Polityka
- Szilgu
- Juventino
- Rejestracja: 02 września 2004
- Posty: 1801
- Rejestracja: 02 września 2004
Zgadzam się w 100%....jego filozofia życia jest mi bliska, jednakże uważam, że niektóre radykalne zmiany (typu likwidacja NFZ, prywatyzacja szpitali, likwidacja ZUS, KRUS, całkowite zniesienie wszelkich pomocy socjalnych) nie powinny być wprowadzone zbyt szybko, należy najpierw się przygotować tak ekonomicznie jak i społecznie na taką radykalną odmianę.
Janusz Korwin-Mikke 70,97%
Andrzej Lepper 61,29%
Marek Jurek 58,06%
Kornel Morawiecki 58,06%
Waldemar Pawlak 54,84%
Jarosław Kaczyński 50%
Andrzej Olechowski 48,39%
Bronisław Komorowski 41,94%
Grzegorz Napieralski 38,71%
Bogusław Ziętek 37,1%
- Karowiew
- Juventino
- Rejestracja: 26 czerwca 2008
- Posty: 1206
- Rejestracja: 26 czerwca 2008
Janusz Korwin-Mikke 84,15%
Marek Jurek 60,98%
Andrzej Lepper 59,76%
Jarosław Kaczyński 54,88%
Kornel Morawiecki 53,66%
Bronisław Komorowski 52,44%
Waldemar Pawlak 51,22%
Andrzej Olechowski 41,46%
Grzegorz Napieralski 39,02%
Bogusław Ziętek 34,15%
Stało się
Dobry artykuł R. A. Ziemkiewicza: http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/06/1 ... %E2%80%A6/
Marek Jurek 60,98%
Andrzej Lepper 59,76%
Jarosław Kaczyński 54,88%
Kornel Morawiecki 53,66%
Bronisław Komorowski 52,44%
Waldemar Pawlak 51,22%
Andrzej Olechowski 41,46%
Grzegorz Napieralski 39,02%
Bogusław Ziętek 34,15%
Stało się
Dobry artykuł R. A. Ziemkiewicza: http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/06/1 ... %E2%80%A6/
"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
- Damianoss60
- Juventino
- Rejestracja: 27 lutego 2010
- Posty: 97
- Rejestracja: 27 lutego 2010
Ja osobiście nie mogę jeszcze głosować ale gdybym głosował to wybrał Komorowskiego.Pewnie dlatego bo tak w rodzinie wybierają.Dla mnie nikt nie będzie dobrym prezydentem nie ufam nikomu ani nikogo nie darzę jakąś sympatią.Ale mam przeczucie że wygra pan Kaczyński.Jak wygra to ludzie wybiorą go z litości (takie jest moje zdanie).Nikt nie darzył sympatią ŚP Lecha a jego brat Jarek nie jest zbytnio lepszy.

- Smok-u
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Posty: 1535
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Na początku :lol:
,a w rodzinie czemu wybierają Bronka? Bo tak wybiera szef?
Jak nikt?! Ja darzyłem, i znam sporo takich ludzi. A co do Jarka to np. jeżeli chodzi o politykę ekonomiczną/gospodarczą kraju to jest o wiele lepszy od Lecha.
Pozdro
To widzę ,że masz sporą wiedzę na tematy polityki i fajnie ,że nią się kierujesz wybierając osobę na jedną z ważniejszych funkcji w krajuDamianoss60 pisze:Ja osobiście nie mogę jeszcze głosować ale gdybym głosował to wybrał Komorowskiego.Pewnie dlatego bo tak w rodzinie wybierają.

,a w rodzinie czemu wybierają Bronka? Bo tak wybiera szef?
:rotfl: To czemu wybierasz Komorowskiego ,któremu nie ufasz i nie darzysz sympatią?Damianoss60 pisze:Dla mnie nikt nie będzie dobrym prezydentem nie ufam nikomu ani nikogo nie darzę jakąś sympatią.
:rotfl: :rotfl:Damianoss60 pisze:Ale mam przeczucie że wygra pan Kaczyński.Jak wygra to ludzie wybiorą go z litości (takie jest moje zdanie).
Damianoss60 pisze:Nikt nie darzył sympatią ŚP Lecha a jego brat Jarek nie jest zbytnio lepszy.
Jak nikt?! Ja darzyłem, i znam sporo takich ludzi. A co do Jarka to np. jeżeli chodzi o politykę ekonomiczną/gospodarczą kraju to jest o wiele lepszy od Lecha.
Pozdro
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Wypełniłem test i oto wyniki:
Janusz Korwin-Mikke 82,35%
Marek Jurek 72,06%
Andrzej Lepper 67,65%
Jarosław Kaczyński 66,18%
Waldemar Pawlak 64,71%
Kornel Morawiecki 55,88%
Bronisław Komorowski 55,88%
Andrzej Olechowski 47,06%
Grzegorz Napieralski 47,06%
Bogusław Ziętek 35,29%
Zaskoczony nie jestem, no może poza najsłynniejszym polskim mulatem na trzecim miejscu. A do sformułowania jednego pytania muszę się przyczepić: "Czy powinno się zalegalizować związki homoseksualne?". Przecież homozwiązki nie są nielegalne, żeby je trzeba było legalizować. Słowa "legalizacja" używa się też w kontekście miękkich narkotyków, które są prawnie zakazane, więc to słowo jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Za posiadanie narkotyków może kogoś zgarnąć policja, natomiast za bycie pederastą nie trafia się do aresztu. BTW, biedni ci pederaści, skoro tylko jeden kandydat chce im robić dobrze i to w dodatku prawdziwy komunista. Ciekawe czy w tym związku zawodowym Ziętka mówią do siebie per "towarzyszu"
? Nawet Grześ Napieralski popiera postulaty pederastów tylko połowicznie.
Janusz Korwin-Mikke 82,35%
Marek Jurek 72,06%
Andrzej Lepper 67,65%
Jarosław Kaczyński 66,18%
Waldemar Pawlak 64,71%
Kornel Morawiecki 55,88%
Bronisław Komorowski 55,88%
Andrzej Olechowski 47,06%
Grzegorz Napieralski 47,06%
Bogusław Ziętek 35,29%
Zaskoczony nie jestem, no może poza najsłynniejszym polskim mulatem na trzecim miejscu. A do sformułowania jednego pytania muszę się przyczepić: "Czy powinno się zalegalizować związki homoseksualne?". Przecież homozwiązki nie są nielegalne, żeby je trzeba było legalizować. Słowa "legalizacja" używa się też w kontekście miękkich narkotyków, które są prawnie zakazane, więc to słowo jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Za posiadanie narkotyków może kogoś zgarnąć policja, natomiast za bycie pederastą nie trafia się do aresztu. BTW, biedni ci pederaści, skoro tylko jeden kandydat chce im robić dobrze i to w dodatku prawdziwy komunista. Ciekawe czy w tym związku zawodowym Ziętka mówią do siebie per "towarzyszu"

- woyteknl
- Juventino
- Rejestracja: 18 listopada 2009
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 listopada 2009
Andrzej Lepper 75,42%
Waldemar Pawlak 65,25%
Kornel Morawiecki 61,86%
Marek Jurek 60,17%
Bogusław Ziętek 60,17%
Bronisław Komorowski 56,78%
Grzegorz Napieralski 55,08%
Jarosław Kaczyński 51,69%
Janusz Korwin-Mikke 43,22%
Andrzej Olechowski 39,83%
Ten test to są jakieś jaja...
Waldemar Pawlak 65,25%
Kornel Morawiecki 61,86%
Marek Jurek 60,17%
Bogusław Ziętek 60,17%
Bronisław Komorowski 56,78%
Grzegorz Napieralski 55,08%
Jarosław Kaczyński 51,69%
Janusz Korwin-Mikke 43,22%
Andrzej Olechowski 39,83%
Ten test to są jakieś jaja...
- Don Mateo
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2006
- Posty: 169
- Rejestracja: 06 marca 2006
Janusz Korwin-Mikke 88,46%
Andrzej Lepper 65,38%
Marek Jurek 65,38%
Waldemar Pawlak 57,69%
Jarosław Kaczyński 57,69%
Kornel Morawiecki 57,69%
Bronisław Komorowski 46,15%
Andrzej Olechowski 42,31%
Grzegorz Napieralski 42,31%
Bogusław Ziętek 30,77%
JKM na pool postion jak najbardziej,
Andrzej Lepper 65,38%
Marek Jurek 65,38%
Waldemar Pawlak 57,69%
Jarosław Kaczyński 57,69%
Kornel Morawiecki 57,69%
Bronisław Komorowski 46,15%
Andrzej Olechowski 42,31%
Grzegorz Napieralski 42,31%
Bogusław Ziętek 30,77%
JKM na pool postion jak najbardziej,
Forza Juve!
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Posłużę się metaforą, której używa JKM tłumacząc dlaczego zmiany, które uważamy za niezbędne powinny być przeprowadzone jednocześnie, a nie stopniowo. Mianowicie Korwin w barwny i charakterystyczny dla siebie sposób powiedział coś w tym stylu (cytat niedokładny): "Pewnym rasom psów obcina się ogon. Pytanie brzmi, czy lepiej to zrobić jednym cięciem, czy odcinać w plasterkach?". Moim zdaniem trafił w sedno, bolesnych reform nie należy rozwlekać w czasie, tylko załatwić wszystko jak najszybciej. Zresztą pomyślcie sami - jeżeli musielibyście wyrwać chory ząb to wolelibyście załatwić sprawę w czasie jednej krótkiej wizyty, czy może wyrywać go etapami dzień po dniu?Szikit pisze:Zgadzam się w 100%.LordJuve pisze:...jego filozofia życia jest mi bliska, jednakże uważam, że niektóre radykalne zmiany (typu likwidacja NFZ, prywatyzacja szpitali, likwidacja ZUS, KRUS, całkowite zniesienie wszelkich pomocy socjalnych) nie powinny być wprowadzone zbyt szybko, należy najpierw się przygotować tak ekonomicznie jak i społecznie na taką radykalną odmianę.
- minimav
- Juventino
- Rejestracja: 06 czerwca 2007
- Posty: 190
- Rejestracja: 06 czerwca 2007
Janusz Korwin-Mikke 96,15%
Andrzej Lepper 65,38%
Marek Jurek 63,46%
Kornel Morawiecki 63,46%
Waldemar Pawlak 57,69%
Jarosław Kaczyński 57,69%
Bronisław Komorowski 50%
Andrzej Olechowski 44,23%
Grzegorz Napieralski 44,23%
Bogusław Ziętek 36,54%
A glosować będę na JKM
Andrzej Lepper 65,38%
Marek Jurek 63,46%
Kornel Morawiecki 63,46%
Waldemar Pawlak 57,69%
Jarosław Kaczyński 57,69%
Bronisław Komorowski 50%
Andrzej Olechowski 44,23%
Grzegorz Napieralski 44,23%
Bogusław Ziętek 36,54%
A glosować będę na JKM

- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Madmo, czemu zmieniłeś nick?Vimes pisze:Posłużę się metaforą, której używa JKM tłumacząc dlaczego zmiany, które uważamy za niezbędne powinny być przeprowadzone jednocześnie, a nie stopniowo. Mianowicie Korwin w barwny i charakterystyczny dla siebie sposób powiedział coś w tym stylu (cytat niedokładny): "Pewnym rasom psów obcina się ogon. Pytanie brzmi, czy lepiej to zrobić jednym cięciem, czy odcinać w plasterkach?". Moim zdaniem trafił w sedno, bolesnych reform nie należy rozwlekać w czasie, tylko załatwić wszystko jak najszybciej. Zresztą pomyślcie sami - jeżeli musielibyście wyrwać chory ząb to wolelibyście załatwić sprawę w czasie jednej krótkiej wizyty, czy może wyrywać go etapami dzień po dniu?Szikit pisze:Zgadzam się w 100%.LordJuve pisze:...jego filozofia życia jest mi bliska, jednakże uważam, że niektóre radykalne zmiany (typu likwidacja NFZ, prywatyzacja szpitali, likwidacja ZUS, KRUS, całkowite zniesienie wszelkich pomocy socjalnych) nie powinny być wprowadzone zbyt szybko, należy najpierw się przygotować tak ekonomicznie jak i społecznie na taką radykalną odmianę.
Tak słucham teraz tych spotów wyborczych na TVP2 i muszę przyznać, że każdy kandydat pieprzy o tym samym, o zjednoczeniu i zgodzie.
Korwin się niestety nie popisał. Z tego co wiem to on w dużej mierze sam sobie finansuje kampanie wyborczą, prawda? To niestety widać. Nie rozumiem dlaczego inni kandydaci mieli spoty, które trwały 2 - 3 razy dłużej niż te 2 skromne "reklamówki" JKM?! Nie rozumiem dlaczego facet, który ma tyle do powiedzenia, który potrafi tak masakrować wszelkie lewactwo itp. sam sobie zakłada wezęł na szyję i nie tworzy porządnych, treściwych i trafnych spotów wyborczych?!
Tym bardziej się dziwię, bo przecież pan JKM to osoba, która jest bardzo inteligenta. Chyba zdaje sobię sprawę z faktu, który nomen omen pierwszy zauważyli i wykorzystali tak wspominani przez JKM Amerykanie, że teraz wygrywa wyboru ten, który jest najczęściej pokazywany...no a on wypuszcza dwie kilkudziesięcio sekundowe spociki...bardzo merytoryczne, ale takie krótkie.
Co do porównania z ogonem czy zębem. Nie lubie takich metod persfazji. Nie są one wg mnie poważne i rzeczowe. Tak samo mógłbym powiedzieć, że pewnych ludzi podpina się pod maszyny, które za nich oddychają, które ich żywią, za których wegetację płacimy my, podatnicy, a oni potem i tak umierają. Czy nie lepiej od razu pozwolić im umrzeć?
To tak samo durne stwierdzenie jak wypowiedź B. Ziętka z jego spotu, że sposobem na system emerytalny nie jest podnoszenie wymaganego wieku(pił do pomyslu po, w sumie dobrze, że to może zastanowić wiele osób, czy aby na pewno warto głosować na Bronka - Donka), ale tworzenie miejsc pracy dla młodych. Fakt, zgadzam się, ale jak te miejsca mamy tworzyć, skoro zacowanie ekonomiczne i durny system podatkowy odstrasza od Polski wszystkie wielkie koncerny. To co, budujemy pegeery?
Pytanie do Vimesa, potrafisz oszacować ile kasy zostanie w portfelu u przeciętnego Polaka, który teraz zarabia 1000 zł netto? Oczywiście po tym cięciu "ogona", czyli likwidacji ZUS, KRUS, NFZ, zniesieniu powszechnego obowiązku ubepieczenia i podatku dochodowego? Oczywiście w miesięcznym rozliczeniu.
Pytam o taką kwotę bo tyle zarabiają ludzie, którzy żyją wogoło mnie.
Aha, jeszcze jedno, co z marginesem, czyli ludźmy bezdomnymi, tymi, którzy obecnie nie mają żadnego dochodu itp. Czy po wprowadzeniu cięcia tacy ludzie są skazani na umieranie na ulicach bo karetka nie przyjedzie ratować? Ewentualnie, jeśli już przyjedzie i uratują to z czego potem komercyjny szpital sciągnie wysokie koszta specjalistycznych uslug medycznych (piszę o jakimś ciężkim wypadku), skoro taki czlowiek nie ma nic?
Jeszcze jedno, co z ludzi, którzy są rzeletnie biedni (a nie jedynie żyjący na koszt państwa) i ich jedyną szansą są stypendia itp. jeśli chcą się kształcić? Po reformach nie będą mogli, jeśli nie będą dostatecznie majętni?
Ostatnia sprawa, skoro ma nie być rent to co mają zrobić ludzie niepełnosprawni, schorowani itp.? Wielu z nich jest przykłutych do do łózka.
Wiem, że zalatuje czerwienią, ja naprawdę jestem za JKM i na niego zagłosuję, wyjaśniłem to już poniekąd nieco wyżej, ale niech mi Pan JKM odpowie na takie pytania. Bezpośrednio.
Jego założenia są słuszne, ale w idealnych warunkach, w takich to nawet założenia socjalistyczne wydają się dobre.
Niestety, życie nie jest ani czarne, ani białe. Uważam, że gdybym, na chwilę obecną, zarabiał 1000 zł netto to bym sobie w Polsce JKM nie radził gorzej niż obecnie, ale kompletnie nie wiem jak bym sobie poradził gdybym był człowiekiem, któremu życie się nie udało i żyjącym z renty.
W ogóle, nawet gdybym był zwykłym nieudacznikiem. A takim pełno, co, byłbym skazany na zagładę w świecie szerokiej wolności?
Wolałbym żyć w Polsce JKM. Ale czy psu obcina się ogon jak ma 1 rok, czy jak jest jeszcze malutki? Czym dłużej się zwleka tym bardziej bolesny zabieg musi przeżyć zwierzę bo staje się coraz mniej do niego przystosowane. Ja uważam, że Polska i Polacy nie są jeszcze przystosowani do takiego radykalnego "cięcia", jestem pewien, że wywołałoby ono bardzo duże problemy społeczne, które mogłyby być katastrofalne w skutkach.
Uważam, że JKM musi wygrać a potem od razu zająć się budowaniem lepszej Polski, ale w przemyślany sposób, rozważnymi krokami...przecież w 5 lat raczej nie zrobi z nas monarchii...pasuje się załapać na drugą kadencję.
PS.
Dziś przeprowadziłem pewną rozmowę i doszedłem z moim rozmówcą do wniosku, że w Polsce musi nastąpić jeszcze jedna wymiana pokolenia, żeby ktoś taki jak JKM miał realne szanse.
- preclix
- Juventino
- Rejestracja: 14 grudnia 2004
- Posty: 661
- Rejestracja: 14 grudnia 2004
[quote="LordJuve"][quote="Vimes"][quote="Szikit"]
Z tego co pamiętam to Madmo twierdził, że z powodzeniem wystarczą na "cele socjalne" dobrowolne składki hipotetycznie bogatszego społeczeństwa.
Ja osobiście uważam, że takie wyjście w ogóle by nie wypaliło, ponieważ zależałoby to od sytuacji gospodarczej na świecie. W przypadku jakiegoś kolejnego kryzysu: bezdomni, bezrobotni, rodziny wielodzietne, patologiczne itp. itd. praktycznie zostałyby skazane na śmierć głodową. Niestety póki co sytuacja społeczna w Polsce jest jaka jest i wg mnie stopniowe wprowadzanie reform było by dobrym posunięciem bo nagłe sprywatyzowanie wszystkich najważniejszych dziedzin życia takich jak zdrowie czy nauka skazało by tych ludzi na trwały uszczerbek zdrowia czy nawet utratę życia, a młodym biednym, odebrało by szansę na jakąkolwiek przyszłość. Nie można zlikwidować całkowicie polityki socjalnej, tylko tzreba ją prowadzić z głową.
Z tego co pamiętam to Madmo twierdził, że z powodzeniem wystarczą na "cele socjalne" dobrowolne składki hipotetycznie bogatszego społeczeństwa.
Ja osobiście uważam, że takie wyjście w ogóle by nie wypaliło, ponieważ zależałoby to od sytuacji gospodarczej na świecie. W przypadku jakiegoś kolejnego kryzysu: bezdomni, bezrobotni, rodziny wielodzietne, patologiczne itp. itd. praktycznie zostałyby skazane na śmierć głodową. Niestety póki co sytuacja społeczna w Polsce jest jaka jest i wg mnie stopniowe wprowadzanie reform było by dobrym posunięciem bo nagłe sprywatyzowanie wszystkich najważniejszych dziedzin życia takich jak zdrowie czy nauka skazało by tych ludzi na trwały uszczerbek zdrowia czy nawet utratę życia, a młodym biednym, odebrało by szansę na jakąkolwiek przyszłość. Nie można zlikwidować całkowicie polityki socjalnej, tylko tzreba ją prowadzić z głową.
- HutnikNH
- Juventino
- Rejestracja: 28 maja 2010
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 maja 2010
Tu jest film z wieloma wyliczeniami odnośnie składek na NFZ czy ZUS.
Odnośnie utrzymywania ludzi biednych to ciężko wróżyć z fusów. Wydaje się że większe zarobki i świadomość że ode mnie zależy los innych ludzi wystarczają ale oczywiście ktoś się może nie zgadzać.
Odnośnie utrzymywania ludzi biednych to ciężko wróżyć z fusów. Wydaje się że większe zarobki i świadomość że ode mnie zależy los innych ludzi wystarczają ale oczywiście ktoś się może nie zgadzać.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Aktualnie walczę z sesją i pokusą oglądania MŚ, więc wybacz LordzieJuve, że nie odpowiem na każde postawione przez Ciebie pytanie ze szczegółami, bo to wymagałoby więcej czasu i wysiłku umysłowego, tylko potraktuje całe zagadnienie trochę ogólnie. Dla oszczędności czasu posłużę się paroma tekstami źródłowymi, których autorzy poruszali problemy, o których Ty mówisz.
Pierwsza z Twoich wątpliwości, jeżeli dobrze zrozumiałem wygląda mniej więcej tak: "Większość ludzi jest zbyt samolubna, interesowna lub zwyczajnie leniwa, by wykrzesać z siebie ilość dobroczynności niezbędną do wspomożenia wszystkich tych, który z przyczyn niezawinionych nie są w stanie zaoferować społeczeństwu jakichkolwiek dóbr i usług o wartości rynkowej".
Natomiast odpowiedź brzmi: "Zarzut tak postawiony jest dość powszechnie stosowany przez sympatyków etatyzmu i politycznych metod rozwiązywania problemu ubóstwa, jest on jednak w istocie nieuświadomionym zarzutem pod adresem właśnie etatyzmu i politycznej redystrybucji prywatnego mienia. Trzeba sobie uświadomić, że każda wyrażająca go osoba musi stawić czoła następującemu dylematowi: jeśli gatunek ludzki jest naprawdę tak egoistyczny i nieczuły, jak chciałby o nim myśleć formułujący obiekcję, to od owych przywar w żadnym stopniu nie są wolni pracownicy państwowego aparatu oferującego tak zwane „usługi społeczne”. Nie chcąc więc być niekonsekwentnym, trzeba przyjąć, że pracownicy ci wykorzystują ubogich poprzez próby uczynienia z nich roszczeniowo nastawionej klienteli wyborczej, która posłuży umocnieniu ich władzy i kontroli nad mieniem politycznie nieustosunkowanych prywatnych właścicieli. O ile więc ci ostatni mogą zaspokoić swą chciwość i egoizm wyłącznie na drodze pokojowego zaopatrywania innych w oczekiwane przezeń dobra i usługi, co jest rzeczą jednoznacznie (nawet jeśli niezamierzenie) pozytywną, ci pierwsi mogą folgować swej interesowności i zaborczości poprzez stosowanie wobec innych przemocy i poprzez wysysanie sił witalnych z sektora produktywnego, w cyniczny sposób pozorując troskę nad cierpiącymi nędzę. W świetle powyższej obserwacji niedoskonała natura nawet najpazerniejszego i najniewrażliwszego kapitalisty okazuje się dużo doskonalsza niż niedoskonała natura stwarzającego nawet najlepsze pozory polityka bądź urzędnika".
Oba cytaty pochodzą z artykułu J. B. Wiśniewskiego "Jak pomagać potrzebującym?". Wybrałem tylko te dwa fragmenty, bo odnoszą się bezpośrednio do poruszonej przez Ciebie kwestii. Jeżeli masz chwilkę czasu to przeczytaj całość, artykuł nie jest specjalnie długi.
Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię powiazaną z tym tematem. W tym teście wyborczym pytanie numer 3 brzmi: "Czy wydatki na służbę zdrowia powinny stanowić większą część PKB niż dotychczas?". Moim zdaniem jest ono błędnie sformułowane. Prawidłowo powinno być: "Czy uważasz, że składka na ubezpieczenie zdrowotne powinna zostać podniesiona?". Sens obu zdań jest praktycznie taki sam, ale założę się, że odpowiedzi byłyby diametralnie różne. Oczywiście państwo oprócz podniesienia podatków może jeszcze pieniądze pożyczyć, czyli posłużyć się deficytem budżetowym. Jednak efekt jest ten sam. W pierwszym przypadku podwyższamy podatki/składki od razu i dzięki temu zwiększamy wydatki. W drugim przypadku najpierw pożyczamy, żeby zwiększyć wydatki bez podnoszenia podatków, ale pożyczkę trzeba będzie spłacić, co oznacza podwyżkę podatków w przyszłości. Zatem podwyżka podatków jest nie do uniknięcia. Cała zabawa jaką prowadzi rząd polega tylko na odwlekaniu momentu zapłaty w czasie i przerzucaniu zobowiązań na przyszłe pokolenia. Milton Friedman podsumował to w ten sposób: "To co zwane jest deficytem (...) umożliwia naszym prawodawcom głosowanie za wydatkami, jakich chcą ich wyborcy, bez konieczności głosowania za podatkami, aby za nie zapłacić. Nasi ustawodawcy uwielbiają podkreślać ‘kto korzysta’, wolą natomiast nie rozmawiać o tym, ‘kto płaci". Podam ci parę faktów na temat polskiego sektora fiansów publicznych, żebyś mógł zobaczyć jakie są konsekwencje polityki zaciągania długu:
1) Państwo zabiera z każdej wypracowanej złotówki 40 gr.
2) Dodatkowe 6 gr pożycza.
3) Od każdego przeciętnego obywatela – bez względu na wiek- ściąga 10,5 tys. zł rocznie, a mimo to zaciąga długi (Tak to nie pomyłka, spłata długu obciąży przyszłe pokolenia, więc każdy malutki osesek w kołysce jest już zadłużony od chwili przyjścia na świat. Należy tutaj podkreślić, że im mniej liczne będą kolejne pokolenia, tym większe będzie zadłużenie przypadające na głowę. Nie wspominając już o aspekcie etycznym pożyczania na konto przyszłych pokoleń.).
4) 580 zł z tej kwoty jest przeznaczane na obsługę długu zaciągniętego wcześniej (obsługa długu tzn. spłata odsetek od już zaciągniętych pożyczek).
Jak widać państwo zabiera nam bardzo dużo, a pomimo to funkcjonuje jak każdy widzi. Pytanie zatem czy chcesz aby państwo wydawało jeszcze więcej tzn. zwiększało podatki albo jeszcze bardziej się zadłużało na konto Twoich dzieci, jeżeli zdecydujesz się je mieć?
Mam taką małą refleksję na zakończenie tej wypowiedzi. Mianowicie uważasz LordzieJuve, że państwo musi zapewniać jakieś dobra tym, którzy nie są w stanie poradzić sobie sami. Zatem odpowiedz mi na pytanie - kto ma za to płacić? Bo moje obserwacje doprowadziły mnie do wniosku, że większość ludzi chętnie mówi, co powinno robić państwo lub że państwo wydaje na coś za mało, ale już gorzej jest ze wskazaniem kto ma za to wszystko zapłacić. W. G. Sumner napisał ciekawy esej na temat działania tego mechanizmu zatytułowany "The Forgotten Men" ("Zapomniany człowiek"). Przepraszam, ale ze względu na późną porę i lenistwo nie będę tłumaczył całości na polski, a zresztą angielskiem włada pewnie większa część z forumowiczów, więc jak ktoś chce to przeczyta.
Jeśli chodzi o zmianę nicka, to chyba po siedmiu latach na forum przyda się jakaś odmiana. Dlaczego nowy jest akurat taki a nie inny? Odpowiedź jest bardzo prosta wciągnąłem się w "Świat Dysku" i polubiłem postać Sama Vimesa
.
Pierwsza z Twoich wątpliwości, jeżeli dobrze zrozumiałem wygląda mniej więcej tak: "Większość ludzi jest zbyt samolubna, interesowna lub zwyczajnie leniwa, by wykrzesać z siebie ilość dobroczynności niezbędną do wspomożenia wszystkich tych, który z przyczyn niezawinionych nie są w stanie zaoferować społeczeństwu jakichkolwiek dóbr i usług o wartości rynkowej".
Natomiast odpowiedź brzmi: "Zarzut tak postawiony jest dość powszechnie stosowany przez sympatyków etatyzmu i politycznych metod rozwiązywania problemu ubóstwa, jest on jednak w istocie nieuświadomionym zarzutem pod adresem właśnie etatyzmu i politycznej redystrybucji prywatnego mienia. Trzeba sobie uświadomić, że każda wyrażająca go osoba musi stawić czoła następującemu dylematowi: jeśli gatunek ludzki jest naprawdę tak egoistyczny i nieczuły, jak chciałby o nim myśleć formułujący obiekcję, to od owych przywar w żadnym stopniu nie są wolni pracownicy państwowego aparatu oferującego tak zwane „usługi społeczne”. Nie chcąc więc być niekonsekwentnym, trzeba przyjąć, że pracownicy ci wykorzystują ubogich poprzez próby uczynienia z nich roszczeniowo nastawionej klienteli wyborczej, która posłuży umocnieniu ich władzy i kontroli nad mieniem politycznie nieustosunkowanych prywatnych właścicieli. O ile więc ci ostatni mogą zaspokoić swą chciwość i egoizm wyłącznie na drodze pokojowego zaopatrywania innych w oczekiwane przezeń dobra i usługi, co jest rzeczą jednoznacznie (nawet jeśli niezamierzenie) pozytywną, ci pierwsi mogą folgować swej interesowności i zaborczości poprzez stosowanie wobec innych przemocy i poprzez wysysanie sił witalnych z sektora produktywnego, w cyniczny sposób pozorując troskę nad cierpiącymi nędzę. W świetle powyższej obserwacji niedoskonała natura nawet najpazerniejszego i najniewrażliwszego kapitalisty okazuje się dużo doskonalsza niż niedoskonała natura stwarzającego nawet najlepsze pozory polityka bądź urzędnika".
Oba cytaty pochodzą z artykułu J. B. Wiśniewskiego "Jak pomagać potrzebującym?". Wybrałem tylko te dwa fragmenty, bo odnoszą się bezpośrednio do poruszonej przez Ciebie kwestii. Jeżeli masz chwilkę czasu to przeczytaj całość, artykuł nie jest specjalnie długi.
Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię powiazaną z tym tematem. W tym teście wyborczym pytanie numer 3 brzmi: "Czy wydatki na służbę zdrowia powinny stanowić większą część PKB niż dotychczas?". Moim zdaniem jest ono błędnie sformułowane. Prawidłowo powinno być: "Czy uważasz, że składka na ubezpieczenie zdrowotne powinna zostać podniesiona?". Sens obu zdań jest praktycznie taki sam, ale założę się, że odpowiedzi byłyby diametralnie różne. Oczywiście państwo oprócz podniesienia podatków może jeszcze pieniądze pożyczyć, czyli posłużyć się deficytem budżetowym. Jednak efekt jest ten sam. W pierwszym przypadku podwyższamy podatki/składki od razu i dzięki temu zwiększamy wydatki. W drugim przypadku najpierw pożyczamy, żeby zwiększyć wydatki bez podnoszenia podatków, ale pożyczkę trzeba będzie spłacić, co oznacza podwyżkę podatków w przyszłości. Zatem podwyżka podatków jest nie do uniknięcia. Cała zabawa jaką prowadzi rząd polega tylko na odwlekaniu momentu zapłaty w czasie i przerzucaniu zobowiązań na przyszłe pokolenia. Milton Friedman podsumował to w ten sposób: "To co zwane jest deficytem (...) umożliwia naszym prawodawcom głosowanie za wydatkami, jakich chcą ich wyborcy, bez konieczności głosowania za podatkami, aby za nie zapłacić. Nasi ustawodawcy uwielbiają podkreślać ‘kto korzysta’, wolą natomiast nie rozmawiać o tym, ‘kto płaci". Podam ci parę faktów na temat polskiego sektora fiansów publicznych, żebyś mógł zobaczyć jakie są konsekwencje polityki zaciągania długu:
1) Państwo zabiera z każdej wypracowanej złotówki 40 gr.
2) Dodatkowe 6 gr pożycza.
3) Od każdego przeciętnego obywatela – bez względu na wiek- ściąga 10,5 tys. zł rocznie, a mimo to zaciąga długi (Tak to nie pomyłka, spłata długu obciąży przyszłe pokolenia, więc każdy malutki osesek w kołysce jest już zadłużony od chwili przyjścia na świat. Należy tutaj podkreślić, że im mniej liczne będą kolejne pokolenia, tym większe będzie zadłużenie przypadające na głowę. Nie wspominając już o aspekcie etycznym pożyczania na konto przyszłych pokoleń.).
4) 580 zł z tej kwoty jest przeznaczane na obsługę długu zaciągniętego wcześniej (obsługa długu tzn. spłata odsetek od już zaciągniętych pożyczek).
Jak widać państwo zabiera nam bardzo dużo, a pomimo to funkcjonuje jak każdy widzi. Pytanie zatem czy chcesz aby państwo wydawało jeszcze więcej tzn. zwiększało podatki albo jeszcze bardziej się zadłużało na konto Twoich dzieci, jeżeli zdecydujesz się je mieć?
Mam taką małą refleksję na zakończenie tej wypowiedzi. Mianowicie uważasz LordzieJuve, że państwo musi zapewniać jakieś dobra tym, którzy nie są w stanie poradzić sobie sami. Zatem odpowiedz mi na pytanie - kto ma za to płacić? Bo moje obserwacje doprowadziły mnie do wniosku, że większość ludzi chętnie mówi, co powinno robić państwo lub że państwo wydaje na coś za mało, ale już gorzej jest ze wskazaniem kto ma za to wszystko zapłacić. W. G. Sumner napisał ciekawy esej na temat działania tego mechanizmu zatytułowany "The Forgotten Men" ("Zapomniany człowiek"). Przepraszam, ale ze względu na późną porę i lenistwo nie będę tłumaczył całości na polski, a zresztą angielskiem włada pewnie większa część z forumowiczów, więc jak ktoś chce to przeczyta.
Jeśli chodzi o zmianę nicka, to chyba po siedmiu latach na forum przyda się jakaś odmiana. Dlaczego nowy jest akurat taki a nie inny? Odpowiedź jest bardzo prosta wciągnąłem się w "Świat Dysku" i polubiłem postać Sama Vimesa
- hazet
- Juventino
- Rejestracja: 12 czerwca 2010
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 czerwca 2010
Widzę, że na forum juvepoland nie tylko panuje bardzo dobra atmosfera (chcąc zobaczyć co planuje kupić inter to się przeraziłem jaki tam jest poziom intelektualny użytkowników tylko wyzywanie się miedzy "kibicami" i teksty typu Inter x 100, już wole nawet milan który zabrał nam puchar LM) ale również JKM jest liderem sondażu co świadczy o inteligencji forumowiczów i mam jeszcze taką propozycję elektoratu JKM wkelej to na opisie na gg ( Janusz Korwin- Mikke nie jest oszołomem nie dajmy się oszukać, bo jesteśmy oszukiwani a to jest dowód Daj sobie szanse życia w normalnym kraju!!!! Pomóż skopiuj opis!!!!!.)
Pozdrawiam Kibiców Juve i JKM
Pozdrawiam Kibiców Juve i JKM