LM (1/4): Arsenal 2-0 JUVENTUS

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
wloski

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 stycznia 2005
Posty: 2327
Rejestracja: 30 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:45

Mecz może i katastrofa, ale, po co wy się tutaj koledzy wyżywacie :/, co wam to da? Może troszkę spokoju by się przydało, nie możemy wiecznie grać o, wiele bo nasz zespół widocznie nie jest na to przygotowany... peszek, chyba tak!? Drużyna zagrała jak zagrała i nie mam teraz, co rozpaczać i się kłócić. Nie zasłużyliśmy na finał i na wygraną LM. Zmiana trenera nic nie da. To zawodnicy grają, a Capello dobrze prowadzi zespół, to nie Capello dostaje karki, puszcza bramki czy strzela, tylko jego zawodnicy. I niewiem czy nie brakuje naszemu zespołowo troszkę ambicji jednak, ale to zostawię dla was i to wy się kłóćcie. Ja w tym temacie niemam zamiaru się już odzywać... :/
Ostatnio zmieniony 28 marca 2006, 23:47 przez wloski, łącznie zmieniany 1 raz.


flog11c

Juventino
Juventino
Rejestracja: 08 marca 2006
Posty: 4
Rejestracja: 08 marca 2006

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:45

benkas pisze:A ja się nie zgodzę z niektórymi argumentami. Juve grało przyzwoicie, fakt 2:0 w plecy to totalna porażka, ale oglądałem mecz( jak z reszta większość z Was) i widziałem, że kontrolowali gre. Razimy niestety nieskutecznością, o którą raczej obwniniałbym Treze, a nie Zlatana - dlaczego? A może dlatego ze biegał jak głupi (może miał troche strat), ale ewidentnie nie miał z kim pograć.

Co do naszych negatwynych boharterów to nie wiem co Zebina robi jeszcze w Juve - przeciez on już myślałmi jest chyba w innym klubie. Camoranesi też pokazał się chyba z najgorszej strony.

Gratulacje natomiast dla GIGI, Cannavaro i dałbym też Zlatanowi, bo nie odstawał od Henry'ego z tym ze to ten drugi strzelił bramke, ale wypracowaną przez innych, a zostawił dużo zdrowia.

Pozostaje nam czekać na rewanż i powrót Alexa.
benkas z twojej wypowiedzi wynika ze Henry był rownie mulowaty ospaly samolubny slepy i niekonstruktywny jak Ibra??? no to ciekawe bo jak dla mnie to Henry dzis zostawil na boisku duzo zdrowia-wracajac strzelajac i podajac(zadnej ale to zadnej z tych cech nie bylo u zlatana)

a poza tym "bieganie jak glupi" to nie jest pozytywna cecha a zwlaszcza dzis!!! po tym co pokazal...

no i na koniec najwazniejsze...jesli tak wyglada "przyzwoita gra" to jedynie gdzie widze juve to w serie C...


white_wolv

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 maja 2003
Posty: 2965
Rejestracja: 14 maja 2003

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:46

benkas pisze:Gratulacje natomiast dla GIGI, Cannavaro i dałbym też Zlatanowi, bo nie odstawał od Henry'ego z tym ze to ten drugi strzelił bramke, ale wypracowaną przez innych, a zostawił dużo zdrowia..
Chyba kpisz.
Zlatan mial "troche strat" ..pfff :lol:


Jesli tak dobrze sie zastanowic to wygrana 2-0 na SdA jest mozliwa..pozniej dogrywka i wszystko sie moze zdarzyc..nie poddawajmy sie zbyt wczesnie.


Peja

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 listopada 2003
Posty: 478
Rejestracja: 12 listopada 2003

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:49

Italia6 pisze: I mimo ,że rozum mówi mi ,że to był nasz ostatni mecz w tegorocznej Lidze Mistrzów, serce wciąż ma nadzieję ,że tak nie jest.
Chyba mnie wycalujesz za to co napisze :smile: Otoz moge Cie zapewnic, ze to nie byl nasz ostatni mecz w LM!! :happy: Czeka nas jeszcze rewanz w Turynie :!: :dance:


KOPEĆ

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 sierpnia 2003
Posty: 251
Rejestracja: 12 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:50

Dlaczego wszystkie piłki szły na Zlatana ,a nie na Treze?
bo Zlatan się więcej pokazywał...

Ogólnie rzecz biorąc, to była to żenada w wykonaniu graczy Juventusu.
Zero gry, bezmyślne zachowanie Camoranesiego... Zebiny troszke mniej, a jednak.
Sędzia moim zdaniem powinien odgwizdać faul, na początku akcji, po której padł pierwszy gol dla Arsenalu (faul na Vieirze).
Juventus zagrał katastrofalnie... z taką grą, powiedzmy sobie szczerze, nie da się przejść nawet ćwierćfinału, ze średnio też grającym Arsenalem.


benkas

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lutego 2006
Posty: 106
Rejestracja: 01 lutego 2006

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:50

Italia6 pisze:Maskakra...Tylko to jedno słowo przychodzi mi na myśl , aby ocenić to co się dziłao na londyńskim stadionie :cry: Dlaczego wszystkie piłki szły na Zlatana ,a nie na Treze? I niech jeszcze ktoś mi zdradzi na czym polegała taktyka Capello, który zdecydował się ściągnąć Treze ( zamiast np.Zlatana) i umieścić na boisku Zlayetę?Po prostu ręcę opadają...
Przegraliśmy i mieliśmy ogromne szczęście ,że tylko 2-0, chociaż trzeba szczerze przyznać ,że nasze szanase na półfinał wynoszą teraz 1%.
Trudno mi w tej chwili ogarnąć to co się stało i wyrazić to co czuję wenątrz mojego serca :cry: I mimo ,że rozum mówi mi ,że to był nasz ostatni mecz w tegorocznej Lidze Mistrzów, serce wciąż ma nadzieję ,że tak nie jest.
Może dlatego, że miał chyba trzy razy piłkę i zółtą kartkę.

Chcę powiedzieć jedno (nie jestem zwolennikiem Zlatana) przeklinałem go dzisiaj w trakcie meczu jak mało kto, ale na spokojnie trzeba przyznać, że był mało wspierany przez pomocników i gdy już miał piłke było przy nim 2 obrońców.

Edit: Gdyby nie podanie to niebyłoby bramki Henry'ego.
Wcale dzisiaj nie grał Henry tak jak z Realem miał dużo strat, prawdą jest ze biegał i rozgrywał piłki, ale miał do kogo, czego nie można powiedzieć o naszej ofensywie. Treze czekał sam już nie wiem na co....... taka jest prawda

[/url][/img]
Ostatnio zmieniony 28 marca 2006, 23:54 przez benkas, łącznie zmieniany 1 raz.


milanistka

Milanistka
Milanistka
Rejestracja: 30 maja 2005
Posty: 115
Rejestracja: 30 maja 2005

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:51

Przepraszam, że wtrącam swoje trzy grosze w takim niezbyt przyjemnym momencie ale siedzieć ciho nie mogę widząc postawę nie małej liczby użytkowników tego forum. Przecież to woła o pomstę do nieba :!:, ale pewnie odwrócić się d*** do drużyny po porażce to najprostsza metoda. Zawsze można wrócić jak powrócą i sukcesy. Ja współczuję z całego serca i bez żadnej ironii temu biednemu klubowi takiej postawy kibiców. A gdzie wierność, miłość i konstruktywizm :?: W las poszło. Wiadomo, że porażka boli dotkliwie a zwłaszcza jak się na tą Lige mistrzów wyczekuje z utęskiniem, ale nic nie tłumaczy takiego zachowania.

Co do piłkarzy Starej Damy to owszem część winy napewno za porażkę ponoszą ale na litość boską to tylko ludzie. Mają prawo puścić im nerwy, a zwłaszcze że cała presja skupia się tak naprawdę na nich. I uwierzcie mi taki stosunek kibiców im napewno nie pomoże :evil: . Nic lepiej nie podbuduje drużyny niż wiara kibiców, ich wierność i oddanie w każdej sytuacji nawet (czego nikomu nie życzę) gdyby spadli do rozgrywek Serii B (a swoją drogą to ciekawe ilu kibiców by pozostało a ilu się wykruszyło).

Nie widzę też sensu z góry przesądzać wynik nastepnego spotkania bo póki piłka w grze... Wiara czyni cuda i to nie małe, więc czasem warto zaufać słabo bo słabo ale wciąż się tlącej iskierce nadziei...

Przechodząc do meczu to cóż - był słaby i nie ma co ukrywać, zabrakło świerzości i dynamiki której wypalony już konserwatywny Capello nie ma w zwyczaju stosować. Przeciętny Arsenal okazał się czarnym koniem, udowodnili że potrafią sporo namieszać, chociaż nikt się tego po nich nie spodziewał. Było kiepsko, w pewnym momencie to mi się aż na usta cisnęły słowa "Kończ waść ! - wstydu im oszczędź !". Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko trzbea wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość. A przede wszytkim - wierzyć...

Aaaaa no i zapomniałabym - wielki aplauz dla Buffona, bo za to co zrobił to mu się skrzynka piwa należy :wink:
Ostatnio zmieniony 28 marca 2006, 23:57 przez milanistka, łącznie zmieniany 2 razy.


Milaniści - jesteśmy elitą, nie tłumem !
Molek big fun juve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 maja 2003
Posty: 584
Rejestracja: 30 maja 2003

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:51

Jedyne co mi przychodzi do glowy po tym meczu to : Styl Żenada, Capello po raz kolejny udowadnia jakim dobrym jest strategiem, a jego zmiany szkoda gadac obronca za pomocnika ? Moze sie bal wiekszej przegranej , Zalayeta za Trezegueta? Wiem ze nic nie robil Trezegol ale on ma taki styl wystarczy jedno podanie, moze by je dostal ale Fabio wolal zostawic na placu gry kogos kto mial pilke duzo razy ale ja czesto tracil :/ Pomoc? Zastanawiam sie czy Capello nie zapomnial ich wystawic bo ich nigdzie nie widzialem , A tak to CI co tak kosili , eHH szkoda gadac ;/ widac bylo brak motorQ napedowego , jakim jest bez watpienia Pavel , i Alexa z przodu :/ Co do obrony i bramkarza nie mam zastrzezen procz jednego gracza , tak jest dobrze sie domyslacie Zebina ;/ kazdy jego kontakt z pilka przysparzal mi atak serca ;/ W ogole jak mozna wystawic do skladu kogos kto nie grywa :/ A jak juz zagra to fatalnie , gdzie byl Balzaretti tak wychwalany mlody obronca przez naszego trenera? Ehhh nie mowcie mi ze co ze mnie za fan , krytyka to tez czesc ktora kibic musi posiadac, Jestem z calym sercem za Juve w rewanzu ale to nie mozliwe by uporac sie z Arsenalem ;/


Czy wygrywasz czy nie i tak kocham Cię , Juve w mym sercu na dobre i złe
Obrazek
Italia6

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 października 2004
Posty: 176
Rejestracja: 03 października 2004

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:53

Peja pisze:
Italia6 pisze: I mimo ,że rozum mówi mi ,że to był nasz ostatni mecz w tegorocznej Lidze Mistrzów, serce wciąż ma nadzieję ,że tak nie jest.
Chyba mnie wycalujesz za to co napisze :smile: Otoz moge Cie zapewnic, ze to nie byl nasz ostatni mecz w LM!! :happy: Czeka nas jeszcze rewanz w Turynie :!: :dance:
Źle się wyraziłam :oops: Miałam na myśli to ,że ten u nas na Delle Alpi będzie ostanim meczem, choć mam głęboką nadzieję,że nie :roll:
Ostatnio zmieniony 28 marca 2006, 23:58 przez Italia6, łącznie zmieniany 1 raz.


romaneq

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 maja 2003
Posty: 225
Rejestracja: 15 maja 2003

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:54

WSTYD HAŃBA ANTYFUTBOL

Zakończyłem już przygodę z tym forum po rewanżu z Werderem (Odważyłem się skrytykować grę Juventusu i za to zostałem wyśmiany.) ale postanowiłem wrócić bo jednak miałem rację. I chcę się podzielić swoimi refleksjami.

Od czego zacząć ? W tej chwili jest tego tak dużo. No ale może po kolei.

Na początku chce tylko nadmienić, że oglądałem każdy mecz naszego kochanego Juventusu w tym sezonie: ligowe i pucharowe :)
Mam nadzieję, że ten mecz przegrany z Arsenalem otworzył w końcu oczy tym, którzy są zachwyceni Capello i naszą mało efektowną grą ale skuteczną (tu śmiech).

Co do meczu to gratulacje za wspaniałą i mądrą grę piłkarzy Arsena Wengera. I w tym miejscu muszę nadmienić, że oni nie zagrali meczu życia co to, to nie. Oni zagrali to co grają co tydzień w lidze. Na „Wielki” Juventus to wystarczyło. W tym meczu Juventus stał Arsenal biegał. Arsenal walczył o półfinał Ligi Mistrzów, Juventus myślał, że wygrają na stojąco jak co tydzień z Lecce czy Treviso. Nic z tych rzeczy.

Juventus nie oddał praktycznie ŻADNEGO strzału na bramkę, nie przeprowadził ŻADNEJ akcji, nie potrafił stworzyć ŻADNEJ sytuacji strzeleckiej. Jedyne co im wychodziło to notoryczne straty i cofanie piłki do tyłu. NIKT nie potrafił wygrać pojedynku jeden na jeden. Nie potrafili wykonać 3 dokładnych podań :shock:

Wspomnę jeszcze o tej naszej „żelaznej” defensywie, z którą Henry i 19-letni!!! Fabregas robili co chcieli w pojedynkę a czasami przeciwko 2-3 piłkarzom Juventusu. Widzieliście pod koniec jak Henry zwolnił by po chwili przyśpieszyć i mieć 2 przeciwników za sobą ? Napewno widzieliście.
Poprostu nasi zagrali wspaniały ANTYFUTBOL.
Widać było braki kondycyjne ale to nie może być wytłumaczeniem.

I co jest zastanawiające. W Anglii co tydzień (a czasami co 3 dni), żeby wygrać mecz trzeba tyrać na boisku, zapieprzać za piłką przez 90 minut, walczyć do samego końca czy to z Birmingham czy Fulham czy WBA.

Spójrzmy na grę we Włoszech: Przyjeżdża Juventus do kogokolwiek, wielkie święto i w ogóle. Juventus taki mecz wygrywa jak co tydzień na stojąco. Przeciwnicy od pierwszej minuty się bronią i kontratakują. Ale grają tak jakby z góry wynik był i tak przesądzony. Juventus wygrywa ale w jakim stylu ? Na stojąco !!! W tym sezonie Juventus wybiegał zwycięstwo w meczach z: Interem 1-2, Fiorentią 1-2, Romą 4-1. To były mecze, w których Juventus naprawdę walczył o zwycięstwo – cholera po prostu je wybiegał !!!

Wróćmy do meczu z Arsenalem.
Piłkarze natychmiast do wyrzucenia z klubu to Zebina i Zlatan. Ten pierwszy po prostu kopie się po czole a Zlatan jest cieniem samego siebie z przed sezonu. Żeby było śmieszniej jak on gra to dla mnie Juventus gra w 10. W tym sezonie w każdym meczu jego gra wyglądała tak jak dziś. Szkoda w ogóle komentarza. Jego gra jest bezproduktywna. I każdy z Was to dzisiaj widział. Strzelił te 3 czy 4 gole w tym sezonie i tyle. I taki Abramowicz daje za niego tak wielkie pieniądze ? Ciekawe czy oglądał dzisiejszy mecz hehe bo jak tak to chyba się z zakupu wycofa.

Poza tym nasza defensywa robi już koszmarne błędy. Przy bramce na 2-0 piłkarze Arsenalu 3 szybkimi podaniami rozklepali ją jak chcieli. Żadnego czarowania tylko zwykła klepa. Futbol XXI wieku a nie szachowanie.

Szybki ofensywny futbol i Stara Dama leży na łopatkach. Czy tego w tym Juventusie nikt nie widzi ? :angry:

Poza tym
jak drużynie nie idzie to trzeba zrobić zmiany prawda ? I tu kolejna porażka
GG, Zalayeta, Blasi no pięknie. Każdy z nich nie jest godzien grać w tak wielkim klubie jak Juventus ale widać w klubie myślą inaczej. Co oni mogą zmienić po wejściu na boisko ? NIC. WSPANIALE :angry:

Juventus biednym klubem nie jest. Kontrakt na wielkie pieniądze z MediaSat podpisany ale o jakichś konkretnych wzmocnieniach się nie mówi. Dlaczego ?
Dlaczego nie mamy na ławce nikogo kto może wejść i pociągnąć ten Juventus do przodu ???
WYĆ SIĘ CHCĘ !!!

Eh. Z sił opadłem, pisać się odechciało. Jedyne co mogę to wyładować swój gniew na tym forum i co najwyżej pilocie od telewizora.

I jeszcze może wspomnę o Camoranesim. Zdaje się, że jego dni w Juve są policzone. Widać wyraźnie, że Capello go nie cierpi. Ciekawe czy te buziaki w części były przeznaczone też dla trenera. Mam nadzieje, że tak. Mam taką samą nadzieje, że ten trener odejdzie z mojego ukochanego klubu jak najszybciej.
Ale tu powstaje pytanie: Jak w tej drużynie może być dobrze ?

Oczywiście na awans nie liczę. Większość z Was pewnie liczy i to dobrze o Was świadczy. Ja po prostu jestem realistą.

Aha i jeszcze jedna myśl mi się w tej chwili nasunęła
Zauważcie jak Arsenal grał po strzeleniu 2 gola. Nadal grał ofensywnie i dążył do strzelenia gola 3. Czyż to nie jest wspaniałe ? A teraz odpowiedzcie sobie na pytanie: Czy Juventus Capello też by tak grał ?

PS Widze, że niektórzy jednak dostrzegają jakieś plusy dzisiejszej gry :shock:


Obrazek
Spitfire

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 31 maja 2003
Posty: 457
Rejestracja: 31 maja 2003

Nieprzeczytany post 28 marca 2006, 23:57

a Capello jutro powie:,,podobałą mi się nasza gra,graliśmy agresywnie i z pomysłem.Zlatan zagrał genialne spotkanie jak również reszta drużyny.Arsenalu przy nas nie bylo widać" :doh:


tylko margaryna mleczna jest na ciążę skuteczna
Tarnos15

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 września 2003
Posty: 342
Rejestracja: 29 września 2003

Nieprzeczytany post 29 marca 2006, 00:02

Wiara tu nic nie da. Tu trzeba grać. Pamiętajmy o tym ze na Delle Alpi nie bedziemy grali z pionkami czy z powietrzem i tylko od nas bedzie zalezalo czy strzelimy te dwie bramki czy nie. Będziemy grali z Arsenalem, który zdominował nas bez reszty. To co, ze małe boisko. Zagraliśmy piach. Zaraz pewnie zostane posądzony o to, ze sie odwracam od klubu. Mozecie byc pewni, ze to ostatnia rzecz jaka mi teraz przychodzi do głowy. Ale pamiętam mecz z Liverpoolem. I te bezsensowne walenie głową w mur. Jak pokazal dzisiejszy mecz Arsenal potrafi sie bronić i kontrować a to na Delle Alpi będzie zabojcza broń. Przypomnijcie sobie tylko zeszłoroczny mecz z Realem, kiedy to musielismy strzelić bramkę i cisnelismy. Strata piłki kontra i tylko Bóg, Gigi i słupek ratują nas przed pogrzebaniem szans na awans. Tego się najbardziej obawiam, że o wiele szybszy od Ronaldo Henry nie będzie miał litości. a niech mi ktoś powie, że wierzy w to, że Juve w tej dyspozycji jest w stanie strzelić 4 bramki w osłabionym składzie grając z naprawde dobrym Arsenalem

Mam nadzieje, ze awansujemy ale naprawde bedziemy potrzebować takiej gry jakiej u Juve już dawno nie widziałem i mam ogromne obawy


benkas

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lutego 2006
Posty: 106
Rejestracja: 01 lutego 2006

Nieprzeczytany post 29 marca 2006, 00:05

Przyznam się do jednej rzeczy - za bardzo jestem za Juve zeby być obiektywny, ale chyba macie racje potrzebne są dużżże zmiany w Juve.
Capello wspominał o Messim, więc niech sprzedaje Viere i kupi młodego.

Dodam jeszcze, że Juve jest drużyną uwielbiającą przysparzać swoich kibiców o zawał, jak i grającą lepiej w rewanżu.

Ja wierze w rewanżowe spotkanie.


Capitan

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2004
Posty: 181
Rejestracja: 26 lutego 2004

Nieprzeczytany post 29 marca 2006, 00:10

mJaUcViEej pisze:
Diego pisze:Czy po słabszym meczu już nie obowiązuje dewiza: dumni po zwycięstwie, wierni po porażce? Teraz widać ilu na forum jest prawdziwych kibiców :evil: .
A czego się spodziewałeś? Nie wiem czy wiesz, ale właśnie rozpętałeś burzę (według mnie słusznie). Ja myślę, że te wypowiedzi, które pojawiły się do tej pory wynikają z natury człowieka. Ktoś jest wkurzony, bo spodziewał się ładnej gry MISTRZA Włoch. Wielu z nas się zawiodło i trudno zaprzeczyć :roll:

O ile słowa krytyki nasuwają tu się same, to wypowiedzi typu "Mam w dupie to wszystko" itp. ukazują "prawdziwość kibiców". Tak było, jest i będzie. I nic ani nikt nie wytępi tego.
Ale chyba warto starać się o wyższą kulturę kibicowania.
Ja nie znam drużyny, która nigdy by nie przegrała. Nie znam tez takiej, która nigdy nie zagrała złego meczu. Więc czy ten mecz to powód do podciania żył, w których płynie czarno-biała krew?
Krytykując naszych idoli nie zapominajmy ile radości dzięki nim mamy. Pamiętajmy również o konstruktywnej krytyce a nie krytyce dla niej samej. Ta pierwsza ukazuje błędy i wskazuje jak w przyszłości można ich unikać. Ta druga potrafi jedynie łamać ręce i czasem uszy.


steru

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 września 2003
Posty: 2783
Rejestracja: 12 września 2003

Nieprzeczytany post 29 marca 2006, 00:11

Eh pierwszy raz od dłuższego czasu oglądałem mecz Juve i co...Szok, totalny szok. Nie będę pisał że jest źle ponieważ tak naprawdę jestbardzo źle. Zostaliśmy przed rewanżem osłabieni przez kartki 3 piłkarzy, z 2 bramkami w plecy i jednocześnie z małymi szansami na awans. Nie skreślam drużyny przed meczem rewanżowym aczkolwiek pierwszy raz tak bardzo odczuwam obawę przed jakimś meczem... Postawa naszych kopaczy nie była dobra. Zlatan dno, Treze słabo, pomoc prawie nie grała stąd tak mała liczba sytuacji. Wynik jest smutny lecz gra jest jeszcze smutniejsza. Patrząc na to jak Arsenal, który w europejskich pucharach nic od dawna nie może zdziałać, jedzie z Juventusem, gra ładniej, pomysłowiej poprostu człowiekowi nerwy puszczały.
Jestem pesymistą i nawet nie myśle o meczu w Turynie...Boję się kolejnego rozczarowania i odkładania marzeń o Lidze Mistrzów na przyszły sezon...
PZDR


Zablokowany