Polityka
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
@SKAr7 Funkcja prezydenta "naznacza" jeszcze bardziej człowieka na całe życie niż profesura. Prezydent niejako z automatu jest potem predestynowany do rzeczy ważnych, nobliwych. Z profesorem różnie bywa, vide wspominany wcześniej Rybiński.
Nie przekonuje mnie to, że fakt uzbierania przez kogoś 100 tys. podpisów obliguje Komorowskiego do stawiennictwa w debacie z wszystkimi kandydatami. On jest w innej sytuacji niż oni, on 5 lat temu zdobył ponad 50% głosów w II turze. Prawie 9 mln głosów. Nie dziwie mu się, że nie chce teraz stawać w jednym rządku z innymi kandydatami. Jeśli mnie pamięć nie myli gdy 1. raz kandydował to brał udział w takiej debacie.
@minimav http://wyborcza.pl/1,75478,17600747,Zau ... nsuje.html
Komorowski tak się prezentował, że ufa mu 75% społeczeństwa. Nawet jak uznać, że CBOS jest słaby i wynik jest obarczony błędem, to niech będzie, parę pp mniej, to wciąż będzie bardzo grubo ponad połowa. Skoro tyle osób mu ufa to jednak wiedzą kto to ten Komorowski i wiedzą co się po nim spodziewać.
EDIT: Jak ja mam nie nabijać postów tutaj skoro co tu zaglądnę ktoś kieruje swoje posty do mojej skromnej osoby?
Nie przekonuje mnie to, że fakt uzbierania przez kogoś 100 tys. podpisów obliguje Komorowskiego do stawiennictwa w debacie z wszystkimi kandydatami. On jest w innej sytuacji niż oni, on 5 lat temu zdobył ponad 50% głosów w II turze. Prawie 9 mln głosów. Nie dziwie mu się, że nie chce teraz stawać w jednym rządku z innymi kandydatami. Jeśli mnie pamięć nie myli gdy 1. raz kandydował to brał udział w takiej debacie.
@minimav http://wyborcza.pl/1,75478,17600747,Zau ... nsuje.html
Komorowski tak się prezentował, że ufa mu 75% społeczeństwa. Nawet jak uznać, że CBOS jest słaby i wynik jest obarczony błędem, to niech będzie, parę pp mniej, to wciąż będzie bardzo grubo ponad połowa. Skoro tyle osób mu ufa to jednak wiedzą kto to ten Komorowski i wiedzą co się po nim spodziewać.
EDIT: Jak ja mam nie nabijać postów tutaj skoro co tu zaglądnę ktoś kieruje swoje posty do mojej skromnej osoby?
"veritas odium parit obsequium amicos"
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
- Wiking
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 725
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 14 razy
Wiem, że lubisz używać trudnych wyrazów, ale koncepcja bycia "potem predestynowanym" jest koncepcją cofania się do przodu.Makiavel pisze:@SKAr7 Funkcja prezydenta "naznacza" jeszcze bardziej człowieka na całe życie niż profesura. Prezydent niejako z automatu jest potem predestynowany do rzeczy ważnych, nobliwych. Z profesorem różnie bywa, vide wspominany wcześniej Rybiński.
Nie można być predestynowanym a posteriori, bo to przeczy istocie tego pojęcia.
Predestynacja jest z definicji aprioryczna jeśli mogę tak to ująć.
Pozatym, Wałęsa jest postdestynowany do rzeczy nobliwych? :roll:
Mnie nie przekonuje fakt, że Komorowski zebrawszy mniej niż połowę podpisów zebranych przez Dudę, miga się od konfrontacji. (niespełna milion różnicy robi wrażenie)Makiavel pisze: Nie przekonuje mnie to, że fakt uzbierania przez kogoś 100 tys. podpisów obliguje Komorowskiego do stawiennictwa w debacie z wszystkimi kandydatami. On jest w innej sytuacji niż oni, on 5 lat temu zdobył ponad 50% głosów w II turze. Prawie 9 mln głosów. Nie dziwie mu się, że nie chce teraz stawać w jednym rządku z innymi kandydatami. Jeśli mnie pamięć nie myli gdy 1. raz kandydował to brał udział w takiej debacie.
Wiedzą kto to ten Komorowski (Prezydent), natomiast wiedzy czego można się po nim spodziewać, przeciętnemu Kowalskiemu bym pochopnie nie przypisywał. Wręcz przeciwnie.Makiavel pisze: @minimav http://wyborcza.pl/1,75478,17600747,Zau ... nsuje.html
Komorowski tak się prezentował, że ufa mu 75% społeczeństwa. Nawet jak uznać, że CBOS jest słaby i wynik jest obarczony błędem, to niech będzie, parę pp mniej, to wciąż będzie bardzo grubo ponad połowa. Skoro tyle osób mu ufa to jednak wiedzą kto to ten Komorowski i wiedzą co się po nim spodziewać.
Nabijaj, na zdrowie!Makiavel pisze: EDIT: Jak ja mam nie nabijać postów tutaj skoro co tu zaglądnę ktoś kieruje swoje posty do mojej skromnej osoby?
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
Wiking Zanim ktoś nie został prezydentem to nie jest predestynowany, w trakcie prezydentury też nie, dopiero po prezydenturze, jako "były prezydent" jest predestynowany, o to mi chodziło. Nie sądzę bym popełnił tu błąd.
Jeśli chcesz poprawie się "Bycie byłym prezydentem predestynuje do rzeczy wzniosłych, nobliwych i ważnych"
Czy aby Wałęsa nie zasiadał w "radzie mędrców" czy czymś takim, Unii Europejskiej?
Teraz Komorowski. Jeśli robi wrażenie, to chyba na Tobie. Czyli więcej podpisów zebranych przez Dudę robi na Tobie wrażenie, ale 9 mln głosów na Komorowskiego 5 lat temu, 5 lat prezydentury, 75% zaufania społecznego (to zapewne więcej ludzi niż odróżnia Andrzeja Dudę od szefa "Solidarności" o tym samym nazwisku), 30 lat więcej zaangażowania politycznego wrażenia na Tobie nie robi?
Komu ufają ludzie? Moim zdaniem ludziom, których znają i wiedzą czego się można po nich spodziewać a dodatkowo, że to nic złego albo coś dobrego. Dlatego Kaczyński zawsze tak słabo wypada w rankingu zaufania.
Już więcej nie nabijam, na dziś kończę.
Jeśli chcesz poprawie się "Bycie byłym prezydentem predestynuje do rzeczy wzniosłych, nobliwych i ważnych"
Czy aby Wałęsa nie zasiadał w "radzie mędrców" czy czymś takim, Unii Europejskiej?
Teraz Komorowski. Jeśli robi wrażenie, to chyba na Tobie. Czyli więcej podpisów zebranych przez Dudę robi na Tobie wrażenie, ale 9 mln głosów na Komorowskiego 5 lat temu, 5 lat prezydentury, 75% zaufania społecznego (to zapewne więcej ludzi niż odróżnia Andrzeja Dudę od szefa "Solidarności" o tym samym nazwisku), 30 lat więcej zaangażowania politycznego wrażenia na Tobie nie robi?
Komu ufają ludzie? Moim zdaniem ludziom, których znają i wiedzą czego się można po nich spodziewać a dodatkowo, że to nic złego albo coś dobrego. Dlatego Kaczyński zawsze tak słabo wypada w rankingu zaufania.
Już więcej nie nabijam, na dziś kończę.
"veritas odium parit obsequium amicos"
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
- Wiking
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 725
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 14 razy
Pomyliłeś pojęcia:Makiavel pisze:Wiking Zanim ktoś nie został prezydentem to nie jest predestynowany, w trakcie prezydentury też nie, dopiero po prezydenturze, jako "były prezydent" jest predestynowany, o to mi chodziło. Nie sądzę bym popełnił tu błąd.
Jeśli chcesz poprawie się "Bycie byłym prezydentem predestynuje do rzeczy wzniosłych, nobliwych i ważnych"
predestynować
z
desygnować.
Predestynacja nie opiera się na przymiotach bytu, tylko na woli Boga/bogów/absolutu/przeznaczeniu/losie na czymś odgórnym.
Powiem tak: Wałęsa został desygnowany do pełnienia roli mędrca, natomiast zdecydowanie nie był do tego celu predestynowany.Makiavel pisze: Czy aby Wałęsa nie zasiadał w "radzie mędrców" czy czymś takim, Unii Europejskiej?
W istocie, mogę zaproponować korektę:Makiavel pisze: Teraz Komorowski. Jeśli robi wrażenie, to chyba na Tobie.
"(niespełna milion różnicy robi na mnie wrażenie)"
Być może dla Ciebie fakt, że drugorzędny (Twoim zdaniem) polityk przegonił urzędującego prezydenta w liczbie zebranych podpisów ponad dwukrotnie nie robi wrażenia. Na mnie tak.
Nie robi, tak samo jak nie robi ówczesne 8mln głosów Kaczyńskiego.Makiavel pisze: Czyli więcej podpisów zebranych przez Dudę robi na Tobie wrażenie, ale 9 mln głosów na Komorowskiego 5 lat temu,
Zdecydowanie nie robi na mnie wrażenia.Makiavel pisze: 5 lat prezydentury,
To, że ludzie mu ufają budzi moje niedowierzanie.Makiavel pisze: 75% zaufania społecznego (to zapewne więcej ludzi niż odróżnia Andrzeja Dudę od szefa "Solidarności" o tym samym nazwisku),
Korwin ma przeszło 40, ale nie nie podejrzewam, by robiło to wrażenie na Tobie.Makiavel pisze:
30 lat więcej zaangażowania politycznego wrażenia na Tobie nie robi?
Obawiam się, iż czym innym jest zaufanie do drugiego człowieka a czym innym do osoby publicznej. Twoja opinia na temat tego, komu ludzie ufają IMHO wpisuje się w zaufanie względem drugiego człowieka, natomiast nie pokrywa się ze znaczeniem zaufania wobec osoby publicznej, gdzie dużo większe znaczenie od realnej wiedzy, ma kreowany wizerunek, zwłaszcza gdy mówimy o badaniach opinii społecznej które odzwierciedlać mają ogół społeczeństwa, a nie grono osób które interesują się polityką.Makiavel pisze:
Komu ufają ludzie? Moim zdaniem ludziom, których znają i wiedzą czego się można po nich spodziewać a dodatkowo, że to nic złego albo coś dobrego. Dlatego Kaczyński zawsze tak słabo wypada w rankingu zaufania.
OKMakiavel pisze:
Już więcej nie nabijam, na dziś kończę.
- filipoj
- Juventino

- Rejestracja: 13 czerwca 2005
- Posty: 80
- Rejestracja: 13 czerwca 2005
Prezydent od debaty się miga ale ma czas na lansik u Gonza na 20m2 (który to już raz wałkuje temat rodziny itp). Podobno Gonzo wysłał zaproszenia do wielu kandydatów a "zaproszenie przyjął tylko jeden!"
ale dziwnym trafem nikt takiego zaproszenia nie otrzymał :lol: a mogła wyjść z tego jakaś mini debata 
- zbysioJuve
- Juventino

- Rejestracja: 22 września 2013
- Posty: 994
- Rejestracja: 22 września 2013
Polityka wg Makiavela:
Duda jest substytutem Kaczyńskiego i z tego powodu nie może być prezydentem. W takim razie czyim substytutem jest Komorowski, najprędzej chyba PO bo podpisuje wszystkie ustawy jak leci i to jest już dobrze.
Komorowski może być prezydentem no bo sprawował wyższe stanowiska zarówno w Sejmie jak i w rządzie, a z kolei Duda to taki pierwszy lepszy z łapanki, nie posiadający jakiegoś większego doświadczenia w polityce i tez z tego powodu już nie może być prezydentem. Jednak nie zauważa się już tego, że jest to człowiek w miarę zrównoważony i inteligentny, który dobrze radzi sobie w wypowiedziach do mediów a, która to cecha powinna przyświecać osobom na wyższych stanowiskach. Czyli tak Komorowski może, Duda nie może bo jest nikim znaczącym w polityce, ale kandydujący elektyk Wałęsa to już najprędzej mógł kandydować i pewnie Makiavela by nie obchodziło, że był substytutem Wachowskiego czy jak mu tam było. I nie chcę nawet słyszeć, że był liderem Solidarności, którą za to ile jej zawdzięcza ma obecnie w głębokim posiadaniu czyli w dupie.
Duda jest substytutem Kaczyńskiego i z tego powodu nie może być prezydentem. W takim razie czyim substytutem jest Komorowski, najprędzej chyba PO bo podpisuje wszystkie ustawy jak leci i to jest już dobrze.
Komorowski może być prezydentem no bo sprawował wyższe stanowiska zarówno w Sejmie jak i w rządzie, a z kolei Duda to taki pierwszy lepszy z łapanki, nie posiadający jakiegoś większego doświadczenia w polityce i tez z tego powodu już nie może być prezydentem. Jednak nie zauważa się już tego, że jest to człowiek w miarę zrównoważony i inteligentny, który dobrze radzi sobie w wypowiedziach do mediów a, która to cecha powinna przyświecać osobom na wyższych stanowiskach. Czyli tak Komorowski może, Duda nie może bo jest nikim znaczącym w polityce, ale kandydujący elektyk Wałęsa to już najprędzej mógł kandydować i pewnie Makiavela by nie obchodziło, że był substytutem Wachowskiego czy jak mu tam było. I nie chcę nawet słyszeć, że był liderem Solidarności, którą za to ile jej zawdzięcza ma obecnie w głębokim posiadaniu czyli w dupie.
I dlatego Kaczor nie kandyduje.Makiavel pisze: Komu ufają ludzie? Moim zdaniem ludziom, których znają i wiedzą czego się można po nich spodziewać a dodatkowo, że to nic złego albo coś dobrego. Dlatego Kaczyński zawsze tak słabo wypada w rankingu zaufania.
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
@Wiking http://sjp.pwn.pl/sjp/predestynowac;2572311.html Nic mi się nie pomyliło. Pełnienie funkcji prezydenta nadaje człowiekowi, który ją pełnił pewną cechę, której nie miał wcześniej, która czyni go szczególnie przydatnym do czegoś (np. pełnienia roli doradcy przy jakiś bardzo ważnych projektach, procesach). Po byłych prezydentach RP spodziewamy się, że będą działać na arenie międzynarodowej, będą pełnić jakieś zaszczytne funkcje bo fakt, że byli głową państwa każe nam się tego spodziewać. To jest właśnie predestynacja.
Wałęsa, moim zdaniem, jako noblista i były prezydent, jak najbardziej był do tego predestynowany. Tak samo inni prezydenci Polski, choć nie wiem kim będą to po zakończeniu prezydentury z góry spodziewam się, że będą w takich gremiach zasiadać, ewentualnie będą pełnić jakieś zaszczytne funkcje (zaszczytne z nazwy albo faktycznie).
Nie wiem jak długo interesujesz się polityką, ale ja na tyle długo, że wiem co jest faktycznie istotne i wiele mówiące a co błahe i służące do stwarzania pozorów. Gdyby Kukiz, bez struktur partyjnych, uzbierał tyle podpisów co Duda to wtedy byłoby to imponujące i robiłoby wrażenie. Ale zrobił to człowiek wystawiany przez partię, która i tak i tak będzie miała w wyborach 25%, nawet nie prowadząc kampanii. Komorowski (jeśli mnie pamięć nie myli) oddał podpisy znacznie szybciej i miał to z głowy, Duda zrobił to z pompą - jak się nie ma treści, to trzeba nadrabiać formą.
Staż Korwina robi na mnie jak największe wrażenie. Zaciera je niestety to, że od 20 lat utrwala swój wizerunek postaci ze świata kabaretu, nie zaś poważnego polityka.
Jakby na to nie patrzeć, jeśli mówię "ufam Komorowskiemu" to mówię "wiem, że Komorowski nie wiąże się z niczym złym. Nie oszuka mnie, nie sprawi, że będzie mi gorzej". Wiadomo, że nie oznacza to zaufania takiego, jakim darzy się ludzi, którym się zna, ale jednak nie sposób ufać politykowi, którego się nie zna i po którym się spodziewa złych rzeczy. Piszesz o kreowanym wizerunku. Komorowski jest osobą publiczną właściwie od samego początku III RP, więc nie można powiedzieć, że jest tylko efektem zabiegów PRowych (to pasuje do Dudy, Ogórek). Zauważ, że taki Korwin może zatrudnić najlepszych na świecie PRowców a i tak ludzie będą go kojarzyć jako ekscentryka w muszce, który ze Skibą śpiewał o podatkach i postulował w jednej ze swoich kampanii prezydenckich karę chłosty da złodziei.
@zbysioJuve Niestety zaangażowałeś się w dyskusję i teraz wychodzi Twoja ignorancja. Wiesz co to jest substytut? Podejrzewam, że nie. Substytut to coś zastępczego. Chcesz kupić masło, ale w sklepie nie ma i nie chce Ci się chodzić dalej, to kupujesz substytut masła - margarynę czy inny wynalazek mający takie samo zastosowanie, jak masło. Duda jest substytutem Kaczyńskiego lub innego czołowego polityka PiS, gdyż to Kaczyński (lub inny czołowy polityk PiS) powinien startować na prezydenta z ramienia tej partii, a startuje ktoś, kto jest zastępstwem. Podobnie, jak Ogórek jest substytutem Millera albo Olejniczaka, znanych postaci SLD, które nie chciały wystartować w wyborach. Jest zamiennikiem. Piszesz, że "Komorowski jest zamiennikiem PO" czym sugerujesz, że w wyborach prezydenckich powinna startować partia polityczna. Nonsens. Komorowskiego nie można było nazwać substytutem Tuska, bo od lat funkcjonuje jako prominentny polityk PO. Co więcej Komorowski zyskał mandat partii w prawyborach, gdzie miał bardzo realnego kontrkandydata w osobie Radka Sikorskiego.
Tak jeszcze w dwóch zdaniach:
- To nie Wałęsa ma w poważaniu "Solidarność" tylko "Solidarność" wypięła się na tych, którzy naprawdę ją tworzyli, stając się przybudówka PiS i tworząc alternatywną historię, w której to, jak mówił J.Kaczyński, to jego brat a nie Wałęsa był liderem ruchu.
- Kaczyński nie kandyduje bo: wie, że przegra i marzy mu się premierostwo. Mamy system z silną rolą premiera, więc kaczyzm można wprowadzać z tej wysokości, nie z fotela prezydenta.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,59154,title ... aid=114afb
Tak właśnie myślałem.
Wałęsa, moim zdaniem, jako noblista i były prezydent, jak najbardziej był do tego predestynowany. Tak samo inni prezydenci Polski, choć nie wiem kim będą to po zakończeniu prezydentury z góry spodziewam się, że będą w takich gremiach zasiadać, ewentualnie będą pełnić jakieś zaszczytne funkcje (zaszczytne z nazwy albo faktycznie).
Nie wiem jak długo interesujesz się polityką, ale ja na tyle długo, że wiem co jest faktycznie istotne i wiele mówiące a co błahe i służące do stwarzania pozorów. Gdyby Kukiz, bez struktur partyjnych, uzbierał tyle podpisów co Duda to wtedy byłoby to imponujące i robiłoby wrażenie. Ale zrobił to człowiek wystawiany przez partię, która i tak i tak będzie miała w wyborach 25%, nawet nie prowadząc kampanii. Komorowski (jeśli mnie pamięć nie myli) oddał podpisy znacznie szybciej i miał to z głowy, Duda zrobił to z pompą - jak się nie ma treści, to trzeba nadrabiać formą.
Staż Korwina robi na mnie jak największe wrażenie. Zaciera je niestety to, że od 20 lat utrwala swój wizerunek postaci ze świata kabaretu, nie zaś poważnego polityka.
Jakby na to nie patrzeć, jeśli mówię "ufam Komorowskiemu" to mówię "wiem, że Komorowski nie wiąże się z niczym złym. Nie oszuka mnie, nie sprawi, że będzie mi gorzej". Wiadomo, że nie oznacza to zaufania takiego, jakim darzy się ludzi, którym się zna, ale jednak nie sposób ufać politykowi, którego się nie zna i po którym się spodziewa złych rzeczy. Piszesz o kreowanym wizerunku. Komorowski jest osobą publiczną właściwie od samego początku III RP, więc nie można powiedzieć, że jest tylko efektem zabiegów PRowych (to pasuje do Dudy, Ogórek). Zauważ, że taki Korwin może zatrudnić najlepszych na świecie PRowców a i tak ludzie będą go kojarzyć jako ekscentryka w muszce, który ze Skibą śpiewał o podatkach i postulował w jednej ze swoich kampanii prezydenckich karę chłosty da złodziei.
@zbysioJuve Niestety zaangażowałeś się w dyskusję i teraz wychodzi Twoja ignorancja. Wiesz co to jest substytut? Podejrzewam, że nie. Substytut to coś zastępczego. Chcesz kupić masło, ale w sklepie nie ma i nie chce Ci się chodzić dalej, to kupujesz substytut masła - margarynę czy inny wynalazek mający takie samo zastosowanie, jak masło. Duda jest substytutem Kaczyńskiego lub innego czołowego polityka PiS, gdyż to Kaczyński (lub inny czołowy polityk PiS) powinien startować na prezydenta z ramienia tej partii, a startuje ktoś, kto jest zastępstwem. Podobnie, jak Ogórek jest substytutem Millera albo Olejniczaka, znanych postaci SLD, które nie chciały wystartować w wyborach. Jest zamiennikiem. Piszesz, że "Komorowski jest zamiennikiem PO" czym sugerujesz, że w wyborach prezydenckich powinna startować partia polityczna. Nonsens. Komorowskiego nie można było nazwać substytutem Tuska, bo od lat funkcjonuje jako prominentny polityk PO. Co więcej Komorowski zyskał mandat partii w prawyborach, gdzie miał bardzo realnego kontrkandydata w osobie Radka Sikorskiego.
Problem polega na tym, że Ty i mnóstwo innych ludzi stawia takie wymagania wobec prezydenta. "W miarę zrównoważony i inteligentny". Na tej stronie jest to o tyle ciekawe, że jakby była mowa o piłkarzu, który jest "w miarę szybki i ma w miarę dobrą technikę" to nikt nie uznałby go godnego gry dla Juventusu - wyróżnienia, zaszczytu. Powiedzmy sobie raz na zawsze: Lech Wałęsa na swoją prezydenturę pracował wiele długich i ciężkich lat w okresie PRL. Można zaklinać rzeczywistość, pisać głupoty (zresztą nie wiem co znaczy "mieć w głębokim posiadaniu", mówi się "w głębokim poważaniu") ale prawda jest taka, że nie zależnie ile razy powtórzy się te głupoty to dalej Wałęsa będzie noblistą, liderem Solidarności, człowiekiem-ikoną. Zawistni ludzie mogą wypluć cały swój jad i wyrzucić cały swój kompost na niego, ale to dalej będzie ten człowiek, którego na przełomie lat 80. i 90. kojarzyła większość świata i który, obok Jana Pawła II, był symbolem Polski. Porównywa Dudy z Wałęsą (jako kandydatów na prezydenta) to ciężkie nieporozumienie. To jest tak, jakby porównywać Mandelę z jakimś początkującym politykiem z RPA, Gandhiego z początkującym politykiem w Indiach. Owszem, Wałęsa był beznadziejnym prezydentem. Tak, jego prezydentura była fatalna, sam Wałęsa jest obecnie postacią groteskową. Jednak w 1990 roku był to absolutnie naturalny kandydat na prezydenta - sukces obozu opozycyjnego, więc na prezydenta startuje jego lider.Jednak nie zauważa się już tego, że jest to człowiek (Duda - przypis Makiavela) w miarę zrównoważony i inteligentny, który dobrze radzi sobie w wypowiedziach do mediów
Tak jeszcze w dwóch zdaniach:
- To nie Wałęsa ma w poważaniu "Solidarność" tylko "Solidarność" wypięła się na tych, którzy naprawdę ją tworzyli, stając się przybudówka PiS i tworząc alternatywną historię, w której to, jak mówił J.Kaczyński, to jego brat a nie Wałęsa był liderem ruchu.
- Kaczyński nie kandyduje bo: wie, że przegra i marzy mu się premierostwo. Mamy system z silną rolą premiera, więc kaczyzm można wprowadzać z tej wysokości, nie z fotela prezydenta.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,59154,title ... aid=114afb
Tak właśnie myślałem.
"veritas odium parit obsequium amicos"
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
- Wiking
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 725
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 14 razy
To też jest predestynacja; muszę przyznać, iż rozumienie literalne przy którym się upierałem nie jest jedynym.Makiavel pisze:@Wiking http://sjp.pwn.pl/sjp/predestynowac;2572311.html Nic mi się nie pomyliło. Pełnienie funkcji prezydenta nadaje człowiekowi, który ją pełnił pewną cechę, której nie miał wcześniej, która czyni go szczególnie przydatnym do czegoś (np. pełnienia roli doradcy przy jakiś bardzo ważnych projektach, procesach). Po byłych prezydentach RP spodziewamy się, że będą działać na arenie międzynarodowej, będą pełnić jakieś zaszczytne funkcje bo fakt, że byli głową państwa każe nam się tego spodziewać. To jest właśnie predestynacja.
Zgadza się, Komorowski nie mając treści nadrabiał formą (złożył podpisy jako jeden z pierwszych). Duda zapewnił treść w postaci podpisów, w gorszej formie (później złożył podpisy).Makiavel pisze: Nie wiem jak długo interesujesz się polityką, ale ja na tyle długo, że wiem co jest faktycznie istotne i wiele mówiące a co błahe i służące do stwarzania pozorów. Gdyby Kukiz, bez struktur partyjnych, uzbierał tyle podpisów co Duda to wtedy byłoby to imponujące i robiłoby wrażenie. Ale zrobił to człowiek wystawiany przez partię, która i tak i tak będzie miała w wyborach 25%, nawet nie prowadząc kampanii. Komorowski (jeśli mnie pamięć nie myli) oddał podpisy znacznie szybciej i miał to z głowy, Duda zrobił to z pompą - jak się nie ma treści, to trzeba nadrabiać formą.
Należy przy tym zaznaczyć, iż Komorowski w pierwszym rzucie złożył 250tyś podpisów, i kolejne 400tyś (o ile mnie pamięć nie myli) złożył dopiero po tym, jak Duda wyłożył swoje 1,6 mln.
Wrażenia ta dysproporcja nie zrobiła by na mnie, gdyby to było np. 1,6 : 1 dla Dudy, albo gdyby Komorowski nie był urzędującym prezydentem z największym zapleczem partyjno finansowym. Dodatkowo Komorowski złożył mniej podpisów niż przed poprzednimi wyborami; Duda wprawdzie też złożył ich mniej, ale jak sam stwierdzasz, jest mało rozpoznawalnym politykiem, bez większych osiągnięć (porównując do Kaczyńskiego).
W moim przekonaniu, większość ludzi jeśli zna Komorowskiego, to z samego faktu bycia prezydentem, i bytności w telewizji; takie znanie z widzenia + pozytywny wizerunek kreowany przez media pozwala już w moim odczuciu zdobyć punkty w sondażu zaufania.Makiavel pisze: Jakby na to nie patrzeć, jeśli mówię "ufam Komorowskiemu" to mówię "wiem, że Komorowski nie wiąże się z niczym złym. Nie oszuka mnie, nie sprawi, że będzie mi gorzej". Wiadomo, że nie oznacza to zaufania takiego, jakim darzy się ludzi, którym się zna, ale jednak nie sposób ufać politykowi, którego się nie zna i po którym się spodziewa złych rzeczy.
Korwina nijak nie można przyrównywać do Komorowskiego. Korwin jest postacią wyrazistą, stanowczo prezentującą swoje poglądy, nieskorą do ustępstw. Dodatkowo poglądy prezentowane przez Korwina są w dużej mierze niezmienne w czasie. Ponadto od długiego czasu prezentowany jest w mediach jako oszołom.Makiavel pisze: Piszesz o kreowanym wizerunku. Komorowski jest osobą publiczną właściwie od samego początku III RP, więc nie można powiedzieć, że jest tylko efektem zabiegów PRowych (to pasuje do Dudy, Ogórek). Zauważ, że taki Korwin może zatrudnić najlepszych na świecie PRowców a i tak ludzie będą go kojarzyć jako ekscentryka w muszce, który ze Skibą śpiewał o podatkach i postulował w jednej ze swoich kampanii prezydenckich karę chłosty da złodziei.
Komorowski jest nijaki. Pytając przeciętnych Kowalskich z mojego otoczenia o Komorowskiego, wskazują na jego prezydenturę (że jest prezydentem, a nie że coś zrobił) i to, że w mediach mówili jak to od lat działa w polityce; nie kojarzą jego działalności przedprezydenckiej, wskazują natomiast na działalność Korwina np. w czasach prezydentury Wałęsy. Wydaje się więc, iż Komorowskiemu jest dużo łatwiej wykreować wizerunek, zwłaszcza, że większość mediów jest przychylna zarówno jemu, jak również PO.
Komorowski wprawdzie więc działa dość długo, ale nie wydaje się by miał kiedykolwiek w swojej karierze wyraźny wizerunek.
PS. I nie, Ci Kowalscy to nie są żadni (Post)Korwinowcy.
Co do Twojej dyskusji ze zbysioJuve to też uważam Komorowskiego za substytut Tuska.
Kaczym! Brr! To przecież gorsze niż faszyzm! Strzeżcie się owieczki. ZŁO nadchodzi!Makiavel pisze: Tak jeszcze w dwóch zdaniach:
(...)
- Kaczyński nie kandyduje bo: wie, że przegra i marzy mu się premierostwo. Mamy system z silną rolą premiera, więc kaczyzm można wprowadzać z tej wysokości, nie z fotela prezydenta.
Edit:
Twoja ignorancja wobec praw autorskich (z tematu o serialach) wpisuje się w antykaczystowski trend:
Łamię prawo => straszę kaczyzmem
- wojczech7
- Juventino

- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 1857
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Włączę się do tematu, pomimo że wcześniej w ogóle w nim nie uczestniczyłem i zasadniczo nie chcę komentować tego, co tu się dotychczas wydarzyło.
Na weszło (tak, na tym weszło) pojawił się świetny wpis Stanowskiego dotyczący sytuacji w naszym kraju. Może pozwoli niektórym przejrzeć na oczy:
http://weszlo.com/2015/04/13/jak-co-wto ... owski-107/
Jest 3 kandydatów nie umorusanych tą kupą: Kukiz, Tanajno i Braun. Ten pierwszy ma największe szanse na dotarcie do ludzi, więc bez wachania głosuję na niego.
Na weszło (tak, na tym weszło) pojawił się świetny wpis Stanowskiego dotyczący sytuacji w naszym kraju. Może pozwoli niektórym przejrzeć na oczy:
http://weszlo.com/2015/04/13/jak-co-wto ... owski-107/
Jest 3 kandydatów nie umorusanych tą kupą: Kukiz, Tanajno i Braun. Ten pierwszy ma największe szanse na dotarcie do ludzi, więc bez wachania głosuję na niego.
"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
- pan Zambrotta
- Juventino

- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
po poziomie ortografii wnioskuję, że zagłosujesz na Komorowskiegowojczech7 pisze:Jest 3 kandydatów nie umorusanych tą kupą: Kukiz, Tanajno i Braun. Ten pierwszy ma największe szanse na dotarcie do ludzi, więc bez wachania głosuję na niego.
Z Kukizem mam problem. Niby facet w 100% odzwierciedla moje poglądy, wypowiada się rzeczowo i wali ostro w ten polityczny beton, jednak nie mogę mieć zaufania do człowieka, który kiedyś pluł na zchn, potem pluł na sld, był zwolennikiem platformy i pluł na pis, a teraz pluje na platformę.
@Makiavelu, dziś będę miał czas odpisać nieco więcej wieczorem, ostatnio choruję na brak czasu, którego jak widać masz pełno.
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
Edit:
Twoja ignorancja wobec praw autorskich (z tematu o serialach) wpisuje się w antykaczystowski trend:
Łamię prawo => straszę kaczyzmem
Założenie, że straszą Kaczyńskim ludzie, którzy łamią prawo to czystej wody absurd.
@pan Zambrotta Chyba jednak nie tyle wolnego czasu co moi koledzy, jak patrzę na wątek o grach, np. o Wiedźminie 3.
"veritas odium parit obsequium amicos"
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
- Wiking
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 725
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 14 razy
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r Art. 23 ustęp 1 na który zapewne się powołujesz:Makiavel pisze:Edit:
Twoja ignorancja wobec praw autorskich (z tematu o serialach) wpisuje się w antykaczystowski trend:
Łamię prawo => straszę kaczyzmemChyba Cie zabolało, że nie miałeś racji z tą predestynacją. Z tego co czytałem oglądanie seriali online nie jest złamaniem prawa. Nie rozpowszechniam ich w żaden sposób, więc nie łamię praw autorskich. Tak, jak do łamania praw autorskich nie namawiał Vimes pisząc o tym, żeby czytać prawicowe tygodniki za darmo, w Empiku czy innym saloniku prasowym.
Założenie, że straszą Kaczyńskim ludzie, którzy łamią prawo to czystej wody absurd.
Forumowy prawnik może ew. wypowiedzieć się na ten tematBez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już
rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie
upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i
architektoniczno-urbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz danych
spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego
niezwiązanego z celem zarobkowym.
Dostrzegam korelację między łamania prawa i straszeniem kaczyzmem. Twierdzisz, iż ona nie występuje, tzn. że odsetek straszących kaczyzmem wśród osób łamiących prawo, jest taki sam, jak wśród niełamiących?
Temat prawa własności intelektualnej chętnie w wolnej chwili tutaj przeanalizuję.
Edit:
Dodam jeszcze, że jeśli oglądasz seriale online korzystając z technologi P2P, to wtedy nie możesz powoływać się na dozwolony użytek, bez względu na to, czy utwór został rozpowszechniony czy nie, ponieważ udostępniasz wtedy innym bezprawnie dzieło, a nie tylko korzystasz w ramach własnego użytku osobistego.
Ostatnio zmieniony 15 kwietnia 2015, 16:58 przez Wiking, łącznie zmieniany 1 raz.
- Vimes
- Juventino

- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Dobry tekst interesującego człowieka o naszym kraju: "POLSKA. Marnowanie czasu wspólnego". Poza tym strona http://wszystkoconajwazniejsze.pl wydaje się być ciekawym i godnym uwagii miejscem w sieci, można sobie poszerzyć horyzonty.
Panie Zambrotta przeczytaj sobie stary wywiad z Kukizem z "Gościa Niedzielnego" (2009 rok): "Polskę kocham": "Miałem propozycję startowania w ostatnich wyborach do Sejmu z listy PO w województwie podkarpackim. Takie zagranie taktyczne, żeby odebrać głosy PiS-owi. Odpowiedziałem: a jeśli wygram, to co? Będę siedział w tym sejmie i naciskał guzik? Spotykał się z nimi, jadł sushi i bojkotował Ziobrę? Przecież na tym polega ich polityka. Jednej i drugiej strony. Nie widzę ze strony polityków szczególnego zainteresowania państwem, tylko sobą. Swoją opcją. Oni się zachowują jak modelki. Nawet Bóg jest traktowany instrumentalnie: On nie jest nadzieją, tylko instrumentem walki politycznej. To nie jest Pan Bóg, tylko obrazek". O ZChN-ie też tam opowiada.
Panie Zambrotta przeczytaj sobie stary wywiad z Kukizem z "Gościa Niedzielnego" (2009 rok): "Polskę kocham": "Miałem propozycję startowania w ostatnich wyborach do Sejmu z listy PO w województwie podkarpackim. Takie zagranie taktyczne, żeby odebrać głosy PiS-owi. Odpowiedziałem: a jeśli wygram, to co? Będę siedział w tym sejmie i naciskał guzik? Spotykał się z nimi, jadł sushi i bojkotował Ziobrę? Przecież na tym polega ich polityka. Jednej i drugiej strony. Nie widzę ze strony polityków szczególnego zainteresowania państwem, tylko sobą. Swoją opcją. Oni się zachowują jak modelki. Nawet Bóg jest traktowany instrumentalnie: On nie jest nadzieją, tylko instrumentem walki politycznej. To nie jest Pan Bóg, tylko obrazek". O ZChN-ie też tam opowiada.
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
@Wiking http://legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kul ... nia-filmow
Nie znam żadnych badań, które by mówiły, że im ktoś bardziej łamie prawo tym bardziej straszy kaczyzmem, im ktoś jest większym przestępcą tym bardziej to robi. Twierdzę więc, że nie istnieje korelacja między łamaniem prawa a straszeniem kaczyzmem.
@Vimesie Tekst faktycznie bardzo dobry i w pełni się z nim zgadzam. Cały czas, nawet tu, dążę do tego żebyśmy dyskutowali o sprawach ważnych a nie o tym czy Sikorski użył BORu do przywiezienia pizzy a Fotyga spotkała się w USA z nieżyjącym senatorem. Jednak ton dyskusji jest inny, to ciągłe pisanie o mało istotnych brudach, często nawet nie do końca sprawdzonych. Przyznaję, że mi się ono też udziela.
Dodam, że jestem nieco zdziwiony międzynarodową karierą kogoś po UO.
Powiedz mi jaka to korelacja? Silna czy słaba? Dodatnia czy ujemna?Oglądanie filmów i seriali udostępnionych za pośrednictwem różnego rodzaju serwisów internetowych, umożliwiających odtworzenie utworu w czasie i miejscu przez siebie wybranym (tzw. VOD), jest zgodne z prawem, bowiem mieści się w zakresie dozwolonego użytku prywatnego.
Nie znam żadnych badań, które by mówiły, że im ktoś bardziej łamie prawo tym bardziej straszy kaczyzmem, im ktoś jest większym przestępcą tym bardziej to robi. Twierdzę więc, że nie istnieje korelacja między łamaniem prawa a straszeniem kaczyzmem.
@Vimesie Tekst faktycznie bardzo dobry i w pełni się z nim zgadzam. Cały czas, nawet tu, dążę do tego żebyśmy dyskutowali o sprawach ważnych a nie o tym czy Sikorski użył BORu do przywiezienia pizzy a Fotyga spotkała się w USA z nieżyjącym senatorem. Jednak ton dyskusji jest inny, to ciągłe pisanie o mało istotnych brudach, często nawet nie do końca sprawdzonych. Przyznaję, że mi się ono też udziela.
Dodam, że jestem nieco zdziwiony międzynarodową karierą kogoś po UO.
"veritas odium parit obsequium amicos"
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
- Wiking
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 725
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 14 razy
Cytuję jeszcze raz widać nie dotarło:Makiavel pisze:@Wiking http://legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kul ... nia-filmow
Oglądanie filmów i seriali udostępnionych za pośrednictwem różnego rodzaju serwisów internetowych, umożliwiających odtworzenie utworu w czasie i miejscu przez siebie wybranym (tzw. VOD), jest zgodne z prawem, bowiem mieści się w zakresie dozwolonego użytku prywatnego.
Nie możesz korzystać nieodpłatnie z nieopublikowanych odcinków Gry o Tron, nie dlatego, iż ich oglądanie nie mieści się w zakresie dozwolonego użytku prywatnego, lecz dlatego, iż w zakresie własnego użytku osobistego możesz nieodpłatnie korzystać z utworów już rozpowszechnionych. A (w moim odczuciu) trudno uznać nieopublikowane odcinki Gry o tron za rozpowszechnione.Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już
rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego.
Poza tym, korzystanie z kradzieży dokonanej przez osobę trzecią wydaje się być działaniem nieetycznym, zwłaszcza gdy korzystający z kradzieży sam tworzy dzieła podlegające prawu autorskiemu. W wypadku poważnego doktoranta, poważnej uczelni, wydaje się to być działaniem karygodnym.
http://sjp.pwn.pl/sjp/korelacja;2474043.htmlMakiavel pisze: Powiedz mi jaka to korelacja? Silna czy słaba? Dodatnia czy ujemna?
+
Którego z tych dwóch nie rozumiesz?Łamię prawo => straszę kaczyzmem
Ależ ja nie bronię tezy którą przytoczyłeś. Widzę dość poważny brak zrozumienia z Twojej strony.Makiavel pisze: Nie znam żadnych badań, które by mówiły, że im ktoś bardziej łamie prawo tym bardziej straszy kaczyzmem, im ktoś jest większym przestępcą tym bardziej to robi. Twierdzę więc, że nie istnieje korelacja między łamaniem prawa a straszeniem kaczyzmem.
PS. Chyba zalazłem Ci za skórę, stajesz się agresywny

