Serie A (6) JUVENTUS 1-1 Bologna
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Frajerstwo zostało ukarane. Gra z jakims ogórkiem co odwiedzi za rok Serie B na 1:0? No panowie i panie: TO SĄ JAJA.
Ja rozumiem. Liga Mistrzów, ale do xxxxx nędzy, priorytet to scudetto. Jak tak mamy olewać mecze ligowe przed Champions League, to ja będe sie modlić o nie wyjście z grupy. Co to za padaka i przedreptanie połowy spotkania? Co to za kontry 2-3 zawodnikami na 7-8 przeciwników?
Zagraliśmy piach i zostaliśmy ukarani.
PS. Trezeguet 3 gola, cieszy. Pytanie, czy wepchnięcie 3 piłek z 30 cm do bramki można nazwać powrotem do formy? Miejmy nadzieję, że tak.
Ja rozumiem. Liga Mistrzów, ale do xxxxx nędzy, priorytet to scudetto. Jak tak mamy olewać mecze ligowe przed Champions League, to ja będe sie modlić o nie wyjście z grupy. Co to za padaka i przedreptanie połowy spotkania? Co to za kontry 2-3 zawodnikami na 7-8 przeciwników?
Zagraliśmy piach i zostaliśmy ukarani.
PS. Trezeguet 3 gola, cieszy. Pytanie, czy wepchnięcie 3 piłek z 30 cm do bramki można nazwać powrotem do formy? Miejmy nadzieję, że tak.
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Tego się chyba nikt z nas przed spotkaniem nie spodziewał... W drugiej jednak połowie wyraźnie czułem, że coś się może źle skończyć - tak jest zazwyczaj wtedy, gdy się gra asekuracyjnie... Do momentu strzelenia pierwszej bramki miażdżyliśmy dosłownie zespół przeciwnika - mieliśmy kilka znakomitych okazji, których nasi gracze nie potrafili wykorzystać. Żal jednym słowem... Niby nowy sezon, nowe cele, nowa jakość, ustawienie i piłkarze, a podejście dokładnie to samo... Od dawna po strzeleniu gola się cofamy czekając chyba na jakieś zbawienie, a dzisiaj wystarczyło tylko przycisnąć i dobić Bolognę... Murawa to nie szatnia, gdzie sobie można odpocząć - marne te zaangażowanie... Widać było wyraźnie, że nasi myślą o środowym spotkaniu z Bayernem, choć tak być nie powinno... W lidze wszystko jest w naszych rękach, LM to w zasadzie w dużej mierze loteria, więc nie mogę tego szczerze zdzierżyć... Powinniśmy się skoncentrować na walce o tytuł we Włoszech. Mogliśmy prowadzić w zestawieniu, a jak zwykle nie potrafimy wykorzystać wpadek rywali... ŻENUA... Może się wreszcie obudzą z tego letargu, bo to szczyt wszystkiego, żeby tracić bramkę, do tego w końcówce z takim przesłabym ogórem, na dodatek na własnej murawie... Dziękuję naszym piłkarzom za UDANE popsucie samopoczucia... W środę alibi żadnego mieć nie będą ani piłkarze, ani Ferrara. Zawodnicy chcieli się "oszczędzać", a trener chciał oszczędzić ich... - mają więc za swoje, tylko że również naszym kosztem... :evil:
- Bobeknaklo
- Juventino
- Rejestracja: 11 lutego 2007
- Posty: 862
- Rejestracja: 11 lutego 2007
Fatalne uczucie po zwycięstwach w Rzymie stracić 2 pkt na własne życzenie z jakąś Bologną, do tego dołożyć to, że mogliśmy być 3 pkt przed Interem. My nie możemy kończyć kolejek, pokazał to mecz z Genoą i dzisiejszy. Inter musi grać po nas. Bo wiedza, że Inter zamulił i świadomość tego, że możemy odskoczyć paraliżuje nas. Brak zaangażowania...
- figc1898
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2003
- Posty: 400
- Rejestracja: 04 listopada 2003
Należy jak najszybciej zapomnieć o tej wpadce. Pierwszej w tym sezonie. I żeby to była ostatnia taka wpadka. Ale jestem wnerwiony. Słowa Ferrary przed meczem nic nie podziałały. Bologna tak próbowała cały czas i jej się to udało. Aż mnie ciarki przechodzą po tej bramce. Cieszy mnie powrót Del Piero chociaż bardzo skromny ale zawsze. Odzyskuje siły i zdrowie i to jest najważniejsze. Cieszy także dobra gra Giovinco. Niestety Diego i Trezeguet nie mogą zaliczyć meczu do udanych. To na nich spoczywała odpowiedzialność wygrania tego meczu.
I teraz najważniejsze: niech Amauri już nie gra w wyjściowej jedenastce bo przynosi same straty. O reprezentacji niech zapomni. Po kilku meczach mogę stwierdzić to jednoznacznie. Jeśli Lippi go powoła będzie to największy błąd jego życia. Byłbym skłonny do tego aby to był jego ostatni sezon w Juve. MOGGI MIAŁ RACJĘ: KTO TO JEST AMAURI :!:
:!:
I teraz najważniejsze: niech Amauri już nie gra w wyjściowej jedenastce bo przynosi same straty. O reprezentacji niech zapomni. Po kilku meczach mogę stwierdzić to jednoznacznie. Jeśli Lippi go powoła będzie to największy błąd jego życia. Byłbym skłonny do tego aby to był jego ostatni sezon w Juve. MOGGI MIAŁ RACJĘ: KTO TO JEST AMAURI :!:

- xam
- Juventino
- Rejestracja: 17 czerwca 2006
- Posty: 98
- Rejestracja: 17 czerwca 2006
Bramka Trezegueta:
Co do meczu, to podoba mi się tylko postawa Treze.
Co do meczu, to podoba mi się tylko postawa Treze.
- Lumberjack
- Juventino
- Rejestracja: 12 grudnia 2007
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 grudnia 2007
Niezasłużony remis. Bologna powinna spotkanie wygrać, co byłoby nagrodą za ambicję, chęć gry w piłkę, a nie odbębnienie kolejnego niedzielnego popołudnia. Juve po raz drugi z rzędu po zdobytym golu oddaje inicjatywę, broni się i ogranicza do kontr. Czy to jest mentalność zwycięzców czy może drużyn polskiej ligi tudzież naszej reprezentacji.
Mecz był fatalny i wyróżnić można jedynie Treze, Melo i Camora, którym może nie wszystko wychodziło, ale którym się chociaż nieco chciało. Reszta słabo lub bardzo słabo. Zrozumieć można Diego, ponieważ jest "po kontuzji". Natomiast najgorszy licząc łącznie z rezerwowymi, którzy nie weszli, był Amauri. Ten nie "po kontuzji", a zatem najwyraźniej "po balandze", ponieważ dzisiaj zamiast w piłkę, grał w "kto najwięcej czasu spędzi leżąc na glebie". Następny mecz to dla tego piłkarza ławka bez możliwości wejścia w trakcie.
Mecz był fatalny i wyróżnić można jedynie Treze, Melo i Camora, którym może nie wszystko wychodziło, ale którym się chociaż nieco chciało. Reszta słabo lub bardzo słabo. Zrozumieć można Diego, ponieważ jest "po kontuzji". Natomiast najgorszy licząc łącznie z rezerwowymi, którzy nie weszli, był Amauri. Ten nie "po kontuzji", a zatem najwyraźniej "po balandze", ponieważ dzisiaj zamiast w piłkę, grał w "kto najwięcej czasu spędzi leżąc na glebie". Następny mecz to dla tego piłkarza ławka bez możliwości wejścia w trakcie.
I always wanted to be a lumberjack!
- Winner
- Juventino
- Rejestracja: 30 lipca 2004
- Posty: 1012
- Rejestracja: 30 lipca 2004
W czasie meczu już wiedziałem jaki będzie mój post. Wygraliśmy ale gra od strzelenia gola była słaba a w 2 połowie totalna padaka której nie dało się oglądać. Więc wszystko się zgadza oprócz zwycięstwa tak samo frajersko stracony gol jak swego czasu z Chievo na 3-3 . Ja wiem że ciężko się gra gdy tyle meczy ale 2 połowa była tragiczna Bologna nas cisnęła i już wcześniej powinna strzelić gola. Niestety nie wykorzystaliśmy potknięcia Interu i pierwszy raz w tym sezonie naprawdę straciliśmy punkty bo z Bologną i to u siebie to trzeba wygrywać jeśli się mierzy w mistrzostwo. Na koniec wspomnę że z taką grą to Bayern nas zmiażdży u siebie w środę.
Od kołyski aż po grób zapatrzony w jeden klub.
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Ja nie wiem gdzie leży ten cały fenomen... W zeszłym sezonie mieliśmy dużo słabszy zespół niż obecnie, a w takich pojedynkach gramy podobnie... U naszych nie widać tej piłkarskiej złości, wyraźnie chyba mają to wszystko gdzieś - a co tam, zawsze doczłapiemy jakoś do miejsca gwarantującego LM... To jest szczerze chore, że my po strzelonej bramce się zawsze cofamy - cóż to za kompleks
Trzeba było dobić amatorów, a nie im jeszcze prezent sprawiać na obchody 100-lecia klubu... Nawet jeśli w środę wygramy z Bayernem, o co w obecnych warunkach będzie piekielnie trudno, to i tak znacząco mi to humoru nie poprawi... Frajersko straciliśmy dzisiaj te punkty, a mogło być tak pięknie... No cóż... Po Bayernie z takimi ogórami już nie gramy i wtedy sama mobilizacja nie wystarczy... Niedobrze się robi na samą myśl o tym, co wyczyniają nasi piłkarze...Ten zespół miał przejść rewolucję pod każdym względem, a jak jest - każdy widzi.

- Feeps
- Juventino
- Rejestracja: 06 lipca 2007
- Posty: 288
- Rejestracja: 06 lipca 2007
Powrót Ranieriego do Italii, by trenować Romę to przykrywka.
W rzeczywistości jest on tajnym doradcą Ciro, no i proszę mamy tego efekty
Miłego niedzielnego wieczoru, nie mamy się czego obawiać, przecież mamy DNA mistrzów.
W rzeczywistości jest on tajnym doradcą Ciro, no i proszę mamy tego efekty

Miłego niedzielnego wieczoru, nie mamy się czego obawiać, przecież mamy DNA mistrzów.
Nie ma nic piękniejszego niż Juve
- KINIEK
- Juventino
- Rejestracja: 30 sierpnia 2004
- Posty: 199
- Rejestracja: 30 sierpnia 2004
Tak się właśnie kończą frajerskie zabawy z 1-0, ileż razy można liczyć na to że przeciwnik nie strzeli bramki z dogodnej sytuacji? Treze zaczyna coś grać, wraca się, nie podaje głupio do przeciwnika + dla niego, Melo ponownie bardzo dobrze, chociaż i on nie ustrzegł się paru błędów, Camor coś tam grał, szkoda że tylko słupek po jego strzale glową
, Marchisio chyba już jest zmęczony, dzisiaj zupełnie niewidoczny, Diego przeciętnie, Amauri grał jak zwykle na poziomie do jakiego nas ostatnio przyzwyczaił, Zebina lepszy w ataku niż Garbus, ale za to szybciej się męczy, Molinaro szkoda słów, byle dośrodkować, czy dobrze czy źle to już mniej ważne, środek obrony jako tako, Buffon trochę mniej pewny niż ostatnio. Ogólnie piach. No i na sam koniec ucieszony Camor @#$#, nie mam słów. Ale są i plusy, a jakże!! Nie musieliśmy się denerwować dreptającym Poulsenem.

Ostatnio zmieniony 27 września 2009, 17:56 przez KINIEK, łącznie zmieniany 1 raz.
- dp10
- Juventino
- Rejestracja: 13 lipca 2004
- Posty: 836
- Rejestracja: 13 lipca 2004
A podobno mieliśmy grać jak Barcelona
...z tego co wiem to nie gra na 1-0

ps. 2 mecz bez zwycięstwa...teraz Bayern potem Palermo...z taka grą moze ta passa wzrosnąć do 4...






ps. 2 mecz bez zwycięstwa...teraz Bayern potem Palermo...z taka grą moze ta passa wzrosnąć do 4...
Ostatnio zmieniony 27 września 2009, 17:51 przez dp10, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bobeknaklo
- Juventino
- Rejestracja: 11 lutego 2007
- Posty: 862
- Rejestracja: 11 lutego 2007
Amauri egoistycznie, wieczne pretensje do kolegów zamiast spojrzeć na siebie. Dobrze gra ciałem, 50 kg nie waży, zamiast powalczyć jak mężczyzna ten nurkuje przy każdej okazji i później wielce zdenerwowany na sędziego. Jeszcze trochę i dorówna mistrzowi. Nie skreślam go, bo ma potencjał, co już pokazał, nie można skreślić zawodnika za 22 mln euro po kilku słabych występach. Myślę, że kilka 90 minutowych ławek nauczy go trochę pokory i szacunku do kolegów.
- Monte Cristo
- Juventino
- Rejestracja: 15 września 2006
- Posty: 1265
- Rejestracja: 15 września 2006
a przypomniala mi sie jedna rzecz:
Gramy z ogorkiem Serie A na wlasnym boisku. Prowadzimy 1-0 koncowe minuty meczu. Pilkarz ktorego sprowadzilismy przed sezonem najpierw bawi sie pilka, po czym ja traci, dosrodkowanie z lewej strony i gol...
Deja vu?
Gramy z ogorkiem Serie A na wlasnym boisku. Prowadzimy 1-0 koncowe minuty meczu. Pilkarz ktorego sprowadzilismy przed sezonem najpierw bawi sie pilka, po czym ja traci, dosrodkowanie z lewej strony i gol...
Deja vu?