"Prison Break"
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Właśnie dlatego chyba się nie odzywam... mi opadły ręce.
Zero napięcia, zero dawnej pasji... Czekam tylko na ostatni odcinek (tak naprawdę 2 w 1 - nie wiem czy słyszeliście, 21-22 ma być razem), ze względu na spoilery, które gdzieś tam przeczytałem (jedno zdanie) i właściwie ciekawi mnie tylko jeden motyw. W tych natomiast oglądam grę aktorską Mahona, który jeszcze jako jedyny bądź prawie jedyny trzyma poziom. Szkoda, że tak zmarnowali ten serial.
Zero napięcia, zero dawnej pasji... Czekam tylko na ostatni odcinek (tak naprawdę 2 w 1 - nie wiem czy słyszeliście, 21-22 ma być razem), ze względu na spoilery, które gdzieś tam przeczytałem (jedno zdanie) i właściwie ciekawi mnie tylko jeden motyw. W tych natomiast oglądam grę aktorską Mahona, który jeszcze jako jedyny bądź prawie jedyny trzyma poziom. Szkoda, że tak zmarnowali ten serial.
- January
- Juventino
- Rejestracja: 14 marca 2006
- Posty: 670
- Rejestracja: 14 marca 2006
To co się stało z PB jest okropne. Wszystko co zbudowali w dwóch, może nawet trzech poprzednich seriach, totalnie zniszczyli.
Może przytoczę tutaj niektóre tylko "dziwne" wydarzenia z czwartej serii:
Chciało by się powiedzieć: "Kończ Waść, wstydu oszczędź."
Ja osobiście nie uznaje wydarzeń czwartej serii. Dla mnie :
Może przytoczę tutaj niektóre tylko "dziwne" wydarzenia z czwartej serii:
1. Zmarła matka Michaela i Lincolna ożyła.
2. Pracuje dla firmy.
3. Agent Self zrobił ich ostro w konia, co też było bez sensu.
4. Matka Linca i Michaela wrobiła ich w morderstwo.
5. Przez kilka odcinków scenarzyści starali się zrobić wrażenie, że Firma robi dobrze o.O
6. Zmartwychwstanie Sary.
7. A na koniec wymyślili najlepsze. To na czym zbudowali sens PB. Więź między braćmi. Tylko, że okazało się że Michael i Linc to nie bracia!!! Super.
A dlaczego te wydarzenia są bez sensu? Np. Firma wrobiła Linca w morderstwo, czyli jego matka, Christina pracując tam wydała ciche przyzwolenie na jego śmierć O.o No chyba że na prawdę nie jest jego matką, wtedy to choć trochę trzyma się kupy. Skoro agent Self pracował dla siebie, skąd miał rządowy samolot i jak wyciągnął wszystkich z więzienia? Firma zabija na lewo i prawo, ale pracuje nad technologiami poprawiającymi życie ludzi... Lincoln widzi uciętą głowę Sary, ale Sara żyje. Odcinek wcześniej Christina traktuje Linca jak syna, stara się mu wszystko wytłumaczyć, odcinek potem nienawidzi go, bo nie jest jej synem i niszczy życie jej synowi. Stek bzdur.
Chciało by się powiedzieć: "Kończ Waść, wstydu oszczędź."
Ja osobiście nie uznaje wydarzeń czwartej serii. Dla mnie :
Matka Michaela i Linca nie żyje. Linc i Michael są braćmi. Firma robi źle, nie dobrze.
:rotfl:jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
FINAŁ pisze:Długo się nie wypowiadałem, odkąd scenarzyści podcięli mi skrzydła i przestałem oglądać PB na takim wdechu jak kiedyś. Ale dzisiaj muszę napisać, choćby z samego szacunku dla tego serialu. Jakkolwiek się to wszystko nie potoczyło, to PB jako całość zawsze będzie dla mnie istnym majstersztykiem. Piękna historia, opowiedziana w najlepszy możliwy sposób.
Pamiętam jeszcze jak oglądałem pierwszy odcinek, jak ktoś przypadkiem dał mi dvd z pierwszymi 12 odcinkami... a tu już trzeba pogodzić się z tym, że to już koniec. 2 rzeczy ode mnie, oprócz samych wydarzeń z tych 2 odcinków.
1) świetnie rozegrali ten finał (plus fantastycznie dobrana muzyka, bardzo mi się podobało, że puścili tę piosenkę w całości, podkładając ją przez kilka minut do różnych scen)
2) choć nieraz psioczyłem, to i tak uważam PB za arcydzieło, i żaden spaprany wątek tego nie zmieni.
Do tego w obliczu dzisiejszych okoliczności bardziej doceniam motyw z pomysłem 2 dodatkowych odcinków - kto zechce je obejrzeć, na pewno poczuje się miło, dostając "na sam koniec" półtorej godziny z pełnym składem (no właśnie, ciekawe na ile pełnym?), żeby ostatecznie się z nimi pożegnać. Końca już nic nie zmieni. Historia zatoczyła pewne koło, a żuraw z origami był najlepszą z możliwych kropką postawioną na końcu tej opowieści.
- January
- Juventino
- Rejestracja: 14 marca 2006
- Posty: 670
- Rejestracja: 14 marca 2006
mnowo mógłbyś napisac coś więcej o tych dwóch dodatkowych odcinkach?
Finał Prison Break pisze:Hmm... Cholerka ciężko napisać coś 10 minut po obejrzeniu finału... I to nie dlatego, że mam strasznie krótką pamięć. Jest coś czego nie lubię w filmach, a konkretnie są to dobre zakończenia. Jest jednak coś gorszego w filmach. Zakończenia smutne. Gdy umiera ktoś dobry, uczciwy, kto umierać jeszcze nie powinien. Tym bardziej, że musiał zostawić żonę i syna Piękny, na prawdę piękny koniec serialu zgotowali nam scenarzyści. Już nawet się nie wkurzam, że znowu kogoś wskrzeszali, bo Kellerman zagrał cudownie, majstersztyk, lepiej niż w "poprzednim" życiu. Nie płakałem po zakończeniu, choć przyznam, że gdyby tak było nie wstydziłbym się, bo nie było czego. Serial może i popsuł się ostatnio, ale dziś wszystko zostało wynagrodzone. Prison Break to dzieło zasługujące na Oskara, ale to tylko moja własna opinia. Nigdy nie zapomnę tego serialu i geniuszu Scofielda. Mógłbym pisać i pisać dalej, ale to nie ma sensu. To co chciałem najważniejszego napisać, napisałem, może później coś dodam. END...
:rotfl:jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Of kros, już piszę.
o 04x23-24 pisze:W zasadzie trudno mi powiedzieć, czy to będą 2 odcinki czy 1 film, ale 04x23 nosi tytuł "The Old Ball and Chain", a 04x24 "Free". Całość wydana zostaje na DVD (bo już nie w tv) pod hasłem "The Final Break", premiera 21 lipca, więc i niedługo potem u nas, jeśli ktoś łaskawy wrzuci z dvd do neta, a pewnie tego się należy spodziewać). Ogólnie: 2 odcinki o tym, co tak naprawdę wydarzyło się między ostatnią sceną, czyli podpisaniem papierów podsuniętych przez Kellermana, a flashforwardem, czyli co zdarzyło się w ciągu tych 4 lat. Jeśli chcesz się dowiedzieć w skrócie, co się zdarzyło, przeczytaj mój spoiler poniżej.
SPOILER do 04x23-24 pisze:W telegraficznym skrócie: Sara trafia do więzienia, prawdopodobnie za śmierć Chrisitiny. Nie wiem, czemu - w końcu została uniewinniona przez papiery Kellermana, ale w papierach jest zapis o pogwałceniu warunków uniewinnienia, więc może będzie to podciągnięte pod to. W każdym razie trafia do więzienia, w którym siedzi też Gretchen, o której już niektórzy może zapomnieli, że była, a Michael, Mahone & drużyna organizuje "The Final Break", co ma być mocnym łomotem na sam koniec. Ostatnie więzienie, ostatnia ucieczka. Mnie się nawet podoba, oby tylko było dobre. Tak czy inaczej, tak jak pisałem, w obliczu takiego a nie innego zakończenia całego serialu, ten manewr wydaje się tym bardziej sensownym posunięciem. Ja tam obejrzę na pewno.
- Railis
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 1489
- Rejestracja: 01 lutego 2006
FINAŁ pisze:Po obejżeniu finału, zdołałem nabrać nieco dystansu. Nie ukrywam, że zakończenie pozostawiło mnie w rozsypce jeszcze przez troche czasu. Ciężko mi było uwierzyć, że to tak naprawdę już koniec. Przyzwyczaiłem się mimo wszystko do tego serialu. Co do Kellermana, to przewidziałem to już wcześniej, tak jak wielu fanów, aczkolwiek w życiu nie spodziewał bym się, że w taki sposób. Ten zabieg, kiedy wszystkie wątki łączą się w całość, wszystko się rozwiązuje, zawsze ma takie same oddziaływanie, co zauważyli już ludzie antyczni. Mam nadzieję, że wszyscy wiedzą o czym mówię. Miło, że na zakończenie dało się usłyszeć o reszcie więziennych kolegów. Może ta część zakończenia będzie uznawana za banalną, no ale do cholery, czy właśnie takie coś nie wyzwala najfajniejszych emocji? Dobro w końcu wygrywa, wszystko sie dobrze kończy i takie coś się najlepiej ogląda. Odnośnie małego Majkela, wykapany tata. Piosenka dana na koniec dodatkowo wszystko spotęgowała, wprowadziła nostalgiczny nastrój, idealnie na zakończenie. Główny bohater serialu, żegnany jak prawdziwy epicki bohater. Piękna historia, majstersztyk scenarzystów, nic dodać nic ująć. Pozdrawiam.
- January
- Juventino
- Rejestracja: 14 marca 2006
- Posty: 670
- Rejestracja: 14 marca 2006
mnowo pisze:Of kros, już piszę.
SPOILER do 04x23-24 pisze:W telegraficznym skrócie: Sara trafia do więzienia, prawdopodobnie za śmierć Chrisitiny. Nie wiem, czemu - w końcu została uniewinniona przez papiery Kellermana, ale w papierach jest zapis o pogwałceniu warunków uniewinnienia, więc może będzie to podciągnięte pod to. W każdym razie trafia do więzienia, w którym siedzi też Gretchen, o której już niektórzy może zapomnieli, że była, a Michael, Mahone & drużyna organizuje "The Final Break", co ma być mocnym łomotem na sam koniec. Ostatnie więzienie, ostatnia ucieczka. Mnie się nawet podoba, oby tylko było dobre. Tak czy inaczej, tak jak pisałem, w obliczu takiego a nie innego zakończenia całego serialu, ten manewr wydaje się tym bardziej sensownym posunięciem. Ja tam obejrzę na pewno.
Aha. Tylko teraz pytanie, czy Michael umarł czy zginął podczas akcji odbijania Sary? I czy Sara może spokojnie żyć, czy ciąży na niej piętno uciekinierki i wyrok?
:rotfl:jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
January pisze:Aha. Tylko teraz pytanie, czy Michael umarł czy zginął podczas akcji odbijania Sary? I czy Sara może spokojnie żyć, czy ciąży na niej piętno uciekinierki i wyrok?
Wyrok pewnie nie ciąży, nie mam pojęcia... A Michael - ja stawiam że choroba, a właściwie jej nawrót. Na plaży nie bez powodu zrobili manewr z krwią z nosa, zaraz po tym Sara się rozpłakała - wiedziała już pewnie jako lekarz, co się święci... no ale zobaczymy. Mnie ciekawi np. czy będzie jeszcze w tych odcinkach Kellerman.
- leniup
- Redaktor
- Rejestracja: 07 listopada 2003
- Posty: 1829
- Rejestracja: 07 listopada 2003
FINAŁ pisze:Cóż... to koniec naszej przygody z Prison Break. Szkoda, że powstał czwarty sezon, serial powinien się zakończyć maksymalnie na trzech. Ostatnie odcinki to już jedna wielka bajka. Ale mimo wszystko zgadzam się z mnowo - ten serial to dla mnie majstersztyk i będę pamiętał tylko to świetne epizody. ehh... dlaczego ten Paul wrócił dopiero w ostatnim odcinku ;] czekałem na niego całe dwa sezony. Co do samego zakończenia... wspaniałe, godne TAKIEGO serialu jak Prison Break. Jak scenarzyści nie byli w stanie mnie zaskoczyć niczym od kilku dobrych miesięcy tak samej końcówce szczena mi opadła, smutno się zrobiło.
- January
- Juventino
- Rejestracja: 14 marca 2006
- Posty: 670
- Rejestracja: 14 marca 2006
@mnowo
Tylko, że jeśli oni mają pomóc Sarze uciec z więzienia, to wydaje mi się, że wyrok pozostanie
:rotfl:jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
W razie czego przypominam, że jest już dostępny odcinek trwający 1h 20min - 04x23-24: "The old ball and chain" oraz "Free", pod wspólnym tytułem "The Final Break".
Napisy polskie też już są. A jak wrażenia?
Napisy polskie też już są. A jak wrażenia?
Średnie, po prostu bywały różne momenty. Nie wysilili się z tą ucieczką, wyglądała raczej jak przejście przez kilka drzwi, na końcu krótkie spięcie i wsjo. Trochę przypominało mi to jeden z pierwszych filmów Nicole Kidman, Bangkok Hilton. Wielka ucieczka, polegająca na wyjściu lufcikiem i zwianiem w trywialny sposób. No ale cóż. Do tego jakoś dziwnie szybko przestali przeżywać śmierć Michaela. Po tym wszystkim, co przeszli przez 4 sezony, to ja na miejscu Sary pewnie bym siedział w tym samochodzie zasmarkany i zaryczany, a ta... nic. Twarda sztuka. A jak w pierwszym sezonie wypuściła ich z więzienia, to dojść do siebie z płaczu nie mogła. Życie utwardza tyłek, nie ma co. Rozstajemy się z Prisonem pod znakiem ostatniego gestu Mahone - przyjaznego uniesienia dłoni. Pewnie nie raz jeszcze do niego wrócę, ale podejrzewam, że na pierwsze dwa sezony. Resztę co najwyżej urywkami. DZIĘKUJEMY!
- Railis
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 1489
- Rejestracja: 01 lutego 2006
mnowo pisze:W razie czego przypominam, że jest już dostępny odcinek trwający 1h 20min - 04x23-24: "The old ball and chain" oraz "Free", pod wspólnym tytułem "The Final Break".
Napisy polskie też już są. A jak wrażenia?
Średnie, po prostu bywały różne momenty. Nie wysilili się z tą ucieczką, wyglądała raczej jak przejście przez kilka drzwi, na końcu krótkie spięcie i wsjo. Trochę przypominało mi to jeden z pierwszych filmów Nicole Kidman, Bangkok Hilton. Wielka ucieczka, polegająca na wyjściu lufcikiem i zwianiem w trywialny sposób. No ale cóż. Do tego jakoś dziwnie szybko przestali przeżywać śmierć Michaela. Po tym wszystkim, co przeszli przez 4 sezony, to ja na miejscu Sary pewnie bym siedział w tym samochodzie zasmarkany i zaryczany, a ta... nic. Twarda sztuka. A jak w pierwszym sezonie wypuściła ich z więzienia, to dojść do siebie z płaczu nie mogła. Życie utwardza tyłek, nie ma co. Rozstajemy się z Prisonem pod znakiem ostatniego gestu Mahone - przyjaznego uniesienia dłoni. Pewnie nie raz jeszcze do niego wrócę, ale podejrzewam, że na pierwsze dwa sezony. Resztę co najwyżej urywkami. DZIĘKUJEMY!
uzupelnienie_zakonczenia pisze:Ja jestem nieco odmiennego zdania, co kolega wyżej. Z początku byłem poprostu usatysfakcjonowany zakończeniem. Troche się denerwowałem, dlaczego dorabiają jeszcze jakieś uzupełnienia, że to może wszystko zepsuć. Jak się okazało, scenarzyści potraktowali mnie najlepiej jak tylko mogli. Po pierwsze, po zakończeniu, nieco się odciąłem od serialu. Ten kawałek przypomniał mi, wszystkie akcje z serialu, to czym ten serial nas zauroczył. Te przygotowania, te ucieczki, stałe napięcie. Następną sprawą jest dopełnienie wszystkich wątków. Miło było zobaczyć T-Baga oraz Generała w więzieniu. To nakreślenie, że teraz to środowisko tego pierwszego i teraz to on jest Sprite. Rozwiązanie fabuły, śmierć Michaela, wydawała się niejasna, a teraz jest dobitna jak w mordę strzelił. Tak jak zakończenie mnie ruszyło, tak to uzupełnienie w pełni mnie wzruszyło i nie wstydzę się tego powiedzieć. Nie mówię, że płakałem jak bóbr, bo to nie o to chodzi. Co do marności ucieczki... Ona nie miała być jakaś wystrzałowa, na kilka odcinków. Nie była zła i kilku elementów nie przewidziałem. Swoje zadanie spełniła, gdyż to miało być pomocniczym motywem do zakończenia serialu. Jak dla mnie 6/6 dla tego podwójnego odcinka Dziękuję za piękną historię, którą będę miło wspominał. Serial Genialny.
- Martin
- Juventino
- Rejestracja: 07 października 2002
- Posty: 8792
- Rejestracja: 07 października 2002
PB 4x23-24 pisze:Część z Was już pewnie zapomniała o czymś takim jak Prison Break (ostatnia wypowiedź z maja!), ja jednak dopiero wczoraj zdołałem usiąść do dwóch ostatnich odcinków. Podobnie jak poprzednicy powiem, że ten serial mimo, że sknocił się niesamowicie, mimo, że był masakrycznie krytykowany miał to "coś". Coś co urzekało i wciągało. Nigdy nie zapomnę jak się rano wstawało przed pracą, zapuszczało kompa aby odcinek czekał po powrocie do domu gotowiutki niczym żóna z obiadem Jak człowiek po 40 minutach czuł niedosyt i nie mógł się doczekać kolejnych epizodów.
Scenarzyści poczuli "zew krwi" i nie dziwmy się, że chcieli zbić kapuchę, a to że nie mieli za bardzo pomysłów i przekombinowali to już inna sprawa. Mając wiedzę jaką mam teraz serial ten powinien mieć 1 sezon - dla dobra filmu lub 2 sezony - dla dobra fanów (po prostu mieli w tej łodzi wtedy ładnie uciec).
Wracając do samego finału. Nie zaprzeczam, ale mimo, że ostatnie minuty były typowo amerykańskie to łezka mi poleciała (może dlatego, że tak słodko wspominał o swoim synu, a takie rzeczy zawsze mnie wzruszają).
No a sama fabuła była prosta i zaskakująca. Najbardziej podobała mi się wkręta z T-Bagiem Wiedzieli jak go wykorzystać.
Żegnamy PB i czekamy na kolejne seriale, które wciągną nas równie mocno i do których będziemy czuli podobny sentyment.
Log in: 15.12.1997
Log out: 31.03.2013
Log out: 31.03.2013