Juventus- Real 3:1 sezon 2002/2003
- kubinho 10
- Juventino
- Rejestracja: 31 lipca 2004
- Posty: 392
- Rejestracja: 31 lipca 2004
Chyba każdy pamięta ten mecz :!: świetne akcje, przepięknte bramki i małe dreszczyk emocji na koniec meczu genialne widowisko... jendym słowem najlepszy mecz jaki widziałem :!: prosiłbym o o opinie na temat tego meczu i jeśli ktoś ma mecz albo chociaż skrót :!: :!: prosiłbym bardzo :!:
P.S. jeśli był jush taki temat to bardzo przepraszam szukałem podobnego i nie znalazłem 8)
P.S. jeśli był jush taki temat to bardzo przepraszam szukałem podobnego i nie znalazłem 8)
Grande Juve, Vinci Per Noi
- BBOOSS
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 40
- Rejestracja: 02 listopada 2003
No pewnie ,ze jest ,nie wiem jak to szukałeś ,pewnie nie przez opcje 'szukaj' .Bramki znajdziesz na DC++ czy innych tego typu programach ,jest tego full .
Oto upragniony link ; http://www.juvepoland.com/forum/viewtop ... al&start=0
Oto upragniony link ; http://www.juvepoland.com/forum/viewtop ... al&start=0
LEGIA WARSZAWA
- Reggie
- Juventino
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
- Posty: 621
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
Mecz rzeczywiście był cudny, a szczególnie bramka Alexa, ale gdyby tylko nie ta kartka dla Nedveda .
Ale jeśli dalej tak pójdzie będziemy wspominać ten po kilkudziesięciu latach, tak jak Wembley wspominają starsi kibice reprezentacji:)
Ale jeśli dalej tak pójdzie będziemy wspominać ten po kilkudziesięciu latach, tak jak Wembley wspominają starsi kibice reprezentacji:)
"Ludzie wybierają najczęściej rozwiązania pośrednie, które są najgorsze ze wszystkich, a to dlatego, że nie potrafią być ani całkiem źli, ani całkiem dobrzy." Niccolò Machiavelli
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Ja juz kiedys o tym pisalem - mecz Juve - Real byl meczem, ktory jak dla mnie zawieral wszystko: dynamike, polot, piekna gre. :-D 8)
Del Piero zagral wlasnie jak Del Piero, ktorego zna swiat - asysta przypierwszym golu i wspaniala druga bramka.
Trezeguet zrobil to, czego sie od niego wymaga - wykorzystal moment, w ktorym mial pilke i strzelil, mimo ze z trudnej pozycji.
Nedved imponowal dynamika, szybkoscia i walecznoscia - przy bramce zostawil daleko w tyle Hierro z kolegami. 8)
Zambrotta - jego podania - asysty przy bramce Nedveda - tez dlugo nie zapomne...
Buffon - po prostu fenomen, wybronil karnego Figo (!) i uratowal pare razy Juve.
No a na koniec jeszcze te emocje - czy Real zdazy strzelic druga bramke i pogrzebac nadzieje Juve...
Jednym slowem meczyk-bomba. I na dodatek ze szczesliwym zakonczeniem....
Najlepszy mecz, jaki ogladalem.
Del Piero zagral wlasnie jak Del Piero, ktorego zna swiat - asysta przypierwszym golu i wspaniala druga bramka.
Trezeguet zrobil to, czego sie od niego wymaga - wykorzystal moment, w ktorym mial pilke i strzelil, mimo ze z trudnej pozycji.
Nedved imponowal dynamika, szybkoscia i walecznoscia - przy bramce zostawil daleko w tyle Hierro z kolegami. 8)
Zambrotta - jego podania - asysty przy bramce Nedveda - tez dlugo nie zapomne...
Buffon - po prostu fenomen, wybronil karnego Figo (!) i uratowal pare razy Juve.
No a na koniec jeszcze te emocje - czy Real zdazy strzelic druga bramke i pogrzebac nadzieje Juve...
Jednym slowem meczyk-bomba. I na dodatek ze szczesliwym zakonczeniem....
Najlepszy mecz, jaki ogladalem.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
a gdzie ty miałeś szczęśliwe zakończenie ? ja się prawie popłakałem, jak płakał Nedved po zakończeniu meczu. Nawet zapomniałem, że Juventus już jest w finalemnowomiejsky pisze:
Jednym slowem meczyk-bomba. I na dodatek ze szczesliwym zakonczeniem....
- 2MAN
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2003
- Posty: 344
- Rejestracja: 14 sierpnia 2003
Dla mnie jeden z najlepszych meczy jakie kiedykolwiek oglądałem :-D masakra ... a bramka Nedveda zbiła mnie :shock: pamietam że całowałem wtedy telewizor z radości jak Juve strzelało bramki i sie darałem przez okno na osiedle .... ale jak Pavel dostał kartke to sie popłakałem tak bardzo było mi Go szkoda ....
"Dla wszytkich fanow Nintendo DS . Zapraszamy ! http://www.dsinfo.yoyo.pl/news.php
- juve21
- Juventino
- Rejestracja: 26 czerwca 2003
- Posty: 599
- Rejestracja: 26 czerwca 2003
A mnie już nudzi to ciągłe przypominanie jak im spraliśmy tyłek.Powinien byc jeden temat i tyle ,a nie 100 tematów Jyve-Real 3:1 !! Czy wy już nie macie o czym pisać i żyjecie tylko przeszłością?? Ten mecz był fantastyczny ,ale to było rok temu.Dajcie już spokój, bo jak wejdzie tu jakiś realowiec to pomysli że trafił na klubik który rozpamiętuje wieki jedno zwycięstwo.
Zawsze i wszędzie Juve w moim sercu będzie
- Jamal_TH
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 249
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Radość nie do opisania , ten mecz to było dla mnie wydarzenie roku..... Chciałem tylko zaznaczyć , że mamy wspaniałych kibiców Juve , którzy wypowiadali się w poprzednim podobnym temacie , pisali co czują , to było coś wspaniałego , każde Wasze dobrane słowo , łzy ... , podniecenie ( Smoczek haha najlepsze posty napisałeś o tym meczu ) , JESTEŚCIE WIELCY , obyśmy tak byli z Juve do końca...
Go hard, or go home.
- adi130
- Juventino
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
- Posty: 231
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
mecz był świetny ale niezapominajcie o wspanialym ćwiercfinale z Barceloną. Jak Thuram ruszyl prawą stroną i Zalayecie zagrał i brame strzelił. Jak juve caly czas sie broniło pod konice i kontry wyprowadzali. to były mecze
- Jamal_TH
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 249
- Rejestracja: 02 listopada 2003
juve 21 ---> tutaj nie wejdzie żaden kibic Realu po tym meczu , zapewniam Cię... Po prostu wstyd ! ! ! A te posty wszystkie mają pokazać KTO JEST LEPSZY , Juventus czy Wielki K******i Real ? Odpowiedź jest prosta , niech każdy sobie dopisze.
Jamal...
Jamal...
Go hard, or go home.
- J1897
- Juventino
- Rejestracja: 05 listopada 2003
- Posty: 923
- Rejestracja: 05 listopada 2003
cudowna data 14.05.2003 r. na zawsze pozostanie w mej pamięci... to właśnie wtedy upadł "WIELKI" Real Madryt... i do teraz się nie podniósł... dwa z rzędu katastrofalne sezony...
wracając do meczu, to był to jeden z najpiękniejszych meczy jakie widziałem w życiu... świetnie grali wszyscy... trzy piękne bramki po stronie JUVE i na tablicy świetlnej 3:0 ... cudowna chwila euforii... a potem także ładna brameczka Zidane'a i nerwóka w końcówce... po cholerę to 5 min., wystarczyłyby 3... no i oczywiście karteczka koloru żółtego dla Pavla... nie rozumiałem tego... ale w półfinale był HAPPY END... gorzej już z finałem, ale nie będę o tym pisał...
wracając do meczu, to był to jeden z najpiękniejszych meczy jakie widziałem w życiu... świetnie grali wszyscy... trzy piękne bramki po stronie JUVE i na tablicy świetlnej 3:0 ... cudowna chwila euforii... a potem także ładna brameczka Zidane'a i nerwóka w końcówce... po cholerę to 5 min., wystarczyłyby 3... no i oczywiście karteczka koloru żółtego dla Pavla... nie rozumiałem tego... ale w półfinale był HAPPY END... gorzej już z finałem, ale nie będę o tym pisał...
to był Birindelliale niezapominajcie o wspanialym ćwiercfinale z Barceloną. Jak Thuram ruszyl prawą stroną i Zalayecie zagrał i brame strzelił
Ostatnio zmieniony 09 sierpnia 2004, 10:42 przez J1897, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jaro
- Juventino
- Rejestracja: 11 października 2002
- Posty: 621
- Rejestracja: 11 października 2002
adi130 pisze:mecz był świetny ale niezapominajcie o wspanialym ćwiercfinale z Barceloną. Jak Thuram ruszyl prawą stroną i Zalayecie zagrał i brame strzelił. Jak juve caly czas sie broniło pod konice i kontry wyprowadzali. to były mecze
Coś mi się wydaje że to był rajd Birindellego...
A co do spotkania Juve-real..."upiłem sie tym widowiskiem"-przytoczę słowa Zbigniewa Bońka.Mecz fantastyczny-bramka Treze,później wspaniały dribling Alexa-na kolanach Hierro i Salgado,Obrona karnego przez Buffona .No i trzecia bramka strzelona przez Nedveda-do tego momentu była pełna ekstaza a późnoej...kartka Nedveda i gol Zidane który nadał dramaturgi temu spotkaniu...
Mam jedno pragnienie-aby takie mecze,tak wspaniałe spotkanie były chlebem powszednim tegorocznej CL no i żeby w finale lepiej egzekwować 11-stki... :? :? :?
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Oj chodzilo mi o sam wynik... Daj spokoj tez przezywalem kartke Nedveda... :? Ale chodzilo mi o sam przebieg meczu.pan Zambrotta pisze:a gdzie ty miałeś szczęśliwe zakończenie ? ja się prawie popłakałem, jak płakał Nedved po zakończeniu meczu. Nawet zapomniałem, że Juventus już jest w finalemnowomiejsky pisze: Jednym slowem meczyk-bomba. I na dodatek ze szczesliwym zakonczeniem....
- Sting
- Juventino
- Rejestracja: 29 kwietnia 2004
- Posty: 165
- Rejestracja: 29 kwietnia 2004
Mecz któergo nie zapomnę, edycja ligi mistrzów której nie zapomną, sezon którego nie zapomnę. Naprawdę ten mecz był meczem dla mnie wspaniałym, Nedved-Treze-Alex grali fenomenalnie + Buffon-Zambrotta którzy im nie ustępowali. Real na kolanach, a przy trzy zero kiedy dzwonił do mnie ojciec a ja płakałem mu w słuchawke, słyszałem głos Ronaldo i Zidana "Wygramy, pytanie tylko iloma bramkami" Wielki triumf, oby takich więcej. :idea:
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 813
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
rowniez bardziej przezywalem cwiercfinalowe spotkania z barcelona. po ogromnym niedosycie(1-1) w pierwszym spotkaniu na della alpi, spotkanie na camp nou zapowiadalo sie niezwykle dramatycznie. i tak w istocie bylo. albowiem katalonczycy nas ostro przycisneli. w drugiej odslonie bramka nedveda na 1-0, jeej.. alez to byla piekna akcja w wykonaniu czecha. pozniej wyrownanie, czerwona kartka davidsa, odliczanie sekund wprost do koncowego gwizdka. nastepnie dogrywka i ten sam cel, ktory o dziwo ziscil marcelo zalayeta, hehe. camp nou pograzylo sie w smutku, albowiem wynik ten oznaczal dla nich pozegnanie sie z lm na 2 sezony.
w spotkaniach z realem juz nie ciazyla na nas taka presja. wszak wszyscy marzyli o awansie, lecz ewentualna porazka nikogo z nas by nie zaskoczyla. sile i klase zespolu realu wszyscy przeciez doskonale znalismy. prozno bylo szukac druzyny, ktora z powodzeniem moglaby im wowczas stawic czolo. juz samo spotkanie w madrycie dalo nam sporo nadzieji. przy odrobinie szczescia moglismy wywiezc stamtad nawet remis. az wreszcie ten srodowy spektakl. wreszcie, po 4 latach mialem przyjemnosc obejrzenia juventusu w tej decydujacej rozgrywce. ostatnim, tak waznym spotkaniem byla porazka z czerwonymi diablami w 99'. komplet publicznosci, della alpi wreszcie zylo, cala zdrowa '11', znowu z Lippim, ktory dumnie z cygarem czekal na rozpoczecie bitwy. nie wiem czemu, ale juz przy hymnie lm czulem, ze ta noc bedzie nasza. to bylo widac w oczach pilkarzy. juz po pierwszym gwizdku nasi z ogromna determinacja ruszyli do przodu. pokonali real ich wlasna bronia. piekny mecz, tego nie daloby sie lepiej wyrezyserowac. dramat nedveda, ktory w glupi sposob zarwal kartonik.
szkoda tylko, ze ten sezon okazal sie jedynie jednorazowym wyskokiem. jeszcze wieksza szkoda, ze ten sezon ostatecznie przegralismy z milanem..
w spotkaniach z realem juz nie ciazyla na nas taka presja. wszak wszyscy marzyli o awansie, lecz ewentualna porazka nikogo z nas by nie zaskoczyla. sile i klase zespolu realu wszyscy przeciez doskonale znalismy. prozno bylo szukac druzyny, ktora z powodzeniem moglaby im wowczas stawic czolo. juz samo spotkanie w madrycie dalo nam sporo nadzieji. przy odrobinie szczescia moglismy wywiezc stamtad nawet remis. az wreszcie ten srodowy spektakl. wreszcie, po 4 latach mialem przyjemnosc obejrzenia juventusu w tej decydujacej rozgrywce. ostatnim, tak waznym spotkaniem byla porazka z czerwonymi diablami w 99'. komplet publicznosci, della alpi wreszcie zylo, cala zdrowa '11', znowu z Lippim, ktory dumnie z cygarem czekal na rozpoczecie bitwy. nie wiem czemu, ale juz przy hymnie lm czulem, ze ta noc bedzie nasza. to bylo widac w oczach pilkarzy. juz po pierwszym gwizdku nasi z ogromna determinacja ruszyli do przodu. pokonali real ich wlasna bronia. piekny mecz, tego nie daloby sie lepiej wyrezyserowac. dramat nedveda, ktory w glupi sposob zarwal kartonik.
szkoda tylko, ze ten sezon okazal sie jedynie jednorazowym wyskokiem. jeszcze wieksza szkoda, ze ten sezon ostatecznie przegralismy z milanem..
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!