Książki
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Dzięki. Tak też planowałemdeszczowy pisze:Jego sztandarowe dzieło - "Akwarium". O działaniach GRU, czyli rozwiedki wojskowej. Oczywiście podrasowane, żeby Zachód bał się złych Rosjan, ale książka zwyczajnie dobra.Pan Mietek pisze:Mam ochotę przeczytać coś Suworowa - co polecacie na początek?

- PaulaNR
- Juventino
- Rejestracja: 17 lutego 2013
- Posty: 3
- Rejestracja: 17 lutego 2013
Jestem w trakcie czytania książki "Zamieć śnieżna i woń migdałów". Krótka nowelka, w której akcja dzieje się bardzo szybko i bez żadnych spektakularnych zwrotów. Lekkie choć nieporywające opowiadanie. Taka książeczka dla zabicia zbędnego czasu. 

Cel bez planu jest tylko życzeniem. wykończenia wnętrz kraków
- kuba2424
- Juventino
- Rejestracja: 06 listopada 2012
- Posty: 972
- Rejestracja: 06 listopada 2012
Przejrzałem 10 ostatnich stron i nie zauważyłem żadnej wzmianki o książce Marcina Ciszewskiego "Upał". Sam natrafiłem na nią trochę przez przypadek w Empiku jakiś czas temu, a dokładniej latem. Zainteresowała mnie okładka no i krótki opis na stronie odwrotnej, a szczególnie że w tle akcji jest Euro 2012 i Stadion Narodowy. Typowa męska powieść sensacyjna na kilka wieczorków. Dla zainteresowanych reszta tutaj .
P.S - dodam jeszcze, że to druga część. Pierwsza to "Mróż" (prawda że genialne
), którą obecnie przerabiam w postaci audiobooka. Dlaczego o tym mówię? Żeby zachować prawidłową chronologię wydażeń, należałoby zacząć od zimy...
P.S - dodam jeszcze, że to druga część. Pierwsza to "Mróż" (prawda że genialne

- CzarnyZkultury
- Juventino
- Rejestracja: 28 sierpnia 2006
- Posty: 755
- Rejestracja: 28 sierpnia 2006
ja Ciszewskiego czytałem http://lubimyczytac.pl/ksiazka/48845/www-1939-com-pl i http://lubimyczytac.pl/ksiazka/19904/www-1944-waw-pl .
obydwie pozycje bardzo fajne, lekkie i szybkie w czytaniu
obydwie pozycje bardzo fajne, lekkie i szybkie w czytaniu

- pauigi
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2013
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lutego 2013
Polecam książkę "Jim w lustrze" autorstwa Ingera Edelpeldta. Książka o odkrywaniu siebie, akceptacji, poszukiwaniach swojego miejsca w świecie, rozmowach, a także o zagubieniu. Warto przeczytać. 

Mistrzem jest ktoś kto wstaje kiedy nie może
producent palet

- igazwro
- Juventino
- Rejestracja: 02 marca 2013
- Posty: 3
- Rejestracja: 02 marca 2013
Właśnie skończyłam czytać „Spaloną żywcem”. Opowiada o kobiecie, która żyje w religii islamskiej i o tym jak traktowane i poniżane są kobiety. Historia tej dziewczyny jest niesamowita. Została ona oblana benzyną przez swojego szwagra i podpalona. Stanęła w ogniu, ale przeżyła i zdecydowała się opowiedzieć całą tą historię. Więcej nie powiem, zostawię szczyptę tej ciekawości i naprawdę szczerze polecam. 

Idę wolno ale nie cofam się nigdy. remonty warszawa
- pompkin31
- Juventino
- Rejestracja: 10 marca 2013
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 marca 2013
Właśnie skończyłam “Chłopięce lata” Roberta McCammona, które gorąco polecam. Piękna i magiczna powieść.
Później mam w planach przeczytać “Stulatek, który wyskoczył…”, “Lala” Dehnela albo “Powrót do Missing”. Trudna decyzja 


Mój sklep ekologiczny kraków - Ulubione artykuły dekoracyjne
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Dehnel jest naprawdę dobry, "Lali" co prawda nie czytałem, ale facet dobrze rokuje na przyszłość. Kilka fragmentów z "Balzakiany" na przykład to perełki, aczkolwiek dialogi pisze zwykle totalnie sztywne.pompkin31 pisze: “Lala” Dehnela
No i niezły z niego poeta. Czyta ktoś jeszcze wiersze w ogóle?
Podbijam do pytania o "Morfinę", bo zbiera to znakomite noty, a za drogie, żeby kupować bez zaczerpnięcia tysiąca opinii.
I ostatnia dygresja: Boże, dramaty Rózewicza są genialne.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Czyta. I próbuje pisać swojeAlfa i Omega pisze: No i niezły z niego poeta. Czyta ktoś jeszcze wiersze w ogóle?

- Wiking
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 720
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 3 razy
W Morfinie utknąłem na ~360str. Pierwsza część mi się bardzo podobała, kwestia tożsamości narodowej, upadku etc. obrazowanie sytuacji/ stanu mentalnego składnią zdania.
W pewnym momencie się zaciąłem, i jakoś nie mogę do niej wrócić.... Może to przez pesymizm fabuły?
Tylko, że ja mam niemieckich przodków, a wujek był w AK i zginął w '44; książka mogła więc trafić na podatny grunt.

Tylko, że ja mam niemieckich przodków, a wujek był w AK i zginął w '44; książka mogła więc trafić na podatny grunt.
- falanga25
- Juventino
- Rejestracja: 28 marca 2013
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 marca 2013
Jestem w trakcie czytania książki "Sztuka uprawiania róż z kolcami" - warta przeczytania powieść o cierpieniu , miłości, błędach, które chyba każdy popełnia. Książka nie jest lekkim "czytadłem" lecz wartościową pozycją literacką, która ma w sobie to coś. Gorąco polecam.
Powered By:
Emt-Systems.pl Centrum Szkoleń Inżynierskich

- Tydecja
- Juventino
- Rejestracja: 29 marca 2013
- Posty: 3
- Rejestracja: 29 marca 2013
Właśnie skończyłam czytać książkę Cathy Glass "Nie płacz kochanie". Wstrząsająca, lecz prawdziwa opowieść. Tak można by opisać tę książkę w jednym zdaniu. Czytałam już kilka książek o podobnej tematyce, ale ta wzruszyła mnie najbardziej. Głównie dlatego, że opowiadała smutną historię malucha, który został nie porzucony, lecz świadomie oddany przez jednego z biologicznych rodziców. Naprawdę gorąco polecam. 

- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Zacząłem dziś, dopiero 30 stron przeczytałem, ale z takich bardzo wstępnych refleksji:Wiking pisze:W Morfinie utknąłem na ~360str. Pierwsza część mi się bardzo podobała, kwestia tożsamości narodowej, upadku etc. obrazowanie sytuacji/ stanu mentalnego składnią zdania.W pewnym momencie się zaciąłem, i jakoś nie mogę do niej wrócić.... Może to przez pesymizm fabuły?
Tylko, że ja mam niemieckich przodków, a wujek był w AK i zginął w '44; książka mogła więc trafić na podatny grunt.
- nie wiem czy to wina Gombrowicza czy młodych polskich pisarzy, no ale Twardoch też ma zacięcie na stylistykę zbyt podobną do witoldowej
- matko, 560 stron polskiego twórcy mającego 34 lata. W końcu któryś wymyślił jakąś fabułę, że przedarł się przez barierę 300?