Serie A 21/22 (25): Atalanta 1-1 JUVENTUS FC
- borciugner
- Juventino
- Rejestracja: 24 stycznia 2022
- Posty: 76
- Rejestracja: 24 stycznia 2022
Zagrał znakomite zawody, co jednak nie zmienia faktu, że bramka jest w pewnym sensie konsekwencją jego błędu. Nadal nie rozumiem, po co tak wysoko i agresywnie wyszedł do Malinowskiego, który na własnej połowie zrobił go jak dziecko. Potem zabrakło asekuracji i w efekcie mieliśmy faul Holendra oraz niesamowity strzał Ukraińca. Natomiast po takim spotkaniu warto czasem odpocząć od komentarzy, bo później pisze się w emocjach takie rzeczy.
Dla mnie paradoksalnie w drugiej połowie zagraliśmy lepiej niż w pierwszej, oczywiście do pierwszej bramki. Jednak najgorszy i niepojęty jest dla mnie fakt, że po golu gospodarzy stanęliśmy. Nie rozumiem tego: czy naprawdę nasi kopacze mają tak słabą psychikę, że jedno niepowodzenie wystarczy, by cała gra się posypała? Może nad tym trzeba w pierwszej kolejności popracować? Z takim mentalem ciężko marzyć o jakichkolwiek sukcesach.
- rammstein
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 1528
- Rejestracja: 13 lutego 2005
Panowie, to były całkiem dobre zawody w naszym wykonaniu. Jedni i drudzy mieli szansę, ale przy lepszym celowniku powinniśmy to nawet wygrać.
Czemu piszecie, że nasz gol mega fartowny? Bo w 92 min? Ja rozumiem jakby to był gol coś w stylu wczoraj Sassoulo na 1:1. Chyba że chodzi Wam o minutę, ale ponoć bramki można strzelać w każdym momencie. A gol Ruslana to nie fartowny? Taki strzał też przecież nie wpada za każdym razem.
Szkoda remisu, bo po ostatnich wynikach Atalanty liczylem na 3 pkt, choć jak remisujesz w 92 min, to też nie można jakoś bardzo płakać
Czemu piszecie, że nasz gol mega fartowny? Bo w 92 min? Ja rozumiem jakby to był gol coś w stylu wczoraj Sassoulo na 1:1. Chyba że chodzi Wam o minutę, ale ponoć bramki można strzelać w każdym momencie. A gol Ruslana to nie fartowny? Taki strzał też przecież nie wpada za każdym razem.
Szkoda remisu, bo po ostatnich wynikach Atalanty liczylem na 3 pkt, choć jak remisujesz w 92 min, to też nie można jakoś bardzo płakać
- Michael_M
- Juventino
- Rejestracja: 07 lutego 2020
- Posty: 1194
- Rejestracja: 07 lutego 2020
Meczu nie oglądałem. Jedynie dłuższy skrót...zanim Atalanta strzeliła bramkę to równie dobrze mogło być 3:0 dla nas i byłoby po sprawie. Nie ma tutaj co stękać. Trzeba ogrywać ogórki by zabezpieczyć miejsce w TOP 4 i od następnego sezonu można myśleć o tytule.
- ice
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1190
- Rejestracja: 05 października 2008
Gol nie był fartowny - chciał <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> i weszło. Że na bramce był tylko ręcznik, to wpadło. Ofc, na spokojnie - mimo, że Ata w kryzysie, to jeden z lepszych meczy z nimi ostatnio. Nie klepali nas jak totalnych ogórków. Jakiś postęp jest. Vlaha poprawi celownik i będzie gitara.
Bartosz Karawańczyk pisze: ↑12 października 2020, 21:00Chiesa? To będzie drugi Berna. Są strasznie podobni. Przereklamowane super talenty z Violi za grube miliony. Totalnie przepłaceni. Podobny "styl" i pozycja.
- Szilgu
- Juventino
- Rejestracja: 02 września 2004
- Posty: 2240
- Rejestracja: 02 września 2004
Świetnie o tym forum świadczy, że najtrafniejszy komentarz daje osoba, która nie oglądała meczuMichael_M pisze: ↑14 lutego 2022, 11:00Meczu nie oglądałem. Jedynie dłuższy skrót...zanim Atalanta strzeliła bramkę to równie dobrze mogło być 3:0 dla nas i byłoby po sprawie. Nie ma tutaj co stękać. Trzeba ogrywać ogórki by zabezpieczyć miejsce w TOP 4 i od następnego sezonu można myśleć o tytule.
Valhovic trafiłby w dwóch sytuacjach i ci sami ludzie nie widzieliby wad w naszej grze.
- Regulus
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2007
- Posty: 145
- Rejestracja: 04 listopada 2007
Z punktu widzenia gry miłej dla oka, ten mecz mógł się podobać. Już w ciągu pierwszych 15-20 min. pierwszej połowy mogło być, a w zasadzie powinno, 2-0 dla Juve, gdyby wykorzystano znakomite okazje (patrz strzały Dybali obok słupka, doskonała kontra zmarnowana przez Moratę). Obraz tego meczu byłby zatem kompletnie inny, gdyby nasze gwiazdy w ataku cechowały się odrobinę większą celnością. Gol w 92 minucie to dowód charakteru, a nie fuks. Prędzej fuksem nazwałbym gola Malinovskiego, bo taki strzał nie zdarza się często. Dlatego nie rozumiem skali hejtu i niezadowolenia, jakie wyłaniają się ze zdecydowanej większości komentarzy tutaj. Ludzie, naprawdę myśleliście, że rozjedziemy Atalantę na lajcie? Zespół, z którym od wielu lat gra nam się bardzo ciężko? Z Zapatą czy bez, to nadal znakomicie zorganizowany i zgrany zespół.
- Baczu
- Juventino
- Rejestracja: 01 marca 2009
- Posty: 1290
- Rejestracja: 01 marca 2009
Mister Calma w ekstazie.
Na konferencji będzie perorował, jak to wygrał mecz zmianami i wyczekał na błąd rywala.
Jak zdesperowany musiał być, by posłać do boju nawet Ake. Który swoją drogą, dziś zaliczył odbiór, niezły drybling oraz dobre dośrodkowanie. Jak krótki czas występu i doświadczenie w seniorskim futbolu liczone w minutach, wygląda to całkiem nieźle. Może by mu dać chociaż z pół godziny, przy prowadzeniu np. 2-0, co nie Mister? Gorzej od Kulusevskiego, cieszącego się dużą estymą i zaufaniem Stratega nie wyglądał.
Niestety, dwuletnie wakacje na Zanzibarze i całodniowe kąpiele słoneczne wypaliły Maxowi nie tylko włosy, ale i instynkt. Kiedyś potrafił znakomicie reagować, antycypować kroki rywali i przechytrzać ich zagraniami rodem z partii szachów. Dziś, stoi jak kretyn nad ogniskiem i czeka aż mu się dupa zacznie palić.
I jeszcze ta usilna, desperacka próba odtworzenia starych potraw, z nowymi, często gorszymi składnikami, w najlepszym wypadku niepasującymi składnikami. Locatelli jako Pirlo, Morata jako Mandzukic, McKennie jako Khedira, Rabiot jako Matuidi, brak innej opcji na rozegranie prócz długiej lagi na napastnika...
Kto stoi w miejscu, ten się cofa. Świat poszedł do przodu, Maks zamurował się w swoim świecie i chyba tylko terapia wstrząsowa (wpierdziel z Villarrealem) sprawiłaby że zmodyfikuje choć troszke swoją filozofię. Inaczej skończy jak Mourinho.
Na konferencji będzie perorował, jak to wygrał mecz zmianami i wyczekał na błąd rywala.
Jak zdesperowany musiał być, by posłać do boju nawet Ake. Który swoją drogą, dziś zaliczył odbiór, niezły drybling oraz dobre dośrodkowanie. Jak krótki czas występu i doświadczenie w seniorskim futbolu liczone w minutach, wygląda to całkiem nieźle. Może by mu dać chociaż z pół godziny, przy prowadzeniu np. 2-0, co nie Mister? Gorzej od Kulusevskiego, cieszącego się dużą estymą i zaufaniem Stratega nie wyglądał.
Niestety, dwuletnie wakacje na Zanzibarze i całodniowe kąpiele słoneczne wypaliły Maxowi nie tylko włosy, ale i instynkt. Kiedyś potrafił znakomicie reagować, antycypować kroki rywali i przechytrzać ich zagraniami rodem z partii szachów. Dziś, stoi jak kretyn nad ogniskiem i czeka aż mu się dupa zacznie palić.
I jeszcze ta usilna, desperacka próba odtworzenia starych potraw, z nowymi, często gorszymi składnikami, w najlepszym wypadku niepasującymi składnikami. Locatelli jako Pirlo, Morata jako Mandzukic, McKennie jako Khedira, Rabiot jako Matuidi, brak innej opcji na rozegranie prócz długiej lagi na napastnika...
Kto stoi w miejscu, ten się cofa. Świat poszedł do przodu, Maks zamurował się w swoim świecie i chyba tylko terapia wstrząsowa (wpierdziel z Villarrealem) sprawiłaby że zmodyfikuje choć troszke swoją filozofię. Inaczej skończy jak Mourinho.
- borciugner
- Juventino
- Rejestracja: 24 stycznia 2022
- Posty: 76
- Rejestracja: 24 stycznia 2022
Gdyby to był inny kopacz, to może bym się zgodził i być może nawet przystałbym na opinię, że na 10 takich sytuacji Malinowski pewnie 3 lub góra 4 razy byłby w stanie posłać podobną piłkę. Problem polega na tym, że wszyscy doskonale wiedzieli na co stać Ukraińca i co w tej sytuacji będzie chciał zrobić, a i tak niespecjalnie ktokolwiek mu przeszkadzał. Natomiast rzut wolny to pochodna błędu de Ligta, który chyba raz się tylko w tym meczu pomylił, ale akurat w kluczowym momencie, więc trudno nazwać tę sytuację przypadkową.
Inna sprawa, że w drugiej połowy do tej bramki nasza gra była co najmniej przyzwoita (gospodarze po przerwie nie mieli za wiele do powiedzenia - wyglądało trochę jakby się spompowali w końcówce pierwszej odsłony). Natomiast to co się stało potem - powtórzę za poprzednim komentarzem - jest dla mnie totalnie niezrozumiałe. Zamiast rzucić się do odrabiania strat najzwyczajniej w świecie stanęliśmy i to gospodarze stwarzali kolejne okazje. To mnie nie napawa optymizmem przed następnymi kolejkami, bo przecież na pewno będą podobne spotkania, gdzie pierwsi stracimy gola, jednak teraz - zwłaszcza po tym remisie - musimy zbierać 3 punkty praktycznie co kolejkę, licząc że Atalanta w końcu się pomyli.
- piterjuve
- Juventino
- Rejestracja: 05 września 2007
- Posty: 446
- Rejestracja: 05 września 2007
Szkoda, że znowu nie udało się wygrać meczu, który ewidentnie był do wygrania. Szkoda, że brakuje zawodnikom determinacji i konsekwencji. Okresami gra wygląda całkiem dobrze, ale w każdym meczu zdarzają się przestoje, siada koncentracja, wkrada się apatia.
Odpuszczenie wczoraj Ruslana, to był kryminał. Każdy wie, że gość mając piłkę 25 metrów do bramki, stara się uderzać. Tam nie było żadnego przypadku.
W tym sezonie, w meczach z czołówką, szczytem tej drużyny są remisy.
Odpuszczenie wczoraj Ruslana, to był kryminał. Każdy wie, że gość mając piłkę 25 metrów do bramki, stara się uderzać. Tam nie było żadnego przypadku.
W tym sezonie, w meczach z czołówką, szczytem tej drużyny są remisy.
Ostatnio zmieniony 14 lutego 2022, 16:38 przez piterjuve, łącznie zmieniany 1 raz.
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2561
- Rejestracja: 31 maja 2009
Chyba sam w to nie wierzysz. Z betonem na ławce to maksymalnie remis.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli