Sylwester 2006/2007 - wrazenia

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
bartus

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 kwietnia 2004
Posty: 480
Rejestracja: 13 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 01 stycznia 2007, 19:15

Właśnie wstałem :wink: Wrażenia raczej dobre...raczej. Wszystko zaczęło się o 13 po południu w sylwestra kiedy...wyłączyli prąd :shock: i raz był raz nie do godziny 18, później go nie zabrakło :prochno: . Kontynująć wrażenia negatywne to miałem wstrząs mózgu po walnięciu głową ( sprzedali mi kose, byłem dopiero po 7 klinach :prochno: :smile: ) w metalową nogę stołu. Pamiętam jak leciałem do tyłu i poźniej czarna dziura ocknąłem się jak stałem nad zlewem i dziewczyna przemywała mi ucho...okazało się później, że mam uszkodzoną małżowinę...Wyszedłem na świeże powietrze i się zaczęło 8) wymioty, wymioty, wymioty. W dwie godziny wróciłem do życia dzięki opaczności i dalej zabawa na całego :) Tylko mnie bańka bolała...i boli nadal :prochno: .


Obrazek
Moonk

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 listopada 2005
Posty: 708
Rejestracja: 01 listopada 2005
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 01 stycznia 2007, 20:12

zaje zaje zajefajny sylwester...:D tyle ile osob przewineło sie przez moja chate to nawet nie wiem...ktoś wchodził ktoś wychodził..ogolnie rzecz mowiac na czas sylwestra zlikwidowano mi drzwi... :smile: ...na sylwku bylo wszystko byly kobiety...był alkohol...była dobra muza- której nie lubie zbyt bardzo....były jointy....były chawty do mojej wanny :naughty: i wiaderka...były zgony...był burdel...były zniszczenia mienia...była zasikana klata(przezemnie m.in.)- była kolejka do kibla chyba o niczym waznym nie zapomniałem...


Molek big fun juve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 maja 2003
Posty: 519
Rejestracja: 30 maja 2003

Nieprzeczytany post 01 stycznia 2007, 22:43

Ja Swoj sylwester spedzilem w domu :bravo: OFC kumple dopiero 2 dni przed sylwkiem wpadli zebym zrobil impreze to zrobilem taka lajtowa moze z 20 osob bylo ;] I Moge powiedziec ze to chyba byly najlepsze sylwka jakie mialem ^^ . "Chyba" bo nie za bardzo pamietam co sie dzialo :P chyba nie tylko ja mialem takie przeboje :PP :twisted:


Czy wygrywasz czy nie i tak kocham Cię , Juve w mym sercu na dobre i złe
Obrazek
mesju

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 kwietnia 2005
Posty: 939
Rejestracja: 10 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 01 stycznia 2007, 23:30

Miało być Zakopane, a skończyło się tylko na poznańskim starym rynku. Przywitałem tam rok w nie najlepszym nastroju, a reszta imprezy była u koleżanki w mieszkanku, gdzie za cholere nie mogłem sie upić. Tam chyba jakiś inny klimat panuje :think:

Mam jednak jedno wspomnienie, którego nie zapomne. Maszeruje sobie po wspomnianym rynku i podlatuje do mnie trzech gości (w wieku ok 17-18 lat). A że była gorąca atmosfera, to spod rozpiętej kurtki wystawały czarno-białe pasy mojej koszulki i szalik oczywiście. Okazało się, że dwóch z nich jest kibicami Milanu, a jeden Interu :smile: Ten ostatni od razu został odsunięty od rozmowy, bo zgodnie stwierdziliśmy, że z największymi przekrętami nie gadamy :rotfl: Chłopaki dość spoko, a żeby sprawdzić ich minimalną wiedzę o klubie (nie typu: "jestem fanem Barcelony. Wiem AŻ tyle, że gra tam Ronaldinho") spytałem się o 6 stycznia i dobrze odpowiedzieli, że gramy w Pucharze Berlusconiego. Powspominaliśmy Mistrzostwa Świata i z pozdrowieniem FORZA JUVE poszedłem do domku :wink: Było jeszcze kilka innych akcentów naszej rozmowy, ale za długo by pisać.

Dla mnie Sylwester był bardzo średnio udany. Czyli tak jak cały rok. Mam nadzieję, za 364 dni będzie lepszy.

Pozdro


Martin

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 października 2002
Posty: 1956
Rejestracja: 07 października 2002

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2007, 09:50

mJaUcViEej pisze:Miało być Zakopane, a skończyło się tylko na poznańskim starym rynku.

A co ty w Poznaniu robiles? :lol: szkoda, ze nie powiedziales bo impreza u tesciow, na ktorej mialem przyjemnosc byc skonczyla sie okolo 5 po czym stwierdzilem, ze nie chce mi sie spac i nie mam z kim bawic sie dalej :D Zona juz dawno spala, tesciowie juz padli wiec i pic nie bylo z kim :prochno:
Dokonczylem wiec szampana i posprzątalem caly bajzel. O 10:00 looknalem na Lucky Lucka po czym padłem gdzies kolo 11:00. Chyba nastepnego roku trza sie jakos zgadac :smile:


Log in: 15.12.1997
Log out: 31.03.2013
paku

Juventino
Juventino
Rejestracja: 11 czerwca 2003
Posty: 1078
Rejestracja: 11 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2007, 12:43

Moje wrażenie z tego sylwestra można opisać w jednym słowie: REWELACJA ;)

Smigam sobie po Energy, patrze koleś w podkoszulku Juventusu smiga ;) Moze to któryś z was? :prochno:


Emo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 grudnia 2006
Posty: 17
Rejestracja: 29 grudnia 2006

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2007, 16:08

Ja miałam kameralnego sylwestra. Poszłam do koleżanki.Ogólnie było nas 3. Oglądałyśmy filmy na kompie, gadałyśmy. O 00.00 odpaliłyśmy fajerwerki, wypiłyśmy szampana, a później gadałyśmy. Rozmawiałyśmy tak prawie całą noc, do 6.30. Zasnęłyśmy i wstałyśmy o 10.00 :) Naprawdę fajnie było :)


"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"- Augustyn z Hippony
TURINIO

Juventino
Juventino
Rejestracja: 07 czerwca 2005
Posty: 265
Rejestracja: 07 czerwca 2005

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2007, 17:01

A ja Sylwestra.....nie pamiętam :angry: Strach się bać po prostu...
1 błąd jaki popełniłem-przyszedłem do kumpla w którego domu odbywała się domówka po 18...i od tej godziny zaczęło się picie :angry: I generalnie ostatni raz na zegarek spojrzałem o 20.12 :!: i ...tyle pamiętam....
Co robiłem przez reszte czasu...jak doszedłem do domu..o której,gdzie,jak-zero rozkminy :think:
To był już mój 19 sylwester ale...tego jeszcze nie było :P
Ale swoją drogą zakończyłem rok 2006 tak jak on na to zasługiwał ;)


"...Znam swoją wartość i na boisku jestem bufonem. Dlatego nie pójdę do Juventusu, po co im dwóch bufonów?..." - jedna z wielu złotych myśli 'The Holy Goalie ' :)
Mr Cezary

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 grudnia 2004
Posty: 1053
Rejestracja: 21 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2007, 20:46

Ja byłem u kumpla, który akurat przyjechał z Norwegii na Nowy Rok. Fajna imprezka, ponad 20 osób i całe szczęście blisko do 24-godzinnego Piasta, w którym uzupełnialiśmy zapasy :P Spać poszedłem o 8 nad ranem, ale o 9 już zbudziła mnie koleżanka, by ją odprowadzić do domu. Cóż miałem uczynić. Odprowadziłem ją, a że na cyferblacie była dopiero 10 rano, postanowiłem wbić do kumpli, którzy robili sylwka w mieszkaniu babci, jednoosobym :lol: A warto zaznaczyć, że byli tam w czwórkę, ze swoimi pannami. Byłem u nich po 10, jeszcze spali, albo dopiero, bo poszli jakoś niedawno, przed moim przyjściem. Posiedziałem u nich trochę, co nie co zjadłem, kapa troszkę przeszła, więc pomogłem im posprzątać, później jeszcze browarek na wyjście i do domu, do którego trafiłem przed 14 i zasnąłem, gdy tylko ujrzałem... skoki w tv :prochno:

PS. Wybaczcie trochę przynudnawą historię, ale chciałem jakoś uczcić moejgo 800-ego posta :)


Mrówa

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 października 2005
Posty: 1397
Rejestracja: 01 października 2005

Nieprzeczytany post 02 stycznia 2007, 21:21

Ja pierwszy raz w życiu tańczyłem na sylwestrze, więc na pewno go zapamiętam :dance: . Oprócz tego nigdy jeszcze nie dotrwałem do mniej więcej 4 rano, wtedy zaczął mi się film zacierać i obudziłem się o 10 rano. Zabawa była <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, nikt się nie oszczędzał (oprócz dziewczyn).Kolejno odpadali wszyscy moi kumple, którzy zazwyczaj mnie &#8216;przepijają&#8217; :D . Na koniec zostałem z jednym ziomkiem, obróciliśmy przedostatnią połówkę i dalej nie pamiętam :P . Zniszczeń nie było żadnych, więc wszyscy żegnali się w przyjaźni. Oby więcej takich imprez !


Obrazek
mateo369

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 lutego 2006
Posty: 1659
Rejestracja: 18 lutego 2006

Nieprzeczytany post 03 stycznia 2007, 16:23

ja sylwestra spędziłem bardzo miło :wink: byłem na można powiedziec średniej wielkości imprezce (ok 60 osób) co prawda z młodszą aż o 4 lata ale za to bardzo fajną koleżanką :wink: jeden z najlepszych sylwestrów jakie przeżyłem do tej pory :-D co tu dużo mówic - bawiłem się swietnie :-D pamiętam prawie wszystko :wink: a najśmieszniejsze było jak my wracali - odprowadziłem ową koleżanke a Ona na koniec mówi "miłej nocki śpij dobrze" i nie byłoby w tym nic dziwnego jakby nie to że była ... 7 rano :smile:
TURINIO pisze:1 błąd jaki popełniłem-przyszedłem do kumpla w którego domu odbywała się domówka po 18...i od tej godziny zaczęło się picie :angry: I generalnie ostatni raz na zegarek spojrzałem o 20.12 :!: i ...tyle pamiętam....
Mój kumpel by powiedział - "jak się nie ma łeba to się nie pije" :wink:


"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
kościelna

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 stycznia 2007
Posty: 4
Rejestracja: 14 stycznia 2007

Nieprzeczytany post 17 stycznia 2007, 23:11

Napisze dwie wersje tylko nie pamiętam która jest prawdziwa:
1. Oglądałam wieczorynke gdy nagle mausia przyniosła torcik i z omką grałam w karty i piłam Picolo. Trzy godziny później obudziłam się bo coś na dworze strzelało a to takie kolorowe coś na niebie oglądałam to z omą i poszłam spać i się okazało że to był nowy rok.
2. No jak zawsze z całą paczką naszych przyjaciół poszliśmy na impre wiadomo pilismy swojski bimber własnej roboty popijając wódą szaleliśmy do 5 nad ranem a potem spaliśmy na dworze i przez to wszystko byłam taka pijana że w kościele wrzuciłam aż 10 zeta teraz żałuje :płaczę: .


ODPOWIEDZ