LM 15/16 (1/8): Bayern 2-2 (dog. 4-2) JUVENTUS
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1705
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Tez tak uwazam. Juz dobre 10 minut przed zmiana Moraty siedzieli na nas. Po prostu powtorzyl sie scenariusz z pierwszego meczu, tylko role odwrocone. No ale jesli Mandzukic mial nam pomoc w tylach to sorry, gosc wszedl swiezy i wiecej machal lapami niz biegal. Tak czy inaczej dal rade stworzyc sytuacje Lichemu i... Sturaro, ktory nie ma techniki to i na pustaka nie trafil. A jeszcze mogl sie mecz otworzyc. Pereyra... wodorosty, ma 2 miesiace by udowodnic swoja przydatnosc w druzynie. Zmiany zwyczajnie nie daly oczekiwanego efektu, ale nie uwazam tego za kluczowy czynnik.sebatiaen pisze:swirujecie z tym Allegrim
nasi odpadli kondycyjnie w koncowce, nie da sie caly mecz grac takim presingiem.
Ja niezmiennie najwiekszy zal mam o postawe naszego 'hiper doswiadczonego trzonu druzyny' w koncowce. Z Evra na czele rzecz jasna. Ciekawe czy przeprosil w szatni, podobno lubi robic za autorytet. Buffon rzadki jak pomidorowa w proszku. Strzal Comana nie mial prawa wpasc na tym poziomie, a tu sito jak zloto... Neuer zawalil dwie bramki (jedna nieuznana) a i tak pokazal wiecej. Barzagli... wiecie, on znacznie traci grajac na tle Barcy czy Bayernu. Szybki zawodnik moze go odstawic na paru metrach (jak Robben w Turynie), nie zawsze nadaza za akcja. Bez podniety panowie, latka leca.
Trener-bog Guardiola tez troche pomogl Juve. Mam tu na mysli wystawienie od startu Xabiego Alonso, ktory stanowil proznie w srodku pola FCB. Gral naprawde dlugo, a dopiero po jego zejsciu skleila im sie gra. Alaba tez nagle wrocil na skrzydlo i mial spore problemy, pomogl nam przy obu bramkach.
Wkurza mnie ten Bayern, jeszcze sedzia 12 zawodnik i akcja z obrazkiem przed meczem. Zycze im szybkiego trafienia na Barce, po przeciez Juve cieniarze dostali trojke bez walki. A samej Barcy zycze tego rekordu 2*LM pod rzad, bo zaden inny zespol nie zasluguje.
Co dalej? Juz w niedziele o 15:00 zapraszamy na mega emocjonujace derby Turynu . Wazne, by ci bardziej zdolowani dostali czas na pozbieranie sie do kupy. Jest spory dysonans w wypowiedziach np. Pogby i Cuadrado. Nie ma co sie dziwic, Pogbe pewnie srednio kreci kolejne scudetto. A tu trzeba jeszcze sporo potu wylac.
Co do personaliow Ameryki nie odkryje, potrzeba jakosci. Spojrzmy na Morate, posiada jakosc! Ale pokazuje ja tylko wtedy, gdy caly swiat patrzy. Wiec potrzeba tez motywacji. Tutaj praca domowa dla Allegriego, jakis charakterniak przez duze C tez by nie zaszkodzil. Oraz oraz oraz jezyczek u wagi: sztab medyczny.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
okdeszczowy pisze: To weź zracjonalizuj mi, że bez trzech bardzo ważnych piłkarzy byliśmy do 70 minuty w ćwierćfinale, a potem nasz trener zdjął dwóch najlepszych i wpuścił kolejno: drewnianego Sturaro [1], napastnika bez gola od czterech spotkań [2] i paralityka, który nic nie umie. No dawaj, Łukasz, racjonalizuj,
1. Wygrywaliśmy, aż 2:0, a Khedira nie biega i miał żółtko na koncie
2. Mandżukić miał z Bayernem i Guardiolą rachunki do wyrównania, więc Allegri mógł przypuszczać, że wolicjonalnie bardzo nas wesprze. Inna rzecz, że Morata miał dzień konia, a bardziej do gry z kontry przydałby się nam jednak Zaza, tyle że w hierarchii napastników (i na liście płac) stoi niżej...
3. Cuadrado bardzo zgasł i potrzebny był w ofensywie ktoś, kto by te przody trochę ponapędzał.
Tyle. Wyszło jak wyszło.
Ja nie widzę tu mentalnego frajerstwa, a raczej błędy indywidualne...
Ostatnio zmieniony 17 marca 2016, 20:04 przez Łukasz, łącznie zmieniany 1 raz.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
No nie powiem, żebyś mnie jakoś szczególnie przekonał. Szczególnie "wyrównywaniem rachunków" przez Mandzukicia.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Nie chciałem Cię przekonać, zracjonalizowałem porażkę, tłumacząc motywację decyzji Allegriego.deszczowy pisze:No nie powiem, żebyś mnie jakoś szczególnie przekonał. Szczególnie "wyrównywaniem rachunków" przez Mandzukicia.
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 5255
- Rejestracja: 25 września 2004
Doba mija, a ja nadal nie potrafię sobie poradzić z tym co się wczoraj wydarzyło i nie było pięciu minut bym myślał o czymś innym, miną chyba ze dwa tygodnie nim się wyzbędę tego niedosytu. Szczerze powiedziawszy nie dawałem nam wiele szans, zbyt wiele wskazywało przeciwko nam, więc nie mam prawa zbytnio narzekać i psioczyć. Wierzyć wierzyłem, ale nie spodziewałem się tak dobrego występu, nie wierzyłem, że Allegri wymyśli taką bombę na Bayern.
Panowie, Max wpuścił zawodników, którzy wcześniej dawali gwarancje (może oprócz Pereyry, który został wykorzystany jako zmiana taktyczna). Zmiany były odpowiednie, może jedynie trochę za szybkie, gdybyśmy wyżyłowali tego Moratę i Khedirę do 75-80 min, może bramki Lewego by nie było. Niemniej jednak jestem pełen uznania dla Allegriego, poszedł na noże z Bayernem dokładnie tak jak tego oczekiwałem, nie spodziewałem się jednak tak wysokiego pressingu naszej drużyny (na zespole Guardioli :shock: ), taktyka jaką nakreślił sprawowała się perfekcyjnie, to niesamowity fachowiec, doskonały strateg, nie sądziłem, że aż tak dobry, szkoda, że pod koniec meczu kompletnie padł nam silnik.
Byliśmy wczoraj o krok od kompletnego szaleństwa, wystarczyłoby żeby Cuadrado zgasił światło w 45'. Niestety kolejny raz przegrywamy w pięknym stylu, dwa tygodnie bardzo dobrze się będzie o nas mówiło, później ludzie zobaczą tylko suchy wynik dogrywki i o ofiarnym Juventusie już pamięć zniknie, w przyszłości trzeba to przekuć na zwycięstwa.
Przez ostatni rok z delikatnym okładem mierzyliśmy się z najlepszymi: Barcelona, Real, Bayern, Atletico, bądź bardzo dobrymi: Man City, Sevilla, Borussia, każdy z was zapewne pamięta wyniki tych meczów, więc powalczyć możemy z każdym, bez kompleksów.
Idę dalej przenosić się w czasie do 91 minuty i wyobrażać sobie scenariusz meczu gdy Evra jednak wybija piłkę w trybuny/pod bramkę Neuera/w gniazdo gołębii na dachu stadionu, a nie próbuje jej wyprowadzać, może tym razem ją wybije
Panowie, Max wpuścił zawodników, którzy wcześniej dawali gwarancje (może oprócz Pereyry, który został wykorzystany jako zmiana taktyczna). Zmiany były odpowiednie, może jedynie trochę za szybkie, gdybyśmy wyżyłowali tego Moratę i Khedirę do 75-80 min, może bramki Lewego by nie było. Niemniej jednak jestem pełen uznania dla Allegriego, poszedł na noże z Bayernem dokładnie tak jak tego oczekiwałem, nie spodziewałem się jednak tak wysokiego pressingu naszej drużyny (na zespole Guardioli :shock: ), taktyka jaką nakreślił sprawowała się perfekcyjnie, to niesamowity fachowiec, doskonały strateg, nie sądziłem, że aż tak dobry, szkoda, że pod koniec meczu kompletnie padł nam silnik.
Byliśmy wczoraj o krok od kompletnego szaleństwa, wystarczyłoby żeby Cuadrado zgasił światło w 45'. Niestety kolejny raz przegrywamy w pięknym stylu, dwa tygodnie bardzo dobrze się będzie o nas mówiło, później ludzie zobaczą tylko suchy wynik dogrywki i o ofiarnym Juventusie już pamięć zniknie, w przyszłości trzeba to przekuć na zwycięstwa.
Przez ostatni rok z delikatnym okładem mierzyliśmy się z najlepszymi: Barcelona, Real, Bayern, Atletico, bądź bardzo dobrymi: Man City, Sevilla, Borussia, każdy z was zapewne pamięta wyniki tych meczów, więc powalczyć możemy z każdym, bez kompleksów.
Idę dalej przenosić się w czasie do 91 minuty i wyobrażać sobie scenariusz meczu gdy Evra jednak wybija piłkę w trybuny/pod bramkę Neuera/w gniazdo gołębii na dachu stadionu, a nie próbuje jej wyprowadzać, może tym razem ją wybije
- jpjp5
- Juventino
- Rejestracja: 12 września 2011
- Posty: 253
- Rejestracja: 12 września 2011
Szkoda
Jestem dumny tak samo jak Gigi, bo ten dwumecz pokazuje że jestesmy w TOP 3 drużyn świata, a jeszcze 4 lata temu z takim bayernem przegrywaliśmy po 2-0 teraz remisujemy 2-2. Jeszcze 10 lat temu byliśmy w Serie B, a od tego czasu awansowalismy do pierwszej trójki najlepszych druzyn swiata. Przed Calcipioli przegrywalismy z takim liverpoolem czy arsenalem teraz mozemy pokonac kazdego. LM jeszcze przyjdzie, bedzie to za niedlugo kiedy bedziemy bezsprzecznie numerem 1. Wazne jest to ze ciagle idziemy do przodu nie stoimy w miejscu. Prawda jest taka ze bylismy lepsi o jedna bramke od bayernu tylko sedzia jej nie uznal. Za niedlugo wprowadza powtorki video i wtedy nikt nam nie zabierze awansu. MAx dokonal slusznych zmian to sami zawodnicy zawiedli. Bo max nie jest wrozka i nie mogl wiedziec ze po fantastycznej zmianie w pierwszym meczu Sturaro teraz nie bedzie umial przyjac pilki. Porazki bola, ale gdyby nie bolaly to by oznaczalo ze jest sie piknikiem a nie prawdziwym kibicem. Moze i przegrywalismy 6 finalow LM, ale jakbysmy wszystko wygrywali to prawdopodobnie nie bylbym kibicem Juve, bo nie wybieram prostych sciezek. Ale wiem ze jak wkoncu wygramy ta LM to bede sie cieszyl za te 20 lat do tylu. I na koniec tak dla przypomnienia filmik:
Jestem dumny tak samo jak Gigi, bo ten dwumecz pokazuje że jestesmy w TOP 3 drużyn świata, a jeszcze 4 lata temu z takim bayernem przegrywaliśmy po 2-0 teraz remisujemy 2-2. Jeszcze 10 lat temu byliśmy w Serie B, a od tego czasu awansowalismy do pierwszej trójki najlepszych druzyn swiata. Przed Calcipioli przegrywalismy z takim liverpoolem czy arsenalem teraz mozemy pokonac kazdego. LM jeszcze przyjdzie, bedzie to za niedlugo kiedy bedziemy bezsprzecznie numerem 1. Wazne jest to ze ciagle idziemy do przodu nie stoimy w miejscu. Prawda jest taka ze bylismy lepsi o jedna bramke od bayernu tylko sedzia jej nie uznal. Za niedlugo wprowadza powtorki video i wtedy nikt nam nie zabierze awansu. MAx dokonal slusznych zmian to sami zawodnicy zawiedli. Bo max nie jest wrozka i nie mogl wiedziec ze po fantastycznej zmianie w pierwszym meczu Sturaro teraz nie bedzie umial przyjac pilki. Porazki bola, ale gdyby nie bolaly to by oznaczalo ze jest sie piknikiem a nie prawdziwym kibicem. Moze i przegrywalismy 6 finalow LM, ale jakbysmy wszystko wygrywali to prawdopodobnie nie bylbym kibicem Juve, bo nie wybieram prostych sciezek. Ale wiem ze jak wkoncu wygramy ta LM to bede sie cieszyl za te 20 lat do tylu. I na koniec tak dla przypomnienia filmik:
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6203
- Rejestracja: 18 marca 2007
Hejo
Było blisko i ta nadzieja, którą nam wczoraj dali już na początku meczu boli w tym wszystkim chyba najbardziej... Niemniej jednak czytając ten temat jestem trochę zdziwiony. Po pierwszym meczu nasze szanse nie urosły, a już przed pierwszym meczem więcej było tonowania optymizmu. Dodatkowo kontuzje Dybali, Marchisio i brak powrotu Chielliniego. Wypadałoby się, tak myślę, jednak zdecydować, albo jesteśmy pieprzonymi optymistami, którzy zawsze wierzą w sukces albo dopuszczamy do siebie możliwość porażki i nie strzelamy focha kiedy ona nastąpi.
Nikomu nie jest łatwo. Ale... Nie wracajmy do fazy grupowej czy mercato, z tym należało się pogodzić już jakiś czas temu.
Porażka po walce. Za walkę należy podziękować. Czy lepiej przegrać po walce niż kompromitacji? Porażka zawsze będzie porażką, one nie spakują lepiej czy gorzej, niemniej jednak za walkę należy podziękować, wnioski wyciągnąć i żyć dalej.
Za rok będzie nasza!
Było blisko i ta nadzieja, którą nam wczoraj dali już na początku meczu boli w tym wszystkim chyba najbardziej... Niemniej jednak czytając ten temat jestem trochę zdziwiony. Po pierwszym meczu nasze szanse nie urosły, a już przed pierwszym meczem więcej było tonowania optymizmu. Dodatkowo kontuzje Dybali, Marchisio i brak powrotu Chielliniego. Wypadałoby się, tak myślę, jednak zdecydować, albo jesteśmy pieprzonymi optymistami, którzy zawsze wierzą w sukces albo dopuszczamy do siebie możliwość porażki i nie strzelamy focha kiedy ona nastąpi.
Nikomu nie jest łatwo. Ale... Nie wracajmy do fazy grupowej czy mercato, z tym należało się pogodzić już jakiś czas temu.
Porażka po walce. Za walkę należy podziękować. Czy lepiej przegrać po walce niż kompromitacji? Porażka zawsze będzie porażką, one nie spakują lepiej czy gorzej, niemniej jednak za walkę należy podziękować, wnioski wyciągnąć i żyć dalej.
Za rok będzie nasza!
- zbysioJuve
- Juventino
- Rejestracja: 22 września 2013
- Posty: 1190
- Rejestracja: 22 września 2013
Ze swojej strony też mam spory, ale to naprawdę spory niedosyt po tym spotkaniu. Przyznam szczerze, że po wyrównaniu wierzyłem jeszcze w awans, że awansują nawet w karnych i do straty trzeciej bramki zacząłem już typować i zastanawiać kto oprócz Leo, Barzy i Pogby będzie podchodził do jedenastek? A tu cóż : po tej trzeciej i szybko czwartej czar szybko prysł jak bańka mydlana. I mimo, ze należę do tych starszych kibiców, którzy może nie przeżywają już aż tak tych meczy to jednak ta porażka i to odpadnięcie mnie też naprawdę zabolało. Zrozumiałbym to jeszcze jak to wcześniej wspomniał kolega Wojtek gdyby przegrało się nie mając zbytnio nic do powiedzenia w meczu a nawet w przypadku gdyby to Juventus odrabiał straty. Ale w tym przypadku było całkiem odwrotnie to Juve przecież grało genialnie i prowadziło a Bayern nie potrafił nawet stworzyć specjalnie jakiegoś większego zagrożenia pod bramka Juventusu. Naprawdę szkoda tego meczu bo na taką szansę na upokorzenie Bayernu i to na ich własnym boisku długo możemy czekać i w ogóle może się już to nie powtórzyć. Co też po tej dumie, że Juve nie dało plamy i odpadł z honorem? Takie porażki jak ta wczorajsza najbardziej bolą i zostaną zapamiętane jako te niechlubne, właśnie ta porażka zaliczała będzie się też do tych jako zadra na sercu. I czasami naprawdę człowiek nie może sobie wydarować długo takich porażek jak ta wczorajsza a od, których do pełni chwały dzieliły tylko minuty. Oj szkoda tej straconej szansy.
Nie mogę też zrozumieć słów Gigiego (mimo, ze go bardzo lubię i cenię) o pełnym zadowoleniu z postawy po tym meczu. Nie wiem naprawdę jak można być zadowolonym po takiej porażce w takich okolicznościach? I mimo, że Gigi jest spoko gościem to czasem odrobinę tej złości też trzeba jednak pokazać, że mogło być o wiele lepiej (a mogło jak to wynikało z przebiegu spotkania).
Nie mogę też zrozumieć słów Gigiego (mimo, ze go bardzo lubię i cenię) o pełnym zadowoleniu z postawy po tym meczu. Nie wiem naprawdę jak można być zadowolonym po takiej porażce w takich okolicznościach? I mimo, że Gigi jest spoko gościem to czasem odrobinę tej złości też trzeba jednak pokazać, że mogło być o wiele lepiej (a mogło jak to wynikało z przebiegu spotkania).
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Otóż to. Teraz warto zastanowić się ile kosztowałby zakup zawodników o takiej klasie. W dodatku przywiązania do barw i miłości do kluby nie da się kupić, a takie cechy przeważnie wykazują wychowankowie. Coraz rzadziej piłkarze sprowadzeni na zasadzie transferu.Ouh_yeah pisze:Wychowankowie, którzy wczoraj zagrali w Bayernie i Barcy? Nasz jeden Marchisio wypadłArbuzini pisze:Alaba, Lahm, Muller, Busquets, S. Roberto, Iniesta, Messi. Zagadka - co łączy te nazwiska?
A mimo świetnego poprzedniego sezonu dług i tak wzrósł. Exor najwyraźniej nie ma ochoty pompować kasy w nowych piłkarzy, a finansujemy też inne przedsięwzięcia, tj. budowa infrastruktury, czy szukanie młodych zawodników. Też mam czasem wrażenie, że w naszych poczynaniach na rynku transferowym brakuje tej kropki nad i, ale mimo wszystko klubem zarządzają ludzie, którzy z drużyny zajmującej dwa sezony z rzędu 7. miejsce w tabeli stworzyli największą futbolową korporację we Włoszech więc chyba wiedzą o co biega w tej materii.LordJuve pisze:Tu nie chodzi o "ogromne pieniądze", ale rozsądną ich ilość. Moim zdaniem na chwilę obecną ten klub jest nieco niedoinwestowany. Tym bardziej, że czeka nas sporo wydatków (szczególnie na obronę drużyny).Arbuzini pisze:Też przeraża mnie ta wizja ciągłego kompletowania zespołu, ale doszliśmy już jakiś czas temu do wniosków, że drużyny oparte na ogromnych pieniądzach wcale nie przewyższają nas pod względem poziomu sportowego.
ZŁOTOdeszczowy pisze:Ten mecz zarżnął Allegri. Pozwalając im około 60-70 minuty cofnąć się i bronić wyniku. Zdjęcie najlepszego na boisku Moraty było gwoździem do trumny.
Możecie mówić co chcecie, ale po tak frajersko przegranym meczu, trener powinien się podać do dymisji.
- bajbek17
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
- Posty: 1558
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
Nie chciałem tego mówić, ale przeszło mi przez myśl, że Allegri to jednak nie jest to. Może gdybyśmy po Conte dostali jakiegoś Managera z górnej półki to kto wie, może mielibyśmy już 3 tytuły LM albo teraz czekalibyśmy na losowanie. Nie powiem tak jak mówiłem na początku sezonu, że totalne beztalencie z niego, ale potrafi w jednym meczu coś zawalić by później trafić w dziesiątkę i na odwrót.
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1869
- Rejestracja: 05 lutego 2012
w wrzesniu po fatlnym starcie w série À i trudnym losowaniem w LM, prawie wszysce marzylizmy o wejscie z grupy oraz byc na podium po koniec sezonu.
Dzis odpadlismy w 1/8 final LM z Bayerem po dogrywka czyli nie bylo wstydu ale jest wielki niedosyt. W serii A jestesmy na czele i stac nas zeby ponownie zostac mistrzami oraz zagramy w finale CI.
Zmiana kilku waznych pilkarze pod koniec poprzedniego sezonu jest coraz mniej odczuwalna. Mam nadzeje ze wocnimy druzyny latem mimo odejsciu Pogba ktore wydaje sie przesadzony.
Pomimo ciezkiego rywala udalo sie przedluzyc série Bez porazek u siebie w LM.
Czas na derby de la Molla i rekordu Buffona oraz kolejna wygrana u lokalnego rywala.
Dzis odpadlismy w 1/8 final LM z Bayerem po dogrywka czyli nie bylo wstydu ale jest wielki niedosyt. W serii A jestesmy na czele i stac nas zeby ponownie zostac mistrzami oraz zagramy w finale CI.
Zmiana kilku waznych pilkarze pod koniec poprzedniego sezonu jest coraz mniej odczuwalna. Mam nadzeje ze wocnimy druzyny latem mimo odejsciu Pogba ktore wydaje sie przesadzony.
Pomimo ciezkiego rywala udalo sie przedluzyc série Bez porazek u siebie w LM.
Czas na derby de la Molla i rekordu Buffona oraz kolejna wygrana u lokalnego rywala.
- jpjp5
- Juventino
- Rejestracja: 12 września 2011
- Posty: 253
- Rejestracja: 12 września 2011
bo to Paul sie podszywa pod forumowicza juvemaroko i pisze ze odchodzi do realu bo tam wygra raz na 5 lat lige hiszpanska czego nie mogl zrobic w serie a. No i oczywiscie skusi go mozliwosc plakania razem z cristiano ronaldo po odpadnieciu z lm. No chyba proste nie?
- Kadziel
- Juventino
- Rejestracja: 10 maja 2014
- Posty: 255
- Rejestracja: 10 maja 2014
Trochę ochłonąłem.
To była jedna z najboleśniejszych porażek jakie pamiętam. Wygrywać 2:0 i dać sobie strzelić 2 bramki po strzałach głową? Boli. Gdy zaczęliśmy się bronić i jedynym sposobem gry Bayernu byłby wrzutki to pomyślałem, że nic nie może nam się stać przy takiej obronie. Niestety myliłem się i to bardzo. Bonucci, Barzagli, Evra bardzo doświadczeni zawodnicy, a popełnili takie błędy na ostatniej prostej.
Gigiego przy dośrodkowaniach bym się nie czepiał, szczególnie przy pierwszym, ale za 4 bramkę porządny ochrzan !
Morata, Kwadrat, Sandro, Pogba wczoraj byli dobrzy albo bardzo dobrzy przynajmniej do 70 minuty. Najlepszy według mnie był Khedira (nie rozumiem jego krytyki za wczorajszy mecz). Po jego podaniu padła bramka, świetnie się ustawiał i rozbijał ataki Bayernu, a co najważniejsze czego nikt tu nie zauważył to Sami dawał sygnał do rozpoczęcia pressingu ! Ciągle gestykulował, darł ryja, aby reszta też pressowała, ale w drugiej połowie był już w tym osamotniony i nikt już do pressingu się niestety nie kwapił.
Wprowadzenie Sturaro byłoby dobrym rozwiązanie, ale za bezbarwnego Hernanesa ! Wpuszczenie kontuzjowanego Mandzu za zmotywowanego, ambitnego, pressującego (jak nigdy) i mającego w końcu swój dzień Morate ?! Max na głowę upadłeś ?! Pereyra to już była zmiana na czas.
Minęło prawie 24h, a ja wciąż jestem potwornie zły, że daliśmy tyłka w ostatnich minutach, w taki sposób ! Te przelatujące piłki nad głowami naszych stoperów będą mi się śnić po nocach. :head: :placze:
To była jedna z najboleśniejszych porażek jakie pamiętam. Wygrywać 2:0 i dać sobie strzelić 2 bramki po strzałach głową? Boli. Gdy zaczęliśmy się bronić i jedynym sposobem gry Bayernu byłby wrzutki to pomyślałem, że nic nie może nam się stać przy takiej obronie. Niestety myliłem się i to bardzo. Bonucci, Barzagli, Evra bardzo doświadczeni zawodnicy, a popełnili takie błędy na ostatniej prostej.
Gigiego przy dośrodkowaniach bym się nie czepiał, szczególnie przy pierwszym, ale za 4 bramkę porządny ochrzan !
Morata, Kwadrat, Sandro, Pogba wczoraj byli dobrzy albo bardzo dobrzy przynajmniej do 70 minuty. Najlepszy według mnie był Khedira (nie rozumiem jego krytyki za wczorajszy mecz). Po jego podaniu padła bramka, świetnie się ustawiał i rozbijał ataki Bayernu, a co najważniejsze czego nikt tu nie zauważył to Sami dawał sygnał do rozpoczęcia pressingu ! Ciągle gestykulował, darł ryja, aby reszta też pressowała, ale w drugiej połowie był już w tym osamotniony i nikt już do pressingu się niestety nie kwapił.
Wprowadzenie Sturaro byłoby dobrym rozwiązanie, ale za bezbarwnego Hernanesa ! Wpuszczenie kontuzjowanego Mandzu za zmotywowanego, ambitnego, pressującego (jak nigdy) i mającego w końcu swój dzień Morate ?! Max na głowę upadłeś ?! Pereyra to już była zmiana na czas.
Minęło prawie 24h, a ja wciąż jestem potwornie zły, że daliśmy tyłka w ostatnich minutach, w taki sposób ! Te przelatujące piłki nad głowami naszych stoperów będą mi się śnić po nocach. :head: :placze:
- JuveGrzesiu
- Juventino
- Rejestracja: 28 sierpnia 2014
- Posty: 226
- Rejestracja: 28 sierpnia 2014
Dopiero zdobyłem odwagę, żeby wejść na forum... Jeszcze wczorajszy mecz ze mnie nie zszedł.
Jestem dumny z Juventusu. Co by nie było, zagraliśmy bez kompleksów, mimo braku 3 podstawowych zawodników.
Fakt, daliśmy tyłka w końcówce, ale nie można wymagać od naszych tak intensywnej gry przez cały mecz. Allegri nie zawinił, zrobił zmiany, które wydawały się być dobre. To że Bayern nagle się odrodził to nie jego wina.
Przez całą pierwszą połowę cieszyłem się jak dziecko, cały wczorajszy dzień miałem uczucie, że będzie dobrze.
Muszę przyczepić się do sędziów. To jest zbyt widocznie. UEFA stara się trzymać Anglików na siłę w TOP3 lig. W poprzednim meczu ręka Vidala jeszcze da się przeżyć, ale gol Moraty i spalony Lewego to jakieś żarty. Fiorentina też dużo straciła przez sędziów. Widać hajs jaki idzie z telewizji/sponsorów czy całej medialnej nagonki jest najważniejszy i wolą oglądać jakiś Liverpool czy inne kluby, które już dziś nic nie prezentują (ManU) niż drużyny, które mogę cokolwiek ugrać. Ale hajs sie musi zgadzać xd
Wczoraj się tak wkurzyłem po golu na 4-2, że rzuciłem szalik i bransoletkę Juve od dziewczyny na ziemię i jeszcze tam leżą... Już je dziś przeprosiłem, ale powiedziałem im, że jeszcze nie jestem gotowy ich podnieść. Wiem, że powinniśmy byli wygrać ten mecz i najgorsze było dzisiejsze tłumaczenie wszystkim śmiejącym się kumplom, że nie mają racji z wyśmiewania Juve :mad2:
Plus jest taki, że teraz na luzie wygramy ligę i CI. Drugi raz z rzędu też wygląda dobrze. W końcu to miał być tylko sezon przejściowy, patrząc w ten sposób i tak wypadliśmy nieźle... Ale niesmak pozostaje.
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce, czy jakoś tak to leciało
FORZA :juve:
Jestem dumny z Juventusu. Co by nie było, zagraliśmy bez kompleksów, mimo braku 3 podstawowych zawodników.
Fakt, daliśmy tyłka w końcówce, ale nie można wymagać od naszych tak intensywnej gry przez cały mecz. Allegri nie zawinił, zrobił zmiany, które wydawały się być dobre. To że Bayern nagle się odrodził to nie jego wina.
Przez całą pierwszą połowę cieszyłem się jak dziecko, cały wczorajszy dzień miałem uczucie, że będzie dobrze.
Muszę przyczepić się do sędziów. To jest zbyt widocznie. UEFA stara się trzymać Anglików na siłę w TOP3 lig. W poprzednim meczu ręka Vidala jeszcze da się przeżyć, ale gol Moraty i spalony Lewego to jakieś żarty. Fiorentina też dużo straciła przez sędziów. Widać hajs jaki idzie z telewizji/sponsorów czy całej medialnej nagonki jest najważniejszy i wolą oglądać jakiś Liverpool czy inne kluby, które już dziś nic nie prezentują (ManU) niż drużyny, które mogę cokolwiek ugrać. Ale hajs sie musi zgadzać xd
Wczoraj się tak wkurzyłem po golu na 4-2, że rzuciłem szalik i bransoletkę Juve od dziewczyny na ziemię i jeszcze tam leżą... Już je dziś przeprosiłem, ale powiedziałem im, że jeszcze nie jestem gotowy ich podnieść. Wiem, że powinniśmy byli wygrać ten mecz i najgorsze było dzisiejsze tłumaczenie wszystkim śmiejącym się kumplom, że nie mają racji z wyśmiewania Juve :mad2:
Plus jest taki, że teraz na luzie wygramy ligę i CI. Drugi raz z rzędu też wygląda dobrze. W końcu to miał być tylko sezon przejściowy, patrząc w ten sposób i tak wypadliśmy nieźle... Ale niesmak pozostaje.
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce, czy jakoś tak to leciało
FORZA :juve: