LM (1/8): JUVENTUS 2-1 Werder Brema
- Ultras
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2215
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Ale emocje ! normalnie horror :o
Szybko zdobyta bramka przez Werder jakoś strasznie mnie nie zmartwiła. Byłem pewien, że Juventus za chwilę wyrówna. Jednak z tym wyrównanien to wcale nie było tak lekko jak mi się wydawało. Mimo tego, iż kilkakrotnie już widziałem piłkę w siatce [patrz strzał Emersona z 5 metrów w Wiese :shock: ], to jednak ciągle to Werder prowadził i to Werder był w ćwierćfinale. Po pierwszej połowie byłem delikatnie zaniepokojony, podłamany i rozczarowany. Skończyła się przerwa, gracze Juventusu wybiegli szybko na boisko i liczyłem, że od początku Bianconeri ruszą mocno do ataków. Tak też było, jednak ciągle świetnie bronił Wiese i nasi piłkarze nie mogli sobie poradzić z dobrze dysponowanym bramkarzem gości. Czekałem na jakieś zmiany. Miałem nadzieje, że na boisku pojawi się Del Piero. Po chwili nasz kapitan wszedł na plac gdy za słabego Zlatana. DP jednak wcale lepiej nie zagrał i nie okazał się zbyt dużym wzmocnieniem. Zaczęła się 60 minuta meczu i po mojej głowie zaczynały krążyć myśli, że za około pół godziny Juventus może pożegnać się z LM. Postanowiłem, że jeśli Juve do 70 minuty nie strzeli gola to zerkne na TG, aby zobaczyć wynik (oglądałem retransmisje), po prostu już nie wytrzymywałem Jednak kilka minut później pierwszy raz tej nocy podskoczyłem do góry z radości. Dobra akcja Nedveda i Trezeguet spokojnym, ładnym strzałem pokonuje bramkarza gości. No wkońcu ! Pomyślałem, bramka odczarowana to teraz trzeba iść za ciosem i wlepić niemcom jeszcze jedną. Jednak Wiese nie załamał się utratą bramki i dalej bronił każdy strzał naszych zawodników. Zaczynałem się coraz bardziej obawiać. Kiedy nastała 85 minuta meczu zaczynałem tracić nadzieje. Na dodatek denerwował mnie komentator na PS, który uparcie twierdził, że Juventusowi do awansu potrzebne są jeszcze dwie bramki Nadeszła jednak 88 minuta... 8) Piłka wędruje w pole karne, Wiese ją łapie iiiiii wypuszcza. Ta wpada do bramki i ogarnął mnie szał, szał radości na jaki czekałem od początku tego spotkania Teraz już byłem pewien, ćwierćfinał jest nasz. Niesamowita radość i łzy szczęści w oczach. Wkońcu gwizdek sędziego i można się było rozkoszowac widokiem rozpromienionego Capello i radością kibiców zebranych na Delle Alpi 8)
Zdecydowanie to nie był jakiś wielki mecz w wykonaniu graczy Juve. Najpierw głupi błąd w defensywie, który kosztował nas bramkę, potem nieporadnośc przedniej formacji, która nie potrafiła znaleźć sposobu na niemieckiego bramkarza. Jednak co najwazniejsze, awansowaliśmy i z tego należy się cieszyć. Bądź co bądź ja Capello ufam i wierze, że przed następnym meczem, czy to w LM czy Serie A wszystkie błędy zostaną wykluczone.
Ciągle gramy w Lidze Mistrzów. Puchar ciągle jest w naszym zasięgu i mocno wierze w to, ze nikt nas nie powstrzyma.
Szybko zdobyta bramka przez Werder jakoś strasznie mnie nie zmartwiła. Byłem pewien, że Juventus za chwilę wyrówna. Jednak z tym wyrównanien to wcale nie było tak lekko jak mi się wydawało. Mimo tego, iż kilkakrotnie już widziałem piłkę w siatce [patrz strzał Emersona z 5 metrów w Wiese :shock: ], to jednak ciągle to Werder prowadził i to Werder był w ćwierćfinale. Po pierwszej połowie byłem delikatnie zaniepokojony, podłamany i rozczarowany. Skończyła się przerwa, gracze Juventusu wybiegli szybko na boisko i liczyłem, że od początku Bianconeri ruszą mocno do ataków. Tak też było, jednak ciągle świetnie bronił Wiese i nasi piłkarze nie mogli sobie poradzić z dobrze dysponowanym bramkarzem gości. Czekałem na jakieś zmiany. Miałem nadzieje, że na boisku pojawi się Del Piero. Po chwili nasz kapitan wszedł na plac gdy za słabego Zlatana. DP jednak wcale lepiej nie zagrał i nie okazał się zbyt dużym wzmocnieniem. Zaczęła się 60 minuta meczu i po mojej głowie zaczynały krążyć myśli, że za około pół godziny Juventus może pożegnać się z LM. Postanowiłem, że jeśli Juve do 70 minuty nie strzeli gola to zerkne na TG, aby zobaczyć wynik (oglądałem retransmisje), po prostu już nie wytrzymywałem Jednak kilka minut później pierwszy raz tej nocy podskoczyłem do góry z radości. Dobra akcja Nedveda i Trezeguet spokojnym, ładnym strzałem pokonuje bramkarza gości. No wkońcu ! Pomyślałem, bramka odczarowana to teraz trzeba iść za ciosem i wlepić niemcom jeszcze jedną. Jednak Wiese nie załamał się utratą bramki i dalej bronił każdy strzał naszych zawodników. Zaczynałem się coraz bardziej obawiać. Kiedy nastała 85 minuta meczu zaczynałem tracić nadzieje. Na dodatek denerwował mnie komentator na PS, który uparcie twierdził, że Juventusowi do awansu potrzebne są jeszcze dwie bramki Nadeszła jednak 88 minuta... 8) Piłka wędruje w pole karne, Wiese ją łapie iiiiii wypuszcza. Ta wpada do bramki i ogarnął mnie szał, szał radości na jaki czekałem od początku tego spotkania Teraz już byłem pewien, ćwierćfinał jest nasz. Niesamowita radość i łzy szczęści w oczach. Wkońcu gwizdek sędziego i można się było rozkoszowac widokiem rozpromienionego Capello i radością kibiców zebranych na Delle Alpi 8)
Zdecydowanie to nie był jakiś wielki mecz w wykonaniu graczy Juve. Najpierw głupi błąd w defensywie, który kosztował nas bramkę, potem nieporadnośc przedniej formacji, która nie potrafiła znaleźć sposobu na niemieckiego bramkarza. Jednak co najwazniejsze, awansowaliśmy i z tego należy się cieszyć. Bądź co bądź ja Capello ufam i wierze, że przed następnym meczem, czy to w LM czy Serie A wszystkie błędy zostaną wykluczone.
Ciągle gramy w Lidze Mistrzów. Puchar ciągle jest w naszym zasięgu i mocno wierze w to, ze nikt nas nie powstrzyma.
- Jędruś
- Juventino
- Rejestracja: 21 lipca 2004
- Posty: 226
- Rejestracja: 21 lipca 2004
Nigdy więcej...Początkowo nie mogłem uwierzyć wynikowi...1-0?Czyżby taka sama bezradność, jak w poprzedniej edycji LM w mecz z Liverpoolem na Delle Alpi?Znowu kpiny znajomych w szkole?W końcu wybuch opisu kolegi na gg, gdy to Puma strzela na 2-1.Mimo wygranej nie można być zadowolonym z gry drużyny prowadzonej przez Capello.Zwycięstwo!Ale czy to o to w tym chodzi?Co będzie jeśli przyjdzie się zmierzyć z Barceloną na Camp Nou?Skoro tak ciężko przychodzi wygrana ze średniakiem, jakim niewątpliwie jest drużyna Werderu...Vieira-Emerson, ogólnie cała linia pomocy "Starej Damy", przez fachowców i kibiców uważana za jedną z nasilniejszych w Europie i w świecie...czy aby słusznie?Co raz mocniej utwierdzam w sobie przekonanie, że człowieka w sigu UlTrAsa nie zastąpiono do tej pory.Trzeba zmienić tak bardzo krytykowany styl gry...w jaki sposób?nie mi to komentować.Co by się nie działo, Juventus w 1/4 ligi mistrzów.
FORZA JUVE!
FORZA JUVE!
- DamKam
- Juventino
- Rejestracja: 10 listopada 2003
- Posty: 1746
- Rejestracja: 10 listopada 2003
Istny horror z happy endem Meczu ani zadnego skrotu jeszcze nie widzialem, tak wiec na temat gry za bardzo nie moge nic powiedziec. Z tego co juz czytalem bylo bardzo ciezko i niestety nie byl to za dobry mecz w naszym wykonaniu... ale teraz liczy sie sam awans :!: Po bramce na 0:1 dla Werderu moja pierwsza reakcja byla nastepujaca: "no i po LM" ale jak sie pozniej okazalo, na szczescie mylilem sie. Pod koncowke byl juz tylko szal radosci Teraz nie moge sie doczekac losowania 1/4 Finalu... obysmy nie wylosowali Barcy Mam nadzieje, ze nasza gra w kolejnych spotkaniach bedzie sie poprawiac. To by bylo chyba na tyle... awansowalismy 8)
- darel
- Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 474
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Istny horror. Spodziewałem sie wielkich emocji, lecz nie myślałem az o takim dreszczowcu. Dzisiaj postanowiłem jeszcze raz obejrzeć to spotkanie, juz na spokojnie.
Pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu dobrą. Szybko stracona bramka wprowadziła dużo nerwowości. Było widać, że nasi napastnicy mieli dużo problem z obroną Werderu - 10 spalonych mówi same za siebie.
Druga połowa to juz zupełnie inna gra. Juve od początku wybiegło zmobilizowane, było widać że jak najszybciej chce strzelić bramke. Wiese bronił jednak fenomenalnie. Wkońcu 65 min i pierwszy wybuch radości. Trezeguet i 1:1. radośc ejdnak nie była pełna, wiedziałem że potrzebujemy jeszcze 1 bramki. Do 88 min. sie działem jak na szpilkach. Jedna, jedyna bramka - wspaniałe okazje, lecz bramkarz Werderu wszystko broni. I wkońcu najwazniejsze wydarzenie. Nie wiem, jak to mogło się stać: szczęście, opatrznośc - nie woiem jak to nazwać, najważniejsze że strzeliliśmy tą bramke. Ćwierćfinał jest nasz!!!
Pomimo tych wszystkich niedoskonałości podczas dwumeczu, to Juve awansowało dalej. Oczywiścienie był to dwumecz iudealny, ale na najważniejszy jest awans. Jest czas na poprawienie gry i na to, by w ćwierćfinale zaprezentowac bardziej skuteczny futbol.
P.S. Tak mi sie skojarzyło i ma nadzieje, że będzie to dobrym prognostykiem na tegoroczną LM. Przed 3 laty Milan awansował do półfinału dzięki bramce w końcówce meczu ćwierćfinałowego z Ajaxem, 2 lata temu to Porto dzięki bramce w ostatnich minutach wyeliminowało Manchester, rok temu Liverpool w fazie grupowej był o krok od odpadnięcia i dopiero bramka w końcówce spotkanie dała awans z grupy. W tym roku to Juve już było o krok od odpadnięcia i mam nadzieje, że w maju sięgnie po upragniony Puchar.
Pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu dobrą. Szybko stracona bramka wprowadziła dużo nerwowości. Było widać, że nasi napastnicy mieli dużo problem z obroną Werderu - 10 spalonych mówi same za siebie.
Druga połowa to juz zupełnie inna gra. Juve od początku wybiegło zmobilizowane, było widać że jak najszybciej chce strzelić bramke. Wiese bronił jednak fenomenalnie. Wkońcu 65 min i pierwszy wybuch radości. Trezeguet i 1:1. radośc ejdnak nie była pełna, wiedziałem że potrzebujemy jeszcze 1 bramki. Do 88 min. sie działem jak na szpilkach. Jedna, jedyna bramka - wspaniałe okazje, lecz bramkarz Werderu wszystko broni. I wkońcu najwazniejsze wydarzenie. Nie wiem, jak to mogło się stać: szczęście, opatrznośc - nie woiem jak to nazwać, najważniejsze że strzeliliśmy tą bramke. Ćwierćfinał jest nasz!!!
Pomimo tych wszystkich niedoskonałości podczas dwumeczu, to Juve awansowało dalej. Oczywiścienie był to dwumecz iudealny, ale na najważniejszy jest awans. Jest czas na poprawienie gry i na to, by w ćwierćfinale zaprezentowac bardziej skuteczny futbol.
P.S. Tak mi sie skojarzyło i ma nadzieje, że będzie to dobrym prognostykiem na tegoroczną LM. Przed 3 laty Milan awansował do półfinału dzięki bramce w końcówce meczu ćwierćfinałowego z Ajaxem, 2 lata temu to Porto dzięki bramce w ostatnich minutach wyeliminowało Manchester, rok temu Liverpool w fazie grupowej był o krok od odpadnięcia i dopiero bramka w końcówce spotkanie dała awans z grupy. W tym roku to Juve już było o krok od odpadnięcia i mam nadzieje, że w maju sięgnie po upragniony Puchar.
na zawsze wierni turyńskiej drużynie
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Z tym, że zawał u kibica gwarantowanyDjJuve pisze:Można, oby były zwycięstwawhite_wolv pisze:Panie Capello..nie mozemy tak grac !
Juventus nie zagrał ani słabo, ani jakoś porywająco dobrze. Naszym zadaniem było odrobienie jednobramkowej straty do zespołu z Bremy. Pomimo wpadki z 12. minuty, nadal realizowalismy plan nakreślony przez Fabio Capello. Jedynym przeciwnikiem Starej Damy był Tim Wiese, który mimo wszystko zasługuje na wielkie brawa. Strzał Emersona z 3 metrów... coś jak Jerzy Dudek w meczu z Milanem :lol: .
Brawa również dla Pumy za refleks i nerwy ze stali w 88 minucie.
Mecz z Werderem był dla nas dobrą lekcją przed jeszcze poważniejszymi sprawdzianami w ćwierćfinałach LM. Najedliśmy się sporo strachu, jednak nadal jestesmy w grze. Oby tak do 17 maja.
PS. A jednak Bóg kibicuje Juventusowi
- Robert 10
- Juventino
- Rejestracja: 07 stycznia 2006
- Posty: 418
- Rejestracja: 07 stycznia 2006
" Szczęście sprzyja lepszym " takie były pierwsze słowa Capello. Ja też sie do nich dołączam. Wprawdzie gdyby nie błąd Wiese to Werder grałby w ćwierćfinale LM. Jak zawsze znakomity mecz rozegrał Emerson a Vieira i Ibrahimovic też jak zawsze kiepsko wypadli. teraz tylko czekam na mecz Milan - Bayern i liczę bardzo że Milan odpadnie.
- rafal005
- Juventino
- Rejestracja: 10 sierpnia 2004
- Posty: 323
- Rejestracja: 10 sierpnia 2004
Marcin_FCJ pisze:W ataku Ibrahimovic a Del Piero na rezerwie.
Marcin_FCJ pisze:Nie piszcie mi, żebym nie uzależniał wszystkiego od Del Piero.. Właśnie będe! Tylko z nim możemy sięgnąć po CL.
Nie, nie musimy i nie przyznamy! Ten fanatyzm już przekracza wszelkie granice. Zlatan grał wczoraj słabo, to prawda. Ale co pokazał Del Piero, gdy wszedł na boisko? Miał sporo czasu, bo aż 33 minuty, ale dla Ciebie to pewnie za mało. Niestety nie zaprezentował nic godnego uwagi. Zagrał przeciętnie, tak jak Zlatan. Nie pisz, że ożywił grę Juventusu, bo to wyświechtane powiedzonka. Jeżeli ktoś już to miał zrobic, to był to Mutu. Czasami Twoje pretensje mają jeszcze jakiś sens, ale dzisiaj to już się zbłaźniłeś. Zawsze znajdziesz sobie powód, żeby napisac jaki to Del Piero jest biedny, a Capello zły.Marcin_FCJ pisze:Na ławce natomiast Alex.. który gra wspaniale, który nie zawodzi, który podrywa drużyne do ataku. Nie będe więcej jednak o nim pisał bo szkoda mi nerwów. O ile wcześniej mogliście sobie tłumaczyć wszystko moim 'fanatyzmem' o tyle teraz musicie mi przyznać racje!
- grandejuve
- Juventino
- Rejestracja: 19 listopada 2005
- Posty: 89
- Rejestracja: 19 listopada 2005
Ale ulga :-D
Dobrze, że zdołaliśmy przejść. Werder byl naprawde bardzo wymagającym przeciwnikiem. Mieliśmy dużo szczęścia przy bramce Emersona, co nie znaczy, że nie zasłużyliśmy na ćwierćfinał. Byliśmy lepszą drużyną. Tylko wspaniała postawa Wiese uchroniła Werder przed większą przegraną. Ale mimo wszystko taka gra nie wystarczy choćby na Barce czy Lyon. Capello musi wyciągnąć wnioski z tego spotkania. W dwumeczu zawiodła jak nigdy obrona. Grała poniżej oczekiwań. Coś należy zmienić.
Przyznam, żę w koncówce meczu zacząłem nastawiać się na porażke. W czasie meczu nie rozumiałem decyzji Capello (zejście Camoranesiego i Zambrotty). Jak widać zmiany były jak najbardzie trafne.
Dobrze, że zdołaliśmy przejść. Werder byl naprawde bardzo wymagającym przeciwnikiem. Mieliśmy dużo szczęścia przy bramce Emersona, co nie znaczy, że nie zasłużyliśmy na ćwierćfinał. Byliśmy lepszą drużyną. Tylko wspaniała postawa Wiese uchroniła Werder przed większą przegraną. Ale mimo wszystko taka gra nie wystarczy choćby na Barce czy Lyon. Capello musi wyciągnąć wnioski z tego spotkania. W dwumeczu zawiodła jak nigdy obrona. Grała poniżej oczekiwań. Coś należy zmienić.
Przyznam, żę w koncówce meczu zacząłem nastawiać się na porażke. W czasie meczu nie rozumiałem decyzji Capello (zejście Camoranesiego i Zambrotty). Jak widać zmiany były jak najbardzie trafne.
- benkas
- Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 106
- Rejestracja: 01 lutego 2006
Nie chciałem juz komentować tego meczu, ale napisze pare zdań.
Po pierwsze niektórzy uważają, żę Juve grało padake i wygrało dzieki błędowi Wiese, a może popatrzcie na to z innej strony, a mianowicie Juve stworzyło troche tych okazji bramkowych i wkońcu musiał się zdarzyć jakiś błąd.
Po drugie Werder nie jest europejskim potentatem - zgodze się, piszecie że gdybyśmy grali z Barcą to byłaby klęska. Tutaj mam odmienne zdanie. Posłuże się meczem z Interem. Przed meczem z Interem graliśmy dosyć słabo, ale graliśmy z przeciętnymi lub słabymi zespołami. W meczu z mocniejszym przeciwnikiem rozegraliśmy bardzo dobre zawody i wygraliśmy. Tak samo jest LM, jeżeli przyjdzie się na zmierzyć z najlepszymi nasza gra będzie lepsza.
Po trzecie co do Capello to powiem tylko tyle, że nie jestem jakimś szczególnym sympatykiem. Jestem po prostu fanem Juve i tyle. Co prawda decyzje Capello niekiedy doprowadzają mnie do szału, ale on jest trenerem, a nie my. Odkąd prowadzi Juve, mamy pierwsze miejsce w Seria A. I osiągamy dobre wyniki w LM.
Zadam takie jedno małe pytanko - jeżeli byłby naprawde takim słabym trenerem to czy starały by się o niego wielkie kluby?
Pozdrawiam!!
Po pierwsze niektórzy uważają, żę Juve grało padake i wygrało dzieki błędowi Wiese, a może popatrzcie na to z innej strony, a mianowicie Juve stworzyło troche tych okazji bramkowych i wkońcu musiał się zdarzyć jakiś błąd.
Po drugie Werder nie jest europejskim potentatem - zgodze się, piszecie że gdybyśmy grali z Barcą to byłaby klęska. Tutaj mam odmienne zdanie. Posłuże się meczem z Interem. Przed meczem z Interem graliśmy dosyć słabo, ale graliśmy z przeciętnymi lub słabymi zespołami. W meczu z mocniejszym przeciwnikiem rozegraliśmy bardzo dobre zawody i wygraliśmy. Tak samo jest LM, jeżeli przyjdzie się na zmierzyć z najlepszymi nasza gra będzie lepsza.
Po trzecie co do Capello to powiem tylko tyle, że nie jestem jakimś szczególnym sympatykiem. Jestem po prostu fanem Juve i tyle. Co prawda decyzje Capello niekiedy doprowadzają mnie do szału, ale on jest trenerem, a nie my. Odkąd prowadzi Juve, mamy pierwsze miejsce w Seria A. I osiągamy dobre wyniki w LM.
Zadam takie jedno małe pytanko - jeżeli byłby naprawde takim słabym trenerem to czy starały by się o niego wielkie kluby?
Pozdrawiam!!
- Paolo_Rossi_1982
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2005
- Posty: 334
- Rejestracja: 16 września 2005
:lol:rafal005 pisze:Miał sporo czasu, bo aż 33 minuty
Prawda jest ze na chwile obecną zaden Ibrahimovic czy Zebina nie zasługuja na pierwsza jedenastkę. Są lepsi.
SKRÓT:
http://d01.megashares.com/?d01=96a2a04a ... a15426043d
Ostatnio zmieniony 08 marca 2006, 18:43 przez Paolo_Rossi_1982, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marcin_FCJ
- Juventino
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
- Posty: 896
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
Wypowiadać powinieneś sie w swoim imieniu. Skoro jednak tak sądzisz to widać, że wciąż nic się nie nauczyłeś. Żyj dalej w upośledzeniu.rafal005 pisze:Nie, nie musimy i nie przyznamy!
Bo to przeciętny zawodnik u którego dobre mecze są rzadkością. Adrian Mutu ma obecnie więcej do zaoferowania od niego. Miejsce Zlatana jest na rezerwie. To zwykły przeciętniak.. Porównywany do Henryego czy Adriano.. Podczas gdy umiejętnościami nie przewyższa takiego Mido czy Cisse.Zlatan grał wczoraj słabo, to prawda.
Był zamieszany w dwie bramki. To on po wykopie Buffona zgrał piłke do Nedveda będąc tyłem do bramki. To on był najbliżej Wisse gdy ten popełnił fatalny błąd. Kto wie czy gdyby tam nie stał do Niemiec 'popisał by się tak wspaniałą robinsonadą?Ale co pokazał Del Piero, gdy wszedł na boisko?
Pewnie, że za mało. W takich meczach powinien grać po 90 minut. Tylko z nim w dobrej formie możemy liczyć na wygranie pucharu. Zbyt dużo u nas schematyczności.. Tu trzeba geniuszu! Oczywiście nie mówie, że z nim wszystko wygramy! Ale bez niego nie mamy najmniejszych na to szans.Miał sporo czasu, bo aż 33 minuty, ale dla Ciebie to pewnie za mało
Nie był genialny ale był zamieszany w obie bramki, tak jak w 1 meczu z Werderem. Nauczmy się wreszcie czegoś.. bo z Barcą 30 minut to napewno będzie za mało .Niestety nie zaprezentował nic godnego uwagi. Zagrał przeciętnie, tak jak Zlatan
Najlepiej stwierdzić, że wszystko jest pod kontrolą a Capello nie popełnił żdanych błędów... Żałosne...
Pomału mam dosyć takich jak Ty.. Nie uczycie się niczego dopóki nie dojdzie do tragedii..
Ostatnio zmieniony 08 marca 2006, 18:38 przez Marcin_FCJ, łącznie zmieniany 3 razy.
- damiano ziębotta
- Juventino
- Rejestracja: 16 lipca 2004
- Posty: 425
- Rejestracja: 16 lipca 2004
Słuchajcie nie mogę ściągać torrentów bo mam w programach typu p2p ustawione ID LOW i nic z tego:/ a chciałby zobaczyć ten mecz.. czy jeste dla mnie jakieś wyjście?? proszę o radę. dzięki
<Juventus forever!!>
<Juventus forever!!>
- Jasiek-x
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 652
- Rejestracja: 01 listopada 2003
Taa, kilka słabych występów i już mówi się, że przeciętniak. On potrafi wiele i akurat nie jest w formie, a porównanie do Cisse, który nie przykłada się do gry jest beznadziejne. Zlatan stara się to naprawić i przeciętna to może być jego gra w tym sezonie, ale nie on sam. Moggi nie przywykł do ściągania na Delle Alpi średniaków i to, że go sprowadził świadczy o tym, jaki potencjał ma ten zawodnik. Przeciętna jest co najwyżej twoja wypowiedź - nie masz nawet dobrych argumentów, aby potwierdzić to co sądzisz o Zlatanie...Marcin_FCJ pisze:Bo to przeciętny zawodnik u którego dobre mecze są rzadkością. Adrian Mutu ma obecnie więcej do zaoferowania od niego. Miejsce Zlatana jest na rezerwie. To zwykły przeciętniak.. Porównywany do Henryego czy Adriano.. Podczas gdy umiejętnościami nie przewyższa takiego Mido czy Cisse.Zlatan grał wczoraj słabo, to prawda.