Serie A (11): Juventus 2-3 Napoli
- Jaro
- Juventino
- Rejestracja: 11 października 2002
- Posty: 532
- Rejestracja: 11 października 2002
O mistrzostwo w tym sezonie może byc naprawde trudno. Kercze super mecz w pierwszej połowie świetny poczatek drugiej połowy, nie rozumiem jak z rezultatu 5-1 z Sampa i 2-0 po początku drugiej połowy z Napoli można zejść na 2-3 na własnym stadionie. Chyba zabrakło koncentracji jeszcze coś brakuje temu zespołowi. Ferrara stawia dopiero pierwsze kroki w karierze trenerskiej na najwyższym szczeblu chyba potrzebuje jeszcze troche czasu na budowanie Wielkiego Juventusu, mamy mentalnośc zwycieską potrafimy grać skutecznie i widowiskowo ale brakuje jeszcze tego czegoś, czegos biało-czarnego co powodowało że Juventus był Juventusem. Ale i tak moim zdaniem wyglądamy lepiej niż w zeszłym raku za czasów Ranieriego.
- Szymek
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
- Posty: 1183
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
Napoli nam po prostu pokazało, jak wygrywa się scudetto. Nie mamy charakteru i mentalności zwycięzców.
Swoją drogą Grosso popełnia czasem tak kosmiczne błędy, że głowa boli. Melo na boisku nie używa mózgu, traci, podaje do rywali, brak zaangażowania w powrót po stracie, kabaret. Ciro mnie rozczarował tym, że postawił na drewnianego ostatnio Trezegueta, Amauri był ewidentnie w gazie i mogłoby wyglądać to trochę inaczej...
Swoją drogą Grosso popełnia czasem tak kosmiczne błędy, że głowa boli. Melo na boisku nie używa mózgu, traci, podaje do rywali, brak zaangażowania w powrót po stracie, kabaret. Ciro mnie rozczarował tym, że postawił na drewnianego ostatnio Trezegueta, Amauri był ewidentnie w gazie i mogłoby wyglądać to trochę inaczej...
- krop
- Juventino
- Rejestracja: 25 maja 2005
- Posty: 304
- Rejestracja: 25 maja 2005
Jaro pisze:O mistrzostwo w tym sezonie może byc naprawde trudno. Kercze super mecz w pierwszej połowie świetny poczatek drugiej połowy, nie rozumiem jak z rezultatu 5-1 z Sampa i 2-0 po początku drugiej połowy z Napoli można zejść na 2-3 na własnym stadionie. Chyba zabrakło koncentracji jeszcze coś brakuje temu zespołowi. Ferrara stawia dopiero pierwsze kroki w karierze trenerskiej na najwyższym szczeblu chyba potrzebuje jeszcze troche czasu na budowanie Wielkiego Juventusu, mamy mentalnośc zwycieską potrafimy grać skutecznie i widowiskowo ale brakuje jeszcze tego czegoś, czegos biało-czarnego co powodowało że Juventus był Juventusem. Ale i tak moim zdaniem wyglądamy lepiej niż w zeszłym raku za czasów Ranieriego.
Ciezko o mistrzostwo? z taka gra w kratke to inter znow wygra Scudetto, my nie mamy szans widze co gramy od poczatku sezonu, zero pomyslu na gre. Dochodzimy do pola karnego i nie wiedza co zrobic z pilka :doh:
Jestesmy przecietnym zespolem w Europie i nie ma sie co oszukiwac, to juz nie ten Juventus co kiedys, to ze jestesmy Juventusem i ze mamy historie to nic nie znaczy, gramy tak samo jak za Ranieriego. Niestety...
- dr.DeV
- Juventino
- Rejestracja: 10 maja 2006
- Posty: 688
- Rejestracja: 10 maja 2006
- Podziekował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
A co z DNA ? ; OSzymek pisze:Napoli nam po prostu pokazało, jak wygrywa się scudetto. Nie mamy charakteru i mentalności zwycięzców.
Ciro bał się że Treze się obrazi....Szymek pisze: Ciro mnie rozczarował tym, że postawił na drewnianego ostatnio Trezegueta, Amauri był ewidentnie w gazie i mogłoby wyglądać to trochę inaczej...
Ot@
tutaj są bramki z wszystkich meczy kolejki. Najczęściej w niedzielę w nocy są wszystkie gole. -> KLIK
Obudźmy się, to nie ten sam zespół. Trzeba tego czegoś...
i jednak ktoś zatrzymał Amauriego... Ferrara.
Ostatnio zmieniony 31 października 2009, 22:50 przez dr.DeV, łącznie zmieniany 1 raz.

- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5534
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Jak Real. To jest tak:Il Storico pisze:Teraz wiem tyle, że jak 5.12 przyjedzie do nas Inter, chyba będę się bał to oglądać.
Jak Real wygrywa w lidze to Barcelona w meczu z Realem nie musi wychodzić na boisko, bo wiadomo, że Real wygra.
Jak Real przegrywa w lidze to Barcelona w meczu z Realem nie musi wychodzić na boisko, bo wiadomo, że Real przegra.
Jak Juventus?
Jak Juventus wygrywa w lidze to Inter w meczu z Juventusem nie musi wychodzić na boisko, bo wiadomo, że Juventus wygra.
Jak Juventus przegrywa w lidze to Inter w meczu z Juventusem nie musi wychodzić na boisko, bo wiadomo, że Juventus przegra.
Ja osobiście sram teraz na wynik meczu Juventusu z Interem. Gdybym żył w strachu o końcowy rezultat tego meczu, to po meczu z Sampdorią onanizowałbym się całą noc, a po meczu z Napoli dokonałbym jakiejś kastracji. "Są rzeczy, których kupić nie można" głosi jedna z reklam w telewizorze, dlatego spróbuję się opanować.
A czy to w jakiś sposób pomoże im lepiej grać?JuveForever1983 pisze:w tym klubie nie ma nikogo kto moglby walnac piescia w stol czy spuscic <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> pilkarzom. za takie mecze i postawe powinni dostac ostro po kieszeni.
A teraz kilka słów ode mnie. Zacznę może od tego, że nie rozumiem faktu, iż spotkanie Juventusu z Napoli nie było transmitowane w jakiejś szanującej się telewizji (nawet netowej). To nawet mecz ze Sieną, który na pewno nie miał takiej "rangi" był dostępny w zdecydowanie lepszej jakości obrazu. Tłumaczę sobie to tym, że Real grał z Getafe, ale nie wiem jak to mogło wpłynąć na mecz Juventusu z Napoli.
Po drugie. Trochę jakbyśmy przegrali mecz. Nie wiem czy mi się to śniło czy coś, ale przegraliśmy wygrany mecz. Napoli miało swoje szanse przez cały mecz, my także, ale my po raz kolejny udowadniamy, że potrzebujemy tych szans naprawdę wiele, aby coś strzelić. I najbardziej mnie boli ta sytuacja przy stanie 2:1, gdy Trezeguet był sam na sam z bramkarzem i nie wiedział co zrobić z piłką, która z każdym kolejnym ułamkiem sekundy uciekała w stronę bramkarza.
Poulsen, Tiago, Grygera. Wiem, że Duńczyk się rozwinął i gra coraz lepiej, ale czemu takie zdziwienie przygotowaniem kondycyjnym naszych piłkarzy? Gość, który regularnie bywał najszybszy na treningach w sezonie przygotowawczym daje się wyprzedzić w KAŻDEJ z możliwych sytuacji, a gdy straci piłkę, to biegnie do niej tak, jakby z założenia nie miał szans do niej dobiec. Staram się dostrzec w jego grze coś pozytywnego, podobnie jak u Grygery, który dzisiaj asystował(!), ale tego jest naprawdę mało (chyba, że wchodzi w końcówce meczu, na podtrzymanie wyniku). Wracając... jeżeli Poulsen, "który regularnie bywał najszybszy na treningach w sezonie przygotowawczym" jest tak kondycyjnie przygotowany, to mnie nie dziwią od dziś kontuzje w składzie.
Ferrara. Tak wyrzućmy go! Dlaczego nie wyrzuciliśmy go już w środę? No tak, zapomniałeś szczypek, w środę Ferrara świetnie ustawił zespół i tak ich umotywował, że wygrali z Sampdorią, która jest rewelacją rozgrywek. Dzisiaj jednak wrócił do swojego frajerstwa i pokazał "pazur". Pewnie w szatni powiedział im "panowie, wygraliście mecz, aczkolwiek pamiętajcie, że we wtorek gramy z Maccabi". Nie sądzę. Wydaje mi się, że przy stanie 2:0 to w głowach naszych piłkarzy zrodził się pomysł, że mecz jest wygrany. Tak samo było w meczu z Bologną. Chcę takich spotkań!! Nie zwariowałem, mówię poważnie. Chcę spotkań, gdzie nasi przeciwnicy bramki wyrównujące lub przesądzające o korzystnym dla siebie wyniku, będą strzelać w ostatnich minutach, chcę meczów, gdzie wygrywając, przegramy. Dlaczego? A no dlatego, że tylko takie spotkania mogą nauczyć te kilkaset kilogramów biegające po boisku, że gra się 90 minut i czy przy stanie 0:0, 2:0 czy 4:0 trzeba zachować koncentrację. Koniec.
Oby do lepszego meczu we wtorek.
Forza Juve!
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2764
- Rejestracja: 16 września 2009
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Szczypek Ale od tego jest trener że potrafi zawodnikom nabić do głowy że gra się do końca, narzucić im jakąs filozofie gry, skarciś jeśli nie robią tego o co ich prosi. Mecz sie rozgrywa w głowie kazdy to wie tylko trener musi tak nastawić zawodników żeby walczyli na śmierć i życie, żeby robili to czego od nich wymaga. Jeżeli trener nie potrafi dotrzeć do zawodników to według mnie jest słabym trenerem.
- Il Storico
- Juventino
- Rejestracja: 11 listopada 2007
- Posty: 522
- Rejestracja: 11 listopada 2007
Źle się wyraziłem. Chodzi mi, że z tą formą i przede wszystkim z takim zaangażowaniem nie mamy co z nimi szukać. Bo kolejnym remisem i golem Zdenka w 93 minucie nie jestem w stanie się zadowolić. Oczywiście co innego zwykły mecz, co innego Derby d'Italia, ale jeśli ma to wyglądać jak z Napoli, to o rezultat będziemy drżeli. Do 5.12 dużo czasu, czas wyciągnąć wnioskiszczypek pisze:Jak Juventus?Il Storico pisze:Teraz wiem tyle, że jak 5.12 przyjedzie do nas Inter, chyba będę się bał to oglądać.
Jak Juventus wygrywa w lidze to Inter w meczu z Juventusem nie musi wychodzić na boisko, bo wiadomo, że Juventus wygra.
Jak Juventus przegrywa w lidze to Inter w meczu z Juventusem nie musi wychodzić na boisko, bo wiadomo, że Juventus przegra.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5534
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
A może "z pustego i Salomon nie naleje"? Ja bym bardzo chciał jakiegoś trenera z nazwiskiem, z sukcesami, takiego, któremu nic nie można zarzucić i dać takiemu Juventus. I ciekawi mnie co by on z tymi zawodnikami zrobił. Bo to trochę wygląda tak, że sukces drużyny zależy od trenera. Tak na pewno jest w dużej mierze, ale ja będę się upierał, że więcej zależy od zawodników. I czy "walczcie" powie Ferrara czy Capello, to nie ma znaczenia. Trener może przygotować taktykę, wybrać skład i powiedzieć jak grać, gorzej z realizacją tych założeń. Gdyby to było takie proste to każda drużyna w wielkim trenerem miała by wielkie sukcesy. Czemu Inter gra w Lidze Mistrzów tak jak gra? Mourinho to przecież wielki trener i z motywacją czy taktyką na mecze Ligi Mistrzów nie ma tam problemu, a jednak przychodzi rozegrać 90 minut i nie jest tak różowo. Potrafi mi ktoś to wyjaśnić? Kogo mają oni zatrudnić, żeby mieć sukcesy w Lidze Mistrzów?Alexinhio-10 pisze:Szczypek Ale od tego jest trener że potrafi zawodnikom nabić do głowy że gra się do końca, narzucić im jakąs filozofie gry, skarciś jeśli nie robią tego o co ich prosi. Mecz sie rozgrywa w głowie kazdy to wie tylko trener musi tak nastawić zawodników żeby walczyli na śmierć i życie, żeby robili to czego od nich wymaga. Jeżeli trener nie potrafi dotrzeć do zawodników to według mnie jest słabym trenerem.
W Juventusie trener ma dodatkowo utrudnione zadanie, bo jak sobie coś założy to musi mieć na względzie fakt, że za 2 czy 3 minuty wyleci mu ze składu następny zawodnik.
Ale tu się właśnie o to rozchodzi, że my nie wiemy w jakiej jesteśmy formie. Nie wiemy, czy wygramy z Maccabi 5:1 czy przegramy 2:3. Mnie denerwuje pisanie o meczu z Interem, że strach się bać, bo po pierwsze, jak sam mówisz, jest jeszcze trochę czasu do tego meczu, po drugie, mecz z Interem nie musi być najtrudniejszym meczem Juventusu w sezonie. A kibice Realu tak właśnie reagują na wynik (albo wygramy albo przegramy z Barceloną, chociaż do meczu tych drużyn i tak jest trochę czasu...).Il Storico pisze:Źle się wyraziłem. Chodzi mi, że z tą formą i przede wszystkim z takim zaangażowaniem nie mamy co z nimi szukać. Bo kolejnym remisem i golem Zdenka w 93 minucie nie jestem w stanie się zadowolić. Oczywiście co innego zwykły mecz, co innego Derby d'Italia, ale jeśli ma to wyglądać jak z Napoli, to o rezultat będziemy drżeli. Do 5.12 dużo czasu, czas wyciągnąć wnioski
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Tak to jest kiedy zabiera się za robotę po pijaku!pan Zambrotta pisze: Lypsky - ładny avatar, ale popracuj nieco nad nim, bo tak kiedyś nie wyglądałeś :naughty:
Dziś święto dla Ferrary i Cannavaro - ich ukochana drużyna zwyciężyła

Nie rozumiem krytyki Melo, może i zagrał słabiej, ale koleś jest naprawdę dobry i tworzy mocny duet z Sissoko, DP też nie raz partaczył.
Jesteśmy jak Milan i to mnie boli.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- binio
- Juventino
- Rejestracja: 20 czerwca 2003
- Posty: 525
- Rejestracja: 20 czerwca 2003
Ku pokrzepieniu serc ...
Pamiętam jeden sezon Barcy, w połowie sezonu była w połowie tabeli,
na koniec sezonu miała 11 p przewagi nad drugim zespołem.
Wierzę, chcę wierzyć że tak będzie z naszym zespołem.
Porażka z Napoli jesli juz miała być to w dobrym momencie, te wszystkie wpadki dadzą nam (trenerom, zarządom) materiał do ostrych przemyśleń i zaowocuje to poprawą formy, sprowadzeniem zawodników w zimie itp itp.
Nie ma nic do stracenia teraz, trzeba walczyć do końca.
Forza Juve.
Pamiętam jeden sezon Barcy, w połowie sezonu była w połowie tabeli,
na koniec sezonu miała 11 p przewagi nad drugim zespołem.
Wierzę, chcę wierzyć że tak będzie z naszym zespołem.
Porażka z Napoli jesli juz miała być to w dobrym momencie, te wszystkie wpadki dadzą nam (trenerom, zarządom) materiał do ostrych przemyśleń i zaowocuje to poprawą formy, sprowadzeniem zawodników w zimie itp itp.
Nie ma nic do stracenia teraz, trzeba walczyć do końca.
Forza Juve.
- Dragon
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Posty: 6411
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Frajerstwo, kelnersto, kataklizm. Brak mi slów!!! Jestem tak wśiekły
Czuję się oszukany, czuję, że zapluli nam w twarz, tak się nie robi, kiedy to się skończy? Ehhh... poprostu kabaret, taka kabanina, że wszystkiego się odechciewa.
Nie szufladkujmy tu ludzi, którzy jeszcze wierzą w Scudeto, a Ty co patrząc bardziej realnie. Sorawa jest prosta. Wiara wymaga jakiś fundamentów, my ich niestety nie mamy. Jestesmy drużyna przebłysków. Przez ostanie sezony pamietamy 1-2 na san siro 4-2 u siebie z milanem, 0-2 na Bernabeu czy 1-4 z roma na olimpico, bo to były przebłyski wielkiego Juventusu. I co w rezultacie nam dały? G-ó-wno. 1/8 LM i 2 czy 3 meijsce w Serie A? To są nasze ambicje? To jets ten wielki balon, ktory napompowaliśmy przed tym sezonem i sami bo przebiliśmy? w przyłym roku minie4 lata od naszej katastrofy a my bez tytułów. Nawet w takim pucharze Włoch potrafiliśmy się skompromitować. Calciopoli mialo jedno zadanie i teraz znakomicie zbiera swoje żniwa. Zamieniło nas miejscami z interem, dosłownie, my robimy co możemy, a i tak oni swoją konsekwencją będą przed nami, czemu? Bo się nie frajerzą w meczach z ogorkami. Przyejchał do nas 11 zespól i zlał nam dupe. O co my chcemy walczyć?
Najbardziej mnie boli, że od 4 lat ten zespół z mediolanu, nie ma konkurenta w drodzę po tytuł, ich droga jest prosta, bez żadnych zakrętów. Co my możemy? Po co my się oglądamy na innych jak to my się frajerzymy. Zmieniają się ludzie, zawodnicy, trenerzy a jest to samo...gdzie te piękne czasy glorii...
Uwielbiam Ferrarę, ale naprawdę mam spore obawy, że tylko splami sobie nazwisko...brakuje Del Piero, to prawdziwy przywódca, nawet jak nie czaruje, to jego obecnośc na boisku jest wzmocnieniem ,daje zespołowi coś wiecej, takiego ducha drużyny... to samo Nedved... cienije Diego, ale co on może, jak musi się po pilkę wracać na połowę, bo Melo nie potrafi podawać do przodu, a poulsen? Sami wiecie, swoją drogą Melo jets jak Almiro i wcale tu nie przesadzam, gość mnie totalnie nie może do siebie przekonać.
Ktos przed meczem mówił, że lada dzień się coś z Camorem stanie, to mamy, znajac nasze szczęście, pęknięcie czaszki i przerwa pól roku
Zauważyliście, że jak strzelamy gola, to 2 min. póżniej rywal strzela nam? Gdzie konsekwencja i koncentracja?Niech się schowają gdzieś i nie robią z gęby du-py w wywiadach.
Mam już dosyć... we wtorek maccabi, jak kolega wspomniał, przegywając ten mecz, myślę, że przegrywamy sezon, bo przy obecym ukladzie tabeli ktoś się na nich wyloży, to sobie pozamiata.
Jest źle smutno...jest cały czas to samo...Juventus Turyn potrzebuje sukcesów a nie bezowocnych przebłysków. Po to został załozony, czy ktoś prócz ś.p Agnellich wreszcie zda sobie z tego sprawę?

Nie szufladkujmy tu ludzi, którzy jeszcze wierzą w Scudeto, a Ty co patrząc bardziej realnie. Sorawa jest prosta. Wiara wymaga jakiś fundamentów, my ich niestety nie mamy. Jestesmy drużyna przebłysków. Przez ostanie sezony pamietamy 1-2 na san siro 4-2 u siebie z milanem, 0-2 na Bernabeu czy 1-4 z roma na olimpico, bo to były przebłyski wielkiego Juventusu. I co w rezultacie nam dały? G-ó-wno. 1/8 LM i 2 czy 3 meijsce w Serie A? To są nasze ambicje? To jets ten wielki balon, ktory napompowaliśmy przed tym sezonem i sami bo przebiliśmy? w przyłym roku minie4 lata od naszej katastrofy a my bez tytułów. Nawet w takim pucharze Włoch potrafiliśmy się skompromitować. Calciopoli mialo jedno zadanie i teraz znakomicie zbiera swoje żniwa. Zamieniło nas miejscami z interem, dosłownie, my robimy co możemy, a i tak oni swoją konsekwencją będą przed nami, czemu? Bo się nie frajerzą w meczach z ogorkami. Przyejchał do nas 11 zespól i zlał nam dupe. O co my chcemy walczyć?
Najbardziej mnie boli, że od 4 lat ten zespół z mediolanu, nie ma konkurenta w drodzę po tytuł, ich droga jest prosta, bez żadnych zakrętów. Co my możemy? Po co my się oglądamy na innych jak to my się frajerzymy. Zmieniają się ludzie, zawodnicy, trenerzy a jest to samo...gdzie te piękne czasy glorii...

Uwielbiam Ferrarę, ale naprawdę mam spore obawy, że tylko splami sobie nazwisko...brakuje Del Piero, to prawdziwy przywódca, nawet jak nie czaruje, to jego obecnośc na boisku jest wzmocnieniem ,daje zespołowi coś wiecej, takiego ducha drużyny... to samo Nedved... cienije Diego, ale co on może, jak musi się po pilkę wracać na połowę, bo Melo nie potrafi podawać do przodu, a poulsen? Sami wiecie, swoją drogą Melo jets jak Almiro i wcale tu nie przesadzam, gość mnie totalnie nie może do siebie przekonać.
Ktos przed meczem mówił, że lada dzień się coś z Camorem stanie, to mamy, znajac nasze szczęście, pęknięcie czaszki i przerwa pól roku

Zauważyliście, że jak strzelamy gola, to 2 min. póżniej rywal strzela nam? Gdzie konsekwencja i koncentracja?Niech się schowają gdzieś i nie robią z gęby du-py w wywiadach.
Mam już dosyć... we wtorek maccabi, jak kolega wspomniał, przegywając ten mecz, myślę, że przegrywamy sezon, bo przy obecym ukladzie tabeli ktoś się na nich wyloży, to sobie pozamiata.
Jest źle smutno...jest cały czas to samo...Juventus Turyn potrzebuje sukcesów a nie bezowocnych przebłysków. Po to został załozony, czy ktoś prócz ś.p Agnellich wreszcie zda sobie z tego sprawę?

Trafiłeś w sedno stary, właśnie to mi nie pozwalało być spokojnym. 2 prebłyski na 14 meczów to śmiech na sali, zresztą rezultaty widać...Monte Cristo pisze: zeby sie nie okazalo ze mecz z Sampdoria to byl przeblysk (odpukac) i zebysmy podtrzymali forme.
Sam mam ochotę bluzgać na prawo i lewo, ale nie pozwolimy tu zrobić takiej kabaniny jak nasi kabareciarze.jsduga pisze:...
PS Aż chce się użyć wulgaryzmów.Admini powinni po takiej porażce odstąpic od kartek :lol:
Nie przesadzaj proszę, nie masz się już czego czepić, a to jest chyba ostatnia rzecz na jaką można zwalać to frajerstwo. Zrobił Treze co mial zrobić? Wiec po co tak wymyślać?Szymek pisze:Ciro mnie rozczarował tym, że postawił na drewnianego ostatnio Trezegueta, Amauri był ewidentnie w gazie i mogłoby wyglądać to trochę inaczej...
Kpisz sobie? Profesjonalny zespól wyciąga wioski po 1 meczu a nie po 7 wpadkach. Mało nam jeszcze?binio pisze:te wszystkie wpadki dadzą nam (trenerom, zarządom) materiał do ostrych przemyśleń i zaowocuje to poprawą formy, sprowadzeniem zawodników w zimie itp itp.
Ostatnio zmieniony 31 października 2009, 23:29 przez Dragon, łącznie zmieniany 1 raz.

- białas
- Juventino
- Rejestracja: 29 września 2004
- Posty: 1630
- Rejestracja: 29 września 2004
nie sięgając daleko pamięcią - 2:3 z Cagliari w zeszłym sezonie.Gotti pisze:Ta dzisiejsza kpina i błazenada to jest właśnie różnica pomiędzy "starym" Juventusem, a tym "nowym". Regularnie oglądam mecze Juventusu od jakiś 6-7 lat i nie pamiętam żebyśmy kiedyś tak frajersko przegrali na własnym stadionie z drużyną piłkarsko znacznie słabszą od nas.
po środowym meczu i dzisiejszym "widowisku" czuję się jakbym dostał od kogoś obuchem w głowę.
- Bob
- Juventino
- Rejestracja: 09 lutego 2004
- Posty: 439
- Rejestracja: 09 lutego 2004
tak przegrac to sie nie spodziewałem po wygranej 5-1 ze sredniakiem Napoli ale chyba nasi za bardzo uwierzyli ze mogą z każdym wygrać a mecz odpuscili po 2 uzyskanej bramce ciezko to skomentowac na trzexwo bo nikt sie tego nie spodziewał moze na Macccabi sie oszczedzali jak nie Scudetto to LM widze ale maja grac a nie przegrywac w beznadziejnym stylu oby jutro Inter udupił 3 pkt bo widze to w ciemnych barwach 7 pkt przewagi to niestety przepasc .
http://yanosik.org/nieoznakowani - niedajcie sie Tajniakom - Wszystkie nieoznakowane pojazdy Policyjne w Polsce ( o których wiadomo).
http://alkomaty.biz/wirtualny_alkomat/
http://alkomaty.biz/wirtualny_alkomat/
- Radidam
- Juventino
- Rejestracja: 09 kwietnia 2004
- Posty: 483
- Rejestracja: 09 kwietnia 2004
Wtedy Cagliari było w niesamowitym gazie.. więc porażką nie było co się dziwić.białas pisze:nie sięgając daleko pamięcią - 2:3 z Cagliari w zeszłym sezonie.Gotti pisze:Ta dzisiejsza kpina i błazenada to jest właśnie różnica pomiędzy "starym" Juventusem, a tym "nowym". Regularnie oglądam mecze Juventusu od jakiś 6-7 lat i nie pamiętam żebyśmy kiedyś tak frajersko przegrali na własnym stadionie z drużyną piłkarsko znacznie słabszą od nas.
po środowym meczu i dzisiejszym "widowisku" czuję się jakbym dostał od kogoś obuchem w głowę.
