Serie A 17/18 (8): JUVENTUS F.C 1-2 Lazio
- aRn.
- Juventino
- Rejestracja: 22 czerwca 2009
- Posty: 79
- Rejestracja: 22 czerwca 2009
błagam. jeżeli do końca października nie będziemy mieć >24pkt w serie a i >/ 9 pkt możemy mówić o kryzysie - inaczej 'zgodnie z planem'Andryk pisze:oczywiście, biegali i myśleli jak beda biegac za kilka dni ze Sportingiem... błagam, to są profesjonaliści, którym ucięto jaja już jakis czas temu przez Allegriego.aRn. pisze:ależ jęczycie. przegraliśmy u siebie z mocnym lazio. trudno. trzeba wyciągnąć wnioski z gry i tyle. pamiętajcie, że w środę gramy ligę mistrzów. przed sezonem każdy (lub prawie każdy) wymieniłby mistrzostwo w serie a na uszaty puchar. nawet jeżeli nie było widać oszczędzania sił, to taki scenariusz w tyłach głów na pewno siedział - mecze ze sportingiem decydujące!
co do przebiegu spotkania - powinniśmy wyrównać, ale i lazio powinno podwyższyć prowadzenie. znów irytuje argentyński 'duet' napastników. jednemu jak i drugiemu czegoś brakuje.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Porażka z Lazio to zdarzenie wyjątkowe, bo do niedawna laliśmy ich równo zarówno u siebie jak i na wyjedzie. Być może Inzaghi jest trenerską wschodzącą gwiazdą. Jednak do Allegriego nie mam pretensji. W lidze liczy się tylko i wyłącznie wynik końcowy. Jeżeli zdobędziemy scudetto, to kto będzie pamiętał, że w październiku przegraliśmy z Lazio?
Inna sprawa to Liga Mistrzów. Tam margines błędu jest zdecydowanie mniejszy i każda pomyłka jest bardziej kosztowna.
Jak na razie to nie ma co panikować.
Inna sprawa to Liga Mistrzów. Tam margines błędu jest zdecydowanie mniejszy i każda pomyłka jest bardziej kosztowna.
Jak na razie to nie ma co panikować.
- kubraczek
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2013
- Posty: 294
- Rejestracja: 01 września 2013
Nie wnikając w to kto zagrał dzisiaj dobrze a kto zagrał źle, czy Max powinien wystawić taki skład czy inny to wydaje mi się, że to kolejny mecz, który pokazuje jak dużo zależy od Pjanica.
Możemy grać bez Buffona, Chielliniego, Dybali, Higuaina, Marchisio czy Khediry, ale dopiero brak Pjanica tworzy wyrwę w zespole. Żaden z naszych pomocników nie jest w stanie dyktować tempa, rozrzucać piłek i zagrywać tak jak Pjanic. Dzisiaj znowu było widać, że potrzebowaliśmy w pomocy kogoś kto to ogarnie.
Możemy grać bez Buffona, Chielliniego, Dybali, Higuaina, Marchisio czy Khediry, ale dopiero brak Pjanica tworzy wyrwę w zespole. Żaden z naszych pomocników nie jest w stanie dyktować tempa, rozrzucać piłek i zagrywać tak jak Pjanic. Dzisiaj znowu było widać, że potrzebowaliśmy w pomocy kogoś kto to ogarnie.
Motoryzacja to nasza pasja - https://moto-przestrzen.pl/
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2562
- Rejestracja: 31 maja 2009
Po 8 kolejkach Serie A mogliśmy mieć na spokojnie 22 punkty na swoim koncie i w najgorszym przypadku przy dzisiejszej wygranej Napoli tracić do nich jedynie 2 oczka. Jednak z niewiadomych przyczyn nie potrafiliśmy dobić Atalanty, a dziś przez nasze frajerstwo nie zdołaliśmy nawet wyszarpać remisu z Lazio (w obu spotkaniach marnując decydujące karne). Wiadomo, że przed nami kluczowy dwumecz w LM przeciwko Sportingowi, który najpewniej zadecyduje o awansie z grupy, ale nie można tak olewać będących w gazie drużyn, bo to się może zemścić pod koniec sezonu. Odnośnie Allegriego, to rozumiem, że nasza prawa strona obrony wygląda na ten moment niezwykle słabo w porównaniu do ubiegłego sezonu, ale czy Max nie widzi, że eksperyment ze Sturaro nie ma szans powodzenia. Ogólnie, to jeśli de Sciglio się szybko nie wykuruje i nie złapie chociaż średniej formy, to możemy sobie pomarzyć nawet o 1/4 LM, bo każda czołowa drużyna, na którą wpadniemy w fazie pucharowej wypunktuje słabość naszej prawej flanki defensywy.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7350
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Uwielbiam ten argument. Piłka nożna nie ma być sportem, który dobrze się ogląda, a dyscypliną gdzie wystarczy sprawdzić wynik swojej drużyny na telegazecie jak losowanie lotto. Ewentualnie dla hardkorów, obczaj wyłącznie miejsce w tabeli na zakończenie sezonu.Vimes pisze:W lidze liczy się tylko i wyłącznie wynik końcowy.
Najlepiej:
- nie oglądać, bo po co
- nie wypowiadać się, bo i tak się nie znasz
- nie emocjonować się, bo i tak nic to nie zmieni
Czyli tym bardziej liczy się tylko wynik... doskonałe porównanie milordzie.Vimes pisze:Inna sprawa to Liga Mistrzów. Tam margines błędu jest zdecydowanie mniejszy i każda pomyłka jest bardziej kosztowna.
To nie łatwiej po prostu zacząć dobrze grać w piłkę?
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- Bukol87
- Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2005
- Posty: 1253
- Rejestracja: 23 marca 2005
Jak zwykle nie czytam komentarzy, ale zakładam, że znaleźli się na bank mistrzowie od "zwolnić Allegriego"
Co do samego meczu. Lazio perfekcyjne. Wielkie brawa dla trenera, bo goście na boisku zostawiają w każdym meczu kawał serducha. Boję się jednak, że będzie jak zwykle a więc zgasna podobnie jak Napoli w lutym/marcu. Jeśli się tak nie stanie to po cyklu Allegriego chce na ławce Juve SI (ewentualnie Gasperiniego). Jestem jednak pewien, że predzej czy pozniej Juve ich zdystansuje.
Nasze Juve - jak zwykle w tym okresie. Połowa zawodników biega jakby miało doczepiony wagon węgla. Nie oceniam więc dyspozycji fizycznej zawodników i ograniczę się do podejmowanych decyzji. Na tej podstawie możemy stwierdzić jedno - Bentacur to melodia przyszłości. Facet musi zjeść sporo chleba i podpatrywac Pjanica. Wszelkie wybory, które podejmuje są niestety nietrafione. Abstrahując od tych bezpiecznych i asekuranckich. Poza tym brakuje mi chemii w środku pola w fazie defensywnej. Chłopaki są niestety są jeszcze niezgrani dlatego dzisiaj środek obrony był wystawiony na minę przy większości kontraatakow. Na przykładzie ostatnich meczów widać doskonale czym jest gra w Juve na tle ligowych peryferi. Gwiazda Violi wyglada u nas taktycznie jak dziecko we mgle. Z tego chłopaka będzie jednak pożytek- niestety nie w tej rundzie.
Dzisiaj najlepszy w naszej ekipie- Mandzukic. Jaja tego faceta słychać już w tunelu przed meczem.
Co do samego meczu. Lazio perfekcyjne. Wielkie brawa dla trenera, bo goście na boisku zostawiają w każdym meczu kawał serducha. Boję się jednak, że będzie jak zwykle a więc zgasna podobnie jak Napoli w lutym/marcu. Jeśli się tak nie stanie to po cyklu Allegriego chce na ławce Juve SI (ewentualnie Gasperiniego). Jestem jednak pewien, że predzej czy pozniej Juve ich zdystansuje.
Nasze Juve - jak zwykle w tym okresie. Połowa zawodników biega jakby miało doczepiony wagon węgla. Nie oceniam więc dyspozycji fizycznej zawodników i ograniczę się do podejmowanych decyzji. Na tej podstawie możemy stwierdzić jedno - Bentacur to melodia przyszłości. Facet musi zjeść sporo chleba i podpatrywac Pjanica. Wszelkie wybory, które podejmuje są niestety nietrafione. Abstrahując od tych bezpiecznych i asekuranckich. Poza tym brakuje mi chemii w środku pola w fazie defensywnej. Chłopaki są niestety są jeszcze niezgrani dlatego dzisiaj środek obrony był wystawiony na minę przy większości kontraatakow. Na przykładzie ostatnich meczów widać doskonale czym jest gra w Juve na tle ligowych peryferi. Gwiazda Violi wyglada u nas taktycznie jak dziecko we mgle. Z tego chłopaka będzie jednak pożytek- niestety nie w tej rundzie.
Dzisiaj najlepszy w naszej ekipie- Mandzukic. Jaja tego faceta słychać już w tunelu przed meczem.
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 7560
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
Kiedyś to my byliśmy katem Lazio a teraz oni są naszym...
Zagraliśmy słabo, to fakt, ale trzeba przyznać, że mieliśmy sporo pecha w tym meczu, Higuain poprzeczka i zmarnowana setka, Dybala słupek i zmarnowany karny oraz reka zawodnika Lazio w karnym gdzie należał się rzut karny, ale pan sędzia nawet nie raczył sprawdzić tego na varze...
Napoli wygrało więc mamy już -5. Do roboty chłopaki!
Zagraliśmy słabo, to fakt, ale trzeba przyznać, że mieliśmy sporo pecha w tym meczu, Higuain poprzeczka i zmarnowana setka, Dybala słupek i zmarnowany karny oraz reka zawodnika Lazio w karnym gdzie należał się rzut karny, ale pan sędzia nawet nie raczył sprawdzić tego na varze...
Napoli wygrało więc mamy już -5. Do roboty chłopaki!
- prezes3c
- Juventino
- Rejestracja: 17 stycznia 2011
- Posty: 491
- Rejestracja: 17 stycznia 2011
Spokojnie dziewczyny jest październik Napoli już teraz pewnie będzie świętować Scudetto, a Juve spokojnie będzie biło ogórów do maja, a w LM jakaś 1/4 albo 1/2 będzie albo i finał. Nic was nie nauczyły poprzednie lata? jak w czerwcu będzie brak top 4 w lidze i brak 1/4 LM to będziemy zwalniać Allegriego i połowę kadry
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2935
- Rejestracja: 16 września 2009
jackop pisze:Uwielbiam ten argument. Piłka nożna nie ma być sportem, który dobrze się ogląda, a dyscypliną gdzie wystarczy sprawdzić wynik swojej drużyny na telegazecie jak losowanie lotto. Ewentualnie dla hardkorów, obczaj wyłącznie miejsce w tabeli na zakończenie sezonu.Vimes pisze:W lidze liczy się tylko i wyłącznie wynik końcowy.
Najlepiej:
- nie oglądać, bo po co
- nie wypowiadać się, bo i tak się nie znasz
- nie emocjonować się, bo i tak nic to nie zmieniCzyli tym bardziej liczy się tylko wynik... doskonałe porównanie milordzie.Vimes pisze:Inna sprawa to Liga Mistrzów. Tam margines błędu jest zdecydowanie mniejszy i każda pomyłka jest bardziej kosztowna.
To nie łatwiej po prostu zacząć dobrze grać w piłkę?
Mnie zastanawia oszczedzanie Sandro i Dybali na Sporting, po przerwie reprezentacyjnej. Jak widze Barze i Lichego w pierwszym skladzie, przy calym szacunku dla nich, bo Barze bardzo lubie i Ruganiego na lawce to mnie szlak trafia. Tego co graja przez 80% sezonu nie da sie ogladac.
Wychodzi teraz wydawanie 90mln za Igle...
No coz w sumie sezon jak sezon, tylko teraz wieksza konkurencja w SerieA, w LM jak zwykle sranie po gaciach i awans z drugiego miejsca.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Tego akurat nie wiem. :spiteful: Wiem jedynie, że czas Maxa się kończy i nie zmieni to nawet wygrana jakiegoś pucharu czy ligi w obecnym sezonie.Sila Spokoju pisze:To już było wiadome przed sezonem Może Antonio wróci ?LordJuve pisze:To jest ostatni sezon Maxa w Juve. Wpisujcie do sygnaturek.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Po pierwsze, gdyby mnie interesowało wrażenie artystyczne to bym oglądał łyżwiarstwo figurowe, a nie piłkę.jackop pisze:Uwielbiam ten argument. Piłka nożna nie ma być sportem, który dobrze się ogląda, a dyscypliną gdzie wystarczy sprawdzić wynik swojej drużyny na telegazecie jak losowanie lotto. Ewentualnie dla hardkorów, obczaj wyłącznie miejsce w tabeli na zakończenie sezonu.Vimes pisze:W lidze liczy się tylko i wyłącznie wynik końcowy.
Najlepiej:
- nie oglądać, bo po co
- nie wypowiadać się, bo i tak się nie znasz
- nie emocjonować się, bo i tak nic to nie zmieniCzyli tym bardziej liczy się tylko wynik... doskonałe porównanie milordzie.Vimes pisze:Inna sprawa to Liga Mistrzów. Tam margines błędu jest zdecydowanie mniejszy i każda pomyłka jest bardziej kosztowna.
To nie łatwiej po prostu zacząć dobrze grać w piłkę?
Po drugie, zakładam, że trener, który pracuje z zawodnikami na co dzień wie o nich dużo więcej i zna się na swojej pracy lepiej niż nawet najlepszy gracz "Football Managera" czy inny internetowy specjalista.
Po trzecie, tak uważam, że liczy się głównie wynik. Kto będzie sobie zaprzątać głowę w jakim stylu i na jakim farcie Chelsea wygrała Ligę Mistrzów, skoro ma trofeum w gablocie?
Jeżeli chcesz się do mnie zwracać pełnym tytułem to informuję, że nie brzmi on "milord" tylko: "jego łaskawość, jego ekscelencja diuk Ankh, komendant sir Samuel Vimes" .
- Kolakow
- Juventino
- Rejestracja: 16 listopada 2008
- Posty: 38
- Rejestracja: 16 listopada 2008
Mecz był spokojnie do wygrania, oszczędzanie zawodników na ligę mistrzów odbiło się czkawką, wystarczyło Dybale wpuścić po przerwie na jedną połowę i pewnie byśmy wygrali. Uwielbiam jak co roku komentatorzy i internetowi janusze jarają się że albo to Roma albo Napoli bije rekordy, gra finezyjnie na początku sezonu. Szkoda tylko że robią to przez 1/4 sezonu a później Juventus zdobywa scudetto i gra w finale ligi mistrzów. Pojmijcie że nasza drużyna ma taki okres przygotowawczy że w miesiącach początkowych gramy totalny syf bo po prostu nie mamy siły, takie są efekty treningów podkręconych przed sezonem. Trenuje zapasy i lepsza formę mam jak wypocznę po przygotowaniach niż zaraz po, kto cokolwiek trenował ten to wie. W napoli poza milikiem jest zero kontuzji, niech im się wysypie tylko mertens i będą męczyć bułę z Cagliari. To samo sie stanie w przypadku gdy np caljehon + insignie, o obronie nie wspomnę. U nas kontuzjowani Markiz, Pjanic, poobijany mandżu, dybala na ławce, sandro na ławce. Zobaczycie że to ruszy, jak teraz pykniemy 2x sporting to potem będzie serie 20 wygranych pod rząd, pewnie z 1-2 remisami i scudetto wpadnie. Jedyne do czego mogę się przyczepić to te przestrzelone karne, nie daje się młodemu strzelać karnego w ostatnich minutach przy super varze itd, wystarczyło to dać jakiemuś zimnemu <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> typu mandżukicz czy nawet Barzagli i karny by był wykorzystany bo walnęli by na siłę góra nawet w środek. No ale jak polityka jest żeby Dybala nawalił bramek z karnych żeby go potem drożej sprzedać to pewnie będzie strzelał. Osobiście nie zamienił bym scudetto w tym sezonie na lige mistrzów, tą serię tzreba kontynuować, trzeba tak wyśrubować rekord żeby był nie do pobicia, nawet jak sie jakiemuś szejkowi na 3 sezony zachce bawić z jaims klubem z włoch w przyszłości. Liga mistrzów wkońcu przyjdzie, przegranie scudetta z Napoli czy Interem jest niedopuszczalne, jeszcze Milan bym zniósł, Napoli jednak trzeba pozbawić marzeń, niech delaurentis sobie opowiada kocoboły dalej, niech sobie grają najładniejsza piłkę z 70% posiadaniem piłki i 30 strzałami i niech przegrywają 1-0 w lidze europejskiej ze spartą praga czy innym wynalazkiem. Scudetto trzeba wygrać i pewnie je wygramy, tyle.
Forza Juve
- dawid1897
- Juventino
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Posty: 1487
- Rejestracja: 22 lutego 2008
Martwi mnie Higuain. Dzisiaj powinien tę setkę strzelić, po prostu musiał to zrobić, a on tak to spartolił. Śmiem nawet twierdzić, że przez tę sytuację przegraliśmy mecz. Mi się odechciało po tym na to patrzec, piłkarzom pewnie grać. Każdemu musiała przejść na głowe myśl "90 milionów w błoto" gdzie Immobile kilka minut wcześniej strzela bramkę jak rasowy killer. Co się z tobą Pipa dzieje? Wszystko na siłe, zero pomyślunku...
Dziwię się, że są jeszcze piłkarze, którzy nie wyczekują bramkarza strzelając karne. Lewandowski korzysta z tego póki jest to przepisowe i każdą jedenastkę zamienia pewnie na gola. Dybala powinien go pooglądać.
5 punktów straty to nie tragedia, ale wyczuwam mały kryzys od meczu w Bergamo w naszych szeregach. Mam nadzieję, że poradzą sobie ze Sportingiem i to minie. Trzeba też przyznać, że zrobił się u nas mały szpital. Napoli przede wszystkim nie straciło reżysera gry. Max też znowu niepotrzebnie kombinuje. Już w tamtym sezonie prawie przegraliśmy derby u siebie przez te jego oszczędzania zawodników. Mecz z Lazio był mega ważny moim zdaniem tak jak i mecz ze Sportingiem a Alex Sandro i Dybala spokojnie mogliby zagrać dwa mecze w ciągu czterech dni.
Dziwię się, że są jeszcze piłkarze, którzy nie wyczekują bramkarza strzelając karne. Lewandowski korzysta z tego póki jest to przepisowe i każdą jedenastkę zamienia pewnie na gola. Dybala powinien go pooglądać.
5 punktów straty to nie tragedia, ale wyczuwam mały kryzys od meczu w Bergamo w naszych szeregach. Mam nadzieję, że poradzą sobie ze Sportingiem i to minie. Trzeba też przyznać, że zrobił się u nas mały szpital. Napoli przede wszystkim nie straciło reżysera gry. Max też znowu niepotrzebnie kombinuje. Już w tamtym sezonie prawie przegraliśmy derby u siebie przez te jego oszczędzania zawodników. Mecz z Lazio był mega ważny moim zdaniem tak jak i mecz ze Sportingiem a Alex Sandro i Dybala spokojnie mogliby zagrać dwa mecze w ciągu czterech dni.
FORZA JUVE!!!
- mateusz165
- Juventino
- Rejestracja: 14 marca 2005
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 marca 2005
hahahah czyli wynik sie nie liczy i wystarczy wszystkie mecze przpier.....ć , byle dobrze w piłke grac. Wynik idzie w świat , przegraliśmy , ale to dopiero początek drogi. Oczywiście niektórzy juz gnoją zawodników i wyrzucają trenera , ale to nic nowego. Co do meczu skład mi sie wogóle nie podobał , ale jak Allegri oszczedzal niektorych na LM i nie wygramy to upadnie jego strategiajackop pisze:Uwielbiam ten argument. Piłka nożna nie ma być sportem, który dobrze się ogląda, a dyscypliną gdzie wystarczy sprawdzić wynik swojej drużyny na telegazecie jak losowanie lotto. Ewentualnie dla hardkorów, obczaj wyłącznie miejsce w tabeli na zakończenie sezonu.Vimes pisze:W lidze liczy się tylko i wyłącznie wynik końcowy.
Najlepiej:
- nie oglądać, bo po co
- nie wypowiadać się, bo i tak się nie znasz
- nie emocjonować się, bo i tak nic to nie zmieniCzyli tym bardziej liczy się tylko wynik... doskonałe porównanie milordzie.Vimes pisze:Inna sprawa to Liga Mistrzów. Tam margines błędu jest zdecydowanie mniejszy i każda pomyłka jest bardziej kosztowna.
To nie łatwiej po prostu zacząć dobrze grać w piłkę?
- LukaszG / DLuGi
- Juventino
- Rejestracja: 12 stycznia 2014
- Posty: 787
- Rejestracja: 12 stycznia 2014
Właśnie skończyłem oglądać mecz, bo wczoraj nie miałem możliwości. Ciężko było sie powstrzymać i nie oglądać nigdzie wyniku, ale się udało.
Na początek śmiać mi się chce z ludzi, którzy mówili, że rozjedziemy Lazio. Hehe :rotfl:
Emocje do ostatniej sekundy. Niestety, ale nie jesteśmy Juventusem z tą mentalnością, z jaką powinniśmy być. Wystarczyła bramka na 1:1 i w głowach naszych piłkarzy jakby wcisnął się reset i staliśmy się momentalnie chłopcami do bicia z podrzędnego klubu.
Szybkie wnioski:
- nasza prawa strona obrony to pięta achillesowa za co winę ponosi Marotta olewając ją od kilku okienek.
- widać ewidentny brak Bonucciego, brakuje rozgrywania piłki od linii defensywnej, a był w tym dobry.
- Mario nie był dziś sobą. Brakowało tego walczaka na boisku.
- Gonzalo całkowicie bez formy. Złe decyzje, strzały na pałę, a miał dziś ewidentnie 2/3 szanse.
- gra ofensywna wygląda źle, my nie mamy wyrobionych żadnych schematów, nie ma jakiegoś przebłysku, polotu.
- Costa mimo bramki wygląda póki co jak taki Krasic, przy czym ten miał znacznie lepszy początek w Juve.
Dybala. Lubię go, ale zaczyna być kreowany na bożyszcze w naszych szeregach, a nim nie jest. Nie mam pojęcia za co dostał nowy kontrakt, skoro poprzedni sezon miał średni, a tym bardziej nie mam pojęcia za co ma teraz dostać kolejną podwyżkę. Pomijam już fakt dlaczego nie grał od pierwszej minuty, bo to jak dla mnie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> wybór Maxa.. ale wszedł na boisko, nie pokazał nic, a do tego zawalił tego karnego niemiłosiernie.
Na początek śmiać mi się chce z ludzi, którzy mówili, że rozjedziemy Lazio. Hehe :rotfl:
Emocje do ostatniej sekundy. Niestety, ale nie jesteśmy Juventusem z tą mentalnością, z jaką powinniśmy być. Wystarczyła bramka na 1:1 i w głowach naszych piłkarzy jakby wcisnął się reset i staliśmy się momentalnie chłopcami do bicia z podrzędnego klubu.
Szybkie wnioski:
- nasza prawa strona obrony to pięta achillesowa za co winę ponosi Marotta olewając ją od kilku okienek.
- widać ewidentny brak Bonucciego, brakuje rozgrywania piłki od linii defensywnej, a był w tym dobry.
- Mario nie był dziś sobą. Brakowało tego walczaka na boisku.
- Gonzalo całkowicie bez formy. Złe decyzje, strzały na pałę, a miał dziś ewidentnie 2/3 szanse.
- gra ofensywna wygląda źle, my nie mamy wyrobionych żadnych schematów, nie ma jakiegoś przebłysku, polotu.
- Costa mimo bramki wygląda póki co jak taki Krasic, przy czym ten miał znacznie lepszy początek w Juve.
Dybala. Lubię go, ale zaczyna być kreowany na bożyszcze w naszych szeregach, a nim nie jest. Nie mam pojęcia za co dostał nowy kontrakt, skoro poprzedni sezon miał średni, a tym bardziej nie mam pojęcia za co ma teraz dostać kolejną podwyżkę. Pomijam już fakt dlaczego nie grał od pierwszej minuty, bo to jak dla mnie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> wybór Maxa.. ale wszedł na boisko, nie pokazał nic, a do tego zawalił tego karnego niemiłosiernie.