LM 22/23 (1): PSG 2-1 JUVENTUS FC
- Push3k
- Juventino
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Posty: 3453
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
Powie mi ktoś dlaczego Juventus nie może zagrać dobrze całego meczu, tylko połowę? Najtrudniejszy teren, ok, ale też takie coś się dzieje z słabszymi rywalami. Oni planują takie coś odstawiać też w meczach z Benficą?
Loud
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
- Baczu
- Juventino
- Rejestracja: 01 marca 2009
- Posty: 1290
- Rejestracja: 01 marca 2009
Przyznam szczerze, że drugą połowę odpalałem w grobowym nastroju, gotowy przyjąć na klatę blamaż nawet różnicą 5 goli. Allegri swoją wypaczoną wizją futbolu tak mnie znieczulił, że byłem skłonny znieść kompromitacje i upokorzenie w Paryżu, jeżeli implikacją tego byłoby zachwianie posady a w konsekwencji w bliższej lub dalszej przyszłości przepędzenie tego dyletanta kijem.
W pierwszej połowie wyglądaliśmy tak żałośnie, że zastanawiałem się czy to przypadkiem nie jest jakiś charytatywny mecz PSG vs. drużyna dziennikarzy i polityków. Widać było, że nie dość że nie mamy żadnego pomysłu na przechytrzenie rywala, to w dodatku nosimy w majtkach dość pokaźny bagaż ekskrementów.
I to jest mój główny zarzut do Allegriego - tchórzostwo, kunktatorstwo, minimalizm, tłumienie kreatywności, odwagi, przebojowości. Ten mecz dobitnie udowodnił, nawet jego najwierniejszym adwokatom, że to on jest głównym hamulcowym, bo gdy zespół na nóż na gardle, a łysy bajerant zdejmuje nogę z hamulca, to nagle BANG! Okazuje się że potrafimy atakować, dominować, strzelać gole z akcji, pressować i prezentować wszystkie elementy piłkarskiego abecadła, których nie pokazujemy na co dzień w lidze, lub pokazujemy na 10 minut meczu. To Taktyk trzyma tych piłkarzy kurczowo za nogi i nie pozwoli im wzlecieć. To on im wbija te swoje dyrdymały o szacunku, kontroli, calmie, zarządzaniu meczem i odczytywaniu momentów. Gdy tego nie ma, nagle, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Juventus zaczyna grać w piłkę. I tak było za pierwszej kadencji, gdy zawsze wychodziliśmy na boisko schowani za podwójną gardą i obsrani po same kostki. Dopiero gdy dostaliśmy gongi od Bayernu (z 0:2 na 2:2 i w rewanżu deklasacja w pierwszej połowie) od Barcelony w finale (od 0:1, do naszej dominacji do bramki Suareza) czy Realu (0:3 u siebie i koncert w rewanżu) to spod grubej warstwy betonu wychodził prawdziwy Juventus i jego PRAWDZIWA mentalność i DNA, a nie ta gnuśność i zniewieściałość o której pieprzy Taktyk, Bonucci, Chiellini et consortes w wywiadach.
Conte narzekał, że ma 10 euro w kieszeni i go nie stać na danie w restauracji. My, pod wodzą Allegriego, jesteśmy tak szpetni, odrażający i odpychający że nie chcą nas nawet do tej restauracji wpuścić, bo odstraszamy klientów. Dopiero gdy ochrona nas wywali, idziemy się przebrać w ładny garniak, ale gdy docieramy z powrotem na miejsce, to okazuje się że restauracje zamykają i nie mamy czasu nic zjeść.
Allegri może i jest dobrym taktykiem (to nie ironia), może z nożem na gardle potrafi zaszachować każdego oponenta. Ale gubi go tchórzostwo i przeświadczenie że "jakoś to będzie".
Massimiliano, dlaczego tak bardzo wstydzisz się pokazywać swój kunszt trenerski i ujawniasz go dopiero wtedy gdy Twoja drużyna dostaje po ryju, a czasu coraz mniej?
Teraz usłyszymy peany na cześć Taktyka, że świetnie zareagował w drugiej połowie, że drużyna pokazała klase dominując PSG na ich stadionie, projekt idzie w dobrą stronę etc. Tylko że w weekend, my wyjdziemy na Salernitanę z takim samym nastawieniem jak dziś w pierwszej połowie. Potem, może wrzucimy wyższy bieg, strzelimy bramkę i wrócimy do punktu wyjścia, czyli desperackiej murarki.
Allegri jest za stary i zbyt wpatrzony w siebie żeby nauczyć się nowych rzeczy. To nie jest pokorny i skromny Ancelotti, tylko łysy narcyz i uwodziciel który chce przekonać wszystkich że jego strategia wreszcie zadziała. Nie, nie zadziała, bo nie mamy materiału ludzkiego jak za jego pierwszej kadencji (Buffon, Barzagli, Chiellini) by tą doktrynę wprowadzić skutecznie w życie.
W pierwszej połowie wyglądaliśmy tak żałośnie, że zastanawiałem się czy to przypadkiem nie jest jakiś charytatywny mecz PSG vs. drużyna dziennikarzy i polityków. Widać było, że nie dość że nie mamy żadnego pomysłu na przechytrzenie rywala, to w dodatku nosimy w majtkach dość pokaźny bagaż ekskrementów.
I to jest mój główny zarzut do Allegriego - tchórzostwo, kunktatorstwo, minimalizm, tłumienie kreatywności, odwagi, przebojowości. Ten mecz dobitnie udowodnił, nawet jego najwierniejszym adwokatom, że to on jest głównym hamulcowym, bo gdy zespół na nóż na gardle, a łysy bajerant zdejmuje nogę z hamulca, to nagle BANG! Okazuje się że potrafimy atakować, dominować, strzelać gole z akcji, pressować i prezentować wszystkie elementy piłkarskiego abecadła, których nie pokazujemy na co dzień w lidze, lub pokazujemy na 10 minut meczu. To Taktyk trzyma tych piłkarzy kurczowo za nogi i nie pozwoli im wzlecieć. To on im wbija te swoje dyrdymały o szacunku, kontroli, calmie, zarządzaniu meczem i odczytywaniu momentów. Gdy tego nie ma, nagle, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Juventus zaczyna grać w piłkę. I tak było za pierwszej kadencji, gdy zawsze wychodziliśmy na boisko schowani za podwójną gardą i obsrani po same kostki. Dopiero gdy dostaliśmy gongi od Bayernu (z 0:2 na 2:2 i w rewanżu deklasacja w pierwszej połowie) od Barcelony w finale (od 0:1, do naszej dominacji do bramki Suareza) czy Realu (0:3 u siebie i koncert w rewanżu) to spod grubej warstwy betonu wychodził prawdziwy Juventus i jego PRAWDZIWA mentalność i DNA, a nie ta gnuśność i zniewieściałość o której pieprzy Taktyk, Bonucci, Chiellini et consortes w wywiadach.
Conte narzekał, że ma 10 euro w kieszeni i go nie stać na danie w restauracji. My, pod wodzą Allegriego, jesteśmy tak szpetni, odrażający i odpychający że nie chcą nas nawet do tej restauracji wpuścić, bo odstraszamy klientów. Dopiero gdy ochrona nas wywali, idziemy się przebrać w ładny garniak, ale gdy docieramy z powrotem na miejsce, to okazuje się że restauracje zamykają i nie mamy czasu nic zjeść.
Allegri może i jest dobrym taktykiem (to nie ironia), może z nożem na gardle potrafi zaszachować każdego oponenta. Ale gubi go tchórzostwo i przeświadczenie że "jakoś to będzie".
Massimiliano, dlaczego tak bardzo wstydzisz się pokazywać swój kunszt trenerski i ujawniasz go dopiero wtedy gdy Twoja drużyna dostaje po ryju, a czasu coraz mniej?
Teraz usłyszymy peany na cześć Taktyka, że świetnie zareagował w drugiej połowie, że drużyna pokazała klase dominując PSG na ich stadionie, projekt idzie w dobrą stronę etc. Tylko że w weekend, my wyjdziemy na Salernitanę z takim samym nastawieniem jak dziś w pierwszej połowie. Potem, może wrzucimy wyższy bieg, strzelimy bramkę i wrócimy do punktu wyjścia, czyli desperackiej murarki.
Allegri jest za stary i zbyt wpatrzony w siebie żeby nauczyć się nowych rzeczy. To nie jest pokorny i skromny Ancelotti, tylko łysy narcyz i uwodziciel który chce przekonać wszystkich że jego strategia wreszcie zadziała. Nie, nie zadziała, bo nie mamy materiału ludzkiego jak za jego pierwszej kadencji (Buffon, Barzagli, Chiellini) by tą doktrynę wprowadzić skutecznie w życie.
Bezradność w ataku i brak schematów raził zwłaszcza w końcówce, gdy PSG się broniło, a my rozgrywaliśmy po łuku bo tylko tego nauczył ich Taktyk.
I tak jest progress, bo w meczach z pasterzami z ligi włoskiej gramy dobrze zazwyczaj przez 10-15 minut, a tu aż cała połowa. Dlaczego tak się dzieje, wyjaśniłem wyżej. Allegriego w trakcie meczów powinien ktoś trzymać na muszce ze spluwą przy łbie, może wtedy Juventus prezentowałby się lepiej.
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1420
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Druga połowa zaskakująco przyzwoita. Pokazała, że w tym zespole jest potencjał, ale trzeba tu kogoś, kto potrafiłby taki poziom zaangażowania w drużynie utrzymać przez 90 minut. Niemniej jednak trudno jest mi oprzeć się wrażeniu, że PSG też trochę nas zlekceważyło po przerwie i po prostu popełniło typowe dla nas błędy przy prowadzeniu - rozluźnienie, zwolnienie, obniżenie koncentracji. To jest przeciwnik do ogrania, ale trzeba na nich wyjść z otwartą przyłbicą i pianą na pysku, a nie z uruchomionym odliczaniem do pierwszej straconej bramki.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3963
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Żeby tak zrobić trzeba mieć skład na poziomie Realu czy City. Wyjście na PSG bez odpowiedniego zabezpieczenia tyłów z tym co mamy obecnie w Turynie to byłaby po prostu tragedia. Trochę niektórym ten obraz drugiej połowy zaciemnia chyba babol Donarrumu przy bramce Kenniego i samolubność Mbappe. Bo realnie to PSG miał w drugich 45 minutach więcej okazji niż w pierwszych,. Owszem ślepo patrząc przez pryzmat wyniku można wyciągnąć mylny wniosek jakoby ta druga połowa była przyzwoita. Ale fakty są takie, że wystarczyło by po przejęciu piłki gracze PSG szybko uruchomili trio z przodu i już było groźnie bo jednak wygrać biegówkę z takim Mbappe to może by potrafił Theo z Milanu a nie obrońcy Juve. PSG tak naprawdę w każdej chwili było wstanie przejść z szybką akcją na którą ciężko byłoby Juventusowi odpowiedzieć czymkolwiek.B@rt pisze: ↑07 września 2022, 10:14Druga połowa zaskakująco przyzwoita. Pokazała, że w tym zespole jest potencjał, ale trzeba tu kogoś, kto potrafiłby taki poziom zaangażowania w drużynie utrzymać przez 90 minut. Niemniej jednak trudno jest mi oprzeć się wrażeniu, że PSG też trochę nas zlekceważyło po przerwie i po prostu popełniło typowe dla nas błędy przy prowadzeniu - rozluźnienie, zwolnienie, obniżenie koncentracji. To jest przeciwnik do ogrania, ale trzeba na nich wyjść z otwartą przyłbicą i pianą na pysku, a nie z uruchomionym odliczaniem do pierwszej straconej bramki.
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1420
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Dlatego napisałem, że moim zdaniem paryżanie nas zlekceważyli, gdyby tego nie zrobili, druga połowa prawdopodobnie wyglądałaby jak pierwsza, bo wiadomo jakie mają możliwości w ataku. Z drugiej strony z myślą przede wszystkim o zabezpieczaniu tyłów wyszliśmy na pierwszą połowę i każdy widział jak to wyglądało.
- Push3k
- Juventino
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Posty: 3453
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
Aha. Oni zawsze się motywują na mocnych rywali, a potem na weekendzie znowu będzie tylko kwadrans.Baczu pisze: ↑07 września 2022, 09:33I tak jest progress, bo w meczach z pasterzami z ligi włoskiej gramy dobrze zazwyczaj przez 10-15 minut, a tu aż cała połowa. Dlaczego tak się dzieje, wyjaśniłem wyżej. Allegriego w trakcie meczów powinien ktoś trzymać na muszce ze spluwą przy łbie, może wtedy Juventus prezentowałby się lepiej.
Loud
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
- kacek_
- Juventino
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
- Posty: 605
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
Ja też uważam, że PSG odpuściło w drugiej połowie.
Pierwsze 45 minut było taką sraką, że gdyby była to umyślna taktyka na uśpienie czujności, to Allegri miałby ode mnie plusa. Ale wiadomo, że kloaka to poprostu jestestwo Toskańczyka i on inaczej nie potrafi.
Dziwie się też zachwytom czy nawet najmniejszym głosom pochwał za drugą połowę. Dalej graliśmy srakę, cudem nie straciliśmy kolejnych dwóch-trzech goli po babolach Banukkiego i Glejaka, a cała ofensywa opierała się na lewym skrzydle. Strach pomyśleć co by było gdyby nie ten Kostić.
Widać, że obecne Juve już przyzwyczaiło fanów do kloacznego stylu, wystaczyło troszkę szybciej pobiegać i mamy lepsze humory.
Benfika (Żydzi również…) w przeciwieństwie do PSG wyjdzie zmotywowana, mając w głowie 16 wygranych meczy z rzędu. Powodzenia panie Allegri.
Pierwsze 45 minut było taką sraką, że gdyby była to umyślna taktyka na uśpienie czujności, to Allegri miałby ode mnie plusa. Ale wiadomo, że kloaka to poprostu jestestwo Toskańczyka i on inaczej nie potrafi.
Dziwie się też zachwytom czy nawet najmniejszym głosom pochwał za drugą połowę. Dalej graliśmy srakę, cudem nie straciliśmy kolejnych dwóch-trzech goli po babolach Banukkiego i Glejaka, a cała ofensywa opierała się na lewym skrzydle. Strach pomyśleć co by było gdyby nie ten Kostić.
Widać, że obecne Juve już przyzwyczaiło fanów do kloacznego stylu, wystaczyło troszkę szybciej pobiegać i mamy lepsze humory.
Benfika (Żydzi również…) w przeciwieństwie do PSG wyjdzie zmotywowana, mając w głowie 16 wygranych meczy z rzędu. Powodzenia panie Allegri.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1705
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Juventus zagrał całkiem nieźle. Istnieje po prostu różnica jakości, tamci robią pyk pyk i piłka w siatce. Nasi z pięciu metrów walą na oślep, jak Milik czy Loca. Brak gola po naszej sytuacji z pierwszej połowy to facepalm w czystej postaci. W przerwie statystyka strzałów wyglądała tak:
PSG: 4/2/2gole
Juve: 4/1/0g
Obrona Bremer-Bonucci-Danilo jak najbardziej ma przyszłość, wiadomo indywidualnie są średni i musieli pierwszy raz grać w trójce akurat teraz. W kilka tygodni mogłoby się to zazębić. To szansa na (częściowe) ukrócenie dziecinnie traconych bramek oraz redukcję ciężaru błędów Sandro/Cuadrado.
Taktyka 'tysiąca wrzutek' była właściwa i otwarła mecz, w czym problem? Pchając środkiem nie mamy czego szukać w Paryżu z naszymi wirtuozami Rabiot, Makeni, Locatelli. Na plus Paredes.
Sensem 4-3-3 jest podwajanie skrzydeł, którego i tak nie robimy w żaden sensowny sposób. Cuadrado i Kostic to bardziej wahadłowi niż napastnicy. Należy zostać przy 3-5-2. Co z Di Marią -- nie obchodzi mnie to. Wróci za 10, 20, 50 dni i wtedy niech się Allegri martwi. Na razie mamy Salernitanę i Benficę.
Nie róbcie tragedii, miał być pogrom a była "tylko" porażka z widokiem na remis. Gdyby Mbappe podał, gdyby Neymar przymierzył, sranie w banie może gdyby Locatelli albo Vlahovic albo Milik...
Benfica to nie są jakieś ogórki, personalnie daleko im do Juve ale trzeba grać swoje zamiast "zarządzać meczem".
Ostatecznie mamy porażkę, która nic nie zmienia względem tego, że za tydzień trzeba wygrać.
PSG: 4/2/2gole
Juve: 4/1/0g
Obrona Bremer-Bonucci-Danilo jak najbardziej ma przyszłość, wiadomo indywidualnie są średni i musieli pierwszy raz grać w trójce akurat teraz. W kilka tygodni mogłoby się to zazębić. To szansa na (częściowe) ukrócenie dziecinnie traconych bramek oraz redukcję ciężaru błędów Sandro/Cuadrado.
Taktyka 'tysiąca wrzutek' była właściwa i otwarła mecz, w czym problem? Pchając środkiem nie mamy czego szukać w Paryżu z naszymi wirtuozami Rabiot, Makeni, Locatelli. Na plus Paredes.
Sensem 4-3-3 jest podwajanie skrzydeł, którego i tak nie robimy w żaden sensowny sposób. Cuadrado i Kostic to bardziej wahadłowi niż napastnicy. Należy zostać przy 3-5-2. Co z Di Marią -- nie obchodzi mnie to. Wróci za 10, 20, 50 dni i wtedy niech się Allegri martwi. Na razie mamy Salernitanę i Benficę.
Nie róbcie tragedii, miał być pogrom a była "tylko" porażka z widokiem na remis. Gdyby Mbappe podał, gdyby Neymar przymierzył, sranie w banie może gdyby Locatelli albo Vlahovic albo Milik...
Benfica to nie są jakieś ogórki, personalnie daleko im do Juve ale trzeba grać swoje zamiast "zarządzać meczem".
Ostatecznie mamy porażkę, która nic nie zmienia względem tego, że za tydzień trzeba wygrać.
- Crunny
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2007
- Posty: 3496
- Rejestracja: 28 stycznia 2007
Przed nami okres, w którym mamy 5 meczów, w których teoretycznie będziemy faworytami i które wszystkie musimy wygrać, aby grać o cokolwiek we Włoszech lub Europie:
1. Salernitana (D)
2. Benfica (D)
3. Monza (W)
4. Bologna (D)
5. Maccabi (D)
To musi być 5 zwycięstw i wtedy z 18 punktami po 8 kolejkach gramy z Milanem na San Siro.
1. Salernitana (D)
2. Benfica (D)
3. Monza (W)
4. Bologna (D)
5. Maccabi (D)
To musi być 5 zwycięstw i wtedy z 18 punktami po 8 kolejkach gramy z Milanem na San Siro.
Rysunki piłkarskie 11vs11.art
polub na Facebooku | obserwuj na Instagramie | obserwuj na Twitterze | obserwuj na TikToku
polub na Facebooku | obserwuj na Instagramie | obserwuj na Twitterze | obserwuj na TikToku
- Bartosz Karawańczyk
- Juventino
- Rejestracja: 23 maja 2013
- Posty: 430
- Rejestracja: 23 maja 2013
Nie powiedziałbym, że w starciu z Benficą będziemy faworytem. Wyrównany pojedynek dwóch europejskich średniaków.
Ta, marzenia. Obstawiam dwa zwycięstwa i trzy zwycięskie remisy.
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7348
- Rejestracja: 08 stycznia 2006