# 1 Wojciech Szczęsny
- Sila Spokoju
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2360
- Rejestracja: 18 marca 2009
Przyjemny wywiad.
Kiedyś nie lubiłem Wojtka, wydawał mi się zadufanym w sobie gburem. Dzisiaj chłopa bardzo szanuję i to nie przez wgląd na Juve, bo już w Romie widziałem w nim potencjał.
Fajnie, że mamy polaka w swojej drużynie. Oby to nie był ostatni za naszego życia
Kiedyś nie lubiłem Wojtka, wydawał mi się zadufanym w sobie gburem. Dzisiaj chłopa bardzo szanuję i to nie przez wgląd na Juve, bo już w Romie widziałem w nim potencjał.
Fajnie, że mamy polaka w swojej drużynie. Oby to nie był ostatni za naszego życia
Max Allegri przed przegranym 5:1 meczem pisze: “Mam względem Luciano olbrzymi szacunek. To naprawdę zabawne, że od czasu do czasu zdarza nam się pokłócić… Ja przy nim w ogóle nie jestem trenerem, pracuję w tym fachu z przypadku“
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7315
- Rejestracja: 08 października 2002
a jakby ktoś chciał sobie pooglądać Wojtka na wakacjach i nie tylko to przypadkiem trafiłem na:
co do samego Teka to pamiętam gdy zaczynał w Arsenalu i robił swoją słynną harmonijkę w meczu z Barceloną pomyślałem, że byłoby super gdyby został następcą Buffona, wydawał się arogancki, pewny siebie i ogromnie utalentowany... z czasem jednak jego talent i rozwój przyhamował i nie sądziłem, że kiedykolwiek jeszcze nawiąże do poziomu jaki mu wróżono a już na pewno nie sądziłem, że złapie poziom Juventusu ale jakby celowo Gigi wydłużał swoją karierę a ta Szczęsnego potoczyła się tak, że tu trafił... znając już ligę i język, w dodatku za śmieszne pieniądze... los potrafi zaskoczyć bo nawet sam Wojtek, od małego kibic Arsenalu, nigdy nie opuściłby Kanonierów gdyby go do tego nie zmusili i w sumie tylko dzięki temu trafił do paradoksalnie lepszego klubu, z którym w końcu coś wygrał i ma szansę wygrać dużo więcej
co do samego Teka to pamiętam gdy zaczynał w Arsenalu i robił swoją słynną harmonijkę w meczu z Barceloną pomyślałem, że byłoby super gdyby został następcą Buffona, wydawał się arogancki, pewny siebie i ogromnie utalentowany... z czasem jednak jego talent i rozwój przyhamował i nie sądziłem, że kiedykolwiek jeszcze nawiąże do poziomu jaki mu wróżono a już na pewno nie sądziłem, że złapie poziom Juventusu ale jakby celowo Gigi wydłużał swoją karierę a ta Szczęsnego potoczyła się tak, że tu trafił... znając już ligę i język, w dodatku za śmieszne pieniądze... los potrafi zaskoczyć bo nawet sam Wojtek, od małego kibic Arsenalu, nigdy nie opuściłby Kanonierów gdyby go do tego nie zmusili i w sumie tylko dzięki temu trafił do paradoksalnie lepszego klubu, z którym w końcu coś wygrał i ma szansę wygrać dużo więcej
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Makaio
- Juventino
- Rejestracja: 09 maja 2010
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 maja 2010
- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 2146
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
A to dosyć ciekawa opinia. Podparta jakimiś dowodami, jak mniemam?
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7315
- Rejestracja: 08 października 2002
no i chyba dobrze, co prawda ostatnio brakuje mu interwencji ratujących wynik ale i tak nie ma wielu lepszych od niego na tej pozycji a na tych, którzy być może są lepsi nas nie stać
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- miknou
- Juventino
- Rejestracja: 26 sierpnia 2008
- Posty: 143
- Rejestracja: 26 sierpnia 2008
No własnie tak się zastanawiam, ilu bramkarzy można by aktualnie postawić wyżej Szczęsnego? Z 4-5? Wychodzi na to, że mamy po prostu topa na pozycji bramkarza, a nam obraz przysłaniają jego przeciętne występy w reprezentacji.
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2561
- Rejestracja: 31 maja 2009
Chociażby w spotkaniu przeciwko Fiorentinie Szczęsny miał parę interwencji światowej klasy ratując nas od utraty gola, a jak chyba wszyscy wiemy Juve często dostaje małpiego rozumu po strzeleniu bramki przez przeciwnika i z teoretycznie kontrolowanego meczu robi się nerwówka.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli