Jak wspominacie noc po przegranej w LM z Milanem
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 5255
- Rejestracja: 25 września 2004
Oj to zdjęcie jest nie na miejscu , a po co to tak wogóle tutaj wrzuciłes !! Płakał nie będę bo juz dosyc się wypłakałem tamtego wieczoru pamiętam tylko tyle że miałem na sobie 4 szaliki (2 na rękach zawiazane zawiazany na głowie i położony na szyi) wyglądałem jak muszkieter juz przed ostatnim karnym miałem łzy w oczach a gdy piłka zakręciła się w siatce poprostu się wylały to tak jak by jakaśwoda w morzu rozwliła tamę padłem na kolana wstałem spojrzałem w TV a tam Maldini podchodizł po puchar padłem na łóżko (zaryczałem całą pościel) głowa pod poduszkę i słyszałem tylko Hymn Milanu , a w tym momencie kiedy komentator powiedział ''Milan Najlepszy W Europi'' przeszedł mnie dreszcz rano poszedłem do szkoły w koszulce Juve , a na lekcji wogóle sie nie mogłem skupić! a mój nauczyciel od W-Fu powiedział tak: dlaczego nosisz koszulkę tych .... (słowo w pewien sposób obrażające Juventus , nie jest to wulgarne słowo ale mnie sie to nie spodobało)
Uff nei mile wspomnienia
PS: paku nie dawaj takich zdjeć bo mi sie słabo zrobiło (szczególnie gdy zobaczylem tych Juventinih w tle którzy patrzą z nadzieją na przestrzelenie tego strzału)
Uff nei mile wspomnienia
PS: paku nie dawaj takich zdjeć bo mi sie słabo zrobiło (szczególnie gdy zobaczylem tych Juventinih w tle którzy patrzą z nadzieją na przestrzelenie tego strzału)
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Ej wez Stary daj sobie spokoj..paku pisze:Mam coś dla was, raczej nie będzie to miłe ale ...
Dziekujemy ze dales nam wybor.paku pisze:Możecie mnie zabić lub nie ...
Co do tamtej nocy. Zebralismy sie z kumplami paczka na ogladanie tego meczu. Przy bramce Shevy tej ok. 10min spotkania zamarlismy, ale na szczescie jej nie uznali. Potem ten fantastycznie wybroniony strzal Inzaghiego.. zapowiadalo sie niezle.
A mam kumpla, ktorego najwiekszym idolem jest wlasnie Gigi Buffon. :roll: No i kiedy doszlo do karnych, napisalem mu SMSa, ze teraz to dopiero bedzie mogl nacieszyc oko.. Karne przezywalem niesamowicie, a kiedy Buffon wybronil niesamowicie strzal Seedorfa, to normalnie zaczalem szalec. A potem juz nie bylo tak wesolo. Siedzielismy z kumplami wgapieni w telewizor bez slowa. A tu juz Milan szalal z radosci. Beznadzieja Nawet nie obejrzalem ceremonii wreczenia zlotych medali. Nie chcialem juz. A tej nocy.. nie zasnalem. Nie moglem. Tylko myslalem. I myslalem, jak musieli sie czuc tamtego wieczora dwaj pilkarze Juve- Buffon i.. Nedved. Nie chcialbym byc wtedy w ich skorze.. (podobnie jak w skorze Trezegueta, Zalayety, Montero... ale to juz inna sprawa :? )
- paku
- Juventino
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
- Posty: 1183
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
Wojtom, nie nie podnieca mnie to ;]
Porażka boli nie powiem ale to już przeszłość. Czas skupić sie na obecnym sezonie, a nie wspominać finał z przed 2 lat. Ja jestem dumny z tego że Juve dotarło do tamtego finału pokonując Barce i Real. Tylko nie głupota sędziego wyelminowała Nedveda. A Juve bez niego w tamtym sezonie to już nie to samo Juve. Dało sie do zobaczyć podczas meczu. Pozdrawiam ;]
Porażka boli nie powiem ale to już przeszłość. Czas skupić sie na obecnym sezonie, a nie wspominać finał z przed 2 lat. Ja jestem dumny z tego że Juve dotarło do tamtego finału pokonując Barce i Real. Tylko nie głupota sędziego wyelminowała Nedveda. A Juve bez niego w tamtym sezonie to już nie to samo Juve. Dało sie do zobaczyć podczas meczu. Pozdrawiam ;]
- Wojtom
- Juventino
- Rejestracja: 14 września 2003
- Posty: 1369
- Rejestracja: 14 września 2003
To po co odgrzebujesz temat i w dodatku wklejasz fotke, ktora najlepszych wspomnien nie budzi? :?paku pisze:Porażka boli nie powiem ale to już przeszłość. Czas skupić sie na obecnym sezonie, a nie wspominać finał z przed 2 lat.
Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere.
- leniup
- Redaktor
- Rejestracja: 07 listopada 2003
- Posty: 1829
- Rejestracja: 07 listopada 2003
Ohhhh. Temat nie jest dla mnie, szczególnie miły, jak pewno i dla wiekszości.
Cóż wspominać z tamtego, jednego z najgorszych wieczorów życia. Siedziałe przed TV. Oglądałem mecz owinięty szalikami i w koszulce Del Piero. W kuchni mama coś robiła. A ja oglądałem to w wielkim napięciu. Szczęście mnie ogarnęło jak Juve zaczęło grać lepiej, a Milan musiał pozostawić jednego kontuzjowanego gracza. No ale niestety to nie przynisoło rezultatu. Rzuty karne. Przez cały mecz wypiłem około 3 litry różbnych napojów, nie wiem czego ale strasznie chciało mi się pić.
Na rzuty karne ściągnąłem ze ściany obrazek Matki Boskiej i ściskałem go w rękach razem z szalikami. Cały czas zachowywałem spokój. Zarówno jak juve nie strzelało jak i jak Milan nie strzelał. Gdy podszedł Sheva jeszcze bardziej zacisnąłem dłłonie. POdszedł ii.... strzelił. Ja załamka...... Odłożyłem szaliki, obrazek i zacząłem płakać. Płakałem po meczu tylko dwa razy w życiu. pierwszy raz to Italia-Francja EURO 2000 a drugi to właśnie ten finał. Mimo szystko zostałem do końca, patrzyłem jak Milan wznosi puchar. Jeszcze bardziej się rozkleiłem. Wychodząć z pokoju matka do mnie: wiesz co jakby Polacy przegrali to bym się nie dziwiła, ale za Włochów płaczesz?? Obrzuciłem ją takim spojrzeniem że już się nie odezwała. Zasnąłem około 2 w nocy, na następny dizeń byłem nieprzytomny i załamany w szkole.
po co zresztą to wspominam. Przypomniały mi się te chwile rozpaczy... Aż jeszcze raz oglądnąłem te karne :? Ale potem włączyłem mecz z Realem i mam nadzieje że już za kilkanaście dni bede przezywał piękne chwile...
Cóż wspominać z tamtego, jednego z najgorszych wieczorów życia. Siedziałe przed TV. Oglądałem mecz owinięty szalikami i w koszulce Del Piero. W kuchni mama coś robiła. A ja oglądałem to w wielkim napięciu. Szczęście mnie ogarnęło jak Juve zaczęło grać lepiej, a Milan musiał pozostawić jednego kontuzjowanego gracza. No ale niestety to nie przynisoło rezultatu. Rzuty karne. Przez cały mecz wypiłem około 3 litry różbnych napojów, nie wiem czego ale strasznie chciało mi się pić.
Na rzuty karne ściągnąłem ze ściany obrazek Matki Boskiej i ściskałem go w rękach razem z szalikami. Cały czas zachowywałem spokój. Zarówno jak juve nie strzelało jak i jak Milan nie strzelał. Gdy podszedł Sheva jeszcze bardziej zacisnąłem dłłonie. POdszedł ii.... strzelił. Ja załamka...... Odłożyłem szaliki, obrazek i zacząłem płakać. Płakałem po meczu tylko dwa razy w życiu. pierwszy raz to Italia-Francja EURO 2000 a drugi to właśnie ten finał. Mimo szystko zostałem do końca, patrzyłem jak Milan wznosi puchar. Jeszcze bardziej się rozkleiłem. Wychodząć z pokoju matka do mnie: wiesz co jakby Polacy przegrali to bym się nie dziwiła, ale za Włochów płaczesz?? Obrzuciłem ją takim spojrzeniem że już się nie odezwała. Zasnąłem około 2 w nocy, na następny dizeń byłem nieprzytomny i załamany w szkole.
po co zresztą to wspominam. Przypomniały mi się te chwile rozpaczy... Aż jeszcze raz oglądnąłem te karne :? Ale potem włączyłem mecz z Realem i mam nadzieje że już za kilkanaście dni bede przezywał piękne chwile...
- gosciu_Muranista
- Juventino
- Rejestracja: 27 kwietnia 2003
- Posty: 1008
- Rejestracja: 27 kwietnia 2003
Lubisz dręczyć ludzi. Masz szczęście nie zabijemy cię. Na raziepaku pisze:Mam coś dla was, raczej nie będzie to miłe ale ...
Możecie mnie zabić lub nie ...
- BOOM
- Juventino
- Rejestracja: 20 października 2004
- Posty: 347
- Rejestracja: 20 października 2004
TAA pamietam tamten wieczor! Gdy mecz sie zaczynal bylem jeszcze w autokarze (na biwaku w jakims wygwizdowie ale nwm ). Jak tylko wysiedlismy zaraz zaczalem szukac TV. Ku swojej radosci znalazlem, ale okazalo sie ze nie dziala . Podczas gdy inni ludzie sie wypakowywali, szukali pokoi ja latalem po osrodku szukajac TV. Niestety katastrofa! nie znalazlem. Nagle podbiega do mnie kumpel (byl to juz koniec meczu wtedy ) i mowie ze JUVE wygrao 3-0, ogarnela mnie radosc, skakalem ze szczescia, ale cos mnie podkusilo aby wyslac smska do braciaka (IGI ) o wynik. W odpowiedzi bylo PRZEGRANA na karnych ;/ To bylo jak walniecie mlotem w glowe!!!! Ze stanu euforii do zalamania (wszyscy wiecie jak to jest ). Tamtej nocy nie mialem juz nawet ochoty na te biwakowe rozmowy w nocy- tym bardziej, ze ciagle za mna padaly teksty "hahaha JUVE dostalo, co za cieniasy!! mowilem ci ze to slabiaki!!!" itp.
P.S kolega mnie nie oklamal-naprawde myslal ze JUVE wygralo
P.S kolega mnie nie oklamal-naprawde myslal ze JUVE wygralo
- Kame1988_Kornel
- Juventino
- Rejestracja: 17 września 2003
- Posty: 151
- Rejestracja: 17 września 2003
Tu nie ma co wspominać , trzeba jak najszybciej zapomniec o tym horrorze i cieszyć sie z obecnego sezony i zdobycia Pucharu LM 8)
Skoro nie ma co wspomniać, to po co pisać? Nabijanko -Dragon-
Skoro nie ma co wspomniać, to po co pisać? Nabijanko -Dragon-
- Ole(k)Juve!
- Juventino
- Rejestracja: 28 lutego 2005
- Posty: 92
- Rejestracja: 28 lutego 2005
ja sie meczylem i jak sie przyznaliscie to powiem tez ze mi lezka pociekla.
nastepnego dnia rozwalilem stolek.
akurat tego dnia szlismy z nauczycielkom and rzeke. jak ktos wspomnial o meczu to mial przerombane
nastepnego dnia rozwalilem stolek.
akurat tego dnia szlismy z nauczycielkom and rzeke. jak ktos wspomnial o meczu to mial przerombane
Rób zakupy w dobrym sklepie z grami.
- forza bianco-neri
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2004
- Posty: 297
- Rejestracja: 07 listopada 2004
oj bylo to dosc dawno, bo juz prawie 2 lata temu, jednak pamietam ten mecz jak dzis... cale spotkanie to jedna wielka porazka, jednak gralo Juve wiec dla mnie bylo to wielkie przezycie ! gdy doszlo do dogrywki to mylsalem, ze zdobedziemy sie na podjecie ryzyka i strzelimy bramke.. blad.. karne , Buffon bronil dobrze (jeden strzal utkwil mi chyba na zawsze w pamieci jak wyjal pilke mocno uderzona tuz przy prawym slupku bramki...) ale Dida okazal sie lepszy przegralismy.. nie wiedzialem co myslec, nie wiedzialem co ze soba zrobic... i jeszcze gdyby to byla jakas inna druzyna, a to byl Milan! :evil: no a jesli chodzi o sama noc to jej raczej nie pamietam.. bo spalem ale pewno nie moglem dluugo zasnac jedno mnie tylko pocieszalo - na szczescie byla Serie A gdzie Juve zdobylo Scudetto :-D
Juve per Sempre
- tawiarz
- Juventino
- Rejestracja: 30 listopada 2003
- Posty: 59
- Rejestracja: 30 listopada 2003
oj takie mecze się pamięta. Ja, podobnie jak większość, oglądałem ten mecz w domu. Zaprosiłem kumpla, kibica M, w tamtej edycji LM sporo meczy razem obejrzeliśmy. wpadły teżdwie koleżanki, z tym że jedna zmyła sie po pierwszej połowie. Mecz był nieciekawy, nie ma co mydlić oczu. Kumpela która została do końca wynudziła się strasznie, ale wiadomo, że dla nas, dla kibiców Juve ten mecz był wyjątkowy. Musieliśmy przełknąć tę gorzką pigułkę. Po meczu kumpel poszedł do siebie, nie był zadowolony, raczej zobojętniały tym co sie stało, a ja musiałem jeszcze odwieźć kumpele do domu, bo mieszka kawałek drogi odemnie. Wzięło mnie dopiero jak wracałem. Jechałem sobie poldkiem, ciemno wkoło, a przed oczyma pojawiały mi się te karne, zwłaszcza ten strzelany przez Montero, kiedy zobaczyłem, że on podchodzi do piłki wiedziałem, że nie strzeli. długo jeździłem, wiem, ze do domu wróciłem wpółdo czwartej. tak, to było ciekawe przeżycie. Muszę jednak przyznać, ze o wiele bardziej przeżywałem wcześniejsze porażki z Borussią i Realem, ale to były inne czasy.
- wErOn
- Juventino
- Rejestracja: 06 listopada 2003
- Posty: 703
- Rejestracja: 06 listopada 2003
Czy tego tematu nie można już zamnkąć ?! :evil:
Ludzie to było 2 lata temu! Mamy 2005 rok, walczymy o Scudetto, wzmacniamy sie nowymi piłkarzami, mamy nowego trenera, a Wy ciągle o tamtej pechowej nocy :doh: Chcecie sie wypłakiwać po czymś co miało miejsce 2 lata temu ? :roll:
Można zamknąć ale nie ma ku temu żadnego sensownego powodu.Skoro to było 2 lata temu i nie warto o tym pisac to co powiesz na temat np:kampani napoleońskiej
/Siewier
To już inna sprawa, historia świata trochę różni się od historii naszych userów w nocy po meczu z Milanem :rotfl: Szkoda, że tego nie odróżniasz :roll:
Długo tak będziecie wspominać? Ten mecz był, przegraliśmy i tyle. Ja takie porażki przeżywam co 2 lata po imprezach typu MŚ, czy ME i jakoś nie wspominam specjalnie nocy po przegranej z Francją w finale 2002 roku / wErOn
Jakoś nikt inny poza Tobą sie nie skarży na ten temat - jeśli Ci nie odpowiada to poprostu nie czytaj tego co sie pisze w tym temacie.EOT
/Siewier
Ludzie to było 2 lata temu! Mamy 2005 rok, walczymy o Scudetto, wzmacniamy sie nowymi piłkarzami, mamy nowego trenera, a Wy ciągle o tamtej pechowej nocy :doh: Chcecie sie wypłakiwać po czymś co miało miejsce 2 lata temu ? :roll:
Można zamknąć ale nie ma ku temu żadnego sensownego powodu.Skoro to było 2 lata temu i nie warto o tym pisac to co powiesz na temat np:kampani napoleońskiej
/Siewier
To już inna sprawa, historia świata trochę różni się od historii naszych userów w nocy po meczu z Milanem :rotfl: Szkoda, że tego nie odróżniasz :roll:
Długo tak będziecie wspominać? Ten mecz był, przegraliśmy i tyle. Ja takie porażki przeżywam co 2 lata po imprezach typu MŚ, czy ME i jakoś nie wspominam specjalnie nocy po przegranej z Francją w finale 2002 roku / wErOn
Jakoś nikt inny poza Tobą sie nie skarży na ten temat - jeśli Ci nie odpowiada to poprostu nie czytaj tego co sie pisze w tym temacie.EOT
/Siewier
Ostatnio zmieniony 12 maja 2005, 22:10 przez wErOn, łącznie zmieniany 1 raz.
(..)z każdą godziną, z każdą minutą uczę się ciebie człowieku.. z każdą sekundą i z każdą chwilą jestem głupszy(..)
Wolność i kapitalizm!
Wolność i kapitalizm!
- tawiarz
- Juventino
- Rejestracja: 30 listopada 2003
- Posty: 59
- Rejestracja: 30 listopada 2003
a czy ktoś się wypłakuje. Ten mecz to ważna część historii Juve i jeśli ktoś chce wyrazić swoją opinie na ten temat, to czemu nie. Wszyscy wiedzą, że to było 2 lata temu i że teraz są inne cele do zrealizowania, ale to nie znaczy, że trzeba zapomnieć, przeszłości.