Polityka

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 18 sierpnia 2010, 00:50

Vimes pisze:Chciałem Wam polecić obejrzenie krótkiego filmiku z youtube pod tytułem "Mit zbitej szyby". Powstał on na podstawie jednego z opowiadań Frederica Bastiata - klasyka ekonomii wolnorynkowej. Bastiat napisał całą serię opowiadań, w których rozprawiał się z ekonomicznymi sofizmatami, czyli rozumowaniami pozornie poprawnymi, ale w istocie zawierającymi rozmyślnie utajone błędy logiczne. Jeżeli ktoś z Was byłby zainteresowany, to niektóre z tych opowiadań można przeczytać w internecie: "Mały wybór pism". Bastiat miał dar przekazywania swoich myśli w ciekawej i prostej formie, która jest zrozumiała dla każdego. Błędy w rozumowaniu, z którymi rozprawia się Bastiat są często spotykane również obecnie, dlatego myślę, że warto zapoznać się z jego twórczością.
Oglądałem - bardzo dobre. Szkoda, że Donek nie oglądał.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 18 sierpnia 2010, 10:00

Jeszcze jedną rzecz poruszę. Mianowicie te "rzeczowniki" (termin za wczorajszym występem JKM-a w TVP Info jak ktoś oglądał zapewne się domyśla), którymi Ty Deszczowy "obdarzyłeś" RAZiemkiewicza? W pierwszej kolejności już w innym poście zauważyłem drugi z cytowanych, ale jak na moją skromną wątrobę pierwszy z nich to już przesada:
deszczowy pisze: Nie zamierzam bawić się w wymyśloną przez tę kanalię grę i myśleć o tym, jaki ma z tego fun.
deszczowy pisze: Ziemkiewicz to nie lepsza gnida od tych, których ochoczo chrzci tym epitetem.
Powiedz mi co powiedziałbyś gdyby ktokolwiek na tym forum, który nie sympatyzuje z ideami laickimi, "postępowymi" (cokolwiek ma to znaczyć), socjalistycznymi, komunistycznymi określał dziennikarzy w nie wierzących podobnymi inwektywami?

Pytam tak z ciekawości? Szczególnie, że lewicowcy wierzą w równość wszystkich wobec wszystkiego i prawo do równego traktowania 8)
--------------------------------
Vimes pisze: Powstał on na podstawie jednego z opowiadań Frederica Bastiata - klasyka ekonomii wolnorynkowej. Bastiat napisał całą serię opowiadań, w których rozprawiał się z ekonomicznymi sofizmatami, czyli rozumowaniami pozornie poprawnymi, ale w istocie zawierającymi rozmyślnie utajone błędy logiczne.
Bardzo ciekawy autor! Niedawno rozpocząłem przygodę czytelniczą z Bastiatem, namówiony przez koleżankę czczącą UPR :ok: Gdybyś mógł jeszcze coś Vimesie wrzucić, bo on nie jest tak znany, jakby moim skromnym zdaniem zasługiwał :)
--------------------------------------
A oto smutny przykład, że z tym krajem dzieje się coś niedobrego: http://biznes.onet.pl/handel-tonie-w-dl ... news-detal
Tomasz Starzyk pisze: Od początku 2010 r. 761 polskich przedsiębiorstw zostało postawionych w stan likwidacji i upadłości. Na koniec roku liczba ta będzie się kształtować w granicach dwóch tysięcy, twierdzi Tomasz Starzyk z Dun&Bradstreet.
Teraz trzeba się zastanowić czy nie warto skoncentrować swej uwagi na czymś innymi niż PR, walce z opozycją i innymi wielce mało ważnymi w gruncie rzeczy chwytami pod publikę :wink:


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 18 sierpnia 2010, 12:05

Karowiew pisze:
Vimes pisze:Powstał on na podstawie jednego z opowiadań Frederica Bastiata - klasyka ekonomii wolnorynkowej. Bastiat napisał całą serię opowiadań, w których rozprawiał się z ekonomicznymi sofizmatami, czyli rozumowaniami pozornie poprawnymi, ale w istocie zawierającymi rozmyślnie utajone błędy logiczne.
Bardzo ciekawy autor! Niedawno rozpocząłem przygodę czytelniczą z Bastiatem, namówiony przez koleżankę czczącą UPR :ok: Gdybyś mógł jeszcze coś Vimesie wrzucić, bo on nie jest tak znany, jakby moim skromnym zdaniem zasługiwał :)
Więcej dzieł Bastiata można znaleźć w Internetowej Bibliotece Ekonomicznej Instytutu Misesa, z której pochodzi również podany wcześniej "Mały wybór pism". Oprócz niego jest także: "Prawo", "Harmonie ekonomiczne", "Przeklęty pieniądz", a w internecie można jeszcze znaleźć "Rząd". Niektóre z tych dzieł jak np. "Harmonie ekonomiczne" są bardzo obszerne, ale "Rząd" jest krótki, treściwy i wciąż aktualny, dlatego jeżeli ktoś ma wolną chwilę to najlepiej chyba od tego zacząć.

Osobiście uważam, że dzieła Bastiata powinny trafić na lekcje przedsiębiorczości w liceum, szczególnie te z "Małego wyboru pism", bo są krótkie, a jednocześnie bogate w treść i z pewnością ciekawsze od tekstów podręcznikowych.

W równie interesującej i przystępnej formie pisał o ekonomii Henry Hazlitt, do lektury którego namawiał jeden z moich wykładowców. Najbardziej znana jest jego "Ekonomia w jednej lekcji". Niestety w internecie jest dostępna tylko po angielsku: "Economics in one lesson", ale jeżeli ktoś się tym interesuje, to raczej nie powinno być problemu z dostaniem polskiej wersji w uczelnianej bibliotece.

Największą zaletą Bastiata i Hazlitta jest to, że pisali swoje książki tak, aby były ciekawe i przede wszystkim łatwo przyswajalne dla każdego czytelnika, a nie tylko dla ludzi w jakiś sposób związanych z ekonomią.

Z książek, które traktują ekonomię w lekki sposób mogę polecić jeszcze "Freedonomię" autorstwa Johna R. Lotta Jr., który skupia się na prezentacji różnych ekonomicznych ciekawostek typu: jak współczesne gildie blokują dostęp do rynku pracy, czemu grupy interesu łożą dziś na polityków więcej pieniędzy niż kiedyś, jak równouprawnienie kobiet przekłada się na wzrost kosztów państwa itp.
deszczowy pisze:Oglądałem - bardzo dobre. Szkoda, że Donek nie oglądał.
A czy po obejrzeniu filmiku skusiłeś się na lekturę któregoś z dzieł Bastiata?


Obrazek
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 18 sierpnia 2010, 12:30

Vimes pisze:
deszczowy pisze:Oglądałem - bardzo dobre. Szkoda, że Donek nie oglądał.
A czy po obejrzeniu filmiku skusiłeś się na lekturę któregoś z dzieł Bastiata?
Właśnie ściągam te PDF-y. Dzięki za linki :ok:


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 18 sierpnia 2010, 14:40

O brytyjskich konserwatystach i premierze Davidzie Cameronie czytałem różne niepochlebne opinie, które stawiały pod znakiem zapytania kwestię tego czy torysi pod jego wodzą pozostają wierni konserwtywnym ideałom. Tymczasem "Rzeczpospolita" z okazji 100 dni rządu premiera Camerona, które upływają właśnie dzisiaj, opublikowała krótki artykulik na temat jego dotychczasowych dokonań: "Margaret Thatcher może być dumna z przywódcy torysów". Chociaż artykuł jest trochę ogólnikowy, to muszę przyznać, że David Cameron bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Kierunek zmian jest obiecujący. Wygląda na to, że podczas tych ledwie 100 dni swojego rządu David Cameron był w stanie przeprowadzić zdecydowanie więcej reform niż Donald Tusk przez 1000 dni swojego rządu.
deszczowy pisze:
Vimes pisze:
deszczowy pisze:Oglądałem - bardzo dobre. Szkoda, że Donek nie oglądał.
A czy po obejrzeniu filmiku skusiłeś się na lekturę któregoś z dzieł Bastiata?
Właśnie ściągam te PDF-y. Dzięki za linki :ok:
Czytasz dzieła Bastiata, bo "żeby wroga pokonać, trzeba go poznać" :wink:?


Obrazek
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2010, 14:25

Już nie jesteśmy ukochanymi przyjaciółmi z Gruzją. ;) Niedługo Gruzini zaczną mówić o "polskim ciosie w plecy", a potem wypowiedzą nam wojnę. Tę mają nawet szansę wygrać...

Brawo, Bronek! W końcu przestaniemy wiercić Ruskim w oku tą zafajdaną Gruzją. Zaczyna się sprzątanie po Kaczkach w dyplomacji.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2010, 15:08

deszczowy pisze:Już nie jesteśmy ukochanymi przyjaciółmi z Gruzją. ;) Niedługo Gruzini zaczną mówić o "polskim ciosie w plecy", a potem wypowiedzą nam wojnę. Tę mają nawet szansę wygrać...

Brawo, Bronek! W końcu przestaniemy wiercić Ruskim w oku tą zafajdaną Gruzją. Zaczyna się sprzątanie po Kaczkach w dyplomacji.
Deszczowy nie ciesz się tak bardzo, ponieważ:
Cytując polskiego prezydenta, rosyjska gazeta nieco zmieniła jego słowa. W rzeczywistości Komorowski, pytany, czy Gruzini mogą liczyć na niego, tak jak mogli na prezydenta Kaczyńskiego, oświadczył:

"Aż tak na pewno nie. Bo ja nie pojadę na granicę tylko dlatego, że wymyślił to sobie prezydent Gruzji. Natomiast oczywiście Polska powinna w sposób jednoznaczny opowiadać się za prawem wszystkich narodów do samostanowienia i własnej niepodległości. A w przypadku Gruzji Polska nie powinna rezygnować z tego, co jest jednym z pryncypiów: stoimy na stanowisku niepodzielności terytorium Gruzji".

Źródło
A co do naszej ewentualnej wojny z Gruzją to masz rację, raczej byśmy przegrali, bo armia polskich urzędników jest bardziej liczna niż armia złożona z żołnierzy :lol:.

-------------------------------------------------------------------------------------

Wcześniej podałem linki do dwóch artykułów, w których opisano do jakich patologii doprowadziło tzw. "państwo opiekuńcze": "Zawodowcy w braniu zasiłków", "Po podniesieniu zasiłku o 140 zł przybyło 425 tys. bezrobotnych". Jednak najlepszy kwiatek z tej serii pojawił się ostatnio w Niemczech, przy okazji próby ograniczenia pomocy socjalnej dla bezrobotnych przez niemiecki rząd:
Rząd chce zmusić bezrobotnych do pracy. Chce objąć ich nowym projektem o nazwie "Praca dla dobra społeczeństwa". Wielu z nich zapowiada opór.

Praca dla dobra społeczeństwa – tak nazywa się nowy projekt rządu, którym zamierza objąć bezrobotnych. Takich jak Arno Dübel okrzyczany przez „Bild” najbardziej bezczelnym bezrobotnym ostatnich dziesięcioleci.

Arno ma 54 lata i od ponad 30 lat nie skalał się żadną pracą. – Nie narzekam. Żyję dobrze – mówił ostatnio w popularnym talk-show niemieckiej telewizji, chwaląc się, że nie musi nawet robić zakupów w taniej sieci Aldi, lecz stać go na znacznie droższą Edekę.

Źródło
Pan Arno Dübel jest idealnym przykładem nowego typu człowieka, który został wytworzony przez socjalistyczne "państwo opiekuńcze" - próżniaka, który żyje na koszt innych i jeszcze bezczelnie się tym chełpi w telewizji. Właśnie tak wygląda socjalizm w praktyce - "frajerzy" pracują i płacą horendalnie wysokie podatki, po to żeby próżniacy mogli wieść beztroskie życie. Frederic Bastiat, o którym tutaj ostatnio pisałem w swoich rozmyślaniach na temat rządu napisał takie zdanie: "Rząd jest wielką fikcją, za pośrednictwem której każdy usiłuje żyć na koszt wszystkich innych". Trudno się nie zgodzić, bo to właśnie rząd umożliwił temu bezrobotnemu próżniacze życie na koszt innych, dlatego ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że idea państwa minimum jest jedyną właściwą.


Obrazek
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2010, 15:22

Vimes pisze:
deszczowy pisze:Już nie jesteśmy ukochanymi przyjaciółmi z Gruzją. ;) Niedługo Gruzini zaczną mówić o "polskim ciosie w plecy", a potem wypowiedzą nam wojnę. Tę mają nawet szansę wygrać...

Brawo, Bronek! W końcu przestaniemy wiercić Ruskim w oku tą zafajdaną Gruzją. Zaczyna się sprzątanie po Kaczkach w dyplomacji.
Deszczowy nie ciesz się tak bardzo, ponieważ:
Cytując polskiego prezydenta, rosyjska gazeta nieco zmieniła jego słowa. W rzeczywistości Komorowski, pytany, czy Gruzini mogą liczyć na niego, tak jak mogli na prezydenta Kaczyńskiego, oświadczył:

"Aż tak na pewno nie. Bo ja nie pojadę na granicę tylko dlatego, że wymyślił to sobie prezydent Gruzji. Natomiast oczywiście Polska powinna w sposób jednoznaczny opowiadać się za prawem wszystkich narodów do samostanowienia i własnej niepodległości. A w przypadku Gruzji Polska nie powinna rezygnować z tego, co jest jednym z pryncypiów: stoimy na stanowisku niepodzielności terytorium Gruzji".

Źródło
A co do naszej ewentualnej wojny z Gruzją to masz rację, raczej byśmy przegrali, bo armia polskich urzędników jest bardziej liczna niż armia złożona z żołnierzy :lol:.
:cry:

A już się cieszyłem, że ten kolec w końcu ktoś wyjmie z naszej źrenicy :(
Vimes pisze:Pan Arno Dübel jest idealnym przykładem nowego typu człowieka, który został wytworzony przez socjalistyczne "państwo opiekuńcze" - próżniaka, który żyje na koszt innych i jeszcze bezczelnie się tym chełpi w telewizji. Właśnie tak wygląda socjalizm w praktyce - "frajerzy" pracują i płacą horendalnie wysokie podatki, po to żeby próżniacy mogli wieść beztroskie życie. Frederic Bastiat, o którym tutaj ostatnio pisałem w swoich rozmyślaniach na temat rządu napisał takie zdanie: "Rząd jest wielką fikcją, za pośrednictwem której każdy usiłuje żyć na koszt wszystkich innych". Trudno się nie zgodzić, bo to właśnie rząd umożliwił temu bezrobotnemu próżniacze życie na koszt innych, dlatego ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że idea państwa minimum jest jedyną właściwą.
Tu wszystko zależy od niedoskonałości ludzkiego charakteru. Są tacy, dla których zasiłek jest faktycznie jedyną formą przeżycia (znam takich osobiście), a są i takie wszy, jak ten tutaj. Smutne.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 23 sierpnia 2010, 17:07

Deszczowy, państwo (w sensie rząd) posiadające szerokie kompetencje gospodarcze, czyli tzw. "państwo opiekuńcze" prowadzi do powstawania kosztownych patologii. Ono tak naprawdę nie rozwiązuje problemów, tylko je tworzy. Przyjrzyjmy się nieco szerzej obserwacji jakiej dokonał Frederic Bastiat:
„Rząd jest wielką fikcją, za pośrednictwem której każdy usiłuje żyć na koszt wszystkich innych”.

Bowiem dziś, podobnie jak w przeszłości, każdy w mniejszym lub większym stopniu preferuje czerpanie zysków kosztem pracy innych ludzi. Nikt nie ośmieliłby się otwarcie wyrazić takiej postawy; człowiek ukrywa ją przed samym sobą. Co się zatem robi? Wymyśla się pośrednika, do którego można się zwrócić – rząd. Każda grupa społeczna, gdy przyjdzie na nią kolej, zwraca się do niego ze słowami: „Ty, który możesz zabrać w sposób otwarty i niebudzący sprzeciwu, zabierz społeczeństwu, abyśmy my mogli mieć udział w tym zysku”. Niestety! Rząd jest aż nadto skłonny zastosować się do tej szatańskiej porady, tworzą go bowiem ministrowie i oficjele – krótko mówiąc ludzie, którzy, nie różniąc się w tym względzie od innych, bardzo chętnie pochwycą każdą okazję pomnożenia swojego bogactwa i wpływów. Rządowi nie zajmie wiele czasu dostrzeżenie korzyści, które można czerpać z środków powierzonych mu przez społeczeństwo. Szczęśliwy jest w roli sędziego i pana losu wszystkich; zabierze bardzo dużo, aby sporą część odłożyć dla siebie; pomnoży szeregi swoich przedstawicieli; poszerzy zakres swoich przywilejów; zakończy zawłaszczając wielkie ilości w sposób prowadzący do ruiny.

Źródło
Sednem tej obserwacji Bastiata jest fakt, iż różne grupy społeczne usiłują wykorzystać rząd jako pośrednika do poprawienia swojej pozycji, kosztem pogorszenia pozycji całej reszty społeczeństwa. Tych grup jest wiele, każda coś dla siebie ugrywa, więc w zasadzie na tej całej zabawie zyskuje tylko rząd i aparat urzędniczy, który rozrasta się do coraz większych rozmiarów. Wnioski wyciągnięte przez Bastiata w 1848 roku znajdują potwierdzenie i w dzisiejszych czasach:
Istnieje wiele empirycznych dowodów wskazujących na fakt, że znaczna część wydatków publicznych „wspiera” klasę średnią. Jednocześnie znaczna część „obciążeń” narzuconych przez państwo w formie podatków także przypada na klasę średnią. Innymi słowy, państwo jedną ręką opodatkowuje klasę średnią, a drugą ją subsydiuje. Staje się więc ono klasycznym pośrednikiem. Konsekwencją takiego fiskalnego „jałowego przebiegu” (fiscal churning), jest nie tylko tworzenie negatywnych bodźców po stronie opodatkowania i wydatków, ale również istotne zmniejszenie wolności ekonomicznej dotkniętych tym obywateli i – najprawdopodobniej – spowolnienie wzrostu gospodarczego w dłuższym okresie. (...)

Nie wydaje się, żeby państwa musiały przeznaczać więcej niż, powiedzmy, około 30% PKB na sfinansowanie swojej roli w zakresie realizacji podstawowych celów społecznych. Niektóre dobrze funkcjonujące kraje nie przeznaczają więcej niż jedną piątą swojego PKB na programy publiczne. (...)

Rzeczywisty problem, przed którym stanęłyby państwa w przypadku zmniejszenia ich roli w gospodarce nie polegałby na tym, że mniejsza dominacja państwa oznaczałaby mniejszy dobrobyt gospodarczy, lecz raczej na tym, że ograniczenie wydatków publicznych napotkałoby na silną polityczną opozycję ze strony tych, których obecny lub przyszły standard życia zależy od istniejących programów publicznych. Opozycję taką widać wyraźnie w takich krajach jak Francja, Niemcy i Włochy. Ta właśnie opozycja uniemożliwia podejmowanie decyzji decydentom politycznym. Programy te wytworzyły silne grupy poparcia: emerytów, osoby zbliżające się do wieku emerytalnego, nauczycieli, pracowników sektora publicznego, beneficjantów państwowych subsydiów, itp.

Ci, którzy nabyli „uprawnienia” do świadczeń lub różnych roszczeń wobec sektora publicznego, są przeciwni redukcji wydatków publicznych. Niektóre z tych uprawnień mają po prostu formę wyższych pensji czy emerytur lub lepszych gwarancji zatrudnienia niż te, które byłyby dostępne dla nich w sektorze prywatnym. Z tego powodu, badania opinii publicznej pokazują, że obywatele często popierają wydatki rządowe natomiast sprzeciwiają się podatkom niezbędnym do ich finansowania. Opowiadają się za ograniczeniem ogólnych wydatków publicznych, natomiast są przeciwni ograniczaniu wydatków na programy, z których korzystają. Osoby „uprawnione” uważają, że redukcja wydatków publicznych przyniesie straty i dlatego przykłady dobrze funkcjonujących państw o stosunkowo niskim poziomie wydatków, nie powinny być traktowane jako wskazówka, że kraje o wysokich wydatkach publicznych mogłyby bez trudu je zmniejszyć. Jednak, jak pokazują dane w tabeli 1, w ostatnich latach kilku krajom udało się tego dokonać, unikając poważniejszych gospodarczych lub politycznych trudności (zob. również Schuknecht i Tanzi 2005).

Poziom wydatków publicznych jest zawsze bardziej wynikiem wcześniejszych politycznych trendów i obietnic, niż świadomych decyzji opartych na bieżących faktach. W każdym momencie poziom ten zależy w istotnym stopniu od uprawnień i roszczeń wobec państwa powstałych w okresach przeszłych, nie zaś od dobrze przemyślanych analiz i ocen dotyczących tego, co państwo mogłoby i powinno zrobić funkcjonując w nowoczesnej i złożonej gospodarce rynkowej. Rzadko zależy to od poziomu wydatków, który odpowiadałby intencjom aktualnej ekipy rządowej.

Źródło: Vito Tanzi, "Gospodarcza rola państwa w XXI wieku"
Warto zapoznać się z pracą prof. Tanziego na temat roli państwa, cały artykuł, razem ze stroną tytułową, spisem treści i bibliografią ma tylko 21 stron. Natomiast jeżeli mowa o ostatnim fragmencie dzieła Bastiata na temat rządu:
Rządowi nie zajmie wiele czasu dostrzeżenie korzyści, które można czerpać z środków powierzonych mu przez społeczeństwo. Szczęśliwy jest w roli sędziego i pana losu wszystkich; zabierze bardzo dużo, aby sporą część odłożyć dla siebie; pomnoży szeregi swoich przedstawicieli; poszerzy zakres swoich przywilejów; zakończy zawłaszczając wielkie ilości w sposób prowadzący do ruiny.
Spójrz tylko na dwa wykresy dotyczące rozrostu i biurokratycznych kosztów generowanych przez polski rząd:

Obrazek

Biurokracja w Unii Europejskiej rozrasta się chyba jeszcze szybciej niż w Polsce. Pół biedy gdyby Ci wszyscy urzędnicy brali tylko swoje pensje i nie przeszkadzali, ale jak już pisałem wcześniej przeciętny polski przedsiębiorca jest zmuszony poświęcać 1/3 swojego czasu na załatwianie biurokratycznych formalności, a nie rozwój swojej działalności gospodarczej. Koszt walki z biurokracją jest ogromny. Według wyliczeń Ministerstwa Gospodarki biurokratyczne obciążenia kosztują rocznie firmy aż 77,6 mld zł, co stanowi aż 6,1 proc. PKB! Pomyśl, ile nowych miejsc pracy mogłoby powstać, gdyby biurokracja nie krępowała rozwoju polskich przedsiębiorstw. Z bezrobociem lepiej walczyć przez obniżanie podatków i ograniczanie biurokracji, niż poprzez pomoc socjalną, na którą potrzeba wysokich podatków, tłamszących rozwój gospodarczy.


Obrazek
Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2010, 09:42

Teatrzyku politycznego ciąg dalszy: http://www.rp.pl/artykul/16,526768-Wszy ... formy.html
Rzeczpospolita pisze:Będą zaskakujące transfery polityczne – takie pogłoski słychać w świecie polityki i mediów. Znana jest nawet lista nazwisk. Otwiera ją – jak zawsze – Wojciech Olejniczak (SLD), za nim są Ryszard Kalisz (SLD), Paweł Poncyljusz, Joanna Kluzik-Rostkowska i inni liberałowie z PiS.


Co prawda Poncyliusza kusił UPR, ale co tam oni mają mu do zaoferowania :wink: W innej wersji onetowej podobno Jan (Maria) Rokita ma ofertę z PiS. To jest czas przemian :wink:
----------------------------------------------------------------------------------------
Dzięki za linki do Bastiata Vimesie :ok: Co do wydatków na urzędników proponowałbym PO żeby zaczęli z nimi coś robić, bo jak na razie to te podwyżki VAT-u mogą zrobić ogólnie niezły bajzel:

http://www.rp.pl/artykul/2,526813-Ile-z ... k-VAT.html

Nie ma to jak 'leberał' (edit) i przejrzystość jego interesów:
Rzeczpospolita pisze: Firma dostała bez przetargu kontrakt na projekt autostrady za 7,5 mln zł. GDDKiA nie przeprowadziła przetargu. Firmy dostały zlecenie w trybie z wolnej ręki
Minister skarbu Aleksander Grad w 2009 r. obiecał, że firma MGGP nie otrzyma zleceń bez przetargu

Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na początku 2010 r. zleciła opracowanie projektu budowy autostrady A1 konsorcjum z udziałem tarnowskiej spółki MGGP i spółki Complex Projekt. Z tą pierwszą firmą związana jest żona ministra skarbu Aleksandra Grada.

Zlecenie opiewało na 7,5 mln zł. Jednak GDDKiA nie przeprowadziła przetargu. Firmy dostały zlecenie w trybie z wolnej ręki. Dlaczego?

– To było jedyne możliwe rozwiązanie – przekonuje w rozmowie z „Rz” Marcin Hadaj, rzecznik GDDKiA.
:lol:
Rzeczpospolita pisze: Ze spółką MGGP związana jest Małgorzata Grad – żona ministra skarbu Aleksandra Grada. Jest ona wspólnikiem w firmie Franciszek Gryboś spółka komandytowa. Małgorzata Grad w spółce jest komandytariuszem – nie jest upoważniona do reprezentowania firmy ani prowadzenia jej spraw. Spółkę reprezentuje Franciszek Gryboś, kolega ministra ze studiów.

Spółka ta powstała kilka miesięcy po objęciu przez Grada teki ministra skarbu. Właśnie wtedy do tej firmy żona ministra wniosła akcje MGGP SA i udziały w spółce MGGP Aero. Firma Franciszek Gryboś spółka komandytowa jest więc dziś akcjonariuszem spółki MGGP SA oraz udziałowcem spółki MGGP Aero (50 proc. udziałów ma tam oprócz spółki komandytowej właśnie MGGP SA).

"GDDKiA w 2004 r. podpisała umowę, nie przejmując praw do projektu autostrady"

Wcześniej we władzach MGGP SA (zarządzie i radzie nadzorczej) zasiadała cała rodzina Gradów: Małgorzata, Aleksander i ich syn Paweł. Obecnie na czele firmy stoi Franciszek Gryboś.
http://www.rp.pl/artykul/526790-Zleceni ... stra-.html

Jak to się mówi wszystko zostaje w rodzinie :wink: Przekręty dawnego KLD zwanego przez złośliwych 'kongresem aferałów' wracają co roku.


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2010, 10:54

Karowiew pisze:Co do wydatków na urzędników proponowałbym PO żeby zaczęli z nimi coś robić, bo jak na razie to te podwyżki VAT-u mogą zrobić ogólnie niezły bajzel:

http://www.rp.pl/artykul/2,526813-Ile-z ... k-VAT.html

Nie ma to jak 'leberał'
:lol:
Eurokomisarz Janusz Lewandowski w wywiadzie udzielonym DGP powiedział, że to się nazywa "pragmatycznym liberalizmem" :lol:. W euroslangu to chyba jakaś nowa nazwa etatyzmu. W wywiadzie pojawia się również temat biurokracji w UE, która kosztuje już 8,5 mld euro.

Jednak Pan Eurokomisarz powiedział w tym wywiadzie kilka innych interesujących rzeczy, a niektóre z nich bardzo mnie ucieszyły np. "Wspólna Europa nie jest już sexy. W niektórych, zwłaszcza bogatszych, krajach narasta klimat zwątpienia w projekt europejski, a politycy nie próbują temu zaradzić. (...) Można mówić o znudzeniu Unią, kojarzoną z biurokratycznym banałem, bo tak postrzegana jest Bruksela" :).

Powiedział również coś, co mnie niezmiernie wkurzyło. Całkiem niedawno nowy rząd Słowacji odmówił udziału w europejskiej pożyczce dla Grecji, mówiąc wprost, że biedna Słowacja nie będzie ratować greckiego rozpasania socjalnego. Nawiasem mówiąć polskie "autorytety" zaplułyby się gdyby polski rząd okazał się tak nieeuropejski. Wracając jednak do sedna sprawy w wywiadzie Janusz Lewandowski powiedział: "Doceniam gest ministra Rostowskiego deklarującego dobrowolny udział Polski w akcjach ratunkowych, bo to jest świadectwo solidarności". Nie mogłem uwierzyć jak to przeczytałem. Rząd Platformy Obywatelskiej podwyższa nam podatki, wszystko wskazuje na to, że na podwyżce VAT o jeden punkt procentowy się nie skończy, a minister finansów deklaruje chęć sponsorowania greckiego "państwa opiekuńczego" i to dobrowolnie! Słowacja była w pewien sposób zobligowana do udziału w tej pożyczce, ponieważ pożyczka miała być udzielona przez państwa należące do strefy euro, a jednak odmówiła i słusznie. Natomiast nasz Jan Vincent Rostkowski już przebiera nóżkami na myśl o nałożeniu na nas nowych obciążeń, tym razem na pomoc dla bogatszej Grecji, która ma problemy wyłącznie z powodu własnej rozrzutności. To się po prostu w głowie nie mieści.

-------------------------------------------------------------------------------------

Kiedyś zamieściłem tutaj link do cyklu programów telewizyjnych "Free to choose", w których Milton Friedman prezentował określone problemy ekonomiczne, a następnie dyskutował na ich temat z różnymi osobami, zarówno o zbliżonych jak i kompletnie odmiennych od niego poglądach. Całość wyemitowała amerykańska telewizja publiczna. Być może niektórych z Was zniechęcił fakt, że wszystko jest po angielsku, ale na youtube znalazłem ciekawy fragment na temat "państwa opiekuńczego" z polskimi napisami LINK. Jeżeli ktoś chciałby obejrzeć całość, to wszystkie odcinki można znaleźć TUTAJ.


Obrazek
Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2010, 11:27

Vimes pisze: Eurokomisarz Janusz Lewandowski w wywiadzie udzielonym DGP powiedział, że to się nazywa "pragmatycznym liberalizmem" :lol:. W euroslangu to chyba jakaś nowa nazwa etatyzmu. W wywiadzie pojawia się również temat biurokracji w UE, która kosztuje już 8,5 mld euro.
:lol: A tego całego JasiaKrzysiaBieleckiego, o którym szanowny pan komisarz raczył łaskawie wspomnieć, miałem okazję niedawno oglądać w TVP facet nie potrafi odpowiedzieć na najprostsze pytanie. Tak więc <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> głos doradczy dla DTuska. Tak nawiasem mówiąc nazwa "komisarz" z upartością maniaka kojarzy mi się z lwem trockim :wink:

Coś cienko widzę tę Polskę, a przepraszam III RP - Polska to zawsze coś wielkiego - czego nie mogę powiedzieć o tym żałosnym tworze stworzonym przy okrągłym stole, który na dodatek jest teraz w kolejnym socjalistycznym czymś, co zwie się UE :lol: gdzie rabuje się jednych, aby dać drugim..

Zauważyłem, że w tym temacie ogólnie robiło się tłoczno przy kwestii krzyża, a w kwestii podatków i wydatków nikt się zabiera głosu? Co jest! :wink:


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2010, 12:00

Karowiew pisze:
Coś cienko widzę tę Polskę, a przepraszam III RP - Polska to zawsze coś wielkiego - czego nie mogę powiedzieć o tym żałosnym tworze stworzonym przy okrągłym stole, który na dodatek jest teraz w kolejnym socjalistycznym czymś, co zwie się UE :lol: gdzie rabuje się jednych, aby dać drugim..
O, kolega widzę dogmatyk ;] Proponuję kupić wyspę koralową na Pacyfiku i założyć sobie monarchię z obowiązkowymi "Dziadami" Mickiewicza w szkole. Choćbyś był sam sobie nauczycielem, dyrektorem i uczniem w jednym.
Karowiew pisze: Zauważyłem, że w tym temacie ogólnie robiło się tłoczno przy kwestii krzyża, a w kwestii podatków i wydatków nikt się zabiera głosu? Co jest! :wink:
A co tu dodawać? Donald locuta, causa finita. Podwyżka podatków będzie i już. Chcesz iść na barykady?


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2010, 12:30

Karowiew pisze:
Vimes pisze:Eurokomisarz Janusz Lewandowski w wywiadzie udzielonym DGP powiedział, że to się nazywa "pragmatycznym liberalizmem" :lol:. W euroslangu to chyba jakaś nowa nazwa etatyzmu. W wywiadzie pojawia się również temat biurokracji w UE, która kosztuje już 8,5 mld euro.
:lol: A tego całego JasiaKrzysiaBieleckiego, o którym szanowny pan komisarz raczył łaskawie wspomnieć, miałem okazję niedawno oglądać w TVP facet nie potrafi odpowiedzieć na najprostsze pytanie. Tak więc <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> głos doradczy dla DTuska. Tak nawiasem mówiąc nazwa "komisarz" z upartością maniaka kojarzy mi się z lwem trockim :wink:
Jan Krzysztof Bielecki w Banku Pekao SA był raczej kwiatkiem do kożucha. Polskie prawo wymaga, aby prezes banku biegle posługiwał się językiem polskim, poza tym Włosi z UniCredit, do których należy Pekao, lubią zatrudniać byłych polityków z kontaktami :lol:. Bankiem faktycznie kierował wiceprezes Luigi Lovaglio, który podobno nauczył się już języka polskiego :wink:. Zresztą i tak będąc wiceprezesem miał większą pensję niż Bielecki :smile:.
Karowiew pisze:Zauważyłem, że w tym temacie ogólnie robiło się tłoczno przy kwestii krzyża, a w kwestii podatków i wydatków nikt się zabiera głosu? Co jest! :wink:
W sumie, to ja się nie dziwię, krzyż budzi większe emocje. Zawsze można pogadać o państwie wyznaniowym, świeckości państwa i wpływach Kościoła itp. Podatki mało kogo obchodzą, bo to nudne cyferki, więc rząd ma się z czego cieszyć :doh:.
deszczowy pisze:A co tu dodawać? Donald locuta, causa finita. Podwyżka podatków będzie i już. Chcesz iść na barykady?
Ludzie chcą protestować przeciwko krzyżowi pod Pałacem, ale przeciwko podwyżce podatków to już nie. W USA w odpowiedzi na rozrzutność Obamy powstał masowy ruch "Tea Party". W Polsce się na to niestety nie zanosi.

-------------------------------------------------------------------------------------

[quote="Prof. Rybiński o "biegunce legislacyjnej" rządu i jej konsekwencjach"]Od 2005 roku do marca 2010 roku rządy PiS i PO zatrudniły w sumie 100 tysięcy nowych urzędników &#8211; tyle liczy sobie polska armia &#8211; którzy kosztują ponad 5 miliardów złotych, czyli tyle, ile rząd chce zarobić na podwyżce VAT. Powiedziałem też o tym w Zakopanem. Na to pani wójt mówi, i słusznie, że to wynika właśnie z owej biegunki legislacyjnej Sejmu. Posłowie sobie uchwalą, ministrowie napiszą rozporządzenia, a urzędnicy muszą pilnować wykonania przepisów prawa, których wiele jest bezsensownych. Jak będzie więcej przepisów, to będzie więcej urzędników. Proste. (...)

Nie wiem, czy parlamentarzyści mają świadomość opisanych tu efektów swojej działalności. W latach 2005 &#8211; 2010 Polska spadła w rankingu jakości regulacji otoczenia biznesu prowadzonym przez Bank Światowy o 20 pozycji, za to jest numerem jeden na liście najbardziej przeregulowanych gospodarek według raportów OECD. W tym czasie powstało ponad 10 tysięcy aktów prawnych (ustaw i rozporządzeń). Zastanówmy się: jeżeli efektem uchwalenia 10 tysięcy ustaw i rozporządzeń jest pogorszenie jakości regulacji otoczenia biznesu, to co by było, gdyby w tym czasie nie uchwalono żadnej ustawy.

Jeden były minister powiedział mi niedawno, że szacowali, iż wejście Polski do UE spowoduje wzrost liczby urzędników o 6 tysięcy. A wzrosła ona o 100 tysięcy. Czyli pozostałe 94 tysiące to efekt biegunki...

Źródło[/quote]

Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że ludzie w końcu zaczną to dostrzegać :pray:.


Obrazek
Smok-u

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 31 maja 2008
Posty: 1535
Rejestracja: 31 maja 2008
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2010, 12:55

Vimes pisze:Ludzie chcą protestować przeciwko krzyżowi pod Pałacem, ale przeciwko podwyżce podatków to już nie.
Obrazek

Ciekawe czy do tego dojdzie? W sumie szkoda ,że ciągle musimy słuchać o tym krzyżu a nie np. o problemach polskiej gospodarki.


ODPOWIEDZ