Serie A 22/23 (25): AS Roma 1-0 JUVENTUS FC
- Dragon
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Posty: 8860
- Rejestracja: 23 marca 2003
Mecz 25. kolejki Serie A 22/23:
AS Roma - JUVENTUS FC
MIEJSCE:
Rzym / Włochy - Stadio Olimpico (72 698)
CZAS:
5.03.2023 (niedziela), godzina 20:45
MECZ NA ŻYWO W TV[/u]
- woe
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 612
- Rejestracja: 13 lutego 2005
Wczesne przewidywane ustawienie. Mecz trzeba wygrać, bo gramy z bezpośrednim rywalem do udziału w pucharach. No i mi osobiście sprawi wielką satysfakcję, jak na koniec sezonu mimo minusowych punktów i tak będziemy wyżej niż portugalski murarz, który za wszystkie swoje porażki obwinia Juventus.
- Sorek21
- Juventino
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
- Posty: 4376
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
Męczy mnie patrzenie na takie granie. Dziś mamy spotkanie dwóch trenerów betonów. Tatyczne szachy. Moim zdaniem obaj powinni dostać zakaz wykonywania zawodu za zabijanie futbolu. Wijnaldum na 9 to najlepsze podsumowanie pierwszej połowy.
Vlahovic męczy sie osamotniony
Di Maria nie ma z kim grać
Chiesa zastanawia się co on tam robi i kiedy wreszcie zwolnią trenera
Bonucci się rozgrzewa, nie wiadomo po co on na boisku
Vlahovic męczy sie osamotniony
Di Maria nie ma z kim grać
Chiesa zastanawia się co on tam robi i kiedy wreszcie zwolnią trenera
Bonucci się rozgrzewa, nie wiadomo po co on na boisku
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1420
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Emocje jak na grzybobraniu. Choć piłeczka Danilo do Rabiota naprawdę mogła się podobać.
Ogólnie wydaje się, że zarówno chęci jak i jakości więcej jest po naszej stronie. W kilku sytuacjach zabrakło u nas wykończenia, jak Vlahoviciowi przed polem karnym czy Fagiolemu po kontrze. Remis nie powinien nas w żaden sposób satysfakcjonować, tym bardziej jak się weźmie pod uwagę sytuację w tabeli.
Ogólnie wydaje się, że zarówno chęci jak i jakości więcej jest po naszej stronie. W kilku sytuacjach zabrakło u nas wykończenia, jak Vlahoviciowi przed polem karnym czy Fagiolemu po kontrze. Remis nie powinien nas w żaden sposób satysfakcjonować, tym bardziej jak się weźmie pod uwagę sytuację w tabeli.
- Sorek21
- Juventino
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
- Posty: 4376
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
Ale to było żenjace że niby goniliśmy wynik a w polu karnym Romy był tylko osamotniony Vlahovic.
Kartka z kalendarza 5 marca
Pierwszy raz w tym sezonie razem na boisku Chiesa Di Maria Vlahovic i Pogba.
Trzymanie Chiesy na ławce to pilkarski Kryminał
Kartka z kalendarza 5 marca
Pierwszy raz w tym sezonie razem na boisku Chiesa Di Maria Vlahovic i Pogba.
Trzymanie Chiesy na ławce to pilkarski Kryminał
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8613
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Jak można w ogóle <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> z takim gównem jak roma ? Tylko wybitny taktyk potrafi przegrywać z czołówką ile wlezie. My prowadzimy 1-0 i nie potrafimy dowieźć wyniku, takie parchy jak roma prowadzi i dowozi. No i ten Kean z którego mieliśmy mieć tyle pociechy jak to kolega @Poprostu wieszczył. Doliczone 7 minut a 5 minut z tego spędziliśmy na swojej połowie.
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
"Moise! Znowu się zesrałem, wejdź na boisko i daj mi jakieś alibi, plis!"
Zażyłość między Allegrim a Keanem jest jesscze większą niż przypuszczaliśmy.
Massimilano, wszelki atak to zbędne ryzyko, Allegri. Chłop to czysta patologia futbolu.
Jeden porządny mecz z Torino i znowu zaczyna się filozofowanie i kałma. Di Maria, Pogba, Vlahovic, Chiesa, Kostic, Cuadrado... Nadal mało żeby przeprowadzać składne akcje w ofensywie. Tylko co powiedzą jego psychofani, bo tekst, że kadra słabsza niż Monzy już jakby nieaktualny.
Pozostaje się cieszyć, że Allegri został wyruchana swoją własną bronią i pupa piecze bardziej niż zazwyczaj.
Kiedy w końcu nadjeda czasy, że jeśli przegrywamy to po walce a nie po kałmie...
Zażyłość między Allegrim a Keanem jest jesscze większą niż przypuszczaliśmy.
Massimilano, wszelki atak to zbędne ryzyko, Allegri. Chłop to czysta patologia futbolu.
Jeden porządny mecz z Torino i znowu zaczyna się filozofowanie i kałma. Di Maria, Pogba, Vlahovic, Chiesa, Kostic, Cuadrado... Nadal mało żeby przeprowadzać składne akcje w ofensywie. Tylko co powiedzą jego psychofani, bo tekst, że kadra słabsza niż Monzy już jakby nieaktualny.
Pozostaje się cieszyć, że Allegri został wyruchana swoją własną bronią i pupa piecze bardziej niż zazwyczaj.
Kiedy w końcu nadjeda czasy, że jeśli przegrywamy to po walce a nie po kałmie...
calma calma
- Baczu
- Juventino
- Rejestracja: 01 marca 2009
- Posty: 1290
- Rejestracja: 01 marca 2009
"Zobaczcie w jakich warunkach pracuje Allegri, musi grać bez Pogby, Chiesy i Di Marii, poczekajcie gdy oni wrócą, to pokażemy swoją siłę"
Tak oto perorowali niedawno adwokaci <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. No i poczekaliśmy, chłopaki wrócili w komplecie, Max miał to poukładać i co?
Z nimi w składzie zagraliśmy jeszcze większe bagno niż bez nich. Zero składnych akcji, zero rozegrania, zero współpracy. Jedyna nadzieja na coś pozytywnego, to szarpnięcie Chiesy na skrzydle, efektowne przyjęcie piłki przez Pogbę, lub... a właśnie, grał dziś Di Maria? Bo widziałem jedynie jakiegoś cherlawego gościa podobnego do niego, który wałęsał się bez celu najczęściej na wysokości registy i wahadłowych.
Tak oto perorowali niedawno adwokaci <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. No i poczekaliśmy, chłopaki wrócili w komplecie, Max miał to poukładać i co?
Z nimi w składzie zagraliśmy jeszcze większe bagno niż bez nich. Zero składnych akcji, zero rozegrania, zero współpracy. Jedyna nadzieja na coś pozytywnego, to szarpnięcie Chiesy na skrzydle, efektowne przyjęcie piłki przez Pogbę, lub... a właśnie, grał dziś Di Maria? Bo widziałem jedynie jakiegoś cherlawego gościa podobnego do niego, który wałęsał się bez celu najczęściej na wysokości registy i wahadłowych.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1705
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Mecz o niskiej wartości piłkarskiej, za to o wysokiej wartości memicznej .
Jakoś mi się nie udzielił entuzjazm po derbach. Dziś przeciwnik klasę lepszy + mało szczęścia = 0 pkt. Gramy cały czas to samo kupsko.
Agresywny murzyn w pierwszej akcji kopie przeciwnika, który po trzech sekundach przypomina sobie że ma upaść . Serie A w pigułce.
Di Maria zdobył hattricka dwukrotnie znajdując się na skrzydle, ale u mistera jego wyjściowa pozycja to gdzieś na środku w rozegraniu . Dzis był fatalny i do zmiany po pierwszej połowie, oczywiście musiał męczyć bułę bo to mistrz co widzi więcej itp itd.
Rabiot zbierał się do blokowania Manciniego jak za najlepszych czasów u kiepa. Strzał mocny, precyzyjny, nie winię Wojtka.
Fagioli jako tako, ale to przyjęcie gdzie skasował go Matić poziom trampkarz...
Grający niezłe zawody Locatelli musi zejść, żeby zagrał ten śmieć Paredes. Wchodzi i gra fatalnie - jeśli można to w ogóle nazwać grą w piłkę.
Nie wiadomo dlaczego wchodzi Bonucci. Znaczy niby wiadomo, ale rzuca zero długich piłek (?).
Vlahovic to kolejny Luka Jovic (wiem powtarzam się), przy czym ten drugi akurat jest w formie. Gorąca onuca za 80 baniek.
Być może Juventus nie zasłużył na tę porażkę, ale co z tego? Zwycięstwo byłoby przesadą w drugą stronę. Maksio przyjechał grać w betonowe szachy z Jose, a jak sprawa się rypła to zostały paniczne fikołki. Rozum podpowiada zero tituli.
Jakoś mi się nie udzielił entuzjazm po derbach. Dziś przeciwnik klasę lepszy + mało szczęścia = 0 pkt. Gramy cały czas to samo kupsko.
Agresywny murzyn w pierwszej akcji kopie przeciwnika, który po trzech sekundach przypomina sobie że ma upaść . Serie A w pigułce.
Di Maria zdobył hattricka dwukrotnie znajdując się na skrzydle, ale u mistera jego wyjściowa pozycja to gdzieś na środku w rozegraniu . Dzis był fatalny i do zmiany po pierwszej połowie, oczywiście musiał męczyć bułę bo to mistrz co widzi więcej itp itd.
Rabiot zbierał się do blokowania Manciniego jak za najlepszych czasów u kiepa. Strzał mocny, precyzyjny, nie winię Wojtka.
Fagioli jako tako, ale to przyjęcie gdzie skasował go Matić poziom trampkarz...
Grający niezłe zawody Locatelli musi zejść, żeby zagrał ten śmieć Paredes. Wchodzi i gra fatalnie - jeśli można to w ogóle nazwać grą w piłkę.
Nie wiadomo dlaczego wchodzi Bonucci. Znaczy niby wiadomo, ale rzuca zero długich piłek (?).
Vlahovic to kolejny Luka Jovic (wiem powtarzam się), przy czym ten drugi akurat jest w formie. Gorąca onuca za 80 baniek.
Być może Juventus nie zasłużył na tę porażkę, ale co z tego? Zwycięstwo byłoby przesadą w drugą stronę. Maksio przyjechał grać w betonowe szachy z Jose, a jak sprawa się rypła to zostały paniczne fikołki. Rozum podpowiada zero tituli.
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1765
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
Mister Ci wszystko wytłumaczy:
No nie wiem, może Locatelli przy wyniku 0:1 za bardzo myślał o wyrównaniu i grze do przodu, zamiast o cofaniu się do obrony i bronieniu jednobramkowej straty?Manuel po stracie bramki zbyt często zapominał się i zostawiał Rabiota samego bez asekuracji.
Allegri out i tyle.
- Elohi
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Posty: 376
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
Tak, bo Pogba z Chiesą i Di Marią rozegrali już wspólnie 1000 minut i rozumieją się bez słów. Jakim trzeba być (wstaw dowolne słowo) żeby oczekiwać super gry z marszu. Rozumiem, że macie polew, że możecie wyjść ze swoich jaskiń i cieszyć się z kolejnej porażki Juve, która przybliża Was do upragnionego celu jakim jest #AllegriOut.Baczu pisze: ↑05 marca 2023, 23:38"Zobaczcie w jakich warunkach pracuje Allegri, musi grać bez Pogby, Chiesy i Di Marii, poczekajcie gdy oni wrócą, to pokażemy swoją siłę"
Tak oto perorowali niedawno adwokaci <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. No i poczekaliśmy, chłopaki wrócili w komplecie, Max miał to poukładać i co?
Z nimi w składzie zagraliśmy jeszcze większe bagno niż bez nich. Zero składnych akcji, zero rozegrania, zero współpracy. Jedyna nadzieja na coś pozytywnego, to szarpnięcie Chiesy na skrzydle, efektowne przyjęcie piłki przez Pogbę, lub... a właśnie, grał dziś Di Maria? Bo widziałem jedynie jakiegoś cherlawego gościa podobnego do niego, który wałęsał się bez celu najczęściej na wysokości registy i wahadłowych.
Świętujcie.
A co do meczu - Roma postawiła generalnie autobus, przeprowadziła może 2-3 akcje w meczu, nie oddała chyba strzału z obrębu pola karnego. Zabrakło szczęścia, precyzji i podjęcia decyzji o strzałach z pierwszej piłki (Di Maria i Vlaho w pierwszej połowie).
""Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta""
- Aleexxx
- Juventino
- Rejestracja: 06 lutego 2006
- Posty: 476
- Rejestracja: 06 lutego 2006
Precyzje i podjecie decyzji chyba mozna wytrenowac, wiec jak tego zawsze brakuje to chyba to jest jakis tam problem?
A juz argument ze szczesciem to dramat. Szkoda ze to glowny a wlasciwie jedyny argument takze przy wiekszosci naszych zwyciestw. Nasze zwyciestwa opieraja sie glownie na szczesciu i jest to po prostu niesmaczne, szczegolnie ze tak sie nie da jechac cale zycie. Szczegolnie problem pojawia sie gdy limit jechania na farcie zostaje wykorzystany, wtedy argumentow nie mamy zadnych i to jest przerazajace, bo jakie walory ofensywne ma nasza druzyna?
Allegri to jest w ogole definicja czlowieka ktory jedzie tylko na farcie, czlowiek ktory stal w kolejce w odpowiednim miejscu i czasie.
- Dragon
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Posty: 8860
- Rejestracja: 23 marca 2003
Jakim ustawieniem z przodu graliśmy po wejściu Pogby? To jest apokalipsa co taktycznie wyprawia ten trener…Di Maria na rozegraniu, napastnik kupiony za 85 mln na bezludnej wyspie bez kontaktu ze Światem, błąkający się po boisku Chiesa, który w Styczniu miał być gotowy na 100 a gra ogony i miał już 3 kontuzje.
Rabiot mnie urzeka swoją twardą grą. Trzyma go gość, ten rozkłada ręce, nie ma faulu leci kontra a miękiszon stoi w miejscu. Notoryczna sytuacja, wczoraj dwukrotnie powtórzona. Pan 10 mln na rękę.
I ten Kean. Nienawidzę go. Nie za to, że ma siano w głowie, że nie ogarnia, że jest niezdyscyplinowany, że gra słabo. Nienawidzę go, że codziennie mi przypomina, iż mogłem zostać piłkarzem. Tak niewiele trzeba…
Rabiot mnie urzeka swoją twardą grą. Trzyma go gość, ten rozkłada ręce, nie ma faulu leci kontra a miękiszon stoi w miejscu. Notoryczna sytuacja, wczoraj dwukrotnie powtórzona. Pan 10 mln na rękę.
I ten Kean. Nienawidzę go. Nie za to, że ma siano w głowie, że nie ogarnia, że jest niezdyscyplinowany, że gra słabo. Nienawidzę go, że codziennie mi przypomina, iż mogłem zostać piłkarzem. Tak niewiele trzeba…
- Elohi
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Posty: 376
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
Jeśli można by było wszystko wytrenować i wyuczyć to w meczach nie byłoby żadnych błędów.Aleexxx pisze: ↑06 marca 2023, 07:41Precyzje i podjecie decyzji chyba mozna wytrenowac, wiec jak tego zawsze brakuje to chyba to jest jakis tam problem?
A juz argument ze szczesciem to dramat. Szkoda ze to glowny a wlasciwie jedyny argument takze przy wiekszosci naszych zwyciestw. Nasze zwyciestwa opieraja sie glownie na szczesciu i jest to po prostu niesmaczne, szczegolnie ze tak sie nie da jechac cale zycie. Szczegolnie problem pojawia sie gdy limit jechania na farcie zostaje wykorzystany, wtedy argumentow nie mamy zadnych i to jest przerazajace, bo jakie walory ofensywne ma nasza druzyna?
Allegri to jest w ogole definicja czlowieka ktory jedzie tylko na farcie, czlowiek ktory stal w kolejce w odpowiednim miejscu i czasie.
Jeśli tworzysz jedną sytuację w meczu i wygrywasz to masz szczęście (jak wczoraj Roma).
Jeśli tworzysz kilka sytuacji, wykorzystujesz jedną i grasz na zero z tyłu to takie zwycięstwo jest w pełni zasłużone (jak Juve wielokrotnie w tym sezonie).
Jeśli tworzysz kilka sytuacji, do tego masz 3 słupki i mimo to nie strzelasz to nie masz szczęścia.
Nie da się być wiceliderem w lidze jadąc tylko na farcie.
""Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta""
- Mateys
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2005
- Posty: 198
- Rejestracja: 03 marca 2005
Rządy Allegriego jawią mi się jako dwa lata bezustannego oczekiwania NA COŚ (zdaniem allegrofili).
Najpierw czekaliśmy, aż Allegri "sprzątnie" po poprzednikach.
Później, aż piłkarze załapią o co mu chodzi.
Później, aż minie kilka okienek transferowych i Allegri dostanie zawodników pod siebie.
Później, aż wrócą wszyscy kontuzjowani.
Później, aż kontuzjowani się zgrają.
Później, aż nadejdzie szczyt formy.
Później, aż miną wakacje...
Tyle gotowych wymówek, by móc na koniec wyjaśnić hejterom, dlaczego Maksowi nie poszło.
Najpierw czekaliśmy, aż Allegri "sprzątnie" po poprzednikach.
Później, aż piłkarze załapią o co mu chodzi.
Później, aż minie kilka okienek transferowych i Allegri dostanie zawodników pod siebie.
Później, aż wrócą wszyscy kontuzjowani.
Później, aż kontuzjowani się zgrają.
Później, aż nadejdzie szczyt formy.
Później, aż miną wakacje...
Tyle gotowych wymówek, by móc na koniec wyjaśnić hejterom, dlaczego Maksowi nie poszło.