Polityka
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
W kontekście ataku hakerów na tajne zbiory uniwersytetu pojawia się ciekawe rozwiązanie na problem globalnego ocieplenia iii...przeludnienia.
Ktoś ma fantazję skoro podejmuje się takich deklaracji publicznie. Swoją drogą, nie wiem na czym dokładnie polegały te wyliczenia ekonomistów, ale jeśli można załatwić kilka problemów jednym rozwiązaniem to czemu nie...
...chociaż, gdyby to wszystko było takie proste. Hehehe.
Nie wiem na ile sensowny jest pomysł na redukowanie emisji CO2 poprzez używanie prezerwatyw (bo w sumie, przecież trzeba je jakoś produkować!), ale jeśli ktoś wpoił by ludziom z Afryki jaką krzywdę robią sobie, a przede wszystkim dzieciom, płodząc je tak na potęgę to może jakiś sukces by był, może nie klimatyczny, ale społeczno-ekonomiczny na pewno.
Bo w sumie, ci ludzie potrzebują jak na razie zmian znacznie trudniejszych, czyli zmian mentalności i szerokich zmian ekonomicznych, tak aby mogli wejść na taki poziom rozwoju społecznego, aby używanie antykoncepcji było możliwe i akceptowane, nie tylko ze względu na ekonomię, ale także tradycję i podejście ludzi.
W sumie, zawsze mnie mocno dotyka hipokryzja katolików, burzą się na wzmianki o kontrolowaniu urodzeń, ale nie widzą tragedi ludzi, dzieci, które rodzą się na "Chwałę Stwórcy" a potem umierają z głodu i nędzy.
Najpierw trzeba im stworzyć warunki, niestety, miliony osób chyba o tym nie ma bladego pojęcia.
Ktoś ma fantazję skoro podejmuje się takich deklaracji publicznie. Swoją drogą, nie wiem na czym dokładnie polegały te wyliczenia ekonomistów, ale jeśli można załatwić kilka problemów jednym rozwiązaniem to czemu nie...
...chociaż, gdyby to wszystko było takie proste. Hehehe.
Nie wiem na ile sensowny jest pomysł na redukowanie emisji CO2 poprzez używanie prezerwatyw (bo w sumie, przecież trzeba je jakoś produkować!), ale jeśli ktoś wpoił by ludziom z Afryki jaką krzywdę robią sobie, a przede wszystkim dzieciom, płodząc je tak na potęgę to może jakiś sukces by był, może nie klimatyczny, ale społeczno-ekonomiczny na pewno.
Bo w sumie, ci ludzie potrzebują jak na razie zmian znacznie trudniejszych, czyli zmian mentalności i szerokich zmian ekonomicznych, tak aby mogli wejść na taki poziom rozwoju społecznego, aby używanie antykoncepcji było możliwe i akceptowane, nie tylko ze względu na ekonomię, ale także tradycję i podejście ludzi.
W sumie, zawsze mnie mocno dotyka hipokryzja katolików, burzą się na wzmianki o kontrolowaniu urodzeń, ale nie widzą tragedi ludzi, dzieci, które rodzą się na "Chwałę Stwórcy" a potem umierają z głodu i nędzy.
Najpierw trzeba im stworzyć warunki, niestety, miliony osób chyba o tym nie ma bladego pojęcia.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Mniej ludzi=mniej zanieczyszczeń? Ciekawy punkt widzenia. Jak widać aborcja i eutanazja ekologistom nie wystarcza.
Gdyby Europa chciała naprawdę pomóc Afryce to zlikwidowałaby "Wspólną Politykę Rolną":
Gdyby Europa chciała naprawdę pomóc Afryce to zlikwidowałaby "Wspólną Politykę Rolną":
Jednak Europa woli kondomy :lol:.Budżet Unii Europejskiej na lata 2007 - 2013 to ok. 850 mld euro. Na dopłaty związane z rolnictwem przeznaczane jest obecnie ponad 40 proc. tej kwoty. I choć w latach 80. stosunek ten wynosił nawet 70 proc., to w dalszym ciągu jest to polityka szkodliwa i nieodpowiedzialna.
Ceny żywności w Unii Europejskiej są sztucznie zawyżane tak, aby jej produkcja była dla rolników bardziej opłacalna. Sprzyjają temu zarówno dopłaty, jak i limity produkcji, które mają zapobiegać zbyt dużym ilościom produktów na rynku, czyli utrzymywać wysokie ceny. W normalnej sytuacji rolnik mógłby produkować tyle ile chce, a nadwyżkę musiałby zniszczyć, rozdać lub zjeść osobiście. Ceny regulowałaby konkurencja, byłyby więc one niższe niż obecnie, ale siłą rzeczy nie mogłyby spaść poniżej granicy opłacalności (choć zanim część rolników przestawiłaby się na inne formy produkcji, mogłoby tak być). Zmian można jednak dokonywać łagodniej.
Poza marnotrawstwem pieniędzy (o którym również dalej), taka polityka rolna ma też drugi aspekt. Afryka czy Ameryka Południowa produkuje żywność o cenach niższych od sztucznie dotowanej żywności europejskiej. Dotacje unijne są więc wyrazem olbrzymiej hipokryzji krajów rozwiniętych, które tym samym osłabiają rozwój biedniejszych państw. Nie dość, że na import żywności spoza Unii nakładane są wysokie, średnio pięciokrotnie wyższe niż na inne produkty, cła (które polski rząd chciałby jeszcze podnieść), to eksport żywności poza Unię jest dotowany tak, aby wyrównywać różnice cen (obecnie dotacje te są niższe niż kiedyś i wynoszą ok. 2 mld euro rocznie, a Unia naciskana przez Światową Organizację Handlu ma dążyć do dalszego ich obniżania od 2010 roku – Polska chce jednak przywrócić wyższe subwencje). Warto wspomnieć też, że aż 40 proc. funduszy rolnych UE rozdzielanych jest między 2.2 proc. największych gospodarstw, które trudno posądzić o zacofanie.
Źródło
- Don Mateo
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2006
- Posty: 261
- Rejestracja: 06 marca 2006
Trochę się ostatnio wydarzyło. Zbigniew - za tydzień nowa ustawa - Chlebowski wrócił do ław Poselskich. Mnie to nie dziwi, 9500 z hakiem brutto drogą nie chodzi. Ciekaw jestem czy dwumiesięczny przymusowy urlop był płatny? Pora też odpowiednia. Wczoraj ogłoszono dodatni PKB, dziś wejście w życie traktatu lizbońskiego. Z innych ciekawych spraw, Kwachu był Alkiem:
http://fronda.pl/news/czytaj/prezydent_tw_alek
Na koniec :
Buzek, Buzek, Buzek....
http://fronda.pl/news/czytaj/prezydent_tw_alek
Na koniec :
Buzek, Buzek, Buzek....
Forza Juve!
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
W kontekście wywiadu udzielonego przez gen. Czesława Kiszczaka, o którym pisałem w tym poście, to aż dziw bierze, że jeszcze coś się zachowało, a nie trafiło do niszczarki. Kiszczak odpowiadając na pytanie o to, kto przychodził do niego zniszczyć swoje akta odpowiedział: "Porządni ludzie - działacze, politycy. Niektórych do dziś oglądam w telewizji", ciekawe czy miał na myśli naszego byłego alko-prezia? Obszerniejszy artykuł na temat TW Alka można znaleźć tutaj. Ci, co tak najeżdżają na Kurtykę, Gontarczyka i IPN mogą się z tego artykułu przekonać, że autor publikacji o Aleksandrze jest obiektywny, bo zamieszcza również pozytywne informacje o Kwaśniewskim, a nie tylko to, że był tajnym współpracownikiem. Ale zostawmy temat byłego prezia IPNowi, a sam Aleksander "Filipiński" niech odejdzie na śmietnik historii, tam gdzie jego miejsce.G.O.R.O.L pisze:Z innych ciekawych spraw, Kwachu był Alkiem
"Dotknięty palcem bożym geniusz" w ramach ratowania budżetu zdecydował się zastosować starą socjalistyczną metodę i złupić najlepiej zarabiających: "Zarabiasz dużo? Rząd podniesie Ci składkę". Aha, jak byście mieli wątpliwości, kto jest tym bożym pomazańcem, to spieszę poinformować, że tak o "Donku" mówi chyba największy wazeliniarz polskiej polityki Sławomir Nowak. W poprzednich postach już nieraz pisałem, że klasyczny liberalizm gospodarczy jest Donaldu Tusku całkowicie obcy i nazywanie Platformy Obywatelskiej partią liberalną jest kompletną niedorzecznością. Całkiem zgrabny artykuł o polskich rzekomych liberałach, takich jak "Donek" i popularny ostatnio Jan Krzysztof Bielecki, ponad półtora roku temu napisał Robert Gwiazdowski: "Polski łże-liberalizm".
Z innej beczki. Z brytyjskiego frontu walki o "postęp" docierają bardzo ciekawe wiadomości. Wyspiarskie "postępaki" postanowili zaszaleć z parytetami na całego. Mianowicie o wyborze do parlamentu nie mają decydować takie przestarzałe kryteria jak kwalifikacje czy też poważanie wśród wyborców, ale np. płeć, kolor skóry, niepełnosprawność, czy też tak zwana "orientacja seksulana". Według tych nowych zasad, największe szanse na wybór będzie chyba miała czarna lesbijka na wózku inwalidzkim. Więcej można o tym przeczytać na blogu redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego: "Równość, przywileje, biologia".
A na koniec muszę skrytykować Grzegorza Napieralskiego . Chodzi mianowicie o ten news: "Szef SLD jest przeciw małżeństwom gejów". Owszem, zamieściłem go już wcześniej, ale teraz chciałbym jeszcze dodać, że przewodniczący SLD jest wyjątkowo zapóźniony w stosunku do swoich starszych i najbardziej zasłużonych towarzyszy. Warto pamiętać, że lewicowe partie od dawna walczą o lepszy los "kochających inaczej" i promują tolerancję:
Zdjęcie numer 1: tow. Leonid Breżniew i tow. Erich Honecker
Zdjęcie numer 2: tow. Leonid Breżniew i tow. Edward Gierek
Zdjęcie numer 3: tow. Michaił Gorbaczow i tow. Erich Honecker
Zdjęcie numer 4: Plakat propagandowy promujący związki partnerskie
Jak widać Grzegorz Napieralski nie zasługuje na to, żeby być szefem SLD :lol:.
- Karowiew
- Juventino
- Rejestracja: 26 czerwca 2008
- Posty: 1242
- Rejestracja: 26 czerwca 2008
A propos wielce kochających ludzkość towarzyszy jest fajny artykuł o generale wojciechu, dla zaufanych "tw Wolskim": http://tygodnik.onet.pl/35,0,37786,1,artykul.html
Czemu nie składa kwiatów na grobie Andersa? Otóż „wynika to z osobistego żalu ponieważ Anders zostawił na pastwę losu w ZSRR miliony Polaków, między innymi mnie”.
A propos lustracji i donoszenia. Świetny tekst napisał Stanisław Michalkiewicz: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1039
Mały cytacik: Potem znowu – że jeśli nawet gdzieś tam się i zaciągałeś, to nikomu to nie szkodziło, a jeśli nawet tu i ówdzie zaszkodziło – to po co rozdrapywać stare rany – i tak dalej. Jego Ekscelencja abp Józef Życiński nawet wzbogaca ten repertuar o wątki religijne – że to niby lustratorzy ponownie krzyżują Naszego Pana Jezusa Chrystusa, chociaż z drugiej strony każdy czytelnik Ewangelii pamięta, że pierwszy przypadek lustracji miał miejsce podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy to Judasza Iskariotę zlustrował z własnej inicjatywy sam Pan Jezus. I bardzo dobrze, bo ładnie by wyglądało chrześcijaństwo, gdybyśmy wprawdzie wiedzieli, że jeden z apostołów był konfidentem, ale nie wiedzielibyśmy – który.
[/i]
Czemu nie składa kwiatów na grobie Andersa? Otóż „wynika to z osobistego żalu ponieważ Anders zostawił na pastwę losu w ZSRR miliony Polaków, między innymi mnie”.
A propos lustracji i donoszenia. Świetny tekst napisał Stanisław Michalkiewicz: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1039
Mały cytacik: Potem znowu – że jeśli nawet gdzieś tam się i zaciągałeś, to nikomu to nie szkodziło, a jeśli nawet tu i ówdzie zaszkodziło – to po co rozdrapywać stare rany – i tak dalej. Jego Ekscelencja abp Józef Życiński nawet wzbogaca ten repertuar o wątki religijne – że to niby lustratorzy ponownie krzyżują Naszego Pana Jezusa Chrystusa, chociaż z drugiej strony każdy czytelnik Ewangelii pamięta, że pierwszy przypadek lustracji miał miejsce podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy to Judasza Iskariotę zlustrował z własnej inicjatywy sam Pan Jezus. I bardzo dobrze, bo ładnie by wyglądało chrześcijaństwo, gdybyśmy wprawdzie wiedzieli, że jeden z apostołów był konfidentem, ale nie wiedzielibyśmy – który.
[/i]
"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
W "Rzepie" ukazał się świetny artykuł Dariusza Rosiaka "Człowiek z offsetu" o kondomach ratujących klimat. Jeżeli nie chce się Wam czytać całości, to zwróćcie uwagę tylko na jeden fragment:
A propos histerii związanej z globalnym ociepleniem i propozycją wydawania miliardów dolarów na walkę z tym mitycznym stworem, którego istnienia nikt nie potrafi dowieść, polecam także wpis z bloga Marka Magierowskiego "Na dziesiątą rocznicę śmierci pluskwy". Pamiętacie pluskwę milenijną? Wtedy miała miejsce podobna panika, do tej związanej z globalnym ociepleniem. Najbardziej wymowne w całym tekście redaktora Magierowskiego jest ostatnie zdanie: "Na walkę z pluskwą milenijną ludzkość wydała 300 miliardów dolarów", a ile będzie kosztowało wyimaginowane globalne ocieplenie?
Wcześniej takie katastroficzne wizje konsekwencji nadmiernego przyrostu naturalnego głosił Thomas Malthus, czas pokazał jak bardzo się mylił, a pomimo to wciąż znajduje naśladowców głoszących podobne bzdury.Na stronie www.popoffsets.com/calculator.php znajduje się specjalny ekologiczny kalkulator, dzięki któremu każdy zainteresowany może wyliczyć, ile kondomów kosztują jego wakacje, albo podróż służbowa.
A propos histerii związanej z globalnym ociepleniem i propozycją wydawania miliardów dolarów na walkę z tym mitycznym stworem, którego istnienia nikt nie potrafi dowieść, polecam także wpis z bloga Marka Magierowskiego "Na dziesiątą rocznicę śmierci pluskwy". Pamiętacie pluskwę milenijną? Wtedy miała miejsce podobna panika, do tej związanej z globalnym ociepleniem. Najbardziej wymowne w całym tekście redaktora Magierowskiego jest ostatnie zdanie: "Na walkę z pluskwą milenijną ludzkość wydała 300 miliardów dolarów", a ile będzie kosztowało wyimaginowane globalne ocieplenie?
- Siewier
- Administrator
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Posty: 9969
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
Pewnie jeszcze więcej. Wielu ludzi po prostu na tym zarabia, stąd głoszenie takich czy innych teorii. Wszyscy którzy chociaż troszkę znają się na informatyce wiedzieli, że ta cała pluskwa milenijna to bujda na resorach. Dlaczego więc inżynierowie z całego świata temu nie zaprzeczali? ano dlatego, że ci, którzy w to uwierzyli płacili im kolosalne pieniądze za ratowanie od tej pluskwy. I tak też być może jest i w tym wypadku, przy czym teoria ocieplenia to przedsięwzięcie na większą skalę niż owa pluskwa.madmo pisze:Najbardziej wymowne w całym tekście redaktora Magierowskiego jest ostatnie zdanie: "Na walkę z pluskwą milenijną ludzkość wydała 300 miliardów dolarów", a ile będzie kosztowało wyimaginowane globalne ocieplenie?
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Dzisiaj przypada rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Pod domem Jaruzela odbyła się tradycyjna demonstracja. Jednak w związku z tą rocznicą chciałbym przypomnieć coś innego, mianowicie orędzie prezydenta Ronalda Reagana wygłoszone 23 grudnia 1981 roku poświęcone Świętom Bożego Narodzenia i sytuacji w Polsce:
Address to the Nation on Christmas and the Situation in Poland (część I)
Address to the Nation on Christmas and the Situation in Poland (część II)
Filmiki na youtube, fragment poświęcony Polsce zaczyna się w części I od 3:54 słowami: "As I speak to you tonight, the fate of a proud and ancient nation hangs in the balance. For a thousand years, Christmas has been celebrated in Poland, a land of deep religious faith, but this Christmas brings little joy to the courageous Polish people. They have been betrayed by their own government". Pełny tekst wystąpienia można znaleźć tutaj.
A dlaczego o tym piszę? Ponieważ obecny prezydent USA Barack Obama w swoich czasach studenckich był zajadłym krytykiem polityki Ronalda Reagana, mającej na celu doprowadzenie do upadku komunistycznego imperium zła i wyzwolenie Polski spod wpływów ZSRR: "Jak młody Obama walczył z Ronaldem Reaganem". Gdyby ktoś taki jak Barack Obama został prezydentem USA w latach osiemdziesiątych upadek Związku Sowieckiego mógłby potrwać o wiele dłużej, a my wciąż marzylibyśmy o wolności.
Address to the Nation on Christmas and the Situation in Poland (część I)
Address to the Nation on Christmas and the Situation in Poland (część II)
Filmiki na youtube, fragment poświęcony Polsce zaczyna się w części I od 3:54 słowami: "As I speak to you tonight, the fate of a proud and ancient nation hangs in the balance. For a thousand years, Christmas has been celebrated in Poland, a land of deep religious faith, but this Christmas brings little joy to the courageous Polish people. They have been betrayed by their own government". Pełny tekst wystąpienia można znaleźć tutaj.
A dlaczego o tym piszę? Ponieważ obecny prezydent USA Barack Obama w swoich czasach studenckich był zajadłym krytykiem polityki Ronalda Reagana, mającej na celu doprowadzenie do upadku komunistycznego imperium zła i wyzwolenie Polski spod wpływów ZSRR: "Jak młody Obama walczył z Ronaldem Reaganem". Gdyby ktoś taki jak Barack Obama został prezydentem USA w latach osiemdziesiątych upadek Związku Sowieckiego mógłby potrwać o wiele dłużej, a my wciąż marzylibyśmy o wolności.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
Przeczytałem artykuł podesłany przez madmo. Mam kilka spostrzeżeń, otóż.
Mogę się ogólnie zgodzić z autorem na temat ideologii globalnego ocieplenia i przesadnej ortodoksji jej wyznawców, gdyż tak jak pisze autor, nic nie je wiadome, nic nie jest poparte rzetelnymi i niepodważalnymi dowodami naukowymi - dlaczego więc mamy poddawać się zwykłej demagogi szalonych ekologów? Jednak, są dwie kwestie, które chciałbym poruszyć.
Wiele środowisk, np. związanych z Kościołem czy środowiska prolife ma tendencję do przesadnego gloryfikowania wielodzietności. Ja jednak uważam, że racja, pewne regiony (np. bogata Europa Zachodnia) potrzebuje aby jej przyrost naturalny skoczył powyżej kreski bo rzeczywiście wymrzemy. Niestety, niektórzy nie widzą takiej rzeczywistości:
Zdjęcie z 1994, czy teraz jest lepiej?
Rozumiecie o co mi chodzi? Bogate i rozwinięte kraje uciekają od obowiązków i "daru Boga" na rzecz hedonistycznego życia a w krajach najbiedniejszych mnożą się ludzie, którzy pracują na nasz wspólny współczynnik populacji i ofiar głodu, smrodu i ubóstwa.
Niestety, dopóki sytuacja w pewnych miejscach się nie poprawi to jestem za tym, żeby w takiej Afryce rodziło się jak najmniej dzieci.
Dlaczego nawiązuje do tego? Bo w wielu miejscach lansuje się wzrost populacji bez jednoczesnego dbania o wzrost warunków życia dla tych dzieci. Podobnie było w tym artykule, takie małe nawiązanie.
Mogę się ogólnie zgodzić z autorem na temat ideologii globalnego ocieplenia i przesadnej ortodoksji jej wyznawców, gdyż tak jak pisze autor, nic nie je wiadome, nic nie jest poparte rzetelnymi i niepodważalnymi dowodami naukowymi - dlaczego więc mamy poddawać się zwykłej demagogi szalonych ekologów? Jednak, są dwie kwestie, które chciałbym poruszyć.
To cytat z artykułu. Założę się, że wiele osób ma odmienne zdanie co do urbanizacji, modyfikowanej żywności czy energetyce jądrowej. Podobnie mam i ja. Jednak najbardziej odmienne zdanie mam na temat wzrostu populacji. Być może ktoś teraz nazwie mnie przeciwnikiem życia, który popiera aborcję i wszelkie metody antykoncepcji. Otóż lepiej tego nie róbcie, bo jest właśnie całkiem odwrotnie, dlaczego? Już piszę.Steward Brand jest optymistą i uważa, że wahadło wkrótce przesunie się na stronę nauki, a ruch ekologiczny zmieni kierunek aktywności: będzie wspierał wzrost populacji, bo inaczej wymrzemy, będzie wspierał urbanizację ludności, bo miasto poprawia jakość życia człowieka, wycofa się z protestów przeciwko żywności genetycznie modyfikowanej, bo to uratuje miliony ludzi na całym świecie od śmierci głodowej, i poprze rozwój energii nuklearnej, bo jest ona najbezpieczniejsza i najbardziej przyjazna środowisku.
Wiele środowisk, np. związanych z Kościołem czy środowiska prolife ma tendencję do przesadnego gloryfikowania wielodzietności. Ja jednak uważam, że racja, pewne regiony (np. bogata Europa Zachodnia) potrzebuje aby jej przyrost naturalny skoczył powyżej kreski bo rzeczywiście wymrzemy. Niestety, niektórzy nie widzą takiej rzeczywistości:
Zdjęcie z 1994, czy teraz jest lepiej?
Rozumiecie o co mi chodzi? Bogate i rozwinięte kraje uciekają od obowiązków i "daru Boga" na rzecz hedonistycznego życia a w krajach najbiedniejszych mnożą się ludzie, którzy pracują na nasz wspólny współczynnik populacji i ofiar głodu, smrodu i ubóstwa.
Niestety, dopóki sytuacja w pewnych miejscach się nie poprawi to jestem za tym, żeby w takiej Afryce rodziło się jak najmniej dzieci.
Dlaczego nawiązuje do tego? Bo w wielu miejscach lansuje się wzrost populacji bez jednoczesnego dbania o wzrost warunków życia dla tych dzieci. Podobnie było w tym artykule, takie małe nawiązanie.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Widzisz, sęk w tym, że bogate i rozwinięte kraje, skupione w takich organizacjach jak UE, zarzynają afrykańskie rolnictwo, które nie jest w stanie konkurować z subsydiowaną żywnością z Europy. Dzięki protekcjonistycznej Wspólnej Polityce Rolnej UE Afryka jest bez szans na wyjście z biedy. Dodatkowo konsumenci w Europie przepłacają za żywność tylko dlatego, że eurokraci w Brukseli zdecydowali, że europejskim rolnikom, którzy stanowią niewielki odsetek ludności trzeba zrobić dobrze. To pokazuje absurd ingerencji rządu w gospodarkę. Natomiast europejscy hipokryci wolą wysłać od czasu do czasu jakąś pomoc finansową do Afryki, która i tak w dużej mierze zostanie rozkradziona przez skorumpowane afrykańskie rządy zamiast trafić do potrzebujących. Prawdziwą pomocą byłoby wprowadzanie wolnego rynku żywności, wtedy Afryka sama wygrzebałaby się z biedy. Jednak zamiast tego Europejczycy wolą wciskać Afryce kondomy.LordJuve pisze:Bogate i rozwinięte kraje uciekają od obowiązków i "daru Boga" na rzecz hedonistycznego życia a w krajach najbiedniejszych mnożą się ludzie, którzy pracują na nasz wspólny współczynnik populacji i ofiar głodu, smrodu i ubóstwa.
Niestety, dopóki sytuacja w pewnych miejscach się nie poprawi to jestem za tym, żeby w takiej Afryce rodziło się jak najmniej dzieci.
Wracając do głównego wątku, to ja powiem, że jestem za tym, aby o liczbie posiadanych dzieci decydowali tylko i wyłącznie rodzice, a nie np. rząd jak w Chinach.
BTW, pozostając w temacie konsekwencji niskiego przyrostu naturalnego w Polsce, to przeczytajcie sobie ten artykuł "Kiedy ZUS zbankrutuje?" i jeżeli już pracujecie to zacznijcie również sami odkładać na własną emeryturę, bo to czy dostaniecie cokolwiek ze składek odprowadzanych do przymusowego systemu emerytalnego wcale nie jest takie pewne.
Zatem może spróbuję Cię przekonać. Jeżeli mowa o energetyce jądrowej to polecam łatwy w odbiorze dla laików takich jak ja, artykuł doktora fizyki Tomasza Rożka "Niewygodna prawda". Natomiast jeżeli mowa o żywności ekologicznej i jej rzekomej wyższości nad innymi rodzajami żywności to warto zapoznać się z tym "Voting with your trolley", kiedyś musiałem zmęczyć ten artykuł na lektorat z angielskiego, ale okazał się całkiem ciekawy.LordJuve pisze:Założę się, że wiele osób ma odmienne zdanie co do urbanizacji, modyfikowanej żywności czy energetyce jądrowej. Podobnie mam i ja.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Nelly Rokita dzisiaj: "To jest w złym stylu z mojej strony w ogóle cokolwiek mówić"
Wreszcie zrozumiała, szkoda że tak późno. Dobrze że w ogóle.
Wreszcie zrozumiała, szkoda że tak późno. Dobrze że w ogóle.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 4162
- Rejestracja: 26 maja 2005
madmo, zgadzam się z tym co piszesz, jednak czy ta wiedza i świadomość eurokracji i hipokryzji krajów "prime" pozwala ci sądzić, że taki wzrost populacji w Afryce czy krajach "3ciego świata" jest słuszny? Przecież logicznie rzecz biorąc wiekszość z tych dzieci, które się tam rodzą są skazane na katusze i nieludzkie warunki.
Oczywiście, absolutnie nie jestem za tym, aby odbierać komukolwiek prawa do rozmnażania się itp. Nie. Jednak niehumanitarna jest ideologia niektórych "prolife", którzy forsują swoje postulaty a jednocześnie zapominają o tym jak te dzieci w rzeczywistości cierpią.
Bóg nie chce cierpienia nikogo z nas. Skoro tak jest to po co skazywać te dzieci na takie warunki i życie?
Myślę, że karmienie Afryki gumkami to średnio dobry pomysł, ale zawsze jakiś jest. Może kilka osób uniknie tragedii dzięki temu, jednak masz rację madmo, problem jest znacznie głębszy i wymaga zmiany mentalności nie tylko ludzi z "buszu", ale także tych z "cywilizowanego" świata.
Oczywiście, absolutnie nie jestem za tym, aby odbierać komukolwiek prawa do rozmnażania się itp. Nie. Jednak niehumanitarna jest ideologia niektórych "prolife", którzy forsują swoje postulaty a jednocześnie zapominają o tym jak te dzieci w rzeczywistości cierpią.
Bóg nie chce cierpienia nikogo z nas. Skoro tak jest to po co skazywać te dzieci na takie warunki i życie?
Myślę, że karmienie Afryki gumkami to średnio dobry pomysł, ale zawsze jakiś jest. Może kilka osób uniknie tragedii dzięki temu, jednak masz rację madmo, problem jest znacznie głębszy i wymaga zmiany mentalności nie tylko ludzi z "buszu", ale także tych z "cywilizowanego" świata.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Z jakiej okazji ona to powiedziała? Czyżby chodziło o niemieckie zakusy na "premiera z Krakowa". Swoją drogą to powiem, że Jan Maria "sieje żenadę", najpierw nie potrafi zachować się kulturalnie w samolocie, potem urządza cyrk jak aresztuje go policja, a teraz jeszcze wydurnia się z tą grzywną.Łukasz pisze:Nelly Rokita dzisiaj: "To jest w złym stylu z mojej strony w ogóle cokolwiek mówić"
Wreszcie zrozumiała, szkoda że tak późno. Dobrze że w ogóle.
Ja nie mam takich zapędów, żeby decydować jaki wzrost populacji jest "słuszny", a jaki nie. Tak jak powiedziałem wcześniej, to ile dzieci ma dana para powinno zależeć tylko i wyłącznie od tej pary. Wysoki przyrost naturalny w krajach afrykańskich nie wynika raczej z tego, że tamtejsi mieszkańcy to bezmózdzy kopulanci. Ten przyrost wynika raczej z prostej kalkulacji. Jeżeli masz jedno dziecko, to istnieje duże ryzyko, że w tamtejszych warunkach może ono nie dożyć wieku dorosłego, jeżeli masz dwoje, to to ryzyko staje się relatywnie mniejsze, jedno z dzieci może nie dożyć, ale być może drugiemu się uda. Jeżeli masz troje, to szansa, że któreś przeżyje wzrasta itd. W krajach rozwiniętych opieka medyczna sprawia, że ryzyko nieprzyżycia dziecka jest o wiele mniejsze, a w konsekwencji motywacja do posiadania wielodzietnej rodziny maleje. Zatem jedynym skutecznym rozwiązaniem dla krajów trzeciego świata jest bogacenie się, żeby móc sobie zapewnić takie warunki życia jak w krajach rozwiniętych. Tu jednak wracamy do sedna problemu, czyli protekcjonistycznej polityki rolnej krajów rozwiniętych, która gnębi Afrykę.LordJuve pisze:madmo, zgadzam się z tym co piszesz, jednak czy ta wiedza i świadomość eurokracji i hipokryzji krajów "prime" pozwala ci sądzić, że taki wzrost populacji w Afryce czy krajach "3ciego świata" jest słuszny?
Moim zdaniem, to jest całkowicie chybiony pomysł, bo on niczego nie rozwiązuje, zadowoleni będą co najwyżej producenci gumek.LordJuve pisze:Myślę, że karmienie Afryki gumkami to średnio dobry pomysł, ale zawsze jakiś jest.
Z frontu walki o "postęp" dochodzą nowe wiadomości:
"Podpadł gejom, stracił pracę", czyli jeżeli nie popierasz gejowskich "małżeństw" to fora ze dwora.
"Kościół będzie musiał wyświęcać gejów?", czyli "zgodnie z projektem ustawy o równości Kościół katolicki nie będzie już mógł odrzucać kandydatów na księży: kobiet, homoseksualistów i żonatych mężczyzn", na szczęście chodzi tylko o Wielką Brytanię.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Tak, z tej okazji. Ale mam cichą nadzieję, że odnosi się to do całego jej życia, we wszystkich jego aspektach. Tak byłoby lepiej. Dla wszystkich.madmo pisze:Z jakiej okazji ona to powiedziała? Czyżby chodziło o niemieckie zakusy na "premiera z Krakowa". Swoją drogą to powiem, że Jan Maria "sieje żenadę", najpierw nie potrafi zachować się kulturalnie w samolocie, potem urządza cyrk jak aresztuje go policja, a teraz jeszcze wydurnia się z tą grzywną.Łukasz pisze:Nelly Rokita dzisiaj: "To jest w złym stylu z mojej strony w ogóle cokolwiek mówić"
Wreszcie zrozumiała, szkoda że tak późno. Dobrze że w ogóle.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 7235
- Rejestracja: 06 maja 2003
Dziennik opublikował interesujący news, który z pewnością ucieszy nabywców używanych samochodów z importu: "Rząd odda kierowcom fortunę". Jednak najciekawsza w całym tym newsie nie jest główna informacja o zwrocie 500 PLN, tylko sposób jej sformowania. Zwróćcie uwagę na to zdanie: "Unia Europejska uznała, że polski rząd nie miał prawa zmusić kierowców do płacenia 500 złotych za recykling sprowadzanych do Polski aut". Widzicie już o co mi chodzi? Unia Europejska może powiedzieć, że polski rząd nie ma prawa czegoś zrobić. UE występuje tutaj w roli zwierzchnika, który decyduje o tym, jakie prawa ma polski rząd. Dyrektywa UE jest nadrzędnym prawem wobec ustawy polskiego rządu. Ktoś powiedział, że sprawa z niepodległością kraju jest podobna do sytuacji kobiety w ciąży. Kobieta albo jest w ciąży albo nie, stany pośrednie nie występują. Tak samo kraj albo jest niepodległy albo podległy. Czy ktoś jeszcze ma złudzenia, co do niepodległości naszego kraju?