)
- Pierog
- Juventino
- Rejestracja: 02 marca 2008
- Posty: 27
- Rejestracja: 02 marca 2008
Czy uważasz , że tamte czasy aż tak bardzo różniły się od dzisiejszych pod względem sportowym ?
Zawsze jest potrzebne odpowiednie rozpoznanie , pamiętam jak oglądałem mecz Celitcu z barceloną , gdzie przed meczem każdy zawodnik dostał płytę dvd z zachowaniami graczy barcelony
Wtedy były dokładnie takie same metody .
Zawsze jest potrzebne odpowiednie rozpoznanie , pamiętam jak oglądałem mecz Celitcu z barceloną , gdzie przed meczem każdy zawodnik dostał płytę dvd z zachowaniami graczy barcelony

Wtedy były dokładnie takie same metody .
- turyniak
- Juventino
- Rejestracja: 08 lutego 2008
- Posty: 42
- Rejestracja: 08 lutego 2008
Nie wtedy moim zdaniem było inaczej..analizowało się po prostu na treningach mecze z trenerem a nie samemu analizowało z tv przeciwnika..i on to robił z własnej woli, nikt mu nie kazał , nikt mu nie musiał nic dawać.Za to go podziwiam , widac jak mu zależało...kiedyś poziom był niższy niż teraz...system treningów się zmienił , sposób rozgrzewki, metody , odzywianie itd...
- Pierog
- Juventino
- Rejestracja: 02 marca 2008
- Posty: 27
- Rejestracja: 02 marca 2008
Nie wydaje mi się , że kiedyś poziom był niższy ?
Uważasz , że kiedyś było mniej fenomenów w piłce niż dzisiaj ?
Maradona , Pele tych nazwisk nie trzeba nikomu przedstawiać , a jest ich znacznie więcej !
System treningów się zmienia , bo trenerzy wymagają coraz więcej i coraz częsciej ryzykują , ale to przynosi pewne korzysci
Uważasz , że kiedyś było mniej fenomenów w piłce niż dzisiaj ?
Maradona , Pele tych nazwisk nie trzeba nikomu przedstawiać , a jest ich znacznie więcej !
System treningów się zmienia , bo trenerzy wymagają coraz więcej i coraz częsciej ryzykują , ale to przynosi pewne korzysci

- Pierog
- Juventino
- Rejestracja: 02 marca 2008
- Posty: 27
- Rejestracja: 02 marca 2008
Każdy wszędzie szuka tylko pokaźnej sumki , która może wpaść do swojej kieszonki.
Czy to futbol , czy to co innego , nie ma znaczenia biznes to biznes i nie ważne czy branża gastronomiczna czy sportowa , ważne żeby klepać kase .
Kiedyś piłka tak bardzo się nie różniła , jedyne co różni nas teraz od tamtych czasów , to jedynie budżet klubowy.
Czy to futbol , czy to co innego , nie ma znaczenia biznes to biznes i nie ważne czy branża gastronomiczna czy sportowa , ważne żeby klepać kase .
Kiedyś piłka tak bardzo się nie różniła , jedyne co różni nas teraz od tamtych czasów , to jedynie budżet klubowy.
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
A taktyka ? Sposoby treningow z wykorzystaniem osiagniec techniki/medycyny ? No i wtedy pilkarze nie musieli byc tak wszechstronni jak dzisiaj (mowa szczegolnie o bocznych obroncach).Pierog pisze:Kiedyś piłka tak bardzo się nie różniła , jedyne co różni nas teraz od tamtych czasów , to jedynie budżet klubowy.