Massimiliano Allegri
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7087
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
@jurson09: nie idealizuję ery Lippiego, nic nie pisałem o wynikach a tylko o stylu, albo nie rozumiesz o czym piszę albo sprytnie próbujesz skierować rozmowę na inne tory 
też się cieszę po wygranych ale to nie ma nic do rzeczy, wyniki nie przeszkadzają mi patrzeć w przyszłość i realnie patrzeć na to jak one są osiągane i gdzie to wszystko prowadzi, na prawdę pisanie o wygrywaniu ligi jako o sukcesie jest śmieszne, sukces to odniósł Conte wygrywając je po latach przerwy a następnie broniąc tytułu, 3, 4, 5 i 6 mistrzostwo to był nasz obowiązek, każdy dookoła mówi od lat, że gramy w innej lidze a wy się rozpływacie nad geniuszem Allegriego bo wygrywa Serie A
a wracając do LM - tak, uważam, że mieliśmy szczęście w losowaniu rok temu i tyle, możesz się nie zgodzić ale trafialiśmy na młokosów z Monaco, Barcelonę bez formy i Porto, które wyszło na najsłabszej grupy i ogólnie od lat jest po prostu przeciętne... jak dwa sezony temu zabrakło super losowania to Bayern nas wyeliminował, teraz prawie odpadliśmy z Tottenhamem ale teraz już cudu nie będzie, Real pokaże wam jak się gra w piłkę tak jak zrobił to w maju ale jeśli jakimś cudem przejdziemy do 1/2 to tak jak pisałem w innym temacie - zamknę się i uznam wielkość Allegriego, gościa co to niby w dwumeczach nie przegrywa
ps. Allegri w LM nie gwarantuje nic, poziom wyszydzanego PSG - trafiamy na kogoś lepszego i odpadamy

też się cieszę po wygranych ale to nie ma nic do rzeczy, wyniki nie przeszkadzają mi patrzeć w przyszłość i realnie patrzeć na to jak one są osiągane i gdzie to wszystko prowadzi, na prawdę pisanie o wygrywaniu ligi jako o sukcesie jest śmieszne, sukces to odniósł Conte wygrywając je po latach przerwy a następnie broniąc tytułu, 3, 4, 5 i 6 mistrzostwo to był nasz obowiązek, każdy dookoła mówi od lat, że gramy w innej lidze a wy się rozpływacie nad geniuszem Allegriego bo wygrywa Serie A

a wracając do LM - tak, uważam, że mieliśmy szczęście w losowaniu rok temu i tyle, możesz się nie zgodzić ale trafialiśmy na młokosów z Monaco, Barcelonę bez formy i Porto, które wyszło na najsłabszej grupy i ogólnie od lat jest po prostu przeciętne... jak dwa sezony temu zabrakło super losowania to Bayern nas wyeliminował, teraz prawie odpadliśmy z Tottenhamem ale teraz już cudu nie będzie, Real pokaże wam jak się gra w piłkę tak jak zrobił to w maju ale jeśli jakimś cudem przejdziemy do 1/2 to tak jak pisałem w innym temacie - zamknę się i uznam wielkość Allegriego, gościa co to niby w dwumeczach nie przegrywa
ps. Allegri w LM nie gwarantuje nic, poziom wyszydzanego PSG - trafiamy na kogoś lepszego i odpadamy
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5533
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
No bo jak zamiast półfinału LM osiągniemy ćwierćfinał to tak się zahamujemy w rozwoju, że już nigdy nie dogonimy czołówki.jurson09 pisze:W tym momencie zmiana nie się za sobą pewne ryzyko. Uda się albo się nie uda. Jak się uda super. A jak się nie uda to może zahamować nasz rozwój i opóźnić pogoń za czołówką.
Coraz większej ilości osób zwyczajnie nie chce się już oglądać tego Juventusu i to jest priorytet, który trzeba poprawić. Zróbmy stadion i na 200k, ale po co, skoro nikomu tego syfu nie będzie się chciało oglądać.
Myślisz, że dzieciaki na całym świecie jarają się Dybalą czy Pogbą, bo Juventus ma stabilne wyniki?
- Urbi27
- Juventino
- Rejestracja: 03 września 2012
- Posty: 979
- Rejestracja: 03 września 2012
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Trzeba być niesamowicie krótkowzrocznym aby nie dostrzegać istoty stylu gry na długofalowe sukcesy drużyny. Piłka nożna to biznes rozrywkowy i musicie sobie zdawać z tego sprawę. Tu trzeba sprzedać dobry produkt, sprzedajesz chałę to ludzie przestaną to kupować. Klub piłkarski nie jest dla koneserów antyfutbolu, ma dawać radość z cotygodniowego spotkania inaczej przestanie przynosić przychody w dłuższym horyzoncie czasowym - a to oznacza regres także sportowy.
Mamy gigantyczną przewagę pod względem czysto piłkarskim patrząc na nazwiska w naszej kadrze nad resztą Serie A, nie potrafię zrozumieć dlaczego nie staramy się zdominować rywali mając taką przewagę ofensywną na papierze. Oprócz braku umiejętności naszego trenera nie widzę racjonalnego powodu aby grać tak beznadziejnie w piłkę.
Jeżeli chodzi o kandydatury to nie jest jakiś specjalny problem
Jardin
Sarri
Ancelotti
Montella
3 z nich to Włosi, jeden z bliskiego Monaco, każdy realny do zatrudnienia. Każdy z nich powinien być w stanie nauczyć ten zespół gry w piłkę
Mamy gigantyczną przewagę pod względem czysto piłkarskim patrząc na nazwiska w naszej kadrze nad resztą Serie A, nie potrafię zrozumieć dlaczego nie staramy się zdominować rywali mając taką przewagę ofensywną na papierze. Oprócz braku umiejętności naszego trenera nie widzę racjonalnego powodu aby grać tak beznadziejnie w piłkę.
Jeżeli chodzi o kandydatury to nie jest jakiś specjalny problem
Jardin
Sarri
Ancelotti
Montella
3 z nich to Włosi, jeden z bliskiego Monaco, każdy realny do zatrudnienia. Każdy z nich powinien być w stanie nauczyć ten zespół gry w piłkę
- jurson09
- Juventino
- Rejestracja: 08 listopada 2004
- Posty: 562
- Rejestracja: 08 listopada 2004
szczypek pisze: No bo jak zamiast półfinału LM osiągniemy ćwierćfinał to tak się zahamujemy w rozwoju, że już nigdy nie dogonimy czołówki.
Nasi włodarze wiedzą co robią. Wyniki sportowe i finansowe z ostatnich kilku lat to potwierdzają. Nie sądzę żebyś był większym specjalistą w tej kwestii. Nawet raport Deloitte jasno wskazuje i tu cytat
"Sustaining a top ten Money League position may prove difficult for Juventus in the coming years given the lower broadcast rights values for Serie A than in the Premier League. To maintain their position they will need to reach the latter stages of the Champions League on a consistent basis."
Widzę jednakże, że wiesz lepiej

Twierdzenie nie mające pokrycia w rzeczywistości. Przychody z praw telewizyjnych rosną z roku na rok. Frekwencja na stadionie również rośnie (nieznacznie ale rośnie). 36,292 średnia w roku 2016 i 37,195 średnia w roku 2017.szczypek pisze:Coraz większej ilości osób zwyczajnie nie chce się już oglądać tego Juventusu i to jest priorytet, który trzeba poprawić. Zróbmy stadion i na 200k, ale po co, skoro nikomu tego syfu nie będzie się chciało oglądać.
Uważasz że dzieciaki na całym świecie bardziej jarają się Pogbą za czasów gry w Juve czy Manchesterze? Uważasz, że dzieciaki na całym świecie jarałby się Dybalą tak samo jeśli Juventus nie odnosiłby sukcesów jakie niezaprzeczalnie odnosi?szczypek pisze:Myślisz, że dzieciaki na całym świecie jarają się Dybalą czy Pogbą, bo Juventus ma stabilne wyniki?
Czy uważasz że wzrost przychodów komercyjnych z €73.5m (za rok 2016) do €114.4m (za rok 2017) oznacza że sukces sportowy nie ma żadnego większego wpływu na klubową kasę i jaranie się dzieciaków na całym świecie.
Wszystko co napisałeś jest myśleniem życzeniowym, nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.
Juve per sempre sara...!!!!
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Trochę zbaczamy z tematu, ale warto to trochę pociągnąć. Bo i ile masz rację, że gonienie czołówki pod względem finansowym to szalenie istotna kwestia, tak już dalej to co piszesz jest do podważenia. Juventus czerpie największe wpływy z LM i z praw do transmisji - tu pełna zgoda. Ale! Gdzie jest największe pole do rozwoju finansowego? W ostatnich latach i tak zgarniamy najwięcej w Europie za grę w pucharach, a mimo to ona i tak nam finansowo ucieka. Z kolei największa przepaść dzieli nas od czołówki w kwestii przychodów marketingowych (głównie umowy sponsorskie). Wniosek? To właśnie w przychodach marketingowych mamy największe pole do rozwoju i jakkolwiek wyniki są tu arcyważne, tak jestem sobie w stanie wyobrazić, że Juventus, jako klub dostarczający kibicom również rozrywki, byłby milej widziany w oczach sponsorów.jurson09 pisze:Powiem tak. Juventus aktualnie potrzebuje wzmocnienia pozycji pod kątem finansowym. Musimy tutaj gonić czołówkę żeby mieć szansę na rywalizację na dłuższą metę. Aktualnie najwięcej zarabiamy na prawach do transmisji z czego największą część stanową przychody z praw do transmisji LM. Co za tym idzie musimy w miarę regularnie dochodzić jak najdalej w tych rozgrywkach, a to w ostatnich sezonach wykonujemy dobrze. Allegri robi dobrą robotę w tej materii. W tym momencie zmiana nie się za sobą pewne ryzyko. Uda się albo się nie uda. Jak się uda super. A jak się nie uda to może zahamować nasz rozwój i opóźnić pogoń za czołówką. Zastanówmy się czy warto podejmować ryzyko dla wrażeń artystycznych. Czy dać pracować czemuś co działa dobrze i gwarantuje stabilność.
Nie pójdziemy do przodu bez pieniędzy bo owszem możemy liczyć na kury znoszące złote jajka - jak Pogba ale to jest zdawanie się na szczęśliwy traf. Żeby dostać się na sam szczyt musimy mieć za co sprowadzać i utrzymywać wielkie nazwiska nie tylko w wymiarze sportowym, ale i komercjalnym. To wszystko przyniesie za sobą wzrost rozpoznawalności i co za tym idzie przychodów z reklam i sponsoringu. Przychodów z dnia meczowego nie zwiększymy znacząco jeśli nie powiększymy stadionu bo aktualnie mamy średnią na mecz ok 39k a stadion ma 41 k. Stadionu nie powiększymy nie mając na to środków. I koło się zamyka kręcąc się wokół pieniądza.
Na tym etapie rozwoju naszego klubu kluczowy jest wynik i sukces sportowy. I dlatego styl jest na drugim miejscu. Welcome to the real world.
:afraid: :afraid: :afraid:Urbi27 pisze:Montella
Nie no, nie dajmy się zwariować



- jurson09
- Juventino
- Rejestracja: 08 listopada 2004
- Posty: 562
- Rejestracja: 08 listopada 2004
Napisałem dalej, że musimy podnieść przychody z reklam bo z praw telewizyjnych i przychodów z dnia meczowego wyciągamy ile się da. Tylko nie da się wszystkiego zrobić od razu. Wzrost wartości marki wymaga czasu. Na ty etapie potrzebujemy względnej stabilności więc nie możemy sobie pozwolić na ryzyko zmiany czegoś co działa dobrze w kwestii wyników, które przynoszą nam dochody. Wpływ z ostatniej edycji LM to ok 25% całości przychodów.pumex pisze:Trochę zbaczamy z tematu, ale warto to trochę pociągnąć. Bo i ile masz rację, że gonienie czołówki pod względem finansowym to szalenie istotna kwestia, tak już dalej to co piszesz jest do podważenia. Juventus czerpie największe wpływy z LM i z praw do transmisji - tu pełna zgoda. Ale! Gdzie jest największe pole do rozwoju finansowego? W ostatnich latach i tak zgarniamy najwięcej w Europie za grę w pucharach, a mimo to ona i tak nam finansowo ucieka. Z kolei największa przepaść dzieli nas od czołówki w kwestii przychodów marketingowych (głównie umowy sponsorskie). Wniosek? To właśnie w przychodach marketingowych mamy największe pole do rozwoju i jakkolwiek wyniki są tu arcyważne, tak jestem sobie w stanie wyobrazić, że Juventus, jako klub dostarczający kibicom również rozrywki, byłby milej widziany w oczach sponsorów.
Możemy zaryzykować i zmienić trenera tylko jaką mamy gwarancje, że wszystko od razu zaskoczy?
Nie mamy komfortu jak Manchester City który sprowadził Guardiole i przez jeden sezon nie mieli wyników. Dopiero teraz zatrybiło. A przecież oni nie zatrudnili jakiegoś no name'a tylko trenera topowego.
Juve per sempre sara...!!!!
- Urbi27
- Juventino
- Rejestracja: 03 września 2012
- Posty: 979
- Rejestracja: 03 września 2012
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Jak już wzrost z 100m za rok 2016 do 114 w roku 2017. Dodatkowo jesteśmy znacznie poniżej średniej dla drużyn 6-10 (my zajmujemy 10 miejsce), a także poniżej średniej dla wszystkich 20 drużyn z rankingu Deloitte.jurson09 pisze: Czy uważasz że wzrost przychodów komercyjnych z €73.5m (za rok 2016) do €114.4m (za rok 2017) oznacza że sukces sportowy nie ma żadnego większego wpływu na klubową kasę i jaranie się dzieciaków na całym świecie.
Nadganiamy tylko przychodami z praw z LM, ale jak nie zaczniemy rozwijać się na innych polach to czołówki nigdy nie nadgonimy.
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1839
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Podziekował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Co wyście co niektórzy sobie ubzdurali, że ta niewidowiskowa gra leży w DNA Juventusu? Przypominają się te dyrdymały Chielliniego z zeszłego roku, że musimy wygrywać 1:0 bo taki mamy styl. To jest największa głupota, jaką słyszałem. Nie, dam sobie rękę uciąć, że w momencie zakładania klubu z niczyich ust nie padło zdanie ani nie podpisano żadnego paragrafu, który by mówił, że do końca swojego istnienia Juventus musi grać nieefektowny futbol.jurson09 pisze:Oczekujesz od tego zespołu czegoś czego nigdy nie było. Mentalność zwycięzców jak sama nazwa wskazuje polega na zwyciężaniu. Nikt nie mydli oczu mentalnością zwycięzców w pięknym stylu.
Mentalnością i mottem reprezentacji Hiszpanii było Gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze. Szkoda, że zerwali ze swoją mentalnością i zaczęli zgarniać wszystkie trofea bo może teraz i reprezentacja Włoch i Juventus, które się swoich przyzwyczajeń uparcie trzymają, mieliby o kilka trofeów więcej na koncie...
Gadanie Allegrego, że skoro wszyscy się spodziewali, że z Lazio stracimy punkty, a rzutem na taśmę wygraliśmy i przez to nic się stało, że udupiliśmy ze SPAL tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że potrzeba zmian. Co to jest za - za przeproszeniem - pieprzenie? Prawdziwe DNA zwycięzcy, a idź pan...
- jurson09
- Juventino
- Rejestracja: 08 listopada 2004
- Posty: 562
- Rejestracja: 08 listopada 2004
Ok podałem dane za 2015. Z tym że co to zmienia. Wydaje Ci się że zmiana trenera i stylu przyniesie nagły wzrost przychodów komercyjnych? Największa kasa na tym polu płynie od sponsorów, z którymi zawiera się kilkuletnie umowy. Zmiana stylu nie sprawi, że z dnia na dzień renegocjujemy te umowy. Możemy liczyć że uda się wyrwać lepszą kasę przy kolejnych negocjacjach.Urbi27 pisze:Jak już wzrost z 100m za rok 2016 do 114 w roku 2017. Dodatkowo jesteśmy znacznie poniżej średniej dla drużyn 6-10 (my zajmujemy 10 miejsce), a także poniżej średniej dla wszystkich 20 drużyn z rankingu Deloitte.jurson09 pisze: Czy uważasz że wzrost przychodów komercyjnych z €73.5m (za rok 2016) do €114.4m (za rok 2017) oznacza że sukces sportowy nie ma żadnego większego wpływu na klubową kasę i jaranie się dzieciaków na całym świecie.
Nadganiamy tylko przychodami z praw z LM, ale jak nie zaczniemy rozwijać się na innych polach to czołówki nigdy nie nadgonimy.
Z resztą zobacz ile wynosi udział wpływów z reklam u nas (28%) a ile u większości klubów top 10 (38%-58%) tylko Arsenal ma taki sam udział jak my 28% tylko kwotowo nieco wyższy €136.5m.
I teraz się zastanów dlaczego wyniki są dla Juventusu najważniejsze? Może dlatego że mają one bezpośrednie przełożenie na wpływ z praw telewizyjnych? Które stanowią 58 % naszych przychodów.
Dodatkowo sukcesy sportowe zdecydowanie umacniają pozycję w negocjacjach przy przedłużaniu umów sponsorskich.
Jeśli nasi sternicy myśleli by jak Ty to na pewno nie dogonilibyśmy czołówki.
Juve per sempre sara...!!!!
- wagner
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
- Posty: 2327
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
Dyskusja toczy się pomiędzy: faktami jurson09 vs chęciami pozostałych. Do mnie to co piszę kolega jurson przemawia w 100%, w końcu ktoś popatrzył na dany temat w sposób całościowy, bo to co wypisują pozostali to wierzchołek góry.
kd pisze:Milan wyrwał tylko cegiełkę z naszego muru, u nas mur stoi z małą dziurą, oni postawili ta cegłę i myślą że mają mur.
- Aleexxx
- Juventino
- Rejestracja: 06 lutego 2006
- Posty: 458
- Rejestracja: 06 lutego 2006
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Przepraszam, ze sie wam wtracam w dyskusje, bo wyglada naprawde apetycznie, ale ty dalej utozsamiasz zmiane trenera z gorsza gra i gorszymi wynikami co niekoniecznie musi byc prawda. Ty zakladasz jeden i ten sam scenariusz Allegri=wyniki. Tylko chcialbym przypomniec zdaje sie 2sezon Allegriego w Juve gdzie do polowy sezonu gralismy taki kal w lidze( z ktorego wyszlismy jakims cudem zdaje sie po meczu z Sassoulo), ze to byl cud ze z tego wyszlismy.jurson09 pisze: Jeśli nasi sternicy myśleli by jak Ty to na pewno nie dogonilibyśmy czołówki.
Kto wie czy w przyszlym sezonie nasz treniero ze swoim magicznym sztabem medycznym nie zniszczy tym razem kariery takiemu Dybali, tak jak chocby Asamoahowi, czy Pirlo, czy Marchisio i bedziemy miec mega problem. To sa spekulacje oczywiscie, ale czym sie roznia twoje spekulacje od moich?
Podkreslam:
Gowniana gra nie jest przepisem na zwyciestwa.
- Urbi27
- Juventino
- Rejestracja: 03 września 2012
- Posty: 979
- Rejestracja: 03 września 2012
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Tak jak ja czyli jak?jurson09 pisze:Urbi27 pisze:Jak już wzrost z 100m za rok 2016 do 114 w roku 2017. Dodatkowo jesteśmy znacznie poniżej średniej dla drużyn 6-10 (my zajmujemy 10 miejsce), a także poniżej średniej dla wszystkich 20 drużyn z rankingu Deloitte.jurson09 pisze: Czy uważasz że wzrost przychodów komercyjnych z €73.5m (za rok 2016) do €114.4m (za rok 2017) oznacza że sukces sportowy nie ma żadnego większego wpływu na klubową kasę i jaranie się dzieciaków na całym świecie.
Nadganiamy tylko przychodami z praw z LM, ale jak nie zaczniemy rozwijać się na innych polach to czołówki nigdy nie nadgonimy.
Ok podałem dane za 2015. Z tym że co to zmienia. Wydaje Ci się że zmiana trenera i stylu przyniesie nagły wzrost przychodów komercyjnych? Największa kasa na tym polu płynie od sponsorów, z którymi zawiera się kilkuletnie umowy. Zmiana stylu nie sprawi, że z dnia na dzień renegocjujemy te umowy. Możemy liczyć że uda się wyrwać lepszą kasę przy kolejnych negocjacjach.
Z resztą zobacz ile wynosi udział wpływów z reklam u nas (28%) a ile u większości klubów top 10 (38%-58%) tylko Arsenal ma taki sam udział jak my 28% tylko kwotowo nieco wyższy €136.5m.
I teraz się zastanów dlaczego wyniki są dla Juventusu najważniejsze? Może dlatego że mają one bezpośrednie przełożenie na wpływ z praw telewizyjnych? Które stanowią 58 % naszych przychodów.
Dodatkowo sukcesy sportowe zdecydowanie umacniają pozycję w negocjacjach przy przedłużaniu umów sponsorskich.
Jeśli nasi sternicy myśleli by jak Ty to na pewno nie dogonilibyśmy czołówki.
Sam podajesz, że struktura przychodów u nas wygląda inaczej niż u innych topowych drużyn to dobrze wg Ciebie?
To dobrze, że wszystko opiera się na prawach z LM najbardziej ryzykowny i zmiennym elemencie przychodów? Nie lepiej dążyć do budowania silniejszej marki poprzez pozyskiwanie nowych kibiców i kuszenie ich atrakcyjnym widowiskiem? Jak będziemy mieć większe wpływy komercyjne i meczowe to jak nam się wtopimy w LM to nas to tak nie zaboli.
A na koniec najważniejsze pytanie dlaczego my tu mamy wybierać między sukcesem a atrakcyjnym widowiskiem. Zatrudnijmy trenera, który połączy te dwie rzeczy, niektórzy może już tak się przyzwyczaili do meczącego Juventusu, że aż trudno w to uwierzyć, że ładnie grając w piłkę można też przy okazji wygrać mecz.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7087
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
@jurson09: krótkie pytanie: jakie wyniki uznasz za złe? po jakiej katastrofie będziesz optował za zwolnieniem Maksa?
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7312
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 70 razy
Od siebie jeszcze dodam, że chęć zmiany trenera oczywiście jest moim myśleniem życzeniowym - nie wchodząc w powyższy szerszy wymiar komercyjny. Spodziewałem się, że dobicie do elity pod względem wyników, równoznaczne będzie z ewolucją filozofii gry i mentalności. Wciąż czekam.
Dlaczego chcę zmiany trenera? Żeby obejrzeć emocjonujący, ładny dla oka mecz szukać gdzie indziej i to mnie boli. A ja samolubnie chce mieć to u nas w Juventusie, bo jestem po ludzku zazdrosny. Chyba wystarczająco odbiliśmy się po Calciopoli i teraz wreszcie pozwalają na to czynniki sportowe i i ekonomiczne.
Nawiązując do tematyki filmowej. Po to za grube miliony zatrudnia się reżysera/trenera, żeby wycisnął jak najwięcej ze słono opłacanych aktorów/zawodników światowej klasy i dostępnego zaplecza. Tyle, że zamiast półtoragodzinnych tragedii, dramatów i komedii w wykonaniu Maksa, chcę akcji, przygody, sensacji. Jako kibic chcę się dobrze bawić bo piłka nożna dla fana to ma być rozrywka.
Nawet ciągłe wygrywanie trofeów zaczyna stawać się monotonne i nudne, jeśli nie idzie to w parze z jakością prezentowaną przez te 90 minut, kiedy chyba każdy kibic oderwany jest od rzeczywistości. Liczymy na transmisje w TV, szukamy streamów, dostosowujemy rozkład dnia, zmieniamy/przekładamy plany, często rezygnujemy z czegoś aby obejrzeć w akcji ukochany klub. Tydzień w tydzień, sezon po sezonie, przez X lat. Dlatego rozczarowanie słabą postawą Juve jest większe niż gdy puszczę sobie cokolwiek innego.
Moje nadzieje co do Maksa skończyły się na jego pierwszym, zaskakująco pozytywnym sezonie. Żeby chociaż piłował jedną myśl taktyczną, którą teraz zespół miałby opanowaną do perfekcji - jak Guardiola żyłował tiki-takę. Ewentualnie uzbroił drużynę w multum rozwiązań gdy nie idzie: kontry, nieszablonowe rozgrywanie piłki, wypracowane dośrodkowania, niekonwencjonalne stałe fragmenty gry. Cokolwiek byle nie prezentować tej bezradności jak w meczu ze SPAL gdzie zwyczajnie zabrakło pomysłu popartego pracą na treningach. Żeby ta gra miała ręce i nogi, żeby piłkarze nie wymachiwali do siebie rękami w trakcie meczu, żeby każdy przed wejściem na murawę wiedział co ma robić, jak zagrać, jak znaleźć partnera, jak wyjść spod pressingu, jak przenieść ciężar gry, jak urwać się ze spalonego.
Wybaczcie pragmatycy, ale taki ze mnie typ kibica, który zawsze chce więcej i lepiej. Żeby wyrwać się z tego fotela patrząc na pięknego gola zaklaskać i chwalić po cudownej akcji, gdzie ograny przeciwnik nie wie co się dzieje. Mam dość oglądania spotkań, które spływają po mnie jak po kaczce. Gdzie ich przebieg jest nieistotny "bo wynik", wyrzucić z pamięci i znów tydzień oczekiwania jak na egzekucję. Dlatego ratuje się innymi transmisjami, żeby nie przesiąknąć mentalnością Juventusu Allegriego. Mentalnością, która szarpie mi nerwy, irytuje, zniechęca czy demotywuje.
W Juventusie Allegriego królują wieczne wymówki i usprawiedliwienia: natłok spotkań, ważny rywal, kontuzje, tego czy tamtego zabrakło. Jakby, gdyby, bo to czy tamto. Piłkarze są oburzeni i postulują: dajcie nam czas, a wam pokażemy. I czas upływa, spotkanie po spotkaniu, miesiąc po miesiącu. Budzimy się Mityczną Wisoną i nadal nie wszystko jest kolorowe.
Ja na ławce chcę widzieć perfekcjonistę, trenera który nie słowami, a czynami daje znać, że drobnymi krokami dąży do ciągłej poprawy i doskonalenia zespołu jak i swojego warsztatu.
Dlaczego chcę zmiany trenera? Żeby obejrzeć emocjonujący, ładny dla oka mecz szukać gdzie indziej i to mnie boli. A ja samolubnie chce mieć to u nas w Juventusie, bo jestem po ludzku zazdrosny. Chyba wystarczająco odbiliśmy się po Calciopoli i teraz wreszcie pozwalają na to czynniki sportowe i i ekonomiczne.
Nawiązując do tematyki filmowej. Po to za grube miliony zatrudnia się reżysera/trenera, żeby wycisnął jak najwięcej ze słono opłacanych aktorów/zawodników światowej klasy i dostępnego zaplecza. Tyle, że zamiast półtoragodzinnych tragedii, dramatów i komedii w wykonaniu Maksa, chcę akcji, przygody, sensacji. Jako kibic chcę się dobrze bawić bo piłka nożna dla fana to ma być rozrywka.
Nawet ciągłe wygrywanie trofeów zaczyna stawać się monotonne i nudne, jeśli nie idzie to w parze z jakością prezentowaną przez te 90 minut, kiedy chyba każdy kibic oderwany jest od rzeczywistości. Liczymy na transmisje w TV, szukamy streamów, dostosowujemy rozkład dnia, zmieniamy/przekładamy plany, często rezygnujemy z czegoś aby obejrzeć w akcji ukochany klub. Tydzień w tydzień, sezon po sezonie, przez X lat. Dlatego rozczarowanie słabą postawą Juve jest większe niż gdy puszczę sobie cokolwiek innego.
Moje nadzieje co do Maksa skończyły się na jego pierwszym, zaskakująco pozytywnym sezonie. Żeby chociaż piłował jedną myśl taktyczną, którą teraz zespół miałby opanowaną do perfekcji - jak Guardiola żyłował tiki-takę. Ewentualnie uzbroił drużynę w multum rozwiązań gdy nie idzie: kontry, nieszablonowe rozgrywanie piłki, wypracowane dośrodkowania, niekonwencjonalne stałe fragmenty gry. Cokolwiek byle nie prezentować tej bezradności jak w meczu ze SPAL gdzie zwyczajnie zabrakło pomysłu popartego pracą na treningach. Żeby ta gra miała ręce i nogi, żeby piłkarze nie wymachiwali do siebie rękami w trakcie meczu, żeby każdy przed wejściem na murawę wiedział co ma robić, jak zagrać, jak znaleźć partnera, jak wyjść spod pressingu, jak przenieść ciężar gry, jak urwać się ze spalonego.
Wybaczcie pragmatycy, ale taki ze mnie typ kibica, który zawsze chce więcej i lepiej. Żeby wyrwać się z tego fotela patrząc na pięknego gola zaklaskać i chwalić po cudownej akcji, gdzie ograny przeciwnik nie wie co się dzieje. Mam dość oglądania spotkań, które spływają po mnie jak po kaczce. Gdzie ich przebieg jest nieistotny "bo wynik", wyrzucić z pamięci i znów tydzień oczekiwania jak na egzekucję. Dlatego ratuje się innymi transmisjami, żeby nie przesiąknąć mentalnością Juventusu Allegriego. Mentalnością, która szarpie mi nerwy, irytuje, zniechęca czy demotywuje.
W Juventusie Allegriego królują wieczne wymówki i usprawiedliwienia: natłok spotkań, ważny rywal, kontuzje, tego czy tamtego zabrakło. Jakby, gdyby, bo to czy tamto. Piłkarze są oburzeni i postulują: dajcie nam czas, a wam pokażemy. I czas upływa, spotkanie po spotkaniu, miesiąc po miesiącu. Budzimy się Mityczną Wisoną i nadal nie wszystko jest kolorowe.
Ja na ławce chcę widzieć perfekcjonistę, trenera który nie słowami, a czynami daje znać, że drobnymi krokami dąży do ciągłej poprawy i doskonalenia zespołu jak i swojego warsztatu.
Ostatnio zmieniony 19 marca 2018, 22:33 przez jackop, łącznie zmieniany 1 raz.

O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- krystiank
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 513
- Rejestracja: 01 listopada 2003
I Deschamps jeszcze mógłby dać radę.Urbi27 pisze:Trzeba być niesamowicie krótkowzrocznym aby nie dostrzegać istoty stylu gry na długofalowe sukcesy drużyny. Piłka nożna to biznes rozrywkowy i musicie sobie zdawać z tego sprawę. Tu trzeba sprzedać dobry produkt, sprzedajesz chałę to ludzie przestaną to kupować. Klub piłkarski nie jest dla koneserów antyfutbolu, ma dawać radość z cotygodniowego spotkania inaczej przestanie przynosić przychody w dłuższym horyzoncie czasowym - a to oznacza regres także sportowy.
Mamy gigantyczną przewagę pod względem czysto piłkarskim patrząc na nazwiska w naszej kadrze nad resztą Serie A, nie potrafię zrozumieć dlaczego nie staramy się zdominować rywali mając taką przewagę ofensywną na papierze. Oprócz braku umiejętności naszego trenera nie widzę racjonalnego powodu aby grać tak beznadziejnie w piłkę.
Jeżeli chodzi o kandydatury to nie jest jakiś specjalny problem
Jardin
Sarri
Ancelotti
Montella
3 z nich to Włosi, jeden z bliskiego Monaco, każdy realny do zatrudnienia. Każdy z nich powinien być w stanie nauczyć ten zespół gry w piłkę
Ale ogólnie to nie sposób się nie zgodzić z użytkownikiem @mały. Też mnie krew zalewa ze mam racje na niekorzyść Juve i chciałbym się nie mylić. Ale jestem obiektywny i umiem racjonalnie na to patrzeć co się dzieje w Juve ostatnio. Tylko ślepcy tego nie widzą albo nie chcą widzieć.