Serie A 16/17 (30): Napoli 1-1 JUVENTUS
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5550
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Że niby Atletico gra lepiej od nas w obronie i nie wybija piłek przed siebie ? Prosze was... toż to mit sprzed 3 lat. Mają fajnych owszem piłkarzy do kontr ale jeśli chodzi o bronienie się cała 11 na swoich 30-40 metrów nie są wcale lepsi od nas.
Stracili więcej od nas bramek i w lidze i w LM.
Wszystko zreifikuje dwumecz z Barcą. Wstrzymajcie pomyje.
Stracili więcej od nas bramek i w lidze i w LM.
Wszystko zreifikuje dwumecz z Barcą. Wstrzymajcie pomyje.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Prawda. Higuain brał na siebie dwóch/trzech i odgrywał, szarpał, próbował. Ale trudno gra się napastnikowi, kiedy trener każe zespołowi nie grać w piłkę. Najbardziej ofensywną akcją meczu było... wpuszczenie Cuadrado za Leminę przez Allegriego, choć... tylko w teorii.vitoo pisze:O ile w poprzednim ligowym meczy Pipita faktycznie zmarnował kilka okazji i można było mieć do niego pretensje, tak dzisiaj raczej jemu nie ma co zarzucać. Znaczy... walczył Jakkolwiek głupio by to nie brzmiało to nasza "9" jako jedyna starała się pociągnąć grę do przodu, wziąć na siebie rywala, utrzymać się przy piłce. Trudno mieć do niego pretensje o to, że podania dostawał jedynie na środku boiska a nie w polu karnym Napoli. To, że pomocnicy i nasi, ekhm, "skrzydłowi" poza bramką Khedriy nie wykreowali żadnej sytuacji to raczej nie wina Higuaina.pumex pisze:Higuaina nie ma na murawie kolejny miesiąc z rzędu...
Pierwsza połowa jeszcze, jeszcze. Druga to był dramat. Tarcie chrzanu a la Capello.
Ja bym Mertensem na lewym skrzydle nie pogardził u nas.alessandro1977 pisze: Oprócz Hamsika nie ma tam nikogo godnego uwagi...
- Hed
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 1302
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
Panowie nie płaczmy, 2 razy w tym sezonie przegraliśmy w Mediolanie a Sampa 2 razy wyjeżdza z 3pkt i zobaczmy kto jest 1 w tabeli. Mecz z Barca sporo zweryfikuje, ja oglądałem wszystkie mecze Juve w tym sezonie i będe oglądał całą resztę. FJ
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Proponuję też spojrzeć chłodnym okiem jakim zagraliśmy składem i dokonać standardowych zmian dla najmocniejszego ustawienia:
Asamoah -> Sandro
Lemina -> Cuadrado
Lichtsteiner -> Alves
Marchisio -> Dybala
To są ogromne zmiany. Lewe skrzydło bez Sandro nie istnieje, to on jest kluczowy w tym ustawieniu, Mandzukic to tylko jego wsparcie. Zresztą nie trudno wyłapać, że z Brazylijczykiem rozumie się zdecydowanie lepiej. Gabończyka nie ma co komentować, w parze Alves/Lichtsteiner ewidentnie widoczne jest kto jest zawodnikiem pierwszego składu, a kto zmiennikiem. Na dyspozycję Claudio pozostaje tylko opuścić zasłonę milczenia, pod względem zjazdu sportowego zdecydowany lider w naszej drużynie, mimo mocnych konkurentów w osobach Bonucciego oraz właśnie Dybali.
Asamoah -> Sandro
Lemina -> Cuadrado
Lichtsteiner -> Alves
Marchisio -> Dybala
To są ogromne zmiany. Lewe skrzydło bez Sandro nie istnieje, to on jest kluczowy w tym ustawieniu, Mandzukic to tylko jego wsparcie. Zresztą nie trudno wyłapać, że z Brazylijczykiem rozumie się zdecydowanie lepiej. Gabończyka nie ma co komentować, w parze Alves/Lichtsteiner ewidentnie widoczne jest kto jest zawodnikiem pierwszego składu, a kto zmiennikiem. Na dyspozycję Claudio pozostaje tylko opuścić zasłonę milczenia, pod względem zjazdu sportowego zdecydowany lider w naszej drużynie, mimo mocnych konkurentów w osobach Bonucciego oraz właśnie Dybali.
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2935
- Rejestracja: 16 września 2009
I to obrazuje jakich mamy zawodników na ławce. Wypadnie któryś z podstawy i jest kiszka.Arbuzini pisze:Proponuję też spojrzeć chłodnym okiem jakim zagraliśmy składem i dokonać standardowych zmian dla najmocniejszego ustawienia:
Asamoah -> Sandro
Lemina -> Cuadrado
Lichtsteiner -> Alves
Marchisio -> Dybala
To są ogromne zmiany. Lewe skrzydło bez Sandro nie istnieje, to on jest kluczowy w tym ustawieniu, Mandzukic to tylko jego wsparcie. Zresztą nie trudno wyłapać, że z Brazylijczykiem rozumie się zdecydowanie lepiej. Gabończyka nie ma co komentować, w parze Alves/Lichtsteiner ewidentnie widoczne jest kto jest zawodnikiem pierwszego składu, a kto zmiennikiem. Na dyspozycję Claudio pozostaje tylko opuścić zasłonę milczenia, pod względem zjazdu sportowego zdecydowany lider w naszej drużynie, mimo mocnych konkurentów w osobach Bonucciego oraz właśnie Dybali.
Cabrini A ciągła waleczność, nieustepliwość i pressing Atleti? O komorach już wspomniałeś. U nich to wygląda na wyrachowanie, u nas na farta.
P. S Kontry a nie komory A ach ten słownik.
Ostatnio zmieniony 04 kwietnia 2017, 11:53 przez Alexinhio-10, łącznie zmieniany 1 raz.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Obrony bym się nie czepiał, całkiem przyzwoici zmiennicy grają nawet na bokach. Neto jest również dobry jako drugi bramkarz. Beznadziejny jest środek pola, a atak został zbudowany do gry dwójką napastników.
To nie wina Allegriego, że ma skład jaki ma. Personalnie Juventus wcale nie powala na kolana i Max wyciska z tej drużyny ostatnie soki. Nie mówię oczywiście o stylu, a o wynikach. Marotta zrobił wiele dobrych jednostkowych transferów, ale cała strategia na mercato zwyczajnie zawiodła. Dlatego - mimo, że to było ligowe starcie z Napoli - niedzielny mecz był w naszej hierarchii spotkaniem drugiej kategorii.
To nie wina Allegriego, że ma skład jaki ma. Personalnie Juventus wcale nie powala na kolana i Max wyciska z tej drużyny ostatnie soki. Nie mówię oczywiście o stylu, a o wynikach. Marotta zrobił wiele dobrych jednostkowych transferów, ale cała strategia na mercato zwyczajnie zawiodła. Dlatego - mimo, że to było ligowe starcie z Napoli - niedzielny mecz był w naszej hierarchii spotkaniem drugiej kategorii.
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1765
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
Właśnie o to chodzi. Połowa forum po każdym kolejnym meczu jak mantrę z pełną satysfakcją powtarza teksty o wyrachowanym i cynicznym Juventusie. Doszło już nawet do takiego absurdu, że Juventus jest wyrachowany nawet wtedy, gdy nie wygrywa, pozdro. :papa: Otóż nie. Ta radosna rozpierducha, którą obserwujemy w ostatnich tygodniach nie ma nic wspólnego z piłkarskim cynizmem. Wyrachowanie polega na tym, że drużyna strzela bramkę, po czym robi wszystko, by dwiema-trzema kontrami zabić mecz i odebrać przeciwnikowi ochotę do gry. I tak gra Atletico. Natomiast obecny Juventus po strzeleniu bramki - i to niezależnie czy do końca meczu pozostało 10, 40, czy 85 minut - zupełnie oddaje pole, nawet nie stara się o nie walczyć, kontrować i ogranicza się do wybijania piłek. Pal licho, gdyby taka sytuacja miała miejsce raz czy dwa - każdemu może się zdarzyć. Ale my tak gramy w prawie każdym meczu, mimo że już się na tym przejechaliśmy nie raz i to w ważnych (SC z Milanem) i prestiżowych (Inter na SS) meczach. Więcej - mamy problemy z utrzymaniem się przy piłce z każdą drużyną, która na starcie się przed nami nie podkłada. Naprawdę, nie wiem czy niektórzy tych rzeczy nie widzą, czy nie chcą widzieć?Alexinhio-10 pisze:A ciągła waleczność, nieustepliwość i pressing Atleti? O komorach już wspomniałeś. U nich to wygląda na wyrachowanie, u nas na farta.
Pojawiają się jeszcze inne usprawiedliwienia naszej kiepskiej gry - gra zmiennikami, oszczędzanie sił, brak formy po zgrupowaniach reprezentacji itd. Wszystko, żeby tylko nie przyznać tego, że ta drużyna jest niezorganizowana (ok, może poza obroną, ale trudno opierać wszystko na niej) i nie ma stylu (tzn. ma bardzo ryzykowny styl minimalistyczny, jeżeli można tak to ująć). Nie chcę tu zrzucać całej winy na Allegrego bo kadrę ma jaką ma, ale na litość boską, Dybali do towarzystwa sprowadzono jednego z najbardziej kreatywnych pomocników Serie A i napastnika za prawie 100 mln. Po prostu nie może być tak, że gra pierwszego opiera się na podaniach do najbliższego kolegi, a drugi jak osioł biega sam na połowie rywala i nie dostaje w ogóle piłek w polu karnym. Brak pomysłu na ustawienie tych klocków na boisku przez Maxa w połączeniu z wrodzonym minimalizmem Chielliniego i spółki dają właśnie to, co obecnie oglądamy na boisku.
Na szczęście już za chwilę mecze z Barceloną, po których wszyscy będziemy mądrzejsi. Liczę, że to ja się mylę w ocenie obecnej sytuacji, choć - powtarzam jeszcze raz - po tym, co oglądam podczas meczów Juventusu - trudno mi być optymistą.