Łukasz Kacik
- Martin
- Juventino
- Rejestracja: 07 października 2002
- Posty: 8792
- Rejestracja: 07 października 2002
Pośpieszyłem się, bo warto aby chłop wiedział na czym stoi, i że się o tym w odpowiednim gronie dyskutuje.swiergot pisze:Zgadzam się z juveluckiem. Też mi się nie spodobał mail z zawieszeniem, bo raz że nie mamy czegoś takiego, dwa że kompletnie nic to nie znaczy.
Ja proponuję albo go <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, albo wlepić zakaz "stadionowy" na rok lub dwa.
Zakaz stadionowy... dobre... A statut to przewiduje? :lol:
Juveluck, przygotuj odpowiednie pismo na sobotę. Co więcej trzeba będzie kolesiowi to wysłać i napisać, że zgodnie z punktem 17 rozdziału 3 może się od tej decyzji odwołać.
Log in: 15.12.1997
Log out: 31.03.2013
Log out: 31.03.2013
- juveluck
- Juventino
- Rejestracja: 05 marca 2003
- Posty: 7037
- Rejestracja: 05 marca 2003
Nie musimy go informować, że zgodnie ze statutem punkt taki i tak może się odwołać. Wystarczy, że napiszemy, że ewentualne dalsze postępowania zgodnie ze statutem. Każdy statut powinien znać.Martin pisze:
Juveluck, przygotuj odpowiednie pismo na sobotę. Co więcej trzeba będzie kolesiowi to wysłać i napisać, że zgodnie z punktem 17 rozdziału 3 może się od tej decyzji odwołać.
FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!
- DeeJay
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 2241
- Rejestracja: 08 października 2002
Temat ten powinien być nagłośniony i każdy członek JPC wybierający się na wyjazd powinien mieć świadomość właśnie takich działań (<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> z autokaru) i konsekwencji (<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> z JPC). A przed wyjazdem zaznaczyć, że w takich przypadkach pieniądze nie będą zwracane. Nie jest to przecież pierwszy przypadek, że ktoś się schlał, rzygał czy kłócił lub przeszkadzał kierowcom w jeździe.
Hasło JuvePoland alkoholand stało się już tak popularne, że czasami mam wrażenie, że kto więcej tym jest większą "gwiazdą".
Hasło JuvePoland alkoholand stało się już tak popularne, że czasami mam wrażenie, że kto więcej tym jest większą "gwiazdą".
- juveluck
- Juventino
- Rejestracja: 05 marca 2003
- Posty: 7037
- Rejestracja: 05 marca 2003
Uwierz mi, że to co miałeś okazję widzieć wcześniej to nic w porównaniu z tym co było teraz. Mój poziom tolerancji takich sytuacji jest wysoki. Sami pomyślcie co się musiało stać, jak ja sam powiedziałem, że koleś dalej nie jedzie.DeeJay pisze:Nie jest to przecież pierwszy przypadek, że ktoś się schlał, rzygał czy kłócił lub przeszkadzał kierowcom w jeździe.
A ewentualny dopisek do informacji o wyjeździe o niezwracaniu kasy w przypadku rażącego zachowania to żaden problem. A takie coś w pełni wystarczy.
FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 2965
- Rejestracja: 14 maja 2003
Mysle ze nalezy decyzje oficjalnie oglosic. Jak nie na stronce JPC ( w sumie slaba reklama wiec lepiej sobie darowac) to przynajmniej dac ogloszenie na forum.
Ze w zwiazku z tym i tym podjelismy takie a takie kroki.
Ze w zwiazku z tym i tym podjelismy takie a takie kroki.
- Dionizos
- Juventino
- Rejestracja: 30 marca 2003
- Posty: 2230
- Rejestracja: 30 marca 2003
A ja sadze, ze ta informacje powinien uslyszec tylko sam zainteresowany. Nie ma co z tego robic afery, bo nic na tym nie zyskamy. To byl jednorazowy wybryk i jezeli ustalimy jakies zasady, zeby to sie wiecej nie powtorzylo, to niech beda one do naszej wiadomosci.
Nie ma co przesadzac z ustalaniem sztywnych zasad, bo poki co najwiekszym problemem wychowawczym sa stali bywalcy wyjazdow, w tym przedstawiciele wladz . Jedyne czym mozna sie na powaznie zajac, to wytlumaczenie niektorym, ze hotel/schronisko za granica, to nie osrodek wojskowy orlik w wałczu i zabawy typu rzucanie czegos z balkonu, darcie mordy do 6 rano, czy sranie pod prysznicem sa zabronione. Powinnismy wprowadzic jakies zasady, co do picia wodki w hotelach, bo tylko siare robimy, a dzieciaki moga rownie dobrze pic na dworzu, czy w barze, jezeli potrzebuja ogrzewania i dachu nad glowa.
Nie ma co przesadzac z ustalaniem sztywnych zasad, bo poki co najwiekszym problemem wychowawczym sa stali bywalcy wyjazdow, w tym przedstawiciele wladz . Jedyne czym mozna sie na powaznie zajac, to wytlumaczenie niektorym, ze hotel/schronisko za granica, to nie osrodek wojskowy orlik w wałczu i zabawy typu rzucanie czegos z balkonu, darcie mordy do 6 rano, czy sranie pod prysznicem sa zabronione. Powinnismy wprowadzic jakies zasady, co do picia wodki w hotelach, bo tylko siare robimy, a dzieciaki moga rownie dobrze pic na dworzu, czy w barze, jezeli potrzebuja ogrzewania i dachu nad glowa.
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 2965
- Rejestracja: 14 maja 2003
namyslilem sie i popieram mojego zastepce 8)
- DeeJay
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 2241
- Rejestracja: 08 października 2002
Też tak sądzę. Z nagłośnieniem sprawy chodzi mi raczej o to, żeby przed kolejnym wyjazdem wyraźnie zaznaczyć takie, a nie inne zasady i dopisać, że przypadki wykluczenia z wyjazdu już się zdarzały i będą ściśle przestrzegane.Dionizos pisze:A ja sadze, ze ta informacje powinien uslyszec tylko sam zainteresowany. Nie ma co z tego robic afery, bo nic na tym nie zyskamy.
Z tym też się po części zgodzę. Tyle, że stali bywalcy wiedzą już jak się zachować, gdzie i na co można sobie pozwolić. Bardziej martwi mnie pompowanie atmosfery przed wyjazdami, komentarze o piciu na forum i pod newsami.Dionizos pisze:Nie ma co przesadzac z ustalaniem sztywnych zasad, bo poki co najwiekszym problemem wychowawczym sa stali bywalcy wyjazdow, w tym przedstawiciele wladz
Co do ustalenia sztywnych zasad to jestem jak najbardziej za. W praktyce wśród tych wspomnianych stałych bywalców raczej się nie sprawdzą, ale mogą zapobiec brawurze nowych uczestników. Z nazwiska tego gościa nie kojarzę, na wyjeździe był pierwszy raz?
- Martin
- Juventino
- Rejestracja: 07 października 2002
- Posty: 8792
- Rejestracja: 07 października 2002
Zastanówcie się o czym wy w ogóle prawicie. Musiało dojść do takiego przypadku, abyście się zaczęli zastanawiać nad tym co się dzieje w autokarach.
Nagle się okazało, że przeszkadza Wam picie, rzyganie, sranie i inne formy złego zachowania w autokarze, hotelach czyli ogólnie na wyjazdach. itp itd.
I teraz proszę powiedzcie mi co da wielkie nagłośnienie tej sprawy? Co da, że napiszemy ludziom co można a co nie można? W którym miejscu ma przebiegać granica? Ile win można wypić? Ile wódy? Dopóki ktoś się nie porzyga jak pies? Zsika? Zesra?
Bo albo całkowicie sie zakaże pić na wyjazdach albo takie przypadki będą miały miejsce jak nie teraz to za dwa-trzy wyjazdy.
Jeśli nadal na forum się będzie głosić hasła "kto więcej weźmie", "kupmy wódę w macro, będzie taniej", "kto bierze kielonki", zawsze będzie istniało ryzyko, że kolejny Kacik sobie weźmie to głęboko do serca.
I na koniec. Głoszenie przez Zarząd moralnych tekstów na forum publicznym dopóki Zarząd nie będzie świecił przykładem moim zdaniem nie ma sensu.
Nagle się okazało, że przeszkadza Wam picie, rzyganie, sranie i inne formy złego zachowania w autokarze, hotelach czyli ogólnie na wyjazdach. itp itd.
I teraz proszę powiedzcie mi co da wielkie nagłośnienie tej sprawy? Co da, że napiszemy ludziom co można a co nie można? W którym miejscu ma przebiegać granica? Ile win można wypić? Ile wódy? Dopóki ktoś się nie porzyga jak pies? Zsika? Zesra?
Bo albo całkowicie sie zakaże pić na wyjazdach albo takie przypadki będą miały miejsce jak nie teraz to za dwa-trzy wyjazdy.
Jeśli nadal na forum się będzie głosić hasła "kto więcej weźmie", "kupmy wódę w macro, będzie taniej", "kto bierze kielonki", zawsze będzie istniało ryzyko, że kolejny Kacik sobie weźmie to głęboko do serca.
I na koniec. Głoszenie przez Zarząd moralnych tekstów na forum publicznym dopóki Zarząd nie będzie świecił przykładem moim zdaniem nie ma sensu.
Log in: 15.12.1997
Log out: 31.03.2013
Log out: 31.03.2013
- juveluck
- Juventino
- Rejestracja: 05 marca 2003
- Posty: 7037
- Rejestracja: 05 marca 2003
Mi nie przeszkadza. Jestem w tych sprawach bardzo tolerancyjny. Jednak pewna granica jest. Kacik przekroczył ją jako pierwszy. Jest pewne prawdopodobieństwo, że sytuacja kiedyś tam w przyszłości się powtórzy. Jednak nie sądzę, żeby ono było duże. Stali bywalcy wiedzą na co mogą sobie pozwolić, poza tym nie puszczą wodzy ułańskiej fantazji, bo to nie będzie dla nich pierwszy wyjazd. Informacja o Kaciku chcąc nie chcąc rozprzestrzeni się droga pantoflową i dotrze do wielu nowych potencjalnych wyjazdowiczów, co automatycznie wstrzyma ich zapęd. Oczywiście, że może się zdarzyć ktoś do kogo taka informacja nie dotrze i sytuacja się powtórzy. Jest to jednak ryzyko wliczone w nasze wyjazdy, która ja osobiście godzę się podejmować. A ewentualny delikwent, najwyżej ponownie zostanie odstawiony.Martin pisze:Zastanówcie się o czym wy w ogóle prawicie. Musiało dojść do takiego przypadku, abyście się zaczęli zastanawiać nad tym co się dzieje w autokarach.
Nagle się okazało, że przeszkadza Wam picie, rzyganie, sranie i inne formy złego zachowania w autokarze, hotelach czyli ogólnie na wyjazdach. itp itd.
FINO ALLA FINE, FORZA JUVENTUS !!!
- DeeJay
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 2241
- Rejestracja: 08 października 2002
Nagle? A Tobie nie przeszkadza? Jeśli chodzi o picie to nie mam nic przeciwko. Bo niby co innego robić przez 24 godziny w autokarze? Byle z głową. Bo kiedy dochodzi do rzygania czy rzucania czymkolwiek kierowcom w szybę, to wtedy jest to już przegięcie i chyba mało komu to nie przeszkadza.Martin pisze:Nagle się okazało, że przeszkadza Wam picie, rzyganie, sranie i inne formy złego zachowania w autokarze, hotelach czyli ogólnie na wyjazdach. itp itd.
Da to nam tyle, że będą sobie zdawali sprawę, że wyjazd może się dla nich zakończyć przedwcześnie. Wtedy może zanim ktoś wypije następnego kieliszka pomyśli albo inni zwrócą mu uwagę. A druga sprawa, to o ile taki przypadek zaistniałby w przyszłości, w przypadku zapisu nie będziemy musieli zwracać delikwentowi kasy.Martin pisze:I teraz proszę powiedzcie mi co da wielkie nagłośnienie tej sprawy? Co da, że napiszemy ludziom co można a co nie można?
- swiergot
- Juventino
- Rejestracja: 22 czerwca 2003
- Posty: 3134
- Rejestracja: 22 czerwca 2003
Chcesz powiedzieć, że granica nie została przekroczona, gdy ktoś (nie pamiętam już kto) zarzygał całe tylne wyjście z autokaru? Moim zdaniem to granica przekraczana była bardzo często.juveluck pisze:Mi nie przeszkadza. Jestem w tych sprawach bardzo tolerancyjny. Jednak pewna granica jest. Kacik przekroczył ją jako pierwszy.
- Dionizos
- Juventino
- Rejestracja: 30 marca 2003
- Posty: 2230
- Rejestracja: 30 marca 2003
To, ze ktos zwymiotowal, to akurat nic strasznego. Wiadomo, ze nikomu przyjemnie sie nie jezdzi w smrodzie czyjegos przetrawionego posilku, ale takie sa konsekwencje picia alkoholu, bez ktorego, jak pisal DJ mozna w tym autokarze umrzec z nudow.
Chodzi tu o ta konkretna sytuacje, w ktorej kacik nie dosc, ze chlal na umor, to jeszcze nie sluchal sie organizatorow, ktorzy kazali mu przestac. Gdyby ta sama sytuacja dotyczyla stalego wyjazdowicza, to wiadomo, ze potraktowany bylby w inny sposob.
Chodzi tu o ta konkretna sytuacje, w ktorej kacik nie dosc, ze chlal na umor, to jeszcze nie sluchal sie organizatorow, ktorzy kazali mu przestac. Gdyby ta sama sytuacja dotyczyla stalego wyjazdowicza, to wiadomo, ze potraktowany bylby w inny sposob.
- swiergot
- Juventino
- Rejestracja: 22 czerwca 2003
- Posty: 3134
- Rejestracja: 22 czerwca 2003
Dopóki nie zarzyga autokaru.Dionizos pisze:To, ze ktos zwymiotowal, to akurat nic strasznego.
Osobom, które się schlały to pewnie pachnie wspaniale, ale należy wciąć pod uwagę to, że w autokarze są również niepijący, którzy najwyraźniej potrafią znaleźć inteligentniejsze sposoby na przetrzymanie długiej drogi niż schlanie się jak świnia. Jak ktoś sobie rzygnie raz, do woreczka czy nawet komuś na spodnie (pozdro juveluck), to nic się nie stanie, ale jak rzyga tak że się nie da przejść z jednej części autokaru na drugą to chyba jest to problem, nie sądzisz?Dionizos pisze:Wiadomo, ze nikomu przyjemnie sie nie jezdzi w smrodzie czyjegos przetrawionego posilku, ale takie sa konsekwencje picia alkoholu, bez ktorego, jak pisal DJ mozna w tym autokarze umrzec z nudow.
Nic szczególnego.Dionizos pisze:Chodzi tu o ta konkretna sytuacje, w ktorej kacik nie dosc, ze chlal na umor
Nie tylko byłby, ale już tak się działo. Dlaczego więc jak Kacik zrobi chlew, to nie jest ok, a jak ktoś inny zrobi chlew, to jest ok? Prawda, nie było mnie tam i nie widziałem co on zrobił, ale jakoś ciężko mi jest wyobrazić sobie coś gorszego niż pewne rzeczy, które widziałem na poprzednich wyjazdach. Nawet jeżeli faktycznie Kacikowi udało się jakoś to przebić, to moim zdaniem granica została przekroczona już dawno.Dionizos pisze:to jeszcze nie sluchal sie organizatorow, ktorzy kazali mu przestac. Gdyby ta sama sytuacja dotyczyla stalego wyjazdowicza, to wiadomo, ze potraktowany bylby w inny sposob.
- Dionizos
- Juventino
- Rejestracja: 30 marca 2003
- Posty: 2230
- Rejestracja: 30 marca 2003
To jakie masz rozwiazania tej sytuacji? Jak widze jest ona tak fatalna, ze cos z nia trzeba zrobic i napewno masz jakies idealne remedium, ktore nie zniszczy atmosfery wyjazdow.
Oczywiscie sytuacja jest dla Ciebie prosta, albo inteligentnie przetrzymujacy wyjazd, albo pijani jak swinie.Osobom, które się schlały to pewnie pachnie wspaniale, ale należy wciąć pod uwagę to, że w autokarze są również niepijący, którzy najwyraźniej potrafią znaleźć inteligentniejsze sposoby na przetrzymanie długiej drogi niż schlanie się jak świnia