Serie A 17/18 (19): Hellas Verona 1-3 JUVENTUS F.C
- Sila Spokoju
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2380
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Warto też zauważyć, że dwa przegrane finały to finały przegrane z drużynami, które mają w swoim składzie piłkarzy-kosmitów, których nie było jeszcze nigdy w historii piłki nożnej.ewerthon pisze:Nie dziwcie się, że niektórych irytuje wieczne narzekanie. Od 6 lat dominujemy we Włoszech w każdym aspekcie. Milan i inter nic nie znaczą i nic nie osiągają. O Scudetto i Coppa Italia mogą tyle pomarzyć, mimo, że też są historycznymi klubami. W LM dochodzimy bardzo daleko i osiągamy więcej niż Lippi i Capello w XXI wieku. Klub jest prowadzony wzorowo, chyba najlepiej obok Bayernu w Europie. W tym sezonie tracimy punkt do lidera, który wyjątkowo dobrze rozpoczął rozgrywki. Ciągle walczymy na wszystkich frontach mając szanse na każde trofeum.
A jak wchodzisz na forum JP to masz wrażenie, że jesteś na forum kibiców Milanu czy Romy. Wyniki jakie osiągamy powinni skłonić niektórych ludzi do pisania w większej części pozytywnie, a tymczasem mamy większość narzekań. Dla Juventusu zawsze ważniejsze były cele, a nie widowiskowa gra, nie wiem jak można być tyle lat kibicem i tego nie rozumieć. Nie przekonuję mnie także stwierdzenie "futbol się zmienia". W 2010 i 2012 LM wygrały drużyny toporne, skupione na defensywie. Trofea i tak zawsze będą ważniejsze od pięknej gry.
Max Allegri przed przegranym 5:1 meczem pisze: “Mam względem Luciano olbrzymi szacunek. To naprawdę zabawne, że od czasu do czasu zdarza nam się pokłócić… Ja przy nim w ogóle nie jestem trenerem, pracuję w tym fachu z przypadku“
- wagner
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
- Posty: 2786
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
@ewerthonowi jak zwykle można tylko przyklasnąćewerthon pisze:To rób coś pożyteczniejszego, kto broni? Nie dziwcie się, że niektórych irytuje wieczne narzekanie. Od 6 lat dominujemy we Włoszech w każdym aspekcie. Milan i inter nic nie znaczą i nic nie osiągają. O Scudetto i Coppa Italia mogą tyle pomarzyć, mimo, że też są historycznymi klubami. W LM dochodzimy bardzo daleko i osiągamy więcej niż Lippi i Capello w XXI wieku. Klub jest prowadzony wzorowo, chyba najlepiej obok Bayernu w Europie. W tym sezonie tracimy punkt do lidera, który wyjątkowo dobrze rozpoczął rozgrywki. Ciągle walczymy na wszystkich frontach mając szanse na każde trofeum.
A jak wchodzisz na forum JP to masz wrażenie, że jesteś na forum kibiców Milanu czy Romy. Wyniki jakie osiągamy powinni skłonić niektórych ludzi do pisania w większej części pozytywnie, a tymczasem mamy większość narzekań. Dla Juventusu zawsze ważniejsze były cele, a nie widowiskowa gra, nie wiem jak można być tyle lat kibicem i tego nie rozumieć. Nie przekonuję mnie także stwierdzenie "futbol się zmienia". W 2010 i 2012 LM wygrały drużyny toporne, skupione na defensywie. Trofea i tak zawsze będą ważniejsze od pięknej gry.
kd pisze:Milan wyrwał tylko cegiełkę z naszego muru, u nas mur stoi z małą dziurą, oni postawili ta cegłę i myślą że mają mur.
- Piotr Juvefan
- Juventino
- Rejestracja: 12 kwietnia 2008
- Posty: 1611
- Rejestracja: 12 kwietnia 2008
Tak tylko jakoś z tymi "kosmitami" udało się wygrać przed finałami w dwumeczach. Finał to jest finał. Jeden mecz bez okazji rewanżu. Każde błędy są karcone i My tych błędów popełniliśmy więcej. Cieszy to,że taka drużyna jak Juventus może co sezon się bić na równi z najlepszymi końcowy tryumf. Inne włoskie ekipy mogą sobie jedynie kibicować Barcy czy Realowi gdy się z nimi mierzymy.Sila Spokoju pisze:Warto też zauważyć, że dwa przegrane finały to finały przegrane z drużynami, które mają w swoim składzie piłkarzy-kosmitów, których nie było jeszcze nigdy w historii piłki nożnej.ewerthon pisze:Nie dziwcie się, że niektórych irytuje wieczne narzekanie. Od 6 lat dominujemy we Włoszech w każdym aspekcie. Milan i inter nic nie znaczą i nic nie osiągają. O Scudetto i Coppa Italia mogą tyle pomarzyć, mimo, że też są historycznymi klubami. W LM dochodzimy bardzo daleko i osiągamy więcej niż Lippi i Capello w XXI wieku. Klub jest prowadzony wzorowo, chyba najlepiej obok Bayernu w Europie. W tym sezonie tracimy punkt do lidera, który wyjątkowo dobrze rozpoczął rozgrywki. Ciągle walczymy na wszystkich frontach mając szanse na każde trofeum.
A jak wchodzisz na forum JP to masz wrażenie, że jesteś na forum kibiców Milanu czy Romy. Wyniki jakie osiągamy powinni skłonić niektórych ludzi do pisania w większej części pozytywnie, a tymczasem mamy większość narzekań. Dla Juventusu zawsze ważniejsze były cele, a nie widowiskowa gra, nie wiem jak można być tyle lat kibicem i tego nie rozumieć. Nie przekonuję mnie także stwierdzenie "futbol się zmienia". W 2010 i 2012 LM wygrały drużyny toporne, skupione na defensywie. Trofea i tak zawsze będą ważniejsze od pięknej gry.
- Shadow Marshall
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
- Posty: 1438
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
Tu też nie o to chodzi, że nie można nikomu dogodzić...
Chyba każdy z nas oglądając mecze Juve widzi gołym okiem, że tą drużynę stać na znacznie więcej. Często niepotrzebne zwalnianie akcji i wycofywanie do tyłu pozbawia nas szans na gładkie zwycięstwo. Oczywiście nie da się wygrać każdego meczu - to jest oczywiste, tylko niech każdy się zastanowi chwilę czy w meczach z Atalantą, Lazio i Sampą - te mecze w których przegraliśmy faktycznie nie dało się zrobić nic więcej? Poza tym masa meczy w tym sezonie przysporzyła nam sporo nerwów które w ogóle nie musiały się pojawić. Jak choćby ten wczorajszy. Odrobina szybszej gry i rywale nie wiedzieli co się dzieje. Po pierwszej połowie powinno być po meczu.
W naszej drużynie cholernie szkoda mi tego biednego Higuaina bo facet już sam nie wie jak ma się doprosić o podanie, macha rękami, wrzeszczy, pokazuje gdzie mu podać...nic - koledzy są ślepi lub podanie wydaje się im zbyt ryzykowne. Grając nieco...nieco odważniej on miałby już pewnie 20 goli w samej lidze i nie jeden mecz skończyłby się po 45 min.
Przegraliśmy 2 finały z kosmitami...nie ma problemu ale ci kosmici też są do pokonania. Teraz w takimi drużynami jak Real możemy iść na wymianę ciosów bo zawodników w kadrze mamy znacznie lepszych niż 3 lata temu chociażby.
Dla zwykłego porównania - Barcelona uważana za klub grający super ofensywnie i mający średnią obronę w tym sezonie wbił 45 goli w lidze i stracuł 7. Z kolei Juve grające bojaźliwie w ataku wbija tych goli 48 i traci 15 przy znacznie lepszej grze obronnej. Do tego trzeba zaznaczyć, że mamy 2 mecze rozegrane więcej.
Ultra atak strzela mniej goli niż my, a ultra obrona traci więcej goli...nic z tego nie rozumiem.
Chyba każdy z nas oglądając mecze Juve widzi gołym okiem, że tą drużynę stać na znacznie więcej. Często niepotrzebne zwalnianie akcji i wycofywanie do tyłu pozbawia nas szans na gładkie zwycięstwo. Oczywiście nie da się wygrać każdego meczu - to jest oczywiste, tylko niech każdy się zastanowi chwilę czy w meczach z Atalantą, Lazio i Sampą - te mecze w których przegraliśmy faktycznie nie dało się zrobić nic więcej? Poza tym masa meczy w tym sezonie przysporzyła nam sporo nerwów które w ogóle nie musiały się pojawić. Jak choćby ten wczorajszy. Odrobina szybszej gry i rywale nie wiedzieli co się dzieje. Po pierwszej połowie powinno być po meczu.
W naszej drużynie cholernie szkoda mi tego biednego Higuaina bo facet już sam nie wie jak ma się doprosić o podanie, macha rękami, wrzeszczy, pokazuje gdzie mu podać...nic - koledzy są ślepi lub podanie wydaje się im zbyt ryzykowne. Grając nieco...nieco odważniej on miałby już pewnie 20 goli w samej lidze i nie jeden mecz skończyłby się po 45 min.
Przegraliśmy 2 finały z kosmitami...nie ma problemu ale ci kosmici też są do pokonania. Teraz w takimi drużynami jak Real możemy iść na wymianę ciosów bo zawodników w kadrze mamy znacznie lepszych niż 3 lata temu chociażby.
Dla zwykłego porównania - Barcelona uważana za klub grający super ofensywnie i mający średnią obronę w tym sezonie wbił 45 goli w lidze i stracuł 7. Z kolei Juve grające bojaźliwie w ataku wbija tych goli 48 i traci 15 przy znacznie lepszej grze obronnej. Do tego trzeba zaznaczyć, że mamy 2 mecze rozegrane więcej.
Ultra atak strzela mniej goli niż my, a ultra obrona traci więcej goli...nic z tego nie rozumiem.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6213
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Wiesz w czym tkwi problem, kolego? Nie wiesz, więc Ci powiem. Niektórzy ludzie mają tak, że nie zadowalają się nawet historycznymi wyczynami swojego klubu, bo wiedzą, że można dalej, można więcej i można lepiej. Dla Ciebie to oznaka braku szacunku do sukcesów, dla mnie to głód, który powoduje, że nigdy nie chcesz przestać zwyciężać.ewerthon pisze:Wyniki jakie osiągamy powinni skłonić niektórych ludzi do pisania w większej części pozytywnie, a tymczasem mamy większość narzekań.
Sukcesy zawsze będą ważniejsze od stylu w jakim się je osiąga, niezależnie od tego czy jesteś kibicem Juventusu czy lokalnego LKS-u. Niemniej jednak jeśli już jesteś kibicem klubu, który regularnie osiąga te sukcesy, możesz zacząć wymagać także i stylu. On nigdy nie będzie ważniejszy, ale masz prawo wymagać, aby też był ważny. Masz, prawda?ewerthon pisze:Dla Juventusu zawsze ważniejsze były cele, a nie widowiskowa gra, nie wiem jak można być tyle lat kibicem i tego nie rozumieć.
Wiesz co nas różni od kibiców Milanu czy Interu? My tu sobie narzekamy wyłącznie na styl (to jest przywilej), a oni na wszystko.
I kompletnie Was nie rozumiem, naprawdę mieliście radość z wczorajszego widowiska? Cieszyliście się tą grą? Podobało Wam się to? Czy po prostu ostateczny wynik nie pozwala Wam na krytykę całej reszty?
- Bobby X
- Juventino
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Posty: 957
- Rejestracja: 18 maja 2009
Czyli wszystkie drużyny, które klepią Real w tym sezonie mają jeszcze bardziej piłkarzy-kosmitów, których nie było jeszcze nigdy w historii piłki nożnej? To ma sens!Sila Spokoju pisze:Warto też zauważyć, że dwa przegrane finały to finały przegrane z drużynami, które mają w swoim składzie piłkarzy-kosmitów, których nie było jeszcze nigdy w historii piłki nożnej.ewerthon pisze:Nie dziwcie się, że niektórych irytuje wieczne narzekanie. Od 6 lat dominujemy we Włoszech w każdym aspekcie. Milan i inter nic nie znaczą i nic nie osiągają. O Scudetto i Coppa Italia mogą tyle pomarzyć, mimo, że też są historycznymi klubami. W LM dochodzimy bardzo daleko i osiągamy więcej niż Lippi i Capello w XXI wieku. Klub jest prowadzony wzorowo, chyba najlepiej obok Bayernu w Europie. W tym sezonie tracimy punkt do lidera, który wyjątkowo dobrze rozpoczął rozgrywki. Ciągle walczymy na wszystkich frontach mając szanse na każde trofeum.
A jak wchodzisz na forum JP to masz wrażenie, że jesteś na forum kibiców Milanu czy Romy. Wyniki jakie osiągamy powinni skłonić niektórych ludzi do pisania w większej części pozytywnie, a tymczasem mamy większość narzekań. Dla Juventusu zawsze ważniejsze były cele, a nie widowiskowa gra, nie wiem jak można być tyle lat kibicem i tego nie rozumieć. Nie przekonuję mnie także stwierdzenie "futbol się zmienia". W 2010 i 2012 LM wygrały drużyny toporne, skupione na defensywie. Trofea i tak zawsze będą ważniejsze od pięknej gry.
na śmietnik
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Weź pod uwagę fakt, że w dwóch ostatnich sezonach Real zgarnął dwie Ligi Mistrzów, dwa klubowe mistrzostwa świata, dwa Superpuchary UEFA i mistrzostwo Hiszpanii. Trudno się dziwić, że w trzecim sezonie pojawiło się jakieś rozprężenie. Trudno utrzymywać piłkarzy w stanie ciągłego nienasycenia, oni za przeproszeniem tyle się nażarli w ostatnich dwóch sezonach, że w końcu musieli trochę spuścić z tonu. Poza tym, ile było tych drużyn, które klepnęły Real? W Primera Division mają trzy porażki, w Lidzie Mistrzów jedną. W sumie przegrali cztery mecze, to tak dużo?Bobby X pisze:Czyli wszystkie drużyny, które klepią Real w tym sezonie mają jeszcze bardziej piłkarzy-kosmitów, których nie było jeszcze nigdy w historii piłki nożnej? To ma sens!
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6213
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Ten mityczny finał z Realem to też niezła historia i pokaz mądrości tych, dla których dobrze jest tak jak jest. Popełniliśmy w tym meczu błędy, na drugą połowę w zasadzie nie wyszliśmy, a odpowiedzialność za porażkę przenosimy na wielkość Realu. Miejcie litość.
Uważam, że jak na razie nic więcej by ten obecny Juventus w tym finale nie zrobił. Nie widać tego w naszej grze. Ale są tu tacy, którym to wcale nie przeszkadza, bo przecież gramy na wszystkich frontach, wygrywamy trofea i piszemy wspaniałą historię. Dobrze jest jak jest, przecież mogłoby być gorzej. Żałosne, mentalni zwycięzcy.
Uważam, że jak na razie nic więcej by ten obecny Juventus w tym finale nie zrobił. Nie widać tego w naszej grze. Ale są tu tacy, którym to wcale nie przeszkadza, bo przecież gramy na wszystkich frontach, wygrywamy trofea i piszemy wspaniałą historię. Dobrze jest jak jest, przecież mogłoby być gorzej. Żałosne, mentalni zwycięzcy.
- Wicior
- Juventino
- Rejestracja: 15 sierpnia 2003
- Posty: 1227
- Rejestracja: 15 sierpnia 2003
Rajd Lichtsteinera faktycznie odblokował Dybale, ale jak ktoś wcześniej stwierdził był to prawdopodobnie jednorazowy wyskok. Jak dla mnie gość powinien zostać sprzedany w styczniu. Ostatnio obejrzałem 3 mecze Hellasu i w każdym z nich wyróżniającą się postacią był Romulo. Kompletnie mu u nas nie poszło, ale nie byłoby źle gdyby zamiast Szwajcara w tym momencie właśnie on był rezerwowym prawym obrońcą. Gość ma naprawdę żelazne płuca i wczoraj biegał na pełnych obrotach przez 90 minut. Technicznie na pewno lepszy od Lichta plus motoryka - na ligowych średniaków byłby ok, ale tak czy owak potrzebujemy topa na tą pozycje, bo te absencje De Sciglio są irytujące.
Co do meczu - normalne zimowe Juve. Po bramce na 1-1 trochę się przebudzili, ale nie wymagam od nich gry w stylu Napoli, chodzi o to, żeby trzymać się ich blisko, bo w końcu odpuszczą. Ten brak ławki trochę się w Neapolu uwidacznia - jadą już na oparach i podejrzewam, że w styczniu możemy ich wyprzedzić. Potem poczekamy sobie do marca i historia się powtórzy - wrzucą czwarty bieg i zaczną odjeżdżać reszcie.
Co do meczu - normalne zimowe Juve. Po bramce na 1-1 trochę się przebudzili, ale nie wymagam od nich gry w stylu Napoli, chodzi o to, żeby trzymać się ich blisko, bo w końcu odpuszczą. Ten brak ławki trochę się w Neapolu uwidacznia - jadą już na oparach i podejrzewam, że w styczniu możemy ich wyprzedzić. Potem poczekamy sobie do marca i historia się powtórzy - wrzucą czwarty bieg i zaczną odjeżdżać reszcie.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6213
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
To jak to w końcu jest? Bukol wczoraj pisał o pełnej kontroli, a Allegri potwierdził tylko moje słowa, że po strzelonej bramce nasza gra podupadła, potwierdził też moje obawy o utratę punktów.Allegri - cytat z JP pisze:Wszyscy wiemy, że nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Po mocnym początku sprawiliśmy, że pojawiło się ryzyko utraty zwycięstwa. Doszło do tego, ponieważ zwolniliśmy tempo gry i popełnialiśmy zbyt wiele błędów. Bardzo szybko traciliśmy piłkę. Musimy się poprawić we wszystkich wspomnianych aspektach. Nie można pozwalać sobie na utratę punktów, w tego typu meczach.
Panie trenerzu, słabo, słabo.
- Bukol87
- Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2005
- Posty: 1253
- Rejestracja: 23 marca 2005
Dobrze, że szczypek ma głód zwycięstw, bo nie ma go na pewno ani zarząd, ani ten słaby trener, który prowadzi obecnie Juventus.szczypek pisze: Wiesz w czym tkwi problem, kolego? Nie wiesz, więc Ci powiem. Niektórzy ludzie mają tak, że nie zadowalają się nawet historycznymi wyczynami swojego klubu, bo wiedzą, że można dalej, można więcej i można lepiej. Dla Ciebie to oznaka braku szacunku do sukcesów, dla mnie to głód, który powoduje, że nigdy nie chcesz przestać zwyciężać.
Dla mnie ta gra była świetna. Rywal trzymany na dystans, pełna świadomość własnej siły i przyspieszenie, kiedy była taka potrzeba (po stracie bramki). Czego jako kibic mam oczekiwać więcej od meczu z ogórkiem? Mogę być normalny, albo mogę narzekać na wynik 3:1 osiągnięty na trzecim biegu. Mogę być też normalny, albo mogę narzekać bo Allegri nie wpuścił Costy, Berny i Ruganiego od początku.szczypek pisze:I kompletnie Was nie rozumiem, naprawdę mieliście radość z wczorajszego widowiska? Cieszyliście się tą grą? Podobało Wam się to? Czy po prostu ostateczny wynik nie pozwala Wam na krytykę całej reszty?
Posty na tym forum czytam sporadycznie. Nie wiem kim jesteście i mnie to nie interesuje. Jestem tu, bo każdy z was zasługuje by kiedyś przeczytać coś mądrego na temat piłki nożnej.
#TeamBukol
#TeamBukol
- mibor
- Juventino
- Rejestracja: 23 października 2013
- Posty: 551
- Rejestracja: 23 października 2013
Dawno nie zaglądałem, ale widzę nadal bez zmian, gramy na 3 frontach, golimy czołówkę i ogórków, najwięcej strzelonych bramek... obrona się fajnie zgrała, objawienie Benatia, a tu sapaniom nie ma końca, masa domorosłych trenerów menagerów strategów... którzy jak tylko Maks nie wystawi ich ulubionego składu płaczą... wysyłanie pilkarzy do gazu szydzenie z nich itp... zero szacunku dla klubu i kibiców tego klubu, dla mnie permanentny ban... może to by nauczyło szacunku do Klubu... wchodząc tu i czytając te pseudointelektualne ejakulaty... zwyczajnie mi wstyd..., że w PL Juve ma takich ,,kibiców" (nie piszę o wszystkich bo jest tu parę rozsądnych osób) mecz na 3:1 do zapomnienia, bramka z tyłka, idealny strzał Martina i wpadło... umiejętnie zareagowaliśmy i brawo. Martwi mnie trochę, że Gonzalo maści takie patelnie, ale wierzę, że strzeli kilka ważnych goli dla Nas w 2018 roku #teamJuventus
Dla tych prawdziwych Kibiców wszystkiego co najlepsze w 2018 roku !!!
Dla tych prawdziwych Kibiców wszystkiego co najlepsze w 2018 roku !!!
Juve, storia di un grande amore
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6213
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Pisane było o kibicach, którzy udzielają się na forum, panie trenerzu, także słaby wypad w stronę zarządu czy trenera. Ty się zadowalasz byle czym, także tego nie zrozumiesz.Bukol87 pisze:Dobrze, że szczypek ma głód zwycięstw, bo nie ma go na pewno ani zarząd, ani ten słaby trener, który prowadzi obecnie Juventus.
Odniesienie się do słów Allegriego, który powiedział, że wszyscy wiedzą, że gra była słaba, przerasta? Post wyżej.Bukol87 pisze:Dla mnie ta gra była świetna.
W meczu z ogórkami życzyłbym sobie ładnej i składnej gry, no bo kiedy jeśli nie z ogórkami możemy jej oczekiwać/wymagać? Piłka nożna może być przyjemna do oglądania, dla każdego.