Polityka
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Och, skoro już wchodzimy w szczegóły.... Średniawa wymówka.Vimes pisze: Skoro marszałkiem Sejmu może być specjalista od meszki rzek Widawki i Grabi to wszystko jest możliwe. Poza tym ja nie czuję się cześcią tej grupy, której patronuje Maciej Giertych.
Niż bandę rozwrzeszczanych krypto-faszystów? No pewnie, że wolałbym.Vimes pisze:Wiesz, skoro Ty wolisz mieć za plecami panów z KPH, to Twój wybór :lol:.deszczowy pisze:Pokaż mi, kto za tobą stoi, a powiem ci kim jesteś. :lol:
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Mam dla Was dwie wiadomości - dobrą i złą. Od której zacząć? Tradycyjnie zacznę od złej.
Prezydent Bronisław Komorowski postanowił spłacić dług wdzięczności wobec "Gazety Wyborczej" za poparcie jego kandydatury w wyborach prezydenckich i zasługi na froncie walki z PiS, przyznając Order Orła Białego Adamowi Michnikowi - "Order dla Michnika i Bieleckiego. Kapituła się sypie". W rezultacie panu prezydentowi posypała się kapituła orderu, której członkowie nie chcą tego interesu firmować swoimi nazwiskami. Pan prezydent postanowił również uhonorować bliskiego przyjaciela premiera Donalda Tuska - Jana Krzysztofa Bieleckiego. Na początku napisałem, że to jest zła wiadomość. Jednak ona jest nie tyle zła, co po prostu smutna.
Dla poprawy humoru warto spojrzeć na wyniki wyborów w USA. Obama i Demokraci dostali od Amerykanów mocnego prztyczka w nos. Republikanie zyskali kosztem Demokratów aż 65 miejsc w Izbie Reprezentantów, a nowy układ sił wynosi 243:192 na korzyść Republikanów. Demokraci mają jeszcze przewagę w Senacie, ale i tutaj Republikanom udało się odbić 5 miejsc. Podsumowanie na infografice. Mnie osobiście najbardziej cieszy sukces polityków z ruchu "Tea Party", który ładnie opisuje ostatni akapit z artykułu "Zwycięstwo Republikanów":
"Do nowego Kongresu bowiem - zwłaszcza do Izby Reprezentantów - weszło w wyniku wyborów wielu ultrakonserwatywnych polityków wysuniętych przez Tea Party - prawicowy ruch protestu przeciw Obamie, deficytowi budżetowemu i wysokim podatkom. Są oni szczególnie nieprzejednani, sprzeciwiając się jakimkolwiek kompromisom z Demokratami".
Wygląda na to, że ta herbatka będzie dla Obamy wyjątkowo cierpka :lol:.
Prezydent Bronisław Komorowski postanowił spłacić dług wdzięczności wobec "Gazety Wyborczej" za poparcie jego kandydatury w wyborach prezydenckich i zasługi na froncie walki z PiS, przyznając Order Orła Białego Adamowi Michnikowi - "Order dla Michnika i Bieleckiego. Kapituła się sypie". W rezultacie panu prezydentowi posypała się kapituła orderu, której członkowie nie chcą tego interesu firmować swoimi nazwiskami. Pan prezydent postanowił również uhonorować bliskiego przyjaciela premiera Donalda Tuska - Jana Krzysztofa Bieleckiego. Na początku napisałem, że to jest zła wiadomość. Jednak ona jest nie tyle zła, co po prostu smutna.
Dla poprawy humoru warto spojrzeć na wyniki wyborów w USA. Obama i Demokraci dostali od Amerykanów mocnego prztyczka w nos. Republikanie zyskali kosztem Demokratów aż 65 miejsc w Izbie Reprezentantów, a nowy układ sił wynosi 243:192 na korzyść Republikanów. Demokraci mają jeszcze przewagę w Senacie, ale i tutaj Republikanom udało się odbić 5 miejsc. Podsumowanie na infografice. Mnie osobiście najbardziej cieszy sukces polityków z ruchu "Tea Party", który ładnie opisuje ostatni akapit z artykułu "Zwycięstwo Republikanów":
"Do nowego Kongresu bowiem - zwłaszcza do Izby Reprezentantów - weszło w wyniku wyborów wielu ultrakonserwatywnych polityków wysuniętych przez Tea Party - prawicowy ruch protestu przeciw Obamie, deficytowi budżetowemu i wysokim podatkom. Są oni szczególnie nieprzejednani, sprzeciwiając się jakimkolwiek kompromisom z Demokratami".
Wygląda na to, że ta herbatka będzie dla Obamy wyjątkowo cierpka :lol:.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Powiedz, Vimesie, czy nie boisz się, że historia zatoczy koło i, podobnie jak w wypadku Billa Clintona, Obama zachowa stanowisko na kolejną kadencję?
Sytuacja może przypominać tą z Polski kiedy to Słońce Peru i PO lecieli na micie złego prezydenta, który to był tzw. "opozycją betonową". Teraz Barack może zrzucać dużą część odpowiedzialności na Republikanów. Na pewno nie od razu, ale kiedy wyborcza feta opadnie i zacznie się czysta polityka to wiele może zależeć od działań samych Republikanów.
Obama jest teraz w sytuacji dosyć komfortowej. Republikanie większości w Senacie nie mają. Senat ma wpływ na sędziów Sądu Najwyższego. Do tej pory to on sam zbierał wszystkie konsekwencje swojej polityki (co przełożyło się na wynik wyborów), teraz odpowiedzialność dzieli się na dwoje.
Każda ze stron może teraz obrócić na swoje, wygra ten, kto pokaże się jako grupa lepiej znająca się na potrzebach i zmartwieniach Amerykanów, bardziej otwarta na drugą stronę i współpracę.
Wg mnie demokraci i Obama są w nieco lepszej sytuacji, lewaki tak mają, że jak przyjdzie do mącenia to idzie im świetnie, gorzej już jak kończy się iluzja i trzeba zająć się rządzeniem.
Sytuacja może przypominać tą z Polski kiedy to Słońce Peru i PO lecieli na micie złego prezydenta, który to był tzw. "opozycją betonową". Teraz Barack może zrzucać dużą część odpowiedzialności na Republikanów. Na pewno nie od razu, ale kiedy wyborcza feta opadnie i zacznie się czysta polityka to wiele może zależeć od działań samych Republikanów.
Obama jest teraz w sytuacji dosyć komfortowej. Republikanie większości w Senacie nie mają. Senat ma wpływ na sędziów Sądu Najwyższego. Do tej pory to on sam zbierał wszystkie konsekwencje swojej polityki (co przełożyło się na wynik wyborów), teraz odpowiedzialność dzieli się na dwoje.
Każda ze stron może teraz obrócić na swoje, wygra ten, kto pokaże się jako grupa lepiej znająca się na potrzebach i zmartwieniach Amerykanów, bardziej otwarta na drugą stronę i współpracę.
Wg mnie demokraci i Obama są w nieco lepszej sytuacji, lewaki tak mają, że jak przyjdzie do mącenia to idzie im świetnie, gorzej już jak kończy się iluzja i trzeba zająć się rządzeniem.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Po raz pierwszy zgodzę się z Tobą w kwestii polityki. Nadanie OOB Michnikowi to bardzo niefajny gest. To najwyższe odznaczenie powinno być przyznawane ludziom o nieposzlakowanej reputacji, a Michnik, co by o nim nie mówić, taką osobą nie jest. No i jest szalenie kontrowersyjny, bo tyle samo Polaków go lubi, co nienawidzi. Porozumienie ponad podziałami, zaraza... :roll:Vimes pisze:Mam dla Was dwie wiadomości - dobrą i złą. Od której zacząć? Tradycyjnie zacznę od złej.
Prezydent Bronisław Komorowski postanowił spłacić dług wdzięczności wobec "Gazety Wyborczej" za poparcie jego kandydatury w wyborach prezydenckich i zasługi na froncie walki z PiS, przyznając Order Orła Białego Adamowi Michnikowi - "Order dla Michnika i Bieleckiego. Kapituła się sypie". W rezultacie panu prezydentowi posypała się kapituła orderu, której członkowie nie chcą tego interesu firmować swoimi nazwiskami. Pan prezydent postanowił również uhonorować bliskiego przyjaciela premiera Donalda Tuska - Jana Krzysztofa Bieleckiego. Na początku napisałem, że to jest zła wiadomość. Jednak ona jest nie tyle zła, co po prostu smutna.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Wszystko jest możliwe, ale myślę, że Obama będzie tylko "Mr. One-term President". Sami Demokraci zaczynają dostrzegać, że Obama posunął się zbyt daleko. Można tutaj przytoczyć wypowiedź demokratycznego senatora Evana Bayha:LordJuve pisze:Powiedz, Vimesie, czy nie boisz się, że historia zatoczy koło i, podobnie jak w wypadku Billa Clintona, Obama zachowa stanowisko na kolejną kadencję?
"Jest oczywiste, że przekroczyliśmy granice mandatu, jaki dwa lata temu Amerykanie dali Obamie. Nowa, progresywna era była tylko naszym pobożnym życzeniem - w badaniach opinii publicznej w wyborach prezydenckich 2008 roku tylko 22 proc. wyborców określiło się jako liberałowie (przypominam, że pojęcie "liberał" w dzisiejszych czasach oznacza w USA socjalistę, czytaj wyjaśnienie poniżej - przypis Vimes), 44 proc. jako umiarkowani, a 32 proc. jako konserwatyści. Te dwie ostatnie grupy, razem 76 proc., nie chciały tak radykalnego skrętu w lewo. Powszechne ubezpieczenia to szlachetny cel, ale lepiej dążyć do niego, kiedy skarb państwa jest pełny, a ekonomia silna. A dziś tak nie jest" (Źródło).
Co do Twoich obaw dotyczących "betonowej opozycji", to myślę, że Amerykanie właśnie takiej opozycji oczekują. Wskazuje na to sukces polityków związanych z ruchem "Tea Party", którego przedstawiciele totalnie negują politykę gospodarczą Obamy. Ruch "Tea Party" urósł w siłę w dużej mierze na sprzeciwie wobec jego socjalistycznych reform. Wcześniej Republikanie dryfowali w kierunku centrum, dzięki "Tea Party" ten proces zostanie zatrzymany, a być może nawet odwrócony i GOP wróci na jedynie słuszną stronę
Teraz czas na wyjaśnienie. Pojęcie "liberał" i "liberalizm" w dzisiejszych czasach oznacza w USA coś innego niż pierwotnie. Dla rozjaśnienia sytuacji fragment wywiadu z Robertem Gwiazdowskim:
Robert Gwiazdowski: "(...) W Stanach Zjednoczonych, które budowały się na fundamencie liberalnych teorii ekonomicznych, "liberał" to coś wartościowego. Więc gdy pojawił się kryzys drugiej połowy XIX wieku, to zwolennicy nowych metod interwencjonistycznych, zwolennicy zwiększenia siły państwa, czyli rozwiązań które w Europie głosili socjaliści, nie chcieli broń Boże być socjalistami, dlatego że w Ameryce pod sztandarem socjalizmu niewiele mogliby zdziałać. Więc oni nazwali się liberałami, tymi "prawdziwymi" liberałami, a zwolenników tradycyjnego liberalizmu przechrzcili na "konserwatystów", bo tamci chcieli bronić tradycji wolnościowej, która wykształciła się w Stanach Zjednoczonych wraz z przybyciem ojców założycieli".
Dziennikarz: "Czyli amerykański konserwatysta to mniej więcej europejski wolnościowiec, a amerykański liberał to mniej więcej europejski socjaldemokrata"?
Robert Gwiazdowski: "Dokładnie tak".
Mam nadzieję, że teraz jest już wszystko jasne, ponieważ pomieszanie pojęć prowadzi do nieporozumień.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem, czy o tym słyszałeś, ale order Michnikowi chciał również dać prezydent Lech Kaczyński. Miało się to stać przy okazji wręczania odznaczeń działaczom KOR. Z tym, że miał być to Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski - drugie najwyższe odznaczenie cywilne w Polsce. Jednak Michnik dał do zrozumienia, że jego interesuje tylko najwyższe odnaczenie, więc Kaczyński wycofał się ze swego zamiaru, żeby nie narażać się na despekt związany z ewentualną odmową czy niepojawieniem się Michnika na uroczystości. Jak widać nadredaktor ceni się wysoko. Więcej można przeczytać w artykule Piotra Zaremby "Ordery dla przyjaciół". Rozumiem, że order dla Michnika ma być w uznaniu przeszłych zasług. Jednak sytuacja, w której redaktor naczelny jednej z największych gazet w Polsce dostaje najwyższe odznaczenie państwowe od prezydenta, którego ta gazeta wyraźnie popierała w kampanii wyborczej, przy okazji deprecjonując jego głównego przeciwnika, budzi po prostu niesmak.deszczowy pisze:Po raz pierwszy zgodzę się z Tobą w kwestii polityki. Nadanie OOB Michnikowi to bardzo niefajny gest. To najwyższe odznaczenie powinno być przyznawane ludziom o nieposzlakowanej reputacji, a Michnik, co by o nim nie mówić, taką osobą nie jest. No i jest szalenie kontrowersyjny, bo tyle samo Polaków go lubi, co nienawidzi. Porozumienie ponad podziałami, zaraza...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W dzisiejszym dodatku "Plus Minus" do "Rzeczpospolitej" jest wywiad Roberta Mazurka z Romanem Kurkiewiczem. Dlaczego o tym piszę? Otóż ten "postępowy" lewicowiec wyraża pochwałę działań Frakcji Czerwonej Armii w Niemczech i oczekuje pojawienia się podobnej organizacji w Polsce :shock: :doh:. Przeczytajcie sobie ten wywiad ku przestrodze przed czerwonymi oszołomami

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Cóż.... po raz kolejny przyznaję rację.Vimes pisze:Nie wiem, czy o tym słyszałeś, ale order Michnikowi chciał również dać prezydent Lech Kaczyński. Miało się to stać przy okazji wręczania odznaczeń działaczom KOR. Z tym, że miał być to Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski - drugie najwyższe odznaczenie cywilne w Polsce. Jednak Michnik dał do zrozumienia, że jego interesuje tylko najwyższe odnaczenie, więc Kaczyński wycofał się ze swego zamiaru, żeby nie narażać się na despekt związany z ewentualną odmową czy niepojawieniem się Michnika na uroczystości. Jak widać nadredaktor ceni się wysoko. Więcej można przeczytać w artykule Piotra Zaremby "Ordery dla przyjaciół". Rozumiem, że order dla Michnika ma być w uznaniu przeszłych zasług. Jednak sytuacja, w której redaktor naczelny jednej z największych gazet w Polsce dostaje najwyższe odznaczenie państwowe od prezydenta, którego ta gazeta wyraźnie popierała w kampanii wyborczej, przy okazji deprecjonując jego głównego przeciwnika, budzi po prostu niesmak.deszczowy pisze:Po raz pierwszy zgodzę się z Tobą w kwestii polityki. Nadanie OOB Michnikowi to bardzo niefajny gest. To najwyższe odznaczenie powinno być przyznawane ludziom o nieposzlakowanej reputacji, a Michnik, co by o nim nie mówić, taką osobą nie jest. No i jest szalenie kontrowersyjny, bo tyle samo Polaków go lubi, co nienawidzi. Porozumienie ponad podziałami, zaraza...
Podrzucisz link? Bo to wręcz niewiarygodne, żeby ktoś był aż tak głupiVimes pisze:W dzisiejszym dodatku "Plus Minus" do "Rzeczpospolitej" jest wywiad Roberta Mazurka z Romanem Kurkiewiczem. Dlaczego o tym piszę? Otóż ten "postępowy" lewicowiec wyraża pochwałę działań Frakcji Czerwonej Armii w Niemczech i oczekuje pojawienia się podobnej organizacji w Polsce :shock: :doh:. Przeczytajcie sobie ten wywiad ku przestrodze przed czerwonymi oszołomami.

- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Proszę bardzo, link mogę podać: "Czekam na polskiego Cohn-Bendita". Problem w tym, że już od jakiegoś czasu internetowy dostęp do dodatku "Plus Minus" jest płatny. Tutaj masz fotkę małego fragmentu wywiadu:deszczowy pisze:Podrzucisz link? Bo to wręcz niewiarygodne, żeby ktoś był aż tak głupiVimes pisze:W dzisiejszym dodatku "Plus Minus" do "Rzeczpospolitej" jest wywiad Roberta Mazurka z Romanem Kurkiewiczem. Dlaczego o tym piszę? Otóż ten "postępowy" lewicowiec wyraża pochwałę działań Frakcji Czerwonej Armii w Niemczech i oczekuje pojawienia się podobnej organizacji w Polsce :shock: :doh:. Przeczytajcie sobie ten wywiad ku przestrodze przed czerwonymi oszołomami.

To jest weekndowe wydanie "Rzepy", więc możesz je jeszcze jutro kupić.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
No cóż... Lewicowe poglądy zawsze były obecne w moim domu. Sam kandyduję do władz samorządowych z listy SLD. Nie jestem komuchem, ale na pewno blisko mi do "lewej strony". Ale po czymś takim, jest mi cokolwiek... niesmacznie. Rozumiem, że lewicowe idee są chwytliwe, bo sam im uległem. Ale na miłość bożą - BEZ PRZESADY!!Vimes pisze:Proszę bardzo, link mogę podać: "Czekam na polskiego Cohn-Bendita". Problem w tym, że już od jakiegoś czasu internetowy dostęp do dodatku "Plus Minus" jest płatny. Tutaj masz fotkę małego fragmentu wywiadu:deszczowy pisze:Podrzucisz link? Bo to wręcz niewiarygodne, żeby ktoś był aż tak głupiVimes pisze:W dzisiejszym dodatku "Plus Minus" do "Rzeczpospolitej" jest wywiad Roberta Mazurka z Romanem Kurkiewiczem. Dlaczego o tym piszę? Otóż ten "postępowy" lewicowiec wyraża pochwałę działań Frakcji Czerwonej Armii w Niemczech i oczekuje pojawienia się podobnej organizacji w Polsce :shock: :doh:. Przeczytajcie sobie ten wywiad ku przestrodze przed czerwonymi oszołomami.
To jest weekndowe wydanie "Rzepy", więc możesz je jeszcze jutro kupić.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Taa, są chwytliwe, a wiesz dlaczego? Bo z definicji obiecują ludziom gruszki na wierzbie, ale w praktyce są utopijne. Wiesz, to taki dobry materiał na kampanię wyborczą. Problem prawicy jest taki, że już na wstępie ma utrudniony dostęp do elektoratu...bo jak tu komukolwiek obiecywać realne postulaty, kiedy każdy dookoła kusi równością, wolnością i braterstwem.deszczowy pisze: No cóż... Lewicowe poglądy zawsze były obecne w moim domu. Sam kandyduję do władz samorządowych z listy SLD. Nie jestem komuchem, ale na pewno blisko mi do "lewej strony". Ale po czymś takim, jest mi cokolwiek... niesmacznie. Rozumiem, że lewicowe idee są chwytliwe, bo sam im uległem. Ale na miłość bożą - BEZ PRZESADY!!
Jak można wygrać wybory z kimś, kto wiele obiecuje (powszechne zasiłki, wyrównywanie szans itp. socjalne pierdoły)? Niestety, ludzie wolą obiecancki-cacanki aniżeli prawdę, która w oczy kole. Czasem tylko dochodzi do przebudzenia, tak jak np. ostatnio miało to miejsce w UK.
Powiedz mi Deszczowy, które z lewicowych idei są dla Ciebie i Twojej rodziny bliskie? Jak myślisz, na ile są one do zrealizowania?
Skoro kandydujesz do samorządu (można wiedzieć gdzie?) to potraktuj to pytanie jako pytanie od potencjalnego wyborcy.
PS.
Vimes, a Ty nie startujesz w wyborach? Nie zamierzasz wesprzeć prawicy RP?
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Widzę, że startujesz w wyborach do rady powiatu. Ambitnie - 5 miejsc, a kandydatów aż 38. Jak oceniasz swoje szanse?deszczowy pisze:No cóż... Lewicowe poglądy zawsze były obecne w moim domu. Sam kandyduję do władz samorządowych z listy SLD. Nie jestem komuchem, ale na pewno blisko mi do "lewej strony". Ale po czymś takim, jest mi cokolwiek... niesmacznie. Rozumiem, że lewicowe idee są chwytliwe, bo sam im uległem. Ale na miłość bożą - BEZ PRZESADY!!
Taką informację bardzo prosto znaleźć: kilkLordJuve pisze:Skoro kandydujesz do samorządu (można wiedzieć gdzie?) to potraktuj to pytanie jako pytanie od potencjalnego wyborcy.
Kandydowanie w wyborach zostawiam sobie na emeryturęLordJuve pisze:Vimes, a Ty nie startujesz w wyborach? Nie zamierzasz wesprzeć prawicy RP?Noo a może już piastujesz jakieś stanowisko?

Ostatnio zmieniony 06 listopada 2010, 20:04 przez Vimes, łącznie zmieniany 1 raz.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Hehehe, a mogę widzieć ile masz lat?Vimes pisze: Kandydowanie w wyborach zostawiam sobie na emeryturę.

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
No cóż. Łatwo nie będzie, ale wszystko się zdarzyć podobno może. Choć wiem, że możliwość jest... niewielka. Poza tym to lepsze, niż siedzieć i oczekiwać, aż ktoś da mi łaskawie pracę.Vimes pisze:Widzę, że startujesz w wyborach do rady powiatu. Ambitnie - 5 miejsc, a kandydatów aż 38. Jak oceniasz swoje szanse?deszczowy pisze:No cóż... Lewicowe poglądy zawsze były obecne w moim domu. Sam kandyduję do władz samorządowych z listy SLD. Nie jestem komuchem, ale na pewno blisko mi do "lewej strony". Ale po czymś takim, jest mi cokolwiek... niesmacznie. Rozumiem, że lewicowe idee są chwytliwe, bo sam im uległem. Ale na miłość bożą - BEZ PRZESADY!!
- Neutralność światopoglądowa i laicyzacja państwa przede wszystkim. Nie życzę sobie religii w szkołach i religijnych symboli w urzędach.LordJuve pisze:
Powiedz mi Deszczowy, które z lewicowych idei są dla Ciebie i Twojej rodziny bliskie? Jak myślisz, na ile są one do zrealizowania?
Skoro kandydujesz do samorządu (można wiedzieć gdzie?) to potraktuj to pytanie jako pytanie od potencjalnego wyborcy.
- Równość grup społecznych w państwie.
- Równouprawnienie kobiet (szczególnie pod względem płac).
- Tańsza, skuteczniejsza i bardziej dostępna edukacja (studentem przestałem być, ale ulgi powinny być podtrzymane/zwiększone).
- Państwowa służba zdrowia.
Aha, nie jestem za rozdawnictwem zasiłków

Inicjatywy, jakie chciałbym wspierać w związku z samorządem lokalnym, też?
BTW: czy ja mam wrażenie, czy dyskusja w tym temacie toczy się zasadniczo między nami trzema?

- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
ad. 1.deszczowy pisze: - Neutralność światopoglądowa i laicyzacja państwa przede wszystkim. Nie życzę sobie religii w szkołach i religijnych symboli w urzędach.
- Równość grup społecznych w państwie.
- Równouprawnienie kobiet (szczególnie pod względem płac).
- Tańsza, skuteczniejsza i bardziej dostępna edukacja (studentem przestałem być, ale ulgi powinny być podtrzymane/zwiększone).
- Państwowa służba zdrowia.
Aha, nie jestem za rozdawnictwem zasiłków
Inicjatywy, jakie chciałbym wspierać w związku z samorządem lokalnym, też?
Co zatem z dziećmi wierzącymi? Mają wrócić do nauki religii na zasadach "prlowskich"? Proponujesz lekcje etyki w zamian? Ok, ale jeśli rodzice wymagają, aby ich dziecko się uczyło religii, albo, gdy uważają, że wartości przekazywane na lekcjach etyki są sprzeczne z ich światopoglądem to co wtedy?
ad.2.
Jak rozumiesz równość grup społecznych w Państwie? Równość wobec czego? Prawa, majątkowa itp. itd.? O ile wiem to pod względem równości prawnej jesteśmy równi wszyscy. Równość majątkowa? UTOPIA. Taką równość forsowali komuniści z Potem na czele. Chcieli stworzyć równe komuny, każdy miał mieć po równo w misce...nie dało się. Rozwiń tą kwestię bo nie rozumiem.
ad.3.
Uważasz, że Państwo ma prawo zmuszać pracodawcę do ustalania płac wg zasad innych niż on sam uznaje za słuszne? Przede wszystkim, jeżeli kobiety zarabiają mniej to chyba jest w tym jakaś logika. Nie uważasz? Nie wyskakuj mi teraz z szowinizmem bo podobnie jest w każdej innej dziedzinie życia. Jeżeli facet lepiej wykonuje swoją robotę to ma pełne prawo dostać więcej kasy niż kobieta. Odwrotnie tak samo powinno to działać.
ad.4.
Tańsza, tzn. jaka? Większy socjał czy tańsze utrzymanie dla studentów? No a może wyższe płace dla rodziców, którzy w zdecydowanej większości utrzymują studiujących?
Co rozumiesz pod pojęciem "bardziej dostępna"? Więcej szkół, szczególnie na prowincji? Ty chcesz poszerzać sektor uczelni wyższych a niektórzy chcą go ograniczać(patrzcie z jakim skutkiem, 1/3 :shock: ). Nie od dziś wiadomo, że studentów mamy coraz więcej, wykształconych bezrobotnych, którzy w poszukiwaniu porządnej pracy nabijają nam procent bezrobocia, natomiast wykwalifikowanych robotników, którzy odwala tzw. "czarną robotę" jest coraz mniej - a potrzebny nie maleją w tych sektorach rynku pracy.
ad.5.
Co państwowa służba zdrowia? No jest, od kiedy pamiętam. Co z tego skoro w ministerstwie nie ma kasy na ratowanie życia, ale na refundację in vitro już się znajduje. :roll: Pewnie in vitro byś refundował co?
Co z tego, że wiele kobiet, biednych szczególnie, rodzi dzieci (poczęte NATURALNIE) w spartańskich warunkach. Pani, która ma raczej lepszy status materialny, zrobi sobie dziecko w próbówce za kilka tyś zł a potem urodzi je "na perskich dywanach" w bogatej klinice za kolejne kilka tyś. w cudownych warunkach.
To jest ta lewacka równość społeczna?
Aha, ta bidulka, nawet jeśli jej in vitro refundują, nie urodzi w cudownych warunkach bo nie starczy na wszystko $...i lewicowcy niech sobie to lepiej do głowy wbiją.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Wytłumacz mi co to za różnica, czy pracę da Ci pojedyńczy człowiek czy grupa ludzi, która na Ciebie zagłosuje? Poza tym, nie rozumiem Twojego podejścia. Chcesz zostać radnym, dlatego że nie możesz znaleźć innej pracy? Lepiej, żeby Twoi potencjalni wyborcy nie poznali tej motywacji.deszczowy pisze:No cóż. Łatwo nie będzie, ale wszystko się zdarzyć podobno może. Choć wiem, że możliwość jest... niewielka. Poza tym to lepsze, niż siedzieć i oczekiwać, aż ktoś da mi łaskawie pracę.
W poprzednim poście napisałem, że swoje ewentualne kandydowanie zostawiam na emeryturę, ponieważ uważam, że człowiek powinien najpierw udowodnić, że potrafi sobie w życiu poradzić, a dopiero potem ubiegać się o funkcje publiczne, które dają mu wpływ na jakość życia innych ludzi. Jak widać nasze podejście w tej kwestii jest diametralnie różne.
Co do Twoich postulatów, to jak Ty chcesz je realizować na szczeblu powiatu?
Też się nad tym zastanawiałem, przeprowadźmy ankietędeszczowy pisze:BTW: czy ja mam wrażenie, czy dyskusja w tym temacie toczy się zasadniczo między nami trzema?

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
LordJuve pisze:
ad. 1.
Co zatem z dziećmi wierzącymi? Mają wrócić do nauki religii na zasadach "prlowskich"? Proponujesz lekcje etyki w zamian? Ok, ale jeśli rodzice wymagają, aby ich dziecko się uczyło religii, albo, gdy uważają, że wartości przekazywane na lekcjach etyki są sprzeczne z ich światopoglądem to co wtedy?
W większości szkół w kraju, szczególnie wiejskich, nawet nie słyszano o lekcjach etyki. To należy zmienić. Albo - albo. Nie "jedynie słusznie".
W szczególności chodzi mi o mniejszości seksualne. Oraz kwestie, związane z aborcją i dostępem do in vitro, a także jego refundację.LordJuve pisze: ad.2.
Jak rozumiesz równość grup społecznych w Państwie? Równość wobec czego? Prawa, majątkowa itp. itd.? O ile wiem to pod względem równości prawnej jesteśmy równi wszyscy. Równość majątkowa? UTOPIA. Taką równość forsowali komuniści z Potem na czele. Chcieli stworzyć równe komuny, każdy miał mieć po równo w misce...nie dało się. Rozwiń tą kwestię bo nie rozumiem.
Jeśli... jest tu słowem kluczowym.LordJuve pisze: ad.3.
Uważasz, że Państwo ma prawo zmuszać pracodawcę do ustalania płac wg zasad innych niż on sam uznaje za słuszne? Przede wszystkim, jeżeli kobiety zarabiają mniej to chyba jest w tym jakaś logika. Nie uważasz? Nie wyskakuj mi teraz z szowinizmem bo podobnie jest w każdej innej dziedzinie życia. Jeżeli facet lepiej wykonuje swoją robotę to ma pełne prawo dostać więcej kasy niż kobieta. Odwrotnie tak samo powinno to działać.
No właśnie - nie działa. Nie mówię tu o wściekłym feminizmie, ale... coś jest w ich postulatach.
Student biedny jest i ma suchoty. Pamiętasz ostatnią bitwę o ulgi, np. dotyczące biletów? A nie odpowiadam za to, co ludzie chcą studiować.LordJuve pisze: ad.4.
Tańsza, tzn. jaka? Większy socjał czy tańsze utrzymanie dla studentów? No a może wyższe płace dla rodziców, którzy w zdecydowanej większości utrzymują studiujących?
Co rozumiesz pod pojęciem "bardziej dostępna"? Więcej szkół, szczególnie na prowincji? Ty chcesz poszerzać sektor uczelni wyższych a niektórzy chcą go ograniczać(patrzcie z jakim skutkiem, 1/3 :shock: ). Nie od dziś wiadomo, że studentów mamy coraz więcej, wykształconych bezrobotnych, którzy w poszukiwaniu porządnej pracy nabijają nam procent bezrobocia, natomiast wykwalifikowanych robotników, którzy odwala tzw. "czarną robotę" jest coraz mniej - a potrzebny nie maleją w tych sektorach rynku pracy.
Patrz - wyżej.LordJuve pisze: ad.5.
Co państwowa służba zdrowia? No jest, od kiedy pamiętam. Co z tego skoro w ministerstwie nie ma kasy na ratowanie życia, ale na refundację in vitro już się znajduje. :roll: Pewnie in vitro byś refundował co?
Trochę pojechałeś populizmem... A jeśli ma kasę - to czemu ma nie rodzić, jak chce?LordJuve pisze: Co z tego, że wiele kobiet, biednych szczególnie, rodzi dzieci (poczęte NATURALNIE) w spartańskich warunkach. Pani, która ma raczej lepszy status materialny, zrobi sobie dziecko w próbówce za kilka tyś zł a potem urodzi je "na perskich dywanach" w bogatej klinice za kolejne kilka tyś. w cudownych warunkach.
To jest ta lewacka równość społeczna?
Czemu wszyscy tak szermują tą refundacją in vitro? Aż tak wam przeszkadza? Jak ktoś nie ma kasy, to powinien wiedzieć, że dzieciaka nie utrzyma. Jednorazowe becikowe to nie wszystko.LordJuve pisze: Aha, ta bidulka, nawet jeśli jej in vitro refundują, nie urodzi w cudownych warunkach bo nie starczy na wszystko $...i lewicowcy niech sobie to lepiej do głowy wbiją.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie zrozumiałeś mnie. Aktualnie poszukuję pracy. Nie idzie mi to najlepiej, a ponieważ nie chcę siedzieć całymi dniami i gapić się w monitor - skorzystałem z danej mi szansy. Poza tym - to też jest praca. I w dodatku w dobrym celu.Vimes pisze:Wytłumacz mi co to za różnica, czy pracę da Ci pojedyńczy człowiek czy grupa ludzi, która na Ciebie zagłosuje? Poza tym, nie rozumiem Twojego podejścia. Chcesz zostać radnym, dlatego że nie możesz znaleźć innej pracy? Lepiej, żeby Twoi potencjalni wyborcy nie poznali tej motywacji.deszczowy pisze:No cóż. Łatwo nie będzie, ale wszystko się zdarzyć podobno może. Choć wiem, że możliwość jest... niewielka. Poza tym to lepsze, niż siedzieć i oczekiwać, aż ktoś da mi łaskawie pracę.
Jeśli chodzi o szczebel powiatu, chcemy postawić na pozyskiwanie środków unijnych i integrację powiatu. Rozwój infrastruktury lokalnej. Drogi, oczyszczalnie ścieków, bezpieczeństwo publiczne i porządek. Tu mniej ideologii, a więcej chęci do realnych zmian pewnych rzeczy. Np. likwidacja nierentownych szkół w małych wiochach, gdzie w klasie są po 3-4 osoby (!). Kasa tam idzie olbrzymia, a pożytku z tego tyle, co wąż ma z butów.Vimes pisze:Co do Twoich postulatów, to jak Ty chcesz je realizować na szczeblu powiatu?