LM (1/4): Arsenal 2-0 JUVENTUS
- Gibon
- Juventino
- Rejestracja: 22 maja 2003
- Posty: 274
- Rejestracja: 22 maja 2003
Jest sobie pewien zespół, grywa gdzieś podobno w Anglii. Podobno, bo żadnych odgłosów stamtąd nie słychać, dopóki nie przyjedzie porządny rywal. Dziś cały Londyn odniósł mylne wrażenie, że Juventus przeprowadził się i zagospodarował w ich mieście, co przy liczbie zespołów już rozgrywających tam swoje spotkania mogło nie zaskoczyć. Mylne, bo to byli tylko włoscy ultrasi, którzy przygłuszali angielskich kibiców Arsenalu podczas meczu tychże obu drużyn w pierwszym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Przebieg meczu był adekwatny do dopingu. Juventus cicho go prowadził, miał statystyczną przewagę, ale to stadion Kanonierów, więc przeprowadzane kontry miały większą siłę rażenia. Wykorzystali w pełni atut własnego, nietypowego terenu i chwała im za to, ale trzeba pamiętać, że tak samo jak padły w tym meczu dwa gole, jak dwóch graczy Juventusu dostało czerwone kartki i jak dwóch żółte, tak samo każdy kij ma dwa końce, a każdy ćwierćfinał rozgrywa się w dwóch meczach, a ten drugi nie odbędzie się już na mikroskopijnym, bo najmniejszym z dopuszczonych do rozgrywek na świecie, Highbury, a na jednym z większych - Delle Alpi, na którym szybkie przeprowadzanie kontr i granie jak na hali, czyli dołem, klepą i wraz z ciągłą wymiennością pozycji, będzie niemożliwe, a raczej nieskuteczne i energiochłonne, więc nawet z zdziesiątkowanym składem Juventus powinien odnieść dobry rezultat. Pytanie: czy ten rezultat wystarczy do odrobienia strat z dzisiejszego meczu?
Przebieg meczu był adekwatny do dopingu. Juventus cicho go prowadził, miał statystyczną przewagę, ale to stadion Kanonierów, więc przeprowadzane kontry miały większą siłę rażenia. Wykorzystali w pełni atut własnego, nietypowego terenu i chwała im za to, ale trzeba pamiętać, że tak samo jak padły w tym meczu dwa gole, jak dwóch graczy Juventusu dostało czerwone kartki i jak dwóch żółte, tak samo każdy kij ma dwa końce, a każdy ćwierćfinał rozgrywa się w dwóch meczach, a ten drugi nie odbędzie się już na mikroskopijnym, bo najmniejszym z dopuszczonych do rozgrywek na świecie, Highbury, a na jednym z większych - Delle Alpi, na którym szybkie przeprowadzanie kontr i granie jak na hali, czyli dołem, klepą i wraz z ciągłą wymiennością pozycji, będzie niemożliwe, a raczej nieskuteczne i energiochłonne, więc nawet z zdziesiątkowanym składem Juventus powinien odnieść dobry rezultat. Pytanie: czy ten rezultat wystarczy do odrobienia strat z dzisiejszego meczu?
- Tom A Juve
- Juventino
- Rejestracja: 17 grudnia 2005
- Posty: 160
- Rejestracja: 17 grudnia 2005
Pirwsza rzecz po takim meczu - najpierw ochłonąć potem się wypowiadać. Ciekawe ile włosów z głowy wyrwał sobie Alex oglągając ostatnie 30 minut spotkania ? :evil: Bo do 60 min. w miare przyzwoicie A potem - nie wiem, piłkarze przestali grać zupełnie Pomijając Treze bo on nie grał w ogóle . I on zasłużył na 0 note w tym meczu. Ibra starał się jak mógł, ambitnie walczył, ale jego skromne mozliwości i umiejetności oraz zupełny prawie brak wsparcia ze środka spowodował że do przodu musiało pozostać 0 ! Nie cierpię Ibry (Alex wróć! ) ale to co wyprawia czasem w takich meczach Treze to woła o pomstę...równie dobrze mogliśmy go nie wystwiać a wzmocnić obronę na przykład. Ogólnie wielkie dziadostwo mecz trwa 90 min. a nie 60 panowie, a przegrać to też trzeba umieć i sprytnie wykorzystać kazdy moment szczególnie gdy jest się w danym dniu słabszym a nie robić z siebie i kibiców pośmiewisko (od 65-70 min. stali i patrzyli na to co robią Henry i spółka )
P.S. Argumenty się skończyły panie Fabio - czas na rozliczenia...
P.S. Argumenty się skończyły panie Fabio - czas na rozliczenia...
jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia, proszę nie ubieraj tego faktu w słowa...
- Jamal_TH
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 249
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Hmm... Niezwykle rzadko wypowiadam się na forum, ale teraz MUSZĘ 'coś' napisać. Oczywiście jako zespół zaprezentowaliśmy się fatalnie... Natomiast jeśli chodzi o indywidualności, to krzyż na drogę tym, którzy będą bronić Zlatanka po tym meczu. Wiem, że większość zagrała beznadziejnie... Szkoda tylko Zalayety, chłopak się załamie, jak szwedzki Rasiak będzie grał za niego. Tyle. To moje zdanie, nie dbam o to, czy komuś się podoba, czy nie. cuu [;
Go hard, or go home.
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 2965
- Rejestracja: 14 maja 2003
Jeszcze jedno chcialbym dodac.
Niesamowicie drazni mnie to "robienie atmosfery" przed meczem.Te wypowiedzi Emersona,Vieiry,Capello o tym jacy to my nie jestesmy wielcy i glodni sukcesu,jak to bardzo sie skoncentrujemy itp.Pozniej czlowiek siada przed TV i widzi ze tak naprawde to mobilizacja jest co najwyzej przecietna,organizacja gry szwankuje a wspanialy mecz to rozgrywa Arsenal..
Ja rozumiem ze podobne wypowiedzi sa standartem w dzisiejszym fubolu..ale moze przydaloby nam sie troche wiecej pokory?Moze trzeba zaczac szalec na boisku a nie w wywiadach?Moze zamiast mowic o WIELKIM JUVENTUSIE nalezaloby przypomniec kibicom w Europie odzwierciedlenie tej prawdy na boisku?
Niesamowicie drazni mnie to "robienie atmosfery" przed meczem.Te wypowiedzi Emersona,Vieiry,Capello o tym jacy to my nie jestesmy wielcy i glodni sukcesu,jak to bardzo sie skoncentrujemy itp.Pozniej czlowiek siada przed TV i widzi ze tak naprawde to mobilizacja jest co najwyzej przecietna,organizacja gry szwankuje a wspanialy mecz to rozgrywa Arsenal..
Ja rozumiem ze podobne wypowiedzi sa standartem w dzisiejszym fubolu..ale moze przydaloby nam sie troche wiecej pokory?Moze trzeba zaczac szalec na boisku a nie w wywiadach?Moze zamiast mowic o WIELKIM JUVENTUSIE nalezaloby przypomniec kibicom w Europie odzwierciedlenie tej prawdy na boisku?
Ostatnio zmieniony 28 marca 2006, 23:35 przez white_wolv, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gustaw
- Juventino
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
- Posty: 24
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
Moze warto byłoby jednak puscic Capello do Realu a do nas sprowadzic Hiddinka???. Juve potrzebuje gry bardziej ofensywnej zeby w LM cos osiągnac. Gramy za bardzo pilke wolna, i ciagle te wrzutki w pole karne i liczenie ze trezeguet cos trafi.
A Hiddink zrobil ze sredniaka PSV druzyne bardzo mocna ktora zaszala daleko. Daltego moze warto by go sprowadzic zeby z Juve dzialal ja bylbym za
A Hiddink zrobil ze sredniaka PSV druzyne bardzo mocna ktora zaszala daleko. Daltego moze warto by go sprowadzic zeby z Juve dzialal ja bylbym za
"TOTUS TUUS" PANIE, "Niech będzie wola Twoja"
- benkas
- Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 106
- Rejestracja: 01 lutego 2006
A ja się nie zgodzę z niektórymi argumentami. Juve grało przyzwoicie, fakt 2:0 w plecy to totalna porażka, ale oglądałem mecz( jak z reszta większość z Was) i widziałem, że kontrolowali gre. Razimy niestety nieskutecznością, o którą raczej obwniniałbym Treze, a nie Zlatana - dlaczego? A może dlatego ze biegał jak głupi (może miał troche strat), ale ewidentnie nie miał z kim pograć.
Co do naszych negatwynych boharterów to nie wiem co Zebina robi jeszcze w Juve - przeciez on już myślałmi jest chyba w innym klubie. Camoranesi też pokazał się chyba z najgorszej strony.
Gratulacje natomiast dla GIGI, Cannavaro i dałbym też Zlatanowi, bo nie odstawał od Henry'ego z tym ze to ten drugi strzelił bramke, ale wypracowaną przez innych, a zostawił dużo zdrowia.
Pozostaje nam czekać na rewanż i powrót Alexa.
Co do naszych negatwynych boharterów to nie wiem co Zebina robi jeszcze w Juve - przeciez on już myślałmi jest chyba w innym klubie. Camoranesi też pokazał się chyba z najgorszej strony.
Gratulacje natomiast dla GIGI, Cannavaro i dałbym też Zlatanowi, bo nie odstawał od Henry'ego z tym ze to ten drugi strzelił bramke, ale wypracowaną przez innych, a zostawił dużo zdrowia.
Pozostaje nam czekać na rewanż i powrót Alexa.
- RadeKas
- Juventino
- Rejestracja: 12 lipca 2003
- Posty: 1200
- Rejestracja: 12 lipca 2003
Jest tez roznica miedzy mieszaniem z blotem, a mowieniem bolesnej prawdy w oczy.IGI pisze:Konstruktywna krytyka, a mieszania pilkarzy z blotem to dwa odmienne problemy. "Prawdziwy kibic" to taki ktory potrafi pogodzic sie z porazka w sposob honorowy, bez wymieniania calego skladu. Zreszta pozostaje rewanz. Ja wierze. Jest szansa pozbyc sie sezonowcow. A odnosnie popularnego w tym topicu slowa "zenada". Otoz zenada jest, zachowanie wiekszosci forumowiczow/userow.
Przestancie definiowac "prawdziwego kibica", bo to jest dopiero smiech na sali. Jedni zarzucaja drugim, ze nie sa kibicami, drudzy odpowiadaja tamtym tym samym. A prawda jest taka, ze wszyscy tutaj sa kibicami tej samej druzyny. Roznica polega tylko i wylacznie na postrzeganiu. Jedni kochaja kazdego pilkarza niezaleznie od tego jak gra. Inni nie maja problemu z powiedzeniem w oczy, ze ten czy tamten nie pasuje i jego odejscie byloby blogoslawienstwiem. Obie strony sa takimi samymi "prawdziwymi kibicami" i powinny zaczac szanowac sie nawzajem zamiast filizofowac.
srali muszki będzie wiosna
- Chip
- Juventino
- Rejestracja: 24 lutego 2004
- Posty: 240
- Rejestracja: 24 lutego 2004
To co się dzisiaj wydarzyło na Highbury można śmiało nazwać "tragedią". Oczywiście w wykonaniu Juve, bo Arsenalowi gratuluje wspaniałego meczu. Jedynymi zawodnikami którzy zagrali na dobrym poziomie byli wg mnie Buffon, Cannavaro oraz Zambrotta. Reszta zagrała mizernie. Nie było żadnego pożytku z bezsensownych długich piłek na Ibrę. Zlatan może się starał, ale jest kompletnie bez formy, i był beznadziejny. Vieira- nie wiem co się z nim dzieje, czyżby zapomniał grać w piłkę? Sił graczom Juve starczyło na 30 min, później było widać słabe przygotowanie fizyczne. Ja uważam że nastał czas zmian w Juve, powinien odejść Capello i Triada. Niestety, nic nie może trwać wiecznie.
"Czyż to, co daje szczęście człowiekowi, musi być następnie źródłem jego cierpień?"-Johann Wolfgang Goethe
- Don Mateo
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2006
- Posty: 261
- Rejestracja: 06 marca 2006
<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, żebym wiedział, to NIGDY bym tego głośno nie mówił.G.O.R.O.L pisze: Wariant pesymistyczny - Od początku meczu Arsenal pokazuję, kto będzie zwycięzcą dzisiejszego meczu. Ich szaleńcze, składne ataki kończą się dwoma golami - Reyes'a, i byłego zawodnika Juve. Zlatan potwierdza regułę, że miejsce w pierwszej 11 należy się komu innemu. Obrońcy podobnie jak w pierwszym meczu z Werderem nie są skoncentrowani do końca spotkania - gol w 89min Fabregasa.
Cały mecz w wykonaniu Juve, to było Inaczej tego nazwać nie mogę. Nie ma co się oszukiwać. Arsenal pokazał Nam dzisiaj jak powinien grać ćwierćfinalista CL. Nie mogę pojąć jak w przeciągu 45min (druga połowa) nie można oddać celnego strzału na bramkę - jeden techniczny Mauro to za mało. Właśnie Mauro - w moim odczuciu jest winien utraty pierwszego gola. Miast odegrać normalnie - uroczył Nas zagraniem piętą do Viery - do tyłu. Francuz musiał się po piłkę cofnąć, ale wykorzystał to Pires - szybka contra i gol :evil: Mutu całkowicie zastopowany przez fenomenalnego Eboue - Rumun nic specjalnego w tym spotkaniu nie pokazał, a szkoda, bo po nim oczekiwałem czegoś więcej.
Zlatan - następny anty bohater (który to raz z kolei?) spotkania. U mnie kredyt zaufania po tym meczu wyczerpał. On i Henry to dwie różne bajki. Zebina udowodnił, że dla niego miejsca w Juve nie ma.
Tylko Bufon,Thuram, Canna i Zambro moim zdaniem zasłużyli po tym spotkaniu na . Żeby nie parady pierwszego z nich wyjechalibyśmy z Londynu z bagażem 5 goli.
Sędziego również nazwę anty bohaterem tego spotkania. W drugiej połowie po faulu, czy spalonym w polu karnym Juve, gdy jechaliśmy z contrą rozjemca gwizdnął, i nakazał grać z miejsca, w którym był spalony czy faul - nie pamiętam. W tej samej połowie natomiast, przy drugim golu dla Arsenalu gracze Wengera rozpoczeli contrę, ale nie z tego miejsca co był faul, czy spalony, a z 2-3m bliżej. Niby <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> szczegół, ale jak się skończyło pamietamy.
- Lakier
- Juventino
- Rejestracja: 24 listopada 2005
- Posty: 71
- Rejestracja: 24 listopada 2005
Taa, szczegolnie Vieiry, ktory od kilku dobrych miesiecy udowadnia, ze 20 mln nie byl wart. Co tam. Przynajmniej mamy pewnosc ze bedzie lepiej. (bo gorzej byc nie moze).white_wolv pisze:
Niesamowicie drazni mnie to "robienie atmosfery" przed meczem.Te wypowiedzi Emersona,Vieiry,Capello o tym jacy to my nie jestesmy wielcy i glodni sukcesu,jak to bardzo sie skoncentrujemy itp.Pozniej czlowiek siada przed TV i widzi ze tak naprawde to mobilizacja jest co najwyzej przecietna,organizacja gry szwankuje a wspanialy mecz to rozgrywa Arsenal..
Ti amo Juventus per sempre.
- mesju
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 10 kwietnia 2005
- Posty: 1568
- Rejestracja: 10 kwietnia 2005
A czego się spodziewałeś? Nie wiem czy wiesz, ale właśnie rozpętałeś burzę (według mnie słusznie). Ja myślę, że te wypowiedzi, które pojawiły się do tej pory wynikają z natury człowieka. Ktoś jest wkurzony, bo spodziewał się ładnej gry MISTRZA Włoch. Wielu z nas się zawiodło i trudno zaprzeczyć :roll:Diego pisze:Czy po słabszym meczu już nie obowiązuje dewiza: dumni po zwycięstwie, wierni po porażce? Teraz widać ilu na forum jest prawdziwych kibiców :evil: .
O ile słowa krytyki nasuwają tu się same, to wypowiedzi typu "Mam w dupie to wszystko" itp. ukazują "prawdziwość kibiców". Tak było, jest i będzie. I nic ani nikt nie wytępi tego.
Co do mojej wcześniejszej wypowiedzi, to chciałbym ją teraz rozwinąć. Mianowicie: wstyd mi i to bardzo. I nie ma tu znaczenia czy jestem prawdziwym kibicem czy też nie. Przegraliśmy w sposób najgorszy z możliwych. Nie chodzi mi o styl gry, ale o zachowanie na boisku. Pomijam decyzję Capello czy grę Ibrahimovica. Teraz to jest mało istotne w porównaniu z zachowaniem Zebiny i Camoranesiego, a szczególnie tego drugiego. Takie zachowanie nie przystoi grze na takim poziomie. Szkoda słów. Czuję, że obaj wylecą po z zespołu po tym sezonie.
Co do reszty, wypowiem się jutro. Muszę jeszcze ochłonąć i to spokojnie przemyśleć
- Peja
- Juventino
- Rejestracja: 12 listopada 2003
- Posty: 478
- Rejestracja: 12 listopada 2003
Nie bede opisywal stylu w jakim nasi pilkarze odniesli dzisiaj kleske z Arsenalem bo trafnie pisalo o tym juz kilka osob.
Nasze szanse w rewanzu sa dosyc slabe, w procentach ujalbym je stosunkiem 25% szans na niekorzysc Juventusu.
Lecz futbol zna duzo gorsze przypadki z ktorych udalo sie wyjsc obronna reka, jak chocby dwa wyczyny Deportivo La Coruna. W pierwszym przypadku Hiszpanie w pierwszym meczu przegrali z Milanem bodajze 4:1 i gdy zupelnie nikto nie dawal im juz szans na awans oni wygrali w rewanzu 4:0. Drugim przypadkiem byl mecz PSG vs Depor. Podopieczni Javiera Irrurety przegrywali 3:0 i na odrobienie strat nie miali kolejnego meczu, lecz udalo im sie ustalic wynik na 3:4.
Tak wiec nie wszystko jest jeszcze stracone mimo iz los probuje jak moze utrudnic nam awans. W takim razie sprobujmny dac naszym idolom szanse wykazania sie sie w meczu rewanzowym
Nasze szanse w rewanzu sa dosyc slabe, w procentach ujalbym je stosunkiem 25% szans na niekorzysc Juventusu.
Lecz futbol zna duzo gorsze przypadki z ktorych udalo sie wyjsc obronna reka, jak chocby dwa wyczyny Deportivo La Coruna. W pierwszym przypadku Hiszpanie w pierwszym meczu przegrali z Milanem bodajze 4:1 i gdy zupelnie nikto nie dawal im juz szans na awans oni wygrali w rewanzu 4:0. Drugim przypadkiem byl mecz PSG vs Depor. Podopieczni Javiera Irrurety przegrywali 3:0 i na odrobienie strat nie miali kolejnego meczu, lecz udalo im sie ustalic wynik na 3:4.
Tak wiec nie wszystko jest jeszcze stracone mimo iz los probuje jak moze utrudnic nam awans. W takim razie sprobujmny dac naszym idolom szanse wykazania sie sie w meczu rewanzowym
- Italia6
- Juventino
- Rejestracja: 03 października 2004
- Posty: 176
- Rejestracja: 03 października 2004
Maskakra...Tylko to jedno słowo przychodzi mi na myśl , aby ocenić to co się dziłao na londyńskim stadionie Dlaczego wszystkie piłki szły na Zlatana ,a nie na Treze? I niech jeszcze ktoś mi zdradzi na czym polegała taktyka Capello, który zdecydował się ściągnąć Treze ( zamiast np.Zlatana) i umieścić na boisku Zlayetę?Po prostu ręcę opadają...
Przegraliśmy i mieliśmy ogromne szczęście ,że tylko 2-0, chociaż trzeba szczerze przyznać ,że nasze szanase na półfinał wynoszą teraz 1%.
Trudno mi w tej chwili ogarnąć to co się stało i wyrazić to co czuję wenątrz mojego serca I mimo ,że rozum mówi mi ,że to był nasz ostatni mecz w tegorocznej Lidze Mistrzów, serce wciąż ma nadzieję ,że tak nie jest.
Przegraliśmy i mieliśmy ogromne szczęście ,że tylko 2-0, chociaż trzeba szczerze przyznać ,że nasze szanase na półfinał wynoszą teraz 1%.
Trudno mi w tej chwili ogarnąć to co się stało i wyrazić to co czuję wenątrz mojego serca I mimo ,że rozum mówi mi ,że to był nasz ostatni mecz w tegorocznej Lidze Mistrzów, serce wciąż ma nadzieję ,że tak nie jest.
Ostatnio zmieniony 28 marca 2006, 23:49 przez Italia6, łącznie zmieniany 1 raz.
- Wojtom
- Juventino
- Rejestracja: 14 września 2003
- Posty: 1369
- Rejestracja: 14 września 2003
Całkowicie się zgadzam i nikt nie zabroni mi zapalić lampionu za jednego Zebinę czy drugiego Zlatana [']Jamal_TH pisze:Hmm... Niezwykle rzadko wypowiadam się na forum, ale teraz MUSZĘ 'coś' napisać. Oczywiście jako zespół zaprezentowaliśmy się fatalnie... Natomiast jeśli chodzi o indywidualności, to krzyż na drogę tym, którzy będą bronić Zlatanka po tym meczu. Wiem, że większość zagrała beznadziejnie... Szkoda tylko Zalayety, chłopak się załamie, jak szwedzki Rasiak będzie grał za niego. Tyle. To moje zdanie, nie dbam o to, czy komuś się podoba, czy nie. cuu [;
I tak powiem !
:* Camorku, szkoda, że tak to wyszło, bo dobrze wiemy, że potrafisz grać.
Należy zwrócić uwagę na nerwowość naszych. Czy spowodowane jest to właśnie tymi zapowiedziami? Wielkimi zapowiedziami, porównaniami przedmeczowymi? Druga sprawa to Kolo Ture i Eboue. Wyłączyli całkowicie nic nie grających Zlatana i Treze. Wszedł Zalayeta ? Hehe. Zawiodłem się na Capello, który wyglądał na zdezorientowanego, jakby zahipnotyzowanego przez spokój i szybkość Henry'ego i grę Fabregasa i Reyesa... Kompleks anglików pozostał. Na jak długo? Przekonamy się na Delle Alpi.
Tak na koniec, dla poprawy humoru... Pogolili się wszyscy na krótko, a'la Zlatan i myślą, że to coś da hehehe. Stało się, teraz płakać możemy kilka dni, później trzeba to ogarnąć i zmienić taktykę na 5 kwietnia, bo chwilami wyglądaliśmy jak dzieci we mgle, a ojciec Capello nie mógł nas przez nią przeprowadzić... bo zaparowały mu okulary.
Jał.
Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere.