Mercato (zima 2011/12)
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
pumex, mimo wszystko, oplułbyś Amauriego? Ok, gość jest pijawą i denerwuje nas wszystkich ale bez przesady. Rozumiem wygwizdać albo zbluzgać ale nic poza werbalnym atakiem
Tak nawiasem, czy Amauri jest najgorszym transferem w historii Juve czy tylko mi się tak wydaje? :lol:

Tak nawiasem, czy Amauri jest najgorszym transferem w historii Juve czy tylko mi się tak wydaje? :lol:
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Szczerze, nie wiem, nie wykluczam. Na pewno zagotowałbym się w środku, bo to człowiek niemający za grosz godności, pajacujący na boisku i poza nim, myślący, że każdy kibic jest kretynem skoro publicznie wciska ludziom kity. Być może splunąłbym na niego, być może pod niego, a być może tylko roześmiałbym mu się w twarz, nie wiem...Mietson pisze:pumex, mimo wszystko, oplułbyś Amauriego? Ok, gość jest pijawą i denerwuje nas wszystkich ale bez przesady. Rozumiem wygwizdać albo zbluzgać ale nic poza werbalnym atakiem
Patrząc na stosunek jakość/cena, w najnowszej historii Juve, na pewno!!Mietson pisze:Tak nawiasem, czy Amauri jest najgorszym transferem w historii Juve czy tylko mi się tak wydaje? :lol:
Ostatnio zmieniony 29 grudnia 2011, 18:27 przez pumex, łącznie zmieniany 1 raz.

Ale masz dylematpumex pisze:Szczerze, nie wiem, nie wykluczam. Na pewno zagotowałbym się w środku, bo to człowiek niemający za grosz godności. Być może splunąłbym na niego, być może pod niego, a być może tylko roześmiałbym mu się w twarz, nie wiem...Mietson pisze:pumex, mimo wszystko, oplułbyś Amauriego? Ok, gość jest pijawą i denerwuje nas wszystkich ale bez przesady. Rozumiem wygwizdać albo zbluzgać ale nic poza werbalnym atakiem

Do Dubaju nie jadą: Amauri, Toni, Grosso, Motta i Iaquinta.
http://www.tuttojuve.com/?action=read&idnotizia=76135
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Sie gra, sie maalina pisze:Ale masz dylemat
...i Borrielloalina pisze:Do Dubaju nie jadą: Amauri, Toni, Grosso, Motta i Iaquinta.
W ramach ciekawostki powiem, iż dziś w pracy przeczytałem na którejś z włoskich stron, że podobno Marotta rozważa(ł) wypożyczenie Lukaku. Brednie.. (?)

- Fidelito
- Juventino
- Rejestracja: 16 stycznia 2008
- Posty: 105
- Rejestracja: 16 stycznia 2008
Ogólnie się zgadzam, chociaż... Tevez to mocno ryzykowny ruch, obecnie dla Juve, a szczególnie Marotty zbyt ryzykowny. W ogóle nie widać za bardzo na horyzoncie takiego piłkarza(kreatywny, skuteczny- następca Alexa), za którego bez większego ryzyka można by wyłożyć te 30-40mln, plus oczywiście wysoki kontrakt. Pipita na pewno takim nie jest.zahor pisze: A ja bym powiedział że potrzebny jest napastnik kompletny. Nie Matri, któremu trzeba w każdym meczu trzy razy wyłożyć piłkę na tacy żeby coś strzelił i nie Vucinić, który ma ciąg na bramkę jak emerytowany stoper. Potrzebny jest ktoś kto umie i strzelić, i stworzyć sobie sytuację, i dograć piłkę kolegom. W tym oknie właściwie jedynym takim graczem, o którym potencjalnie można by dyskutować jest Tevez. Latem wybór powinien być większy.
.
Wymagania te spełniał Aguero... to był pewny biznes - Argentyńczyk, fizycznie i stylem gry przypomina swojego rodaka Lavezziego, ale jest od niego zdecydowanie skuteczniejszy, poukładane w głowie... szkoda strasznie, że się jednak na niego nie szarpnęliśmy

- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Nie mówi się też po polsku trequartista tylko "ofensywny pomocnik grający za napstnikami", box-to-box tylko "defensywny pomocnik długodystansowiec biegający od pola karnego do pola karnego", nie mówi się kilku innych słów.zahor pisze:Bo to określenie powszechnie używane w języku hiszpańskim. Pewnie jeden z drugim mądrala tłumaczył coś googlem na potrzeby tego portalu, crack mu przetłumaczyło z hiszpańskiego na crack i tak zostawił. Czyli de facto popełnił taki sam błąd, jak gdyby zamiast "crack" wstawił do tekstu wyrażenie "estrella" czy "gran jugador" - po hiszpańsku się tak mówi, po polsku nie.ewerthon pisze:Też nie lubię tego słowa. Kojarzy mi się z młodymi fanboyami Bravo Sportu i Fify. Zresztą, na polskiej stronie Realu Madryt wielokrotnie widziałem, że tego zwrotu używali również newsmani (nazywali tak Cristiano Ronaldo), jak widać weszło to już do języka codziennego.Virgil pisze:Co Wy macie z tym crackiem, crack do ataku, crack do pomocy. Nie dość, że to słowo nie oddaje żadnego sensu w kontekście dyskusji to przez to jeszcze głupio brzmi. Nie wiem za dużo gier crackowaliście czy coś ? Nie dość że to nie po polsku to nawet po angielsku idiotycznie to brzmi.
Crack to gwiazda, zawodnik mogący odmieniać losy spotkań. Gracz nietuzinkowy, błyskotliwy, nieszablonowy, trochę magiczny (w sensie techniki, dryblingu itp). Może na forum o włoskiej drużynie "crack" nie do końca pasuje, ale czy jest jakiś odpowiednik tego słowa?
Szarpnąć to jedno, a przekonać argentyńskiego cracka (Fidelito pisze:Aguero...(...)szkoda strasznie, że się jednak na niego nie szarpnęliśmy
Jovetić.Fidelito pisze:W ogóle nie widać za bardzo na horyzoncie takiego piłkarza(kreatywny, skuteczny- następca Alexa),
Chociaż my nie musimy na siłę szukać następcy Alexa. Gramy 4-3-3 więc szukajmy nie klasycznej dziesiątki jak Del Piero, tylko ofensywnego skrzydłowego - schodzącego napastnika.
Hmm... Bije się o podium z Poulsenem, Almironem i... dobra, nie powiem z kim jeszcze bo zostanę zjechany jak interistaMietson pisze: Tak nawiasem, czy Amauri jest najgorszym transferem w historii Juve czy tylko mi się tak wydaje? :lol:

Co do Amauriego: jest z nami czwarty sezon, za każdy inkasuje średnia około 4 mln € (wcześniej było to chyba 3,5 teraz 4,2?). Można łatwo policzyć, że każdy gol Amaurinho był wart 666 666,67 Euro. :twisted:
Ostatnio zmieniony 29 grudnia 2011, 18:51 przez stahoo, łącznie zmieniany 4 razy.
- jaqb
- Juventino
- Rejestracja: 03 stycznia 2008
- Posty: 142
- Rejestracja: 03 stycznia 2008
ale ja piszę nie tylko o charakterystyce, lecz także o pozycji na boisku. oczywiście, że im bardziej wszechstronny napastnik tym dla nas lepiej, chodziło mi jednak oto, że bardziej szukałbym kogoś za pepe niż za matriego/quagazahor pisze:A ja bym powiedział że potrzebny jest napastnik kompletny. Nie Matri, któremu trzeba w każdym meczu trzy razy wyłożyć piłkę na tacy żeby coś strzelił i nie Vucinić, który ma ciąg na bramkę jak emerytowany stoper. Potrzebny jest ktoś kto umie i strzelić, i stworzyć sobie sytuację, i dograć piłkę kolegom. W tym oknie właściwie jedynym takim graczem, o którym potencjalnie można by dyskutować jest Tevez. Latem wybór powinien być większy.jaqb pisze:a ja właśnie z tym snajperem się nie zgadzam. owszem, matri i fabio mają swoje braki, ale z pewnością to nie są gracze, którzy marnują na potęgę. a pod nieobecność vucinicia pepe, giac i esti nie byli w stanie sworzyć napastnikom w zasadzie żadnych czystych okazji. oczywiście chętnie powitałbym takiego dżeko, ale jeśli zakładamy, że przyjdzie jedna gwiazda, to skrzydłowy napastnik jest wg mnie bardziej potrzebny
- Dante93
- Juventino
- Rejestracja: 21 lutego 2011
- Posty: 1331
- Rejestracja: 21 lutego 2011
Ja jeszcze dorzuce swoje 3 grosze w temacie Amauriego.
Jasne, zgodze sie że jest pijawą, bez ambicji i w ogóle możnaby rzec o nim wszystko co najgorsze
Ale obiektywnie patrząc, to 99% ludzi w swoim życiu podejmuje decyzje, mając na największej uwadze swoje dobro, i finanse. Amauri młodszy już nie będzie, a przecież sam Juventus mu takie nie inne warunki zapełnił, i on ma prawo postąpić tak nie inaczej. Wiadomo dla nas ze stricte moralnych pobudek, ta postawa jest naganna, ze strony ekonomicznej jednak, czy Wy np. z wlasnej woli zmienilibyście firme w której zarabiacie 20 tys miesięcznie, na firme w ktorej zarabiać będziecie 8? A przecież piłkarz nie musi patrzec na swoje zajęcie jak kibic, może patrzeć czysto zarobkowo i traktować to jak każdy inny zawód. A skoro pracodawca zgodził sie na takie warunki, to zawodnik ma prawo je wyegzekwować. Wiadomo, w gre wchodzi jeszcze jego kariera, ambicje, ale być może Brazolowi ich brakuje. Juventus sam sobie(albo Secco ) jest winny. Dlatego śmiesza mnie teksty zjeżdżające po całości Amauriego, reszty obiektywizmu również trzeba zachować
Co do Mercato:
O Lukaku nie słyszałem, ale szczerze to już wole młodego,gniewnego, z którego jeszcze coś może być, Aniżeli wypalonego 30 letniego WŁocha. Ale kij wie ile w tym prawdy.
Jasne, zgodze sie że jest pijawą, bez ambicji i w ogóle możnaby rzec o nim wszystko co najgorsze
Co do Mercato:
O Lukaku nie słyszałem, ale szczerze to już wole młodego,gniewnego, z którego jeszcze coś może być, Aniżeli wypalonego 30 letniego WŁocha. Ale kij wie ile w tym prawdy.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Ja nie jestem zdeklarowanym przeciwnikiem używania obcojęzycznych terminów, apeluję tylko o rozsądek. Określenia trequartista używam jedynie wypowiadając się na temat włoskiej piłki, bo dla mnie to określenie charakteryzuje graczy bardzo specyficznych - jak Baggio, Del Piero czy Totti. Lampard, Kaka czy inny Ronaldinho to nie są dla mnie trequartiści.stahoo pisze: Nie mówi się też po polsku trequartista tylko "ofensywny pomocnik grający za napstnikami", box-to-box tylko "defensywny pomocnik długodystansowiec biegający od pola karnego do pola karnego", nie mówi się kilku innych słów.
Crack to gwiazda, zawodnik mogący odmieniać losy spotkań. Gracz nietuzinkowy, błyskotliwy, nieszablonowy, trochę magiczny (w sensie techniki, dryblingu itp). Może na forum o włoskiej drużynie "crack" nie do końca pasuje, ale czy jest jakiś odpowiednik tego słowa?
Określenie box-to-box jest o tyle fajne, że nie istnieje w języku polskim wyraz który miałby takie samo znaczenie, a opisywanie tego w ten sposób jak zaproponowałeś jest dość siermiężne.
Ale crack? Jest tyle słów w języku polskim którymi można to określenie zastąpić. Naprawdę nie widzę potrzeby stosowania tego określenia, a tym bardziej tak nagminnie, jak to się niektórym ostatnio zdarza. Swego czasu pamiętam jak bardzo popularne było określanie czołowych graczy mianem "wielkich mistrzów" - to oczywiście kalka językowa z włoskiego. O ile oni sformułowania "grande campione" używają bardzo często, o tyle po polsku ten tytuł bardziej niż z piłkarzem kojarzy mi się z Urlichen von Jungingenem.
Oczywiście, można przyjąć ten punkt widzenia, ale w takim razie Amauriego należy skrytykować za coś innego - za obłudę. Mógłby gość powiedzieć "tak, świata już nie podbiję, wielkiej kariery już nie zrobię, Złotej Piłki nie dostanę, ale jak mam kopać się w czoło w jakiejś Genoi za grosze to wolę tutaj zgarniać cztery bańki, które mi się należą jak psu kość bo mam to w kontrakcie". Nie ceniłbym go jako wzór sportowca, jako ucieleśnienie postawy fair play i ducha rywalizacji, ale z takiego punktu widzenia o jakim mówisz mógłbym to zrozumieć. Facet i tak już żadnego meczu nie zagra, mógłby się już zdobyć na takie wyznanie. A on cały czas z uporem godnym lepszej sprawy stara się przekonać wszystkich dookoła, że tak naprawdę pieniądze są ostatnią rzeczą na świecie która się liczy, że chodzi o długość kontraktu, o chęć pozostania w Turynie, udowodnienia czegoś kibicom itp. I to właśnie jest dla mnie najbardziej żenujące - nikt mu w te bzdury nie wierzy, a on dalej stara się zrobić wszystkim wodę z mózgu.Dante93 pisze: Jasne, zgodze sie że jest pijawą, bez ambicji i w ogóle możnaby rzec o nim wszystko co najgorszeAle obiektywnie patrząc, to 99% ludzi w swoim życiu podejmuje decyzje, mając na największej uwadze swoje dobro, i finanse. Amauri młodszy już nie będzie, a przecież sam Juventus mu takie nie inne warunki zapełnił, i on ma prawo postąpić tak nie inaczej. Wiadomo dla nas ze stricte moralnych pobudek, ta postawa jest naganna, ze strony ekonomicznej jednak, czy Wy np. z wlasnej woli zmienilibyście firme w której zarabiacie 20 tys miesięcznie, na firme w ktorej zarabiać będziecie 8? A przecież piłkarz nie musi patrzec na swoje zajęcie jak kibic, może patrzeć czysto zarobkowo i traktować to jak każdy inny zawód. A skoro pracodawca zgodził sie na takie warunki, to zawodnik ma prawo je wyegzekwować. Wiadomo, w gre wchodzi jeszcze jego kariera, ambicje, ale być może Brazolowi ich brakuje. Juventus sam sobie(albo Secco ) jest winny. Dlatego śmiesza mnie teksty zjeżdżające po całości Amauriego, reszty obiektywizmu również trzeba zachować
A ja powiem tak - przy pomocy i obronie ustawionej w ten sposób jak teraz, atak może grać zarówno 1-2 jak i 2-1. Przykładem jest chociażby Milan gdzie czasami (zwłaszcza w poprzednim sezonie) dwóch napastników grało po bokach, a trzeci w środku, a raz Boateng pełnił rolę trequartisty i przed nim na równi grali np. Zlatan z Pato.jaqb pisze: ale ja piszę nie tylko o charakterystyce, lecz także o pozycji na boisku. oczywiście, że im bardziej wszechstronny napastnik tym dla nas lepiej, chodziło mi jednak oto, że bardziej szukałbym kogoś za pepe niż za matriego/quaga
Mamy w tej chwili do gry w pierwszym składzie Vucinicia który może grać jako napastnik (byle nie jedyny, wysunięty) albo ten atakujący skrzydłowy w 4-3-2-1. Jest Matri, który musi grać na środku - sam, albo z drugim napastnikiem, ewentualnie jako jego zmiennik Quagliarella. Wydaje mi się że należy sprowadzić najlepszego napastnika, jakiego w lecie będzie się dało. A czy będzie to gracz grający bardziej z boku czy na środku to akurat moim zdaniem nie ma aż tak wielkiego znaczenia - tutaj akurat jest pewne pole do manewru.
Ostatnio zmieniony 29 grudnia 2011, 19:03 przez zahor, łącznie zmieniany 2 razy.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Ile w tym prawdy? Pewnie zero. Dziennikarze skojarzyli fakt, że Chelsea obserwuje Krasicia a Juventusowi brakuje napastnika, przy czym Lukaku nie ma miejsca w ataku The Blues i kolejna plotka gotowa.Dante93 pisze:O Lukaku nie słyszałem, ale szczerze to już wole młodego,gniewnego, z którego jeszcze coś może być, Aniżeli wypalonego 30 letniego WŁocha. Ale kij wie ile w tym prawdy.
Poulsen również nie grzeszył umiejętnościami i formą, ale Stasiu... przecież Amauri kosztował 2 razy tyle co Duńczyk :shock: Moim zdaniem Brazol w tym rankingu każdego innego zawodnika zostawia daleko, daleko w tylestahoo pisze:Hmm... Bije się o podium z Poulsenem, AlmironemMietson pisze:Tak nawiasem, czy Amauri jest najgorszym transferem w historii Juve czy tylko mi się tak wydaje? :lol:

- Fidelito
- Juventino
- Rejestracja: 16 stycznia 2008
- Posty: 105
- Rejestracja: 16 stycznia 2008
Przecież nie rozpaczam, że go nie kupiliśmy, po prostu szkoda, zwłaszcza gdy patrzy się jak Argentyńczyk radzi sobie na Wyspach. Co do przekonania go do gry dla 29-krotnego mistrza Włoch będącego w "małym" dołku, to metoda jaką uskutecznia od kilku lat City(patrz Tevez z United), czy PSG obecnie jest całkiem skuteczna :Cstahoo pisze: Szarpnąć to jedno, a przekonać argentyńskiego cracka () do przejścia do siódmej drużyny Serie A, gdy ma oferty z czołowych klubów Anglii i Hiszpanii to drugie. Ile razy to mamy wałkować? :>
Niby tak, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że Miras jak na napastnika jest dość nieskuteczny, a Matri drugim Trezegolem raczej nie zostanie, to fajnie było by mieć kreatywnego "golleadora" jak właśnie Del Piero.stahoo pisze: Jovetić.
Chociaż my nie musimy na siłę szukać następcy Alexa. Gramy 4-3-3 więc szukajmy nie klasycznej dziesiątki jak Del Piero, tylko ofensywnego skrzydłowego - schodzącego napastnika.
- ewerthon
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2008
- Posty: 2620
- Rejestracja: 03 marca 2008
Coś Ty, Poulsen nie był aż takim złym zakupem, sezon 2009/2010 miał całkiem solidny, poza tym, Marotcie udało się go wypchnąć za przyzwoitą kwotę. Almiron też kosztował chyba poniżej 10 mln. Natomiast Amauri miał bardzo dobrą tylko jedną rundę, potem, poza kilkoma meczami brał kasę po prostu za nic. Cały transakcja była niewypałem (mówię tu także o Nocerino, którego można było np. tylko wypożyczyć Palermo).stahoo pisze:Hmm... Bije się o podium z Poulsenem, Almironem i...Mietson pisze: Tak nawiasem, czy Amauri jest najgorszym transferem w historii Juve czy tylko mi się tak wydaje? :lol:
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Tak, tak, bo historia Juve to ostatnie 5 lat.stahoo pisze:Hmm... Bije się o podium z Poulsenem, Almironem i... dobra, nie powiem z kim jeszcze bo zostanę zjechany jak interistaMietson pisze: Tak nawiasem, czy Amauri jest najgorszym transferem w historii Juve czy tylko mi się tak wydaje? :lol:![]()
Marcelo Salas, mówi wam coś to nazwisko?
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
pumex, nie wiem czy poważnie jesteś takim impulsywnym człowiekiem czy może po prostu zgrywasz twardziela ale to co piszesz o Amaurim mówi co nieco o Twojej osobie.
Z kompletnie niezrozumiałych przyczyn traktujesz to osobiście, jakby to Tobie Amauri coś zrobił. Wszyscy go nie lubimy ale to nie powód, żeby się zniżać do prymitywnych zagrywek. Było jakiś czas temu głośno o sprawie Rzeźniczaka i w jego przypadku można było mówić o tym, że sprawa zrobiła się osobista, natomiast jeśli do kogoś mamy kierować swój żal za to, że nas Amauri tak wydymał to będzie to Alessio Secco (a ja tylko przypomnę, że są ludzie, którzy wciąż uważają go za lepszego DSa od Marotty :lol: )
Dobra, dość pouczania
Amauriego i tak zaraz nie będzie
Jak to jest z tym Borriello? Jest czy go nie ma?
Z kompletnie niezrozumiałych przyczyn traktujesz to osobiście, jakby to Tobie Amauri coś zrobił. Wszyscy go nie lubimy ale to nie powód, żeby się zniżać do prymitywnych zagrywek. Było jakiś czas temu głośno o sprawie Rzeźniczaka i w jego przypadku można było mówić o tym, że sprawa zrobiła się osobista, natomiast jeśli do kogoś mamy kierować swój żal za to, że nas Amauri tak wydymał to będzie to Alessio Secco (a ja tylko przypomnę, że są ludzie, którzy wciąż uważają go za lepszego DSa od Marotty :lol: )
Dobra, dość pouczania


Jak to jest z tym Borriello? Jest czy go nie ma?