Serie A 15/16 (28): Atalanta 0-2 JUVENTUS
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5550
- Rejestracja: 02 lutego 2012
'mibor pisze:Jesooo lamentujecie jak stare baby na rynku przy sobotnich zakupach...nie straciliśmy w lidze bramki od ponad 800 min, mam 3 pkt przewagi nad Napoli, jestesmy w finale pucharu Włoch, i Powalczymy z Bayernem o awans do dalszej fazy LM, czego wy chcecie fajerwerków w każdym meczu ? To włączcie sobie Barcelone, Bayern Albo Real... lub Fife na konsoli. Wyszlismy z Mega czarnej dupy i idziemy po 5 Scudetto, wygrywamy 2:0 w Bergamo jadąc na 2 może 3 biegu. Ale jest źle... nie mamy kadry Barcy Realu czy Bayernu, ale jesteśmy konsekwentni w tym co robimy. Jeszcze kilka mc temu 90% z was zwalniało Maxa z Marottą na czele, już rozpisywaliście sie kto za Maxa jaka taktyka..., kto powinien grac w 1 składzie itp... tylko że życie zweryfikowało że większość z Was ma takie pojęcie o piłce jakie ja o stolarstwie. Gramy tak jak przeciwnik nam pozwala. Atalanta nie była wymagająca grała słabo, pod koniec trochę się zerwali, ale to wszystko.
Kiedys b lubilem to forum, teraz wygląda ono jak zjazd bab które cały rok mają PSM i ciągle im cos nie pasuje... no ile można...
No i pięknie, też tak myślę. Zdarza mi się oczywiście chodzić nabuzowanym po słabym meczu, ale to co Juventus robi po Calciapoli, szczególnie ostatnie 5 lat to czapki z głów. Na podwórku Włoskim wygrywamy wszystko od 4, a pewnie będzie za 3 miesiące, 5 lat. W Europie nie ma wstydu. Nie jesteśmy jeszcze na poziomie Barcy i Bayernu. Realu jak najbardziej, bo pomimo tak mocnej kadry na papierku Real nie jest lepszy od Juve, po prostu nie. Co oni wygrali poza LM w ostatnich 5 latach ? Ogarnijcie swój żal. Juventus nadal się rozwija. Przede wszystkim z ekonomicznego punktu widzenia, gdzie jeszcze jest wiele do zrobienia. A to podstawa aby konkurować z Barcą i Bayernem.
- Urbi27
- Juventino
- Rejestracja: 03 września 2012
- Posty: 887
- Rejestracja: 03 września 2012
Ale tu nikt nie neguje dokonań i sukcesów w ostatnich latach. Po prostu momentami przykro się robi patrząc na jakoś gry Juventusu, na ospałość, brak pomysłu i powolność. Jako fan oczekuje zarówno zwycięstw jak i radochy przy oglądaniu kolejnych spotkań. O ile wyniki są nie są złe, o tyle gra jest tak toporna, że momentami człowiek dostaje drgawek. Wiadomo, nie można mieć wszystkiego i trudno się nam porównywać z Bayernem, Barceloną i Realem, ale my gramy ostatnio wolniej niż przeciętna drużyna ligi hiszpańskiej czy spadkowicz z Angilii
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5550
- Rejestracja: 02 lutego 2012
A kiedy Juventus grał piękny ofensywny futbol ? Ja pamiętam, że nawet za czasów kiedy dochodziliśmy 3 razy z rzędu do finału LM graliśmy zachowawczo, usypiając przeciwnika, po czym przyśpieszaliśmy i zabijaliśmy mecz. Tak grają Włosi, taka mentalność i to się nie zmieni nigdy. Co nie znaczy, że to nie przyniesie pucharów i sukcesów w Europie jak i we Włoszech.
- Urbi27
- Juventino
- Rejestracja: 03 września 2012
- Posty: 887
- Rejestracja: 03 września 2012
Nie mówię, że nagle powinniśmy grać jak Barca, ale różnica między pięknym ofensywnym futbolem, a tym co Juve gra teraz jest tak gigantyczna, że z pewnością dałoby się poprawić cała masę elementów. Można przecież zachować styl włoski, a przy okazji przeprowadzić 3-4 składne, zespołowe, w dobrym tempie, akcje w meczu.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1705
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Lament jest chyba troche na wyrost. Wczorajsza pierwsza polowa nie wygladala zle. Akcja Khedira - Pogba - Khedira - Pereyra - Khedira byla super. Czesto podchodzilismy na 16-20 metr cala druzyna. Oczywiscie mase takich akcji psuli Pogba (pokazywac w cyrku za pieniadze), Marchisio czy Khedira (nie byl to ich dzien).
Dopiero w drugiej nastapilo jakies zalamanie srodka pola i oddanie gry. Srodek jest zawsze kluczowy i jak nie gra, wlasnie tak to wyglada. Szczegolnie przy braku Cuadrado i Sandro. Niby-ataki przeprowadzane dwoma-czterema pilkarzami... ostatecznie i to wystarczylo, przeciez Lemina strzelil.
Zawsze mozna pocieszac sie, ze moze Max kazal oszczedzac sily. Delikatny okres, budujemy na Bayern etc... Mnie nawet nie boli gra na chodzonego, a kosmiczna ilosc absolutnie frajerskich bledow.
Dopiero w drugiej nastapilo jakies zalamanie srodka pola i oddanie gry. Srodek jest zawsze kluczowy i jak nie gra, wlasnie tak to wyglada. Szczegolnie przy braku Cuadrado i Sandro. Niby-ataki przeprowadzane dwoma-czterema pilkarzami... ostatecznie i to wystarczylo, przeciez Lemina strzelil.
Zawsze mozna pocieszac sie, ze moze Max kazal oszczedzac sily. Delikatny okres, budujemy na Bayern etc... Mnie nawet nie boli gra na chodzonego, a kosmiczna ilosc absolutnie frajerskich bledow.
- Shadow Marshall
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
- Posty: 1438
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
W Turynie nie zdają sobie sprawy z jednej rzeczy. Są też kibice, którzy podobnie jak działacze i zawodnicy robią jeden błąd. Serie A nie straciła miejsca w LM przez przypadek. Nie straciła też miejsca w wyniku błędu czy afery. Ona jest zwyczajnie słaba. W Juventusie zrobiono świetną robotę i zamiast iść za ciosem i zacząć jak najszybciej sprowadzać cracków to uznano, że już są na poziomie i można teraz zmniejszyć tempo. Okazuje się, że kadra na Serie A jest potężna Okazuje się, że zawodnicy jakich mamy w kadrze bez problemu mogą zdobywać mistrzostwo i dochodzić do półfinału/finału pucharu włoch. Co za problem skoro reszta stawki ma (strzelam) budżety połowę mniejsze? Juventus ma nowy stadion tymczasem reszta stawki ma obiekty, na których gościem był Mussolini. Pewnie robią renowacje...po 60 latach. Te obiekty bardziej straszą i wyglądają jak masowe pułapki. Jak w takich warunkach Juventus ma nie wygrywać? Serie A to bieda. Piłkarska i finansowa. Wygrywanie w Serie A to dla Juventusu to samo co masturbacja po dobrym pornosie - formalność.
Juventus niestety porównałbym do mechanika na małej wiosce, który całe życie klepie Szrotvgena czy inne cuda z lat 90 i gdy nagle ktoś podstawiłby mu pod warsztat nową furę to za głowę by się złapał i powiedział, że on sobie z tym nie poradzi. Makaroniarze zawsze tacy byli. Jak cała Europa zmieni podejście do piłki na bardziej taktyczne to wtedy oni wygrają coś i wtedy z dumą ktoś powie - "widzicie...znowu jesteśmy najlepsi". Tyle, że nikt nie odpowie za całą tą biedę z lat poprzednich. Grając taką toporną padake w europejskich pucharach to jak proszenie się o lanie. Tak Juventus doprosił się 2 goli od Bayernu i jak Maxio doszedł do wniosku, że nie ma innego wyjścia to wtedy zmienił podejście. Trzeba było tak grać od początku to by może miał mniejsze problemy. W Monachium gramy do pierwszego gola Bayernu. Potem nasi przestaną grać.
Juventus niestety porównałbym do mechanika na małej wiosce, który całe życie klepie Szrotvgena czy inne cuda z lat 90 i gdy nagle ktoś podstawiłby mu pod warsztat nową furę to za głowę by się złapał i powiedział, że on sobie z tym nie poradzi. Makaroniarze zawsze tacy byli. Jak cała Europa zmieni podejście do piłki na bardziej taktyczne to wtedy oni wygrają coś i wtedy z dumą ktoś powie - "widzicie...znowu jesteśmy najlepsi". Tyle, że nikt nie odpowie za całą tą biedę z lat poprzednich. Grając taką toporną padake w europejskich pucharach to jak proszenie się o lanie. Tak Juventus doprosił się 2 goli od Bayernu i jak Maxio doszedł do wniosku, że nie ma innego wyjścia to wtedy zmienił podejście. Trzeba było tak grać od początku to by może miał mniejsze problemy. W Monachium gramy do pierwszego gola Bayernu. Potem nasi przestaną grać.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Teraz ośmielisz się napisać o mankamencie w grze Juventusu, a:
- albo zarzucą Ci ślepy hejt
- albo zrobią z Ciebie wiecznego smutasa, który nie docenia dokonań zespołu i przytoczą słowa Conte: "pamiętajcie, gdzie byliśmy x lat temu"
- albo zaczną wciskać, że oczekujesz widowiska jakie co tydzień zapewnia trio Messi-Suarez-Neymar
- albo zasugerują przerzucenie się na Barcę lub Bayern (ten argument lubię najbardziej :lol: )
Po co drugim meczu długoletni kibice Juventusu otwarcie przyznają: "cieszy zwycięstwo, ale o samym meczu trzeba zapomnieć" - to jest normalne? Moim zdaniem to świadczy o tym, że coś tu jednak jest nie tak, zaś co poniektórzy powinni się zdecydować, czy drużyna świadomie odpuszcza i oszczędza siły, czy jednak jest zmęczona, bo jedna teoria z drugą nie współgra...
- albo zarzucą Ci ślepy hejt
- albo zrobią z Ciebie wiecznego smutasa, który nie docenia dokonań zespołu i przytoczą słowa Conte: "pamiętajcie, gdzie byliśmy x lat temu"
- albo zaczną wciskać, że oczekujesz widowiska jakie co tydzień zapewnia trio Messi-Suarez-Neymar
- albo zasugerują przerzucenie się na Barcę lub Bayern (ten argument lubię najbardziej :lol: )
Wszystko fajnie i pięknie. Tylko nie ograniczaj się do wspominania dawnego Juve, a opisuj jego grę porównując z innymi ówczesnymi drużynami. 20 lat temu futbol wyglądał inaczej, Bianconeri nie odstawali intensywnością aż tak bardzo jak teraz. Dziś piłka nożna jest wyżyłowana do granic możliwości zwłaszcza pod względem intensywności i stworzyła się niesamowita przepaść w podejściu do uprawniania tego sportu.Cabrini_idol pisze:A kiedy Juventus grał piękny ofensywny futbol ? Ja pamiętam, że nawet za czasów kiedy dochodziliśmy 3 razy z rzędu do finału LM graliśmy zachowawczo, usypiając przeciwnika, po czym przyśpieszaliśmy i zabijaliśmy mecz.
Po co drugim meczu długoletni kibice Juventusu otwarcie przyznają: "cieszy zwycięstwo, ale o samym meczu trzeba zapomnieć" - to jest normalne? Moim zdaniem to świadczy o tym, że coś tu jednak jest nie tak, zaś co poniektórzy powinni się zdecydować, czy drużyna świadomie odpuszcza i oszczędza siły, czy jednak jest zmęczona, bo jedna teoria z drugą nie współgra...
- albertcamus
- Juventino
- Rejestracja: 28 sierpnia 2012
- Posty: 1277
- Rejestracja: 28 sierpnia 2012
Pełna zgoda. Brawa dla tych Panów.Cabrini_idol pisze:'mibor pisze:Jesooo lamentujecie jak stare baby na rynku przy sobotnich zakupach...nie straciliśmy w lidze bramki od ponad 800 min, mam 3 pkt przewagi nad Napoli, jestesmy w finale pucharu Włoch, i Powalczymy z Bayernem o awans do dalszej fazy LM, czego wy chcecie fajerwerków w każdym meczu ? To włączcie sobie Barcelone, Bayern Albo Real... lub Fife na konsoli. Wyszlismy z Mega czarnej dupy i idziemy po 5 Scudetto, wygrywamy 2:0 w Bergamo jadąc na 2 może 3 biegu. Ale jest źle... nie mamy kadry Barcy Realu czy Bayernu, ale jesteśmy konsekwentni w tym co robimy. Jeszcze kilka mc temu 90% z was zwalniało Maxa z Marottą na czele, już rozpisywaliście sie kto za Maxa jaka taktyka..., kto powinien grac w 1 składzie itp... tylko że życie zweryfikowało że większość z Was ma takie pojęcie o piłce jakie ja o stolarstwie. Gramy tak jak przeciwnik nam pozwala. Atalanta nie była wymagająca grała słabo, pod koniec trochę się zerwali, ale to wszystko.
Kiedys b lubilem to forum, teraz wygląda ono jak zjazd bab które cały rok mają PSM i ciągle im cos nie pasuje... no ile można...
No i pięknie, też tak myślę. Zdarza mi się oczywiście chodzić nabuzowanym po słabym meczu, ale to co Juventus robi po Calciapoli, szczególnie ostatnie 5 lat to czapki z głów. Na podwórku Włoskim wygrywamy wszystko od 4, a pewnie będzie za 3 miesiące, 5 lat. W Europie nie ma wstydu. Nie jesteśmy jeszcze na poziomie Barcy i Bayernu. Realu jak najbardziej, bo pomimo tak mocnej kadry na papierku Real nie jest lepszy od Juve, po prostu nie. Co oni wygrali poza LM w ostatnich 5 latach ? Ogarnijcie swój żal. Juventus nadal się rozwija. Przede wszystkim z ekonomicznego punktu widzenia, gdzie jeszcze jest wiele do zrobienia. A to podstawa aby konkurować z Barcą i Bayernem.
Liczą się fakty: jesteśmy w finale Pucharu Włoch, na drodze do piątego Scudetto z rzędu (!!!) i wciąż gramy w Lidze Mistrzów. Przydarzył się przegrany mecz z Sevillą i trafiliśmy na Bayern. Trudno, trzeba walczyć. Póki co wstydu nie ma. Mamy własny, piękny i nowoczesny stadion. Zdolną młodzież i spoko zarząd, który ogarnia klub finansowo. Przy takim rozwoju, niedługo możemy wskoczyć ten level wyżej.
Dla mnie liczą się zwycięstwa, styl mam w pompie.
- Maku
- Juventino
- Rejestracja: 06 kwietnia 2010
- Posty: 549
- Rejestracja: 06 kwietnia 2010
Również dołączam się do grona tych, których wczorajsze "widowisko" zawiodło. Co prawda po sobotnim maratonie meczów (derby Londynu, Real - Celta i BVB - Bayern) nie spodziewałem się aż takiej frajdy podczas oglądania wyczynów naszych piłkarzy, ale cholera... Trochę jednak wymagać możemy. Po kilkunastu minutach drugiej połowy miałem już ochotę wyłączyć ten pasjonujący spektakl, ale jednak zebrałem w sobie na tyle sił, żeby wytrwać do końca. Pan sędzia postanowił też sprawdzić wytrzymałość moich oczu dorzucając sześć dodatkowych minut :lol: Tak patrząc na wyniki z tego sezonu, to można znaleźć trzy, góra cztery mecze, które oglądało się z wypiekami na twarzy, od pierwszej do ostatniej minuty. Trochę bieda, jeśli mówimy o hegemonie Serie A. Rozumiem, że mieliśmy spore przemeblowania w kadrze, że trzeba umiejętnie gospodarować siłami, bo sezon długi, ale takie Napoli chociażby nie ma najmniejszego problemu by wrzucić piątkę tym, czy tamtym waflom. Wystarczy w niektórych fragmentach trochę przyspieszyć grę, nacisnąć rywala i okazje są, a tymczasem u nas po zdobyciu bramki na 1:0, 2:0 cofamy się zadowoleni z wyniku i jakoś specjalnie nie próbujemy szukać kolejnych goli.
- panlider
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1627
- Rejestracja: 05 października 2008
Jak podniecają Cię zbiorowe gwałty w postaci meczów Realu i Barcy z całą resztą PD (z wyjątkiem Atletico), to spoko. Mnie mecze do jednej bramki zupełnie nie interesują. Druga połowa Bayernu z BVB też pupy nie urwała (niestety nie obejrzałem 1. za co pluje sobie w brodę).Maku pisze:Również dołączam się do grona tych, których wczorajsze "widowisko" zawiodło. Co prawda po sobotnim maratonie meczów (derby Londynu, Real - Celta i BVB - Bayern) nie spodziewałem się aż takiej frajdy podczas oglądania wyczynów naszych piłkarzy, ale cholera... Trochę jednak wymagać możemy. Po kilkunastu minutach drugiej połowy miałem już ochotę wyłączyć ten pasjonujący spektakl, ale jednak zebrałem w sobie na tyle sił, żeby wytrwać do końca. Pan sędzia postanowił też sprawdzić wytrzymałość moich oczu dorzucając sześć dodatkowych minut :lol: Tak patrząc na wyniki z tego sezonu, to można znaleźć trzy, góra cztery mecze, które oglądało się z wypiekami na twarzy, od pierwszej do ostatniej minuty. Trochę bieda, jeśli mówimy o hegemonie Serie A. Rozumiem, że mieliśmy spore przemeblowania w kadrze, że trzeba umiejętnie gospodarować siłami, bo sezon długi, ale takie Napoli chociażby nie ma najmniejszego problemu by wrzucić piątkę tym, czy tamtym waflom. Wystarczy w niektórych fragmentach trochę przyspieszyć grę, nacisnąć rywala i okazje są, a tymczasem u nas po zdobyciu bramki na 1:0, 2:0 cofamy się zadowoleni z wyniku i jakoś specjalnie nie próbujemy szukać kolejnych goli.
Nie zmienia to jednak faktu, że mecz z Atalantą wypadł kiepsko, ale ważne są 3 punkty i to, że się zbytnio nie zmęczyliśmy. Mam nadzieje, że to zaprocentuje z Bayernem.
"Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta"
rammstein pisze:dobrze, że nikt nie zakładał tematu "Polskie kluby w rozgrywkach europejskich 2017/2018"
- kdzr
- Juventino
- Rejestracja: 10 lipca 2010
- Posty: 710
- Rejestracja: 10 lipca 2010
Siema, chłopaki. Meczu nie oglądałem, więc pytam. Jak zagrał Mandzukic? Nie ukrywam, że bardzo cenię tego zawodnika, jego zaangażowanie i irytuje mnie psioczenie w jego kierunku. Chciałbym go widzieć w pierwszym składzie jak najczęściej, bo wg. mnie, chociażby w meczu z Bayernem, był jedną z jaśniejszych postaci Juve.
Vincere non e' importante, e' l'unica cosa che conta.
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5550
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Wg mnie najlepszy na boisku obok Bonucciego i Barzy. Jednego nie można mu odmówić, walki i serca. Miał udział przy 2 bramkach, mały ale miał, plus ten niesamowity powrót 85 metrowy sprintem pod swoje pole karne i uratowanie dupy obrońcom. Łapie formę na nowo Chorwat, to dobra wiadomość zważając na zniżkę formy Dybali, choć i ten w drugiej połowie brał odpowiedzialność w ofensywie na swoje barki, ale ostatecznie podejmował złe decyzje.kdzr pisze:Siema, chłopaki. Meczu nie oglądałem, więc pytam. Jak zagrał Mandzukic? Nie ukrywam, że bardzo cenię tego zawodnika, jego zaangażowanie i irytuje mnie psioczenie w jego kierunku. Chciałbym go widzieć w pierwszym składzie jak najczęściej, bo wg. mnie, chociażby w meczu z Bayernem, był jedną z jaśniejszych postaci Juve.
- lenor
- Juventino
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
- Posty: 1035
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
W chwili obecnej najmocniejszy punkt naszej ofensywy. Zwróciłem uwagę na to jak drze się przez 3/4 meczu na kolegów, żeby podchodzili wyżej, odważniej, jak walczy o każdą piłkę. Miło się na niego patrzy, liczę, że ockniemy się z tego delikatnego letargu i wykorzystamy jego potencjał.kdzr pisze:Siema, chłopaki. Meczu nie oglądałem, więc pytam. Jak zagrał Mandzukic? Nie ukrywam, że bardzo cenię tego zawodnika, jego zaangażowanie i irytuje mnie psioczenie w jego kierunku. Chciałbym go widzieć w pierwszym składzie jak najczęściej, bo wg. mnie, chociażby w meczu z Bayernem, był jedną z jaśniejszych postaci Juve.
- mibor
- Juventino
- Rejestracja: 23 października 2013
- Posty: 551
- Rejestracja: 23 października 2013
Mnie martwi nasz Książę, obecny sezon to nie jego sezon, ma do tej pory całą jedną asystę, i 0 bramek. A jego gra mnie osobiście bardzo rozczarowuje... Brakuje nam lidera w środku pola... to chyba póki co nasza największa bolączka jeżeli już do czegoś mam się przyczepić.
Juve, storia di un grande amore
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Po czym sam sobie przeczysz stawiając za przykład przestarzałe stadiony. Zarząd stawia na zrównoważony rozwój i raczej nie prędko wycofa się z tej polityki. To niestety kosztuje, ale w perspektywie 5-10 lat ma sens.Shadow Marshall pisze:W Turynie nie zdają sobie sprawy z jednej rzeczy.
Też mnie to czasem denerwuje, ale trzeba pamiętać, że nasz dług zamiast maleć to i tak rośnie. Najgorzej, że kadra się starzeje i cały czas zespół jest w budowie.Shadow Marshall pisze:W Juventusie zrobiono świetną robotę i zamiast iść za ciosem i zacząć jak najszybciej sprowadzać cracków to uznano, że już są na poziomie i można teraz zmniejszyć tempo.
Prawda jest taka, że nawet jakbyśmy działali odważniej na rynku transferowym to i tak na jednego cracka musi przypadać 2-3 tańszych zawodników. Barcelona i Bayern w dużym stopniu opierają się na wychowankach, my politykę zintensyfikowanego skautingu uprawiamy właściwie dopiero od kilku lat i z czołowych klubów jedynie Real wychodzi w miarę sensownie na budowaniu zespołu w oparciu o wielomilionowe inwestycje. PSG, Chelsea, United i City wcale nie są od nas mocniejszymi klubami więc ta nasza polityka nie jest do końca taka beznadziejna.