LM (gr. A) [03]: JUVENTUS 1-0 Maccabi
- J*kr*U*a*V*ki*E
- Juventino
- Rejestracja: 08 lipca 2009
- Posty: 51
- Rejestracja: 08 lipca 2009
a gdzie mam tan kod wpisac???? cviagle mi wyskakuje ze laczy sie z serwerem tekstowym ;/
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2764
- Rejestracja: 16 września 2009
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Jak nie wiele trzeba było żebyśmy zagrali jak należy, wystarczyła zmiana taktyki. W tej taktyce kazdy dziś pokazał swoje walory, a trio Giovinco-Diego-Camor zagrało poprostu świetnie, a trzeba zaznaczyć że to dopiero 1 mecz w tym ustawieniu. Dzisiaj więcej było ładnych i zgranych akcji, gry z klepki niż we wszystkich ostatnich meczach. Pressing wreszcie dzisiaj zagralismy pressingiem ! Ah jak mi brakowało dryblasa Sissoko w środku pola który czysci wszytko.
P.S co się stało z Melo bo akurat mi zwiesiło ? Potem widziałem jak kuśtykał i płakał na ławce
Mam nadzieje ze to nic powaznego.
P.S co się stało z Melo bo akurat mi zwiesiło ? Potem widziałem jak kuśtykał i płakał na ławce

Ostatnio zmieniony 21 października 2009, 22:44 przez Alexinhio-10, łącznie zmieniany 1 raz.
- Donnie
- Juventino
- Rejestracja: 17 września 2006
- Posty: 600
- Rejestracja: 17 września 2006
Jakiś Żyd mu chamsko wszedł w kostkę, boję się, że to coś poważnego, z byle powodu by chyba nie płakał.Alexinhio-10 pisze:Jak nie wiele trzeba było żebyśmy zagrali jak należy, wystarczyła zmiana taktyki. W tej taktyce kazdy dziś pokazał swoje walory, a trio Giovinco-Diego-Camor zagrało poprostu świetnie, a trzeba zaznaczyć że to dopiero 1 mecz w tym ustawieniu. Dzisiaj więcej było ładnych i zgranych akcji, gry z klepki nić we wszystkich ostatnich meczach. Pressing wreszcie dzisiaj zagralismy pressingiem ! Ah jak mi brakowało dryblasa Sissoko w środku pola który czysci wszytko.
P.S co się stało z Melo bo akurat mi zwiesiło ? Potem widziałem jak kuśtykał i płakał na ławceMam nadzieje ze to nic powaznego.
Gra nasza mi się podobała, szczególnie Seba, dużo lepiej niż dotąd, ale w końcu na swojej pozycji. Ale kilka momentów było, że serce podchodziło do gardła, szczególnie akcja pod koniec meczu.
- Lumberjack
- Juventino
- Rejestracja: 12 grudnia 2007
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 grudnia 2007
Niestety mimo wygranej, posiadania piłki, zwycięstwa w rzutach rożnych (sic!) Juventus jako drużyna nie mógł się dzisiaj podobać.
Co najgorsze nie jest to spowodowane niskimi umiejętnościami piłkarskimi, ponieważ ten zespół posiada wielki potencjał. Powodem tego, że obraz gry jest momentami tragiczny jest mentalność, która można nazwać "zerojedynkową". Minimalizm, jaki płynął z gry Juventusu mógł być oczywiście wynikiem zmęczenia ligą, oszczędzania się przed ligą - był jednak zjawiskiem nad wyraz niebezpiecznym i przed moimi oczami jako żywo stawać zaczęło spotkanie z Bologną. Jedynym graczem, który chciał dzisiaj strzelać bramki był Giovinco. Drugim, który chciał mu to ułatwić był Sissoko. Reszta grała na pół, ćwierć lub jedną ósmą gwizdka.
Bardzo cenię Ferrare i cieszyłem się, iż został trenerem. Jak widać jednak to chyba zbyt głębokie wody dla statku o nazwie "Ciro - trener". I nie chodzi tu o myśl szkoleniową, bo ta jako tako się sprawdza, ale o problemy motywacyjne. Rozwiązaniem jest być może zatrudnienie lepszego psychologa lub niestety zarudnienie trenera, który kolokwialnie mówiąc "weźmie zawodników za mordy". Ciro dzisiaj krzyczał, gestykulował, przesuwał do przodu, ale czy ktoś go tam w ogóle słucha.
Ciro to jeden z idoli mojej młodości i nic by mnie tak nie cieszyło, jak Juve odnoszące sukcesy pod jego wodzą. Casus Bologny i dzisiejszy mecz pokazują jednak, iż coś jest nie tak w tym zespole. Być może brak kapitana. Tak czy inaczej przed Ferrarą spore wyzwanie - zrobienie z jedenastu indywidualności zgranej, walczącej i niezadowalającej się niebezpiecznym 1-0 drużyny.
Na usprawiedliwienie należy dodać, iż sporo jest nowego - dlatego kredyt zaufania powinien być. Czas jednak biegnie nieubłaganie.
Zwycięstwo cieszy, bo ostatnia kontra Żydów mogła nas przyprawić o koniec marzeń o Lidze Mistrzów.
Co najgorsze nie jest to spowodowane niskimi umiejętnościami piłkarskimi, ponieważ ten zespół posiada wielki potencjał. Powodem tego, że obraz gry jest momentami tragiczny jest mentalność, która można nazwać "zerojedynkową". Minimalizm, jaki płynął z gry Juventusu mógł być oczywiście wynikiem zmęczenia ligą, oszczędzania się przed ligą - był jednak zjawiskiem nad wyraz niebezpiecznym i przed moimi oczami jako żywo stawać zaczęło spotkanie z Bologną. Jedynym graczem, który chciał dzisiaj strzelać bramki był Giovinco. Drugim, który chciał mu to ułatwić był Sissoko. Reszta grała na pół, ćwierć lub jedną ósmą gwizdka.
Bardzo cenię Ferrare i cieszyłem się, iż został trenerem. Jak widać jednak to chyba zbyt głębokie wody dla statku o nazwie "Ciro - trener". I nie chodzi tu o myśl szkoleniową, bo ta jako tako się sprawdza, ale o problemy motywacyjne. Rozwiązaniem jest być może zatrudnienie lepszego psychologa lub niestety zarudnienie trenera, który kolokwialnie mówiąc "weźmie zawodników za mordy". Ciro dzisiaj krzyczał, gestykulował, przesuwał do przodu, ale czy ktoś go tam w ogóle słucha.
Ciro to jeden z idoli mojej młodości i nic by mnie tak nie cieszyło, jak Juve odnoszące sukcesy pod jego wodzą. Casus Bologny i dzisiejszy mecz pokazują jednak, iż coś jest nie tak w tym zespole. Być może brak kapitana. Tak czy inaczej przed Ferrarą spore wyzwanie - zrobienie z jedenastu indywidualności zgranej, walczącej i niezadowalającej się niebezpiecznym 1-0 drużyny.
Na usprawiedliwienie należy dodać, iż sporo jest nowego - dlatego kredyt zaufania powinien być. Czas jednak biegnie nieubłaganie.
Zwycięstwo cieszy, bo ostatnia kontra Żydów mogła nas przyprawić o koniec marzeń o Lidze Mistrzów.
I always wanted to be a lumberjack!
- Nadziej
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 października 2003
- Podziekował: 3 razy
Nie przesadzacie troche? Wygralismy, momentami pokazalismy ladny futbol, ale bez przesady. To tylko Maccabi. Bardzo wazne 3 punkty, szczegolnie w kontekscie porazki Bayernu. Mam wrazenie, ze nadal brakuje nam charakteru. Przeciwko o klase slabszemu przeciwnikowi grajacemu w oslabieniu tracilismy na dluzsze okresy gry inicjatywe, co gorsze dopuszczajac kilkukrotnie do niebezpieczenstwa pod nasza bramka. Cieszy zwyciestwo, martwi mentalnosc i kontuzja (oby niegrozna) Melo. Jesli pojedzimy zydow w nastepnej kolejce powinno byc nienajgorzej.
Make friends for life or make hardcore enemies!
- oliver
- Juventino
- Rejestracja: 11 maja 2008
- Posty: 861
- Rejestracja: 11 maja 2008
Cieszą 3 punkty gra raczej nie. Do samego końca nie byłem pewny o wynik mimo, że rywale grali w 10. Cały czas miałem w pamięci mecz z Bologną. Na szczęście dziś happy end. Chodź chwała Gigiemu, że w ostatnim minucie to wyciągną.
Szkoda, bo wynik powinien być wyższy zwłaszcza szkoda jedna okazja Treze, czy słupek Camora (ta sytuacja też mi przypomniała Bologne) powinny być zakończone golem.
Jest to o czym pisałem wrócił Momo czas na Melo. Szkoda mi Melo jak nic polubiłem go, a tu zapowiada się coś poważnego. I jak płakał. żal żal żal! :płaczę: :płaczę:
Giovinco dobra gra z Diego dość dobrze się rozumieli, szkoda, że Camor się nie umiał dostosować.
Zebina też kontuzja, ale nie grał rewelacyjnie za to Caseres bez błędu z resztą nie ma co się dziwić rywal z niższej półki.
Polecam mecze na Onecie parę groszy, a jakość dobra, zero cięć i nikt nie przekręcał nazwisk piłkarzy.
Milan :shock: że graliśmy o jednej porze.
Szkoda, bo wynik powinien być wyższy zwłaszcza szkoda jedna okazja Treze, czy słupek Camora (ta sytuacja też mi przypomniała Bologne) powinny być zakończone golem.
Jest to o czym pisałem wrócił Momo czas na Melo. Szkoda mi Melo jak nic polubiłem go, a tu zapowiada się coś poważnego. I jak płakał. żal żal żal! :płaczę: :płaczę:
Giovinco dobra gra z Diego dość dobrze się rozumieli, szkoda, że Camor się nie umiał dostosować.
Zebina też kontuzja, ale nie grał rewelacyjnie za to Caseres bez błędu z resztą nie ma co się dziwić rywal z niższej półki.
Polecam mecze na Onecie parę groszy, a jakość dobra, zero cięć i nikt nie przekręcał nazwisk piłkarzy.
Milan :shock: że graliśmy o jednej porze.
Dla 39 kibiców, mecz finałowy pomiędzy Liverpoolem a Juventusem był ostatnim, w jakim mogli wziąć udział. Kibice Bianconerich nigdy nie zapomną o tamtych wydarzeniach. Heysel 29 maj 1985r.
koniec iti
koniec iti
- bendzamin
- Redaktor
- Rejestracja: 18 kwietnia 2009
- Posty: 2366
- Rejestracja: 18 kwietnia 2009
Ten sam Brazylijczyk ponoć prawie złamał nogę Kielonowi i za brutalny atak na niego wyleciał z boiska. Jakiś 19-letni talent, inter jego mać...Donnie pisze: Jakiś Żyd mu chamsko wszedł w kostkę, boję się, że to coś poważnego, z byle powodu by chyba nie płakał.
- krop
- Juventino
- Rejestracja: 25 maja 2005
- Posty: 304
- Rejestracja: 25 maja 2005
binio pisze:we come back on the right path !!!
nie widziałem meczu ale ważny wynik i trzy punkty.
FORZA JUVE
Ja bym sie tak nie cieszyl bo wynik jest, ale gra nie byla taka do konca dobra, fakt ze przewazalismy ale wykorzystalismy tylko jedna sytuacje. Martwi mnie strasznie kontuzja Melo, zal mi sie go zrobilo jak plakal na lawce



EDIT:
No dokladnie, nie wiem jak Ty ale ja zauwazylem ze na Giovinco wolaja Giovi(tego nie wiedzialem) no i ciagle bylo slychac Diego ktory chcial zeby kazda pilke grac do niegooliver pisze: Polecam mecze na Onecie parę groszy, a jakość dobra, zero cięć i nikt nie przekręcał nazwisk piłkarzy.

Ostatnio zmieniony 21 października 2009, 23:00 przez krop, łącznie zmieniany 1 raz.
- Azrael
- Juventino
- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Bardzo przyjemny "mecz sparingowy". Nie wiem czemu ale jakoś nie miałem napięcia przed tym meczem i jakoś nie zauważyłem, żeby nasi piłkarze maksymalnie się spięli, choć to akurat nic pozytywnego.
Mecz oceniam pozytywnie, ale wystawiam naszej drużynie dwa minusy:
(-) kiepska skuteczność mimo mnóstwa stworzonych sytuacji;
(-) kontuzje, kontuzje, kontuzje - zawodnik, który faulował Melo powinien już wówczas dostać czerwoną kartkę;
oraz trzy plusy:
(+) fajna współpraca Giovinco-Diego-Camoranesi i podłączających się innych pomocników;
(+) Seba w końcu gra na swojej nominalnej pozycji, czyli jako skrzydłowy;
(+) Buffon to najlepszy bramkarz świata (ten kto kątem oka oglądał mecz Real-Milan wie czemu o tym piszę).
Podsumowując: choć smucą rozmiary zwycięstwa, cieszą trzy cenne punkty. Co się tyczy taktyki jaką dziś zaserwował nam Ciro to jestem z niej bardzo zadowolony zwłaszcza w kontekście miernej dyspozycji naszych napastników, bo skoro nie mają oni dobrej skuteczności, to lepiej postawić na więcej kreatywnych zawodników pomocy, którzy co prawda nie są egzekutorami, ale przynajmniej więcej sytuacji będą stwarzać.
PS. Cieszy również utarty nos Realu. Skoro ósma drużyna Serie A wygrywa z drugą PD to z ligą włoską nie jest tak najgorzej.
Mecz oceniam pozytywnie, ale wystawiam naszej drużynie dwa minusy:
(-) kiepska skuteczność mimo mnóstwa stworzonych sytuacji;
(-) kontuzje, kontuzje, kontuzje - zawodnik, który faulował Melo powinien już wówczas dostać czerwoną kartkę;
oraz trzy plusy:
(+) fajna współpraca Giovinco-Diego-Camoranesi i podłączających się innych pomocników;
(+) Seba w końcu gra na swojej nominalnej pozycji, czyli jako skrzydłowy;
(+) Buffon to najlepszy bramkarz świata (ten kto kątem oka oglądał mecz Real-Milan wie czemu o tym piszę).
Podsumowując: choć smucą rozmiary zwycięstwa, cieszą trzy cenne punkty. Co się tyczy taktyki jaką dziś zaserwował nam Ciro to jestem z niej bardzo zadowolony zwłaszcza w kontekście miernej dyspozycji naszych napastników, bo skoro nie mają oni dobrej skuteczności, to lepiej postawić na więcej kreatywnych zawodników pomocy, którzy co prawda nie są egzekutorami, ale przynajmniej więcej sytuacji będą stwarzać.
PS. Cieszy również utarty nos Realu. Skoro ósma drużyna Serie A wygrywa z drugą PD to z ligą włoską nie jest tak najgorzej.
Pozdrawiam!
- DeeJay
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 1341
- Rejestracja: 08 października 2002
Trudno stwierdzić czy po takim meczu należy się cieszyć czy płakać. Co prawda podopieczni Ciro Ferrary przerwali passę pięciu meczów bez zwycięstwa, pokazali kawałek całkiem niezłego futbolu, nie za bardzo jest się nawet indywidualnie do któregoś z zawodników mocno uczepić. Dobry mecz Diego, Camoranesiego, waleczny Giovinco, bezbłędny Sissoko, rewelacyjny Buffon. No i właśnie... Buffon, czyli ta druga strona medalu. Buffon, który trzykrotnie musi ratować wynik w spotkaniu z mistrzem Izraela, w tym dwukrotnie podczas gdy rywal gra w dziesiątkę. Buffon, który wścieka się i rozkłada ręce po każdych kolejnych akcjach rozgrywanych w świetnym stylu, po wymianie kilkunastu podań i kończących się na 16 metrze.
Nieporadność i brak pomysłu w ofensywie, w końcowych fazach akcji była po prostu porażająca. Jedyna bramka meczu padła po stałym fragmencie gry. Może i dzisiejsze ustawienie lepiej wpłynęło na grę drużyny, jednak póki co nie rozwiązało najważniejszej kwestii – strzelania goli. Diego z Giovinco trochę deptali sobie po piętach. Szkoda, że taki mecz musieliśmy okupić aż dwoma kontuzjami, miejmy nadzieje niegroźnymi. Szkoda, że do ostatniej minuty w meczu, powtarzam, z mistrzem Izreala, musieliśmy drżeć o wynik... To wszystko pozostaje jednak w gestii Ferrary. Najważniejsze trzy punkty i awans w tabeli o jedną pozycję.
PS. Pozdrowienia dla Pavla!
Nieporadność i brak pomysłu w ofensywie, w końcowych fazach akcji była po prostu porażająca. Jedyna bramka meczu padła po stałym fragmencie gry. Może i dzisiejsze ustawienie lepiej wpłynęło na grę drużyny, jednak póki co nie rozwiązało najważniejszej kwestii – strzelania goli. Diego z Giovinco trochę deptali sobie po piętach. Szkoda, że taki mecz musieliśmy okupić aż dwoma kontuzjami, miejmy nadzieje niegroźnymi. Szkoda, że do ostatniej minuty w meczu, powtarzam, z mistrzem Izreala, musieliśmy drżeć o wynik... To wszystko pozostaje jednak w gestii Ferrary. Najważniejsze trzy punkty i awans w tabeli o jedną pozycję.
PS. Pozdrowienia dla Pavla!

Ostatnio zmieniony 21 października 2009, 23:03 przez DeeJay, łącznie zmieniany 1 raz.
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2414
- Rejestracja: 17 października 2002
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Kolejny odcinek tej żenującej mizerii.
Mam nieodparte wrażenie, że wymęczyliśmy te zwycięstwo tylko dzięki grze w przewadze. A i tak te anonimowe pionki z Izraela o mały włos nie wyrównały w końcówce, znowu ratował nas Buffon. Zmiana ustawienia nie okazała się żadnym rozwiązaniem, w dalszym ciągu nasza gra wygląda równie słabo. Jedyny plus tych roszad to miejsce dla Giovinco, który pokazał wszystkim niedowiarkom ile jest wart.
No i niezwykła ironia - bramke strzela najsłabszy na boisku Chiellini. To co robili znim ci chłopcy z Maccabi nadaje się na scenariusz dramatu psychologicznego. Giorgio nadaje się w tej chwili na staż w primaverze, najlepiej z Trezeguet, co by Francuz znowu zaczął strzelać gole.
Melo się popłakał także mozna się obawiac poważnej kontuzji, oby nie pękła kość bo bedzie powtórka z rozrywki pt. "kiedy wraca Melo?". Chociaż na dobra sprawę gorzej już środek pola grać nie będzie.
Jednym słowem kryzys nie został zażegnany, nie ma nawet światełka nadzieji, że jesteśmy na dobrej drodze a Ciro jak nie miał kontroli nad drużyna tak jej nie odzyskał.
Smutno jest.
Mam nieodparte wrażenie, że wymęczyliśmy te zwycięstwo tylko dzięki grze w przewadze. A i tak te anonimowe pionki z Izraela o mały włos nie wyrównały w końcówce, znowu ratował nas Buffon. Zmiana ustawienia nie okazała się żadnym rozwiązaniem, w dalszym ciągu nasza gra wygląda równie słabo. Jedyny plus tych roszad to miejsce dla Giovinco, który pokazał wszystkim niedowiarkom ile jest wart.
No i niezwykła ironia - bramke strzela najsłabszy na boisku Chiellini. To co robili znim ci chłopcy z Maccabi nadaje się na scenariusz dramatu psychologicznego. Giorgio nadaje się w tej chwili na staż w primaverze, najlepiej z Trezeguet, co by Francuz znowu zaczął strzelać gole.
Melo się popłakał także mozna się obawiac poważnej kontuzji, oby nie pękła kość bo bedzie powtórka z rozrywki pt. "kiedy wraca Melo?". Chociaż na dobra sprawę gorzej już środek pola grać nie będzie.
Jednym słowem kryzys nie został zażegnany, nie ma nawet światełka nadzieji, że jesteśmy na dobrej drodze a Ciro jak nie miał kontroli nad drużyna tak jej nie odzyskał.
Smutno jest.
Ostatnio zmieniony 21 października 2009, 23:03 przez Pluto, łącznie zmieniany 1 raz.
calma calma
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
Do momentu strzelenia bramki jako tako dalo sie to ogladac. Dominowalismy, do tego 2-3 ladne akcje. Niestety potem to juz powrot do starych dobrych czasow (Bologna czy tez pamietna Viola za Ranieriego).
Czasami ciezko sie oprzec wrazeniu ze pilka przeszkadza naszym zawodnikom w grze. Skladnych akcji jak na lekarstwo a z rywalem z tej polki, grajacym w 10 i bedacym bramke w plecy a na dodatek przed wlasna publicznoscia to chyba jednak powinno to wygladac znacznie lepiej. A tu do ostatniej chwili musialem sie denerwowac i drzec o wynik jakbym kibicowal Maccabi.. no Panowie to nie ten poziom!
Widoku Melo ryczacego jak bobr szybko nie zapomne. Chyba znowu bedziemy grali z blond-dziurą w pomocy.
3pkt i do przodu.
Czasami ciezko sie oprzec wrazeniu ze pilka przeszkadza naszym zawodnikom w grze. Skladnych akcji jak na lekarstwo a z rywalem z tej polki, grajacym w 10 i bedacym bramke w plecy a na dodatek przed wlasna publicznoscia to chyba jednak powinno to wygladac znacznie lepiej. A tu do ostatniej chwili musialem sie denerwowac i drzec o wynik jakbym kibicowal Maccabi.. no Panowie to nie ten poziom!
Widoku Melo ryczacego jak bobr szybko nie zapomne. Chyba znowu bedziemy grali z blond-dziurą w pomocy.
3pkt i do przodu.
- Nevermind
- Juventino
- Rejestracja: 20 czerwca 2008
- Posty: 839
- Rejestracja: 20 czerwca 2008
Na początku stwierdzę, że wynik meczu mniej mnie interesuję niż kontuzja Melo. Faul był bardzo brutalny, zaś sędzia nie odgwizdał faulu.. To prawdziwy skandal. Dobrze, że ten młody Dutra później został usunięty z boiska, bo to co prezentował to było 'polowanie na nogi przeciwnika".
Pierwsze minuty meczu zapowiadały dobrą grę. Pressing, gra piłą, wymiana podań. Bardzo aktywny Giovinco, trochę bardziej chimeryczni Camoranesi oraz Diego, Trezeguet kompletnie niewidoczny. Pomimo wielu stałych fragmentów gry Diego notorycznie pudłował, widać tutaj brak Alexa.
Druga odsłona zaczęła się od mocnego uderzenia i gola Chielliniego ( Bohater meczu), następnie widzieliśmy kilka niekonwencjonalnych zagrań Diego, oraz Giovinco i.. nic. O dziwo Maccabi po stracie piłkarza, zaczęło grac odważnie a nasza gra wyglądała nerwowo. Należy też odnotować bardzo ładną akcję wykończoną przez Mauro strzałem w słupek.
W nowym systemie było sporo niedoskonałości, masę błędów Sissoko, oraz marne zgranie Diego z Giovinco. Ferrara, chyba nie wie już jak wykorzystać siłę ofensywną drużyny, co zaczyna mnie niepokoić.
Jestem bardzo zawiedziony i z niecierpliwością czekam na diagnozę lekarzy dotyczącą kontuzji Melo.
Pierwsze minuty meczu zapowiadały dobrą grę. Pressing, gra piłą, wymiana podań. Bardzo aktywny Giovinco, trochę bardziej chimeryczni Camoranesi oraz Diego, Trezeguet kompletnie niewidoczny. Pomimo wielu stałych fragmentów gry Diego notorycznie pudłował, widać tutaj brak Alexa.
Druga odsłona zaczęła się od mocnego uderzenia i gola Chielliniego ( Bohater meczu), następnie widzieliśmy kilka niekonwencjonalnych zagrań Diego, oraz Giovinco i.. nic. O dziwo Maccabi po stracie piłkarza, zaczęło grac odważnie a nasza gra wyglądała nerwowo. Należy też odnotować bardzo ładną akcję wykończoną przez Mauro strzałem w słupek.
W nowym systemie było sporo niedoskonałości, masę błędów Sissoko, oraz marne zgranie Diego z Giovinco. Ferrara, chyba nie wie już jak wykorzystać siłę ofensywną drużyny, co zaczyna mnie niepokoić.
Jestem bardzo zawiedziony i z niecierpliwością czekam na diagnozę lekarzy dotyczącą kontuzji Melo.
Ostatnio zmieniony 21 października 2009, 23:06 przez Nevermind, łącznie zmieniany 1 raz.