LM 16/17 (gr. H) [5]: Sevilla 1-3 JUVENTUS
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 5255
- Rejestracja: 25 września 2004
O czym wy ludzie w ogóle mówicie, że sędzia nam pomógł? Podjął bardzo dobre decyzje, ewidentny rzut karny na Bonuccim, ewidentna pierwsza żółta kartka dla Vazqueza i druga taka, którą spokojnie mógł pokazać. Nie ma o czym mówić, zresztą, jeżeli sędziowie nam kiedyś pomogą w Lidze Mistrzów, to będę bardzo zadowolony, bo wciąż mam ból tyłka po braku faulu na Pogbie w finale LM i nieuznanej bramce Moraty w Monachium. Ja się dziwię, że ten ananas, który faulował Leo nie dostał drugiej żółtej kartki i też nie wyleciał z boiska, bo np. Bonucci z Lyonem w analogicznej sytuacji dostał kartkę.
Co do meczu - nie wyglądaliśmy dobrze do momentu czerwonej kartki Vazqueza, Sevilla była bardziej agresywna, lepiej ułożona, może nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie, ale grali w piłkę, a my tylko biegaliśmy. Podoba mi się jeden element w tej drużynie, oprócz perfekcyjnego ryglowania poszczególnych stref, gdzie nie prześlizgnie się nawet zielona mysz, to bardzo fajnie na nas siadali kiedy tylko próbowaliśmy wyprowadzić piłkę od Buffona. Też to kiedyś mieliśmy, ale było to w pierwszym sezonie Conte.
Nie gramy pięknej piłki, już do tego przywykłem, nie bawię się dobrze oglądając Juventus, ale wyniki w pełni mi to rekompensują, skoro wygrywamy, to ok - wszystkie chwyty dozwolone, zwłaszcza w takim meczu jak wczoraj. Brakuje nam elementu zaskoczenia w ataku pozycyjnym, w zasadzie jeżeli Cuadrado/Sandro czegoś nie wymyślą i nie zrobią przewagi, to będziemy wymieniać podania do porzygu, aż skończy się wrzutką.
Po fiasku z Witselem napisałem, że to nie jest tragedia pod warunkiem, że do zimy, kiedy Marotta będzie miał okazję się zreflektować dojedziemy na pierwszym miejscu w Serie A i wygramy grupę w Lidze Mistrzów. Tak więc Szalonooki przynajmniej w ten sposób może się wybronić, ale roboty trochę ma, bo Pjanic zagrał wczoraj taką kapuchę, że zatęskniłem za Padoinem, który chociaż nie przeszkadzał.
Ktoś tutaj wcześniej (Lypsky?) pisał o Sturaro, że chętnie by go pożegnał. Też mi latają po głowie takie myśli, kiedy dołączył do Juventusu był fajnym gościem, skłonnym do ciężkiej pracy, mocno harującym na boisku. Teraz gdy okrzepł trochę mu palma zaczyna odbijać i bierze się za rzeczy, które należą do innych (rozgrywanie, strzelanie).
Co do meczu - nie wyglądaliśmy dobrze do momentu czerwonej kartki Vazqueza, Sevilla była bardziej agresywna, lepiej ułożona, może nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie, ale grali w piłkę, a my tylko biegaliśmy. Podoba mi się jeden element w tej drużynie, oprócz perfekcyjnego ryglowania poszczególnych stref, gdzie nie prześlizgnie się nawet zielona mysz, to bardzo fajnie na nas siadali kiedy tylko próbowaliśmy wyprowadzić piłkę od Buffona. Też to kiedyś mieliśmy, ale było to w pierwszym sezonie Conte.
Nie gramy pięknej piłki, już do tego przywykłem, nie bawię się dobrze oglądając Juventus, ale wyniki w pełni mi to rekompensują, skoro wygrywamy, to ok - wszystkie chwyty dozwolone, zwłaszcza w takim meczu jak wczoraj. Brakuje nam elementu zaskoczenia w ataku pozycyjnym, w zasadzie jeżeli Cuadrado/Sandro czegoś nie wymyślą i nie zrobią przewagi, to będziemy wymieniać podania do porzygu, aż skończy się wrzutką.
Po fiasku z Witselem napisałem, że to nie jest tragedia pod warunkiem, że do zimy, kiedy Marotta będzie miał okazję się zreflektować dojedziemy na pierwszym miejscu w Serie A i wygramy grupę w Lidze Mistrzów. Tak więc Szalonooki przynajmniej w ten sposób może się wybronić, ale roboty trochę ma, bo Pjanic zagrał wczoraj taką kapuchę, że zatęskniłem za Padoinem, który chociaż nie przeszkadzał.
Ktoś tutaj wcześniej (Lypsky?) pisał o Sturaro, że chętnie by go pożegnał. Też mi latają po głowie takie myśli, kiedy dołączył do Juventusu był fajnym gościem, skłonnym do ciężkiej pracy, mocno harującym na boisku. Teraz gdy okrzepł trochę mu palma zaczyna odbijać i bierze się za rzeczy, które należą do innych (rozgrywanie, strzelanie).
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 9904
- Rejestracja: 19 września 2005
Uwagę na to zwrócili też włoscy sędziowie, których poproszono o ocenę sytuacji. Także w ostatecznym rozrachunku Sevilla powinna była grać w 9.Vincitore pisze:Ja się dziwię, że ten ananas, który faulował Leo nie dostał drugiej żółtej kartki i też nie wyleciał z boiska, bo np. Bonucci z Lyonem w analogicznej sytuacji dostał kartkę.
Hiszpańskie media śmierdzą hipokryzją. Niemal każdy zrzuca winę na sędziego. Żałosne. Mam nadzieję, że Lyon wypchnie ich z tej LM - byłoby słodko.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
to są te mityczne 'podgrzane' kulki ? :vAdrian27th pisze:1 miejsca natomiast Lester,Bvb,Arsenal,Barca,Monaco,Benfica,Arsenal,PSG
płacz "oezu trafimy na bayern" pozostawiam pumexom.
- panlider
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1627
- Rejestracja: 05 października 2008
Bayern to dzisiaj zagrał chyba jeszcze gorszy syf od nas. Nieprawdopodobne jest, co się dzieje z europejskimi potęgami. Juve, Bayern czy Barelona grają znacznie poniżej oczekiwań. Chyba najbardziej mnie to dziwi właśnie w przypadku Bawarczyków, u których przecież nie było większych przetasowań kadrowych. Jasne, zmienili trenera, ale odpaliłem mecz w drugiej połowie i przez 40 minut Lewy zaliczył może ze 2 kontakty z piłką.
"Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta"
rammstein pisze:dobrze, że nikt nie zakładał tematu "Polskie kluby w rozgrywkach europejskich 2017/2018"
- wojczech7
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 2195
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
:shock:panlider pisze:Bayern to dzisiaj zagrał chyba jeszcze gorszy syf od nas.
Kwintesencja Juvepoland. Bayern przegrał na wyjeździe z FK Rostov 2:3. Juventus wygrał na wyjeździe z Sevillą 3:1. Wniosek? Bayern chyba zagrał gorszy syf niż Juventus...
Jesteście nie do podrobienia. :lol:
"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
- gucio_juve
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2006
- Posty: 1110
- Rejestracja: 03 lipca 2006
Już raz nam zagrał i to w półfinale, gdzie na ławce był Ancelotti. Skończyło się nieźle.arturjuve pisze:Zeby los nam nie zagral na nosie i nie wylosowal Bayernu w LM
Jest oczywiście jeszcze jedna kolejka, ale do wylosowania najpewniej będą: PSG, City, Real/BVB, Bayern, Leverkusen, Porto/Kopenhaga, Benfica/Besiktas
- Zizou_1989
- Juventino
- Rejestracja: 20 grudnia 2009
- Posty: 387
- Rejestracja: 20 grudnia 2009
raczej Arsenal,City, Real/BVB, Bayern, Leverkusen, Porto/Kopenhaga, Benfica/Besiktasgucio_juve pisze:Już raz nam zagrał i to w półfinale, gdzie na ławce był Ancelotti. Skończyło się nieźle.arturjuve pisze:Zeby los nam nie zagral na nosie i nie wylosowal Bayernu w LM
Jest oczywiście jeszcze jedna kolejka, ale do wylosowania najpewniej będą: PSG, City, Real/BVB, Bayern, Leverkusen, Porto/Kopenhaga, Benfica/Besiktas
- Olek1987
- Juventino
- Rejestracja: 13 stycznia 2010
- Posty: 627
- Rejestracja: 13 stycznia 2010
Nic dodać nic ująć, tak jak już pisałem wcześniej, w dupach się poprzewracało, za dużo sukcesów w ostatnich latach....wojczech7 pisze::shock:panlider pisze:Bayern to dzisiaj zagrał chyba jeszcze gorszy syf od nas.
Kwintesencja Juvepoland. Bayern przegrał na wyjeździe z FK Rostov 2:3. Juventus wygrał na wyjeździe z Sevillą 3:1. Wniosek? Bayern chyba zagrał gorszy syf niż Juventus...
Jesteście nie do podrobienia. :lol:
Zero szacunku dla Pogby
- Robaku
- Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2005
- Posty: 5420
- Rejestracja: 07 maja 2005
Własnie tak sobie myślę i zauważam, ze tylko Juve, oprócz Barcy i Atletico nie miało takiego fuckupowego meczu w tym sezonie w LM.
Real zremisował 3:3 z Legią, Bayern przegrał z Rostovem, więc jakoś szczególnie niedeprecjonowałbym naszych zasług. Bo inaczej wygląda remis z Lyonem a inaczej jednak remis z Legią.
Wiadomo, że są jeszcze inne drużyny jak PSG, Arsenal, Monaco, City czy Leicester, ale to jednak inna para kaloszy.
Real zremisował 3:3 z Legią, Bayern przegrał z Rostovem, więc jakoś szczególnie niedeprecjonowałbym naszych zasług. Bo inaczej wygląda remis z Lyonem a inaczej jednak remis z Legią.
Wiadomo, że są jeszcze inne drużyny jak PSG, Arsenal, Monaco, City czy Leicester, ale to jednak inna para kaloszy.
- Robaku
- Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2005
- Posty: 5420
- Rejestracja: 07 maja 2005
Arbuz wiadomo, a do tego styknie nam remis,żeby wyjść z pierwszego miejsca. A jeśli dodamy do tego 0 strzelonych bramek przez Dinamo, to blamażem może byc sam remis. Ale jednak jeśli rozpatrujemy to po 5 spotkaniach to nie ma tragedii, większym większe wpadki się zdarzały w tej edycji niż remis z zespołem na poziomie Lyonu.
- LordRahl
- Juventino
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
- Posty: 692
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
Remis nam nie wystarcza, przynajmniej teoretycznieRobaku pisze:Arbuz wiadomo, a do tego styknie nam remis,żeby wyjść z pierwszego miejsca. A jeśli dodamy do tego 0 strzelonych bramek przez Dinamo, to blamażem może byc sam remis. Ale jednak jeśli rozpatrujemy to po 5 spotkaniach to nie ma tragedii, większym większe wpadki się zdarzały w tej edycji niż remis z zespołem na poziomie Lyonu.
Oczywiście Sevilla musi wygrać z Lyonem jak chce być na 1 miejscu, ale jeśli tak się stanie, a my zremisujemy to:
1. Sevilla 13 pkt
2. Juventus 12 pkt
Więc dla spokoju ducha trzeba pokonać to Dinamo
- Kolakow
- Juventino
- Rejestracja: 16 listopada 2008
- Posty: 38
- Rejestracja: 16 listopada 2008
Pluto ostatnio ligę mistrzów wygrała drużyna która szła bokiem ogrywając leszczy, bo nie oszukujmy się city to też leszcze. Po drugiej stronie wybijali się Juve, Barcelona, Atletico a po tamtej tylko Real z klasowych. Tak samo jak na Euro wiec nie opowiadaj tu o grze na tak bo wcale tak nie jest.Pluto pisze:Może jeszcze trzymalibyśmy w finale kciuki za rywala byle tylko można przejechać się po trenerze?
Wszystkim zależy na dobru klubu i wszyscy szanujemy Maxa za dwa dublety. Kwestia stylu i przyczyn braku powodzenia w LM jest dyskusyjna ale powinniśmy tę dyskusję prowadzić bez osobistych wycieczek, będzie dużo przyjemniej i ciekawiej.Po prostu widząc kto i jak wygrywa ten turniej dochodzę do wniosku, że najlepiej sprawdza się futbol "na tak", skoncentrowany na strzelaniu goli a nie przeszkadzanie rywalowi w graniu w piłkę. W drugi sposób też można wygrać ale na zasadzie jednorazowego wybryku, który nie robi na postronnych żadnego wrażenia i powtarza się raz na trzydzieści, czterdzieści lat albo jeszcze dłużej.szczypek pisze:Reasumując ta Twoja, Pluto, recepta na sukces (jak i cała reszta hałasowania) jest warta tyle, żeby ją włożyć do niszczarki i wyrzucić.
Forza Juve