Ciekawe filmy/dokumenty
- pompkin31
- Juventino
- Rejestracja: 10 marca 2013
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 marca 2013
Polecam brytyjski film: "CASHBACK". Film zrealizowany dwuetapowo, najpierw 20 minut jako studencka etiuda, była na tyle dobra, że pojawili się producenci i po dwóch latach dokręcono pozostałą część filmu. Na uwagę zasługuje ścieżka dźwiękowa, efekty techniczne (ciekawe ujęcia, cięcia i przejścia), a także humor, który jest specyficzny. Z czystym sumieniem polecam
Mój sklep ekologiczny kraków - Ulubione artykuły dekoracyjne
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
Może to nie dokument, ale na pewno warto przeczytać: Dlaczego idee muszą uprawiać seks?. Społeczeństwo nielinearne? Kolumb w każdym z nas? Idee naukowe, wychodzące z sal wykładowych i bibliotek? Zdecydowanie trzeba się zapoznać!
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Nie wiem dlaczego wciskasz do tego tematu TEKST...nie rozumiesz tytułu czy co? Masz temat "Polityka", czyli forumowy rynsztok...tam jest odpowiednie miejsce dla takich artykułów, które:deszczowy pisze:Może to nie dokument, ale na pewno warto przeczytać: Dlaczego idee muszą uprawiać seks?. Społeczeństwo nielinearne? Kolumb w każdym z nas? Idee naukowe, wychodzące z sal wykładowych i bibliotek? Zdecydowanie trzeba się zapoznać!
a) Są pisane tylko z jednej perspektywy (dobór postaci wskazuje, że to musi być coś z lewackiej GW).
b) Sugerują, że Internet rewolucjonizuje świat, co nie jest prawdą bo dostęp do Internetu ma około 1/3 ludności świata...czyli stosunkowo niewiele.
c) Sugeruje, że nowa sytuacja w krajach rozwiniętych przezwycięża tyranię konsumpcjonizmu...a tak nie jest, gdyż konsumpcjonizm ma się bardzo dobrze.
d) "Biliony godzin", o których jest mowa w tekście, są przez internautów przeznaczane nie na pozytywną, ukierunkowaną na "my" działalność, ale na: konsumpcję, zabawę i pornografię. Reszta to margines.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że pod linkowanym przez ciebie artykułem jest odnośnik do innego: Jak sieć ogranicza inteligencję: ''Umysł przeładowany''...tak więc jak to wreszcie jest? Czy dziesiątki, wymienianych w tekście, sieciowych think tanków rozjaśniają niejasną przyszłość, czy może raczej dokładają się/giną w informacyjnym przeładowaniu?
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
Ano. Nasz Dziennik i GPC zajmują się poszukiwaniem trotylu.LordJuve pisze: a) Są pisane tylko z jednej perspektywy (dobór postaci wskazuje, że to musi być coś z lewackiej GW).
LJ... nie rób z siebie cymbała. Bo nie będę mógł się śmiać, a zacząć współczućLordJuve pisze: b) Sugerują, że Internet rewolucjonizuje świat, co nie jest prawdą bo dostęp do Internetu ma około 1/3 ludności świata...czyli stosunkowo niewiele.
Misiu... Naprawdę nie rozumiesz różnicy, między przeładowaniem informacyjnym, wynikającym z rozwoju sieci i dostępu do mediów a rozwojem think tank'ów i nowymi ideologiami. PlsLordJuve pisze:Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że pod linkowanym przez ciebie artykułem jest odnośnik do innego: Jak sieć ogranicza inteligencję: ''Umysł przeładowany''...tak więc jak to wreszcie jest? Czy dziesiątki, wymienianych w tekście, sieciowych think tanków rozjaśniają niejasną przyszłość, czy może raczej dokładają się/giną w informacyjnym przeładowaniu?
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Nie ma sensu dyskutować z lewakiem, który pogrubia jedną część wypowiedzi tylko po to, aby zadać "ciętą ripostę", całkowicie przemilczawszy dalszy fragment tekstu.
Co do genezy think tanków...jest nieistotna w memencie gdy używają one przeładowanych kanałów komunikacji. W masie bzdur i nieistotnego contentu, z którego żyją media komercyjne, sensowne treści są niczym więcej jak tylko dodatkowym "trotylem" w tej bombie informacyjnej.
Wystarczy znać trendy czy top 10 słów kluczowych, aby zdać sobię sprawę, że poza Allegro, redtube i torrentami niewiele istnieje w świadomości przeciętnego UŻYTKOWNIKA INTERNETU (nie mówiąc nawet o obywatelu świata, miliardach ludzi, którzy nie wiedzą co to Internet).
Co do genezy think tanków...jest nieistotna w memencie gdy używają one przeładowanych kanałów komunikacji. W masie bzdur i nieistotnego contentu, z którego żyją media komercyjne, sensowne treści są niczym więcej jak tylko dodatkowym "trotylem" w tej bombie informacyjnej.
Wystarczy znać trendy czy top 10 słów kluczowych, aby zdać sobię sprawę, że poza Allegro, redtube i torrentami niewiele istnieje w świadomości przeciętnego UŻYTKOWNIKA INTERNETU (nie mówiąc nawet o obywatelu świata, miliardach ludzi, którzy nie wiedzą co to Internet).
- Wiking
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 955
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
@LordJuve
Akurat Internet rewolucjonizuje świat. To, że 1/3 ludności świata ma dostęp do internetu niczego nie zmienia. Z mojego punktu widzenia to, że np. ~2mld Chińczyków i mieszkańców Indii nie ma netu, nie neguje jego globalnego oddziaływania.
On-Topic:
Jakieś dobre filmy dokumentalne o Izraelu polecicie?
Akurat Internet rewolucjonizuje świat. To, że 1/3 ludności świata ma dostęp do internetu niczego nie zmienia. Z mojego punktu widzenia to, że np. ~2mld Chińczyków i mieszkańców Indii nie ma netu, nie neguje jego globalnego oddziaływania.
On-Topic:
Jakieś dobre filmy dokumentalne o Izraelu polecicie?
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Jeżeli Wasze pojęcie świata zawiera w sobie jedynie cywilizację zachodnią to nie pozostaje mi nic innego jak stwierdzić, że macie bardzo ograniczone rozumienie tego pojęcia. Trzeba patrzeć krytycznym okiem na nowe zjawiska. Internet, rzeczywiście, ma ogromne wpływy na pewnych obszarach, co nie zmienia faktu, że na większości w ogóle nie istnieje. To są fakty i nam wydawać się może cokolwiek...Wiking pisze:@LordJuve
Akurat Internet rewolucjonizuje świat. To, że 1/3 ludności świata ma dostęp do internetu niczego nie zmienia. Z mojego punktu widzenia to, że np. ~2mld Chińczyków i mieszkańców Indii nie ma netu, nie neguje jego globalnego oddziaływania.
On-Topic:
Jakieś dobre filmy dokumentalne o Izraelu polecicie?
Wy twierdzicie, że Internet rewolucjonizuje ŚWIAT, jeżeli świat rozumiemy jako Ziemię/obszary zamieszkane przez człowieka to wystarcza mi JEDNO miejsce, w którym wpływów Internetu nie ma, aby obalić Waszą tezę.
Burkina Faso...dziękuję.
Tu masz ciekawe dokumenty o Izraelu: KLIK :!:
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 7524
- Rejestracja: 01 września 2005
LJ, jako socjolog musisz przyznać, że życie w kręgu kultury zachodniej nakłada na nas stawianie jej w centrum zainteresowań.LordJuve pisze: Jeżeli Wasze pojęcie świata zawiera w sobie jedynie cywilizację zachodnią to nie pozostaje mi nic innego jak stwierdzić, że macie bardzo ograniczone rozumienie tego pojęcia. Trzeba patrzeć krytycznym okiem na nowe zjawiska. Internet, rzeczywiście, ma ogromne wpływy na pewnych obszarach, co nie zmienia faktu, że na większości w ogóle nie istnieje. To są fakty i nam wydawać się może cokolwiek...
A teraz: piszesz, ze internet nie rewolucjonizuje świata? A czy szybki przekaz informacji nie jest wg Ciebie rewolucją? Czy to, że jakiś mały biedny Chińczyk wrzuci do sieci film nie z kolejnym kotkiem, ale pokazujący, jak milicjanci katują człowieka na śmierć nie może stać się przyczynkiem do zmiany paradygmatu? Oczywiście wyolbrzymiam i przejaskrawiam teraz, ale popatrz na to pod tym kątem. Porozumiewanie się z ludźmi na wielu kontynentach bez potrzeby fizycznego ruszania się z domu. Wymiana myśli, poglądów. Operacje medyczne prowadzone pod nadzorem będących on-line lekarzy. Dostęp do bibliotek, archiwów i zbiorów muzealnych. Możliwość dokumentacji, o jakiej nie śniło się jeszcze naszym rodzicom. Video rozmowa z człowiekiem, który jest 6000 km od Ciebie. To, co zrobili internauci w sprawie ACTA. Wikileaks. TO nie jest dla Ciebie rewolucja? To co niąjest w takim razie?
- Wiking
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 955
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
Uprawa roli też nie była żadną światową rewolucją, bo istnieją plemiona w Amazonii ograniczające się do łowiectwa/zbieractwa. W sumie podobnie z elektrycznością, są plemiona które z niej nie korzystają. Odpływasz Lordzie, serio.LordJuve pisze: Wy twierdzicie, że Internet rewolucjonizuje ŚWIAT, jeżeli świat rozumiemy jako Ziemię/obszary zamieszkane przez człowieka to wystarcza mi JEDNO miejsce, w którym wpływów Internetu nie ma, aby obalić Waszą tezę.
Burkina Faso...dziękuję.
Też umiem wpisać dwa wyrazy w wyszukiwarce, liczyłem na coś bardziej konstruktywnego.LordJuve pisze: Tu masz ciekawe dokumenty o Izraelu: KLIK :!:
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Jedyne co muszę to stwierdzić, że wyrażony przez Ciebie pogląd to czysty etnocentryzm. Pogląd, z którym nowoczesna antropologia rozprawiła się kilka dekad temu. Wstyd, że człowiek wykształcony, dziennikarz, posiada tak nieaktualne poglądy.deszczowy pisze: LJ, jako socjolog musisz przyznać, że życie w kręgu kultury zachodniej nakłada na nas stawianie jej w centrum zainteresowań.
Po pierwsze: z większością sie zgadzam, ale tak jak pisałem, te wszystkie plusy wynikające z rozwoju Internetu są właściwe tylko dla ograniczonego obszaru. Dlatego też, dyscyplina myślenia, wskazuje, że zdanie iż Internet rewolucjonizuje (cały) świat jest błędne!deszczowy pisze:A teraz: piszesz, ze internet nie rewolucjonizuje świata? A czy szybki przekaz informacji nie jest wg Ciebie rewolucją? Czy to, że jakiś mały biedny Chińczyk wrzuci do sieci film nie z kolejnym kotkiem, ale pokazujący, jak milicjanci katują człowieka na śmierć nie może stać się przyczynkiem do zmiany paradygmatu? Oczywiście wyolbrzymiam i przejaskrawiam teraz, ale popatrz na to pod tym kątem. Porozumiewanie się z ludźmi na wielu kontynentach bez potrzeby fizycznego ruszania się z domu. Wymiana myśli, poglądów. Operacje medyczne prowadzone pod nadzorem będących on-line lekarzy. Dostęp do bibliotek, archiwów i zbiorów muzealnych. Możliwość dokumentacji, o jakiej nie śniło się jeszcze naszym rodzicom. Video rozmowa z człowiekiem, który jest 6000 km od Ciebie. To, co zrobili internauci w sprawie ACTA. Wikileaks. TO nie jest dla Ciebie rewolucja? To co niąjest w takim razie?
Po drugie: to co napisałeś wynika z Twojego etnocentrycznego spojrzenia na inne kultury.
Po trzecie: Internet w państwach totalitarnych to świetne narzęzdzie rządowej/reżimowej propagandy. Do tego stopnia, że nawet "super" Google, walczące o prawa człowieka w kręgu Cywiliacji Zachodniej, w Chinach stworzyło specjalną wersję przeglądarki, która ułatwia sprawowanie rządów przez komunistyczną partię.
Podobnie jest w krajach arabskich, gdzie Internet jest tak na prawdę odizolowaną siecią wewnętrzną, która w imię złudnej wolności i rozwoju wtłacza ludziom polityczne i ideologiczne fundamentalizmy do głów.
Hm...i dalej będziesz utrzymywał, że elektryczność zrewolucjonizowała CAŁY świat? Jeśli tak to:Wiking pisze: Uprawa roli też nie była żadną światową rewolucją, bo istnieją plemiona w Amazonii ograniczające się do łowiectwa/zbieractwa. W sumie podobnie z elektrycznością, są plemiona które z niej nie korzystają. Odpływasz Lordzie, serio.
ponieważ elektryczność zrewolucjonizowała cały świat, dlatego nie ma dziś obszarów, które cierpią na jej brak
Zgadzasz się z tą prostą figurą logiczną? Jeśli tak to należy stwierdzić, że masz spore dziury w wiedzy, jeżeli nie to dlaczego twierdzisz, że elektryczność zrewolucjonizowała ŚWIAT? Hm, a może tylko niektóre, ograniczone obszary?
Wbrew pozorom to ważne nie tylko z punktu widzenia uczciwości i logiki. Jeżeli ktoś ma tak etnocentryczne poglądy to nie będzie w stanie wyjść poza ramy swojego ograniczonego poglądu na świat. To źle, bo są miejsca, w których ani elektyczność, ani Internet, ani nawet silnik parowy nie był podstawą żadnej rewolucji. Te obszary potrzebują wsparcia płynącego z lepiej rozwiniętych kręgów cywilizacyjnych. Jednak jak tu rozmawiać o trudnościach całkiem namacalnych (np. o formie pomocy, o tym czy lepiej dawać "rybę", czy "wędkę"), skoro na poziomie czysto ideowym są ludzie, którzy widzą jedynie procesy typowe dla własnego otoczenia?
Specjalnie podałem Ci klika dokumentów bo:Wiking pisze:Też umiem wpisać dwa wyrazy w wyszukiwarce, liczyłem na coś bardziej konstruktywnego.LordJuve pisze: Tu masz ciekawe dokumenty o Izraelu: KLIK :!:
a) nie sprecyzowałeś jakie aspekty dokładnie Cię interesują (może geneza powstania państwa, może związki z biblijnymi opowieściami, może tematyka konfliktu palestyńsko-izraelskiego,
b) temat Izraela jest tak zideologizowany, że "dobry dokument" chyba nie istnieje...ile poglądów na ten temat, tyle dobrych dokumentów.
Wybieraj, oglądaj, chłoń wiedzę i wyrabiaj sobie opinię.
Ostatnio zmieniony 18 marca 2013, 21:37 przez LordJuve, łącznie zmieniany 1 raz.
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5550
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Ale wg tej twojej teorii, nie istenieje zadna rzecz czy wydarzenie, ktore zrewolucjonizowalo swiat.LordJuve pisze: Dlatego też, dyscyplina myślenia, wskazuje, że zdanie iż Internet rewolucjonizuje (cały) świat jest błędne!
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
To żadna teoria. To zwykłe stwierdzenie faktu.Cabrini_idol pisze:Ale wg tej twojej teorii, nie istenieje zadna rzecz czy wydarzenie, ktore zrewolucjonizowalo swiat.LordJuve pisze: Dlatego też, dyscyplina myślenia, wskazuje, że zdanie iż Internet rewolucjonizuje (cały) świat jest błędne!
Mi się wydaje, że taką rzeczą jest ogień...wykorzystywany chyba przez wszystkie ludy na Ziemi. Co do koła nie jestem pewien, ale chyba też.
Religia, rodzina, władza...to niektóre z powszechników kulturowych, ale elektryczność czy Internet? Dajcie spokój...niewielu ma to szczęście obcowania z tymi dobrodziejstwami na codzień.